Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pacynka włochata

Mój facet to duży chłopiec...

Polecane posty

Gość pacynka włochata

Ma 28lat a sposób myślenia 17latka. Przykre to, ale prawdziwe. Wszystkiemu chyba winna jest matka, z którą mieszka. Ona nie widzi świata poza nim. We wszystkim go wyręcza. Nauczyła go, że mama zawsze jest pod ręką. Przecież żyć wiecznie nie będzie. O nic nie musi się martwić. Byt finansowy ma zapewniony. Niedawno poszedł do pierwszej pracy, którą oczywiście załatwiła mamusia. Cały pokój ma zagracony jakimiś pierdołami. Jak u niego byłam pierwszy ra to miałam wrażenie, że jestem w pokoju jakiegoś gimnazjalisty a nie factea, któremu zaniedługo stuknie 30. Ale pomimo tego wszystkiego jest jedna rzecz, którą mi imponuje. Ma niesamowitą wiedzę. Bardzo bogaty język, ciągle czyta jakieś książki, czasopisma naukowe. I ma świadomośc tego, że pod tym wzgledem przewyższa połowę populacji. Można rzecz, że jest zarozumiały. Gardzi ludźmi bez mgr przed nazwiskiem i to koniecznie z uczelni państwowej, kształcącej w systemie stacjonarnym. Ale co? Kocham go i nic na to nie poradzę. Serce nie sługa, niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważaj bo jeśli jest maminsynkiem to bardzo, ale to bardzo źle. Ale jeśli facet ma dużo zainteresowań to przynajmniej się z nim nie nudzisz ;). Też chodzę z ,,dużym chłopcem" - tyle że w innym sensie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumujmy...
- jest maminsynkiem - ma sposób myślenia nastolatka - jest zarozumiały - gardzi innymi... jak to się stało że Ty go pokochałaś? Jak mu się to udało???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syll
Nie polecam takiego faceta,ktoś kto nie szanuje drugiego człowieka jako człowieka a nie mgr nie zzasługuje na mój szacunek również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale powiedz mi co Ty w nim kochasz? "- jest maminsynkiem - ma sposób myślenia nastolatka - jest zarozumiały - gardzi innymi..." To? czy fakt, że miło Wam się spędza czas i się z nim nie nudzisz? Bo ja np miło spędzam czas z moim psem... też się nie nudzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
Szydło z worka wyszło dopiero po czasie, kiedy opadły klapki z oczu. Na początku było sielsko i anielsko. A co sprawiło, że go pokochałam? Spotkaliśmy się przez przypadek i od razu te same fale. Super nam się gadało. Na początku tego wszystkiego nie widziałam. Nawet nie wiedziałam, że nie pracuje. Nie pytała mgo o to, bo dla mnie było oczywiste, że w tym wieku wypada raczej się usamodzielnić, a facet to już szczególnie. Dowiedziałam się o tym po pewnym czasie. Ale nie przeszkadzało mi to. Skończył beznadziejny kierunek studiów, po którym ciężko z pracą. Robił wtedy następne, więc byłam wyrozumiała. Ale teraz widzę, że mu zbytnio na szukaniu pracy nie zależało. Po co ma się martwić, skoro wszystko zrobią rodzice. Teraz zaczynam zastanawiać się czy ciągnięcie tego związku ma jakiś sens. Przecież nie będę rywalizować z jego matką. Ona wie o moim istnieniu ale nie miałam jeszcze okazji jej poznać. A on nie pali się z tym, abym ja poznała. Cos czuję, że chyba za mną nie przepada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghfdhgjfd
kiedys tez sie z takim spotykalam. 30 lat mial. zaprosil mnie na spotkanie gdzie mialam poznac jego znajomych ze szkolnych lat. mnie spotkanie bardzi sie podobalo. po kliku godz. wpada do mnie i mowi czy przypadkiem nie robie z niego wariata bo on opowiedzial mamie o spotkaniu i ona stwierdzila ze w towarzystwie jego znajomych nabijam sie z jego pracy.a nawet wcale nie rozmawialismy o tym tylko o relacjach nauczyciel - uczen. nie mialam sily z tym walczyc. zakonczylam zwiazek. nie wygrasz z matka zwlaszcza jak to jest jedynak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę dziwne, że przez tyle czasu (bo chyba trochę już ze sobą jesteście) nie poznał cię z matką. Masz 2 wyjścia: jeżeli ci na nim zależy to spróbuj go wychować, potrząsnąć nim trochę i moze zrozumie że życie to nie obiadki u mamusi. Drugie gdyby to pierwsze nie wypalilo - kopnij go w tyłek. Nie chcesz chyba wiecznie się z nim użerać, utrzymywać i głaskać po główce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z maminsynkami trzeba ostro
wóz albo przewóz.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
No matki nie poznałam, jeszcze... Czuję, że ona za mną nie przepada, chociaż mnie nie zna. Że wpływam na jej syna, a ona przez to traci nad nim kontrolę. No i chyba nie może znieść, że nie jest jedyną kobietą w jego życiu. On chyba się tak miota. Między mną a własną matką. I jestem pewna, że jak postawi ultimatum ja albo ona, to jestem przekonana, że na 100% wygra ona. Jest przyzwyczajony do luksusu, do tego, że o nic nie musi się martwić. A gdyby zamieszkał u mnie, na pewno musiałby żyć na własny rachunek. A takiemu człowiekowi ciężko byłoby to znieść. Przede mną miał kilka dziewczyn/kobiet w swoim życiu, ale żaden związek nie trwał dłużej niż rok. Chyba już znam przyczynę rozpadku tych związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaką masz autorko wizję waszego wspólnego życia? Ty pracujesz, on pozostaje na utrzymaniu rodziców, którzy go wyreczają. Gdzie zamieszkacie? Chyba to sie wydaje dośc logiczne ,ze jeśli facet się nie kwapi do samodzielności finansowej to i odpowiedzialności za nikogo wziąc nie będzie chciał- skoro sam wciąż czuje się dzieckiem jakiego chcesz zycia dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogłabym walczyć z matką mojego faceta, gdyby była taką zołzą - (na szczęście nie jest)... Albo ja albo ona. Ja bym ultimatum postawiła. Chce ze mną być? ogranicza z nią kontakty - dlaczego? bo to ja mam z nim spędzić najbliższe lata, ja mam zostać jego żoną, ja mam urodzić mu dzieci - ona tego mu nie zapewni. A jeśli facet nie zauważa że matka się wtrąca i chce zniszczyć związek... maminsynek do potęgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
Nie chcę takiego życia. Jestem przyzwyczajona do niezależności. Fakt mieszkam z rodzicami, ale od 20 roku zycia jestem samodzielna finansowo. Po prostu dorzucam się do opłat, bo na wynajęcie własnego mieszkania raczej mnie nie stać. Poza tym rodzice mają bardzo duży dom, ja mam całe piętro dla siebie. I wizja wspólnego życia zaczyna mnie przerażać. Dopiero teraz otworzyłam oczy, chociaż wcześniej o wszystkim wiedziałam. Jednak nie dopuszczałam tego do własnej świadomości. On teraz pracuje, ale zarabia grosze. Ja kroci nie zarabiam ale mam wyższy dochód od niego. Raczej nie kwapi się do samodzielności, bo po co. Jak tu ma wszystko pod ręką, może oddawać się własnym pasjom. Dlatego w tej chwili zaczynam mocno się zastanawiać nad wizją wspólnej przyszłości. Nie wiem co robić. Porzucić? Już raz było wielkie odejscie, ale po pół roku wróciliśmy do siebie. Chyba za mocno jestem związana z nim emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
Poza tym wychowałam się bez ojca, znaczy się ojciec wiele lat przebywał zagranicą, więc jako ojciec nie wywiązał się z obowiązku. Jak z nami zamieszkał potrzebowałam czasu, aby przyzwyczaić się do jego obecności w domu. Dla mnie był kimś obcym w naszym domu. Ja potrzebuje kogoś silnego, kto się mną zaopiekuje, będzie dla mnie oparciem, zapewni mi poczucie bezpieczeństwa. A tu nie mogę na niego liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, może przylecą kosmici i on się nagle zmieni? Chyba najlepiej gdybyś z nim pogadała wprost czy myśli o Waszej wspólnej przyszłości i sprawdziła czy Wasze wizje sa kompatybilne. Jesli facet niczego nie chce w swoim życiu zmieniać dla Was- tracisz tylko czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczere słowa
Nie licz na to że wygodny maminsynek ograniczy kontakty z Mamą dla niego życie z Tobą jest za trudne a proste rozwiązanie to zerwac z Tobą niż z Matką zapamietaj: ty od faceta wymagasz, masz oczekiwania, Matka natomiast włazi mu w tyłek, wyręcza, głaszcze po główce i jedyne czego w swym szantażu emocjonalnym wymaga to wyłączności i bezwzględnego posłuszeństwa....Maminsynek woli stracic kobietę swojego życia niż zmagac się z problemami lub zrobic przykrośc Mamie, od której jest emocjonalnie i finansowo uzależniony wyszłam za Maminsynka i od 5 lat nic się w relacjach mąż-Matka nie zmieniło, to toksyczne relacje, ani mąż ani jego Matka nie zdają sobie sprawy że to w jaki sposób żyją nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
No właśnie nadeszła taka chwila olśnienia, że ja chyba jednak trace czas. On raczej się nie zmieni, chociaż szaleje za mną. Przecież to widzę. Jak jesteśmy sami jest super. Przeraża mnie wizja rywalizacji z jego matką. Po prostu on nie zrezygnuje z życia do jakiego jest przyzwyczajony, chyba, że go nie znam od tej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
No i jest jedynakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczere słowa
Z maminsynkami działają jedynie radykalne rozwiązania, czyli gdybyście się wyprowadzili na drugi koniec Polski z dala od jego matki. Sorry za szczerość. Tylko wtedy miałabyś pewność że ty będziesz numer jeden a nie jego Mamusia. W innym razie nie zdziw się jeśli zaproponuje byscie zamieszkali z Mamusią a ona juz Wam pięknie zorganizuje życie: zastąpi Ciebie w roli jego opiekunki, gospodyni, kucharki itp...gdyby mogła w łóżku też by Cię chętnie zastąpiła.... Moja teściowa nadal kupuje synkowi majteczki, bluzeczki, piżameczki itp....aż mi wstyd, ciągnie go do sklepu i każe mu przymierzac.....nawet nie wiesz jak mi wstyd przed ekspedientkami gdy patrzą na nas z politowaniem: dorosły facet i dwie kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczere słowa
Na Twoim miejscu dałabym sobie spokój, tym bardziej że wiesz że poprzednie związki nie przetrwały. Ja do końca nie zdawałam sobie sprawy na co się piszę, mieszkamy sami ale Mamuśka mieszka 10 minut drogi od nas.... Wiem że trudno Ci będzie podjąc decyzję o rozstaniu, ale wiem też że życie jakie z Nim byś miała to nie to czego oczekujesz. Jesteś samodzielna i dojrzała, a przyszła teściowa zrobi z Was małe dzieci za które będzie chciała podejmowac każdą decyzję. Przygotuj się także na to że zawsze będzie chciała Was rozdzielic, będzie tworzyc konflikty i zawsze będziesz Ty przeciwko im dwojgu. To nierozerwalny sojusz z którym nie wygrasz bo przecież nie jesteś w stanie przeciwstawic nic argumentowi że to Ona go urodziła i 28 lat opiekowała się nim....On ma dług wdzięcznosci, który ma dożywotnio spłacac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
Dokładnie chyba będzie tak jak piszesz. On chyba chce mnie miec na wzór i podobienstwo własnej matki. Że ciągle będę koło niego skakać. Wyprowadzka raczej nie wchodzi w grę. Jak on znajdzie pracę, której nigdy nie szukał, rodzice mu załatwili. Dorosłemu facetowi. On chyba nawet nie ma pojęcia o życiu. Naprawdę zaczynam się zastanawiać ale rozsądek jedno a serce drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratuj się
Czy zdajesz sobie sprawę, że szukasz i znalazłaś mężczyznę na wzór własnego ojca? Bo własciwie wszystkie to robimy ... zazwyczaj nieswiadomie. :-O "Poza tym wychowałam się bez ojca, znaczy się ojciec wiele lat przebywał zagranicą, więc jako ojciec nie wywiązał się z obowiązku." Twój ojciec nie wywiązywał się z obowiązku i ty masz taki wzorzec rodziny w głowie: weźmiesz sobie partnera nie wywiązującego się z obowiązku, jeśli tego swiadomie nie zmienisz. Przemysl to - tak mówią badania psychologiczne. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
Ale z drugiej strony widze jak traktuje go ojciec. U niego nie ma przelewek. Widać, że czuje przed nim respekt taki przed duże R. To konkretny facet. Pracuje na wysokim stanowisku i jest nieźle ustawiony, ale wiem, ze ciężko na to zapracował. Nie cacka sie z nim. Wiem też, że jeżeli chce od niego jakąś kasę to najpierw musi na nią zapracowac. Ale co z tego skoro pójdzie do matki a ta mu da bez mrugniecia. Więc za ojcem za bardzo nie przepada. Chyba ten facet widzi jaką krzywde wyrządziła mu matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ekati
nie warto czekać i mieć nadzieję, że się zmieni... mamusia mojego byłego tylko czekała na pierwszy kryzys i dolewała oliwy do ognia...nie miało znaczenia, że mamy malutkie dziecko... najlepszy tekst jaki usłyszałam od nie: jestem materialistką bo chciałam żeby skończył studia (zostało mu wtedy jeszcze j pół roku), do dziś ich nie skończył... a teraz nie mogą na mnie wszyscy patrzeć, bo po raz drugi wyszłam za mążi jestem bardzo szcęśliwa a moj były zmienia panienki (żadna nie może z mamusią dłużej wytrzymać, tylko ja byłam głupia i naiwna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
O tym, ze szukam faceta na wzór własnego ojca mam świadomość. I staram robić się wsyztsko aby tak nie było. Wszyscy moi dotychczasowi partnerzy byli conajmniej 7lat starsi ode mnie, ten jest straszy o 4. Ale rozum mam 15 latka. Teraz sie zastanaiwam czy nie jestem znim tez z litości, bo wiem, że chyba zadna z jego matką nie wytrzyma. Już sama nie wiem. Wiem gdzie leży cała przyczyna problemów a nie mogę sobie z tym poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratuj się
""Ale z drugiej strony widze jak traktuje go ojciec. U niego nie ma przelewek. (...) To konkretny facet." Znam podobną rodzinę i wg mnie konkretnośc jego ojca w ich domu to tylko pozory, tam rządzi Mamunia :-O Gdyby rządził ojciec to synek już dawno byłby na swoim. Ojciec, nawet jeśli zdaje sobie sprawę, że źle czyni, to i tak bierze udział w procederze ubezwłasnowolniania syna, z prostego powodu BO NA TO POZWALA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratuj się
"O tym, ze szukam faceta na wzór własnego ojca mam świadomość. I staram robić się wsyztsko aby tak nie było" Przykro mi, ale NIE UDAŁO CI SIĘ to :-O Wiek partnera nie ma nic do jego dojrzałości. :-O Wiesz co masz zrobić - tylko czy chcesz? Może molisz całe życie SAMA UŻERAĆ SIĘ Z ŻYCIEM TAK JAK TWOJA MAMA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratuj się
Nie płacz - tylko podejmij decyzję i trzymaj się jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacynka włochata
Raczej to z ojcem sytuacja była inna. On miał wybór, mógł zamieszkać z ojcem albo z matką. Wybrał to drugie bo matka łagodnie go traktuje. Nie za bardzo orientuje się w ich relacjach ale wiem, że o jego wychowanie były kłotnie. Gdyby zamieszkał z ojcem na pewno dawno by już pracował. Widać, ze ojciec chce go nauczyć życia, takiego prawdziwego. Poznałam go i mimo zapewnień od mojego faceta, że jest bardzo surowy, w moim mniemaniu taki nie jest. Fakt, że jak spotkałam go po raz pierwszy bałam się przeokrutnie, a tu niespodzianka. Miło nam się gawędziło. Pytał jak tam w pracy jak na studiach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratuj się
Summa sumarum - rządzi Mamunia czy chcesz wyjsć za mąż na Mamunię? sama sobie odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×