Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blurry

Obraz matki w literaturze i sztuce- sugestie do matury

Polecane posty

Gość blurry

Witam. Temat jest- koncepcji mniej. Może komuś przychodzą na myśl jakieś utwory- szczególnie coś z XXw. Z góry dziękuje za jakieś inspiracje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka, Gorkiego, tylko nie jestem już pewna, czy to nadaje się do matury :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wgbbbff jaaaa
"Elegia o chłopcu polskim" "Do matki Polki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idźka
Włazisz na ściągi.pl-drukujesz 5 prac i kleisz z tego jedną sensowną, z własnymi poprawkami powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blurry
idżka- chyba jedank mam nieco odmienne podejście. Pozostałym osobom dziękuje posprawdzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tisiaczka
matka cezarego baryki, matka - aniela dulska z ksiazki zapolskiej, to bardzo odmienne wizerunki, mozna je ciekawie porownac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blurry
Dziękuje. Jednak wszystkie propozycje mieszczą się w kanonie lektur- coś z poza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freya.
Matka Soni w Zbrodnia i Kara, ciekawa bo nieszablonowa, zacheca corke do prostytucji zeby utrzymac rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freya.
Jeszcze Duma i Uprzedzenie : matka desperacko pragnaca wydac corki za maz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blurry
Duma i uprzedzenie- ciekawy pomysł miałaś :) Przymajmniej już jest na czym działać- dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem trzeba
"Murzynek Bambo" - kochająca matka dbająca o prawidłową dietę i czystość dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blurry
czasem trzeba- szkoda, że twoja o Twój rozwoj nie zadbała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem trzeba
zadbała, zadbała, byłam prymuską :D Tobie obok braku wiedzy humanistycznej najwyraxniej brakuje takze poczucia humoru. Wyrazy współczucia. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klementynkaah
mam pytanie odnośnie identyfikatora króry trzeba wpisać do deklaracji maturalnej... ja musze osobiście wysłać do OKE w krakowie ... ten identyfikator musze sama wpisac czy tam w oke wpisza ?? czy musze dzwonić do szkoły i sie dowiadywać .. ja pisalam mature externistyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszperane
„Nic nie musisz zrobić, aby być kochanym-miłość matki nie jest obwarowana żadnym warunkiem (…). Nie trzeba jej zdobywać, nie trzeba na nią zasługiwać” Erich Fromm. Tak opisuje matczyną miłość pisarz, jednak w życiu nie zawsze i nie wszystko jest tak proste. Macierzyństwo przedstawiane jest w różnych kontekstach: w kulturze spotkamy zarówno sielankowy wizerunek idealnej matki, jak i obraz matki cierpiącej, coraz częściej pojawiają się również wizje macierzyństwa jako zadania, do którego się dorasta. Życie kreuje bardzo różne obrazy matki: cierpiącej, idealizowanej, tyranki, histeryczki czy matki toksycznej w związku z tym literatura nie jest inna i takie właśnie obrazy matki postaram się przedstawić w mojej prezentacji w przekroju różnych epok literackich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszperane
Jedną z najbardziej znanych kreacji matki cierpiącej jest Matka Boska w utworze „Lament świętokrzyski”. Głos bolejącej Matki to skarga rodzicielki płaczącej pod krzyżem, na którym umiera jej syn. Maryja ma cechy bardzo ludzkie: cierpi, czuje się bezsilna, czyni gorzkie wyrzuty, mówi o użalaniu się nad nią. Cierpi wraz z Chrystusem widząc, że Go traci. Rozpacza nad stratą dziecka, które nosiła pod sercem, wychowywała, otaczała opieką i miłością. Jest tylko matką, a jej macierzyństwo naznaczone zostało cierpieniem takim samym, jakich doświadczają wszystkie matki. Podobnie Jadwiga Barykowa w „Przedwiośniu” Stefana Żeromskiego cierpi, aczkolwiek nie z powodu śmierci syna. Syn Pani Barykowej odsunął się od niej, nie zauważał jej cierpienia. Wywieziona w głąb Rosji całkowicie poświęciła się wychowaniu Czarusia. „Zaciskała zęby i milczała przeżywając nieskończone godziny trwogi o jedynaka”. Nawet, kiedy Czarek spał, czuwała. Patrzyła na niego wspominając z rozczuleniem, jak „z roku na rok rósł w jej rękach, w jej oczach, w jej objęciu. Każdy dzień jego zależał od niej, z niej się poczynał na niej się kończył”. Jadwiga, Barykowa to postać niezwykle uczuciowa i wrażliwa. Przelała na syna całą swą miłość. Matczyne uczucie nakazywało jej dbać, opiekować się i zdobywać lepsze pożywienie dla Cezarego. Ten z kolei nie zauważał nawet jej starań, nie zdawał sobie sprawy z ogromu jej poświęcenia. Tak, więc „Lament świętokrzyski” jest alegorią rozpaczy i bezradności wszystkich cierpiących matek. Nie tylko tych, które straciły swe dziecko, ale także podobnych Jadwigi zmagających się zyciemi czujących odrzucenie ze strony ukochanego potomka. W literaturze możemy odnaleźć także matki, które wydają się czytelnikowi idealizowane. Sami, bowiem wiemy, że nawet najbardziej kochająca swoje dzieci i dom kobieta, matka miewa czasem chwile zniechęcenia, szczególnie, jeżeli nie znajduje oparcia w mężu, tak jak Maria Kirłowa w powieści Elizy orzeszkowej „Nad Niemnem”. Bohaterka jest wręcz doskonałym przykładem znakomitej gospodyni, właściwie sama wychowuje pięcioro dzieci, całkowicie oddana rodzinie, pracowita, kochająca i zadziwiająco wyrozumiała. Potrafi nawet usprawiedliwiać, godne potępienia postępowanie swojego męża pasożyta. Miłość bohaterki noweli Marii Konopnickiej „Dym” jest uzasadniona, kocha, bowiem swego syna a ona kocha ją. Matka z niepokojem oczekująca każdego dnia na powrót syna, Marcysia z fabryki. Jest to wzruszające opowiadanie o życiu matki jej syna, będącego jedyna jej radością i pociechą. Matka krząta się po izbie, wykonując codzienne czynności domowe i troszcząc się o syna. Zasypia później niż on i wstaje przed świtem, aby przygotować mu śniadanie. Życie jej toczy się w rytmie narzuconym przez zajęcia jej syna. Jednak prosta i skromna kobieta jest z tego zadowolona, zdolna do największych wyrzeczeń żyje tylko dla syna. Kolejna idealizowana przez autora, tu M. Gorki, skromna i niewykształcona kobieta, ledwie umiejąca czytać i z trudem podpisująca się. Bohaterka powieści pod tytułem „Matka” kocha syna ponad wszystko, staje się on celem jej starań i dążeń. Z dumą patrzy na jedynaka w pochodzie, szczyci się nim. Jej stopniowe przeobrażenie, gdy choć prosta stara się zrozumieć trudne pojęcia teoretyczne i idee syna, wynika z matczynej miłości, troski o Pawła, zainteresowania jego problemami, potrzeba bycia blisko niego, z nim. Bardzo przeżywa jego aresztowanie i pobyt w więzieniu. Ale już w pełni akceptuje i pochwala jego działalność. Krytycy komunistyczni nie dostrzegli w powieści wartości ponadczasowych, jakimi są miłość do syna, poświęceni, bóle o i radości, jakie są udziałem każdej matki. Wyidealizowane kreacje matek przedstawiają wszystko to, czego, każde dziecko pragnie, mianowicie matkę rozumiejącą problemy i zawsze gotową stanąć murem za swym dzieckiem. Nie wszystkie matki musza być dobre i kochające, aczkolwiek znajdujemy tez takie portrety literackie jak chociażby Aniela Dulska. Tytułowa bohaterka „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej. Jest ona despotka i kołtunką. Nie zna potrzeb dzieci i nie interesują ją one. Nie pozwala na samodzielność, jednocześnie ucząc dzieci gry pozorów- toleruje zło, byle tylko nie wyszło poza cztery ściany domu. Aniela tresuje córki i męża, pobłaża synowi Zbyszkowi, ani na chwilę jednak nie przestaje kierować życiem każdego z członków rodziny. Hesia rosła na wierną kopię matki, Mela była nieszczęśliwa w domu, w którym nikt jej nie rozumiał. Właściwie Dulska była tyranką, która nie znała swoich dzieci. Jest to typowy antywzorze matki obojętnej na potrzeby dzieci, amoralnej i zakłamanej w stosunku do wszystkich. Inna apodyktyczna wymagającą i nieczułą matką jest Róża Żabczyńska, „Cudzoziemka” w powieści Marii Kuncewiczowej. Całą miłość przelewa na Władysia, obdarza go wielkim uczuciem macierzyńskim, ale obezwładniającym wszystkie poczynania młodzieńca. To ona kieruje jego życiem wybiera mu szkołę, karierę, przyjaźnie, a nawet żonę, on jednak czuje się niepewny i zagubiony. W swej miłość była zazdrosna i kapryśna. Całkowicie inaczej traktowała córkę Martę. Zadręczał małą różnymi kursami i lekcjami nie oferowała jednak matczynej miłości. Róża była kapryśna, nieznośna, chimeryczna a przede wszystkim despotyczna. To indywidualistka i egocentryczka, która patrzy na świat przez pryzmat niespełnionych marzeń. Na rodzinie mści się za swe życiowe niepowodzenia i niewspółmierny do ambicji talent muzyczny. Dulska to matka na miłość, której trzeba sobie zasłużyć. Na takie matki jak te dwie, które teraz przedstawiłam nie powinno być skazane żadne dziecko. Czy jednak dobra matką jest, więc histeryczka, taka jak Barbara Niechcicowa w „Nocach i dniach” Marii Dąbrowskiej? Barbara była matką nadopiekuńczą bardzo ambitną. Pragnęła, aby jej dzieci zaszły dalej niż ona. Podobnie jak Róża Żabczyńska niejednakowo je kochała. Taką właśnie histeryczka rozpaczającą z powodu każdej choroby dzieci: Tomaszka, Emilki i Agnisi jest Niechcicowa. Jest osoba o kruchych nerwach, skłonną do czarnowidztwa, lęku i pobłażania synowi. Nie umie cieszyć się tym, co ma, ciągle martwi się tym, czego nie ma. Taka postawa potrafi tak samo niszczyć życie dziecka jak tyranizowanie kochanego maleństwa. Matka „Julianki” Tytułowej bohaterki noweli Elizy Orzeszkowej zachowywała się bardzo podobnie. Jedną z przyczyn histerycznej postawy tej postaci, była zakłamana ówczesna obyczajowość. Ta matka boi się jednak nie o los swojej córki, ale o ostrość „ludzkich języków”. Jest to kobieta, matka tchórzliwa, naiwna i głupia. Tocząca ciągłą walkę wewnętrzną, między miłością do własnego dziecka a lękiem przed opinia ludzi. Nie jest łatwo żyć, gdy matka usuwa wszystkie przeszkody spod nóg, lecz trudniej jeszcze, gdy matka nie przyznaje się do własnego dziecka. Osobiście jednak uważam, że jeszcze gorsza jest toksyczna matka, która zatruwa osobowość swojego potomka. Choć „Dobra pani”, czyli Ewelina Krzycka w noweli Elizy Orzeszkowej, nie była matka Heli to miała ją zastąpić dziewczynce. Krzycka ukazana jest jako kobieta nieodpowiedzialna, której działalność filantropijna na pozór tak szlachetna, w rzeczywistości unieszczęśliwia tych, którym miała służyć. Ewelina nigdy nie obdarzyła dziewczynki szczerym uczuciem, od początku zafascynowała ją uroda Helenki. Toteż stroiła dziecko piękne sukienki, kolorowe kokardy i otaczała zbytkiem, by później godzinami podziwiać jej szczególny urok. Bawiąc się z Hela tuląc do siebie rozbudzała w niej przywiązanie i miłość, których nie potrafiła odwzajemnić. Hela stała się jedynie piękną ozdobą bogatego domu, umilając życie Eweliny. Gdy dziewczynka zaczęła dorastać Krzycka stała się oschła i niewyrozumiała. Drażniło ją, że zniknął gdzieś nieuchwytny czar. Odsyłając dziewczynkę do ubogich krewnych sprawiła jej ogromna przykrość i zawiodła jej zaufanie. Orzeszkowa w powieści „Nad Niemnem” ukazała jeszcze jedna matkę, która nie potrafiła sobie poradzić z wychowaniem swego dziecka. Andrzejowa Korczyńska źle wychowała syna, czego dowodem jest fakt, że świadczy on przeciw niej. Po śmierci męża w powstaniu styczniowym całkowicie skupiła się na Zygmuncie, umożliwiła mu zdobycie szerokiego wykształcenia i wyręczała w codziennych obowiązkach. Wychowany w takich warunkach Zygmunt staje się egoistą- nieszanującym nie tylko swej matki, ale tez zmarłego ojca. Andrzejowa popełniła, więc zasadnicze błędy izolując syna od spraw społecznych, rozbudzając w nim kosmopolityzm. Tak wiec literackie matki nie różną się niczym od naszych matek, być może tyle tylko, że realne matki nie są postaciami tak skrajnymi. Nie można nazwać się dobra matka nie znając potrzeb swego dziecka i samego dziecka. Nie można mówić, że jest się matką tylko, dlatego, że daje się dziecku środki do życia każdy potrzebuje miłości rodzicielskiej. Nadopiekuńczość także nie pomaga, można uzależnić od siebie tą najbardziej kochaną osobę, jaka jest dziecko, powodując problemy w jej samodzielnym życiu. Uważam, że to właśnie poeci pokazują w swoich dziełach, czasem dopiero przerysowane kreacje i wizje ukazują jak proste błędy można popełnić wykonując to, co w życiu najtrudniejsze, wychowując dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszperane
MATKA osoba niezwykle ważna (jeśli nie najważniejsza) w życiu każdego człowieka. To ona mówi nam co dobre, a co złe, wskazuje nam właściwą drogę, pragnie dać nam wszystko co najlepsze i najbardziej wartościowe. Jej miłość jest bezwarunkowa, nieraz jednak naznaczona ogromnym bólem i cierpieniem. Literatura od najdawniejszych czasów obsadzała wśród swoich bohaterek właśnie postać matki. Spotykamy więc matki niezwykle kochające, ale również jednocześnie tęskniące, cierpiące, oddalone od swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszperane
Z tragicznym obrazem matki spotykamy się już w starożytnej literaturze. W mitologii pojawia się królowa Jokasta - matka Edypa. Edyp próbował uniknąć tragicznej przepowiedni, mówiącej, że zabije ojca i ożeni się z matką. Niestety przepowiednia spełniła się. Edyp pozbawia życia Lajosa, niewiedząc, że ten jest jego ojcem, a następnie bierze za żonę własną rodzicielkę, nie będąc oczywiście tego świadomym. Kiedy jednak prawda wychodzi na jaw Jokasta postanawia popełnić samobójstwo, zaś syn, a zarazem mąż i ojciec ich dzieci wydłubuje sobie oczy w szalonym akcie rozpaczy. Równie dramatyczne losy matki spotykamy w dramacie Sofoklesa "Antygona". Tytułowa bohaterka decyduje się wbrew zakazom Kreona pochować zmarłego brata, który został przez stanowczego władcę ogłoszony zdrajcą. Antygona dokonuje pochówku zgodnie z obrzędem religijnym i tym samym ściąga na siebie karę śmierci. Jej ukochany - Hajmon, syn Kreona, widząc zmarłą Antygonę odbiera sobie życie. Jego matka pozostaje z ogromnym bólem i cierpieniem po utracie syna. Nie mogąc sobie poradzić z tak dramatycznym doświadczeniem decyduje się popełnić samobójstwo. Średniowiecze przynosi nowy wizerunek chrześcijańskiej matki, matki cierpiącej, bolesnej - Mater Dolorosa. Obraz takiej rodzicielki odnajdziemy w "Lamencie świętokrzyskim", znanym również jako "Żale Matki Boskiej pod krzyżem". Matka umierającego Chrystusa traci tutaj swój boski wymiar. Jej łzy, ból i cierpienie są ludzkie. Nie ma tu wzniosłości i patosu, jest po prostu ogromna, człowiecza, matczyna miłość, która staje w obliczu okrutnej śmierci dziecka. Mater Dolorosa będąca świadkiem ostatnich chwil życia swojego syna, prosi o współczucie i wsparcie w momencie kiedy śmierć wydziera jej z ramion ukochane i jedyne dziecko. "Pożałuj mię stary młody, Boć mi przyszły krwawe gody: Jednego ciem syna miała I tego ciem ożalała" Bolejąca matka chciałaby ściągnąć z Chrystusa krzyż pełen cierpienia, chciałaby ulżyć jego mękom. Syn jednak zostaje przybity do krzyża i tam oddaje ostatnie tchnienie. Maria jako matka patrząca na śmierć swego syna kieruje znaczące słowa do innych matek, by te nigdy nie musiały przeżywać tego co obecnie ona. Pochować swoje dziecko to niewyobrażalny i ogromny ból, z jakim matce bardzo trudno się zmierzyć. Literatura renesansu również przynosi motyw śmierci dziecka. "Treny" Jana Kochanowskiego obrazują najpełniej cierpienia po stracie ukochanej córki. Wśród "Trenów" spotkamy matkę zmarłej Urszulki, a także rodzicielkę poety. Urszulka upada przed swoją matką i ojcem niczym młoda oliwka, ścięta przez nadgorliwego ogrodnika, pielęgnującego swój ogród (Tren V). Innym razem umierająca dziewczynka zwraca się z ostatnimi słowami do matki. Są to słowa ludowej pieśni, która zazwyczaj wykonywana jest przez pannę młodą, opuszczającą rodzinny dom (Tren VI): "Już ja tobie, moja matko, służyć nie będę, Ani za twym wdzięcznym stołem miejsca zasiądę; Pryjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać, Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać". Tren następny obrazuje ogrom nieszczęścia kochającej matki, która pragnęła ofiarować Urszulce wystawną wyprawę, lecz okazało się, że jej cały posag to tylko "giezłeczko" ze skromnej tkaniny, w którym została pochowana. Matka samego poety przychodzi w trenie XIX. Zmarła kobieta pragnie przynieść ukojenie swemu synowi, w momencie, kiedy ten stracił własne, ukochane dziecko. Przynosi mu ona zmarłą Urszulkę podczas snu, przynosząc jednocześnie nadzieję na wspólne spotkanie po śmierci. Przynosi również ulgę w jego cierpieniu mówiąc, że dziewczynka jest szczęśliwa, pozbawiona trosk i niepotrzebnego bólu. Zwraca się do syna, by ten pamiętał, że każdy człowiek podlega śmierci, że każdy ma swój wyznaczony czas odejścia: "Śmiertelna jako i ty twoja dziewka była, Póki jej zamierzony kres był, póty żyła". W literaturze oświeceniowej dominują kobiety ślepo podążające za zagraniczną modą, stylem, zwyczajami. Wśród nich jednak znajdą się także obrazy prawdziwych matek, dla których najważniejsze jest dobro własnego dziecka. W dramacie Juliana Ursyna Niemcewicza "Powrót posła" pojawia się Podkomorzyna, która pragnęła dać swoim synom prawdziwie patriotyczne wychowanie, pragnęła zaszczepić w nich głęboką miłość do ojczyzny. Funkcje przez nich pełnione świadczą o sukcesie Podkomorzyny. Pierwszy syn służy w kawalerii, drugi w ziemskiej władzy administracyjnej, a najmłodszy Walery jest posłem na sejm z ramienia stronnictwa patriotycznego. Ten omotani jest również zakochany w córce Gadulskich - Teresie. Ona jednak jest już przeznaczona Szarmanckiemu. Szybko się okazuje, że narzeczony jest przede wszystkim intrygantem, czyhającym na wysoki posag przyszłej żony. W efekcie wszystko kończy się szczęśliwie i Walery zostaje mężem ukochanej Teresy. Romantyzm w obliczu skomplikowanej sytuacji Polaków, którzy znaleźli się pod trzema zaborami, podejmował często kwestię narodowowyzwoleńczą. Matki romantyczne to głównie te, które krzewią w swych synach poczucie patriotyzmu, wiedzą, że muszą oni walczyć o ojczyznę, ale jednocześnie są świadome, że mogą swych dzieci już nigdy więcej nie zobaczyć. W 1830 roku Adam Mickiewicz napisał wiersz zatytułowany "Do matki Polki". Tekst otwiera apostrofa do polskich matek, aby wychowywały swoje dzieci w duchu patriotyzmu. To właśnie ich synowie mogą wpłynąć na odzyskanie niepodległości, mogą decydować o kształcie nowej ojczyzny, ale być może przypadnie im również niebezpieczna i ryzykowna rola spiskowca i zesłańca syberyjskiego. Tam będzie zmuszony do ciężkiej pracy w wyniszczających organizm warunkach. Matki-Polki powinny zatem uświadomić synów, jaki los może ich kiedyś spotkać: "Wcześnie im ręce okręcaj łańcuchem, Do taczkowego każ zaprzęgać woza (...) By przed katowskim nie zbladnął obuchem, Ani się spłonił na widok powroza". Polacy nie będą mieli nawet szansy, by móc pogratulować swoim bohaterom. Słyszalny będzie jedynie lament bolejących matek: "Zwyciężonemu za pomnik grobowy Zostaną suche drzewa szubienicy, Za taką sławę krótki płacz kobiecy I długie, nocne rodaków rozmowy". Mickiewicz wprowadził także niezwykle sugestywną postać matki w trzeciej części "Dziadów". To matka Rollisona, który przebywa w wileńskim więzieniu, gdzie został bardzo dotkliwe pobity podczas przesłuchania. Zrozpaczona kobieta udaje się do senatora z nadzieją, że ten powie jej co dzieje się z synem i pomoże wyciągnąć go z celi. Pełna niepokoju, bólu i troski o cierpiące dziecko pojawia się przed na ogół niedostępnym Nowosilcowem dzięki wstawiennictwu księżnej. Matka pełna żalu dąży za wszelką cenę do spotkania z synem, ale zgodę na kontakt z oskarżonym uzyskuje jedynie ksiądz Piotr. Bezwzględny Nowosilcow udaje, że w ogóle nie ma pojęcia o sprawie młodego Rollisona, zjednuje sobie też sympatię bezradnej, poszukującej wsparcia matki. Senator pokazuje jednak bardzo szybką swoje prawdziwe oblicze i postanawia zlikwidować niewygodnego Rollisona. Na jego rozkaz okno w celi zostaje otwarte z nadzieją, że syn cierpiącej kobiety odbierze sobie życie. Tak też się stanie. Chłopak wykończony kolejnymi przesłuchaniami popełnia samobójstwo. Tymczasem matka dostaje się do salonu, gdzie odbywa się bal carskich władz, wykrzykuje swoje żale i pretensje, opadając z sił. Mickiewicz pokazuje ogromną miłość matki do syna, będącego w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Kobieta wie, że zdrowie i życie jej dziecka jest zagrożone. Ona pokłada w nim swoje wszystkie nadzieje, pragnie go uchronić przed okrucieństwem świata, ale zło jakie tkwi w Nowosilcowie zatriumfowało przynosząc matce ogromną, osobistą tragedię. Drugi z najbardziej znanych twórców polskiej literatury romantycznej - Juliusz Słowacki dosyć często w swych utworach wyrażał swą ogromną miłość i przywiązanie do matki. Oddalony od niej tysiącami kilometrów pisał listy przepełnione ogromną tęsknotą. Również w swojej poezji często zwracał się do matki. Znamiennym wierszem jest "Rozłączenie", operującym niewyobrażalnym uczuciem smutku i tęsknoty wynikłych z oddalenia. W innym liryku zatytułowanym "Testament mój" żegna się nie tylko z przyjaciółmi i rodakami, lecz także z ukochaną matką. Jego ostatnią wolą jest m.in., aby serce spalić i powierzyć rodzicielce. Słowacki zmarł w roku 1848. Przed śmiercią jednak udało mu się jeszcze spotkać z matką, która przyjechała z Litwy do przebywającego we Wrocławiu syna. Pozytywizm wykreował kobiety, które pogrążone były w żałobie po synach i mężach powstańcach. Czerń był wówczas kolorem wiodącym, wyrażającym smutek matki po utracie ukochanego dziecka. W powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem" pojawia się pani Korczyńska - wdowa po mężu, biorącym udział w powstaniu styczniowym. Wychowuje ona samotnie syna Zygmunta krzewiąc w nim przede wszystkim uczucia patriotyczne i bohaterską pamięć o ojcu. Syn jednak nie marzył o wyzwoleńczej walce, o sławie bohatera narodowego. Wyjeżdżał często za granicę, niezważając na idee wpajane mu od dzieciństwa przez matkę. Swoją postawą zaświadczał głownie o swoim egoizmie, małostkowości i niewdzięczności. Wydaje się, że nie spełnił nadziei, jakie zawsze pokładała w nim matka. Dramatyczne losy matki Cezarego Baryki - Jadwigi wplecione zostały w fabułę "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego. Jadwiga wyszła za mąż za człowieka, którego nie darzyła uczuciem miłości. Kochała innego mężczyznę - Szymona Gajowca. Jednak wbrew obawom doskonale wypełniała obowiązki żony i matki. Mąż Jadwigi został podczas pierwszej wojny powołany do wojska. Wówczas została ona zmuszona przez sytuację, w jakiej się nagle znalazła do wykonywania wcześniej nieznanych jej czynności. Z dnia na dzień stałą się kobietą samodzielną, dążącą do zapewnienia synowi godnych warunków życiowych. Musiała dbać o jego i swoje wyżywienie, co w czasie wojny nie było zadaniem łatwym. Osamotniona, pozostawiona z jedynym dzieckiem, niejednokrotnie snuła refleksje nad sensem rewolucji i komunizmu: "Cóż to za komunizm, gdy się wedrzeć do cudzych domów, pałaców i kościołów, które dla innych celów zostały przeznaczone i po równo podzielić się nie dadzą". Jej syn - Cezary nie był do końca świadomy w jakiej sytuacji znalazła się jego matka, nieprzyzwyczajona przecież do bycia w pełni samodzielną. Teraz musiała ona myśleć skąd wziąć pieniądze, podejmowała się bardzo różnej pracy. Była służącą, sprzątaczką, kucharką. Ogromny wysiłek z jakim co dzień musiała się zmierzyć bardzo zmienił jej oblicze. Z postawnej kobiety nagle stała się przygarbioną, posiwiałą panią. Cezary początkowo nie dostrzegał przemiany jaka zaszła w matce, z czasem jednak sam zaczął się zmieniać, a wraz z tym zauważył ogromne poświęcenie rodzicielki, która nieraz narażała własne życie za kawałek pożywienia. Chłopiec z matką bardzo zbliżyli się do siebie. Wspólnie przychodzili do pobliskiego portu, z nadzieją, że wkrótce zobaczą ukochanego ojca i męża. Niestety ani Baryka, ani nawet jakiekolwiek informacje o nim nie przybywały. Jedyną wiadomością, była tylko ta informująca o jego śmierci. Okazało się jednak, że nie jest ona prawdziwa. Matka Cezarego przeczuwała, że to już jest kres jej życia. Przy tym jednak ogromnie martwiła się, jaki los go czeka, kiedy jej nagle zabraknie. Jadwiga zapłaciła śmiercią za swoją dobroć i życzliwość, pomogła bowiem schronić się rosyjskiej księżnej i jej córkom. Wkrótce zmuszona została do wykonywania prac w porcie ponad jej siły. Tam była często bita i katowana, skutkiem czego była jej szybka śmierć. Do końca jednak myślała o swoim synu, obawiając się, że zostanie całkiem sam w nieprzyjaznym kraju. Druga wojna światowa również przynosi obraz matki pełnej poświęcenia, heroizmu, matki-patriotki. Poeta tego okresu Krzysztof Kamil Baczyński stworzył obraz cierpiącej matki w "Elegii o chłopcu polskim". W tekście tym do głosu dochodzi żal i rozpacz matki, która staje w obliczu śmierci swojego syna. Śmierć na polu walki odebrała mu wszelkie plany i marzenia, których miał tak wiele. Dramatyczne wypadki odebrały bolejącej kobiecie nadzieję i radość całego życia - ukochane dziecko. "Haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze". Polski chłopiec, wychowany w duchu patriotyzmu, przemierzając żołnierski drogi zapamiętywał swoją ojczystą ziemię. Jednak wkrótce śmiertelna kula trafiła w walecznego syna, zadając tym samym krwawiąca ranę matce, która zastanawia się nad ostatnią chwilą życia "polskiego chłopca" "Zanim padłeś jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką, czy to była kula, synku, czy to serce pękło". Dramat matki poległego syna stał się także inspiracją wiersza Tadeusza Różewicza zatytułowanego "Matka powieszonych". W utworze tym Różewicz odwołuje się do okrucieństw, jakie niesie wojna i wprowadza obraz matki obłąkanej po śmierci synów. Matka "siwą głowę niesie w rękach, jak ciężką bryłę", przypomina zarazem "pomyloną syrenę", która "wyje do obrzękłego księżyca". Strata dziecka okazała się być zatem tak bolesna, że kobieta nie jest już w stanie normalnie egzystować, jedyną alternatywą jest dla niej szaleństwo i obłąkanie. Końcowa diagnoza wiersza również nie jest budująca, bowiem mówi o wielkiej obojętności ludzi, którzy nie chcą, bądź nie potrafią dostrzec bólu matki, która "ociera się o szorstką skórę tłumu". Swoistym hołdem oddanym matce Polce jest wiersz noblisty Czesława Miłosza "Ballada". Tekst ten został poświęcony poległemu w Powstaniu Warszawskim poecie - Tadeuszowi Gajcemu. W wierszu tym pojawia się matka poległego w walce syna, która co dzień przychodzi na jego grób. Dla niej czas stanął w miejscu w momencie śmierci syna. Kobieta jest pełna żalu, rozgoryczenia i rozczarowania, bowiem o jej dziecku, zapomnieli nawet najbliżsi znajomi, także ci, którzy wznosili bohaterom pomniki: "Zbudowali w Warszawie pomniki A na żadnym twojego imienia" Poległy syn już na zawsze pozostanie dwudziestoletnim młodzieńcem. Śmierć przekreśliła jego plany, ale także sprawiła, że już nigdy więcej nie zobaczy on rozkwitającego w ciemnym lesie zawilca, ani też nie poczuje odurzającego zapachu czeremchy. Nie dana mu będzie codzienna kontemplacja niepowtarzalnego piękna natury. Dla matki to ogromnie trudne doświadczenie, nasuwające szereg refleksji, pytań i wspomnień: "Mówią, synku, że wstydzić się trzeba, że niedobrej broniłeś ty sprawy, A ja nie wiem, niechaj Bóg osądzi, Kiedy z tobą rozmawiać nie mogę". Cierpiącą matkę spotkamy także w dramacie Leona Kruczkowskiego zatytułowanym "Niemcy". Rodzi się tutaj pewna analogia z panią Rollison z "Dziadów" Mickiewicza. W dramacie Kruczkowskiego bowiem pojawia się pani Soerensen, której syn został uwięziony i torturowany przez Niemców. Staje ona przed obliczem bezwzględnego Willego Sonnenbrucha, prosząc go o pomoc, o akt łaski dla cierpiącego dziecka. Kobieta chce niemal wykupić syna wręczając Sonnenbruchowi bezcenne klejnoty. Ten oczywiście zabiera naszyjnik, przyrzekając uwolnienie syna, jednak jak się wkrótce okaże nie dotrzyma danego słowa. Syn pani Soerensen umiera już wcześniej w wyniku ran odniesionych podczas nieludzkich tortur. Obrazy matek przedstawione w literaturze można by pewnie mnożyć w nieskończoność. Na podstawie jednak powyższych przykładów widać doskonale, że są to zawsze matki kochające miłością ogromną i bezwarunkową. To matki-Polki, patriotki, niejednokrotnie cierpiące, narażone na stratę ukochanego dziecka. Pragną za wszelką cenę zapewnić im szczęście, dać to, co najlepsze. Pełne troski i obawy o przyszłości potomka starają się wychowywać go na patriotę i bohatera, przekazując mu szereg niepodważalnych zasad etycznych i moralnych. Śmierć dziecka to dla matki niemal koniec jej własnego życia, koniec jej szczęścia i nadziei. Taki niestety obraz tragicznych matek pojawia się na kartach literatury niezwykle często już od czasów starożytnych. Może jednak warto zacząć umieszczać postać matki w kontekście szczęśliwego macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matek od cholery
Od Maryi-tej od Jezusa (żródło- Biblia) do Basieńkę w Nocach i Dniach :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszperane
Na temat matek jest pełno ... a najlepiej skorzystaj z bibioteki ...a nie internetu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyszperane
Ja zrobiłabym obraz matek poprzez wieki .... Udowodnij , że matki poprzez wieki nie zmieniły się ... zawsze kochają swoje dzieci i ich priorytetem zawsze jest ich dobro. Porównuj wszystkie epoki ze współczesną matką, ALBO Wykaż podobieństwa i różnice jakie były kiedyś matki , a jakie są współczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super z tą Duma :D. Niekonwencjonalnie. A co inne, to bardziej interesujące (sama trochę szalałam przy swoim temacie ze współczesnymi filmami) i punktuje u komisji. Pomyśl nad utworami, w których matki w różny sposób pragną szczęścia. Np. tu w Dumie chciała wydać za mąż. A może wyszperasz coś, gdzie zabiła? Albo kontrast - matka chcąca dla dziecka jak najlepiej i matka wykorzystujaca dziecko dla wlasnych celow, niekochajaca go. Była jakaś starożytna tragedia, w której żona w akcie zemsty za zdradę męża, zabiła swoje i jego dziecko, bo wiedziała, że go to najbardziej zaboli. Ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matka - w "Niani z Nowego Jorku" :D. Ale wątpię w to, że to się nadaje jako materiał do pracy maturalnej... Nie wiem ^^.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blurry
Dzięki. Narazie zbieram tytuly- jutro skonsultuuje i wybiore z polonistą- ale właśnie chciałabym już nie odwoływać się do antyku np i skupić sie na tekstach bardziej wspolczesnych- poszukam coś u noblistów bo czesto jest tak że poloniści tego jeszcze nie znają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Niani jest pokazana współczesna matka, która praktycznie nie wychowuje swojego dziecka, czyni to za nią niania. Rodzice w ogóle nie zauważają jego potrzeb. Tylko nie wiem czy można tego typu książki użyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×