Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ola30000

Nadmierna nieśmiałość u dziecka, jak mu pomóc.

Polecane posty

Gość ola30000

Zakładałam topik na forum dla mam ale niestety bez odzewu. Może tu mi ktos coś podpowie. Otóż... Mam 6-letnią córkę, która chodzi 3 rok do przedszkola i z nikim nie rozmawia. Nie rozmawia ani z wychowawczynią, ani z dziećmi w przedszkolu, z nikim..... A jak wróci do domu to nie moze sie nagadać, buzia jej sie nie zamyka do samego wieczora. Bylam z nią u psychologa ale niestety wizyta nic nie wniosła. Jak postępować w takiej sytuacji, prośby, grosby, obiecywania nic nie dają a ja jestem coraz bardziej załamana, bo dzieci nie chcą sie z nią bawić, a wychowawczyni jakby do mnie ma pretensje, że moja M. taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola30000
No tak... mogłam się spodziewać takich tekstów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola30000
Ja też i dzieki za pomocną wypowiedź:-P Czy nikt nie miał takiego problemu ze swoimi dzieciakami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam mała tez byłam chorobliwie nieśmiała... ale: często słyszałam jak mam mówi o mnie,że jestem nieśmiałą przy nieznajomych i to zdanie bardzo mi się wryło w głowę. i kiedy zdarzało się, że w pobliżu pojawiał się ktoś mi obcy to zamykałam się w sobie i nawet nie umiałam - na życzenie mamy - powiedzieć jak mam na imię, ale czułam, że skoro jestem nieśmiała...; chodzi mi o to czy w pobliżu córki nie określasz jej jako nieśmiałej? jak jej "kontaktowość" poza przedszkolem? czy ma znajome dzieciaki na osiedlu? jak zachowuje się przy rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kasiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Hej :) Mam już 20 lat,ale gdy byłam w wieku Twojej córeczki ,to byłam tak sama .. Na dodatek nie chciałam chodzić do przedszkola ,a póżniej do podsawowki :( Oj były ze mną problemy :( A powodem było to,że przeprowadziliśmy się na osiedle ,gdzie praktycznie każdy się znał,a ja nie miałam koleżanek w swoim wieku :( Byłam samotna i od zawsze byłam z mamą i nie umiałam się zaklimatyzować w przedszkolu,z moimi rówieśnikami.Ciągle wolałam towarzystwo starszych . I wiesz co .. Moja mama poszla do psychologa i ta wpadła na pomysł,aby nauczycielka w przedszkolu po prostu wzięła jedno dziecko i mnie z nim zaprzyjażniła! Oczywiście nie tak bezpośrednio,tylko np.przy okazji jakiejś zabawy.Potrzebna tu jest duża interwencja naczycielki.Po prostu poproś ją,avby tak zrobiła.Z jednym dzieckiem zaprzyjażniła Twoją córkę i tak stopniowo sama się bedzie otwierać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepaląca
Uważam że za dużo zwracasz uwagi na to.Kiedy ja mojemu małemu coś mówiłam a on nie chciał tego robić to potem nie zwracałam uwagi i mu minęło.Natomiast kiedy się do czegoś mocno uczepiłam to on był tak uparty jak...osioł i nic nie mogłam wskurać.Moja siostra też dziecku co chwilę mówiła co ma zrobić i mała jest strasznym uparciuchem.Trzeba dziecko tak podejść,jakoś zagadać.No i nigdy go się nie pytać"Dlaczego w przedszkolu się do nikogo nie odzywasz?"W ten sposób wmawiamy już dziecku to i ono właśnie tak będzie postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kasiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ja właśnie nie chodziłam do przedszkola,bo moja mama od razu mnie stamtąd zabrała ;p Na dodatek nie spodobało Jej się zachowanie pani przedszkolanki ,która na siłe ciągła mnie po podłodze do stołówki ;/ Do dziś to pamiętam :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola3000
Z nią jest tak, że jak już z kimś się "zaprzyjaźni", do kogoś odezwię, to już jest ok. Najgorzej jest zrobić ten pierwszy krok, powiedzieć pierwsze słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola3000
Nie mam jej z kim zostawić, bo u mnie w rodzinie wszyscy pracują, a poza tym "zerówka" jest obowiązkowa chyba:-( Ona lubi dzieci, bardzo lubi tylko boi się odezwać, żeby dzieci sie z niej nie śmiały :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kasiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ola3000 - Z czasem jej to przejdzie,nabierze śmiałości,a póki co niech takie zapoznana inicjuje wychowawczyni i nie w taki sposób oficjaalny,ale np.przy zabawie ,którą lubi Pańska córka,przy czymś ,co dla małej jest przyjemnością,gdzie czuje się jak ryba w wodzie.A może niech Pani czasem siedzi gdzieś z boku i uczestniczy w tym?Przygląda się Jej?Wtedy córka będzie po 1.czuła się pewniej,po 2.będzie chciała sie popisać przed Panią.Właśnie tak ze mną było :) Ale to dopiero zaczęło się w 1 podstawówce :( Choć i tam ze mną były problemy i to straszne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
Miałam podobnie, choć nie tak, że się do nikogo nie odzywałam. Ale do tej pory mi zostało, że jak znajdę się w środowisku ludzi którzy są bardzo różni ode mnie, albo jakoś mi nie pasują, to zupełnie się nie odzywam.. Fakt że zawsze miałam koleżanki, ale w większej grupie ginełam. A powiedz przychodzą jakieś jej koleżanki do Was do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepaląca
To powiedz jej że jak niektóre dzieci nie mają nic mądrego do powiedzenia to się głupio śmieją.Wogóle to dowartościuj swoją córkę,na każdym kroku mów jej że jest taka sama jak inne dzieci a może nawet lepsza,bo tak ładnie narysowała,posprzątała,bo ci pomogła.itd.Przede wszystkim dużo z nią rozmawiaj ale nie na temat tego że jest nieśmiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może zdarzyło jej się coś nieprzyjemnego i dzieci się raz śmiały z niej? albo była świadkiem takiej sytuacji i zrobiło to na niej takie wrażenie? pamiętam jak jedna z kucharek (!) dała klapsa na goła dupę jednemu z dzieciaków za niegrzeczne zachowanie - wszystkie dzieciaki się śmiały, a ja się bałam, bo pomyślałam sobie, że jak się roześmieję to czeka mnie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala kasiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
,,tylko boi się odezwać, żeby dzieci sie z niej nie śmiały '' ... Jakbym słyszała o sobie pare lat temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
Ja nawet nie bałam się odezwać, ze się ze mnie będą śmiać, przeszło mi w początkowych klasach podstawówki, byłam bardzo lubiana, ale znów mnie pod koniec podstawówki wzieło i tak gdzieś do 2 kl. liceum, no ale to okres buntu, dojrzewania, więc może i tak bywa, że się izolowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
czarny nick dla potrzeby...> zgadzam się, może było coś kiedy w tym przedszkolu, że teraz ją tak blokuje... Jest jedynaczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola3000
Jest jedynaczką i w sumie to nie ma koleżanek, bo w miejscu gdzie mieszkamy są starsze dzieci, rówieśników brak. No może ma 1 kolegę z którym bardzo się lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola3000
Co do jakiegoś wydarzenia w przedszkolu to nic nie wiem, myślę że by mi powiedziała, codziennie pytam co się w przedszkolu działo, z kim się bawiła, co robiła, co jadła itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
Hmm u mnie to było bardzo dziwne, bo z jednej strony, ja na lekcjach się udzielałam, spotykałam z koleżankami po lekcjach, a jednoczesnie byłam jakby nieśmiała, ale to chyba raczej małomówność była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
Hmm u mnie to było bardzo dziwne, bo z jednej strony, ja na lekcjach się udzielałam, spotykałam z koleżankami po lekcjach, a jednoczesnie byłam jakby nieśmiała, ale to chyba raczej małomówność była...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola3000
Bardzo mi jej szkoda, bo wiem że chciałaby rozmawiać ale strach jest większy. A co będzie jak pójdzie do szkoły? Az boję się pomyśleć. To zdolna dziewczynka ale jak w szkole nie będzie rozmawiać to polecą gorsze stopnie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama nieśmiałego
ja za namową pani psycholog, z która rozmawiałam przy okazji a nie byłam z synem, czytałam mu bajki terapeutyczne. Można kupić ksiązki z takimi bajkami na określone sytuacje. Ja osobiście korzystałam z dobrodziejstw internetu i wydrukowałam sobie kilka - o niesmiałym króliczku, jakiejs gwiazdeczce... już nie pamietam Potem sama wymyslałam krótkie historyjki, juz o dzieciach i opowiadałam synkowi przed snem. I tak jak ktoś wyżej powiedział, nie rozmawiałam o tym przy dziecku i nie nakłaniałam go do rozmów jeżeli nie chciał. U nas pomogło Życzę wytrwałości i cierpliwosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
to nie za dobrze, że nie ma koleżanek na osiedlu, w ilość dzieci nie wnikam, bo to wasza sprawa, choć pewnie też by była inna gdyby miała rodzeństwo. Wiesz mi przeszło i wielu ludziom też, a ja właśnie w zerówce też mało się odzywałam, w sumie nie pytana o coś to prawie wcale, ale to mogło być spowodowane tym, że zawsze siedziałam w domku z mamą i byłam najmłodsza, ale w szkole już było dużo lepiej...Więc bardzo mozliwe, że u Was będzie podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
Też wiele razy słyszałam, jak ludzie mówią, że jestem nieśmiała, jaka mama czy tata mówili i zupełnie mi to nie pomagało, czułam się winna, gorsza... Teraz jestem już stara i pyskata ;), ale nadal czasem mam takie momenty, że zatyka mnie w sytuacjach zupełnie zwykłych, że mnie przerastają, że wstydze kogoś o coś zapytać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola3000
Bardzo bym chciała, żebyś miała rację chociaż nie wiem gdzie tkwi problem, naprawdę. Ty odzywałaś się jak ktos się zapytał, ona przez cały pobyt w przedszkolu nie powie nic, zero....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
I jakoś strasznie wstydziłam się rodziny trochę dalszej, jakoś nigdy nie umiałam z nimi swobodnie rozmawiać, później się zastanawiałam, czy też nie miałam jakiś złych doświadczeń, jak byłam bardzo mała i nie pamiętam, że wtedy ktoś z tej dalszej rodziny mnie nawet nieświadomie jakoś skrzywdził, a przecież wystarczy tylko słowo dla takiego małego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afsaf
Nawet na pytanie nie odpowiada? Ja raczej odpowiadałam ale często słowem, czy dwoma...wiesz to było sporo lat temu, wtedy się czymś takim nie przejmowano, a że ogólnie bardzo dobrze sobie radziłam w zerówce, to uznano, że po prostu tak mam, niektóre dzieci są wygadane inne nie...w sumie trudno nie przyznać temu racji, ale u mnie to jednak było coś więcej, bo ja teraz czuję, że ja nie byłam takim milczkiem z natury, ja się z tym męczyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×