Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość irenno

Kielce- Prosta, Kościuszki , Czarnów ???

Polecane posty

Do PELAGIA84 Trzymam za Ciebie kciuki już od początku października!!! Fajnie, że się odezwałaś, więc trzymam dalej, mocno, mocno!!! Pozdrawiam ciepło;-) i oczywiście czekam z niecierpliwością na dobre wieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelagia84
Cześć dziewczyny. Już mój kochany maluszek jest z nami :) Urodził się 12 października cały i zdrowy :) Teraz mogę rozpocząć rozważania o szpitalu na Czarnowie: Wszystko było ok. Położna która odbierała poród- rewelacyjna. Miła, pomocna, tłumaczyła wszystko, jak należy przeć itp, podawała wodę do picia, ale kiedy trzeba było mobilizowała trochę bardziej ostrym słowem ;) Po wszystkim podała mi nawet obiad. Na prawdę jestem zachwycona. Dodam, ze nie opłacałam jej i w ogóle nie miałam nikogo znajomego w tym szpitalu. Nawet lekarz prowadzący moją ciąże, nie pracuje w nim. Jeśli chodzi o pomoc w opiece nad małym, to pielęgniarki są różne. tzn ogólnie trzeba prosić o pomoc lub pytać co i jak, ale są też takie, które na prawdę same z siebie przyjdą i zapytają czy wszystko ok, udzielą dobrych rad. Ogólnie jestem bardzo zadowolona. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KaLenka84
Hej:) Ja rodziłam niedawno w szpitalu na Kościuszki. W zasadzie miło wspominam tylko lekarza prowadzącego a dokładnie dr Piwońskiego. Bardzo kompetentny lekarz, fachowo podchodzi do pacjentki, długo (czasem nawet za długo :D) i skrupulatnie wyjaśnia każde zagadnienie dotyczące ciąży i co najważniejsze nie bagatelizuje nurtujących pacjentkę dolegliwości (w moim przypadku zawsze dmuchał na zimne). Po początkowych wizytach u niego w gabinecie wydawało mi się że jest taki poważny, nigdy się nie uśmiechał. Chciałam nawet go zmienić na innego ginekologa, ale tak sobie pomyślałam, że przecież na wizytach kontrolnych nie chodzi o to, żeby ze mną żartował, rozmawiał o głupotach itp., ale żeby szczęsliwie doprowadził mnie do rozwiązania. I nie żałuję decyzji pozostania przy tym ginekologu a ponadto miałam to szczęście, że dr miał akurat dyżur w dniu mojego porodu (który i tak ostatecznie skończył się cięciem cesarskim) i mój Wojtuś cały i zdowy pojawił sie w końcu na świecie. Natomiast pobyt na oddziale po porodzie nie należy do moich miłych wspomnień. Chodzi mi głównie o personel. Miałam problem z karmieniem, psychicznie mnie to dołowało i każda moja prośba o pomoc w tej kwestii była kończona niepowodzeniem. Oczywiście pojawiał się ktoś na sekundę ale raczej ze złośliwym uśmiechem na twarzy i z bardzo przykrymi komentarzami. Wypominano mi, ze nie jestem jednyna pacjentką na oddziale (owszem, że nie ale wiele razy było tak, że siostry siedziały sobie w dyżurce na kanapie i tak nie wiele miały do pracy w danym momencie bo trwała np. nocna zmiana) no ale mysle ze to nie tylko problem szpitala na Kościuszki więc pewnie gdybym rodziła jeszcze raz wybrałabym to samo miejsce i bezsprzecznie tego samego ginekologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pelagia 84 : hej,ja mam termin na listopad i tez rodzę na Czarnowie,mam kilka pytan ilu osobowe są tam sale,czy rzeczywiscie trzeba miec tak mało rzeczy ze soba jak pisała inna dziewczyna tzn ,że podkłady itp zapewnia szpital? wiadomo dla dziecka trzeba miec pieluchy,ubranka itp i co z lewatywą:) trzeba sobie kupic:) ile leżałas po porodzie i czy jest duży nacisk na karmienie piersią? z góry dzięki za odp pozdrawiam i gratuluję synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelagia84
Do Bebe30: Ja leżałam na 1 piętrze na oddziale dla noworodków i wcześniaków i sale były 5-4 - osobowe. Może były też 3 , ale szczerze mówiąc nie wiem, bo nie bardzo miałam czas żeby się rozglądać po salach ;) Jeśli chodzi o ubranka dla dzieci to wystarczy mieć kilka sztuk kaftaników i nic więcej, bo dziecko ubiera się tylko w kaftanik, zakłada pampersa, owija w pieluszkę tetrową i rożek i tak sobie leży z mamą :) Podkłady poporodowe dają, ale jak mi się skonczyły to miałam swoje, więc nie wiem czy potem można jeszcze prosić o więcej. Ale myślę, że jak braknie to pewnie tak. Lewatywę robią, więc swojej już nie trzeba mieć. Trzeba być tez ogolonym, bo inaczej czeka nas golenie przez położną, co może nie być zbyt przyjemne. Ja karmiłam od samego początku i nie brakowało mi pokarmu, więc nie miałam żadnego problemu, ale dziewczyny, które były ze mną na sali musiały dokarmiać dzieci z butelki , co robią pielęgniarki, w związku z tym nie raz miały konflikt z jakąś " uprzejmą" pielęgniarką. Bo wiadomo a to są zajęte, a to czemu sie zgłasza jak dziecko już wyje z płaczu, a nie wcześniej itp. Ale to wszystko zależy na dyżur jakiej pielęgniarki się trafi. Bo są też takie, że na prawdę pomogą. ja po porodzie leżałam 3 doby, ale dzidziuś musiał być zdrowy i no i w ostatnim dniu przybrał na wadze, a na to zwracają uwagę. Chyba wszystko :) Pozdrawiam i życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pelagia84 -mam jeszcze pytanie czy miałaś nacinane krocze i czy dostałaś jakieś leki znieczulające ,czy rodziłaś rodzinnie? z góry dzięki za info pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrla
bebe30... ja rodziłam rodzinnie i leżałam wtedy na parterze, w sali trzy osobowej z łazienką i osobnym wejściem dla odwiedzających. To było super, miałyśmy spokój i luz. Podkłady poporodowe dostawałam cały czas, jak mi się kończyły to zgłaszałam i dostawałam bez problemu. Przy pierwszym porodzie miałam nacinane krocze, robią to podczas parcia, zatem nawet nic nie poczułam. Później dostajesz leki przeciw bólowe, bo jak się obkurcza macica to boli brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelagia84
do bebe30: nie rodziłam rodzinnie, więc pewne przywileje mnie ominęły, ale jak już wcześniej pisałam mimo to jestem zadowolona. Tak krocze miałam nacinane, ale faktycznie robią to podczas parcia więc bólu w zasadzie się nie czuje. A potem jeśli Cię boli, to zgłaszasz to i dostajesz leki przeciwbólowe. Ale jesli chodzi o znieczulenie podczas porodu to dostałam tylko jakiś zastrzyk w tyłek, który nie bardzo pomógł :( Ale trzeba się z tym liczyć :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do PELAGIA84 Moje ogromne gratulacje!!! Cieszę się, że urodziłaś zdrowego synka na pewno jest śliczny!!! Dzięki też , że tak szybko się odezwałaś... czyli jest tak jak pisała Karrla, że dają rożek, koszulę, podkłady itd. Jestem więc dzięki Wam spokojniejsza. A pojechałaś do szpitala gdy dostałaś skurcze czy wcześniej.... wiem, że byłaś już po terminie? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelagia84
do fuksja8: dziękuję za gratulacje :) Musiałam jechać wcześniej do szpitala bo byłam 4 dni po terminie. ale nie urodziłam od razu, bo przetrzymali mnie do 5 dnia i w końcu samo się zaczęło. Ale mówili, że jeśli nie minął tydzień od terminu a wszystko jest dobrze, to nie ma sensu się zjawiać w szpitalu, bo się tylko leży i czeka :) Ale wszystko skończyło się dobrze :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Pelagia84 Dziękuję za info. Cieszę się, że jesteś już po wszystkim....a wszystko super się skończyło;-) Ja mam jeszcze miesiąc czekania... Jestem dobrej myśli. Nie mam innego wyjścia;-) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelagia84
do fuksja8: W takim razie trzymam kciuki i życzę powodzenia, na pewno wszystko będzie dobrze :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
Witam!! Dziewczyny mam termin porodu na 8 grudnia i mam zamiar rodzić na Kościuszki. Proszę doradźcie czy warto opłacać swoją położną ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adziczek84
witam czy któraś z Was mogłaby mi przesłać na privie numer telefonu do p. Ani Kowalczuk. podaje adres ada39@buziaczek.pl Z góry dziękuje bardzo za info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Izuulaa... Ja rodzę na Czarnowie więc nie mam możliwości opłacenia polożnej.. Radzę Ci poczytać całe forum, dziewczyny często piszą o położnych z Kościuszki jedne są na tak, drugie twierdzą, że nie było warto. Poczytasz, to sama zdecydujesz;-) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny orientujecie się może czy podczas pobytu w szpitalu można miec pomalowane paznokcie u stóp? dzieki za info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola 32
nie mozna bo jakbys musiala miec cesarke to po kolorze paznokci widac w razie czego niedotlenienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pola 32
do Izuulaa 26 Mysle ze warto, ja rowniez rodzilam na kosciuszki w kwietniu i mialam oplacona polozna. Czulam sie o wiele bardziej bezpiecznie Polozna wiele mi pomogla byla dla mnie jak dobra ciocia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bebe... Jak się masz przed samym rozwiązaniem? Ja ok ale powoli się denerwuję.. Jeszcze tylko tydzień;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
Hej!! Dzięki za odp. Umówiłam się z Panią Kowalczuk. Po konsultacji z moim lekarzem, który też uważa że warto i dał mi nr telefonu, doszliśmy z mężem do wniosku że lepiej opłacić połozna niż poród rodzinny. Troszkę mi szkoda że poród rodzinny tak duzo kosztuje bo Tatuś bardzo chciał byc przy porodzie. Podobno na Kościuszki nie dają znieczulenia zewnatrzoponowego? Wiecie coś na ten temat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika321
Dziewczyny czy na Prostej jest możliwość skorzystania ze znieczulenia zewnątrzoponowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do fuksja- mam czekać jeżeli nic sie nie wydarzy to 23 rano mam isc do szpitala na wywołanie:( mam nadzieje ,ze przez ten tydzien cos sie ruszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do bebe... to trzymam kciuki!!! A Ty oczywiście trzymaj za mnie;-) ja mam termin na 21 więc jak nic się nie będzie działo to 25-26 idę do szpitala... tymczaskiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
do marika321 Gdzieś ostatnio wyczytałam że na Prostej dają takie znieczulenie nieodpłatnie. Jeśli Twój lekarz tam pracuje to najlepiej zapytaj jego. Mnie też to interesuje tyle że w szpitalu na Kościuszki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, ja rodzilam w marcu br na kosciuszki, niestety w tamtym szpitalu nie ma mozliwosci znieczulenia zewnatrzoponowego. nie ma mozliwosci takze zaplaty za to znieczulenie co bylam gotowa zrobic. to byl jedyny minus jaki wiaze sie z moimi wspomnieniami o tym szpitalu, poniewaz z opieki na oddziale przed porodem i po urodzeniu nie moge narzekac.moj porod byl wywolywany a termin zostal ustalony przez mojego lekarza, ktory z reszta byl caly dzien w szpitalu i zagladam do mnie regularnie az do porodu. polozna mialam p. kowalczuk-z tego co wiem bardzo "rozchwytywana", ale bardzo mila i pomocna kobieta. wiadomo jednak ze za nas nie urodzi i gdy rodzaca jej nie slucha to moze cos powiedziec dosadniej albo troche sie zdenerwowac... ale ogolnie bylam bardzo zadowolona. powodzenia wszystkim przyszlym mamom. ja juz 8 miesiecy ciesze sie z obecnosci mojej hani i nie wyobrazam sobie zycia bez niej mimo ze porod byl dlugi i bolesny. zapewne sie powtorze ale o tym koszmarnym bolu zapomina sie w momencie gdy maly bobas kladziony jest po urodzeniu na naszych piersiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
do kkepka Serdecznie gratuluję córeczki. Ja muszę przyznac że jestem przerażona porodem. Wszyscy mnie straszą bólami z krzyża i wszystkimi innymi. Pamiętasz może co trzeba zabrać do szpitala? Co prawda torbę mam spakowaną ale znając życie i tak czegoś zapomniałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki. Co do boli krzyzowych to nie kazda je ma... ja bynajmniej ich nie mialam... ja tez bylam przerazona. nic wiecej nie moge napisac jak to ze jakos musisz to przetrwac... zadne slowa cie teraz pewnie nie przekonaja do tego zeby czuc sie spokojna ale na szczescie ten bol kiedys sie konczy:) a mysl pojawiajaca sie zaraz po porodzie, ze nigdy wiecej... mija z czasem:) rozne sa metody niwelowania bolu... mi p. Kowalczuk porponowala chodzenie i kucanie w momencie najwiekszego bolu, wczesniej siedzialam na pilce, dostalam tez zastrzyk przeciwbolowy (tramal bodajze)-ktory mial chyba tylko zadzialac na psychike bo na bol na pewno nie zadzialal:) dodam tylko ze moja corka miala 4130 gdy sie urodzila wiec latwo nie było. Ja bralam do szpitala to co radzila p. Kowalczuk-rozmawialas z nia na ten temat? Ponadto co mówiła kupilam dla siebie podklady na lozko na wypadek krwawienia ale obylo się bez nich, poza tym tantum rosa, podpaski poporodowe, kosmetyki, reczniki, kapcie i klapki pod prysznic, koszulke meza żeby dluzsza była i zasłaniała pupe, 2 koszule nocne bo jak się ubrudzi to można zmienic zanim maz przywiezie na zmiane, maszynke do golenia, lewatywe, papier toaletowy wode mineralna (z woda i dowodem osobistym idziesz na porodowke. no i z telefonem, przebrana już w t-shirt); chusteczki wilgotne dla malej choc sama tez z nich korzystalam-nawet bardziej niż dzidzius... postaram sie odnalezc swoja liste i dopisze co jeszcze bralam ze soba... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izuulaa26
Dzięki za to co napisałaś. W sumie i tak już nie mam odwrotu i urodzić przecież muszę mimo tego całego strachu :) . Twoja córcia była spora jak rodziłaś, moja malutka teraz waży około 3 kg a to jest 37 tydzień więc dużo większa raczej nie będzie. Spakowałam wszystko o czym napisałaś i to o czym mówiła p. Kowalczuk, choć ona dużo brać nie kazała. Z tego co tutaj dziewczyny piszą obecność p. Ani dużo pomaga i mam nadzieję że ze mną też tak będzie. Fajnie by było jakbym też trafiła na dyżur swojego lekarza chociaż nie wiem nawet czy zagląda do swoich pacjentek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak... ja przed porodem lezalam tydzien na oddziale gin.-polozniczym( z powodu podwyzszonego cukru we krwii, a poza tym z racji tego ze kawalek mam do kielc lekarz zadecydowal ze nie ma co ryzykowac) i prawde mowiac poza rutynowymi obchodami lekarze nie odwiedzali swoich pacjentek zbyt czesto. czasem ktorys zawolal swoja pacjentke na usg lub badanie ale o wizytach na oddziale raczej nie bylo mowy. wyjatkiem prawde mowiac byl moj lekarz ktory zajrzal do mnie ilekroc byl w szpitalu. no i po porodzie tez byl raz zapytac jak sie czuje... bylam baaardzo pozytywnie zaskoczona poniewaz ow lekarz swarza raczej pozory mrukliwego i obojetnego, bez poczucia humoru i bez kontaktu z pacjentkami... moze tydz to jest za malo zeby oceniac przywiazanie innych lekarzy do swoich pacjentek ale pewne zdanie sobie wyrobilam... trzymam kciuki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszce jedna rzecz o ktorej mi przynajmniej nie mowila p. Kowalczuk a ktorej zaluje ze nie mialam-laktator. nie kazda z nas ma od razu tyle pokarmu ile by chciala a dzidzius dopomina sie jedzenia. ja mialam z tym maly problem, a dziewczyny pobudzaly piersi do produkcji mleka wlasnie odciagajac pokarm laktatorem. i zmuszona bylam do dokarmiania malej z kieliszka. natomiast czego nie wolno bylo miec to bytelek do karmienia i chyba smoczkow dla maluszkow. a z ubranek body i kaftanikow wkladanych przez glowke. najlepsze sa rozpinane kaftaniki lub bodziaki rozpinane na calej dlugosci. dla malej mialam tez reczawiczki niedrapki, pampersy, nozyczki-dzidzius moze miec dlugie pazurki. aha... niektore dziewczyny mialy oslonki silikonowe na sutki i krem bepanten na popekana skore piersi (dla dziecka-sudocrem). rozek, choc w sumie bardziej potrzebny juz przy samym wyjsciu ze szpitala. a jak wyglada teraz sprawa z odwiedzinami? gdy ja bylam szalal jakis wirus i odwiedziny byly niemozliwe, lub baaaardzo ograniczone. mezowi pozwolono wejsc po porodzie doslownie na 5 minut, zrobil mA alej pare zdjec i musial wyjsc. podobnie bylo w kolejnych dniach-choc w zaleznosci jakie byly pielegniarki-jedna bardziej inna mniej przychylna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×