Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość surrealistyczna_81

NADINTERPRETACJE KOBIET - CZY TY TEŻ MASZ Z NIMI DO CZYNIENIA??

Polecane posty

Gość nunaaaaa
No racja. Posty złośliwej w garsonce sa jakby z innego tematu tu wklejone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra to ja się przyznam :D Ja: Skarbie, lubisz, jak ci gotuję? On: Tak, wszystko robisz pyszne! Ja (ale przecież nieraz mi coś nie wyszło... OSZUKIWAŁ MNIE! -zapala się czerwona lampka-) Ja: Smakuje ci? On: Yhym... (je:P) Ja: Czyli nie bardzo? :< On: Smakuje...! Ja: Mówisz tak, zeby mi nie zrobić przykrości (-czerwona lampka-) Ja: Mam wielki brzuch.... :( On: Lubię twoj brzuszek Ja: Tak? On: Bo jest taki cieplutki i mięciutki! Ja: MIĘCIUTKI?! Ja: Patrzysz czasem na inne dziewczyny? On: No co ty, Słonko...! Ja: Żeby cię nie kusiło, tak?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rt43534tertete
No... temat dotyczy nadinterpretacji w wykonaniu kobiet, nadmiernemu analizowaniu, fochów, czepialstwa itd... a Ty piszesz po prostu o smiesznych tekstach dasmko - męskich. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rt43534tertete
leworęczna >>> hahahahahaha znam to z gotowaniem.... gdy mowi że wszystko mi wychodzi, to też zaczynam się zastanawiac.. że moze do tej pory mnie oszukiwał, bo pare razy coś mi nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kraglo
kolezanka do mnie -kobiety ona : nic nie zauwazylas ? ja : ( nie wiem za bardzo o co chodzi ) nie ? ona: no bylam ufryzjera !( praktycznie fryzure ma taka sama bo i tak wlosy ma na chlopaka, tylko moze grzywke przycietą) ja : no ale wczesniej tez bylo dobrze... ona: no wiesz, jakbys ty cos zrobila z wlosami chocby koncow przyciela to bym zauwazyla ....(foch) a ja wlasnie je tydzien temu podcielam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rt43534tertete
U mnie, z jedzeniem. Zrobiłam bardzo dużo. On zjadł dośc sporo. Ja oczywiscie wciąż narzekalam że mi nie wyszło. On zaprzeczał i mówił że dobre. Ja mówię: - ale tego jest tak dużo, za dużo zrobiłam, nie ma miejsca w lodówce, gdzie ja to włożę? - no to daj psu - CO??!! Jak to psu? Czyli ci nie smakowało! Mogłeś powiedzieć że sobie podgrzejesz później! Mogłeś od razu dać wszystko psu zamiast mnie oszukiwać! Po co ja to robiłam? ( i poszłam do drugiego pokoju sobie popłakać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
Wychodzi na to, że mężczyzn nie powinno się pytać: - o to, o czym myślą:) - o to, jak wyglądamy (bo zwykle kończy się "zbywaniem" nas - i rzuceniem "ładnie" na odczepkę) - o to, czy jesteśmy ładne - o jego byłe - o to czy nas kocha tudzież lubi (bo to przecież takie oczywiste) i nie należy wymagać, żeby On mówił, że tęskni i dzwonił aby zapytać "co u Ciebie?"... Ona: (nie dzwoni) Ona: (nie dzwoni - minęły 2 godziny od naszego ostatniego spotkania - a On nic - żadnych przejawów miłości tudzież tęsknoty...jak tak - to ja mu pokażę!) On: (dzwoni) Ona: (teraz to nie odbiorę! ha! niech sobie nie myśli...!) On: (dzwoni raz jeszcze - kilka godzin później) Ona: cześć On: cześć - dzwoniłem. Ona: tak? nie słyszałam telefonu On: acha...wiesz mam fajny film, kupiłem wino - może spotkamy się u mnie?? Ona: nie dzisiaj nie mogę (teraz to spotkamy się u mnie - tak film - jasne! już pędzę - cały dzień mnie ignorujesz a teraz mam lecieć na Twoje zawołanie - o nie!! niedoczekanie Twoje!) On: ok - trudno - to innym razem Ona: (wściekła przez cały wieczór - bo przecież nie zadzwoni, że ma czas - i nie pozwoli, żeby znowu było po jego myśli...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam, czytam pokladam sie ze smiechu. jedyne co mi sie nasuwa to cytat z Psów - "Wy wszyscy jesteście pojebani, was nie można sądzić, was trzeba leczyć." opierdalacie nas za damski chuj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cv3
Z pierwszym chłopakiem w koncu po paru tygodniach uprawiania sexu zdecydowałam się kochać przy świetle. Jako że nie był oszołomiony, wniebowzięty, nie był w szoku (pozytywnym) na widok mojej nagości, tylko przyjął to jako rzecz normalną - uznałam że moje ciało jest wstrętne, a on nie chce mi zrobić przykrości i od tej pory znów kochaliśmy się tylko po ciemku. Historia mojej koleżanki (chociaż troche smutna). Kilka miesięcy spotkań z facetem, cudownym facetem z którym się świetnie dogadywali, zakochani w sobie, mieli plany, w końcu postanowili pójść do łózka. Ona stojąc obok łózka rozebrała się i gdy miała zrobić parę kroków i położyć się obok niego - odruchowo wciągnęła brzuch. On spojrzał na ten brzuch i się uśmiechnął. Kochali się wprawdzie wtedy ale ona nie mogła zapomnieć tego uśmiechu. Przy kolejnych spotkaniach wciąż miała przed oczami ten jego uśmiech na widok jej wciągniętego brzucha. Zerwala z nim, mimo że potem cierpiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mergolita
On: - Ale masz wspaniałą talię, taką wokół, nad pupą, nad biodrami i tutaj z przodu. Ja: - Jak to talia naokoło!? Czyli mam duży brzuch, tak? On: - Uwielbiam całować twoje pultyny. Ja: - Co to za słowo pultyny? Mam grubą twarz, tak? Ja - Smakuje ci? On - Bardzo Ja - to dlaczego dosalasz i dopieprzasz? Gdyby Ci smakowało to byś tego nie robił. Skoro Twoim zdaniem to nie ma smaku, to jak możesz mówić że jest dobre? Ja - jak wyglądała Twoja pierwsza dziewczyna? On - Blondynka, bardzo szczupła Ja (chwila namysłu) - mhm... czyli pewnie ja jestem za gruba, bo skoro na pierwszą miłość wybrałeś bardzo szczupłą to własnie taki jest twój gust i ja ci się nie podobam, wolałbyś żebym wyglądała jak ona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość honorowa
rocznica ja: co dzisiaj robimy? on: yyy...gadalem z kumplem, moze do nas wpadnie na piwko? ja: ??? jak to? on: dawno sie nie widzielismy a mam takiego smaka... ja:mh...no ok (ale dupek, zapomnial sobie, nie to nie, ja mu pryzpominac o rocznicy nie będę, wypomnę mu jutro jak go nagle oświeci i bedzie mnie musial przepraszac!!) (po chwili nie odzywania sie) on: kochanie co porabiasz? ja: NIC on: oj, co sie stalo? ja: NIC on: no widze, ze cos nie tak, co sie stalo? ja: NIC SIE NIE STAŁO, spadaj on: no ale co jest? co? zrobilem cos nie tak? cos powiedzialem nie tak? ja: NIE on: no ale widze, powiedz mi, cos Cie boli, co sie stalo? ja: daj mi spokój, nie mam ochoty z Tobą gadać on: ale dlaczego????????? (dalej nie kapuje) ja:NO BO NIE, daj mi spokój, idź sobie na to piwo czy co tam on: ahaaaa to o to chodzi? mam z nim nie isc? ja: idź sobie gdzie chcesz...w koncu kolega jest wazniejszy, niz ja on: nieprawda! tylko sie dawno z nim nie widzialem i chcialem(blablabla...) ja: no i dobrze, idz sobie on: kurcze, gdybys mi powiedziala, ze chcesz zebym ten wieczor z Toba spedzil to bym sie z nim nie umowil ja: a dlaczeog ja mam Ci mowic? nie bede Ci sie narzucac, nawet dzisiaj on: ahaaaaaaaaaaa,ojej kochanie nooo nie gniewaj sie, JUTRO pojdziemy gdzie,s ok? ja: (foch)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwqq
W tym przypadku Twój foch był zrozumiały - chyba każda kobieta wsciekłaby się gdyby facet zapomniał o rocznicy. :) Zauwazyłam jednak taką prawidłowość (jak ktoś wyżej pisał o tym że na złość nie odbiera telefonu), że w ramach zemsty tak naprawdę robimy sobie szkodę. Bo np. ze złości nie odbieramy tel, potem mamy focha i w rezultacie spędzamy wieczór same. Mamy nadzieję że jemu to coś da do zrozumienia, a tymczasem on się pewnie nad tym nie zstaanwia i tylko nam się cisnienie podnosi aż zasnąć nie mozemy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość honorowa
w sklepie: ja: o popatrz jaka ładna kiecka! (kup mi ją!) on: yhm ja: no co, nie podoba Ci sie? (nie kupisz mi?) on: widziałem lepsze (jest beznadziejna, chyba nie myslisz, ze cos tkaiego Ci kupie) ja:yhm (szkoda mu kasy :/ )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość honorowa
w sklepie: ja: chodź szybko, widziałam super (cośtam) on: nie podoba mi sie zabardzo ja: (no tak, mam beznadziejny gust, jak moglam mu cos tkaieog poakzac, ale z emnie debil, trzeba bylo w ogole nie wspominac, co on sobie teraz mysli ze jetsem jakas nienornalna, ze cos tkaieog mi sie podoba :/ )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zauwazyłam jednak taką prawidłowość (jak ktoś wyżej pisał o tym że na złość nie odbiera telefonu), że w ramach zemsty tak naprawdę robimy sobie szkodę. Bo np. ze złości nie odbieramy tel, potem mamy focha i w rezultacie spędzamy wieczór same. Mamy nadzieję że jemu to coś da do zrozumienia, a tymczasem on się pewnie nad tym nie zstaanwia i tylko nam się cisnienie podnosi aż zasnąć nie mozemy." dokladnie. nie dziwcie sie panie, ze nawet na drugi czy trzeci dzien nadal nie wiemy o co chodzi jakby. dla nas wszystko jest ok. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
honorowa - to już się nazywa - wypieranie własnej osobowości :) oglądamy film z zabarwieniem erotycznym: ja - (oho, niezła laska - widzę jak On pożera ją wzrokiem) ja - co? podoba Ci się??? stanął Ci??? tak???! on - to normalny odruch fizjologiczny ja - acha! normalny odruch powiadasz??? co jest ze mną nie tak??? on - wszystko jest idealne (zaczyna mnie pieścić) ja - tak oczywiście! nie jestem idealna - dobrze o tym wiem, nie jestem taka jak ta panienka! mówisz tak, żeby mi nie było przykro tak???? (odpycham jego ręce) on - nie masz o co się unosić - to typowa męska reakcja ja - taaak! wszyscy jesteście tacy sami! (i po romantyczno-erotycznym wieczorze...odwaracm się tyłem i udaje, że śpię...) (taak - siedzi tak długo w łazience...pewnie teraz myśli o tej lasce - drań!) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwwqq
"e dziwcie sie panie, ze nawet na drugi czy trzeci dzien nadal nie wiemy o co chodzi jakby. dla nas wszystko jest ok." No ale własnie to jest dla nas bolesne - że nie współodczuwacie z nami. Że nie wierzymy własnym oczom/uszom jak możecie nie wiedzieć o co nam chodzi, skoro dla nas jest coś tak wazne lub tak nas zabolało. Widzimy to jako ignorowanie naszych uczuć. No ale nie powiesz mi że facet nigdy nie iwe o co chodzi - aż tacy głupi nie jestescie. Chyba wiecie czasami co tak naprawdę kobiecie w głowie siedzi, o co może być zła albo co ją zabolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość honorowa
wiecie co, ja zauważyłam, że niektóre takie jazdy to w ogóle tylko wkurwiają faceta i nie dziwota, że mu się wsyztsjkiego odechciewa, czasem laski naprawde porzesadzają i dopowiadają sobie w myśli takie głupoty, o ktorych facet nawte by przez 1 mmin nie pomyslal :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość honorowa
ja uważam tez, ze faceci, jesli znają juz nieco swoje dziewczyny, to DOSKONALE wiedza, o co im chodzi. Tylko udają tkaich głupków, żeby skłonić kobietę do wypowiedzenia głośno swoich żali żeby się przekonać, czy tez o tym myśla, bo jesli by się okazało, że to jednak coś innego a oni by się nie chcieli skompromitowac, ze cos takiego w ogole im do glowy przyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
no - musicie to wiedzieć! - że śmieci nie wynieśliści w '45 :), że obcięłyśmy włosy, że uśmiechaliście się do tej lafiryndy ze sklepu, że od miesiąca nie zrobiliśmy nic fajnego, że niczym nas nie zaskoczyliście, że powinniście - wtedy na nas spojrzeć tak a innym razem nas objąć, i kupić te cholerne kwiaty i pójść do tego teatru! pewne rzecz są takie oczywiste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
Najpierw przedstawił mi swój pogląd na życie rodzinne a potem jeszcze się dziwi, że się stawiam!;) On: zróbmy sobie dziecko. dziś... ciemna noc... środek lasu... błoto... komary... pełny romantyzm.. ja: nie jesteś romantyczny! On: jak nie jak tak ja: ja nie chcę docelowo siedzieć w domu i zajmować się dziećmi, domem, i potencjalnym ojcem tudzież partnerem muszę robić coś - co mnie pochłonie i co będzie mi dawać satysfakcję... On: wyszywanie sztandarów? ja: jasne, że rodzina jest super fajna - ale nie wyobrażam sobie tradycyjnego związku - żona w garach (tak jasne - wyszywanie to moja domena) Ja: ponieważ Ty jesteś tradycjonalistą musimy się rozstać On: ech... znowu to samo...jesteś nieznośna. ..głuptasie.. ja: jak mi na piśmie przedstawisz, że taki nie będziesz to się zastanowię umowa On: może qva notarialnie? ja: tak najlepiej notarialnie:)rozpiszemy zakres praw i obowiązków On: muszę wracać do pracy... zacznę od kawy... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdf
autorka fajnie pisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
oczywiście, że zdajemy sobie sprawę :) - przecież przyznajemy się do walki z nadintepretacjami, tępimy wyobrażenia - i pewnego dnia każda kobieta spojrzy na siebie przez pryzmat czasu, doświadczeń i zaczynie rozumieć, że nasze "akcje" wywołują czasem ogromne konflikty - a tak naprawdę chodzi o banał - o coś, co urasta do rangi "powodów" - żeby kogoś zostawić... tak jak ktoś napisał - że spojrzał na jej brzuch i ona nie potrafiła potem uprawiać z nim seksu! bo myślała, że jest brzydka - że on spojrzał na nią z sarkazmem, ironią... ale nie usprawiedliwia to w niczym mężczyzn - mężczyźni powinni nauczyć się i zaakceptować instrukcję obsługi kobiety, wdrożyć w życie pewne rytuały, nie szczędzić nam gestów i ciepłych słów i starać się zauważać pewne rzeczy, utwierdzać nas w tym - że dla was to jesteśmy NAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
Mam doła natury egzystencjalnej...świat jest do bani...ciemnoś widzę...a tu zero zrozumienia...prosty przykład - my oczekujemy zrozumienia - nie trzeba prowadzić złożonych dialogów - wystarczy, że wtedy - przyjdziesz i nas pogłaszczesz po głowie! i nie dociekaj czy głowa mnie boli 10 raz w tym miesiącu, czy 15 - nie posądzaj mnie o użalanie się nad sobą - potrzebuję Twojej czułości - ot co! ja: mam doła i nie chcę jakoś Cię męczyć swoją postacią... On: sam nie wiem co przez to rozumiesz! ja: mozna kogoś męczyć niezbyt dobrym nastrojem (a Ty kompletnie tego nie rozumiesz kretynie! i twierdzisz, że ciągle mnie coś boli i że mam fobie, i że się rozczulam - zamiast mi współczuć - cokolwiek) On: można.. dlatego musisz to sama rozważyć - nie dlatego że zawsze oczekuję że będziesz słodka i chętna na siłę ale jeśli nie chcesz się dzielić swoim nastrojem ...pozostawiam Tobie ale nie chcę żebyś uważała że tylko wtedy jesteś dla mnie interesująca ja: (wiesz - wolę się separować niż słyszeć "znowu coś Cię boli" albo znowu jesteś malkontentką...) On: każdy ma prawo do nastrojów, rzecz tylko jak sobie z tym radzi...i jakie ma zaufanie do partnera ja: i na ile potrafi nie przelewać swoich nastrojów na kogoś i nie obciążać kogoś z tego tyt...(a do Ciebie nie mam zaufania, bo jesteś totalnym ignorantem!) On: twoje zdanie czy sarkazm? .. bo wiesz, obciążanie można rozumieć na wiele sposobów ja: nie było w tym sarkazmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w.w.w.
faceci tak naprawde nie mają sznas żeby nas zrozumiec. i bardzo dobrze - ci co opanują tę sztukę stają się świetnymi manipulantami. Film "o czym marzą kobiety" czy jak to tam bylo z Gibsonem zawiera w sobie wiele prawdy. moj pierwszy facet bardzo szybko mnie rozgryzl. szybko nauczyl sie co mi powiedziec zeby mi spieprzyc humor, a zebym nei mogla sie do niego przyczepic (no bo co, on tylko powiedzial ze np na tej reklamie babka ma fajen wlosy, a ze te wlosy inne zupelnie niz moje to ja dół że brzydką mam fryzurę, pewnie mu sie nie podobam itp). i wykorzystywał to idealnie zeby np zarobic wolny wieczor. a ogólnie rzecz biorąc - foch kobiecy to najgłupsze co mozna zrobic. NIE MA OPCJI ZEBY FACET DOMYSLIL SIE O CO SIE GNIEWASZ DOPOKI MU TEGO SAMA PROSTO W OCZY NIE POWIESZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×