Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lol82

Piekna wolna kobieta z dwojka dzieci

Polecane posty

Gość złośliwa pokaz cycki
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa pokaz cycki
a moze cipcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uprzedzając pytania: mam dziecko A teraz: 1. Dzieciak zawsze będzie dla kobiety ważniejszy niż jej facet. W każdym normalnym, prawdziwym związku najważniejsi powinni być dla siebie on i ona (mówię o klasycznych związkach :-)). Dziecko/dzieci są ważne, są wspaniały dopełnieniem związku. Ale jeśli dziecko/dzieci są ważniejsze niż partner, związku po prostu nie ma (kwestia czasu, kiedy się rozpadnie lub pozostanie fasadą na pokaz, którą dzieci bardzo łatwo przejrzą/zdemaskują 2. Swoją uwagę i energie kobieta musi dzielić na dwoje - dzieciaka i faceta. Tak, w dodatku facet/kobieta bez dziecka może domagać się wyłączności od partnera. A ten musi zajmować się obojgiem i czuje się z tym fatalnie, bo chce zadowolić i dziecko i partnera i niczego nie udaje mu się zrobić \"do końca\" 3. 3. Facet moze wychowywac dziecko, ale przyjdzie taki dzien, ze gówniasz sie odszczeknie, ze nic mu nie omge powiedziec, bo nie jestem jego ojcem Ten argument z jednej strony można uznać jako raniący tylko niedojrzałych facetów. Ale naprawdę - po latach spędzonych razem (zakładam, że kilkanaście w dyskutowanych tu przypadkach) takie słowa od kogoś, kogo się współwychowywało (nie jako biologiczny ojciec, ale jako \"ojciec\" życiowy) muszą boleć - przynajmniej normalnego faceta. Może sobie wmawiać, że to wyraz buntu dojrzewającego nastolatka. Ale zadra pozostanie. I żadne deklaracje o konieczności bycia dojrzałym (do faceta) tego nie zmienią. Facet to zrozumie. Ale nie zapomni - i będzie to w nim siedziało. 4. 4. Nie mam zamiaru poświęcac sie dla jakiegoś gówniarza, skoro moge znaleźć sobie kobiete bez takiego balastu Tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi - jeśli facet bardzo kocha, to pomimo dzieci będzie chciał być z kobietą. Ale ceteris paribus - przy założeniu, że wszystkie inne rzeczy się nie zmieniają, są niezmienne. A to jak wiemy jest fikcja - w życiu dzieci będzie biologiczny ojciec, biologiczni dziadkowie, będą padać słowa - nie masz prawa ich wychowywać w ten sposób, to nie twoje dzieci itp - patrz punkt 3. A teraz - czekam na ujadanie, bring it on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli_
dziecko nie zna biologicznego ojca a biologiczni dziadkowie się go wyparli?? takie przypadki istnieją, ja jestem przykładem, moj syn uwaza ojczyma za wlasnego najukochańszego ojca a biologicznego nie chce znac, jedyny fakt że ma dopiero 8 lat, obecny mąż jest z nami 5 lat, boję się jednak okresu dojrzewania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A teraz - czekam na ujadanie, bring it on..." Każdy ma prawo do własnego zdania :). Ja się nie zgadzam z tym, co powyżej (choć jest w tym dużo prawdy, ale nie do końca). Wszystko i tak zależy od konkretnych ludzi, a Ci są nieprzewidywalni, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym słowa tego znaczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
alez ty brzydal pieprzysz farmazony. skończ czytać tę literaturę dla dorastających panienek, to ci nie służy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee, próby merytorycznej dyskusji, bleeee ;-) Gdzie te zgraje równających z ziemią? A poważnie - znam przypadki, gdzie dziecko nie zna biologicznego ojca - nie są to częste przypadki i jeśli facet - biologiczny ojciec jest "normal ny" (wiecie o co mi chodzi), to taki przypadek po prostu nie wchodzi w grę. To samo dotyczy dziadków. A i tak w okresie dojrzewania dziecko może pierdutnąć (żeby nie powiedzieć dosadniej) jednym zdaniem tak, że normalny facet, co to ma wrażliwość odrobinę mniejszą niż słoń się nie podniesie, bo jak rozbierze zdanie dojrzewającego nastolatka na czynniki pierwsze (jak to faceci mają we zwyczaju) to mu wyjdzie, że dziecko ma rację. Owszem, są kontrargumenty z rodziny "to ja cię wychowałem", ale pozostaje ludowe powiedzenie "krew nie woda". To, że wszyscy są nieprzewidywalni to też racja, ale obawiam się, że jednak tych "pozytywnie" nieprzewidywalnych przypadków jest znacznie mniej... A jakie jest optymalne rozwiązanie? Biologiczny ojciec odcina się? A co w "odwrotnym" przypadku - facet dzieciaty chce być z kobietą, która nie ma dzieci - to jest 100 razy trudniejsza sytuacja dla wszystkich: ojca, biologicznej matki i kobiety, z którą facet chce być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"alez ty brzydal pieprzysz farmazony. skończ czytać tę literaturę dla dorastających panienek, to ci nie służy!!!" Co dzień był chujowy? :p To są moje przekonania, nie musisz się z nimi zgadzać. Wiesz, ludzie nie są jednowymiarowi, tak jakbyś Ty tego chciał. Fajnie by było, mógłbyś w pełni panować nad swoim życiem, a tak nie jest. No i chujowe dni się zdarzają. Pozdrowionka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień bynajmniej nie chujowy. A to, że przytaczasz argumenty z literatury dla dorastających panienek to prawda - ja przytaczając swoje argumenty opieram się na faktach i doświadczeniach życiowych. Również swoich. Faktów się nie zmienia - to nie są 3 miliony mieszkań, które można łatwo obiecać. Z faktami się nie dyskutuje. Z przekonaniami - jak najbardziej. Panowanie nad swoim życiem jest o wiele prostsze, gdy jesteś sam, od nikogo nie zależysz i nikt od ciebie nie zależy. Żonaty jesteś? Dzieciaty? Czy może jak ksiądz się wypowiadasz o tym, jaki to seks w małżeństwie powinien być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
wiesz brzydal, ze zdaniem jest jak z dupą, każdy ma własną. tylko ze jednak powinno to się trzymać kupy a nie być stekiem pobożnych życzeń skierowanych do ludzi aby robili tak jak ty chcesz. rzeczywistość nie jest taka bajkowa i samotne matki mają dużo trudniej w znalezieniu sobie kogoś na czad dłuższy niż szybki numerek. to są fakty i pieprzenie farmazonów w stylu: "Kobieta stając się matką powinna o tym zawsze pamiętać, że jest przede wszystkim matką." to się po prostu w głowie nie mieści. ja nei wiem skąd ty to bierzesz chłopie. na pewno nie jest to realny świat i dlatego proszę cię żebyś odstawił te harlequiny. one ci na zdrowie nie wychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Żonaty jesteś? Dzieciaty? Czy może jak ksiądz się wypowiadasz o tym, jaki to seks w małżeństwie powinien być?" dobre. :D a jeszcze lepsze gdy weźmie się pod uwagę sytuację życiową brzydala. to jest w sumie sympatyczny koleś ale jak się wciągnie w opowiadanie idiotyzmów rodem z hollywoodzkich komedii to po prostu boki zrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A to, że przytaczasz argumenty z literatury dla dorastających panienek to prawda" Nie czytam takiej literatury. "A to, że przytaczasz argumenty z literatury dla dorastających panienek to prawda - ja przytaczając swoje argumenty opieram się na faktach i doświadczeniach życiowych. " Tak, czyli masz bardzo obiektywne podejście do sprawy. Wszelkie takie doświadczenia zawężają tylko horyzont myślowy. Bo to co spotkało Ciebie, Twoich znajomych itd. - to musi być reguła. Kurwa, życia nie da się opisać, czy zdefiniować. Jest nieprzewidywalne i absolutnie wszystko się może zdarzyć. Ja tylko pokazuje, że może być inaczej i, często tak jest. Że rzadziej, niż tak jak Ty to ukazałaś (ukazałeś?) - no i co z tego? "Panowanie nad swoim życiem jest o wiele prostsze, gdy jesteś sam, od nikogo nie zależysz i nikt od ciebie nie zależy. Żonaty jesteś? Dzieciaty? Czy może jak ksiądz się wypowiadasz o tym, jaki to seks w małżeństwie powinien być?" Czy ja gdzieś pisałem, że to o czym była mowa w moim poście to coś prostego, powszechnego i, że wszyscy są happy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Jest nieprzewidywalne i absolutnie wszystko się może zdarzyć." a pewnie. można nawet wypaść z 10. piętra i przeżyć. tylko że kurwa nie polecał bym próbować. i tak jest z tobą brzydal że uczepisz się jakiegoś idiotycznego jednostkowego wypadku, absolutnie niereprezentatywnego dla zjawiska i na jego podstawie przedstawiasz swój światopogląd (albo go i budujesz) bo to ci się wydaje takie "szlachetne". ale tego że jest równie nierealne to nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Cię wkurwiam ofermo? Ale tak bardzo, bardzo? Bo jeśli tak, to się cieszę. Nie chce mieć Twojego podejścia - skrajny pesymizm, już to przerabiałem, jest do dupy. Ty tego po prostu nigdy nie pojmiesz, że ja widzę dobre strony życia. Ja się potrafię uczepić jednej drobnostki, niby błahej rzeczy i ją podziwiać. Mnie wystarczy jeden przykład z życia, ze może być inaczej i będę mówił, że są takie przypadki, ze naprawdę może być. Ty byś musiał dostać tabele statystyczne i jeśli odsetek byłby wystarczająco duży, to uwierzyłbyś. Mnie wystarczy jeden przypadek. Ja niczego, od nikogo nie wymagam. Tylko od siebie. To jest kwestia nie do pogodzenia, różne światopoglądy. Ale ja Ci na siłę nie będę udowadniał, że nie Twój jest błędny, nieprawdziwy. Nie każdy jest prawdziwy, tylko każdy stanowi tylko część prawdy. Możesz próbować poskładać do kupy tą układankę, ale i tak Ci się nigdy nie uda. Ale próbuj dalej, może jednak. Ja nie uważam, że pozjadałem wszystkie rozumy, w przeciwieństwie do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że może być inaczej, niż opisałem i wszystkim znajdującym się w takiej sytuacji życiowej tego "innego" wariantu szczerze bym życzył (bo i takie przypadki znam, ale jak Brzydal zauważyłeś - jest ich mniej, znacząco mniej). A jak się już tak cytujemy, to odpowiedz na to: "Żonaty jesteś? Dzieciaty? Czy może jak ksiądz się wypowiadasz o tym, jaki to seks w małżeństwie powinien być?" Na dziś się wylogowuję, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
no ale póki co to mimo swojego optymizmu jesteś w takiej samej dupie jak i ja. widac ten optymizm gówno daje. a ja przynajmniej nie mam złudzeń i jak mnie świat wnerwia to klnę a nie straszę samobójstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i tak jest z tobą brzydal że uczepisz się jakiegoś idiotycznego jednostkowego wypadku, absolutnie niereprezentatywnego dla zjawiska i na jego podstawie przedstawiasz swój światopogląd (albo go i budujesz) bo to ci się wydaje takie "szlachetne". ale tego że jest równie nierealne to nie widzisz." Wiesz, to jest cecha otwartych ludzi, o szerokich horyzontach myślowych. Ja się nie lubię ograniczać i zakładać coś z góry. Bo tak, bo tak jest. Gówno prawda. Może 99 razy będzie nie po mojej myśli, ale w końcu może będzie tak, jak być powinno. Jeśli chcesz się użalać nad sobą, nad całym światem, to rób to. Żyj sobie jak chcesz, ja wolę do tego nie wracać. Ja się nie boję porażek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Mnie wystarczy jeden przypadek." skoro tak to dlaczego nie skaczesz z wysokich budynków? zapewniam cię że zdarzył się więcej nawet niż jeden wypadek że ktoś z takiego budynku skoczył i przeżył. problem w tym że w te romantyczne brednie wierzy się dotąd, dokąd one nas samych nie dotyczą. wtedy można mówić o tym że "prawdziwa miłość" nie patrzy na to czy na tamto. w życiu jednak w zadziwiający sposób nie chce to tak działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Wiesz, to jest cecha otwartych ludzi, o szerokich horyzontach myślowych." mógłbyś też odpuścić prawienie sobie samemu komplementów. nikt inny nie chce tego robić czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no ale póki co to mimo swojego optymizmu jesteś w takiej samej dupie jak i ja. widac ten optymizm gówno daje. a ja przynajmniej nie mam złudzeń i jak mnie świat wnerwia to klnę a nie straszę samobójstwem." No i tu się mylisz, a jeśli myślisz, ze mnie zdołujesz przypominając pewne rzeczy, to ... głupi jesteś. JA się niczego nie wstydzę, widać wszystko trzeba przeżyć. "Żonaty jesteś? Dzieciaty? Czy może jak ksiądz się wypowiadasz o tym, jaki to seks w małżeństwie powinien być?" Wszyscy wiedzą jak jest, Ci, których to interesuje. To nie ma nic do rzeczy. Będę to powtarzał zawsze, trzeba mieć jakieś wartości i do nich dążyć, a nie być miękkim i się poddawać każdej krytyce, każdej przeszkodzie na drodze. Można ciągle upadać, ale trzeba się podnosić i wiedzieć, czego się chce. Bo nie zawsze nam starcza siły, aby postępować, tak jakbyśmy chcieli. Ale czy to znaczy, że mamy się przed sobą ciągle usprawiedliwiać? Czy może spojrzeć w lustro i powiedzieć wprost - to mi się nie podoba, nie chcę tak żyć. Oferma już wybrał. Wybrałeś mniejsze zło, bo się boisz znów paść na pysk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"skoro tak to dlaczego nie skaczesz z wysokich budynków?" Bo nie uważam to za coś wartościowego, co warto by było robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Oferma już wybrał. Wybrałeś mniejsze zło, bo się boisz znów paść na pysk." nie boję się tylko uważam że trzeba być debilem żeby cały czas padać na pysk w tym samym miejscu zamiast nauczyć się je obchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mógłbyś też odpuścić prawienie sobie samemu komplementów. nikt inny nie chce tego robić czy jak?" Nie mógłbym, lubię podnosić swoją samoocenę. Spróbuj, może Ci sie spodoba :P. Widzisz, próbujesz mnie zgnoić, ale to Ci się nie uda. Może nikt tego nie robi, nawet jeśli, to co? Mam płakać? Pisać jak to mam przejebane w życiu? Nie dzięki, jeden oferma na kafe wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie boję się tylko uważam że trzeba być debilem żeby cały czas padać na pysk w tym samym miejscu zamiast nauczyć się je obchodzić." Trzeba być debilem wiedząc, że się da i nie próbować. Kurwa, świat stałby w miejscu, jakby wszyscy byli Twojego pokroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
a jak pada deszcz to też twierdzisz że deszcz nie pada tylko z nieba leją się strugi mokrego słońca? masz jakieś granice w zaprzeczaniu rzeczywistości czy dotychczas się jeszcze na nie nie natknąłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"K**wa, świat stałby w miejscu, jakby wszyscy byli Twojego pokroju." chłopcze, zaczynasz mnie złościć. lepiej tego nie rób bo ci się oranżadą z komunii odbije. także swoje własne oceny mojej osoby zachowaj dla siebie, dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"chłopcze, zaczynasz mnie złościć. lepiej tego nie rób bo ci się oranżadą z komunii odbije. także swoje własne oceny mojej osoby zachowaj dla siebie, dobrze?" Oko za oko, ząb za ząb. Zrozumieliśmy się dorosły mężczyzno ;)? Pisałem Ci już, cieszy mnie to, ze Cię złoszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a jak pada deszcz to też twierdzisz że deszcz nie pada tylko z nieba leją się strugi mokrego słońca?" Nie, ale jestem w stanie stwierdzić, że jutro może być piękne słoneczko. Ty oczywiście będziesz mówił, że cały tydzień będzie zjebany i nie ma innej opcji. Jak napisałem, dwa odmienne światopoglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
naprawdę gnoju chcesz zacząć ze mną wojnę? nie radzę bo będziesz się bał pojawić na tej kafeterii. zrobisz jak uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×