Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady stonehenge

nie ma pracy po anglistyce

Polecane posty

kończę anglistykę (mgr zaocznie) od zawsze wiedziałam że właśnie to będe studiować. Jednak teraz jest strasznie ciężko znaleźć pracę właśnie po anglistyce. W kazdej większej wiosce powstają nowe kolegia języków obcych, co roku wypuszczają coraz to młodszych anglistów, szlag mnie trafia gdy szukam pracy, wysylam miliony cv do szkół językowych, chodze na rozmowy kwalifikacyjne i ciągnle nic z tego, nie mogę znaleźć nawet pracy w podstawówce bo tam też jest pełno nauczycieli angielskiego, mimo ze praca z takimi dziecmi nie koniecznie mnie interesuje...coś okropnego. pozostają tylko korepetycje, czyli uwstecznianie się i ciągłe telefony że dzisiaj akurat nie mogą przyjść bo coś tam im wypadło no i praca w szkole językowej jednej którą mam, uczenie sześciolatków, użeranie się z nimi i ich rodzicami i nowe wiadomosci że właśnie kolejna grupa jednak nie wystartuje albo że jakaś się rozwiązała bo nie mieli pieniędzy płacić itd......nic nigdy w życiu nie lubiłam tak bardzo jak j.angielski, jeszcze troche i pewnie będę musiała wyjechać do anglii jak tu dalej będzie taka beznadzieja...ktoś też ma taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolwentkaAnglistyki
Ja mysle ze jestes w bledzie. Praca jest i to duzo pracy.Tylko ze trzeba byc po prostu dobrym w wtym co sie robi. Mozesz byc tlumaczem i zarabiac taka kase ze sie w pale nie miesci- jaki warunek? Trzeba byc nieziemsko uzdolnionym zeby za te tlumaczenia sie zabrac, bo sa to przewaznnie pisma techniczne np. roznych urzadzen elektrycznych. Poza tym.. Mozesz robic wiele innych rzeczy gdzie potrzebny jest j. angielski-pracowac w biurze turystycznym, w hotelu, w urzedzie gminy, w jakiejs fabryce miedzynarodowej gdzie potrzebuja kogos z j angielskim. A jezeli nic z tych rzeczy cie nie kreci to proponuje zrobic podyplomowe z czegos innego. Problem jaki my wszyscy anglisci mamy jest taki ze boimy sie przewaznie wyzwan lub wymagania jakie stawiaja firmy zagraniczne nas przerastaja. Przewaznie nie mamy doswiadczenia w zakresie Busines English i mamy problemy z komunikowaniem sie po angielsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem anglistką i przyznam,że Lady ma sporo racji. Jeżeli jest wakat w szkole państwowej,to info o nim roznosi się \"pocztą pantoflową\" i urząd pracy czy kuratorium rzadko się o nim dowiadują. Zresztą,teraz anglistów w brud.Nie to,co kiedyś. Ja pracuję na zasadzie wlasnej działalności w szkole językowej(2 lata) i od tego roku w \"państwówce\".Muszę,bo gdyby nie szkoła,to Zus by mnie \"zjadł\". Pracę w szkole państwowej znalazłam wysyłając CV do niezliczonej liczby szkół.Odezwało się kilka(ale mieszkam w dużym mieście,więc jest łatwiej).Chociaż warto też zaznaczyć,że na wsiach i w mniejszych miasteczkach jest mnóstwo pracy,bo nikt nie chce dojezdzac z daleka.Gdybym miała auto,nie pracowałabym w mieście.Dzieci i mlodzież na wsiach są mniej \"zmanierowane\". Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na wsiach to znowu jest taki problem że jest bardzo nierówny poziom w szkołach. Do jednej klasy może chodzić i przyszły geniusz i dziecko co powinno się uczyć w szkole specjalnej. Poza tym dzieci wszędzie są niedobre, to już nie jest wieś jak dawniej zabita dechami, bogaci ludzie bardzo czesto przeprowadzają sie na wieś...ogólnie być nauczycielką jest pod wieloma wzgledami bez sensu: dzieci pyskują, niedobre, wszędzie słyszy się tylko o ich prawach, pensja pożal się Boże, papierkowej roboty cały tuzin, przygotowań w domu miliony....ale jeden jedyny argument przemawia za: W-A-K-A-C-J-E:) i można do anglii wtedy pojechać na przykład i wreszcie się wie po co tak naprawde zna się ten angielski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm.... no ja mieszkam w duzym miescie i roboty jest od cholery i jeszcze troche... jesli chodzi o szkoly panstwowe, to jak ja szuaklam pracy, roznioslam podania do najblizszych 8 , z czego 3 zaprosiluy do siebie. szkoly prywatne same wydzwoaniaja i pisza, jak znajda twoj numer czy maial gdzies w necie. a o korkach juz nie wspomne, bo mam obcecnie 14 godzin, czyli robie na korach wiecej niz w szkole. no ale to duze miasto. a jesli chodzi \"poczte pantoflową\" z praca w szkolach panstwowych to spotkalam sie raczej z odwrotna sytuacja, mnie ciagle ktos pyta, czy nie mam znajomych którrzy chciekliby isc na etat do szkoly, bo ciagle brakuje nauczycieli (nikt nie chce w panstwowych pracowac za ppsie pieniadze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaraz po skonczeniu NKJO zaniosłam cv nie do 8 ale do...30 szkół państwowych! z czego odezwały się dwie: jedna na półroczne zastępstwo była to podstawówka a druga też na jakieś zastępstwo na 2 miesiące do technikum...nie wiem może to ja poprostu mam pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza anglistka
ja wlasnie sie obronilam, wyslalam w marcu CV do 5 wybranych przeze mnie szkol podstawowych (wybralam te co byly blisko domu), 2 dni potem odpisala jedna i tak oto jestem nauczycielka :) w przygotowaniu mialam wiecej bo byly posegregowane i mialam wysylac partiami, ale okazalo sie, ze nie trzeba tak wiec, moze warto sie zastanowic nad terminem wysylania CV (do maja szkoly musza miec jasnosc kto bedzie uczyl) i nie czekac na info z urzedu pracy tylko wysylac wszedzie gdzie sie da, szkoly sie nie oglaszaja czesto, wiec mozna trafic na odpowiedni moment jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza anglistka
aha, po wyslaniu tych pieciu cv roznioslo sie po innych szkolach, ze poszukuje pracy i chyba poprzekazywali moj nr tel miedzy soba, bo mialam wiele telefonow czy jestem wolna. ostatni jeszcze we wrzesniu. dyrektorka tej szkoly powiedziala, ze szkoly maja straszne problemy bo ludzie wyjedzaja za granice albo zmieniaja prace na lepiej platna i nikt w panstwowej szkole nie chce uczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza anglistka
tak ze nie zalamuj sie autorko topiku, tylko wytrwale szukaj :) praca napewno gdzies sie w koncu znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie tak, mam nadzieję, ale jakoś trochę mi się nie uśmiecha być nauczycielką zwłaszcza w podstawówce:( oczywiście bez obrazy może ty masz poprostu powołanie i tobie się to bardziej podoba....eh....jak ja słyszę jakie są dzisiaj dzieci to normalnie strach się bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieza anglistka
nie, nie mam powolania wcale, ale chcialam zrobic chociaz staz:) dzieci nie lubie ale bardziej boje sie starszych niz podstawowki. robie podyplomowe z tlumaczen (rodzice mi doplacaja bo z pensji nie daje rady...grrr) i po roku, no moze dwoch, zamierzam prace zmienic. mam nadzieje, ze sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dzieweczka
Hej watek umarł śmiercią naturalna. ja od lipca szukam pracy po anglistyce, a mamy styczeń!!! robię podyplomowe z zarządzania. Za przeproszeniem, za ch .... nie będę uczyła w szkole. wkurzają mnie gatki typu, że jak chcesz to osiągniesz wielki sukces tylko musisz być dobrym w tym co robisz. Ja szukam pracy na etacie w firmie. Przerabiałam umowy zlecenia, o dzieło i wszelkie szkółki językowe. Dno i kilometr mułu. Obecnie pracuję w pracy poniżej kwalifikacji za marne grosze ale wolę nawet to niż szkołę. Co się w szkolę nauczę? po roku pracy, po dwóch po dziesięciu? Dostanę jako dyplomowy nauczyciel 1 600zł? w innych firmach tyle dają na początek. Po anglistyce nie ma normalnej pracy, można jedynie dorabiać dając lekcje i robiąc tłumaczenia. Ale jaką to daje stabilizację w życiu? Ja chcę mieć stała pracę oraz stałe godziny pracy. Nawet jak uczylam w firmach business to ciągle odwoływania. W d...pach im się poprzewracało. A tak nas gnębili na tej anglistyce, taką łaskę robili ze wszystkim jakbym po tych studiach miała zarabiać 6 000 zł netto. Ryłam słówka po nocach, czytałam książki a teraz będę się cofać w rozwoju do : this is a tomato this is a boy there are two girls A gdzieś to mam. Angielksiego w szkolach to można uczyć z licencjatem zrobionym zaocznie na wiejskiej szkółce a nie jak ja ryłam 5 lat po nocach. Dziewczyny po anglistyce odezwijcie się! dodam, że mieszkam "na swoim" i wypłata w szkole to tylko marne kieszonkowe. Chociażbym miała robić drugie studia ....NIE PÓJDĘ UCZYĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabastrowaaa
hej malinowa! ja tez po anglistyce, to znaczy prawie, bo obecnie jestem na dziekance, zostal mi rok na zaocznych zeby miec mgr. I wiem jak ciezko bylo na studiach licencjackich, musielismy sie codziennie tyle uczyc co ludzie z innych kierunkow w sesji. ehh, szkoda gadac, tyle lat straconych. Teraz jestem w UK ale wracam w czerwcu i juz sie boje na sama mysl o szukaniu pracy. Szkola?? Chyba nie bedzie innego wyjscia, kiedys pracowalam w prywatnej, srednio mi sie podobalo :( 40-tysieczne miasto, moje perspektywy nie wykraczaja poza etat w szkole. Porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam zazdroszce
moze nie studiow ile znajomosci jezyka. ja musze zdac fce zeby naucac w przedszkolu angielskiego. jestem po pedagogice mam podyplomowke z nuczania ngielskiego w przedszkolu i kl.1-3 tylko certyfikatu mi brakuje. oczywiscie lepiej by bylo gdybym miala cae ale na razie mare o fce. moze sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dzieweczka
Anglistyka jest dobra, ale w połączeniu z czymś innym, a na to trzeba i pieniędzy i czasu. Dlatego wiele osób po anglistyce zostaje nauczycielami, a jak już tak popracujesz to potem ciężko o inną pracę. Wielu studentów jest zachwyconych tym kierunkiem studiów, bo rzeczywiście na studiach można dużo dorobić na korepetycjach i na lekcjach w szkole językowej. Ale potem człowiek kończy studia, i sprzydałyby się składki ZUS, czasem L4, urlop, jakis pakiet socjalny... i co? i guzik. To oferuje tylko szkoła państwowa - ale płace sa bardzo niskie a praca nierozwojowa i mało ambitna. Wybaczcie, ale czasem mam wrażenie, że angliści to najbardziej zakłamana grupa społeczna jaką znam:-) chodzi mi o to podejście (hehe może to amerykanskie podejście: it's dine no matter what). Mianowicie, czytam wiele postów, że po anglistyce wyciaga się kupę kasy, nawet kilka tysięcy złotych. W takim razie patrzę po znajomych z roku, nawet ci z własną działalnością nie mają dobrych aut, ładnych mieszkań itp. A zarabiają "podobno" 3 500 zł. Skąd ja znam takie teksty typu: trzeba być świetnym w tym co robisz i być bardzo obrotnym? to jest może dobre na chwilę ale tak biegac na stałe kilka lat bez stabilizacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fadsasf
po anglistyce nawet w głupim krakowie jest mnóstwo pracy. no ale jak ktoś jest leniwy, ma warunki z kosmosu czy jest niepełnosprytny to sobie nigdy nie poradzi😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex anglistkaaaa
Malinowa Dzieweczka- a tak z ciekowosci to skad klikasz?? jakie maisto? ja studiowałam rok anglistyke i powiedzieli ma papa :) teraz koncze inne studia ale załuje ze nie pociagnełam tamtych ... wydaje mi sie ze na anglistów patzry sie łaskawszym okiem bo to bardziej wymagajace studia niz jakas socjologia czy nie wiem historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dzieweczka
miało byc fine a nie dine oczywiście. z przyjemnością poczytam komentarze innych osób na ten temat. Jeśli chodzi o tłumaczenia to również tłumaczy na etacie zatrudnia się bardzo rzadko. Z reguły sa toz lecenia. Muszę przyznać, że nie znam CAT (COMPUTER ASSISTED TRANSLATION), nie miałam translatoryki na studiach a na podypmlomowe dla tłumaczy się nie dostałam.Z tym, że te podyplomowe studia są w dni powszednie, ciężko by mi to bylo połączyć z jakąs pracą i do tego kosztują prawie 6 000 złotych. Czy mam przez rok być na utrzymaniu rodziców i zyć z korepetycji? do jakiej pracy mnie przyjmują gdy powiem: ok ale we wtorki i czwartki nie mogę? Interseują mnie tłumaczenia specjalistyczne np. prawo, instrukcje techniczne ale to jest praca na zlecenia, i w mojej sytuacji wchodzi to w grę jako coś dodatkowego. A i jako coś dodatkowego to w moim przypadku jest obecnie niemozliwe do rozpoczęcia bo biura tłumaczeń nie chca ze mna współpracować, nie mam doświadczenia ii przygotowania merytorycznego. Szukam pracy na pełny etat i po samej anglistyce jest to trudne i to bardzo. Rynek jest przesycony anglistami i ja osobiście żałuję straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dzieweczka
fadsasf - nie wkurzaj mnie człowieku:-) SZUKAM PRACY NA PEŁNY ETAT, a nie pracy dodatkowej na zlecenia, własną działalność lub umowę o dzieło. Chcę umowy o pracę na czas próbny a potem na czas nieokreślony. Najlepiej w zagranicznej firmie, może być outsourcing. Nie chcę się użerać z dziećmi. Na jakiej podstawie uważasz, ze jestem leniwa? Przecież napisałam, ze obecnie pracuję tylko mam pracę tymczasową/ Z TYM, ŻE MAM UMOWĘ O PRACĘ, ZU, L4 a tego mi nie da żadna szkółka językowa. A z dziećmi państwowo nie będę się użerać. Jak ktoś lubi lub ma powołanie to podziwiam. Nie napiszę skąd klikam, ale z małopolski jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dzieweczka
FADSASF napisał/a "ma warunki z kosmosu czy jest niepełnosprytny to sobie nigdy nie poradzi: :-)) OTO MOJE WARUNKI Z KOSMOSU: - stabilne godziny pracy (ale mogę zostawac po godzinach) - umowa o pracę (ZUS, ubezpieczenie, urlop, L4) - wypłata : 1 200 zł na start - praca biurowa Czemu uważasz, że jestem niepełnosprytna? Stwierdzam fakt, że studia bardzo ciężkie a o taką pracę ciężko. Można uczyć w szkole państwowej (użeranie sie z dziećmi i rodzicami), w szkole językowej (umowa o dzieło, zlecenie, własna działalność-brak stabilizacji oraz ZUS na głowie) albo tłumaczenia (zlecenia, um. o dzieło). Oczywiście jak coś DODATKOWO SIĘ ZROBI to praca po anglistyce jest ale same studia nie dają konkretnego zawodu oprócz nauczycielstwa. CZY COS NIE TAK NAPISAŁAM?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex anglistkaaaa
malonowa a czego spodziwałas sie poa anglistyce ttrzeba było zdawac na SGH a nie isc na fillologie i teraz sleczec nie narzekaj niektórzy maja gorzej ty sie chyba minełas z powołaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dzieweczka
Czyli jeśli chcę pracować za 1 200 zł i mieć umowę o pracę muszę skończyć SGH? :-) nie narzekam tylko burzę powszechny stereotyp, że po anglistyce jest różowo. Wiem, że inni mają gorzej :-) nie minęłam się z powołaniem, uwielbiam angielski:-) stwierdzam fakt: mnóstwo nauki na studiach -> trudności ze znalezieniem bądź co bądź słabo płatnej pracy. ale się dokształcam cały czas, i dla mnie anglistyka to taka dobra "baza" podstawa na której mogę coś budować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex anglistkaaaa
skad klikasz tak z ciekawosci pytam i po jakim uniwerku jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dzieweczka
skończyłam UJ. Dodam, że pracy kiedyś było więcej tylko przez kryzys teraz korporacje mało zatrudniają. Wszystkim którzy studiują anglistykę i nie chcą być nauczycielami polecam dodatkowy język+ drugie studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magyar
Wybaczcie, ale czego sie spodziewalyscie po takim kierunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex anglistkaaaa
to po cholere studiują ta anglistyke/?? przeciez musza sie z tym liczyc czesc z nich zostanie nauczycielami!!! nie rozumiek tych ludzi przeciez w szkołach zatrudniaja na umowe o prace mozna po czasie zrobic specjalizacja jakas podyplomówke ja pikoooolee ogarnij sie dziewczyno jestes w lepszej sutacji niz wiekosc aboslwentó humanistyznych studiów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex anglistkaaaa
taaa uwielbiasz angielski a ja uiwlebiam zupe pomidorową i co z tego ?? skoro uwielbiasz angielski to trzeba było zrobic sobie CPE i w meidzyczasie studiowac cos innego ogarnij sie naprawde to co wypisujesz nie ma do konca logiki ty naprawde chyab nie powinnas isc na fililogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×