Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość surrealistyczna_81

SKREŚLAM CIĘ NA STARCIE!

Polecane posty

Szukanie - mozna jeszcze dodać - jest lesbijką, ale ucieka od tej strasznej dla niej prawdy, poprzez przelotne quasi związki z facetami itp itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesłi samotna kobieta z dzieckiem nie chce się wiązać z facetem, to znaczy ze z jakiś względów nie jest on dla niej godny zaufania. ze gdzies po drodze dał plamę, albo wzbudził poważne wątpliwosci. Matka jest oceniana przez swoje dziecko w kwestii wyboru partnera zyciowego. zwłaszcza tego drugiego. To smutna prawda. Juz ma za sobą jeden zły wybór i spektakularną porażkę, z której dziecko prędzej czy poźniej ją rozliczy. Jeśłi pomyli się po raz drugi... - może się to okazac nie do zniesienia. ( usłyszy zapewne ze jest życiową nieudacznicą, albo że wszyscy od niej odchodzą). Dobry seks tutaj nic nie da. samotna matka potrzebuje przede wszystkim partnera który znobilituje ją w oczach dziecka, innych ludzi, oraz w jej własnych. Do tego nie nadaje sie byle kto, a już na pewno nie pospolity bzykacz. Dlatego samotna matka zawsze będzie wybierać bardzo ostrożnie i stawiac wysokie wymagania. Najczęsciej jedna historia z debilem całkowicie jej wystarczy. Jeśłi istnieje ryzyko że kobieta będzie się musiała za partnera wstydzić, na pewno się wycofa z układu. Kiedy się można wstydzić za faceta: - gdy ten unika kontaktu z dzieckiem, ignoruje je lub lekceważy, i traktuje jako zło konieczne, - przychodzi tylko wtedy gdy dziecka nie ma,i w gołe udaje że ono nie istnieje, - sam zachowuje się jak dziecko, rywalizując z dzieckiem o względy kobiety, - jest w stosunku do dziecka agresywny, obojętny, oschły, daje mu odczuć że nie ma z nim nic wspólnego, - Nie potrafi dac mu odczuć że jest akceptowane, - kłoci się z matką w obecności dziecka, - na oczach dziecka odmawia matce wsparcia i pomocy, a jakiejkolwiek formie, - nawiżauje bliski kontakt z dzieckiem bo otem wykorzystywać to do manipulacji i gierek. Uważam że nie ma miłości miedzy dzieckiem a ojczymem. jest rożnica między miłoscią matki i ojca. faceci mają problemy z kochaniem nawet swoich włąsnych dzieci. O cudzych nawet nie ma co wspominać. I na koniec inna beczka: rozumiem kobiety z córkami. Swiat jest jaki jest. Jeśłiw grę wchodzi kobieta i jej prawie dorosła córka (16, 17 lat), to nie ma szans żeby facet nie traktował jej jak drugą kobietę, czyli rywalkę matki. A córka zawsze będzie patrzyła na niego jak na potencjalnego faceta. Układa jest nieznośnie niejasny i mętny. Nie każda kobieta ma siłe na coś takiego. Dlatego wiek dziecka ma takie duże znaczenie w problemie o którym rozmawiacie. To ja mówiłam, kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dlatego wiek dziecka ma takie duże znaczenie w problemie o którym rozmawiacie.\" Właśnie. To jeden z aspektów różniących spojrzenie na ziązek przez matkę i jej drugiego faceta. Wiek dziecka. Inaczej matka podchodzi do mężczyzny i ich potencjalnego układu, jeśli dziecko jest małe, a inaczej, kiedy dziecko jest nieco starsze. Dla faceta to też ma zasadnicze znaczenie... Szczególnie jeśli jest prawdopodobieństwo bliskie pewności, że wspólnych dzieci już mieć w przyszości nie będą (bo ona np. już nie chce mieć więcej dzieci). I zgadzam się z twierdzeniem, że oprócz wieku - znaczenie ma płeć dziecka. Zarówno dla matki jak i jej przyszłego partnera. Chłopiec może nawiązać nić porozumienia, która odpowiednio pielęgnowana może dać mu nieoceniowne korzyści w rozwoju emocjonalnym. Natomiast córka nigdy nie będzie dla przybranego ojca prawdziwą córeczką tatusia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Natomiast córka nigdy nie będzie dla przybranego ojca prawdziwą córeczką tatusia..." ale moze ją molestować :P wiec to wabik dla pedofili :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odbiegac od tematu, jakims chorymi akcjami! ile to ciekawch topiko zostalo spieprzonych przez jakies prwatne polemiki nie zwiazane z tematem(moje tez m.in.;) ) zgadzam sie z tym swtierdzeniem o synach i corkach. ogolnie to sam wolalbym miec chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szukanie - nie probowalem... molestowac moglbym co najwyzej 19 letnia coreczke, a ten wiek raczej wyklucza juz zaintresowanie jej mamusią :P Złosliwko - nie złość sie, love & peace ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie złoszczę sie,jestem najspokojniejszą kobietą na forum:) Co do tematu....najlepsZym wyjściem dla samotnych kobiet z dziecmi to poszukać faceta w szkole dziecka.Nauczyciel,trener itd.Najpierw facet poznaje dziecko,a potem matkę.Łatwo prosto i przyjemnie:) wiem wiem że mądrością powalam,ale ile mozna sie z tym kryć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe-złośliwa \"najlepssym wyjściem dla samotnych kobiet z dziecmi to poszukać faceta w szkole dziecka.\" Prawda, że masz świetny pomysł?:) Gotowy, niejako automatycznie narzucony autorytet, możliwośc bezpośredniej obserwacji dziecka, uzyskanie cennych o nim informacji od innych nauczycieli i od innych dzieci... Wszystko to dla dobra dziecka:) A i matka będzie spokojna, że dziecko jest pod dyskretnym okiem i opieką kogoś zaufanego. Same korzyści i potem już tylko pozostaje samo zbliżenie się Pana Nauczyciela z matką dziecka:) Wszystko działa do momentu, w którym coś nie wyjdzie - i mam się rozczaruje Panem Nauczycielem, mówiąc mu: nic z tego nie wyjdzie, może jednak zostańmy tylko przyjaciółmi?:D Albo bezpośrednio: mam cię w dupie, :) ......a dziecko musi dalej chodzić do szkoły.... całe lata. Do tej samej, w której nadal uczy Pan Nauczyciel, i z tymi samymi dziećmi, które są bezlitosne w uprzykrzaniu życia, jak już takie fakty zaczną być klasową/szkolną tajemnicą:) Obyś cudze dzieci uczył:) I to... dosłownie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komiczne "molestowac moglbym co najwyzej 19 letnia coreczke, a ten wiek raczej wyklucza juz zaintresowanie jej mamusią " starzejesz się, że ci się córki tylko podobają?:p Koleżanka urodziła córkę w wieku 15lat..Ta córka urodziła w wieku 18. Ale jakbyś zobaczył jej babkę.. ja nie mam pytań:) Patrząc na nią można z czystym sumieniem zostać.. gerontofilem:D:D:D Inny przykład: Sąsiadka ma naturalną, dziewczęcą urodę i figurę. Tak już ma, szczęściara. Dodatkowo ubiera się jak studentka i pasuje jej to. Ma małe, malutkie dziecko. I może być postrzegana spokojnie jako atrakcyjna kobieta trochę po trzydziestce, która jest do wzięcia. Gdyby nie drobny szczegół - ten chłopczyk, niemowlak ... to jest jej ostatnie - piąte dziecko :) A najstarszy syn (powołany na świat kiedyś jako owoc nastoletniej miłości;) ) , przychodzi nieraz w odwiedziny, tocząc zapamiętale wózek z własną produkcją w tym temacie, aby wnuczka mogła się pobawić w własnym wujkiem:) Także, komiczne... z tym molestowaniem to ostrożnie, bo różnie bywa a pozory mylą:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chcę dziecka
nie mój ogródek nie mój kwiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
hmmm...z tym nauczycielem to całkiem niezła koncepcja :) * tylko obym nie musiała go utrzymywać - siebie, dziecko i jeszcze nauczyciela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
aaa i ja mam syna jakby co...chodzi już do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z promocjami do nastepnej klasy, nie bedzie problemow. ;) zawsze mozna z panem dyrektorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
no jeśli będzie stosunkowo młodym dyrektorem....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam calkiem mloda wicedyrektorke. ;) trzeba wierzyc. Pan Bog nie rychliwy, ale sprawiedliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość surrealistyczna_81
narazie R... wychodzę z założenia...co ma być to... nie będę szukać - nie ma sensu... a On...poprostu nie był mnie wart...ot co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
surrealistyczna_81 narazie R... wychodzę z założenia...co ma być to... nie będę szukać - nie ma sensu... a On...poprostu nie był mnie wart...ot co... nie szukaj. samo przyjdzie. daj mu tylko szanse. kto jest Ciebie wart?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez bym nie chciala rozwodnika z dzieckiem...zawsze bylabym druga i mniej wazna.zawsze bylaby "ona-matka mojego dziecka"...zawsze byloby cos mniejwaznego niz ja no i zarabialabym na czyjes dziecko-alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×