Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

manulka

mamusie jak sobie radzicie?

Polecane posty

napiszcie mi proszę jak wygląda wasz dzień? czy macie na wszystko czas- chodzi mi oczywiście o obowiązki. bo ja nie daje rady!!! moja mała ( 6 miesięcy)na nic mi nie pozwala i jestem do tyłu ze wszystkim, a próbuje nadrobić wieczorem; a odpoczynek kiedy? może macie jakies swoje spoby , ułatwienia, bo ja chyba jestem źle zorganizowana. szykujecie obiad wieczorami na następny dzień lub gotujecie na 2 dni/ dodam że pomoc kogokolwiek odpada, mąz stale pracuje... Pomocy!!! chętnie wysłham rad bardziej zorganizowanych lub doswiadczonych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie narzekaj. nie jest źle :D wlaśnie skonczylam jeść śniadanie :D:D:D obiad gotuje wieczorem i na dwa dni prasuje jak mali śpią. pranie to na bieząco. takie \"szybkie sprzątnie \" tez every day. mala mi pomaga ścierac kurze nawet :D a takie generalne sprzątanko... no cóż czeka na jakąs wolna niedziele, ale narazie nam sie nie skląda bo ostatnio co niedziela to albo maz w pracy albo ja w szkole... moze w przyszlym tyg :D:D:D....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kup sobie chustę i skocz na www.klubkangura.com.pl zobaczyć jak się wiąże. Noś małą na plecach i rób swoje hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki mamani na Ciebie to jednak zawsze można liczyć! a ja myslałam że ze mną jest aż tak źle. atu norma... ale Ty masz z tego co wiem 2 dzieci... chyle czoła a chustę zamierzam kupić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uparłam się na chustę bebelulu za prawie 200 zł, bo powiedziłam mężowi że to jedyny ratunek dla mnie, poleciał kupił i chusta leży gdzieś bo nawet nie wiem jak małego tam wsadzic a co dopiero nosić... i też całymi dniami siedze we fotelu i mały wisi mi na cycu, nie pamietam kiedy byłam kupe zrobić :D obiadów nie gotuje mąż jak wraca z pracy przynosi kebaba i tak dzien za dniem... ciekawa jestem jak długo to wytrzymamy... albo mnie mąż kopnie w dupe albo mały zacznie w dzien spac... dzisiaj o dziwo spi od popołudniu to szybko posprzatałam, ugotowałam i nawet mam chwile dla sibie to głupia siedze na kafeteri zamiast sobie nogi ogolić :) od porodu nie goliłam to już 5 tygodni... ehhh nie myślałam że bedzie tak ciężko ale i tak bym sie z nikim nie zamieniła bo kocham moje maleństwo i wiem że to minie! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestetyyyy
taka jest prawda, że najlepiej od początku nie przyzwyczajać do noszenia i dziecko musi sie nauczyć bawić samo. troche oschle to obrzmi ale tak trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundka..
co za bzdurna teoria, nie przyzwyczajać do noszena, guzik prawda jak płacze to bym nawet na głowie staneła byleby przestało :) a pozatym to kiedy bede nosić jak nie teraz...... samo ma się zająć sobą... współczuję twoim dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIESTETYYYY
O KURCZE ja nie mówię że jak dziecko płacze to nie nosic czy tulic ale ez przesady jak jest grzeczne żeby sie zabawiło samo a Ty ugotowa wypowiadająca swoje ach i ech!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialamdokladnie to samo
maly cizgle chcial byc ze mna nawet do ubikacji z nim chodzilam:/ trwalo to dopoki nie zaczal raczkowac czyli do 8 miesiaca zycia, nie martw sie juz bedzie tylko lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja od urodzenia byla bardzo grzeczna.potrafila sama polezec w lozeczku,a ja w tym czasie np robilam weki,sprzatalam i takie tam. mialam czas dla siebie.teraz ma 2 i pol roku i rozrabia za wojga.ale tez daje rade(maz pracuje).dobra organizacja czasu i bezie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany.nawet do kibla z dzieckiem?no nie wiem,ja moja kladlam albo na mate albo do lozeczka i bylo wszystko ok.nie plakala,nie rozumiem nawet tego jak matki mowia ze ich kilku miesieczne dzieci NIE CHCA lezec w wozku,lozeczku,CHCA isc z mamusia wszezie.cholera,albo moja byla na prawde wyjatkowo grzeczna albo juz nie wiem co.uwazam ze to wina rodzicow ,ze rozpeprzaja swoje dzieci,(nie wszyscy oczywiscie).skoro wasze maly pociechy juz teraz wami rządzą to zycze wam sukcesow w wychowyaniu przez kolejne lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja z reguły potrafi leżeć sama ale czasami ma takie złe dni że tylko noszenie na rękach. Nie nauczyła się tego jakoś tak że wymaga bo np. wczoraj ryczała za każdym razem jak ją odkładałam i też nie miałam czasu na nic a dzisiaj już leży spokojnie. Czasami próbuje wymusić branie na ręce ale w tedy daje jej chwile popłakać śpiewając jej lub w inny sposób ją zabawiając i mam spokój bo leży grzecznie a ja mogę coś porobić tylko muszę jej śpiewać i co jakiś czas podejść i "gili gili" zrobić. Gorzej jest po kąpieli. Kąpie ją o 20 i jak się przyssie do piersi po kąpieli tak dopiero koło 12-1 udaje mi się ją odłożyć. Pozwalam jej na to bo dzięki temu śpi do rana bez nocnego karmienia, a jak odkładam ją od siebie na siłę i usypiam w łóżeczku to budzi się w nocy do piersi. Teraz leży obok i patrzy się co robie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koorva mać
bazyli dobrze piszesz, ja mam 3 dzieciakow i zadne z nich do kibelka z e mna nie chodzilo. A kazde jest inne z charakteru i w ogole jednak umiejetnosc nie pozwolenia sobie wejsc na glowe zdziala cuda i nie bylo tragicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×