Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kwiatulinka

Pogaduszki przy kawie.

Polecane posty

Wesołych Świąt dziewczyny!!!!Spłlnienia Marzeń w Nowym Roku!!uściski na odległość i buziaczki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowych, pełnych rodzinnego ciepła, spokojnych i wyjątkowo magicznych Świąt Bożego Narodzenia życzy Wasza K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) ...i po świętach dziewczyny...tyle czekania, przygotowań i przeleciało....szkoda, ze tak pzreleciało choc powiem szczerze na dłuższą mete takie jedzenie mnie przeraza na samą myśl! karpia mam dość do następnej wigilli podobnie jak pstrąga i kapusty z grochem!! dziś wszyscy marzyliśmy o zwykłej zupie!! U nas w swieta królowała choroba, z małym musieliśmy jechac do lekarza w 1 dzień świąt-zapalenie ucha, silny ból.....biedaczek tak się strasznie męczył, że nawet w pełni nie cieszył sie prezentami.no a męża bołały plecy, ledwie się ruszał, nie mówiąc już o tym żeby chorego synka nosić w szpitalu, nosił go owszem ale pochylony bo Alex z kolei nie chciał chodzić, nie miał sił...a do tego ja z brzuchem....niezla z nas ekipa była.....nic tylko się odechciewało.No ale teraz już jest dobrze, wszyscy prawie zdrowi czekają na sylwestrową impreze w domu:P gwoździem party będzie Alexander naturalnie, który ma zamiar nie iść spać!! zobaczymy co z tego wyjdzie.... a pod choinką Dzieciątko położyło także prezent dla naszej małej królewny....Alex oficjalnie mógl go rozpakować i zachwyciły go te małe różowe body:) za rok obiecał, że pomoże trzymać siostrzyczce ołówek i namaluje z nią wszystko co będzie chciała dostać:) to jest kochany braciszek!! strasznie jestem dumna z jego podejscia do przyszłej swojej roli! a ja mam 10 tygodni do końca, nie obrażę się jak będzie to 8 tygodni.....30 tydzień ciąży stuknął więc już z górki i to takiej porządnej!!brzuch ostatnio mam olbrzymi, widac, że mała nabiera ciałka i obrasta w tłuszczyk....ja dziś z przerazeniem stwierdziłam, że mój ostatni płaszcz, ktory normalnie wisi na mnie jak na wieszaku juz ledwie się dopina na brzuchu. napiszcie co u was dziewczyny! kto się idzie bawić a kto na białą sale jak my?? buziaczki 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Tak, tak Toficzku...święta,świeta i po świętach:) odpukac u nas narazie wszyscy zdrowi, totez cieszyły nas wszystkie wspolnie spędzone chwile. A co do karpia i zupy grzybowej ...mogłabym je jeść na okrągło:) ale tylko ja w moim domu, reszta się cieszy ,że juz nie musi :) Teraz kochana czekam z niecierpliwością na 2-3.01 ...wiecie dlaczego ? kolejne proby:) no cóż zobaczymy co z tego wyjdzie....tak bym chciała ....Ty Toficzku juz czekasz z utęsknienim na koniec a ja .... na początek :) Sylwester będziemy spędzali w domu , czyli bal dziennikarzy ...ale Wiki bardzo się cieszy, bo juz dawno nie była z nami w domku podczas Sylwestra:) To taka mała słodka przylepa, ona bez nas nigdzie by się nie ruszałą ,więc jak usłyszałą ,że w tym roku będziemy w domu, bardzo się ucieszyła. A powiem wam ,że ja będąc typem domatorki, tez uwielbiam spędzać tę noc w domu, z najbliższymi...uroczysta kolacja, szampan o pólnocy i cały tuzin niezłych filmów i muzyki:) Teraz dziewczyny zmykam jeszcze do koleżanki, umówiłysmy się wieczorkiem na małe pogaduchy. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szybciutko melduję się tylko i obiecuję, że jutro napiszę. A teraz mam jeszcze trochę rzeczy do zrobienia przed snem. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, no ależ tu panuje ruch:) jak w Rzymie ....co jest dziewczyny? rozleniwienie świateczne? Ja dzisiaj sama nie wiem co z sobą zrobić:) z calą pewnością nie mam ochoty na gotowanie obaidu, a tu trzeba coś wymyslic. Zrobię chyba naleśniki.Najszybciej i najprościej. Poza tym na dworze piekna słoneczna i mroźna pogoda, choć śniegu nie ma. Wyciagnę więc Wiki na spacer, choc to będzie trudne, bo ona tez głównie siedziałaby i grała w simsy lub czytała. Juz lepsze to drugie, ale ciut świeżego powietrza się dziecku przyda :) Narazie wracam do naleśnikow, piszcie coś dziewczyny. Gdzie się podziała cała reszta towarzystwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagienka , u nas taka sama pogoda, tez zaliczyłam spacer z synkiem.. gralismy w \"kto pierwszy dobiegnie...\" do czegos tam, ja oczywiccie nie biegłam nigdzie bo nie umiem nawet szybko chodzic, szlam jedynie i synek wygrywal ciągle ale wspołzawodnicwo sprawiło, ze smial sie do łez i az mu sie policzki z tego biegania czerwone zrobily!swietnie wyglądał!szkoda tylko, ze sniegu nie ma ale mrozik taki porządny trzyma!!fajnie się spaceruje! mialam sie juz ciebie dawno pytac, co czytam synkowi na dobranoc \"plastusiowy pamietnik\" to mi się przypomina, otóz zastanawiam się jak sie w szkole, przy przerabianiu tej lektury obchodzi teraz to okreslenie \"murzynka\". ja sama tak nie mowie bo u Alexa w przedszkolu np.jest dosc sporo czarnoskorych dzieci i slowo \"murzyn\" brzmi dla mnie jakos nie za bardzo fajnie....ale w szkole przeciez, jak dzieci czytaja ta ksiazeczke to sie pewnie pytaja.ciekawa jestem jak to wyglada..... Moj Alex uwielbia ta ksiazeczke, zna ja niemal na pamiec i po obrazkach juz wie jak nazywaja sie rozdziały.coz, gdyby szedl do polskiej szkoly to mialabym o problem mniej;) a druga rzecz-zbieram opinie na temat termometrow mierzących temperature w uchu i na czole, jak macie jakies doswiadczenia to napiszcie!! uciekam ogladać z mężem film!!!dobranoc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak. Miałam napisać i nie napisałam. Wybaczcie, ale taki dzień był wczoraj, że nawet nie miałam kiedy. Do południa nie, po południu spałam a potem robiłam obiad, a wieczorem mąż przyniósł pracę do domu i komputer był zajęty. Nadrabiam więc dziś :) Przedwczoraj wieczorem mieliśmy wizytę u lekarza. Synuś nadal leży główką na dół i tak już pewnie zostanie. Waży 1kg 700 gr i jest zdrowiutki :) Rozrabia czasem nieźle ale ogólnie jest bardzo grzecznym chłopcem. Jestem już go ogromnie ciekawa... Jak wygląda, jak się uśmiecha.. Do kogo jest podobny. Z drugiej strony zastanawiam się jak sobie poradzę, czy będę potrafiła się nim dobrze opiekować, itd.. itd.. No i przede wszystkim czy nie będę mu przeszkadzać w przyjściu na świat, bo w końcu dziecko rodzi się samo :) Obym tylko potrafiła trzymać się myśli, że ból czemuś służy, że rodzi się mój syn... To tyle refleksji... Co do Świąt, to były spokojne i miłe :) A jak Wasze Sylwestrowe plany? Bo jeśli o mnie chodzi to Mąż + dobra muzyka + ciekawy film = sylwester idealny :) Toficzku, jeśli o termometr chodzi to nie pomogę. Dla Małego jeszcze prawie nic nie mam i póki co się nie stresuję. Teraz są pełne sklepy wszystkiego więc nawet jeśli o czymś zapomnę to mąż dokupi :) zresztą mam wielką nadzieję, że zanim urodzimy to uda nam się kilka razy pogadać, bo Twoje rady jako mamy chłopca są bezcenne! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny w Nowym Roku:) W tym Nowym 2009 Roku życzę wam samych szczęśliwych chwil pełnych miłości . Toficzku, jesli chodzi o omawianie lektury, jakim jest Plastusiowy pamietnik, to ja niestety w tym nie siedzę. To jest lektura bodajże w 2 klasie a ja ucze od 4-6. Natomiast jesli chodzi o pojęcie Murzyn, to nadal funkcjonuje. Nie przeginamy w szkole z dziwnymi określeniami typu Afroamerykanin :) Murzyn to Murzyn i już:) tak jak Arab, czy Europejczyk. Nie wyobrażam sobie,żebym omawiając W pustyni i w puszczy mówiła dzieciom ,ze Kali był Afroamerykaninem:) BYł MURZYNEM i tyle. Co do termometru, to ja zawsze uzywałm zwykłych rtęciowych,ale moj lekarz pediatra, do którego chodziłam z dziećmi używał takiego, który wkładał dziecku do ucha i tylko strzykneło i już wyświetlaął się tem. ciałą dziecka więc chyba taki jest najlepszy. Kwiatulinko, nie martw się porodem, owszem nie czarujmy sie i nie oszukujmy jest to ciężka sprawa:) ale wsłuchaj się w głos włąsnego ciała, staraj się oddychać tak,jak uczyłąś się w szkole rodzenia i słuchaj położnych. Dziecku możesz tylko pomóc ,ale musisz działąć zgodnie z własną intuicją pomimo bolu i chęci aby się juz to wszystko skonczyło. Wiem,że najważniejsze jest oddychanie , bo dzięki temu pomagasz dziecku, które ma stały dopływ tlenu. Mnie najbardziej pomogły położne, a dzięki porodowi rodzinnemu ,czyli obecności mego męża mogłam robić to ,co chciałam i poprzez taką a nie inną pozycję w danej chwilii wszystko szło gładko. I gdyby nie to,że Wiki była za duża urodziłąbym ją bardzo szybko. Dziewczyny, ja już sama nie wiem co jest nie tak z moim cyklem, będziemy próbować w tym miesiącu tzn 3.01 ale jak juz kiedyś wspomniałam, nie mam objawów śluzowych, czyzby to znaczyło,że nie ma jajeczkowania ? ( może rzeczywiście jestem juz za stara:( )Jutro zrobię test owulacyjny, bo narazie kieruje się tylko włąsnymi obliczeniami i ew. bólem podbrzusza. Agnes, co u Ciebie, odezwij się, jak tam Wasze staranka? :) Narzie dziewczyny , nie będę was zanudzać. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele szczęśliwych chwil, realizacji marzeń, miłości i ciepła rodzinnego, dobrych książek, ciekawej muzyki i słońca :) tego właśnie Wam życzę na 2009 rok, który dla mnie osobiście będzie ponad wszystko przełomowy :) Ap ropo szczęścia to dziś w trójce usłyszałam życzenia takiej treści: \"życzę szczęścia które nie kłuje innych w oczy\" Doskonałe, prawda?? Jagienko, dziękuję za wskazówki dotyczące porodu. Niestety nie mam możliwości uczestniczenia w szkole rodzenia. Jestem jednak świadoma że oddychanie jest ogromnie ważne i jeśli tylko nie stracę głowy to zrobię wszystko, żeby Małemu pomóc. Zresztą, będzie przy mnie mąż, więc liczę na jego pomoc w przypominaniu mi o oddychaniu :) Chciałam jeszcze zapytać o nacięcie krocza. U nas to zabieg standardowy i wiem że go nie uniknę. Nie obawia się bólu podczas nacięcia. Bardziej martwi mnie to jak będzie po powrocie do domu. Czy będzie się goić, jak dam radę siedzieć, pójść do toalety... I jak będzie potem wyglądało moje pożycie z mężem. Może te kwestie są banalne i nieznaczące, ale myślę o nich i jeśli tylko cokolwiek możecie mi na ten temat napisać to bardzo proszę. Myślę Jagienko, że próbować możesz :) Co do starości to nie przesadzaj bo znam przypadki kiedy mamami zostały 47 letnie kobiety :) Sama zresztą napisałaś t u kiedyś, że będzie co ma być. Ja trzymam kciuki :) Tofficzku, co u Was??? Jakoś tak smutno mi jak się nie oddzywasz... :) Agness! dość tych przytulanek! Wracaj na forum szybciutko i opowiadaj jak święta, chłopcy, mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kwiatulinko, jesli chodzi o naciecie krocza, to owszem podczas porodu nie wiesz nawet kiedy to zrobią:) potem pierwsze dni są ciężkie,ale jak wiesz wszystko mozna wytrzymać. Ja pamietam,że codziennie na pewno 2 razy czyli rano i wieczorem podmywałam sie wodą z rozcieńczonym nadmanganianem potasu, to pomaga w gojeniu sie rany, a nadmanganian kupisz w każdej aptece. To takie małe fioletowe tableteczki:) Musisz tylko uważać żeby się nie pobrudzić ,ale efekt jest . Wiem, bo to sprawdzilam. A jeśli chodzi o pozycie małżeńskie po tym wszystkim, to u mnie akurat jest ok,czyli nie ma róznicy, widocznie zaszyli tyle ile trzeba :) a powiem Ci ,ze tak naprawdę dopiero po pierwszym porodzie moje doznania stały sie wieksze i lepsze, ale może to tez zasluga psychiki, czlowiek stał się dojrzalszy:) nie wiem....ale jest ok:) No dziewczynki , pobudka, zapraszam na kawę....co jest wstawac i meldować się tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, Jagienko :) Z rad skorzystam z pewnością. Zresztą.. teraz moje rozważania są czysto hipotetyczne. Życie dopiero pokaże co tak naprawdę będzie mnie dotyczyć :) Lecę do miasta. W końcu trzeba się ruszać :) Ale zajrzę później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello dziewczyny w Nowym Roku!!! zyczę wam spelnienia marzen i zdrowia!!!!! Kwiatulinko! to kawał \"chłopa\" z twojego synusia!! moja mała 18 grudnia miała jakies 1300gram wiec wagowo jeszcze ma troche do nadgonienia! a co do bolu....oddychania....i tych innych wszystkich rzeczy....wszystko zalezy od kobiety, ja sie nasluchałam o oddychaniu a w tym amoku bolu i skorczy, i przysypiania bo rodziłam w nocy nawet mi do glowy nie przyszlo zeby wciagac powietrze czy sama siebie uspokajac.Moj porod postepowal dosc szybko, ja bylam zmeczona i nie miałam glowy zeby myslec o madrosciach poloznych wiec nawet gdybym chodzila do szkoly rodzenia a nie moglam ze wzgledu na podtrzymywanie ciazy lekami, to i tak nic by mi to nie dało, zreszta uwazam, jak i Jagienka, ze intuicja podpowie ci wszystko, kiedy przeć a kiedy nie, jak oddychac, jak sie ulozyc zeby tobie bylo wygodniej, i to samo jak bedziesz juz w domu z malym-kiedy dac mu pic, kiedys ponosic, kiedy ubrac bo mu zimno a kiedy pomasowac brzuszek.....wiem ze latwiej sie nam mowi bo juz to mamy za soba...ja tez panikuje i obawiam sie jak to bedzie.... i zgodze sie-moj maz tez mi pomogl, moze nie ulyzl jakos specjalnie ale to on mial reke posiniaczona bo mu palce wbijalam i to on pilnował Alexa po porodzie, przeciał pępowine,miał go na rece wiec bylam spokojna ze mi nikt dziecka nie podmieni :P.a co do zgadania sie to pewnie, jeszcze sie zgadamy do porodu, ja juz bede miala do tego czasu w domciu wszystko to sie skonsultujemy, w nastepny weekend kupimy juz drobiazgi a takze proszek do prania zeby wszystko czekalo bo nigdy nie wiadomo kiedy sie znowu wyloze( z Alexem juz bralam leki na podtrzymanie) a nie odmowie sobie za nic w swiecie przyjemnosci kupowania smoczkow, kosmetykow, pieluszek itd:) co do naciecia krocza to ja juz ci mowilam.....u nas nie nacinaja no chyba ze konieczne z powodu duzej glowy dziecka, zdania sa podzielone.mnie moje rozerwanie goilo sie szybko, dostalam w szpitalu cos do podmywania sie, juz nie pamietam co, rozrabialam to sobie w takim plasikowym dzbanku z wodą i polewalam krocze.....nie pamietam co to bylo (moze to co mowi Jagienka?, pachanilo jednak jak cos z rumiankiem).....ja po rozerwaniu nie mam nawet sladu a lekarka szyła mnie chyba ze 30 minut,wygladało to dosc kiespko (wiem bo widziałam jak sie odbilo wszystko w antyramie na scianie) mysle jednak ze ona to porzadnie zaszyla.samo nacinanie podobno nie boli nic bo wykonuje sie w czasie skorczu, zreszta czy to w ogole moze bolec przy skorczu.... Jagienko, ja tez nie mialam sluzu, wlasciwie w ogole, napisz jak ten test ci wyszedł.co do plastusiowego pamietnika, to o ile sie nie myle, lektura chyba w \"zerowce\", wiec pewnie panie czytaja dzieciom a potem to nie wiem...pewnie co czlowiek to ma inne zdanie na temat murzynow choc zgodze sie , okreslenie\"afroamerykanin\" jakos dziwnie sie komponuje z polskim jezykiem,ja mowie ze to czarnoskory i tyle. mnie sie slowo \"murzyn\" kojarzy z co drugim czarnym psem biegajacym w polsce:D:D u nas sa 2 cm sniegu!zaliczyłam spacer wokól bloku, nie wyobrazacie sobie jaką moj synek mial radosc z tego sniegu!! rzucał we mnie tym co lezy.....biegał i smial sie.....szkoDa ze nie spadlo więcej mogłby sie wyszalec choc raz a porzadnie. ok ja tez spadam szykowac obiad, powiem wam ze nawet nie czuje ze jestesmy po Sylwestrze, ze mamy juz styczen, jakos w perspektywie narodzin mojej corci nic mnie nie rusza.....czeka nas jeszcze maly remoncik sypialni, swieze tapety połozymy, dla małej-gdyby od Alexandra zalezalo to przewijak stałby juz teraz i łóżeczko....ja juz jestem wstepnie gotowa na przyjscie na swiat niuni, jeszcze doslownie drobiazgi dokupimy i pewnie 50 rzeczy, ktore nijak sie maja do potrzebnych i do listy \"niezbednika\" ale co tam......my z mezem z jednej gliny, jak kupowac to kupowac, to nic ze trzeba komode dostawic bo sie ubranka nie zmieszczą:P z dolegliwosci to dokuczaja mi plecy, dlugo nie umiem wysiedziec przed komputerem!!!oprocz tego czuje sie niezle!! Do Siego dziewczyny!!!buziaczki i do jutra!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tofiku, ja juz nic nie rozumiem....test wyszedł ujemny, nie wiem zobacze jeszcze jutro:( ale przy cyklu 23 dniowym, jutro powinnam miec owulke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WiTam!!!!! Wybaczcie dziewczyny,przegapiłam całą 12 stronicę naszego topiku..... :O Ale ze mnie bystrzak :P Musze trochę nadrobić... A tak poza tym to spóźnione ale szczere: WSZYSTKIEGO NAJ W NOWYM ROKU!!!!! A teraz troszkę o mnie :) Ze staranek w grudniu niestety nici bo mój cykl trwał zamiast 28-35 dni...!!!!! KOSMOS bo poprzedni trwał 24...trochę duża rozbiezność...w każdym bądź razie @ dostałam 26 grudnia a mój mąż wyleciał 2 stycznia więc nie miało to szans powodzenia żadnych :(( Ale cóz...tak widać miało być.. Nie zmienia to jednak faktu że spędzilismy cudowne prawie dwa tygodnie :D Święta się udały,mąż przebrał się za św.Mikołaja,było mnóstwo śmiechu i radości z prezentów bo wszystkie bez wyjątku były trafione :) Sylwestra spędziliśmy tylko we czwórkę,więc podobnie jak wy-kameralnie,z najbliższymi ale tak jest najlepiej :) Nie miałam okazji sie jeszcze pochwalić więc zrobię to teraz :) 17 lutego leeeeeecę do mężusia :D :D :D Na calutki tydzień-do 24 lutego,wtedy lecimy razeem do Polski na kolejne pare dni razem :) Strasznie się cieszę i pomogło mi to w rozstaniu z nim tym razem,wiem że za niecałe 6 tygodni się znów zobaczymy :D No,to dośc o mnie ;) Toficzku Wspóczuję choróbska Alexa,zapalenie ucha to naprawdę dokuczliwa choroba...i ten ból..wyobrażam sobie przez co musieliście przejśc :( Dobrze że już wszystko w porządku :) Teraz to już 9 tygodni do końca!!! Jejku,jak to zleciało!! :D Mam wrażenie jakby to było wczoraj jak chwaliłaś się teścikiem a tu już z górki!! Już niedługo nam się z Kwiatulinką rozpakujecie ;) Plastusiowy Pamiętnik moi chłopcy tez znają i lubią :) Murzyn u nas też jest \"czarnoskórym\",nie wiem ale mój mąż mi kiedyś mówił że dla Afroamerykanina określenie \"Murzyn\" jest obraźliwe....sama nie mam pojęcia bo może ze dwa razy na oczy takiego widziałam i to u męża i z daleka.... Ja teraz czytam chłopcom \"Akademię Pana Kleksa\",fajnie jest wracać do czasów szkolnych,pamiętam jak ja tą lekturę przerabiałam a teraz czytam ją moim dzieciom :) Na temat termometrów ja się wypowiem bo miałam rtęciowy,elektroniczny,paskowy i ten do ucha,teraz został mi tylko rtęciowy (myśle po prostu że warto mieć go \"awaryjnie \" w domu ) i właśnie ten do ucha. Mam go od trzech lat i musze przyznać że jest szybki,dokładny i niezawodny a o to przecież chodzi :) Także polecam :) Kwiatulinko Popieram Tofika,kawał chłopa z twojego synka :D Na pewno będziesz potrafiła się nim opiekowac NAJLEPIEJ bo jesteś jego mamusią i instynkt ci podpowie co jest dla niego najlepsze,nie żadne mądre książki czy filmy :) A poród....hmmm...lekki nie jest ale jest nieunikniony i możesz mi wierzyć,jak tylko będziesz miała już synka w ramionach,bez względu na to czy będzie ciężki czy łatwy-uśmiechniesz się,i zapomnisz o bólu :) Zgadzam sie i podpisuję pod wszystkim co napisała Tofik na ten temat :) Jeżeli chodzi o nacięcie to mnie przy pierwszym porodzie nacięto,chociaż niepotrzebnie bo może dałoby radę bez...po cięciu jest maleńka blizna bo cięli na bok (na półdupek że tak sie wyrażę :P) a Dawiś miał tylko 3 kg jak się urodził...Oli to już inna historia,tu POWINNI mnie naciąć a tego nie zrobili i strasznie popękałam...ale on ważył 4370....Ale pozszywali i mimo że rana była większa,ale już w innym miejscu i nie ma po nim śladu :) Za pierwszym i drugim razem wróciliśmy do współzycia nie wcześniej jak po 6 tygodniach połogu,troche się bałam ale mąż był delikatny i nic mnie nie bolało :) Jeżeli pytałaś o to czy będziesz \"rozciągnięta\" po porodzie to nie,wszystko powinno wrócić do normy,moge ci polecić ćwiczenia które mi zalecił mój ginekolog,tzw.Kegla,na pewno o nich slyszałąś a jeśli nie to zapytaj swojego lekarza,są banalnie proste,wystarczy,jak najczęściej (oczywiście jak się już wygoisz) napinać mięśnie szyjki :) Pytałąm męża czy po dwóch porodach czuje różnicę,no wiecie jakiś luz czy coś ale mówił że zupełnie nic,jest tak jak było przed,ja osobiscie też nie zauważyłam różnicy :) Na gojenie się krocza szczerze polecam to o czym pisała Jagienka-nadmanganian potasu czyli inaczej zwany KALIĄ,jest rewelacyjny!! Ja miałam go w postaci takiego fioletowego proszku i miałam go rozcienczyć z woda w takiej proporcji żeby była tylko lekko fioletowa,faktycznie trzeba uważać na ręcę i wszystko dookoła bo jak chlapnie to nie ma szans-nie zejdzie niczym. Jagienko Trzymam za Ciebie kciuki kochana :) Nie wypisuj tu takich bredni że jesteś za stara !!! Po prostu może jeszcze nie czas,może dopiero ten nowy rok uraczy nas fasolinkami :D a starać się można cały czas,w końcu to sama przyjemność :) Uciekam spać,jutro od nowa Polska ludowa....SZKOŁA.... Pobudka o 6.00 brrr aż na samą myśl zimno mi się robi....:O Nie odzywałam się trochę ale za to teraz macie do poczytania :P Dobranoc i duża buźka dla was dziewczyny :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Dziewczyny! Wszystko świetnie mi wyjaśniłyście i mam już jakiś obraz tych kwestii które mnie interesowały. Co do nacięcia krocza, to współczuję Agness, że nie zrobiono tego za drugim razem.. Musiałaś sie nacierpieć bidulko... A ja chyba niepotrzebnie naczytałam się drastycznych opisów tego co dzieje sie po nacięciu jak babki siedziały już w domu. Kiedy tak naprawdę to kwestia indywidualna i tyle. Co do wielkości mojego synka to jest to raczej standardowa waga jak na ten tydzień ciąży :D Tak przynajmniej podają książki i tak powiedziała mi lekarka. A ze jest dużym chłopcem już to tylko przyprawia mnie o dumę! :) :) :) Na ostatniej wizycie pani doktor chciała pokazać nam buźkę, ale Mały miał ją zwróconą w kierunku mojego kręgosłupa i nie raczył się przekręcić :P Następna wizyta 19 stycznia i tym razem będzie poprzedzona zapisem ktg więc idę wcześniej. Tak sobie pomyślałam że najwyższy czas wybrać sie na jakieś zakupy, bo mam dla Synka tylko kilka ubranek i nic poza tym. A tu przeciez wszystkie akcesoria potrzebne, przynajmniej te które trzeba miec do szpitala. No i łóżeczko chcemy kupić. Myślę, że w pierwszych dniach lutego spakuję torbę do szpitala. To chyba dobry czas, prawda? Fajnie Agness, że lecisz do męzusia :) Domyślam się że bez chłopców. Zostają z babcią?? A ja dziś powinnam \"normalnie\" do pracy, ale jestem juz na L4 do porodu! Jupiiiii :) Nawet nie wiecie jaka to ulga nie musieć sie w taką zimę toczyć do pracy :D :D J. zabronił mi wychodzić z domu, bo jest ślisko. Zresztą.. juz w piątek to zrobiłam i obiecałam sobie, że więcej sama nie wyjdę, bo bałam się jednak, że się przewrócę... Jak samopoczucie Jagienko, lepiej? :) 🌼 Toficzku, czy Ciebie też męczą takie potworne zgagi??? Ja wczoraj zasnąć nie mogłam. Ani tabletka, ani zimne mleko nie pomagały :( No.. to tym razem ja się naprodukowałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) Dopiero co wróciliśmy do domu z zabawy na śniegu! mamy jakies 20 cm śniegu, od 5 lat nie było to tyle śniegu wiec teraz rekompensata:P ale jest super, mój synuś ma czerwone policzki i wyturlał sie po śniegu, aż miło było patrzeć! agness, super wieści!!! ciesze się razem z tobą!! tydzień u męża:) a potem jeszcze z tobą wraca! chłopcy będą w 7 niebie!! Być może lutowy cykl będzie akurat tak jak ma byc.... ustawiony.....moje cykle były nieregularne zupełnie, tak miedzy 28 a 36 dni wiec znam ten ból jak nic nie da się obliczyć! Dobra myśl z Akademią pana Kleksa, podsunęłaś mi pomysł!mój Alexander lubi czytać (słuchać) prawie wszystkich bajek wiec powinna mu sie taka przygodówka spodobać! My za to teraz mamy na tapecie \"Księgę Dżungli\" ...wreszcie skończyliśmy, choć na trochę, z Plastusiem, bo Alex już sam otwierał kartki i recytował z pamięci udając, że czyta! Dzięki za odpowiedz co to termometru, chyba sie zdecyduje.Nie kupowałabym go specjalnie bo Alex nie chorowal aż do pójścia do przedszkola, ale biorąc pod uwagę teraźniejsze czasy, gdy co chwilę coś łapie,i będzie mi tak znosił do domu wszystko, może nam sie przydać taki termometr zwłaszcza dla małeństwa.Przekonałaś mnie, popytam w aptece jakie w ogóle mają i jak coś to będę się dalej konsultowała z tobą. Kwiatulinko, mnie zgaga nie męczy prawie w ogóle, sporadycznie jak za dużo zjem:P ogranicz moze spozycie cytrusów wieczorami, mi po dużej ilości herbaty z cytryna zaczyna lekko zgaga dokuczać wiec jak jej nie pije, zwłaszcza wieczorem, to mam spokój.Mnie się wydaje ze 1700 gram to dużo ale masz racje, chłopak jak się patrzy:) Ja w czwartek mam wizyte to dowiem się ile moja niunia urosła i ile waży, no i też mam juz ktg od grudniowych wizyt, nic przyjemnego w sumie oprocz tego ze 30 minut slyszy sie serduszko dziecka:D, to trzeba lezeć i raczej się nie wiercić a to przy moich bolących plecach nie jest wcale łatwe. Ja myśle ze torbe spakuje sobie jakos w połowie lutego, to znaczy zapakuje do torby bo wiekszość rzeczy do szpitala już mam, czekam na drugą koszule nocną, zreszta u nas niewiele potrzeba do szpitala wiec raczej te rzeczy sa mi potrzebne w domu.Ja majtki jednorazowe i podklady po porodzie itd.wszystko będę miała szpitalne, nawet maści na sutki sa w pokoju do karmienia i można sie\"częstować\" więc np.tą maść to kupi mi mąż jak zobacze która lepsza.Dla dziecka pierwszy raz potrzeba coś jak sie jedzie do domu-ubranka, więc to takie pakowanie raczej własnych kosmetyków, szlafroka, koszul nocnych.... Moja wyprawka w każdym bądz razie prawie gotowa, tylko poprac jeszcze ale to później.....jak mamusia przyjedzie! brakuje mi dla małej dosłownie kilku rzeczy, ostatni weekend był udany jeśli chodzi o dzidziusiowe zakupy tak że zostało odliczanie czasu do marca!! Jagienko, robiłaś potem jeszcze raz test owulacyjny?? co ci wyszło?? jak szał przed zakończeniem semestru? Masz jakies plany na zimowe ferie?? a może dziewczyny wybywają z domu, na jakies obozy czy cos? ja uciekam...mi okropnie dokucza ból pleców, ledwie siedzę.... buziaczki dziewczyny!!!!!! milego popołudnia wam zyczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Tofiku, nie robiłam więcej testow owaulacyjnych ( wg tego, co wyczytałam na necie to z tymi testami tez jest roznie, wkurzylo mnie to więc i je po prostu olałam) i dzialaliśmy wg. moich obliczen. Przytulanka były więc 10 i 11 dnia cyklu, który u mnie trwa ostatnio 23 dni. Zobaczymy. A co do konca semestru, to powiem Wam,że czekam z utęsknieniem, ale fakt ten czas przed wystawieniem ocen jest strrrraszny. Kwiatulinko masz szczęście,że siedzisz sobie w domku, zazdroszczę :) A propos zgagi Kwiatulinko, jesli bardzo Cię męczą jedz migdały, pomagają. Moje dziewczyny czyli Karola i Wiki niechetnie gdziekolwiek wyjezdzają:) a ponieważ mamusia jest nauczycielka więc wszystkie przerwy szkolne spedzamy razem. Tak będzie i tym razem, na poczatku ferii wyjezdzamy do warszawy do kuzyna męża i jesli pogoda dopisze troszke pozwiedzamy, a potem wybieramy się w góry lub na wies do naszego domku. Takie mamy plany a zobaczymy co z tego wyjdzie :) Narazie dziewczyny, buziaki, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę dziewczyny:) żyjecie ?:) Kochane kobietki ja chyba zaczynam fiksować :) od przytulanek mineły 4 dni, a ja jakos tak czuję,że może jednak się udalo. Poza tym pobolewają mnie piersi, czego ostatnimi czasy w ogole nie miałam( ani przy owulacji ani przed miesiączką ), ale przeciez za wcześnie na jakiekolwiek objawy ciaży no nie ? Chyba ,że przesunęła się owulacja i to jest jej objaw, ale jaja... normalnie smiać mi się chce z tego wszystkiego, ciekawa jestem.... Poza tym padam już ze zmęczenia. Dopiero skonczyły się śwęta a u nas w szkole atkie wariatkowo, że już chcę ferii !! Buziaki kochane.Napiszcie , bo mi smutno bez Was:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagienko...hmm.....moim zdaniem na objawy ciąży to jest za wcześnie, nawet jeśli się udało, czego Ci mocno życzę, to jeszcze nie doszedł pęcherzyk nawet do macicy, bo na to trzeba chyba tygodnia od połaczenia komórki z plemnikiem( pare miesięcy w ciąży i już zapomniałam wiele cennych informacji) niemniej jednak mało prawdopodobne to jest aczkolwiek pewnie nie niemożliwe!! Niestety z własnego doświadczenia wiem, ze przez 9 miesięcy starań czułam się bardziej w ciązy z objawami włącznie, niż kiedy faktycznie się udało. No ale bądźmy dobrej myśli, żeby rok a topiku też nam się dobzre zaczął :) z tymi testami to ja tez jestem zielona Fajnie, ze ferie spędzisz z dziewczynami! to jest właśnie plus pracy nauczyciela, te wakacje i ferie.U ans ferii zimowych nie ma, jeden semestr się kończy i następnego dnia zaczyna się drugi, ale za to są Wielkanocne ferie i jesienne, w październiku, po 2 tygodnie więc wychodzi na to samo.No i letnie wakacje trwaja tu 6 tygodni, i dobrze, ja sie wiecnzie od połowy sierpnia nudziłam i chciałam isc do szkoły bo to było zdecydowanie zbyt długo. u nas nic nowego, nadal minus 10 na dworze, sniegu po kolana, zimno strasznie, od 6 lat nie bylo tu takiej zimy, dzieci pierwszy raz na oczy snieg widza....a ma byc jeszcze zimniej i jeszcze gorzej.Jak sie to utrzyma to musze kombinezon kupic dla niuni:) gdyby tak zechciala nas juz w lutym zobaczyc, np.od 25 lutego.....zreszta moj Alex znowu wyrósł, kupiłam mu kombinezon, nastały mrozy i zima a jemu rekawy sa przykrótkie, w grudniu pasował a w styczniu już nie.... jutro mam wizyte i ktg przy okazji.....zobaczymy czy mała faktycznie fiknęła główką do dołu.Mi wszystko mówi, że odwróciła się i chciałabym, żeby tak już sobie została do porodu!! Ja uciekam, właśnie niunia czuje, ze to o niej pisze chyba bo mi zaczyna od srodka robic taniec brzucha:) rzucam czekoladowe cukierki na stól-częstujcie sie!! swieze prosto z Polski od mamusi:P dobranoc laski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej :) A ja tam Jagienko wierzę, że możesz juz czuć zmiany. U mnie tak było. Chociaż ja nie wiązałam tego z ciążą, bo jak już chyba pisałam byłam przekonana, że kalendarzyk \"małżeński\" jest w moim przypadku najlepszą i niezawodną metodą :P :P :D :D :D Pamiętam jednak, że od pierwszych dni czułam się inaczej, jakaś obolała, marudna, śpiąca, wrażliwsza na zapachy! Naprawdę!! A test zrobiłam dużo, dużo później. Tofficzku! ależ ja juz jestem podekscytowana! Chyba każda noc przynosi przynajmniej kilka minut snu powiązanego z porodem, dzieckiem i opieką nad nim. To już tak blisko! Myślę, że w ten weekend wybierzemy sie z J, na zakupy dla Małego. Muszę tylko przygotować listę rzeczy. Mój Synuń też daje o sobie mocno znać wieczorami. I niesamowite jest jak się pobudza słysząc głos Taty :) Nawet na mój tak nie reaguje. Mam już być zazdrosna?? :P Nie. Nie jestem. Cieszę się bardzo... Agness, co tam u Was? Jak pierwsze dni w szkole? Chłopcy cieszą się z zimy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski:) Kwiatulinko, czekam na relacje z zakupow!!mowie ci, to jedna z przyjemniejszych chwil w ciazy.....a te kosmetyki pachna tak jak pchna male noworodki.... Ja jestem po wizycie, mowilam ci ze Twoj synek to maly kolos!! moja mala ma 1760 i sprawdzałam na noworodku, ze tak dzieci maja jakies 1800 gram przecietne, lekarz powiedzial, ze rosła to ona nie jest, jest raczej w granicach, za to moj Alex to byl taki duzy jak twoj synek!! zawsze byl ciezszy.Tak ze chyba szykuje ci sie rowniez ciezki chlopczyk.zreszta nic nie jest przesadzone.Moja mala ma sie dobrze, pieknie sciska ta pepowine przed soba, ziewała ale byla leniwa, ktg wyszlo perfekcyjnie, Alex jak zaczarowany siedzial i sluchal jak bije serduszko:D Jedno tylko mnie martwi i to mocno....mala ulozyla sie glowka do gory, ciagle sie inaczej kladzie no a teraz lekarz mowil, ze jest usick na szyjke wiec juz troche zeszla ale nie glowka tylko pupą.....wstepnie, chyba zeby mnie nie starszyc, powiedział, ze mam sobie poczytac o cesarce.miejsca niunia ma coraz mniej wiec mam sie nastawiac, ze zaden lekarz mi nie pozwoli rodzic naturalnie-ja sama nawet bym sie na to nie zgodziła.moj lekarz powiedzial, ze wg.niego w takim wypadku, jesli ona sie nie odwroci do 37 tygodnia daje mi skierowanie do szpitala i oni juz beda wiedzieli co i jak.w 38 tygodniu zrobia cesarke.On uwaza, ze szanse sa, moze sie odwrocic i mozna probowac ja odwracac jakimis masazami ale to jest i niebezpieczne i wykonuje sie to w szpitalu, przy monitoringu stanu dziecka wiec tu sie to rzadko robi, po prostu jak dziecko lezy zle to robi sie cesarskie ciecie. A ja mam zaufanie do mojego lekarza wiec skoro mowi, ze dla bezpieczenstwa dziecka najlepsza bedzie cesarka to ja mu wierze.Nie powiem ale dobilo mnie to, wyszlam stamtad a te slowa jak echo....moze jakbym sie nastawiala ale myslalam ze ja sobie porod w wodzie drugi raz zalicze a tu d... blada. Kwiatulinko, a moja mala jak maz dotyka brzucha to ucieka:P taka coreczka tatusia:P ja uciekam laski, przy temp.na dworze 13 stopni na minusoe mozna tylko sie polozyc pod kocem i czekac na pore wyjscia po syneczka do przedszkola!! milego dnia i weekendu, zajrze po niedzieli!!trzymajcie sie cieplo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień doberek! Jak po weekendzie? Agness! kurcze blade! bo się martwic zaczynam.. :( Jagienko, kiedy bedzie coś wiadomo? Toficzku, nie martw się. Znam przypadki, kiedy dzidzia odwracała się już w szpitalu, także nie jest nic przesadzone. A dlaczego cesarka miałaby być już w 38 tyg?? Przecież dla dziecka im dłużej tym lepiej... Nie rozumiem. Poza tym wreszcie się w weekend zmobilizowałam i pojechaliśmy po zakupy dla Małego. Jakoś przez to przebrnęłam chociaż był moment kiedy chciałam powiedziec J. żebyśmy wracali do domu. No, niestety. Ja już tak mam, że czy to sklep z ciuchami czy dziecięcy, nie lubię zakupów i już :P :P Oczywiście potem, już w domu bardzo mnie te rzeczy wszystkie cieszyły ale w sklepie... szkoda gadać :O W każdym razie kupilismy m.in. łóżeczko! Drewniane, które może być także kołyską!! I z niego cieszę sie najbardziej! :) Wieczorem mój mąż je skręcił, zrobiliśmy przemeblowanie w sypialni i jest już tak jak ma być :) teraz wchodząc tam jeszcze bardziej uświadamiam sobie, że juz niedługo będziemy mieć nowego lokatora :) O reszcie zakupów opowiem Ci Toficzku na skypie :) Mamy jeszcze jeden problem do rozwiązania. Wózek :( Doradźcie mi, błagam. Wszyscy nam mówią że najlepszy na pompowanych kołach, a my mieszkamy na 4 piętrze i ciężar takiego wózka jest jednak problemem... Jak długo dziecko jeździ w gondoli???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Napisałam wam się przedwczoraj ale...wszystko mi wcięło :( I się wkurzyłam :O Ostatnio nie mam do niczego głowy...chyba żyję już wyjazdem do mężusia :) Kwiatulinko,moich chłopców na czas wyjazdu rozdzieliłam babciom ;) Teściowa zabiera do siebie Dawidka (bo jego trzeba prowadzić do szkoły i odbierać) a do Olinka przyjedzie moja mama :) Wracając do nacięcia krocza to naprawdę niepotrzebnie się nakręcasz,moim zdaniem jak jesteś już w domu to cała nowa sytuacja tak cię absorbuje że nie masz czasu myślec czy coś cię boli czy nie,wszystko poza maleństwem schodzi na drugi plan :) No i nareszcie na L4!! :D Pobycz się,odpoczywaj i zbieraj siły dla synusia ;) A tak a\'propos,macie już imię?? Pytałaś o Dawidka,więc wstając w poniedziałek rano do szkoły stwierdził że WRESZCIE się wolne skończyło :P a jeśli chodzi o zimę to cieszyli się..jak był śnieg...teraz jest go garstka dosłownie i do tego mróz -10 stopni.... Wózek...hmmm Mi gondola posłuzyła tylko przez cztery miesiące bo potem mój synuś się w nią już nie mieścił :P Ale popieram to że wózki na pompowanych kołach są wygodniejsze,ja mam x-landera ze skrętnymi przednimi kołami,super wózek,tyle że ciężki :(( i to wnoszenie...też mi to przeszkadzało chociaż mieszkam na drugim piętrze...Tym bardziej jak np będziesz musiała to zrobić sama...wózek,dziecko i jeszcze zakupy :O A może piwnica byłaby dobrym rozwiązaniem co?? Bo ja już jak Olinek jeździł w spacerówce to zostawiałam ją właśnie w piwnicy i schodziłam tylko z nim na rękach :) To jest ten typ wózka że masz stelaz i do niego montujesz w zalezności od potrzeby...spacerówkę,gondole bądź fatelik :) Ale i tak jak miał już półtora roczku,presadziłam go do takiej leciutkiej spacerówki-parasolki (Coneco) a ta cięższa spacerówka służyła mi tylko na wypady do Szczecina albo większe zakupy.. Chociaż jak mi w niej zasnął to wniesienie go na górę (on-15kg+ wózek-14kg) graniczyło z cudem... Niesiety,jeszcze nie wynaleziono (a szkoda) praktycznego,wygodnego wózka na pompowanych kołach który byłby zarazem lekki :( Jagienko=> I jak staranka?? Owocne?? Nie piszesz...kiedy powinnaś dostać @ ?? Czekamy na wieści,jak objawy,nasilają się?? Tofik=> Trochę się pokiełbasiło w tym wspólnym wracaniem :( Mój mąż musi zaliczyć w tym terminie ważny egzamin a potem jeszcze trzy inne z których ostatni będzie 10 marca,tak więc do domu postara się przyjechać najszybciej na Olinka urodziny-13 marca :) Ale tydzień spędzony we dwoje....aaach,już nie moge się doczekać :D Fajnie że macie tyle śniegu,u nas prawie wszystko przedwczoraj stopniało bo była odwilż a wczoraj zamarzło to co zostało więc dzisiaj rano to była dosłownie szklanka na ulicach :O Średnia przyjemność ze spaceru jak jest -10 stopni,do tego wiatr a naokoło szaro :O Nie przejmuj się tak tą cesarką,widocznie tak miało być,skoro to jest najbezpieczniejsze rozwiązanie to niech będzie :) cesarka nie czyni cie gorszą matką...a przekręcanie maluszka w brzuszku tez słyszałam że jest bardzo niebezpieczne więc nie zdecydowałabym się na nie...Jeśli Laurcia sama się do czasu porodu nie przekręci to niech będzie jak ma być a może dzięki cesarce szybciej dojdziesz do siebie po wszystkim?? :) Różnie mówią. Ja się już zaczynam troszke martwić...Mój brat przywiozi mi 21 stycznia swoją córeczkę-Wiktorię na 5 dni,do 25 stycznia bo wyjeżdża z żoną na narty.....boje się że małą będzie bardzo tęsknić za mamusią....zobaczymy,dniem się nie przejmuję bo zawsze coś do zabawy można wymyślić,najgorzej w nocy.... Już mi ją przywieźli na próbę pare dni temu o 17.00 i poszli na kręgle,bawiła się ładnie,nawet kolacje grzecznie zjadła i umyła z chłopcami ząbki (troszkę jej pomogłam) ale jak przyszło co do spania to zaczęła wołać mamę....więc zabrałam ją z pokoju do salonu...z początku siedziała na fotelu naprzeciwko mnie,patrzałą spod byka i na każda moja próba nawiązania z nią jakiejkolwiek rozmowy kończyła się stanowczym \"NIE\"...aż wreszcie dała się przekonać i usiadła mi na kolana,wtuliła mocno i po 10 minutach usnęła :) Dzisiaj zapowiada się nudny dzień....planów na razie żadnych,Dawidek w szkole...Oli sie bawi a ja chyba się wezmę za prasowanie,potem odebrać Dawidka,jakiś obiad.....i byle do wieczora..... Nie nudzę laski,piszcie jak u was po weekendzie!! Papapapap :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny:) Jestem na etapie sprawozdań i klasyfikacji wiec nie mam za bardzo czasu, aby pisac. @ spodziewam się w sobotę więc jesli nie dostane to w niedziele robie test :) chyba że nie wytrzymam i zrobię juz w piatek :) A co do objawów ...nadal takie same ale tearz zganiam to na zbliżajacy sie @ i w sumie jakos nie mam przeczucia aby sie udalo więc nie nastawiam sie . Buziaki i 3majcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) myslalam, ze tylko ja nie mam czasu i dlatego nie zaglądam a tu cisza jak makiem zasiał:P no to poczytalam zaległości na forum:P ja sie oddałam bez reszty szykowaniu kacika dla małej:)syndrom wicia gniazda nas dopadł i to tak porządnie!! nasz kacik do przewijania i łóżeczko stoja i zachecają do przekładania kosmetykow, ubranek, kocyków.....nie moge sie juz doczekać!!nie umiem sobie co prawda tego wyobrazic ale chcialabym zbey juz byl chociaż luty! Ja juz mam zakupy zakonczone, choc jeszcze apteka mnie czeka ale to juz jak bede wiedziała jaka zasypke na pepuszek-bo tu na klamkę przy pepku posypuje się lecznicy puder i nastepnie zawija gazikiem, calosc ma wysychac. juz nie pamietam nazwy tego pudru zreszta moze jest juz jakis pelszy, przez 4 lata wiele moglo sie zmienic. no i jakies czopki zeby byly na wszedlki wypadek, dla Alexa mialam i na kolki czopki i jeszce pzreciwbolowe dla noworodkow, co prawda nie uzylam ich ale w domu tzreba je miec..... ciesze sie ze to wszystko juz mam gotowe.Jedynie co to pranie nas czeka ale to juz z moja mamusia!! za 3 tygodnie bedziemy juz z babcia czekac na dzien X. Kwiatulinko, jak juz wiesz, moj wozek jest duzy i ciezki i ma pompowane kółka, tak ze niczego wiecej nie doradze.Mojego nie zabierałam do domu, zostawiałam go na parterze bo tu nie kradna, wszedzie sa podjazdy dla wozkow a do klatki schodowej mam jeden stopien.tak ze dla mnie nie mialo znaczenia waga a jedynie to, ze faktycznie pompowane kółka sa wygodniejsze, nie telepie tak dzieckiem, choc jakies dobre resory tez sa pewnie w porzadku. Wiem ze na snieg tez male kulka zupelnie sie nie nadaja.Ja moge tylko wypowiadac sie na temat mojego wozka wiec ten nasz trojkolowiec spisal sie dobrze i mam nadzieje, ze teraz tez nam tak porzadnie posłuży.I u nas bylo , jak u agness, mały latem, w sierpniu przesiadl sie do spacerowi, bo tez sie w gondoli zrobiło mało miejsca a druga rzecz-on siadał mi w tej gondoli wiec spacerowka byla optymalnym rozwiazaniem, Alex wreszcie wszystko widział.no a nasi chlopcy sa z marca tak ze Kwiatulinko, mniej wiecej mozna chyba na tym polecac,z e gondola to jakies 5 miesiecy gora sie przydaje. Ciesze sie, ze juz też macie cześć zakupów za sobą!tak na dobra sprawe to juz teraz to końcówka, raptem 5 tygodni i mozemy rodzic. A co do cesarki, to wykonuje sie je w 38 tygodniu ciąży.nie ma potrzeby zeby dziecko jeszcze nabierało tłuszczu, bo te dwa tygodnie to juz tylko obrastanie w tłuszczyk. Agnes:) super z tym wyjazdem, choc niestety plany sie pokrzyzowały! ale dobre i to prawda?? a co do Wiktorii, to na pewno dasz sobie rade!! moze byc gorzej wieczorem ale juz jedno zasypianie z Małą masz za soba wiec juz jakos pojdzie.Ja w ciebie wierze:) a jak Dawidek przed feriami?? Jagienko, jak u ciebie? kiedy zaczynasz ferie?26.01? a jak sie czujesz? juz cos wiadomo w sprawie staran?jak poszło?? no to ide sie polozyc, nogi mi puchna i bola plecy.....,milego dnia!!!!papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki. Coz...dzisiaj rano dostałam @Jest mi tak smutno i zle:( Nie wiem co o tym sadzic? Nigdy nie mielismy prolemow z zajsciem w ciaze, ale moze rzeczywiscie czlowiek nie powinien przypisywac sobie tej cudnej mozliwosci, moze to jest dar niebios a ja juz dwa takie cudne dary mam, moze wiecej nie powinnam, nie moge ,moze za wiele żądam? O tym juz kiedys rozmawialysmy...wiem,ze bedziemy starac sie nadal...boje sie tylko,żeby to nie stało się moją obsesją :) a tak poważnie dziewczyny...może powinnam zacząc brac jakieś leki? Ja juz nic nie wiem. Poza tym obydwie dziewczynki poczęlismy w lutym, moze to jest nasz miesiąc?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagienko... nie martw się.. przecież sama kiedyś powiedziałaś, że będzie co ma być. Z drugiej strony, gdybyś powiedziała o swoim problemie dobremu ginekologowi, z pewnością coś by zaradził. Więc może warto byłoby się wybrać. Z tym lutym to też może być prawda, chociaż ja jeszcze takiego doświadczenia nie mam, ale znam wiele przypadków kiedy dzieci są z tego samego miesiąca. Toficzku, dobrze, że możemy na bieżąco pogadać. Dzięki tobie oswajam się z tematem ;) Właściwie za miesiąc to można w każdej chwili spodziewać się że nastąpi start :D Z praniem to faktycznie zacznę na początku lutego. W zimie niestety ciężko się suszy, bo latem można by wszystkie te rzeczy uprać i wysuszyć jednego dnia. Czeka nas jeszcze jedna wycieczka po wózek i kilka drobiazgów. Agness, napisz jak poradziłaś sobie z małą. Lepiej było niż ostatnio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatulinko, właściwie jesteśmy z tych samych stron, może masz namiary na dobrego ginekologa, takiego , ktory nie postuka sie w glowę i nie powie kobieto daj sobie spokoj masz swoje lata, urodzilas dwoje dzieci ...w Twoim wieku to ryzyko...itp, itd, bo z całą pewnościa masz chyba rację,że powinnam wybrac się do dobrego gin. Narazie nie moge jakoś zebrac mysli, wiem ,ze jest jak jest, wiem ,że co ma byc to będzie , ale wiecie, zawsze jest ten mały smutek i żal. Buziaki dla was kochane. Sorry ,że ja tak tylko o sobie , ale po prostu nie mogę sobie znaleźc miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×