Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość london girl

sluby czerwiec 2009

Polecane posty

Spanielko, ja się nie ścigam skąd tradycja, tylko mnie ciekawość zżera, bo ja ogólnie jak się czymś zainteresuję to muszę się dowiedzieć :) Przykro mi z powodu pieska:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:)No wiec jestem...nie mialam jeszcze czasu poczytac Waszych wypocin...ale nadrobie w wolnej chwili:) Narazie chcialam sie pochwalic,ze suknia wybrana juz:)Moge wyslac Wam zdjecia-bedzie Ich troche bo wlasnie przyslala mi Je kolezanka co byla ze mna i nie chce mi sie ich filtrowac,wiec dostaniecie wszystkie jakie mam,ok:)?A tak wogole,to oczywscie zamowialam tamta ktora wtedy najbardziej mis ie spodobala White One nr 424:)Dopytalam pewne szczegoly i juz ...dzis Monia zamowi mi..i koniec maja poczatke czerwca bedzie.Dostalam tez kawalek materialu zeby dobrac wszytsko pod kolor sukienki...i wogole jestm przeszczesliwa:) Uff tyle:) A teraz popracuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo,troche nadrobilam czytanie Was(a swoja droga to gdzie sie podzialyscie:( ?)No i widze ,ze rozpisalyscie sie na moj temat....no i czuje sie zmuszona troszeczke sprostowac...kiedys taka nie bylam i tu Spanielko musze przyznac racje Teorii,ze jestem chorobliwie zazdrosna-moze to nie bylo do konca widoczne w tym co pisalam bo opisalam tylko jedna sytuacje w ktorej zareagowalam z zazdroscia...ale takich sytuacji jest duzo wiecej o czym Wy oczywscie nie mozecie wiedziec...wiec Teroia tylko po tym moimz agraniu ocenila mnie tak,choc wydaje mi sie,ze troche na wyrost...ale akurat trafila:)No i wszystkob yloby inaczej gdyby nie to,ze moj M od poczatku naszegoz wiazku dawal mibardzo wiele powodow do zazdrosci i wieeeeeeeelu łez...o żadnego dotychczasowego faceta nie bylam tak zazdrosna (bo wogole bylam,zreszta uwazam,ze nie ma milosci bez zazdrosci)...ale bylo pare sytuacji o ktorych gdybym Wam napisala powiedzialybyscie-ze jestem zbyt wyrozumiala skoro Mu uwierzylam i jestem z Nim nadal,a ponad to planuje reszte z Nim zycia...Nie bede Wam rozpisywac sie na temat mojegoz wiazku,ale jedna syuacje przytocze-potrzebowalam kiedys skontaktowac sie z kolega M ...i weszlam na Jego GG-i przeczytalam jedna z Jego rozmow z Nim...w rozmowie tej Jego kolega mowil o jakiejs pannie ktora mial w Anglii a dziewczyne w Polsce..i na to moj M pisze:\"ja tez mam tu babke na boku,jak Aga nie chce mi dac to jade do Niej,to taka zadbana 30stka, mezatka,dzieciata,maz w Anglii..dziecko spi za sciana a My...\"i jeszcez zeby tego bylo malo ten kumpel powiedzial\"zdradzasz Agne, mowiles,ze Jej nigdy nie zdradzisz?\" ....myslalam,ze umre czytac to...i juz bylam zdecydowana,ze koniec z Nami...wrocilam do domu(bo bylam wtedy u Jego rodzicow), nawet nie mialam glowy do gotowania czy tegos innego...wiec pol dnia przespalam i przeplakalam...a chcialam po prostu spakowac sie i wyniesc...ale nie, juz wtedy kochalam Go za bardzo (a jeszcze nawte roku nie bylismy razem-2-3 mce mieszkalismy razem)...wiec poczekalam do wieczora na Niego,jak otworzylam Mu drzwi od razu na Jego widok zalalam sie lazami...On wystraszyl sie,ze cos sie stalo i probowal wydusic ze mnie co sie stalo...w koncu rozhisteryzowana powiedzialam,ze wiem,ze mnie zdradza....pol wieczora tlumaczyl,ze to byl glupi (bo przyznal,ze to byl glupi ) ale zart...nie na miejscu,ale Zart ...wkrecal tematego kumpla...i ja w koncu uwierzylam-zreszta wiem,ze nie mialby kiedy jezdzic niby do tamtej-ale niepewnosc pozostala....i roznych takich sytuajci bylo wiele...bo moj M kiedys byl bardzo rozrywkowy i kobieciarz i wogole zebyscie widzialy jak On potrafi rozmawiac z kobietami-ze miekna Im nogi...wiec to wszystko sprowadza sie do tego,ze ja cholernie jestem zazdrosna......On od pewnego czasu zaczal sie strac nie dawac mi powodow do zazdrosci i mysle,ze bedzie lepiej,ale odbudowanie mojego zaufanie nie jest tak latwe.,.rozumiecie co mam na mysli:(? Bo dzis wiem,ze kocha mnie i tylko mnie...ale nutka niepewnosci pozostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus, wiesz... troszke wiem, ale tylko troszke, my mielismy tylko jedna taka sytuacje w liceum, pojawil sie na moim horyzoncie chlopak za ktorym szalaly nawet najstarsze dziewczyny z liceum i zaczal sie o mnie starac, nawet mi nie imponowal, nie podobal sie ale dziewczyny z 3 klas nawet za nim szalalay... i od tego sie zaczelo, mialam watpliwosci, K wiedzial o tym, pozniej on flirtowal z dziewczyna z swojej szkoly, z ktora w nawiasie mowiac zmusial mnie do rozmowy i do dzis pamietam kazde jej slowo, pozniej dziewczyna z internetu... niby nic, szczeniaki jeszcze bylismy ale pamietam jak trudno bylo mi i jemu znowu zaufac... dlatego dzis jak rozmawiamy to oboje twierdzimy ze drugi raz nie chcemy tego, tej niepewnosci, naprawiiania bledow i zaufania... przykre to co napisalas.... i tak naprawde niewiem co mam ci odpowiedziec... Agus jednak zycze ci juz teraz samej radosci i szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Spanielko:)A ciekawa jestem co teraz Teorio powiesz?Naprawde jestem ciekawa Twojego zdania...i mam nadzieje,ze jakbedziesz mogla to mi odpiszesz.. A gdzie są pozostałe dziewczynki?Kawciu, Środo, Broneczko,Słoneczko gdzie jestescie 🌻 i szybciutko wracajacie:) Obiecuej nie bede smęcic ani użalać się nad sobą i swoim związkiem, tamto pisaal w ramach wyjasnienia dlaczego dzis jestem jaka jestem ale wiecej nie zamierzam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, witam się w środę:) Ja dziś ciągle czytam na egzamin, robię ściągi, a tego jest tyle, że masakra. Wiec dlatego ciągle mnie mało:) Już mnie ta sesja wykańcza, mam jej po dziurki w nosie!! No ale co zrobić. Trzeba to przejść, nie ma innej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
kawcia mielona a co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka222
tak z ciekawosci, sama mam sesje i wiem co czujesz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny 🌻 jejku długo mnie nie było ale teraz niestety będzie tak już na stałe pewnie nad czym ubolewam :( Na weekend mieliśmy gości. W końcu się zdecydowała, na świadkową i kamień mi spadł z serca bo bardzo mnie to męczyło i nie dawało spokoju. Jeszcze nie pracuje - na szkolenie jadę dopiero w poniedziałek do Łodzi, na dwa tygodnie, co prawda jakoś w drugim tygodniu dołączy do mnie M. bo będzie miał znów wolny tydzień (kryzys daje się we znaki....). Dla niego będzie to jak powrót do przeszłości - przecież to tam się wyprowadził do swojej niedoszłej żony i tam nastąpił zwrot w jego życiu :) poodwiedzamy jego znajomych, potem czyli na weekend 28 lutego wybieramy się z Łodzi do Krakowa - tam załatwiamy sprawy obrączek, ja mam spotkanie jedno no więc trochę będzie się działo. Teraz do Was :) Słoneczko bardzo mi przykro że tak wyszło - ale może to Was umocni? Moze jest to Wam potrzebne? By zatęsknić? Nie wiem.... 🌻 Teoria - jesteś zajebiście wyluzowana większość Twoich postów wywołuje u mnie szerokiego banana na twarzy :D Kawcio - wracaj do zdrowia Spanielko, Ago - dla Was tez po 🌻 Środo - masz zupełną rację , każdy ma swoje oczekiwania co do dnia ślubu i swoje marzenia powinien wcielać w zycie :) w myśl zasady że JAKBYŚMY WSZYSTKIE BYŁY TAKIE SAME TO BYŚMY SIĘ ZANUDZIŁY !!!!! A to znalazłam na temat prowadzenia do ołtarza przez Ojca: \"Ja całkiem niedawno dowiedziałam się że to jest zwyczaj typowo słowiański i właśnie wtedy ojciec oddaje córkę przyszłemu mężowi \"na oczach wszystkich zgromadzonych.Zwyczaj ten wywodzi się \"ze wsi\", raczej biedoty, gdzie \"najlepszą partią\" dla kobiety był mężczyzna z jak największym obszarem ziem - symboliczny gest przekazania córki z gospodarstwa ojca na gospodarstwo męża\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawciu i Broneczko,jestescie usprawiedliwione czemu Was nie ma ..ale co pozostalymi?A tak wogole zastanawiam sie coz zalozycielka topiku London girl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahhahha! moj tato poprowadzi mnie pewnie do oltarza aczkolwiek \"łanów\" ziemii ani ja nie dostane ani moj facet :D:D:D:D:D:D ale zajefajne - rozsmieszylo mnie to Bronaczka-dziekuje :D:D:D a juz smutka znowu zlapalam bo moj spanielek wcale lepiej nie wyglada ale juz dzis bedzie kapiel w lekarstwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reeeeeetyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!! ludzie!!!!! koniec swiata!!!!!! naszej kochanej gaduły nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!! :):):) Środo where are you?????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spanielka a ja cały czas się zastanawiam czy lepiej Tatko czy lepiej we dwoje ale wiem że Mój Tato by pewnie chciał, więc czas jeszcze pokaże ale skłaniam się ku temu by to właśnie On mnie prowadził. Zwłaszcza że we mszy uczestniczyć będzie jego przyjaciel - ksiądz, który 5 lat temu chrzcił mojego braciszka :) na lany ziemi tez nie liczę Spanielko - choć powiem szczerze że nie pogniewałabym się, bo ziemia fajna sprawa teraz po domek :P hehe Środa disappeared - she just fucking disappeared..... - to taka lekka przerobka mojego ulubionego amerykanskiego komika :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez Spanielko, to zauwazylas:)? ŚRODO,, gdzie jestes kiedy ja taaaaaaaaaaaaak strasznie sie nudzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczka wiesz ja tez jeszcze pewna nie jestem, aczkolwiek wiem ze moj tata bedzie pewnie dumny jak mnie poprowadzi do oltarza :) i wielka frajde pewnie mu to sprawi najpierw a pozniej sie pewnie zestresuje :D:D:D bo dlaczego nie? moze bym nie byla tak za tym ale widzialam na slubie szwagierki ten "obyczaj" po raz pierwszy i jak na razie jedyny i wiesz... bosko to wygladalo, nie kiczowato, nie jak w "modzie na sukces" ale ten wstep slubu... tak bardzo oficjalnie i jednoczesnie skromnie (bo tata idzie tylko do oltarza a pzniej odchodzi w lawke juz) ale bylo w tym cos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nigdy nie spotkalam sie na slubie z tym obyczajem i dlatego go nie neguje,ani tez nie jestem za tym, mzoe tez dlatego,ze mnie nie mialby kto poprowadzic-moj tata nie zyje, a z chrzestnym nie utrzymuje kontaktu... A slyszalyscie o tym,ze czasem mlodzi biora sobie kilka druhen i drużbów-ktore cala msze stoje za mlodymi-moja kolezanka opowiadala mi o takim slubie-podobno na sląsku-i tam wszyscy znajomi(rowiesnicy mlodych-ale nie wiem czy tylko niezamezni czy nie) byli takimi druzbami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Broneczko!Wczoraj przymierzalam suknie podobna do Twojej-ale jej nie wybralam ostatecznie-zostalam przy swojej-wiec nie bedziemy w ten sam dzien w prawie identycznych sukniach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus slyszlam o tym, nawet na allegro ktos chcial chyba z 10 sztuk takich samych sukienek dla druhen sprzedac :D:D:D nie widzialam nie wiem natomiast jak to w realu wyglada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie to wyszlowybaczcie dziewczynki....ale nic mi sie w tym nie podobalo...pozawszy od tego ze oczywscie wszyscy pedzili jakby mieli malo czasu a na tym,ze maz przyszly idzie z ksiedzem-smiesznie wyglada...no i to przekazanie mlodej mezowi tez jakos malo uroczyscie wyszlo...nie podobalo mi sie strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.youtube.com/watch?v=LOOAp6Drm4o cos predzej w tym stylu, tylko pan mlody idzie za swiadkami, a nie z swiadkowa pod reke :p i siwadkowie bada stali przy swoich krzeslach wedlug mnie pan mlody "odbierajac" panne mloda z rak ojca powinien ja pocalowac w reke, wiem ze moj K by tak zrobil pewnie :D:D:D dlatego tak mi to przyszlo na mysl no wiadomo ze sobie orkiestry nie zamowie i chcialabym pewnie mendelsona, mam skrzypce, te....organy i spiew w kosciele :) no ale chodzi o to ze tak mniej wiecej ja to widzialam na poprzednim slubie i tak mniej wiecej sama to widze na swoim slubie chyba :) chodzi o czas np. kiedy zaczynaja grac jak mlodzi wchodza- podoba mi sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spanielka nie podobało mi się to na filmie :o ja jesli pójdę z Tatą do ołtarza to tylko jeśli M. będzie czekał już w środku w towarzystwie świadków, ostatni ślub na jakim byłam to najpierw Pan Młody szedł pod rękę do ołtarza a Mamą a za nimi Panna mloda z ojcem ale wiecie co to bylo jakieś takie udziwnione..... nie podobalo mi się jak mam iść z Ojcem to bez zadnych ceregieli, Pan Młody czeka już tam i tyle, albo idę z Mlodym, ale sami a nie za księdzem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie do jakiego wniosku doszlam-bron boze nie obrazcie sie - mnie wydaje sie,ze wogole bez sensu,ze mlodzi przyjada razem,po to,zeby wejsc do kosicola osobno-rozumiem,ze dopiero pod oltarzem by sie spotkali to ok...ale tak,ze przyjezdzaja potem mlody pedzi po oltarz sam (czy jeszcze gorzezj ze swiadkowa-o zgrozo-a co ze swiadkiem-On wefrunal tam;)? )a On wchodzi z tata nie podoba mi sie, wybaczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mowilam o tym pierwszym linku w tym drugim juz zdecydowanie lepiej :) najlepszy byl ten malutki przed nimi, stracil trajektorie chodu :D:D:D ale bardzo ladnie i fajnie ta orkiestra i spiew - ładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ja tez tak myslalam i zobacze co moj K powie na to :) zly film wybralam ale one tez mi sie nie podobaja tylko kurcze przyklad chcialam dac :p ten pierwszy jest zupelnie do dupy ten drugi lepiej wyglada... prawdopodbnie moj K tez bedzie chcial juz czekac z swiadkami i goscmi przy miejscach :) i dobrze, a juz zupelnie mi sie nie podoba jak ksiadz wychodzi po mlodych :p w tym drugim chodzilo mi glownie o muzyke-ze zaczeli grac w dobrym momencie :) i o to mi chodzilo, napisalam przeciez... :( czepne jestescie :) moj K najprawdopodobniej jak sie zdecydujemy to tez bedzie stal z swiadakami i czekal a tylko ja wejde z tata i mnie poprowadzi do oltarza do mlodego!!! a nie az na krzeslo :p bo tak tez widzialam :( do mlodego i z moim mlodym dopiero na miejsca :):):) szukam i szukam ale nigdzie takiego filmu nie jak ja chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz Ago trochę racji w tym co napisałaś, dlatego ja jeszcze nie wiem jak będzie u nas, pogadamy z Księdzem na ten temat i się dowiemy jakby to miało wyglądać, bo wiem że przy konkordatowym podpisuje się dokumenty przed ceremonią, wtedy można zrobić tak i ja bym tak to widziała że świadkowie z Młodym wychodzą stamtąd od razu pod ołtarz z boku a Młoda idzie do wejścia i wchodzi z Ojcem ale już teraz sama nie wiem... czas pokaże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten chlopczyk byl jednynym elementem-ze tak Go nazwe w tej uroczystosci ktory wywarl na mnie wrazenie pozotywne...sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak dla mnie to nie ma w tym nic glupiego, tak, przyjezdzaja razem, a tata tak oficjalnie jakby oddaje przed oltarzem corke mlodemu :):):) nie, ja nie widze w tym glupoty :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim kosciele dokumenty podpisuje sie dzien wczesniej:DWiec praktycnie juz wtedy jest wszystko zalatwione:D A czepiam sie bardziej tego,ze co innego gdyby mloda przyjechala z rodzicami z domu i pod kosciolem dopiero oddawal Ją narzeczonemu tata..a tak, przeciez w domu juz mlodej wykupuje sie mloda i przekazauja Ją bracia czy tata jak kto woli...wiec po co jeszcze raz w kosciele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×