Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SHINEeee

KOPENHADZKA-OD DZISIAJ START

Polecane posty

Gość NATA 40
Znam krótką dietę, która daje szybkie efekty( 3kg. w 7 dni), ale nie można jej dłużej stosować, tylko od 5 do max.7 dni. Je sie co dwie godziny. Mozna pic kawe bez cukru nawet z mlekiem. godz. 10 pół litra kefiru godz. 12 jajko na twardo godz. 14 100g sera zółtego godz.16 100g mięsa (może być smażone bez panierki) godz. 18 znów jajko godz 20 szklanka wina czerwonego wytrawnego lub soku pomidorowego Po pierwszym dniu głód ustepuje. Polecam jako szybka diete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Laski a co tu taka cisza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NATA 40------>>>> widze ze jestesmy na tym samym poziomie diety. Ja do pracy zabrałam jaja i marchew............ a kurczaczka i sałate zjem jak wroce......... ja sie nie warze ale tez widze ze troszke mnie jest mniej tu i owdzie i jakos samopoczucie lepsze i wiewcej energii. NATA 40------->>>>> dieta fajna.,.... ale ja nie moge sobie pozwolic w pracy na to zeby jesc co 2h.... siedze w biurze i odwiedzaja nas rozni ludzie, a ja co ? , co 2h przy misce....fajna dietka ale jak narazie nie dla mnie...... ja musze cos innego wymyslic..... piszcie co planujecie po skonczeniu diety moze cos i ja sciagne, bo jak pisalam wczesniej to planuje jesc podobnie jak na tej diecie.... pozdrawiam i milego dnia TRZYMAC SIE DZIELNIE NIE ULEGAC POKUSOM>>>>>> TO MOTTO DZISIEJSZEGO DNIA :)))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyniowka
Fajna ta dietka, Nata... za jakis czas, jak odzyskam sily po kopenhaskiej, bede o niej myslec :) Mam dzis poteznego kaca moralnego, bo wczoraj zjadlam maly kawalek razowca. Poza planem, oczywiscie. Nie wzielam jajek do pracy, mialam je w samochodzie, bo mialam jechac na spotkanie o 12.00. A tu nagle spotkanie odwolane, siedzimy u szefa do 15.00, zero szansy na wyjscie... i zrobilo mi sie tak slabo, ze musialam zjesc cokolwiek. No i to bylo pol kromki razowca od kolezanki. Ale nie przerywam diety, trudno, zadziala troche mniej... jakbym zemdlala to juz by nie bylo o czym mowic, jakbym wyszla, to bym nie miala po co wracac pewnie, bo jezdze do firmy raz w tygodniu, wiec wszyscy licza na to, ze bede tego dnia dyspozycyjna. No wiec zgrzeszylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dyniowka------->>>>> myśle ze nie powinnas przerywac dalej diety..... Ja ostatnio jak karmiłam córeczkę to też spróbowałam kaszki, ale tak sobie potem tłumaczyłam ze to tylko łyżeczka bo sprawdzałam czy nie gorąca;) ale to włąsnie to takie nasze małe grzeszki śmiesznie tłumaczone..... myśle ze od tego kawałka chlebka, czy łyżeczki kaszki to az tak sie nie popierdzieli w tej naszej diecie,...... najwyżej poćwiczymy dłużej:))))) fajniej sie przechodzi diete z tym forum, tylko zastanawiam sie gdzie jest reszta kobitek:(((((((.......... moze zasłabły ;))))) pisac pisac co u was!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Hello! W zadnym wypadku Dyniowko nie przerywaj diety- ona nadal dziala tak jak powinna:))Sam juz kiedys odchudzalam sie na tej dietce i tez czasami zdarzalo miseis cos skubnac, sprobowac i chudlam:)Takze bez stresu:)) U mnie wszystko ok- wczoraj zobaczylam krakersy:))))Uchowaly sie w szafce i jak szukalam kubka dla corki natknelam sie na nie....O ZGROZO!!:)))I teraz smieszne ale otworzylam je...powachalam i schowalam:))Ale pomyslalam sobie ze jak beda w domu to moge je kiedys tam zjesc:)Moja corka za nimi nie przepada , maz tez nie trwai takich rzeczy wiec wyrzucilam do kosza i poszlam je wyniesc do konteneru-heheh ale ze mnie swir:))) Dzisiaj jeszcze nic nie jadlam , nie pilam bo od rana w biegu- teraz musze skoczyc na zakupy i tu UWAGA - do cukierni bo mam gosci....no ale ok powiedzmy ze to kolejna proba mojej silenj woli i charakteru:) Teraz lece na szybka kawke a potem musze cos wkoncu zjesc bo inaczej wieczorem dopadnie mnie wielki glod i bedzie klopot:))) Ciesze sie ze u Was wszystko wporzadku.Pozdrawiam i odezwe sie pozniej:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Wiecie co.....wlasnie sie dowiedzialam ze moj brat czyta nasz topic- rozmawialm przed chwila ze swoja bratowa i smiala sie ze zaczelam diete i po co sie odchudzam etc etc....tej to latwo mowic ma 35 lat a wyglada jak 19 latka- 170cm i waga 56kg!Je co chce i nie moze przytyc...eh a ja mam takie tendencje do tycia ze tydzienzapomnienia i np grille , wieczorne przyjemnosci , wypady na pizze i juz spodnie robia sie ciasne....Dziewczyny tez tak macie?Bo juz sama nie wiem czy ze na jest cos nie tak... Wracajac do mojego brata - wpadl na nasz topic bo gdy ostatnio u niego bylam korzystalam z jego kompa bo chcialam zobaczyc co sie dzieje u nas na forum i nie zaknlema stronki a ten ciekawski czlowiek wpadl przeczytal i zapewne teraz takze czyta- Tak wiec kochany braciszku-nie ukrywaj sie-tylko dolacz do nas sam dbasz o zdrowie , figure-biegasz na silownie moze nam cos doradzisz:))))))))) Wypilam kawe , teraz zaczelam gotowac zupe kalafiorowa-dostalam taki przykaz od domownikow:)))Zaraz uciekam na zakupy , i potem po corke i oczekiwanie na gosci:)))Oczywiscie pozniej sie odezwe;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojoj dzis bylo duzo jedzonka.........az nie moglaz zjesc... mialam na kolacje salate i porcje kurczaka.... ale z tego wzgledu ze jutro malo jedzonka to dzis zjadlam wszystko.:))))) jutro w sumie najgorszy dzien a potem juz z gorki..... co tu tak cichoooooooooooooo..... znowu prowadze monolog ze soba:((((((((( pozdrawiam i milego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eewwkkaa
witam Was kobietki , dziś mija 3 dzień kopenhaskiej, nawet nie jest tak źle, czuje wprawdzie lekki głód , ale tak przecież ma być.Njwiększe rozczarowanie przezyłam z konsumowaniem szpinaku, który w sumie nawet lubiłam jak był odpowiednio przyrządzony ( masełko, czosnek) , ale sam smakuje okropnie! No cóz , może rzeczywiście powinnam zastąpic go brokułami? Codziennie zaglądam na forum i samo czytanie niemozliwie dopinguje , w grupie na pewno bedzie łatwiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyniowka
A to niezla historia z tym Twoim bratem Shineee. Ja wlasnie jestem w szoku, bo mi dzinsy przez biodra przechodza bez rozpinania. Maja lekka lycre, ale tydzien temu ledwo sie zapinaly! A teraz przechodza przez moj wielki tylek... szok. To naprawde motywuje. Widac ta wczorajsza kromka chleba nie zabila efektu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATA 40
Cześć Koleżanki! Ale jestem dzisiaj pełna. Ten kurczak na obiad- zjadlam kawalek i nasyciłam się.Mam dosc tej diety.KRYZYS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATA 40
Wytrwam jednak......muszę. Jutro tylko kawałek mięsa i zjem tez owoc. W innej wersji diety wystepuje właśnie owoc. Na mięsko już patrzec nie moge. No, zbieram sie na spacer z pieskiem i spać. Do jutra. Trzymajcie się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Hello! No to dyniowko widze ze zaszalalas;)))Ja wczoraj bylam twarda- zero ciasta, zero zakazanego - i nawet i sie nie chcialo...Dzisiaj w nocy mialam pobudke- moja corka obudzila sie z bolem brzucha i po tym jak jej podalam herbate zwymiotowala...i dzisiaj zostaje ze mna w domu- troche sie martwie ale mysle ze wczoraj pochlonela za duzo slodyczy i ogolnie wszystkiego i czyms sie przytrula. Mnie samej jesc sie nie chce a wrecz przeciwnie jest mi niedobrze na sama mysl o brokulach, kurczaku jajku.....chyba mi sie juz troche menu znudzilo- ale mysle ze to taki lekki kryzysik:)zwazylam sie 15 minut temu i w sumie ubylo mnie juz 4, 3kg-a mialam sie nie wazyc;))) A tak pozatym to ok. NATA40-kryzys szybko minie!:)) eewwkkaa-dokladnie szpinak przyrzadzony tak jak byc powinien jest nawej jadalny ale taki sam to dla mnie w ogole nie do przelkniecia...ja jak juz wczesniej pisalam mam zamiennkik/brokuly/zielona fasolka szparagowa-podobna kalorycznosc a duzo bardziej smaczniejsze:))) Odezwe sie pozniej:)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eewwkkaa
Hej, dziewczyny! No to kolejny dzień przed nami, u mnie to 4 ( już czy dopiero?) SHINEeee, no to juz masz pierwsze widoczne sukcesy, sporo straciłaś 4, 3 kg - swietnie , tak trzymaj! U mnie to cos mozolnie idzie, 1,5 kg dopiero, ale nie załamuje sie tylko nadal twardo trzymam sie diety, choć chyba dzić pojawiły sie pierwsze objawy braku witamin- drgają mi powieki, a to chyba niedostatek magnezu w pożywieniu, muszą więc zaaplikować sobie jakieś witaminki. No i był malutki kryzysik ( NATA 40 - DAMY RADĘ!!!!), obudziłam sie w nocy i tak strasznie mnie ssało w zoładku, że juz miałam ochote podejśc do lodówki i pocieszyć się czymś , ale jednak wygrała silna wola!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajan jestem
hej hej...... Nie załamywac sie bedzie dobrze, WYTRWAMY!!!!!!!!!!!!!! u mnie dzis najgorszy dzien, miesko i owoc i kuniec.... ale spoko dam rade!!!! Ja podaczas diety sie wcale nie waze, wiec nie wiem jak waga spada, ale po ubraniach widze, ze jest niezle. pozdrawiam i milego dnia ( nie podjadac ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claris22
hej dziewczyny! nie było mnie troszke, bo jakos nie mialam jak:) ja dzis 8 dzien na diecie:) ciesze sie ze juz mniej niz wiecej. u mnie nawt ok, wczorajszyb dzien był troche ciezki... glodna chodzilam, ale naszczęscie juz minął. ja sie nie mierze narazie, wydaje mi sie ze znowu powoli rusza waga w dół;) czekam juz z niecierpliwoscia na zakonczenie diety:) pozdraiwiam was wszystkie i bądźcie twarde:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. A u mnie to juz 10 dzien diety i jest na razie prawie 5 kg w dol, teraz jestem glodna bo zostawilam wode w aucie... ciagle kusi mnie piwko, ktore siostra przywiozla z holandii a dzisiaj przyjaciolka ma urodziny i przyniosla ciasto do pracy, nie zjadlam ale mam taka ochote... ja po tej diecie bede stosowac ta diete przy ktorej sie nie laczy weglowodanow z bialkiem, ozna jesc wiecej owocow i nawet czasem slodycze :-) jest tu na kafe topik o tym. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyniowka
Shineeee, mam nadzieje, ze z mala wszystko w porzadku, pewnie faktycznie zaszalala ze slodyczami. Ktory to dzien u Ciebie? U mnie juz 10. Wczoraj jadlam jakos dziwnie w miescie, nie moglam znalezc w wielkim centrum handlowym knajpy, ktora by serwowala befsztyk, wszystko bylo w panierkach, w koncu poprosilam pana Turka, zeby mi dal sam kebab, czyli to skrawane mieso, z salata. 10 razy pytal czy bez sosu i bez ryzu, uwierzyc nie mogl. Mieso bylo baranina, a w angielskich wersjach wszedzie jest baranina... wiec mam nadzieje, ze to bylo ok. Do niedzieli jem juz w domu, wiec do konca diety nie bedzie juz zamiennikow. Podziwiam dziewczyny, ktore chodza codziennie do pracy w czasie diety - dobrze, ze ja mam taki miesiac, ze nie musze, bo bym oszalala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claris22
tez bym chciała tak jak ty kolokokta byc już 10 dzień na diecie:)sporo tez schudłaś, gratuluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Hello! Wszystkie Panie sie odezwaly i z tego co przeczytalam u wszystkich OK:)))Bardzo mnie to cieszy:) No moja corka to dzisiaj na nic nie moze patrzec- nie ma apetytu- nie dziwie sie ale tez sie martwie bo ze mnie to troche taki panikarz jak ktos choruje a jak juz dziecko to w ogole...Dobrze ze moj maz to bardzo opanowany i spokojny czlowiek bo gdybysmy byli oboje tacy temperamentni to naprawde bylo by ciezko:))Mam nadzieje ze jej przejdzie-juz nie wymiotuje ale zle sie czuje-ogolnie to slabo...Mysle ze do jutra powinno byc juz o wiele lepiej:)) Ja przez to wszystko stracilam apetye na cokolwiek:)Nawet jeszcze nie pilam kawy...zaraz musze to nadrobic:))U mnie dzisiaj 9 dzien:)Jako szybko leci... Odnosnie mojego menu PO DIECIE-zamierzam jesc duzo owocow, warzyw-czyli salatki , surowki-serek wiejski, ryby i gotowane mieso...jakos to wszystko tak sobie poukladac by nie zrobilo sie zaraz nie wiadomo ile kalorii-mysle ze to proste bo zoladek sie juz skurczyl i nie potrzebuje tyle jedzenia jak kiedys...teraz zjem jablko i jest ok a kiedys potrzebowalabym 2-3jablek.Mam nadzeje ze jak juz zakonczymy nasze diety to nie rozejdziemy sie w sina dal....milo by bylo sobie pisac co u kogo slychac i jak tam walka z kg:))Tak to widze mam nadzieje ze tak bedzie:) Jest jeszcze taka dieta chyba nazywa sie norweska- z tym ze tam sie jada strasznie duzo jajek, nie wiem czy bym to zniosla:)));) Tymczasem ide na kawe:)Pozniej sie odezwe:)))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Claris22- to za 2 dni bedziesz juz miala 10 dzien;))A tak powaznie to juz wiecej niz polowa za Toba takze jest czym sie chwalic:))Moja znajoma wytrzymala tylko 3 dni-stwierdzila ze dieta jest bez sensu po po jej zakonczeniu bedzie tak wyglodniala ze rzuci sie na jedzenie....a mnie sie wydaje ze tak by nie bylo...sama widze po sobie ze mam mniejszy apetyt i w ogole potrzeby zywieniowe, porcje mniejsze...duzo mniejsze a ja gloda nie chodze...czasami dopoda mnie zachcianka ale szybko mowie sobie CO CI TO KOBIETO DA?ZE ZJESZ SOBIE KAWALEK CZEKOLADY-CHWILA PRZYJEMNOSCI A POTEM KAC MORALNY I ZLY HUMOR....i szybko zachianka ucieka:)))Znowu sie rozpisalam;)))Ale taka to juz ze mnie straszna gadula...i w realu i na necie jak widac;))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claris22
SHINee dzięki za otuche:) ja po diecie napewno skusze sie na jakas czekoladke bo bardzo lubie:) ale nie wydaje mi sie ze rzuce sie na jedzenie, bo jak teraz czaem nie dam rady zjesc wszystkiego z diety, to znaczy ze zolądek sie troszke skorczyl wiec nie powinnam jesc nie wiadomo ile. Napewno podstawa bedą warzywa, owoce oraz nabial. Natomiast nigdy wiecej kawy czy szpinaku!!:p to najgorzej przechodzi przez moje gardlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claris22
a może napiszmy skąd jesteśmy?? ja wawa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
claris powiem, Ci, ze juz po tych 10 dnich nie mysle o tym, ze tak mi źle, ze jestem na diecie, chyba sie juz przyzwyczailam do takiego jedzenia :-) mi sie dobrze chudnie bo kiedys nie wazylam "tyle" i mam z czego schudnac ale moj narzeczony tez mowi, ze mi troszke cialka zeszlo, szczegolnie na pupie i udach a tam wlasnie chcialam:-) poza tym za nieco ponad 9 miesiecy slub wiec tez chce ladnie wygladac, sukienke mam mniej wiecej zaprojektowana bo sama ja sobie wymyslilam a jest na cienkich ramiaczkach i jak sobie pomyslalam, ze mam wystawic na swiat swoje piekne, obfite ramiona to az sie przerazilam :/ i wzielam za siebie, tymbardziej jak juz kiedys pisalam moj ojciec dogryzal mi ciagle i wiele przykrow slow uslyszalam od niego, jak sobie przypomne to az mi łzy naplywaja do oczu... moja mama byla kiedys przy tuszy ale zostala przedstawicielem Herbalife i kupila sobie zestaw na dwa miesiace, schudla prawie 20 kg i ma teraz lepsza figure niz ja czy moja siostra. Niestety drogie to jest- kuracja miesieczna prawie 500zł wiec nie bylo mnie stac, zostalo poszukac diety i zaczac sie ruszac bo wpadlam w taki dół emocjonalne, ze poza praca to siedzialam w domu, półtora roku temu przechodzilam chyba jakis kryzys bo posypal sie moj kilku letni zwiazak w niemilych okolicznosciach i rzucilam studia, nigdzie nie pracowalam, przeprowadzilam sie z rodzicami na wies i zaczelam wtedy tyć ale teraz jestem szczesliwa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie rozspisalam :-) jestem z okolic dzierżoniowa, to 50 km od Wrocławia gdzie studiuje administracje na drugim roku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claris22
ojejku to przykre co napisałas ale dobrze, że sie skończyło. Więc składam gratulacje odnośnie ślubu, fajnie:) do tego masz dodatkową motywację. ja już teraz napewno nie zrezygnuję z diety jak wiem że tyle czasu przetrwałam. Odliczam kolejne dni do końca. Tak ogólnie to tez sie czuje ok, nie jestem głodna, tylko wczorajszym jednym posilkiem sie nie najadlam:) ja niestety musze szukać pracy..i znaleźć do konca miesiaca.....chociaz do konca tego mies. jeszcze pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Tak to juz jest w tym zyciu ze nie zawsze jesttak jakbysmy sobie tego zyczyli....ja cae zycie bylam wysoka i szczupla dziewczyna...jak poznalam swojego meza mialam tyle wzrostu ile mam i wazylam 58kg:))Potem zaczelam lekko tyc....ale nie bylo grozne..potem zaszlam w ciaze , zachorowalam i chcac nie chcac przytylam:(Odchudzalam sie , owszem schudlam ale potem cos sie stalo ze znowu przytylam...tylko tak jak Wam pisalam jestem wysoka i po mnie to sie rozchodzi i jak mowie do meza wiesz co jestem juz sloniem i waze 100kg to on na to ze gadam bzdury i ze nie waze 100kg😭wiec mu mowie chodz i zobacz...i stwierdzil ze cos z waga jest nie tak...przed rozpoczeciem diety w pasie mialam 84cm na dzien dzisiejszy nie wiem bo sie nie mierzylam:)Lubie siebie ale nie powiem to ze przytylam i trudno mi wrocic do wagi sprzed ciazy bo o czasach narzeczenskich nawet nie marze- przez pewien okres swojego zycia mialam chyba kompleksy....odbijalo sie to na wszystkim...nie chcialam przez krotki okres nigdzie chodzic , na zadnego sylwestra, bal andrzejkowy etc etc gdzie jestem uwazana za dusze towarzystwa....Potem zrozumialam ze to wszystko wina tego ze przytylam i chce schudnac a chyba sie bardzo nie staram nie tak jak powinnam....i teraz juz sie nie uzalam nad soba...przytylam OK ale to juz ostatni raz w moim zyciu jak sie tak zaniedbalam pod wzgledem wagi - Nie po to teraz chudne aby za rok znowu zaczynac odchudzanie...ZMIANY ZMIANY ZMIANY-tego sie trzymam:))) Glowa do gory-kolokokto-jestes teraz szczesliwa i Ok a te problemy z przeszlosci sa dla Ciebie jakas szkola...tak mysle...Bo wychodze z zalozenia ze nic nie dzieje sie bez powodu/przyczyny:)) Wypilam kolejna kawe i zaraz zjem salate:))) Odezwe sie jak zwykle pozniej:))) A ja pochodze z Gliwic:)))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eewwkkaa
Hej, kobietki, gdzie jesteście? Mam nadzieję , ze dieta was nie pokonała i dalej sobie z nią świetnie radzicie. Ja niestety nie przestrzegam az tak rygorystycznie jej zasad i stąd te efekty sa mniej widoczne. Do moich grzeszków nalezy dodawanie odrobiny mleka do kawy, dziś zrezygnowałam z marcheweczki na sniadanko na rzecz kawusi, i wczoraj bedąc w mieście zastanawiałm sie dlaczego mi tak guma do żucia bardzo smakuje, a ja po prostu machinalnie bez zastanowienia po nią siegnęłam, dopiero potem dotarło do mnie , że ja przeciez na diecie jestem i powinnam unikac takich dodatków... ale w sumie nie narzekam, nawet nie czuje głodu , po prostu przyzwyczajam sie do małych porcji, bardzo chciałabym zdrowo i racjonalnie odżywiać sie również po skończeniu diety. Wprawdzie tak jak wspomniałam wczesniej cudów dietka nie zrobiła, ale czuję sie lżej, samopoczucie mam dobre, więc na razie sie nie poddam. Pozdrawiam i miłego dnia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Czesc! Ja jestem caly czas...to dziewczyny sie gdzies zawieruszyly;))😭 Ja .....dopiero wstalamzaraz ide na kawe a potem obiecalam ze upieke z corka muffinki....wiec jak obicelama to slowa dotrzymac musze....mala czuje sie juz dzisiaj super...takze stres minal:)) Wczoraj mialam kryzys...poszlam do spizarki i co tam widze ciastka korzenne(a poszlam tylko po mandarynki)- kurde myslalam ze umre....komiczne...zalosne ...sama nie wiem jak to okreslic...wracalam sie do spizarki 2 razy- ale przeszlo mi :classic_cool: Wczoraj cwiczylam na orbitreku tylko 20 min i zrobilam 50 brzuszkow:))) Odzywajcie sie:))Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :-) jak ja bym chciala jesc to co do tej pory ale ni etyc... za tyloma rzeczami tesknie. Najbardziej za gumami, slodyczami i winkiem :-( no ale trudno, tyle kg jeszcze do schudniecia, chociaz jeszcze 5 a marze o jeszcze 8 czy nawet 10kg ! nie wyobrazam sobie jak moglabym tyle schudnac,ze mogloby mnie tyle ubyc, juz sie w sumie przyzwyczailam do takiego wygladu a mogloby byc inaczej. Z drugiej strony wole bym spodnie mi wisialy na tylku niz byly takie jak do tej pory- opiete. buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Claris22
ja jestem ost. zabiegana. Dzis byłam na miescie, szlam kolo piekarni, a tam niesmowity zapach pieczonego chleba. Jak tylko tom poczułam szybkim krokiem poszlam dalej aby mnie nie kusilo:)Najgorzej bedzie jutro i pojutrze bo ide na uczelnie, bede musiala sobie naszykowac wszystko w pojemniczku. Ale juz widze te dziwne spojrzenia co ja jem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×