Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SHINEeee

KOPENHADZKA-OD DZISIAJ START

Polecane posty

Gość SHINEeee
Nata40- widac dieta dziala zupelnie inaczej na kazda z nas....Ja mam ochote na grefpfruta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATA 40
SHINEeee - uwazam,ze mój organizm przystosował sie jakoś do tej diety i dlatego juz nie chudnę. Ale nie przejmuje sie tym. Pozdrawiam Wszystkie Kobietki gorąco. Jutro ma 12 dzień. Wkrótce finał,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soos
Cześć, super temat - ja zaczynam od jutra, dziś już nie ma szans bo dopiero teraz wyszukałam Wasz temacik. Mam nadzieję, że wytrzymam - trzymajcie kciuki bo mam co zrzucać!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Hej! Soos-napisz cos wiecej o sobie- ile masz lat , cm i jaka waga wyjsciowa:)Koniecznie zagladaj do nas- i pisz co u Ciebie:)Ja w sumie schudlam 5,3kg-i zamierzam jeszcze zrzucac zbedne kg:)) A jak tam u Was dziewczyny?Mnie osobiscie nie chce sie ani jesc, ani pic - normalnie nie moge patrzec na jedzenie-a jak sobie pomysle o jajkach , brokulach. to........:classic_cool:Ale mysle ze warto bylo z tego wzgledu ze skurczylam sobie zoladek i teraz bedzie duzo latwiej:)) Odezwe sie pozniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam ochote dzisiaj na chipsy i cole... jutro aerobik wiec zdaze to stracic :-) nie jestem juz na diecie ale jakos nie mam ochoty jesc niewiadomo jakich porcji i z tego sie ciesze, chyba zbrzydlo mi jedzenie. Dziaisj wypilam jogurt pitny i kawe a tak to nic i nie jestem glodna! i za to dziekuje tej diecie :-) scudlam prawie 5 kg i na tym nie poprzestane ale tak jak Ty SHINEee, nie moge patrzec na jajka czy brokuly :-) buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eewwkkaa
A ja dzisiaj nagrzeszyłam , ze az strach, zjadłam dwa nadplanowe pomidory i skusiłam sie na krówkę! Ale tego mi widac trzeba było, bo humorek od razu mi sie poprawił i teraz czekam na wyrzuty sumienia, które lada moment mnie zapewne dopadną! Jestem troche zniechęcona monotonią tej diety. Wczoraj sie torturowałam przegladając książke kucharską...oj, pojadłam oczami do syta! Tak sie zastanawiam , czy nie przesadzam z tą dieta , moze by tak juz przestać i nadal kontrolując jedzenia dalej zrzucać zbędne kilogramy. Boje sie tego efektu jo-jo jak cholera, bo tyle wyrzeczeń miałoby pójść na marne? Póki co kolacje zjem zgodnie z jadłospisem! pozdrawiam was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Co tam dwa pomidory i krowka!!Dziewczny jest jeszcze wazna sprawa ktora musimy przedyskutowac!!POZYTYWNE NASTAWIENIE I MADRE MYSLENIE-tak na chlopski rozum opisujac:)) Chodzi mi o to ze jezeli bedziemy teraz po kazdym jablku czy pomidorze- czy nawet czekoladzie popadac w poploch ze JEZU TYJE!!to naprawde odechce sie wszystkiego-mamy gubic kg madrze i wesolo- a nie tak ze dojdzie wkoncu do tego ze bedziemy jadly salate i to tak w ograniczonych porcjach....:(((Moja siostra z zawodu psycholog dzieciecy wytlumaczyla mi ze dieta zaczyna sie w glowie tzn wszystko jest tam w naszych glowach-od tego trzeba zaczac- POZYTYWNE MYSLENIE-a potem ograniczenie jedzenia- ale madre ograniczenie:))Zjadlas krowke i ok- dwa pomidory JESZCZE BARDZIEJ OK-poprawil Ci sie humor tzn ze tak jak piszesz potrzebowalas tego:))Nie ma mowy o zadnych wyrzutach!! Kolokokta brawo za postawe- masz ochote na chipsy i cole ok- jutro to splaisz na areobiku:))Grunt to sie nie poddawac presji i nie wpadac w jakies schizy ze obojetnie czego bym nie zjadla zaraz przytyje:))) Ja mysle pozytywnie i wiem ze bedzie ok:)))Ja dzisiaj na sniadanie zjadlam serek wiejski- a obiad zjadlam kurczaka- teraz dwie mandarynki i banana- na kolacje zjem salate lodowa z pomidorami , kukurydza i mozzarella:))Pozdrawiam i sie odezwe pozniej:))CMOK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eewwkkaa
Masz racje SHINE, grunt to pozytywne myslenie, jednak niekiedy i ono bierze w łeb, sama nie wiem dlaczego. Z jednej strony niemozliwa satysfakcja z osiągnietych wyników , usmiech od ucha do ucha, ale potem wraca świadomość, że przeciez mam skłonności do przegryzania, podjadania, żeby nie powiedziec do obżarstwa i staram sie walczyc z tym juz kilka , lub nawet naśnie lat, więc dlaczegóz teraz miałoby sie udać??. ALE DOŚC TYCH CZARNYCH MYSLI!!!! UDA SIĘ, bo teraz wiem , że przynajmniej nie jestem sama, i jak mnie jakis dołeczek bedzie dopadał zajrze na forum , a tu już takie przemiłe osóbki, jak SHINE, NATA, CLARIS, DYNIÓWKA, KOLOKOTKA i wiele innych których nie wymianiłam na pewno podniosą na duchu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Milo czytac Twoje wnioski:)Wiadome jest ze nigdy nie bedzie tak ze bedziemy zawsze usmiechniete, zadowolone i wszystko nam przyjdzie z latwoscia- ale to mnie jeszcze bardziej mobilizuje-ja rowniez walcze z waga i z tym dazeniem do mojej wymarzonej wagi juz dobrych kilka lat-i wiece co tak sie zastanawiam co zrobie jak juz osiagne ta wage;))Obiore sobie jakis nastepny cel i bede dazyla do jego realizacji:)Tak to juz jest w zyciu raz na wozie raz pod wozem w kazdej dziedzinie-malzenstwo , praca -DIETA:)) Gdyby wszystko bylo takie proste nie bylo by potem takiej radosci i satysfakcji - a mysle ze to wazne:)I zawsze wychodzilam z zalozenia i nadal tak twierdze ze nie ocenia sie prezentu po opakowaniu- tu czlowieka po wygladzie ale nie oszukujmy sie wyglad jest bardzo wazny-ludzie to wiekszosci wzrokowcy- sama sie lapie czesto na tym jak widze kobiete z wielkimi odrostami jak pas startowy na Okeciu, czy przetluszczonymi wolosami- brudnej odziezy mam automatycznie jakis dziwny odruch wsteczny- chociaz zaraz mysle ze to moze byc przeciec bardzo wartosciowa osoba ktora akurat ma teraz jakis zly okres w zyciu....ale pierwsze skojarzenie jest innne:(Tak to juz jest niestety i raczej nic nie wskazuje na to aby to sie zmienilo dlatego mysle ze nam sie uda:)))Pozdrawiam i jade po corke do zerowki pozniej sie odezwe:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tak mam, ze czesto oceniam ludzi po wygladzie ale jakos po tuszy nie zdarzylo mi sie kogos oceniac, mam kilka znajomych, ktore maja jakas tam nadwage ale sa zadbane :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIRA
Witajcie:) Ja zaczełam od wczoraj....waga wyjściowa 75,1....najgorszy był wieczór ale przetrwałam:) Rano waga wskazała 74,1 ( cały kilogram) :))). Dziś drugi dzionek upływa i narazie jest spoko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamboocha1986
zastanawiam sie nad tą dieta ... wszystko fajnie boje się tylko efektu jojo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Czesc! Ja sie odezwe wiecej jutro- dzisiaj caly dzien jestem chora-chyba jakas grypa zoladkowa-wymioty-goraczka- bol kazdej czesci ciala:((((Nic nie jem bo na sama mysl mam juz odruch w.....Jezu niech to sie juz skonczy.Ide dalej lezec:(((Pozdrawiam i witam nowe kolezanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nira
Ja po drugim dniu dietki i znowu kilo mniej.......73,1......czuje sie świetnie:) Efektu JO-JO się nie boje,bo po tej diecie zmieniają sie nawyki żywieniowe..........ostatnio tą ditę robiłam jakies 3 lata(chociaż wytrzymałam tylko 9 dni to straciłam 7 kg) potem przez długi okres czasu nie jadłam nic po 18 i chociaż jadłam wszystko nadal stopniowo chudłam:) Niestety ostatni rok popłynełam z jedzeniem i efekty widać:( ale mam nadzieje że dojdę do swojej wagi:) Pozdrawiam:) 28.10 - 75,1 kg 29.10 - 74,1 kg 30.10 - 73,1 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Nira a do jakiej wagi chcialbys dojsc? shineeee jak zdrowie? ja zle sie czulam jak zaraz po diecie zjadlam kromke chleba :/ a nawyki zywieniowe rzeczywiscie zostaja, nie jem nic po 18, pije codziennie 1.5 l wody i nie jem slodyczy, ziemniakow a chleb bardzo sporadycznie :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nira
Witam:) Mój cel to 65 kg i jestm coraz bliżej:) Oczywiscie nie lcze że waga spadnie o 10 kg szybko.....mam nadziej że dwa miesiące i bedzie ok:) Dziś rano bardzo byłam zdziwiona syajac na wadze 1,3 kg mniej:) To że traciłam po kilogramie dziennie przez pierwsze dwa dni mnie nie dziwiło( zchodziła woda) ale po trzecim dniu taki skok bardzo mnie zszokował......oby tak dalej:) 28.10 - 75,1 kg 29.10 - 74,1 kg 30.10 - 73,1 kg 31.10 - 71,8 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATA 40
Witajcie! Ja juz skończyłam dietę (minus 3kg). Zaczełam niby normalne odżywianie przez dwa dni - rano serek wiejski 3% + kawa z mleczkiem - w pracy jabłko i grejfrut -noga z kurczaka + sałata zielona z winegretem I tak przez 2 dni nadrobiłam prawie 2 kg, czyli dieta kopenhaska była dla mnie nieskuteczna. Nie wiem co by było gdybym zjadła kromke chleba lub ziemniaka. Efekt jo-jo murowany. Czuję,że spowolnila mi sie przemiana materii. Smutno mi z tego powodu, bardzo...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATA 40
I jeszcze jeden efekt uboczny.Mam notoryczne zatwardzenie. Napiłam sie lampkę czerwonego wina i podzialało, ale waga prawie jak na poczatku tej diety. Mnie sie nie udałao. Oby Wam sie udałao.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nira
hejka:) Wzoraj trochę odpuściłam......a mianowicie wypiłam drinka, dziś co prawda kontynułuje dietę według przepisu ale chyba raczej nie moge powiedzieć że nadal jestem na kopenhaskiej:( Fakt faktem nadal się odchudzam:) 0,5 kg mniej:))) 28.10 - 75,1 kg 29.10 - 74,1 kg 30.10 - 73,1 kg 31.10 - 71,8 kg 01.11 - 71,1 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nata bardzo mi przykro, ja jeszcze nie nadrobilam wagi ale chyba powoli sie tak dzieje... a zatwardzenia tez mialam i mam do tej pory wiec ta dieta tez nie zadzialala, no coz trudno a tak poza tym to topik powoli umiera, nira wydaje mi sie, ze juz jest po diecie :/ ja dodawalam jogurt do tej diety i nie odsc, ze malo schudlam to i zaczynam powoli nadrabiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATA 40
Witajcie!!! Piszę do Was kochane dziewczęta, bo rozumiem , co to znaczy byc na diecie. Nie jestem juz na diecie , ale bardzo uważam , co jem, bo mam wrażenie,ze KOPENHASKA SPOWOLNIŁA moja przemiane materii . Za mało błonnika. .Uważam,ze dieta kopenhaska odwadnia i ta utrata kilogramów to lipa. Przynajmniej nie wydałam forsy na dietę cambridge, jak to zrobila moja kumpela. Schudła 7 kg w miesiąc, ale nadrobiła szybko utracone kilogramy. Napiszczie proszę ,komu sie udało schudnąć i utrzymac wagę na dłużej. Serdecznie pozdrawiam :-) Nie zalamujmy się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eewwkkaa
Witajcie , ja jutro mam ostatni dzień diety, ale tak jak wspomninalam wcześniej w tym drugim tygodniu wprowadziaałm pewne modyfikacje, do sałaty pomidor oraz oliwa, kawa z odrobina mleka,herbatko owocowa i pół łyzeczki cukru, no i muszę sie przyznac , ze zdarzyło mi się wypic troche alkoholu. Nadal jednak staram się ograniczac jedzenie, nie podjadać, no ale....cóz to chyba wiek juz nie ten, bo ta waga bardzo mozolenie spada, tylko 3 kg. Jutro jej koniec, niestety , obawiam sie , ze szybko ta stratę nadrobie , choć obiecuje sobie , ze będę się starać kontrolowac to co jem. Diet nigdy dotąd nie stosowałam, w sumie to nigdy nie interesowałam sie tematem odzywiania, więc może pora to zmienić i poszperać w necie , prasie , wprowadzic zmiany dotyczące tego co jem oraz uaktywnić sie sportowo. Zmykam w takim razie na stacjonarny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nira
Witajcie:) Ja osobiście nie wierzę że ta dieta poprawia przemiane mterii i dwa lata można jeść co się chce i się nie tyje. Fakt jest taki że każda dieta powoduje problemy z wypróżnianiem w momencie jak się zaczyna normalnie jeść,ale są naturalne metoby aby poprawić pracę jelit...np kapusta kiszona lub maślanka jak i otręby. Ja mimo piątkowej wpadki drinkowej nadal odżywiam się według przepisu ( oczywiście nie twierdze że nadal jestem na kopnhaskiej) efekty nadal są....chudne:) Zawsze bardzo szybko traciłam kilogramy( oczywiście jak stosowałam jakąs dietę) problem z tym że również szybko nabieram wagi ( oczywiście nie ukrywam że to w momencie jak sie obżeram szczgólnie na noc) Obiecałam sobie że jak dojdę do swojego celu 65kg to nadal nie bedę jadła po 18 codziennie bedę kontrolować wagę:) 28.10 - 75,1 kg 29.10 - 74,1 kg 30.10 - 73,1 kg 31.10 - 71,8 kg 01.11 - 71,1 kg 02.10 - 70,6 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NATA 40
NIRA trzymam kciuki za Ciebie.Ładnie Ci ta waga spada, zapewne młoda z Ciebie osóbka. Z autopsji wiem,że z wiekiem chudniemy wolniej. Mnie ta kopenhaska się nie udała, tzn. wytrwałam,ale z marnymi efektami. Teraz kombinuję, co zrobić, aby się normalnie wyprózniać. Wiecie co działa. Po Prostu chleb. Dzisiaj zjadłam 2 kromki na śniadanie zwykłego baltonowskiego chleba z masłem i dżemem( mam wstręt do wędlin i mięsa). Na obiad zupa pomidorowa na warzywach ze smietaną i makaronem z ciemnej maki, na drugie kalafior gotowany okraszony masłem z buraczkami na zimno. Na podwieczorek garśc orzeszków ziemnych bez soli i tłuszczu i małe jabłko. Wreszcie przemiana materii ruszyła. Pozdrawiam cieplutko;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.Ja juz jakis czas po diecie, nadal uwazam na to co jem ale waga stoi w miejscu... juz mnie to wkurza, marze o tym, zeby wrocic do starej wagi tj okolo 68, wiec jeszcze 7 kg... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Hej! Widze ze u Was duzo sie dzieje:)Ja sie czuje juz lepiej ale nadal boli mnie brzuch- mam jakis jadlowstret:(I ogolnie moje samopoczucie jest nie takie jak byc powinno....stanelam dzisiaj na wadze- w sumie mam -8kg-ale jak tu nie chudnac jak jednyny produkt ktory przyswajam to DANIO....dostalam leki i niby to moze potrwac jeszcze kilka dni..eh...nikomu nie zycze i wolalabym wazyc 100kg niz tak sie czuc:))) A tak pozatym to jak wyzdrowjeje do konca to bede jadla tak jak mowilam:)Nic sie nie zmienilo....:)))I widziecie ile sprzecznych opinii na temat tej diety- jedne schudly , inne prawie nic...moze rzeczywiscie to wszystko kwestia tego jak organizm sie zapatruje na takie zywienier:)Pytalam sie lekarza czy slyszlal o diecie K i tylko sie zasmial i stwierdzil ze lepiej jesc zdrowiej niz sie katowac przez 2 tygodnie...hmmmm tylko mnie sie bardzo podobalo w tej diecie ze mialam podane " na tacy" co mam zjesc i kiedy-a tak teraz boje sie ze sie znowu zatrace nawet w tym ZDROWYM jedzeniu...ale moze dopadly mnie te czarne mysli bo jestem chora....eh....Pozdrawiam i odezwe sie pozniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SHINEeee
Czekalam, czekalam i widze ze sie juz nie doczekam:((( Nasz topic UMARL- niestety a szkoda:((( Ja nadal sie odchudzam - jak narazie nie jest zle - nie objadam sie i staram sie reglarnie cwiczyc:))Mam nadzieje ze Wy dziewczny tez cos tam dzialacie...szkoda ze sie nie odzywacie...no coz mowi sie trudno.Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonymous86
hey dziewczyny ja jestem od 22 listopada na diecie KOPENHADZKIEJ!!! Dziś jest już 3 dzien:D najgorszy byl chyba drugi jak narazie bo wstalam i mialam zawroty głowy ale napiłam sie kawy i mineło :) nie jest tak zle jak mi sie wydawało przynajmniej narazie:) nie mam wogole ochoty na nic innego:) zadne slodycze mnie nie interesuja:) nio i po 2 dniach prawie 3 kilo miej wiec czuje sie swietnie:) czasem poburczy w brzuszku ale daje rade:) trzeba duzy pic wody, mozna z cytrynka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olciiiiiaaa
ja startuje od pierwszego czerwca z dietą DZIEŃ 1, 8 śniadanie:1 kubek kawy ze słodzikiem Lunch: 1 jajko na twardo - 90 kcal kawałek brokułu (jedna różyczka) - ok.20 kcal - zależy od wagi, 1/2 pomidora - ok. 10 kcal Obiad: kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal sałata (około 15 kcal w 100g) RAZEM: 235kcal DZIEŃ 2, 9 śniadanie:1 kubek kawy ze słodzikiem Lunch: kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal,sałata Obiad: 1 plaster szynki, 20 kcal jogurt naturalny 150kcal RAZEM 270 KCAL DZIEŃ 3, 10 śniadanie:1 kubek kawy ze słodzikiem, 1 tekturka 23 kcal (pieczywo chrupkie) Lunch: kawałek brokułu ok.20 kcal, 1/2 jabłka 25kcal 1/2 pomidora - ok. 10 kcal Obiad: 1 plaster szynki, 20kcal 1 jajko na twardo - 90 kcal sałata 15 kcal RAZEM 203 KCAL DZIEŃ 4, 11 śniadanie:1 kubek kawy ze słodzikiem Lunch: tarta marchewka, 24 kcal w 100g , średnia marchew ma około 50 kcal 1 jajko na twardo - 90 kcal, 1/2 serka wiejskiego - 50kcal Obiad: 1/2 jabłka 25kcal jogurt naturalny 150kcal RAZEM 365KCAL DZIEŃ 5, 12 śniadanie:marchewka 50kcal Lunch:chuda ryba 130kcal (najlepiej mintaj) Obiad: kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal, sałata 15kcal kawałek brokułu ok.20 kcal, RAZEM 315KCAL DZIEŃ 6, 13 śniadanie:1 kubek kawy ze słodzikiem Lunch: kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal, sałata z olejem i cytryną -około 70 kcal Obiad: 1 jajko na twardo - 90 kcal duża marchewka 70 kcal RAZEM 240KCAL DZIEŃ 7 śniadanie:herbata Lunch:kawałek pojedynczej piersi z kurczaka - ok.100 kcal, obiad: nic oczywiście dziennie 2litry płynów: albo woda mineralna (moze być z cytryną i lodem) albo herbatki ziołowe. zero soli, zamiast tego dużo ziół: oregano, tymianek, rozmaryn, zioła prowansalskie, pieprz czarny, pieprz cytrynowy (dobry do przyżądzenia ryby) itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×