Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kateona

do dziewczyn mieszkajacych ze swoimi chlopakami

Polecane posty

tu przedewszystkim chodzi o nie popadanie w skrajonosci miła rzecza jest zrobienie drugiej osobie posilku ale jezeli ta osoba to docenia, dostanie sie buziaka za to uslyszy slowo dziekuje... a nie ze on traktuje jak standardowa rzecz ktora mus ie nalezy..... czy facet zostal byz kobieta ktora go tak traktuje? ..nie..tylko kobiety sa na tyle glupie zebys ie dac traktowac jak szmaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto zastanow sie
nad soba!!! nie mozesz po zajeciach isc do biblioteki i sie pouczyc?? i w rocic do domu o 21?? wtedy bedziecie po rowno!!! a tak trudno jest na kolacje zamowic pizze?? albo umowic sie na miscie i zjesc kolacje?? jak worcisz o 21 z bi blioteki to nie beda ci przeszkadzaly skarpetki i brod, sprzataj po sobie a zakladajac, ze nie bedziecie jesc w domu to bedziesz miala mniej do sprzatania... i on tez no i przemecz sie i z tydzin dwa nie sprzataj po nim obudzi sie jak nie bedzie mial czystych skarpetek i syf w pokoju moze sie zastanowi i sam zacznie rozmowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktozrobic
Mieszkam z chlopakiem prawie 2 lata i ostatnio zaczal prawie codziennie wychodzic wieczorem do kumpli. Chcialabym zebysmy chociaz raz spedzili wieczor razem ale jego to chyba nudzi :( co mam zrobic zeby sam z siebie chcial byc ze mna wieczorami, jak sie zachowac zeby on nie wyczul ze mi na tym zalezy? Prosze pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktozrobic
nikt nie napisze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona nie.. zona
mam identyczna sytuacje, a moze jeszcze gorsza. oboje z moim chlopakiem pracujemy, mieszkamy razem rok, ale wszellkie obowiazki domowe spadaja na mnie i nie ma od tego odstepstwa. jak sie wsciekam ze on nic nie robi kompletnie i nawet po swojej d...e nie sprzata to slysze ze jestem jedza i ciagle narzeka. o wszpolnych wyjsciach, romantycznych wieczorach, przytulaniu, rozmowach i seksie zapomnialam juz dawno. odpowiedzialnosc za nasz zwiazek wyglada tak: finanse - na pol (On zarabia 15 000 ja zarabiam 1500 ); obowiazki domowe - ja; planowanie wakacji wyjazdow etc. - ja. Bo ON jest wiecznie zmeczony. Ale kilka piwek dziennie moze wypic i nie jest to dla niego zaden wysilek.... jestem tym zalamana i zawiedziona :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było nie lecieć na kasę
;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
ekwiwalent - czyli z tego co rozumiem to on cię utrzymuje? No bo mowisz że dostajesz jakieś srodki od rodzicow ale na pewno nie starczyloby ci to na jedzenie, czynsz, prąd, internet, jakieś kserówki na studia itp. Więc skoro on sie poświeca i cię utrzymuje zebys mogła sobie w spokoju studiowac dziennie to doceń to i tez sie postaraj troche. Współczuje twojemu chlopakowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekwiwalent ja zauważyłam parę zdań w twoich wypowiedziach które by wskazywały na to że jesteś trochę pedantyczna i tu widzę twój problem. Nie chodzi o brudne skarpety czy nie pozmywane naczynia które stoją w zlewie ale o co innego \"bo jak widze, ze on cos robi w domu z łaski, na odpieprz to mnie skreca, wiem, ze bede musiala po nim poprawic\" Po pierwsze to robienie czegoś na odpieprz to rozumiem że robi coś nie po twojemu. może jemu się wydaje że to dobrze robi i może się nawet stara a ty tego nie zauważasz tylko krytukujesz. Faceci maja inne poczucie czystości, wogóle każdy człowiek może mieć inne poczucie czystości, jeden może umyć podłogę raz na tydzień żeby kurze przetrzeć i mu wystarczy a drugi myje ją codziennie i twierdzi że dalej jest brudno. No i to \"będę musiała poprawić\" nie wolno tak robić. to jest największy błąd kobiety jaki może popełnić. Facet coś zrobi a ty po nim poprawiasz, znaczy się uważasz że ty robisz to lepiej więc w mniemaniu faceta to po co on ma ci pomagać skoro ty to zrobisz lepiej. A potem narzekasz że on ci nie pomaga. Ja o takiej mentalności dowiedziałam się dopiero niedawno na naukach małżeńskich ale prawda jest taka że całe życie miałam to w domu rodzinnym. Dam ci parę przykładów. tata miał zdolności kulinarne ale mama zawsze coś mu dopowiadała ( at o że ziemniaki obrał i zostały oczka, a to że dodał za dużo soli do zupy ), w końcu przestał gotować i teraz mama narzeka że on jej wogóle nie pomaga. Tata kiedyś czasem się wziął za odkurzanie pokojów po czym moja mam latała za nim drugi raz z odkurzaczem i poprawiała, a teraz narzeka że on tego już nie robi, to samo było z wycieraniem kurzy (bo tata gdzieś jakąś smugę przeoczył). a najlepsze jest zmywanie naczyń bo nikt z nas tego nie robi w domu poza mamą, a dlaczego? Mama uznawała tylko jeden sposób, nalac ciepłej wody do miski i płukać w drugiej misce, przy czym wodę trzeba było najpierw zagotować na palniku (broń boże nie lać z boliera), ja miałam inny trochę szybszy sposób i na pewno nie szło na to więcej wody niż w jej przypadku, tata też wolał inaczej, ale mama zawsze mówiła \"zostaw talerz w zlewie, ja pozmywam\". Ja np lubię zmywać naczynia nawet jak jest ich dużo i są wysmarowane tłuszczem czy czym innym to mi nie przeszkadza, ale jak się zabierałam za to to zaraz mi mama wciskała swoją metodę zmywania, albo mówiła że ona pozmywa. I od czasu do czasu mama narzeka że nawet naczynia nie pozmywane i że ona musi wszystko robić. wyrzuca wszystkich z kuchni bo coś źle robimy a potem narzeka że jej nikt nie pomaga. Mnie tez czasem szlak trafia jak mój M coś zrobi nie po mojej myśli ale przemilczę to i go pochwalę, że coś zrobił. Może się i rozpisałam ale kieruje to do wszystkich osób które chcą mieszkać ze sobą. nie każdy ma takie pojęcie czystości czy porządku jak my. Weźcie pod uwagę starania a nie efekt. I nie wyręczajcie, nie poprawiajcie po nim, pochwalcie jak coś zrobi dobrze. Można czasem zwrócić uwagę na temat wykonywania czegoś, ale tylko czasem i nie powtarzać się. niech to robi po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do właśnie takich stwierdzeń że skoro kobieta nie pracuje to ma sprzątać, gotować i być wdzięczna że facet ją utrzymuje a on ma pracować i wracać do domu na ciepły obiad i leżeć przed telewizorem to jestem temu przeciwna. Oczywiście jeśli oboje sie na to zgadzają to nie ma nic do gadania. Ekwiwalent - ty studiujesz i zajmujesz się domem a twój facet pracuje i łoży na to pieniądze. Ale część obowiązków domowych powinna być jego nawet jeśli to nieuczciwy podział, ale tylko dlatego żeby wyznaczyć granice, żeby nie było tak kiedyś że ty zaczniesz pracować i nie dość że będziesz miała na głowie dom, to jeszcze pracę a on będzie przychodził i odpoczywał i będzie to uważał za ok. W tym momencie może być mniej tych obowiązków na jego głowie a więcej na twojej ale niech, wie że ma obowiązki. Na początku to jest najważniejsze, wyznaczyć granice. Później pójdziesz do pracy i sytuacja będzie cię jeszcze bardziej irytować i wtedy może być za późno na wytyczanie granic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Nie no, ja się z tym zgodzę że nie może być tak, że on nic nie robi a ona go obsługuje. On może np wyrzucać śmieci i np. myć okna i wanne czy wykonywac inne czynności ktore wymagaja wiekszego wysiłku. Natomiast dziewczyna przegina w drugą stronę, bo jak by musiała jeszcze pracować to dopiero by nie wyrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×