Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tylko pytam....

rozwodka z dzieckiem w wieku 25 lat? co myslicie o takiej dziewczynie?

Polecane posty

Gość fotołamacz
c.r.e.a.m - no pewnie że masz prawo :) Tylko nie mów że bycie ojcem to kwestia biologii. Kwestią bilogii jest bycie samcem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fotołamacz...widzisz ...c.r.e.a.m poruszyl juz inny temat "utrzymywania" nie swoich dzieci "samotne matki" sa bardzo samodzielne, i uwierz ze nam nie zalezy na tym by ktoś utrzymywal nasze dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość access access access
cream z ego co ja czytam o tobie to jak na razie ty masz szanse na utrzymywanie tylko i wylacznie siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moge się związac z kobietą z dzieckiem ale pod warunkiem że nie będe utrzymywał jej dziecka , bo tojuz lekka przesada :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
lodołamacz, już ci takiej wody z mózgu narobili że słuchać hadko. owszem, bycie ojcem to sprawa biologii. bycie samcem też. oczywiście o ile ojciec musi być samcem to nie każdy samiec musi być ojcem ale. samicę która karmi młode a nie jest matką nazywa się "mamką". dla ojca takiego zamiennika nie ma bo właśnie mało który samiec ma ochotę zajmować się cudzym potomstwem (raczej je zjada) więc określenie nie było potrzebne. ale na pewno ojcem jest ten kto potomka zrobił a nie ten który się nim zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatek....zlikwidowali...teraz jest chyba zaliczka alimentacyjna :/ czy cos takiego c.r.e.a.m..wiesz...zawsze znajdą sie wyjatki ;-) ja tam za wszystkich nie bede sie wypowiadac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość access access access
cream daj se spokoj z kafe bo widze ze mozg ci zupelnie opustoszal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ofe rma powiedz...jesli bys byl wychowany przez nie biologicznego ojca....i w szkole na lekcji jak bys opowiadal dzieciakom... ze kto sie z toba bawi, gra w pilke, buduje garaze z lego,jezdzi na rowerze, czyta bajki do snu.... to jest definicja ojca.... opiekun...czyli ktos kto "jest" a nie dal ci tylko zycie... a twoj bilogiczny gdzies lezy pod mostem... i kogo bys nazwal ocjem???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja was zaskoczeee
jestem mloda mam male dziecko no męża , ostatnio mielsimy maly kryzys i jeden z moich kolegow dal mi do zrozumienia ze chcialby ze mna byc, facet przystojny miły , sympatyczny , a co najwazniejsze bardzo lubi dzieci no ale nie skorzystalam z jego "oferty" choc szczerze mowiac zastanawialam sie nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie...najwazniejszy jest ten...z czyjego nasienia powstalismy... a na spotkanie klasowe "rodzicow" przyprowadzamy tego spad mostu...super...duma nas rozpycha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"oczywiscie...najwazniejszy jest ten...z czyjego nasienia powstalismy" oczywiscie ze tak. zaczynasz gadac do rzeczy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a na spotkanie klasowe "rodzicow" przyprowadzamy tego spad mostu...super...duma nas rozpycha " na spotkanie klasowe przyprowadzasz czułego kochajacego mężusia ktory nie ma nic wspolnego z biologicznym ojcem. tamten odegral swoja role, ten odgrywa swoja. i juz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostawie to bez komentarza...bo jesli ktos uwaza sie sie przegralo zycie wychowujac sameu dziecko...to tylko zyczycz powodzenia na dalszej drodze... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"opiekun...czyli ktos kto "jest" a nie dal ci tylko zycie..." a jeżeli cię bije, wykorzystuje seksualnie, znęca się albo trzyma w jakiejś komórce i robi z tobą wnuczki to co, przestaje być ojcem? przestań siać demagogię dziewczyno. ojcem jest ten któy zapłodnił matkę. nieważne czy jest skurwysynem czy dobrym człowiekiem. w świetle prawa i w świetle nauki zawsze będzie ojcem. może być ojcem złym czy ojcem dobrym, to obojętne. jasne że każdy chce mieć dobrego ojca i w jakiś tam sposób wynargodzić starania człowieka który się nim opiekował i o niego troszczył ale pokrewieństwo (bo relacja ojciec-syn) określa właśnie stopień pokrewieństwa. nie zależy od tego czy ktoś jest dobry czy zły. i nie można sobie dowolnie nazywać ludzi rodziną (rodzicami czy rodzeństwem) ze względu na ich przymioty czy sympatię do nich. dlatego twój ojciec będzie zawsze ojcem a brat bratem bez względu na ich zalety czy wady, choćby były największe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to tylko zyczycz powodzenia na dalszej drodze" nie dziekuje. moja droga to szybka smierc na drzewie przy predkosci conajmniej 120 km/h :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no teraz zaprzeczasz temu co wczesniej zastalo napisane przez ciebie... ponoc "ten co wychowuje" nie jest rodzicem.... jest nim tylko ten z ktore nasienia powstajesz wiec jak moze go przyprowadzic na spotkanie rodzicow tego ktory nie jest biologicznym ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×