Gość jak sobie radzic z nerwica Napisano Marzec 24, 2009 Człowiek znerwicowany, to człowiek niespełniony. Spełniamy się realizując nasze cele i odkrywając, kim naprawdę jesteśmy. Jednym z pierwszych zadań przy wychodzeniu z nerwicy, jest klasyfikacja celów. Należy określić, które z nich są najważniejsze, a wszystkie inne skreślić!!! Oczywiście, że w marę odzyskiwania świadomości swoich celów, z tej listy będą znikały cele cudze - narzucone nam przez innych i sprzeczne z naszym interesem, naszymi zdolnościami i talentami. Będą się za to pojawiały nasze własne cele, które trzeba będzie docenić, by się udało je zrealizować. Ci, którzy są tym zainteresowani, powinni zapoznać się z technikami kreacji mentalnej. Wielu terapeutów zaleca jogę lub medytację. Tu trzeba jednak zaznaczyć, że medytacja nie jest praktyką uzdrawiającą dla znerwicowanych! Warunkiem medytacji jest akceptacja wewnętrznego spokoju i harmonii. A cała terapia nerwic prowadzi zaledwie właśnie do tego celu. Jednakże ideologiczne założenia pewnych terapii nie są w stanie sprostać temu celowi. Ta uwaga dotyczy tych terapii, które mają za zadanie dostosować ludzi do wymagań otoczenia za cenę rezygnacji z siebie. Paradoksalnie - to na takie terapie zapotrzebowanie jest największe! Po przejściu przez taką "terapię" człowiek staje się bezwolnym narzędziem w rękach rodziny lub właściciela firmy (np. "oświecony" pracownik japońskiej firmy), pogodzonym ze swą rolą i nawet wydaje się zadowolonym ze swej roli! Cud takich terapii polega na wmówieniu przekonania, że to, co tego człowieka spotyka w życiu, jest najlepszym, co mogłoby go spotkać. Często ma on dziękować codziennie Bogu za taką łaskę! Tego typu "terapia" przynosi nadzwyczajne rezultaty w kreowaniu uległych żon i posłusznych dzieci. Przydaje się też w przekonywaniu ojców rodziny, by uczciwie zarabiali na swoje potomstwo. Jest to świetna terapia dla tych, którzy sami nie wiedzą, czego chcą i nie mają ochoty lub odwagi się dowiedzieć. Cud sukcesu osiągniętego dzięki tej terapii polega na rezygnacji z rzekomo "nierealnych" ambicji. Ale ... często nie likwiduje nerwicy. U wielu powoduje za to narastanie poczucia bezsensu życia, co często prowadzi do przyśpieszonej śmierci (no bo jak długo można żyć dla innych nic z tego nie mając?), albo do pomysłu, by zacząć prowadzić "podwójne" życie. Jeśli nie jesteś osobą przebojową i masz skłonności do uległości, wybierz raczej tę terapię. Stosowanie terapii, która wymaga od ciebie decydowania, podejmowania wyborów, może przerosnąć twoje możliwości. Być może twój rozwój w tym życiu powinien zakończyć się na akceptacji stanu, w jakim się znalazłeś? Jeśli uległość to dla ciebie za mało, jeśli czujesz, że tkwi w tobie potencjał twórczy lub rozwojowy, który został ograniczony, wyhamowany przez rodzinę lub bliższe otoczenie, wybierz taką terapię, która umożliwia rozwój twórczy bądź duchowy. Po etapie wstępnym, polegającym na wdrożeniu się w podstawy pozytywnego myślenia, można skorzystać z metod niekonwencjonalnych, takich jak regresing czy rebirthing. Wymagają one pewnej otwartości na rozwój duchowy i akceptacji celów szerszych, niż dobro rodziny. Wymagają też pracy nad podnoszeniem poczucia własnej wartości. Osobom znerwicowanym i niespełnionym, odradzałbym raczej poszukiwania egzotycznych dróg rozwoju duchowego. Wiele z nich bowiem pogłębia jeszcze kompleksy, które łatwo wynieść ze społeczeństwa owładniętego "chrześcijańskim duchem". W wychodzeniu z nerwicy ważne jest znalezienie własnej drogi. Rzecz w tym, żeby ta droga nie ograniczała, żeby nie była sprzeczna z naszymi żywotnymi interesami i żeby znów nie odwiodła nas od spełnienia. Bywa przecież tak, że to właśnie dzięki tej drodze duchowej jesteśmy właśnie tu, gdzie nam się nie podoba, a chcemy na nią wrócić, bo podświadomie pamiętamy z poprzednich wcieleń, że obietnice były zupełnie inne. Powrót na tę drogę, choć pożądany, to próba "zawracania kijem Wisły". Wyboru drogi rozwoju duchowego powinno się dokonywać dopiero wówczas, gdy mamy pewność, że życzymy sobie dobrze. Tu znów pojawia się sprawa naszych żywotnych interesów. Bez względu na to, jak się różnimy poglądami i samooceną, nasze żywotne interesy są takie same! Oto one: Zasługujesz na miłość i szacunek. Z natury jesteś dobry i niewinny. Masz prawo odnosić sukcesy w każdej dziedzinie życia. Masz prawo być bogaty i cieszyć się życiem. Masz prawo być szczęśliwy bez względu na to, czego życzą ci inni. Masz wolność wyboru i potencjalną możliwość dokonywania wyborów najwyższej jakości. Bóg Cię kocha bez względu na to, co uczyniłeś. Musisz to teraz tak poukładać w głowie, żeby egzekwując swoje prawa nie naruszać praw innych, którzy zasługują dokładnie na to samo, co ty. Jeśli nie widzisz takich możliwości, to znaczy, że już masz nerwicę. Nerwica jest złym doradcą, więc warto się jej pozbyć. Proces uzdrawiania polega na likwidacji przyczyn nerwicy. Temu towarzyszą różne zabiegi rozluźniające i odblokowujące przepływy energii w ciele. Nerwica lekka: wymaga pogodzenia się z samym sobą, przebaczenia sobie, akceptacji rzeczywistości takiej, jaką ona jest i uporządkowania swoich celów. Zabiegi dodatkowe: reiki, masaże (np. ma -uri), elektropunktura, chromoterapia, homeopatia, ćwiczenia relaksacyjne. Nerwica średnia: zalecenia jak wyżej. Dodatkowo należy skorzystać na początek z ziołolecznictwa. Warto odwołać się do fachowej pomocy psychologicznej. Nerwica silna (rzutująca na zdrowie fizyczne - wegetatywna): zalecenia jak wyżej. Dodatkowo może być potrzebna intensywna terapia w postaci metod regresywnych lub rebirthingu. Tu warto odreagować wzorce energetyczne nerwicowych napięć wewnętrznych lub innych objawów wegetatywnych - np. rozwolnienia, kołatania serca, czy migotania komór. Nerwice seksualne: wymagają przede wszystkim specjalistycznej psychoterapii z uwzględnieniem akceptacji swoich narządów i czynności seksualnych, z uznaniem ich za normalne. Często przydatne są w nich metody regresywne. Nerwica natręctw (b. silna forma nerwicy): W początkowej fazie konieczne stosowanie leków - ekstraktów ziołowych o działaniu silnie uspokajającym. Dobrze łączyć je z lekami homeopatycznymi. Po względnym uspokojeniu dodatkowe stosowanie afirmacji uspokajających i ewentualnie odreagowania metodą regresingu. Bulimia ( jedna z silniejszych form nerwicy). Wynika z obsesyjnego konkurowania z wszystkim (nawet z pokarmem), co prowadzi do walki przeciw wszystkiemu, co pochodzi z zewnątrz. Wymaga akceptacji świata, jedzenia, rezygnacji z konkurowania. Pozostałe zalecenia jak przy nerwicy natręctw. Nerwica (psychoza) maniakalno - depresyjna: zalecenia jak wyżej. Ponieważ nerwica natręctw i maniakalno depresyjna są wynikiem silnego zakłamania, wiążą się z nimi dość silne i względnie trwałe "matryce astralne", które nie pozwalają widzieć siebie i rzeczywistości takimi, jakimi są. Człowiek postronny widzenie takiej osoby traktuje jak halucynacje. Z tego musi sobie zdawać sprawę terapeuta. Trudno mu będzie przekonać kogoś takiego, że świat i on sam wygląda inaczej. Najłatwiej udaje się przebić przez te klisze astralne za pomocą regresingu. Przydaje się też kilka zabiegów akupunktury lub klawiterapii (metoda zbliżona, lecz nie inwazyjna). Klient jest uparty, natrętny, przywiązany do klisz astralnych i przekonany, że zna rzeczywistość, jakiej terapeuta w ogóle nie jest świadomy (coś bliskiego przekonaniom schizofrenika). Czasami nawet na swym natręctwie buduje przekonanie o swej wyjątkowej wartości lub ważności! Natręctwa zmuszają chorego do różnych bezsensownych działań czy wypowiedzi, a to nie jest sytuacja miła dla terapeuty. Dlatego psychiatrzy idą na łatwiznę i ordynują w takich przypadkach leki psychotropowe otępiające i stępiające wrażliwość. Po leki psychotropowe można sięgnąć zawsze, jeśli terapie psychologiczne bądź niekonwencjonalne okażą się nieskuteczne. Trzeba jednak pamiętać, że terapia takimi lekami pozostawia nieodwracalne lub trudno odwracalne skutki w psychice. Osłabia wolę, otępia wrażliwość oraz refleks, paraliżuje działania. U dzieci hamuje proces rozwoju psychicznego. Ma fatalne skutki dla rozwoju duchowego, gdyż paraliżując ośrodki w mózgu, utrudnia lub nawet uniemożliwia kontakt z intuicyjną częścią osobowości. Walka z nerwicą jest skazana na niepowodzenie, ponieważ nerwica jest waśnie owocem walki z sobą. Od nerwicy można się jednak uwolnić akceptując swoje słabości i odkrywając swój potencjał. To, co każdy uczyni dla siebie, zależy tylko od jego uczciwości wobec siebie. A więc rozpoczynając wychodzenie z nerwicy, warto zacząć od przekonywania siebie: Zasługuję na zaufanie. Jestem w porządku wobec siebie i innych. To, co robię, jest w porządku. Reszta afirmacji w innych artykułach na temat pozytywnego myślenia i budowania wysokiej samooceny. Integralną częścią procesu uwalniania od nerwicy jest proces przebaczania. Przebaczyć należy wszystkiemu i wszystkim, nie zapominając o sobie i Bogu. Wychodzenie z nerwicy to praca na wiele lat. Długa, ale jakże opłacalna! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 24, 2009 Agni a ja wlasnie farbuje odrosty:) u mnie tez snieg walil z deszczem i strasznie na dworzu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Marzec 24, 2009 Co za dzień ja tez dzisiaj farbowałam włosy ale nie farba tylko henna bo po farbie wychodziły mi włosy ..... ja jak cciałam zajśc w ciaze to odstawił leki od razu był to Anafranil i tranxene ale przechodziłam piekło .......nic nie bede nikomu sugerowac bo kazdy ma swój rozum i inny organizm wiec musi spróbowac i wtedy zobaczy a o sercu to juz nie pisze bo mnie szlag trafia z tym cholerstwem ......pozdrawiam .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Marzec 24, 2009 cos nas wzielo na zmiany wiosenne :) ja scinam na krótko ,mam teraz do ramion ale juz mam dosć chce zaszaleć :) nigdy nie farbowałam włosów ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Marzec 24, 2009 http://kobieta.interia.pl/psychologia/porady/news/nie-daj-sie-zlosci,1279322,1655 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 24, 2009 ja mam takie do łopatek, ale zapuszczam dalej:)i dalej na czarno farbuje, ale myslalam zeby zmienic kolorek ale to tylko u fryzjera wtedy bo samemu to niewiadomo czy dobrze pokryje:)moze nastepnym razem... a mnie niby caly czas po lewej w pasie bolalao a od wczoraj wieczora przeszlo na prawa,albo nawet tak po srodku boli, wiec mysle ze skoro ten bol tak skacze to pewnie od nerwow,albo wrzody:(przepraszam ze to napisalam ale chwilowo nie mam z kim pogadac:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agni-s przestan bzdety Napisano Marzec 24, 2009 pisac , dziecinada Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Marzec 24, 2009 http://interia360.pl/hobby-i-pasje/artykul/ycie-bez-stresu-jest-nudne,19719 juz sama nie wiem co myslec o stresie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Marzec 24, 2009 stres-stopczrnych włosów nie da rady przefarbowac na inny kolor .zeby to uzyskać trzeba włosy najpierw rozjaśnic o pare tonów a pózniej dopiero nałozyc odpowiedni kolor ...... agni-s nie scinaj włosów pózniej bedziesz musiała stale cos z nimi robic jak wychodzisz od fryzjera masz piękna fryzurke ....pianka , lakier , tapir i td . a póznie ....a jak masz długie zawsze zawsze z nimi cos zrobisz zwiazesz , zapniesz .......jestem z zawodu fryzjerka wiec znam ten problem doskonale ....ide spac dobrej nocy głebokich , kolorowych snów ......Boze daj zeby kołatanie ustało bym mogła spokojnie zasnąć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokosanka85 0 Napisano Marzec 24, 2009 A mi psycholog powiedziała, że to rodzice wyciągną mnie z nerwicy... sama już nie wiem co o tym myśleć... :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz Kokosanka85 Napisano Marzec 25, 2009 mam wspanialych rodzicow , może za bardzo wspaniałych , wychowujac mnie nie zdawali sobie sprawy i dalej nie zdawaja sobie ze robili i robia mi krzywde , doprowadzili mnie do nerwicy , a z tego trudno wyjsc .Teraz wiem że spełniali mna swoje nie zrealizowane ze swego dziecinstwa plany.Musialam byc we wszystkim najnaj naj lepsza, poslali mnie do szkol gdzie oni chcieli, nie liczyli sie z moim zdaniem bo co sobie rodzina by pomyślala , kupili mi pianino żebym się uczyla (nienawidzilam tego), ale dla świetego spokoju uczylam się.W szkole musialam miec 5 bo 4 , 3 2 to wedlug nich matoly, ach wymieniać bym mogla dożo .Teraz wiem że rodzice doprowadzili mnie do nerwicyi dalej mnie niszcza psychicznie , teraz opiekuje sie nimi bo sa juz starzy i jeszcze jak widze ich dyrygowanie mną , dasanie sie w razie nie wykonania polecenia tak jak oni sobie tego zycza .Ach szkoda gadac , Doprowadzili mnie do nerwicy , zniszczyli moje zycie psychiczne =ja mam nerwice , oni nie .Wiec uwazajcie sobie na rodzicow ,ja staralam wychowywac swoje dzieci z dala od takiego wychowania jakie ja mialam i mam w dalszym ciagu , niszczenie psychiki . Ps.szkola tez wszczepia nerwice , uwazajcie.Ola Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia7771 0 Napisano Marzec 25, 2009 cześć wam piękne znerwicowane!!! dawno mnie tu nie było!!. U mnie wszystko ok, mam nadzieję, ze u was też. wkurza mnie ta cholerna pogoda, czekam na tę wiosnę i czekam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 25, 2009 u mnie troche sniegu:) dzieki bianka za info o wlosach bo ja poltora roku temu jak sobie zrobilam czarne tak do teraz mam, tylko poprawiam odrosty:) ja sie zdecyduje na zmiane to na pewno udam sie do fryzjera po porade, bo tak jak piszesz pewnie samej jakbym zrobila wyszlo by paskudnie inaczej:)a tak przynajmniej po fryzjerze wlosy beda lepsze. Powodzenia agni, ja tam bym tez nie scinala:) Kokosanko wszystko zalezy od twoich rodzicow czy ich wciagniesz w ten proces i bedzesz z nimi szczera, jak tak to sie uda:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia7771 0 Napisano Marzec 25, 2009 wiesz co, przykro mi się zrobiło, nie trzebabyło wogóle pisać... niz wystawiac mi 1 i obnizyc tym soposobem szanse... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia7771 0 Napisano Marzec 25, 2009 i nie żadna basia, bo mam tylko taki nick na tym forum Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia7771 0 Napisano Marzec 25, 2009 dzięki wielkie:) trzebasobie jakoś humor poprawiac w taką pogodę, bo coś doła mam od wczoraj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Marzec 25, 2009 hej. ktoś mnie tu pytał o moją przypadłość. U mnie dzieje się to tak, ze nagle zaczynam dziwnie się czuć, jakoś lękliwie i niespokojnie i tracę kontakt ze swiatem na jakieś 10 sekund. Potem jakby budzę się z transu i jest ok. Wyobraźcie sobie, ze od diagnozy neurologa ze wszystko jest ok i ze powinnam wybrać się do psychiatry zdarzyło mi się to tylko raz. Teraz osoba która na forum mnie o to zapytała wywołała to jakby znowu bo dziś mialam. A przez ostatnie dni byłam non stop zajęta i jestem dalej. Nie miałam czasu o tym myśleć. A jak ktoś wspomniał to automatycznie nagle to mam. Mózg cwany nie?:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 25, 2009 zdrowko a jak tam po praktykach skonczyly sie juz? Ja ide we wtorek na rozmowe o prace, ale nie robie sobie nadzieji, bo CV wysylalam z takiej str gdzie widac ilosc wyslanych zgloszen to bylo ponad300:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Marzec 25, 2009 niestety nie. musiałam przedłużyć bo kolega wtrącił się i musiałam podzielić z nim kilka godzin a poza tym przeżyłam ze dwa dni brak wiary w siebie i już chciałam zrezygnować. Ale mówię wam, miałam święty spokój przez ten okres czasu ze zdrowiem./ Czułam się super. A dzisiaj miałam jedno wyłączenie, i to dla mnie aż dziwne uczucie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Marzec 25, 2009 hej kochane. Jakoś nagle zaczęłam się źle czuć popołudniu. Poczułam się jaKAś słaba, bez apetytu. Zaczęło mi być zimno a potem cała rozpalona chodziłam,oczy piekły. Zmierzyłam temperaturę-37,5.I jakoś w głowie tępo mi łupie,tak ćmi.Tak zganiam to na dzisiejsze przemarznięcie nóg. Rano pól godziny nastałam się na dworze i nogi mi zmarzły bardzo. Zaczynam też bać się o siebie, że dawna forma mojej nerwicy zaczyna wracać. Miałam (i zresztą dalej mam, tylko z tą różnicą ze teraz mieszkam w swoim domku) baardzo dużo pracy umysłowej. Myślę że ona zajęła i lekko zaćmiła nerwicę. A teraz chyba od nowa. ech Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 25, 2009 wez cos na przeziebienie i sie wygrzej:)Dasz rade! Justah dostalas w koncu te ksiazke? Ja jestem juz blisko konca czytania potegi podswiadomosci, na poczatku nie wzbudzila we mnie nic szczegolnego,ale teraz mi sie podoba:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Marzec 25, 2009 właśnie mama tu mi latała przed chwilą i mówiła że jakiś lek da mi na noc. Ale mi nie jest zimno. wręcz przeciwnie, jestem rozpalona i nie lubię tego bardzo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 25, 2009 ale weź na wszelki wypadek, bo wiadomo nikt nie lubi byc chory:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Marzec 25, 2009 znając mnie pewnie nie wezmę, znając moją mamę pewnie mi wciśnie;) chwilami mam zawroty głowy również. Ale cóż, pogodę mamy niezbyt wiosenną. Na nią wszystko zganiam;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokosanka85 0 Napisano Marzec 25, 2009 Zdrówko, weź coś na noc, może rutinoscorbin, wymocz nogi i wskocz pod kołdrę. :) A jak złapie Cię katar to zjedz lub wąchaj czosnek. :P Mi teraz zimno w nogi choć ręce ciepłe... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Marzec 25, 2009 Kokosanko katar jakby faktycznie zaczynał mnie łapać ale już nie jestem rozpalona,dlatego czuję się trochę lepiej. Na odmianę mam duszności;P a wypiłam dwa dzbanki herbaty:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia7771 0 Napisano Marzec 26, 2009 a ja mam od poniedziałku, doła, po spotkaniu z dawnymi znajomymi z pracy. Wkurza mniepresja otoczenia, załamałam sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 26, 2009 basia777 co dokladnie sie stalo? wkurzyli cie czyms? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Marzec 26, 2009 ja dzis mialam okropne koszmary, a juz pare nocy bylo dobrze! Wogole bardzo chcę zastosowac te teksty z ksiazki potega podswiadomosci zawsze przed zasnieciem,ale tak szybko zasypiam, ze nie zdazam! i to nawet bez zadnych tabletek mnie tak sen bierze!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basia7771 0 Napisano Marzec 26, 2009 dokuczały mi, ze mieszkam z teściami i nie mam dzieci. Bo one już mają własne mieszkania i sa wielkie damy, a ja w tym wieku już powinnam o to zadbać. Nie mam zdolności kredytowej, przynajmniej na dzień dzisiejszy a to ze dziecka nie mam, to z tego co się orientuję, nie jest tak, ze się chce to się odrazu ma. Skąd to się bierze takie atakowanie: kiedy się wyprowadzisz, kiedyś weźmniecie ślub, kiedy sobie zrobicie dziecko? przecież nie wypada zadawać takich pytań, bo moze to komuś sprawić przykrość no i mi sprawiło... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach