bianka_120 0 Napisano Maj 5, 2011 ale co to za rady czy wy macie pojęcie co znaczy rozbic małrzeństwo , chyba nie a co czuja dzieci gdy nie ma ojca ???????????? wogóle nie ma o czym dyskutować wy nie macie w sobie nic wiary i dlatego nigdy sie nie dogadamy , bo ................... a Zreszta co będę tłumaczyć ciekawa która z was chodzi w każdą niedzilę do kościoł , przyjmuje do serca pana jezusa , modli sie codziennie ............ napweno napiszeci nawiedzona Bianka tak może być nie pasuje tiu do was .......... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Maj 5, 2011 ja na nikogo nie krzyczę , tylko wam wyjasniam a ze nie dociera do was to trudno i prosze was nie naskakujcie na wiare i na Boga bo az ciarki po plecach przechodzą ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Maj 5, 2011 jakie tu jest prymitywne myślenie ......dobrze ze zostałam zaatakowana bo przynajmniej przejzałam na oczy ............po co ja tu pisze prz3eciez nie jedna z was mogła by byc moją córka ja dojżała kobieta wylewam swoje żale takim małolatom .............nie majacym pojęcia nic o życiu ............... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to w końcu mąż bianki Napisano Maj 5, 2011 pieprzysz jak potłuczona :O nikt ci tu nie doradzał rezygnować z małżeństwa (przy okazji małżenstwo przez ż a ty wciąż piszesz błędnie) pewnie nawet boisz się, zeby mąż nie odszedł, na forum zwracają ci 1000 razy uwagę, że nerwica nie bierze się z niczego! Raz piszesz, ze winna twoja matka, raz teściowa albo teść a problem jest w tobie i objawia się jako kolejne choroby serca czy na co tam jeszcze się uskarżałaś... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to w końcu mąż bianki Napisano Maj 5, 2011 I to ty przestań pisać na tym topiku!!! Bo tylko swoim marudzeniem odbierasz ludziom nadzieję :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość małolaty żegnają Napisano Maj 5, 2011 starą krowę:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niewiemgdzie 0 Napisano Maj 5, 2011 to jak??? zna ktos jakies ksiazki na temat nerwicy???ale takie dobre Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Maj 5, 2011 Pięknie dziękuję za tą STARĄ KROWĘ ty tez kiedyś będziesz taka STARA KROWĄ ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ty byłaś małolatą Napisano Maj 5, 2011 :P mogłabyś przynajmniej z wiekiem zmądrzeć ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość niemaczegosiebac Napisano Maj 5, 2011 bianka -czym wg ciebie jest takie toksyczne otoczenie w jakim jestes? darem bozym? w imie Pana Boga tkwisz w tym chorym ukladzie-mąz,tesciowa i inni? wiem chyba.... bo przysiegałas w kosciele?zgadlam? czy naprawde czujesz w sobie tyle sily aby zmienic wszystkich?...albo czy masz dosc sily by zyc w tym ukladzie nie wariując? ani jedno ani drugie. no chyba ,ze jestes typem męczennika ........ale oni cierpia w milczeniu. jak widzisz musisz cos zrobic wtedy nerwica sobie pójdzie:) zrozum Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość teraz nie odpowie Napisano Maj 5, 2011 jest w kościele przynajmniej tutaj nie warczy :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TERAPIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Napisano Maj 5, 2011 jest tylko jedna wskazówka IDZ KOBIETO NA TERAPIE i przestaniesz sie wtedy użalac i pastwic nad tesciem tesciowa i sobą !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość beatryyycze. Napisano Maj 5, 2011 mnie nerwica dopada jak jestem w domu - najczesciej wieczorem... nigdy u kogos, na wyjezdzie ... tylko w domu (mieszkam z chlopakiem) nie wiem od czego to zaalezy ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
patusia27 0 Napisano Maj 6, 2011 wiktorynka lekarze ogólni to ciemnogród sama się z tym spotkała doktórka twierdziła na 100 % i co leczyła mnie pół roku antybiotykami bo gardło mnie bolało żadnego skierowania nic aż w końcu ją ubłagałam o skierowanie do laryngologa jeszcze niewiem co wyjdzie też mam biły nalot na języku ale z dnia na dzień się zwiększa i na co mam czekać tym bardziej że gardło boli mnie do tej chwili a z tego powodu że mamy grzyby w organiźmie to i mamy nerwicę depresję nie będę pisać co jeszcze wolę wyleczyć się z grzybów i z nerwicy jednocześnie co wy na to wystarczy dieta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wyleczysz grzybice Napisano Maj 6, 2011 znajdziesz inne objawy! Ale po co męczyć się na psychoterapii? :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość doktórka buhahaha Napisano Maj 6, 2011 kocham taki ciemnogród :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ty co kompleksy Napisano Maj 6, 2011 leczysz na forum? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
patusia27 0 Napisano Maj 9, 2011 nie lecze na forum tylko chyba mnie to dopadło i warto na to zwrócic uwagę bo to w nas jest i siedzi po cichu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiktorynka 13a Napisano Maj 9, 2011 hej kobiety,dawno sie nie odzywalam,ale po pierwsze nie rozumiem tego forum,jak Bianka chce sie pozalic i pomarudzic,to jej prawo,takie marudzenie pomaga ,wiem z autopsji,na tym forum nie ma lekarzy to forum nie leczy ,ale piszac na takim forum powinno byc razniej,poza tym im starsi jestesmy tym powazniejsze problemy,wiec malolaty typu,mam nerwice ,bo chlopak mnie zucil,nie powinny przeganiac dojrzalych osob,ktore wychowaly dzieci i przechodzily godnie przez przeszkody zycia,to sie mija z celem,co do mnie tez tu duzo marudzilam,i to forum mi pomagalo,teraz juz nie musze sie zalic,nerwica mi przeszla narazie,zyje znow jak kiedys,codziennie trano godzinke biegania,wrocila chec zycia,minimalne dolegliwosci zoladkowo jelitowe,lekki niepokoj w brzuszku,ale przechodzi po sporcie.Jest bosko,z mezem miodzio,jest szczesliwy ,ze nie boje sie chorob.Pierwszym krokiem do pozbawienia sie nerwicy lekowej jest bezposrednia konfrontacja z fobiami,u mnie to byl moj stan zdrowia ,strach przed hiv,rakiem ,zrobilam test na hiva jestem zdrowiutenka,lekarz mnie wysmial z tym testem ,bo to w sumie niemozliwe po 2 porodach,ale dla uspokojenia,krew super,jestem zdrowiutenka i bardzo sie z tego ciesze,i nie bede sie juz badac ,tylko kontrolne ,wiecie ze wszystki bolaczki odeszly,mam nadzieje ze tak pozostanie,pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Maj 9, 2011 witam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Maj 9, 2011 Nie było mnie tu przeszło tydzień, w sumie to mialam klopot z komputerem swoim, potem mialam format dysku i dopiero dziś dodałam te strone do zakladki, by móc częsciej zagladac:) U mnie alergia rozkreciła sie na maksa:( pozdrawiam was Bianka Ciebie szczególnie-trzymam kciuki, żebyś miala duzo siły Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość husek Napisano Maj 10, 2011 witam witam i o zdrowie pytam:D hihi to taka drobna ironia na temat zawartosci tego forum ;) tez cierpie na to samo co Wy i tak się plącze po róznych stronkach czasami i czytam ale tu widze panuje iscie rodzinna atmosfera. ja jakos zyje ze swoja nerwica bez leków choc w poczatkowym okresie jechałem na jakims pramolanie który nic nie dawał zreszta wiec go odstawiłem po 2 miesiacach chyba. byłem na terapii grupowej 3 miesiecznej i prawde mówiac sporo zrozumiałem ale niewiele mi ona pomogła. dopiero sam rozumiejac pewne mechanizmy zaczałem jakos walczyc ze soba a raczej z pewną czescia mnie zwana zaburzeniami lękowymi;) miałem mase objawów które tu opisujecie czyli wszystkie bajery z sercem (teraz jak to pisze to co chwile mnie dławi i zatyka:D:D ale olewam to:) czeste wizyty na pogotowiu , ekg i echo oczyiwsci esuper, plus pare innych numerów z traceniem ostrosci widzenia itd. w sumie to ignoruje to wszystko choc powiem wam ze uciazliwe jesty to skakanie serca i dławienie. bardzo upierdliwe tez bywaja natretne mysli o róznych bzdurach najczesciej i lęki ze cos mi sie stanie ale jak tylko sobie je uswiadamiam to je odganiam skupiajac sie na czyms smiesznym czyli np zaczynam spiewac jadac samochodem czy cos w tym stylu( jest to smieszne zwazywszy na to iz sam sie słysze jak fałszuje) nie bede nikomu nic doradzał bo mysle ze kazdy musi znalezc własna droge ale wiem jedno...pomaga intensywny wysiłek fizyczny, duzo smiechu i ziółka:) jestem ponad 2 lata juz po tej terapii grupowej i teraz własnie czekam na miejsce u swietnego psychologa na indywidualna, niestety prywatnie ale nie zamierzam oszczedzac na tym bo nie mam zamiaru meczyc sie z tym cholerstwem do konca zycia a jak wiadomo nerwice nawracaja nieleczone i to czesto silniejsze. bede tu do was zagladał czesto bo zabawnie tu jest mimo ze opisujecie swoje problemy z których bynajmniej sie nie smieje tylko wysmiewam bo to pomaga :) przy okazji wysmiewam swoje lęki i problemy :) tak sobie jakos staram radzic z tym.. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie przyjmuje Napisano Maj 11, 2011 ten specjalista? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość husek Napisano Maj 11, 2011 w rzeszowie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie przyjmuje Napisano Maj 11, 2011 no to powodzenia w terapii!!! To jedyny sposób wyjścia na prostą :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do husek Napisano Maj 11, 2011 ooo juz myslisz ze cie wyleczy buhahah husek ty nigdzie nie byles na zadnej terapii ,czlowieku dopiero idz sie zapisz na terapie to ci pomoze i nie opowiadaj głupot. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szukajaca pomocy18181 Napisano Maj 11, 2011 witam ja jestem ogolnie pobudzona i zestresowana a jak jeszcze jakies problemy dochodza to nadzwyczajnie od sierpnia tamtego roku mam wielkie problem ydo tego stopnia , ez mialam takie bole brzucha prawie do nieprzytomnosci. Lazilam po kilku lekarzach , mialam robione przerozne badania i okazalo si eze nic mi nie jest --to przez stresssss. lekarz mi przepisal psychotropowe tabletki --czego sie boje ale kalmpsy i te ziolka na mnie nei dzialaja! maci emoze jakies dobre lekarstwa co byscie polecili? z gory dziekuje papa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość husek Napisano Maj 11, 2011 tak sie składa jednak ze 2 lata temu w grudniu zakonczyłem 3 miesieczna terapie w oddziale dziennym odzdziału psychiatrycznego szpitala wojewódzkiego w rzeszowie. chodziłem codziennei na 7 godzin 5 dni w tygodniu przez 3 miechy na grupowa terapie, było nas w grupie 7 osób. nie bede pisał nazwisk psychiatry i psychologów którzy to prowadzili bo nei wypada. a skoro jestes taka alfą i omega i wiesz lepiej niz ja to moze tez wiesz jak sie nazywam co ??:D:D jesli wiesz to sie nie krepuj i pisz hehe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość husek Napisano Maj 11, 2011 z lekami poza pramolanem i hydroxyzyna kilka razy nie miałem do czynienia bo nie cierpie lekow wiec nei umiem doradzic co jest dobre ale na mnie troche działaja mieszanki ziołowe luzem nie w torebkach których niestety jednak trzeba pic troche i przez dłuzszy czas. ja w siebie tez wlewam duze ilosci herbaty zielonej od kilku miesiecy(5-6 kubków dziennie) działa uspokajająco. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość *inna* Napisano Maj 12, 2011 nie daję rady. Chyba dlatego postanowiłam tu napisać. Prawda zwaliła się na mnie kilka dni temu, a ja dalej nie wiem co mam z sobą zrobić. Od zawsze wiedzialam ze cos jest ze mna nie tak, ze jestem inna. Swój pogarszający sie nastrój tlumaczylam chandrą, potem depresja. Trwało to dobrych kilka lat. Od roku zaczęlo być lepiej. Myslalam ze uporalam sie z moimi problemami, ze bede juz mogla byc szczesliwa, ale tak nie jest. Żałuje ze nie popelnilam wtedy samobójstwa. nie starczylo mi odwago zeby skonczyc z tym wszystkim, zeby przestac w koncu czuc, bac sie. Szukalam odpowiedzi co mi jest prawie cale moje zycie a mam 22 lata. chcialam isc do psychologa ale stwierdzilam ze sama musze sobie dac z tym rady. przez ostatni rok bylo lepiej. poznalam mojego chlopaka, jego milosc leczyla moja chora dusze, ale zaczelo sie psuc miedzy nami jego ciagle pretensje, slowna agresja, a ja to coraz gorzej znosilam. W koncu notabene 4 dni temu porozmawialismy powaznie i szczerze. Wtedy pierwszy raz padlo slowo nerwica. przestraszylam sie ale od razu pomyslalam wystarczy mu troche spokoju i wszystko bedzie dobrze. Jednak cos mnie tknelo i zaczelam szukac w internecie. Nerwica egocentryczna- pierwsze co rzucilo mi sie w oczy. zaczelam czytac i tak jakbym dostala w twarz. wszystko sie zgadzalo. przy tym szperaniu jednak cos jeszcze zwrocilo moja uwagę - nerwica depresyjna( dystymia) - zaczelam czytac i nie moglam uwierzyc w takie okrucienstwo losu, do tej pory nie mogę. Cale zycie wiedzialam ze cos ze mna nie tak, ale w koncu moje obnizone samopoczucie wytlumaczylam depresja, a bardzo niska odpornosc na stres po prostu kwestia charakteru. Jak bardzo sie mylilam. teraz pozostal mi krzyk rozpaczy przez internet, bo czuje że oszaleje. placze juz trzeci dzien i nie moge o niczym innym myslec, bo podsumowujac pare dni temu odkrylam niemal rownoczesnie ze zarowno ja jak i moj chlopak jestesmy chorzy na nerwice. Roznica jest taka ze on nie zdaje sobie sprawy z tego do konca. Po prostu nerwowosc traktuje jako swoja naturalna ceche charakteru i u niego jest to widoczne w odroznieniu do mnie bo ja to na pozor ostoja spokojnosci, ale w glebi od zawsze klebek nerwow, ktory tylko sie dobrze maskuje. teraz znowu bede musiala ukrywac przed rodzina moj stan, trzymac w sobie te zatruwajace emocje i udawac ze wszystko jest w porzadku, bo musze najpierw pomoc mojemu chlopakowi. Tylko nie wiem czy mam jeszcze sily by walczyc nie tylko z moja choroba, ale przede wszystkim z choroba mojego chlopaka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach