Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

Gość anjika
cześć czytam to forum od dawna, ale piszę pierwszy raz. Dużo mi pomogło przeczytanie niektórych postów - wiem, że nie jestem sama z tymi moimi głupimi objawami. Mam ich dużo, a teraz prawie od tygodnia przyplątały mi się duszności, tak jakbym do końca głębokiego oddechu nie mogła wziąć i co chwile ziewam. Nie przechodzi bo się tym nakręcam, że może oczywiście coś z płucami i się uduszę. Oczywiście miałam robione badania i nic na nich nie wyszło ;). Także po prostu muszę dać jakoś radę i poczekać aż samo przejdzie. Ostatnio taki długi atak duszności miałam trzy lata temu. Na prawdę jest to straszne i tak dołujące, że nawet nie mogę tego opisać, zresztą pewnie wiecie.....;) Objawy nerwicy zaczęły się u mnie właśnie kilka lat temu , teraz mam 25 lat. Dziś to jestem mega zdołowana to chyba nic pozytywnego nie napiszę. Jak ktoś ma podobnie to może napisze mi jak uwolnić sie od tego ciągłego myślenia o oddychaniu?????????? jakaś masakra;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochani ja pól dnia w kuchni, zrobiłam leczo z cukinii :) pychota.(zapraszam ,mam pól gara ) :) samopoczucie super,wiec korzystam z kazdej chwili szczesliwosci :) czego i wam życzę 🌼 pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agni witaj:) u mnie tak jakos w miare, zalezy od chwili, za to dzis mam popoludnie zapelnione wiec chyba bedzie ok:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem po co nas czytacie? To jakas glupota, czytac cos czego sie nie trawi. To dopiero chore. Po co tu wszedles jeden z drugim? Po co sledzisz losy zdrowko i stres-stop? skoro nas nie znosisz i uwazasz za dzieciaki, masochistki. Ja nienawidze erotycznego forum i nigdy tam nie wchodze, nie czytam, nie sledze poczynan forumowiczow i nigdy sie nie udzielam. Proponuje znalezc swoje zainteresowania, zamiast udzielac sie na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łyżkas
Emma myślisz że ty cwana nie jesteś? kilka postów pomarańczowych to też twoja robota. wykładasz niepotrzebną filozofię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej no ludki przeciez wiadomo ,ze tu kazdy moze byc pomaranczowym ! wiec nie ma co wygarniać komuś ! jezeli ci nie pasuje , to wynies sie na forum moderowane i logowane !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie; ) Stres stop jak popołudnie minęło? Jak ma się coś zaplanowanego to czas inaczej płynie, to fakt. Ja wczoraj bałam się że będzie powtórka z rozrywki z ostatnich tygodni. Jakoś nie bardzo psychicznie się czuła, znowu totalny lęk przed sfiksowaniem. Na szczęście jakoś przeszło i noc też zła nie była. Nawet miłe sny miałam. A dzisiaj przy sprzątaniu łazienki nagle wzięło mnie to dziwne samopoczucie które mam tuż przed wyłączeniami swoimi. I słuchajcie, zaczęłam usilnie o czym innym myśleć, nawet pomodliłam się chwilę i .. nie miałam ataku. Czyli jednak to chyba ode mnie zależne, muszę nauczyć się to kontrolować i to chyba był pierwszy krok. Fakt, że potem przez chwilę nogi i ręce trzęsły mi się dosyć no ale to chwilę. Mnie się słuchajcie wydaje, ze świadomość tego iż musiałabym wziąć lek pomaga w przezwyciężaniu tego. Bo nie chcę brać tego leku, no taka prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie U mnie dzionek zaczął sie super , oprócz bólu głowy . Jest okropnie suche powietrze , nos mnie boli , w buzi mi co chwila zasycha i glowa mnie boli ,poniewaz ja nie toleruje ostrego powietrza. Nalałam do miski wrzatku i siedzę z buzia nad parą , lepiej sie czuje. A poza tym przyszedl mój wymarzony leżaczek na balkon :) i opiekacz :) wiec na weekend obżarstwo ;) myślałam sobie ,ze sie bede opalała i ksiazke czytała , a tu klapa , zimno i wiatr ;/ pozdrówka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja z kolei przed chwilą miałam jednak wyłączenie świadomości. Ostatnio miałam też równo tydzień temu w piątek. Mama strasznie się wkurzyła teraz, tym bardziej że nie chcę wziać przepisanych mi leków. Nie chcę kochani tego brać.. nic na to nie poradzę... z drugiej strony mam dosć tych wyłączeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrówko
i ty jestes dorosa kobieta!!jak ci lekarz przepisal to sproboj , co ci z!zalezy !!....a moze te lekarstwa pomoga, sproboj uparciuchu !!!zobaczysz jak lekarstwa beda dzialac na twoj organizm .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cd.. do.zdrówko
jak ci lekarstwo nie pomoze to go zawsze mozesz odstawic , kochaniutka sproboj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zdrówko ,bierz ten lek i nie pitol ! :D to nie minie , masz lęki i beda wyłaczenia ! zanim terapia zadziala to duzo wody w rzece upłynie, a Ty bedziesz non -stop sie zamartwiala tymi wylaczeniami i to jest błedne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że na pewno dobrze radzicie ale racja uparta jestem. Mama mnie spytała o dawkowanie a ja powiedziałam że nie wezmę ich bo chcę sama spróbować. Zobaczcie, dzisiaj rano opanowałam to jakoś. Czyli potrafię. A tymi wyłączeniami już nie martwię się od ostatniej wizyty u neurologa bo pytałam kilkakrotnie czy to padaczka. Za każdym razem odpowiadała że nie. Czyli to siedzi głęboko we mnie i chcę spróbować sama sobie z tym poradzić. Mam nadzieję ze mi kibicujcie;) Jak powiedziałam to również mamie to powiedziała tylko do mnie : „jak chcesz”.. czyli mam nadzieję też wierzy że jakos sobie z tym poradzę. Najważniejsze ze to nie jest żadna choroba somatyczna. Wspominałam wam ze neurolog w ogóle przez całą wizytę nie chciała włączyć leków. Dopiero na końcu zdecydowała ze malutkie dawki. Mam nadzieję dziewczyny ze pomalutku uda mi się, takie samozaparcie chcę włączyć J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajcie ja chyba od przyszlego tygodnia zaczne juz prace:) bardzo sie ciesze bo w koncu bede miala poł dnia zajete:) ale z drugiej strony obawa jest przed tymi ludzmi, niby to mała firma, no ale zobaczymy jak to bedzie:) w sumie kazdy sie boi nowej pracy:) wczoraj tez jakos mineło dobrze, tyle ze na wieczor jak wrocilam to mialam jakies klopoty z oddychaniem, ale meliska lekko pomogla, potem magneziki, hydro i spac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodeks
Drodzy forumowicze! jak sobie można poradzić z natrętnymi myślami? kiedyś czytałem ze takie myśli ma co drugi człowiek i najprościej jest po prostu zajac się czymś innym. Ale łatwo mówić. Myślicie że to faktycznie sposób? bo chyba coś w tym jest. Nie znoszę natrętnych myśli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodeks
Stres stop dziękuję że odpisałaś. Bardzo! na innym forum ludzie wogóle ignorowali niektóre wypowiedzi. Bo wiesz, te myśli są okropne. Jakoś tak wracają i mam wrażenie ze zwariuję. Boję się tego. Ale chyba nie zwariuję prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no natretne mysli trudno odgonic to prawda, ale to wszystko wymaga czasu... wiec trzeba byc cierpliwym!:) zdrowko sama nie wiem, moze jednak powinnas sprobowac to lekarstwo? najwyzej jak bedzie ci zle to odstawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miodeks
A czy Ty Stres stop też masz takie myśli bądź miewałaś? Albo ktoś obecny na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Miodeks, Stres stop ma rację. Najlepiej się czymś zająć. Też mam takie myśli i nie znoszę tego. Do was przychodzę znów moje dziewczyny bo wróciłam z rodziną niedawno z kościoła. Znów zrobiłam przedstawienie bo miałam wyłączenie. Mama tego nie widziała, dowiedziała się dopiero w domu. Po powrocie powiedziała że jestem chyba idiotką skoro nie biorę leków i robię pokazy przed ludźmi. Ja to rozumiem i nawet wzięłabym leki ale mnie też trzeba zrozumieć. Niedawno dopiero poczułam smak wspólnych wyjść ze znajomymi. Zawsze wypijamy jakieś piwko itp. A teraz nie mogłabym i nawet nie wiem co miałabym skłamać. Może to glupie ale jakoś boję się tych leków. Beznadziejna jestem w każdym calu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdrowko
mama ma racje w 100% ,ja tez wstydzilabym sie w XXI w pajacowac ,jak "nienormalna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba się jednak zdecyduję. Przed chwilą znowu to miałam. To zaczyna być męczące. .. tylko co tu znajomym powiedzieć.. Wiecie co/ chyba to już pisałam ale na tym leku co dostałam pisze że zazwyczaj ten lek nie usuwa padaczki tej małej z wyłączeniami świadomości. No ale lekarka z długoletnim stażem chyba wie co robi prawda? Stres stop tyle funkcjonujemy na forum i ja nawet nie wiem czy ty brałaś kiedyk0lwiek leki odkąd chorujesz na nerwicę? Chodzi mi o leki typowo na nerwicę./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki i nieliczni panowie.:) Zdrówko, spróbuj z lekami. Jeżeli będziesz się czuła źle, o je odstawisz. Po prostu. :) Na szczęście czuję się bardzo dobrze bez leków. Czasem mam takie echa mojego pierwszego "ataku" nerwicy (ktoś pytał o natrętne myśli). Czasem idę sobie ulicą i przemknie mi gdzieś w głowie taki lęk, że może stracę za chwilę przytomość albo zwymiotuję i nie załatwię tego, co akurat chcę zrobić albo nie dotrę na umówione spotkanie. W takim momencie zawsze zaraz przypominam sobie, że przecież już walczyłam z takimi odczuciami, że ważne jest to, co tu i teraz, że przecież wszystko jest w porządku. Patrzę sobie na ludzi, drzewa, budynki i zaraz to natręctwo mi przechodzi. :) Na psychoterapii nauczyłam się odwracania uwagi od lęków i koncentrowania się na nich. Zamiast tego skupiam się na tym, co dzieje się realnie i właśnie teraz. Cały czas też pamiętam, że mogę znów poddać się stresowi i nerwica wróci, ale nauczyłam się też odcinać od wielu rzeczy i spraw. Dzięki temu o wiele lepiej mi się pracuje. W swojej "nowej" pracy jestem od 3 miesięcy i dostałam pierwszą podwyżkę. Co prawda niewielką, ale to dla mnie kolejny dobry znak. I wiecie co jeszcze sobie pomyślałam... Że my dziewczyny na tym forum jesteśmy silne. Silne, bo piszemy o tym co nas boli, czego się lękamy, konfrontujemy się z tym. A nie zamykamy w sobie albo odurzamy uspokajaczami. Dlatego wiele osób nas atakuje - bo tak naprawdę nie potrafią ukazac swojego wnętrza i skonfrontować się z lękiem, tak jak my. :) Miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
neonerw mam tak samo!!! tez sie boje ze np gdzies cos mi sie stanie, nie zalatwie czegos itp ale tez staram sie wtedy panowac nad sobą. Zdrowko ja lekow nie bralam, jedynie hydroxyzinium mi przepisują na noc, aby rano sie nie telepac:) kiedys w liceum bralam bellergot on jest na nerwice i migreny ale bralam go wlasnie bo mialam silne bole glowy, teraz w czasie studiow mi zmalaly:) A znajomym mozesz powiedziec ze np nie pijesz bo postanowilas sobie zrobic przerwe bp np alkohol (piwo)tuczy:)ma sie wielki brzuch, albo ze ostatnio zle sie czulas i masz nie mile wspomnienia i chcesz odpoczac od piwka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantyczna dusza
dziewczyny mój problem polega na tym,że za bardzo uzależniłam sie od mojego męża,kocham go bardzo.Zrobiła bym dla niego wiele.Wychodziłam za maż z przeświadczeniem,że wiele w nim zmienie.Czasem nie wiem czy kocham go za to jakim jest,chyba raczej takiego jakim chcę żeby był.Tylko czasem odpowiada mi jego sposób bycia itd. Chyba na tym tle dorobiłam się tej nerwicy.Czuję sie nie kochana,nie rozumiana.Jeśli chodzi o objawy to:zaczeo sie bołami czoła i karku z potylicą.Potem doszły bezsenne noce z lękami i biciem serca.Biorę Validol ,ale słabo pomaga a ja już żygam na miętowy smak w ustach. Nie mam powera do życia a mam małe dzieci:( Chciała bym znów umieć cieszyć sie życiem. Myślę,ze po 7latach małżęństwa,trudnego w sumie uzbirało się we mnie wiele negatywnych emocji a teraz wszystko puściło. Walka z piwkowaniem męża,walka,żeby bawił dzieci,zerwał pępowinę z matką,nie zajmował się tylko swoimi sprawami i doróśł do ojcostwa. Zbyt duzo tego.Czegoś sie nauczył,ale ile ja zdrowia straciłam...... To małżęństwo chyba zbyt wiele mnie kosztuje,ale dla miłości i dobra dzieci wytrwam i pokonam siebie,udowodnię na co mnie stać jak piosence.. Teraz szukam dobrego psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spikerka
najprostszym rozwiazaniem byłby rozwód , ale jezeli jest o co walczyć i jest szansa w tym zwiazku na poprawe i lepsze jutro to trzeba dzialać, bo jezeli nie ma o co walczy to nie ma sie co mezczyc w takim toksycznym zwiazku i czekać na lepszy dzien który nigdy nie nadejdzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantyczna dusza
myśle,że musze walczyć o swoje szczescie w tym związku mamy dwoje dzieci,finansowo dobrze stoimy i na razie kochamy się mąż co prawda nie mówi tego,ale jak pytam to mówi,że tak dla nigo stale marudzę... Jestem katolikiem i muszę walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×