Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riplej42

ŻYCIE PO ROZWODZIE - REAKTYWACJA

Polecane posty

stelka-co tu komu otwierac jak nie ma po co....:( roxi- na poczatek sprostowanie-ja dwukrotnie odpowiadalem na twoje pytania na topiku- lecz olalas odpowiedzi :P po 2-do tej pory mialem wrazenie ze kumata babka jestes-dzisiejsze twoje wypowiedzi to istny belkot. ty nie chcesz pomocy-ty chcesz dostac gotowa recepte. DU PA-to nie apteka, problemow nie rozwiazuje sie tabletkami... tobie nie mozna pomoc bo sama nie wiesz czego chcesz,jestes niedojrzala emocjonalnie. moze zagraj w ogame....podobno pomaga :P:P:P co sie tyczy twojego starego-co jest zlego w tym ze dla niego najwazniejsze sa jego sprawy? egoizm to pozytywna cecha!! sama przyznajesz ze nie jestes wazna dla siebie-bo jestes w stanie poswiecic sie dla niego-wiec skoro ty sama siebie nie szanujesz to niby z jakiej racji on mialby szanowac ciebie. r-pley...ah....coz to za romanyczny teatrzyk? w morde jeza....rozkleilem sie ,az mi gumka w majtach pekla z wrazenia :D:D :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zrobiło sie tu wczoraj gwarno:) roxanne17 mogę się jeszcze cofnąć ale czuję że będę tego żałować -jeśli tak czujesz to będziesz tego żałowała, albo juz nawet załujesz, ze wogóle zastanawiasz się nad mozliwością powrotu...z drugiej strony pamietaj, że to skomplikowana sytuacja i nigdy nie bedzie tak, że będziesz pewna, ze warto i ze tego chcesz...to że sie zastanawiasz świadczy o twojej odpowiedzialnosci i dojrzałości..tylko nie zastanawiaj się kategoriami,,poświece swoje szczęście dla szczęścia dzieci...chybą, że istnieje jakis powazny powód ku takiemu mysleniu... i na koniec pamietaj że jesli sie zejdziecie to na początku nie bedzie łatwo..bedzie bardzo trudno...będzie ciężka praca nad tym zeby wszystko było w miare normalne..to kwestia czasu...to nie jest proste..powtarzam sie, ale naprawde zalezy mi na tym żebyś wiedziała ze po powrocie nie ma istnej sielanki...jest \"dziwnie\"..uważam że potrzeba wiele czasu aby stworzyc na nowo relacje między soba a jeszcze więcej zeby było naprawde dobrze..pamiętaj o tym podejmujac decyzje...to trudne ale mozliwe jesli obie strony ciężko nad tym pracuja... co do zmiany w ludziach..ja sie zmieniłam..to co było wazne dla mnie kiedys teraz nie ma żadnego znaczenia..to co mnie kiedys raniło teraz mnie tylko smuci...nie jestem ani lepsza ani gorsza niz kiedys..jestem poprostu inna...i to widza ludzie którzy mnie znaja od lat...przewartościowałam swoje życie na ta chwile..i zrobie to jeszcze tyle razy ile trzeba bedzie...i uwierzcie, ze wartości którym kiedyś sie kierowałam i wg których zyłam spadły do piwnicy..teraz mam inne wartości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem jedno..gdybym miała ta wiedze która mam teraz mając lat 18 moje zycie wyglądałoby zupełnie inaczej...żyłabym sama dla siebie i dla własnych przyjemności amen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem jedno
ze trupa sie nie reanimuje , tam gdzie byla zdrada i alkoholizm - po zwiazku taki zwiazek jest chory. A w zasadzie to od poczatku bylo do dupy , co wyszlo po paru latach zwiazek do kitu. Mowie z wlasnego doswiadczenia .Dawalam szanse m. i nic sie nie zmienilo , naiwna frajerka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Antych, ja wcale nie chcę gotowej recepty, bo takiej nie ma. Emocjonalnie dojrzała to chyba jestem, w ogóle nie mam problemu z dojrzałością albo odpowiedzialnością, za to na pewno coś u mnie szwankuje - ta skłonność do poświęcania siebie jest zła. Ja nie podjęłam żadnej decyzji - na razie głośno myślę, zbieram dane...słucham waszych opinii. Decyzję podejmę sama i chyba trochę to jeszcze potrwa. E no, chyba jestem trochę kumata, antych;-), nie trać nadziei;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
Katie, ja się spodziewam że jest właśnie tak, jak piszesz. Ze długo jest dziwnie. I wiem, że dopiero z czasem się to jakoś układa na nowo- albo nie... Albo okazuje się że nie ma czego krzesać... A skąd w tobie ten zwrot? Czy to nie ze względu na synka? Wiesz na czym polega problem, że decydując się na powrót zamykamy sobie inne opcje.... Niby należy dać szansę bo dzieci, rodzina, uczucia jeszcze jakieś zostały, a z drugiej strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne 17
do naiwnej frajerki to co piszesz to w 100% moja obawa. Ze zmienię nicka na Naiwna Frajerka, tylko starsza i bardziej zgorzkniała... Z poczuciem że nie dostrzegłam szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxane17 powiem krotko...na gruzach nic nie zbudujesz:) a zycie po zdradzie to nie zycie:) tego sie nie zapomina.... no i kto raz zdradzil bedzie zdradzac....ale widac lubisz cierpiec:) mi sie posypalo wszystko przez zdrade:( chcesz miec tak samo jak ja? to brnij dalej:) a kto wie czy twoj m nie zmajstruje ci bobasa:) zebys nigdy nie odeszla od niego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszycy ci zyczliwi ludzie sie wypowiedzieli...teraz sama mosisz podjac decyzje:) AMEN pozdrawiam wszystkich po 2 rozprawie rozwodowej 3h trwala:P d...a mnie boli od siedzenia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxanne17 pytasz skąd we mnie ten zwrot... właśnie ze względu na synka i na to ze jesteśmy małżeństwem...zdecydowałam sie założyć rodzine i chciałabym zrobić wszystko aby ona sie nie rozpieprzyła...wiem, ze mój m jest inteligentnym człowiekiem i mam nadzieje ze problem jaki mamy a raczej jaki on ma pokona kiedyś całkowicie..ale prawda jest taka ze gdybysmy nie byli małżenstwem i nie mieli dziecka to oboje bysmy o to nie walczyli..tak jest prościej..nie układa sie, zabieram sie i ide..zaczynam od nowa...a z tamtym człowiekiem nigdy juz nie musze sie kontaktowac.. mi psycholog powiedział jasno tyle ile lat działo sie źle w małżeństwie tyle lat potrzeba starań by było dobrze i dopiero wtedy jest sie na czysto i zaczyna od nowa..czyli kasuje licznik win i zła i dobra..zaczyna sie życ od nowa..i to jest prawda...nie da sie zapomniec z dnia na dzien o tym co było złe i zyc jakby nigdy nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na temat zdrady sie nie wypowiadam bo ciśnie mi sie na usta ze ja bym nie potrafiła wybaczyć i zyć z tym dalej ale to bez sensu..nigdy nie stanęłam przed taka sytuacją...ryzyko zawsze jest jesli zdradził raz moze zdradzic po raz drugi trzeci nty..jesli raz uderzył moze to sie powtórzyc itd... ale kiedys usłyszałam takie zdanie ze jesli coś zdarzyło sie raz moze już nigdy sie nie zdarzyc ale jesli cos zdarzyło sie 2 razy napewno zdarzy sie po raz trzeci...i na ja na dowód prawdziwosci tego zdania mam kumpla który zdradził zone pare lat temu z małolatą...załował tego..powiedział jej..ona wybaczyła i wiem na 100% ze to sie do tej pory nie powtórzyło..zrozumiał co mógł stracic i ze zadna d...nie jest warta tego...ale to 1 z wielu przypadków...czy nie zdradzi w przyszłosci...tego nikt nie wie...zdrada moze zdarzyc sie kazdemu nawet temu kto sie brzydzi zdrada...nie mówcie mi ze tak nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kasiu:) zdrada nie moze sie przydarzyc to nie katar zeby samo sie zdarzylo...albo ktos zdradza albo nie nie ma czegos takiego jak "raz przypadkiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze sie przydarzyc zwłaszcza jak w małzenstwie jest źle..większość ludzi którym trafia sie wtedy okazja do zdrady -zdradza...ja sama miałam w swoim zyciu pare takich momentów ze gdybym miała okazje to zdradziłabym-z zalu złosci bezsilnosci itd-potem plułabym se w gębe bo nie ma wytłumaczenia nawet jesli mąz swinia to nie nalezy odwdzięczac sie pieknym za nadobne ...stracisz szacunek do siebie nic wiecej nie zyskasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne17
wiecie co, sama zdrada fizyczna nie jest najgorsza. Póki się tego nie przerobiło nie wiadomo, jak na nią zareagujemy. Ja też kiedyś mówiłam"nigdy" etc. A moja własna reakcja mnie zaskoczyła. To chyba zależy od wielu czynników, wieku, fazy związku, doświadczeń... Nie można zdradzać odwetowo,bo to nas niszczy. Ale czy to zdrada wobec człowieka który zdradza nas? Niestety też sądzę, że kto zdradzał, będzie zdradzał. Jestem pewna... Z drugiej strony - dzisiaj wszyscy się zdradzają. Dlaczego, panowie?Co to za czasy? Nawet Kazio Marcinkiewicz bardziej szary od szarości jest bohaterem romansu... W stylu wymiana starzejącej się żony na skrzydłach ostatniego podskoku pięćdziesięciolatka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxanne17
dziewczyny, to jest właśnie to - my tu rodzina, dzieci,obciążenia, a oni co? Myslą w takich sytuacjach o swoim prawie do szczęścia i tyle. Odcinają te dzieci i rodziny i już. Byle do przodu. Sorry rodzynki ale coś w tym jest? Przekonajcie mnie że się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wiem Antych.....to kolejna wypowiedź którą nazywasz sraniem po rzakach :P ...a,.... miałem już dawno temu zapytać,...czy w Twojej stopce zawarłeś opis siebie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roxanne17 nie ma co cie przekonywac:) ilu ludzi tyle zdarzen,wy tez tak myslicie:) Kasia pracuje z kobietami to niech ci powie o czym gadaja kobiety w pracy i jakie maja problemy:) Ripley szkoda pytac antycha bo ostatnio sie zrobil zgryzliwy,zlosliwy i monotematyczny,a;e sadze to jego jego cechy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemo zgadzam sie
ze zdrada to nie katar ten co zdradza jest tego swiadom co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moi Kochani W tej chwili wróciłam do domu, jestem padnięta i nie potrafię logicznie myśleć......wybaczcie, ale jutro poczytam i dam głos hau! hau!:) Śpijcie spokojnie, dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rip- nie tylko..poza opisem jest tez prawda zyciowa :P poza tym jestem egoista,chmem i zarozumialym dupkiem :D:D a najciekawsze jest to ze dobrze sie z tym czuje :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przemo- do zgryzliwosci to mi jeszcze kilka wiosen brakuje :P:P co sie zas tyczy zlosliwosci -to w polaczeniu ze szczeroscia i wstretem do wazeliniarstwa tworzy calkiem przyjemna papke :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. ale dzis to ci lapke podam :) bo masz calkowita racje z ta zdrada...nie ma bata-to nie katar-ze nie chcesz ale sie przypadkiem zaraziles :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antych, powiedz mi jaką łapkę chcesz podać Przemowi? Tę w gipsie?! Nie pamiętasz, że wczoraj w nocy Ci złamałam?......... Chłopie, jedz mniej tłuszczu, bo już skleroza Cię dopada:) ...ale tu dzisiaj cisza.....No i dobrze. Znaczy to, że nikt nie jest samotny, bo topiki naszego pokroju to porty samotnych serc...... Ojejku, pomarudziłam i idę spać :) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Antycha Spytasz pewnie \"kiedy wczoraj i o której?\"........To Ci przypomnę:.....park....trawniki....ciemno.....Jakiś dzik wypada z krzaków wprost na mojego......To był Twój brytan! Chciał zrobić krzywdę mojemu pieskowi, ale nie pozwoliłam!!Pobiłam Ciebie i Twojego psa! To tyle na ten temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej bo sie piora sypia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beda male bobasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal ci d**** sciska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×