Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

riplej42

ŻYCIE PO ROZWODZIE - REAKTYWACJA

Polecane posty

Katie też tak myślę i wiem że w moim wypadku wyjechanie to najlepsza droga do zdrowienia. Nowi ludzie, otocznie, nic ci nie przypomina o przeszłości. No i najważniejsze z dala od niego. Ale przyznamsię że bałabym się zrobić taki krok sama. Może jakbym pznała kogoś i z tym kims, to może bym to zrobiła, ale tak samej z dzieckiem trudniej. Mnie psycholog już po rozwodzie namawiała abym zgłosiła byłego na przymusowe leczenie. Ale mam to już gdzieś, nie zrobiłam tego bedac jego żoną to tym bardziej teraz tego nie zrobię. Ona natychmiast mi powiedziała: "W takim razie wcale nie jest tak że tak bardzo ci na nim zalezy, bo jakby tak było to zgłosiłabym go" Katie a Ty miałabyś odwagę opuścić miasto w którym mieszkasz, zostawiając w nim rodziców ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie a Ty miałabyś odwagę opuścić miasto w którym mieszkasz, zostawiając w nim rodziców ? TAK Wiki ja jestem mobilna od zawsze i pokonywanie odległości nie stanowi dla mnie problemu..byle nie jakos bardzo daleko..tak żebym mogła małego spakowac wskoczyc w samochód i heja do rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje że mieliby może mi za złe że ich zostawiam. Może by pomyśleli że jak ich potrzebowałam to wtedy z nimi byłam. Nie wiem sama. Ciężko byłoby mi podjąć taką decyzję, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi by tak nie pomysleli..oni wiedza ze nawet jak wyjade na koniec swiata to zawsze bedziemy mieli kontakt a jak beda potrzebowali opieki na starość to ja zawsze będę..przyjade i bede jesli tego bedzie wymagała sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem tchórzem pod każdym względem. Na dzień dzisiejszy sama bym się nie odważyła wyjechać na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiki ty musisz byc bardziej samodzielna emocjonalnie..wiem ze to nie łatwe ale prawda jest taka ze ci rodzice sa b.ważni ale maja swoje zycie..a my swoje(jakie by ono nie było)..i nawet jak jesteś blisko nich i zawsze mozesz na nich liczyc to i tak póki co jestes sama.. uwierz w siebie i zacznij normalnie zyc..zobaczysz mozemy bardzo wiele..jestesmy zdolne bestie, tylko musimy chciec.. wazne ze msz swoje mieszkanie, to naprawde bardzo duzo.. wyobrazam sobie co przezywaja twoi rodzice patrząc na twoje zycie..pewnie sie umartwiają bardzo..tym ze ciągle z nim "jesteś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka ze duzo osób narzeka na swoje zycie prace itd ale nic nie robi w kierunku zeby to zmienic..mówia lepszy swój wróg niz obcy i takie tam.Moje kolezanki tez nie maja sielanki w małżenstwie ale tkwia wnim ze strachu i lenistwa..nie chce im sie walczyc..wola siedziec w tym w czym są..czuc sie od czasu do czasu bardzo nieszczesliwe i tyle.Dlatego moje kolezanki tak mnie traktuja..mam co chciałam, mogłam siedziec na d..a nie wymyslac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie oni go bardzo lubili, zwłaszcza mam. On jest takim człowiekiem że jego nie da się nie lubić. Potrafi każdemu w tyłek wejść. o mojej mamy zawsze mówił moja kochana teściowa. Rodzice mi mówią że jak tylko widzę że jest możliwość normalnego zycia z nim to mam się nie przejmować rozwodem ani co ludzie powiedzą, tylko próbować bo to jest ojciec mojego dziecka, a ona go uwielbia pomimo że kontakt jest słaby. Byli na niego bardzo wściekli w okresie rozwodu. Nawet niedawno się dowiedziałam że ojciec był gotów go nawet zabić za to co nam zrobił, ale przeszła mu ta złość. Były jak wyjeżdża gdzieś na jakis okres do roboty to zawsze przywiezie prezent dla dziecka, dla mnie i nawet dla moich rodziców, jakiś dobiazg. Oni chyba w głębi duszy wierzą że moglibyśmy być ze sobą jakby tylko on coś zrobił z piciem. Niektórzy z mojej dalszej rodziny woleli jego niż mnie i nikt nie wierzył że całe to małżeństwo się rozwaliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie ja się często łapę na tym, e sobie myślę że pogodzę się z tym jego piciem, ale bedziemy razem. Ze nie będę czekała na jego leczenie bo wiem doskonale że to jest nierealne. Widzisz jaka ja durna baba jestem, zaślepiona, zapatrzona jek jakaś debilka w niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze ja myślę jak jakaś zacofana baba która wychodzi z założenia lepszy taki chłop niż żaden. To jest straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice nie przepadali od poczatku za moim mężem, nie potrafił ich sobie zjednać..moi rodzice sa bardzo fajni..wyluzowani itd, a on zawsze jak przychodził to siadał jak mumia i nic nie gadał..moja mam nie mogła tego przezyc..mój m dopiero jak wypije to robi sie rozmowny i dusza towarzystwa..do momentu w którym nie przecholuje bo wtedy jest agresywny i obraza wszystkich wkoło.. ja ci radze zapomniec o nim..nie macie szansy niestety..musze ci to powiedziec..zawsze bedzie ojcem twojego dziecka ale nie zmieni sie..a na pewno nie zmieni sie w tej sytuacji w której jestescie teraz..bo po co miałby to robic..chyba ze za 10 lat(na tzw stare lata) "zmądrzeje"..nie bedzie miał siły juz tak chlac..ale chcesz czekac..marnowac swoje zycie, przeciez masz je tylko jedno...!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Katie, proponował żebyśmy spróbowali i nwet przez kilka dni jest super, rewelacja ale co z tego jak kumple nie dają zapomnieć o sobie. Zresztą jego ojciec jest alkoholikiem, brat lubiący bardzo wypić ( pija razem i to też jest dla mnie nie do przyjęcia) i on taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że stworzyłam mu idealne warunki, rozwód, wolnosć, brak obowiązków, czego mu więcej do zycia brakuje ? Nic. A jak zatęskni to wie że może wrócić. Mieszka teraz u rodziców i tam matka nadskakuje mu, nic go nie obchodzi, on nie pracuje, matka kase da, fajki kupi, ma wszystko czego potrzeba do szczęścia. Ja jestem popiepszona ale postanowiłam sobie że muszę z tym skończyć bo nie tędy droga. Ja się wykończę jak bedzie tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie pracuje... dziewczyno co to za facet... nigdy, ale to przenigdy nie wolno ci nawet myslec o pogodzeniu sie z faktem ze on pije...ja sie pogodziłam...uwierz mi..zaakceptowałam to ze w week pije, ale chodził do pracy dobrze zarabiał..w tyg mi pomagał itd ale to był błąd potem musisz akceptowac coraz więcej ja dostalam porzadne manto od niego tak ze przez tydz do pracy nie chodziłam bo buzia obita i sina była..z tym tez musiałabym sie pogodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój mąż to elegancki facet, wygadany i szanowany w srodowisku ..nikt nie wie co w domu robi..nikt by w to nie uwierzył. Wie tylko moja i jego rodzina i najblizsi zanajomi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zreszta on jest szkolony jak rozmawiac z ludzmi i przekonywac ich..i wykorzystuje swoje umiejetnosci zawodowe..i ludzie mu wierzą,, mnie tez tak testował..szkolił..próbował wmówic ze jestem psychiczna itd..ze wpadłam na sciane i sobie buzie obiłam w takim szale byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on od rozwodu nie pracuje na stałe. Przez jakiś czas pracował w wawie, potem wyjechał na krótko za granicę. Były jak zawsze przychodził wypity to bardzo miły, zbierało go na miłości i takie tam rzeczy.Ale mnie jakby coś trafiało i od razu z gębą na niego i od słowa do słowa zaraz kłótnia, a w kłótni już nie liczył się ze słowami. On psychicznie potrafi wykonczyć bo fizycznie to nigdy ręki nie podniósł. Gówno już go nie idealizuje, nie nadaje się do zycia w rodzinie i koniec. I tak mam zamiar myślec o nim. Katie jesteś zazdrosna o swojego, miewasz nieraz takie myśli że on może w danej chwili być z kimś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od psychicznej to standardowo mnie wyzywał, bo żony jego kupmli to nie robią awantur jak meżowie wróca nawaleni. Tylko ja taka chora umysłowo. A jeszcze hjak zobaczył recepty od psychiatry to się jeszcze upwenił w tym. Wiesz że w jednym roku rozwiódł się on i jego starszy brat. Z tego samego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacy oni sa różni, a przyspażaja takich samych problemów, Kij im w oko Katie. Nie ma co wracac i rozpamietywać nic to nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katie ja juz uciekam z pracy. Wreszcie do domu, pustego ale do domu. Postaram się odezwać wieczorem, ale nie obiecuje. Napewno podaczs weekandu bede przed kompem to sie odezwę. Trzymaj się kochana, nie dołuj się , wzystko będzie dpbrze, wszystko się ułozy po naszej mysli. Dziękuję za rozmowę (mam nadzieje że nie ostatnią), bardzo mi pomogła, naprawdę. Jesteś SUPER dziewczyną i masz tak o sobie mysleć. Dozobaczenia 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok wiki..ty tez sie trzymaj..fajnie sie pisało i mam nadzieje ze w week poklikamy jeszcze zwłaszcza ze bede miała zero obowiązków..będe sama jak pies..znów mieszkanie będzie lśniło..bo jak jestem sama i jest mi zle to sprzatam, sprzatam, sprzatam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemo
poczytalem poczytalem i az mi glupio sie odezwac:( 🌼dla was dziewczyny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przemo-zadales (sam sobie odpowiadajac)pytanie-\"kto bedzie chcial faceta rozwodnika z 2 dzieci i alimentami? z wlasnego doswiadczenia powiem ci - kilka lat temu tez tak myslalem :) teraz wiem ze sie mylisz ...bedziesz mial powodzenie i to jeszcze wieksze niz myslisz-no chyba ze bedziesz mial zla postawe-i to bedzie po tobie widac. ale to juz od ciebie zalezy. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemo
chce ktos mnie.?? antychryst dzieki ale wiesz trza jeszcze trafic odpowiednia kobiete a ja z tym zawsze mialem pecha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzemo
katie27 mylisz sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze.ale mam kolezanki z dziecmi.fajne kobitki.poznaja tych nieodpowiednich widocznie bo zawsze jak sie dowiaduja o dzieciach(czyli na samym poczatku) to traca zainteresowanie... a ty przemo cos taki niedowiarek...że cie zadna nie zechce....??? nie wiem po co pytam......mam tak samo..to jakiś obłęd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×