Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość Dosia30
Inka, oczywiście wiadomo ze do lekarza iść powinnas z tymi plamieniami ale pociesze cie, że zazwyczaj w dniach ktore nomalnie przypadaja na @ moga sie pojawiac plamienia, czyli w 4, 8 i 12 tygodniu. Być może ze za kolejne 4 tygodnie te plamienia ci sie powtorzą. Podobno to są dni w ktorych dochodzi do krótkotrwałego spadku poziomu progesteronu. Ale idz i tak do doktorka, jestem zdania ze lepiej dmuchac na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
a jeszcze mam Inka do ciebie jedno pytanie, pisałas ze miałas na początku wiecej śluzu, w ktorym dniu od transferu zaczal ci sie pojawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczyny! Saro - co u ciebie? Wyzdrowiałaś już? Zęby juz nie bolą? Wiem co to znaczy ból zęba. W tamtym roku wydałam 1500 zł na ich leczenie. Ale mam nadzieję, że na długi czas będę miała z nimi spokój. Pocahontas - może ten bocian to dobry znak. Ja wczoraj byłam na komunii i widziałam dwa. jeden leciał w moją srtonę, ale zawrócił skurczybyk ;) Rozumiem, że boisz sie laparoskopii, ale bedzie dobrze, zobaczysz. Plusem tego jest to, że robia pod narkozą, wiec przynajmniej nie bedzie bolało, no chyba, że blizna po nacięciu. Trzymam za ciebie kciuki. gawit - dużo białego sluzu to na pewno dobry znak, ciąża sie prawidłowo rozwija :D Egz - mam nadzieje, że nie bedziesz musiała mieć in vitro i że ta ostatnia IUI będzie pozytywna. Bardzo mocno ci tego życzę :) Inka - nie martw sie, na pewno wszystko bedzie dobrze. Pewnie jest tak, jak mówi Dosia, że w dniach kiedy ma wystąpić @, kobieta może mieć plamienia. Daj znać, jak juz bedziesz po wizycie. Ja, jak juz wcześniej pisałam, byłam wczoraj na komunii. Objadłam sie tak, że wieczorem aż mnie brzuch bolał. No ale jak podają pod nos, to nie wypada nie spróbować, prawda? Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę miłego dnia, chociaż u mnie to on miły nie jest, bo leje jak z cebra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stu234
Witam Będzie mi miło, i proszę o poparcie i głosik na mój blog (poród i prawa Rodzącej na sali porodowej ) http://bobbyy.pl/blog.php?id=195 Serdecznie dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka ja też plamiłam. kilkakrotnie, parę razy nawet żywą czerwoną krwią, a to podobno najgorsze co może być! u mnie te plamienia to były obtarcia pochwy od luteiny dopochwowej, a jak zaczęłam plamić na brązowo, to było po globullkach przeciwgrzybicznych ! a co Tobie powiedział lekarz ? Pozdrawiam i mykam! jutro ciężki dzień! rano wizyta u ginki, a potem przeprowadzka! Dobranoc 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
Cześć dziewczyny!! Witajcie… ja wczoraj nie pisałam, bo dość późno wróciłam z Łodzi, a przede wszystkim nie miałam siły.. Dziewczyny poroniłam…. Tak jak Wam wcześniej pisałam od 3 dni miałam plamienia, ale nie krew, tylko takie brązowe.. nic nie bolało, nie czułam jakiegoś kłucia ani nic.. no i wczoraj właściwie doszła krew i ból brzucha jak na okres.. Jak zajechaliśmy do kliniki to akurat prawie ze był już normalny okres.. zrobili mi dokładne usg, i okazało się ze w macicy brak jest zarodka. Zaczął się już 4 tydzień ciąży i powinien on mieć 12 mm a więc widoczny..sprawdzili czy nie ciąży pozamacicznej, bo to też się zdarza, ale okazało się ze nie… To straszne usłyszeć od lekarza ze macica jest pusta.. wprawdzie to była jeszcze niska ciąża, ale zawsze… Dziewczyny puściły mi wczoraj emocje i ryczałam nawet u swojego profesora..prof mnie pocieszał, ze to biochemiczna reakcja, ze to się zdarza często.. i tez sobie mówię, ze lepiej teraz niż później, w 3, 4 miesiącu np… Ale z powrotem cala drogę ryczałam, dziś w nocy spalam może 3 godziny to jest taka pustka, po prostu wyłam….wiecie, wczoraj to miałam ochotę zasnąć i się nie obudzić. Wiem kobiety ronią o wiele późnie i to większe tragedie, ale zawsze się przeżywa. Mąż mój też się denerwuję. Dziś nie jest lepiej, może na to trzeba kilku dni żeby dojść do siebie.. Pytanie co dalej??? Jak Wam pisałam, nie mamy nic zamrożonego, bo mieliśmy tylko 1 zdrową komórkę, z której powstała ciąża… Więc musimy zaczynać wszystko od początku. Cała stymulacja, nowy protokół, hormony, punkcja, transfer.. w związku z tym, ze muszę teraz odczekać aż organizm się oczyści, to prawdopodobnie cała akcja odbędzie się lipiec-sierpień. A więc za 3 miesiące… A teraz zostało mi tylko czekanie, zbieranie pieniędzy i sił na nową walkę. To najgorszy czas, bo bezczynność. Ale wiem, ze się uda. Dziewczyny, ja miałam przeczucie ze poronię, to było zbyt piękne. Pozdrawiam, trzymajcie się wszystkie – będzie dobrze….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm czytam was po kryjomu bo się nie staram o dzidziusia ale lubię warzy topik i jak przeczytałam Inka twój wpis to mi się bardzo źle zrobiło na sercu wiem czekanie jest najgorsze bo wiem co mówię bo pocieszam mamę aniolkową która straciła małego w czasie porodu :( i ona niestety też musiała odczekać ale w czerwcu znowu sie będą starać bo o tamtego malca się ponad rok starali :(. Uszy do góry musi być dobrze :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka współczuję, wiem że teraz żadne nasze słowa nie pomogą ulżyć w cierpieniu po stracie, i będzie wam potrzebne trochę czasu by odreagować i móc się starać kolejny raz, te dwa miesiące przerwy potrzebne będzie też na odbudowanie równowagi psychicznej, ale wierzę że przejdziesz przez to razem z mężem i to was tylko wzmocni, w ciąże zaszłaś, więc chociaż wiesz że ta metoda dla was jest dobra i zaowocowała, przy następnej musisz być pod ciągłą kontrolą i możliwe że będziesz musiała przeleżeć dużą część ciąży dla dobra maleństwa trzymaj się kochana, wiem że jest Ci teraz bardzo ciężko ja dzisiaj idę na wizytę, wczoraj miałam wysokie stężenie LH, druga ciemniejsza od kontrolki, i dzisiaj się dowiem co i jak, czy stymulacja clo mi pomogła, czy będą dwa pęcherzyki i czy endo spadło czy nie, jest jednak spora szansa że właśnie dzisiaj koło 17stej będę miała kolejne IUI, więc proszę was wszytki o pozytywne myślenie, trzymanie kciuków lub modlitwę - moja wiara trochę podupada, bo widzę że ostatnio żadnej z nas się nie udaje... powiem wam jeszcze że i tak się ciesze że udało się na dzisiaj, bo nie pisałam wam wcześniej ale miałam trochę przeciwności losu, pierwszy test robiłam 8 i wtedy miałam już dwie kreski, ale ta druga trochę jaśniejsza, a na weekend wyjeżdżałam nad morze i się martwiłam żeby mi owulacja nie wypadła akurat jak będę tam, w sobotę nie robiłam testu, a w niedziele jak zrobiłam to tej drugiej kreski z początku w ogóle nie było widać - i się załamałam, bo byłam pewna że już jestem po, i że wszystko stracone, robiąc co się dało, stwierdziłam, że skoro i tak nie możemy dojechać do lekarza to się postaramy chociaż sami :p ale jak wczoraj zrobiłam test to o dziwo wyszło że mam dwie kreseczki i ta druga ciemniejsza od kontrolki, więc znaczy że owulacja dopiero będzie za jakieś 24-36h; po teście dzwonie do lekarza chcę się umawiać, a tu cały czas poza zasięgiem lub ma wyłączony telefon, dzisiaj od rana to samo - no to mówię super, jak mi akurat wypada dobry termin, to lekarza nie ma; na szczęście przed chwilą się dodzwoniłam i po południo idę na wizytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
Inka - nie wiem, co powiedzieć :( Nie mogłam uwierzyć w to, co przeczytałam. Bardzo ci współczuję, mogę sie tylko domyślać, co przeżywasz. Ale musisz być dzielna, napewno w końcu sie uda. Zaszłaś w ciąże, a to juz jest połowa sukcesu. I tak jak napisała sportsmenka, następnym razem musisz cały czas być pod opieką lekarza. Ale bedzie dobrze, doczekasz sie na swoje szczęście. To tylko kwestia czasu. Przytulam cie mocno, trzymaj sie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, bardzo mi przykro:(:( Rany,to wszystko takie niesprawiedliwe:( Aż mnie serce ukuło jak przeczytałam Twój wpis:( Kochana,pewnie i tak żadne słowa tu nic nie pomogą,ale tak jak pisały dziewczyny wcześniej-musisz mieć siłę i wiarę że uda się następnym razem,innego wyjścia nie ma. Skoro udało się zajść przez in vitro to uda się następnym razem,tylko wtedy od razu leżenie i stała kontrola lekarska. A wiesz co może warto zrobić badanie na te przeciwciała które zwalczają płód,dokładnie nie wiem co to jest,ale pamiętam że Sara to miała i to można chyba szczepionkami wyleczyć. Kochana,przytulam Cię bardzo gorąco, Twój wpis przypomniał mi mój ból jak straciłam pierwszą ciążę:( Też dość szybko,po prostu od 4 tyg lekarze czekali na akcję serca i jej nie było:( Tak czekaliśmy aż do 10 tyg ciązy a potem niestety nie było sensu i miałam łyżeczkowanie,okazało się puste jajo płodowe:( Także niestety Inka wiem jak to boli. Jednak pamiętaj że natura czasem sama eliminuje słabe lub chore zardoki,niestety straszne to, ale tak jest,lepiej dla Ciebie że teraz niż później. Trzymaj się i bądź dzielna,jesteśmy z Tobą.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze,Inka czytam i nie moge uwierzyc w to co napisałaś.Dosłownie jestem w ciezkim szoku.Jak to mozliwe... Kochana bardzo Ci wspołczuje,tak mi przykro...Mocno tule... Inka wiem ze jestes w strasznym stanie,wyobrazam sobie.Przechodzilam przez podobne katusze cztery razy,tyle tylko ze nigdy nie doszlam do takiego etapu jak Ty.Moje male nigdy tyle nie zyly.Strasznie ciezko jest sie pogodzic z mysla ze juz nic nie ma w brzuchu.Tymbardziej ze wiedzialas ze ono juz tam sie zadomowilo.Ja nigdy nie widzialam 2 kresek ani pozytywnej bety.Przez to tez bylo mi chyba latwiej niz teraz Tobie.Ja przy drugim in vitro,gdy pojawily sie pierwsze plamienia najadlam sie tabletek na podtrzymanie ciazy.Nie chcialam krwawic,nawet martwe chcialam zatrzymac w sobie.Efekt byl taki ze krwawilam potem prawie dwa tygodnie.Zaserwowalam sobie pieklo a dziecka nie uratowalam.Codziennie patrzylam na skrzepy krwi i modlilam sie zeby to juz sie skonczylo.Za kazdym razem kiedy pojawialo sie krwawienie mialam ochote wyć.Najgorsza jest ta cholerna bezradnosc,to ze czlowiek nic nie moze zrobic a na dodatek musi sie jeszcze pozbierac po tym wszystkim...I na pocztku nie wiadomo skad brac na to sily... Ale potem jakos je w sobie znajdujemy,zawsze.I Ty je tez odzyskasz.Pamietaj ze nie jestes sama.My wszystkie tutaj łączymy sie z Toba w smutku.Ciezko jest napisac pare slow otuchy,wiedzac ze w takich chwilach jak ta wszystko traci sens i przestaje sie wierzyc ze kiedys bedzie dobrze.Ale bedzie dobrze,zobaczysz!!!Jeszcze sobie zdjecia pociech przeslemy.😍 Odechcialo mi sie juz pisac,dziewczyny wybaczcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Dziwna jest ta biologia, powiem wam szczerze ze podobno az40 % zarodków ginie we wczesnym etapie ciązy. Moja koleżanka pare miesiecy temu miała ta samą sytuacje z tym ze zaszła w sposób naturalny i w 5 tydodniu poroniła. Lekarz jej powedział ze czesto sie tak dzieje ze wzgledu na niepraidłowy genetyczny rozwój zarodka. Inka mysle ze czas uleczy rany, teraz jest czas na płakanie i wyrzucenie tych emocji, potem bedzie już coraz lepiej. Czas szybko minie, nawe nie obejrzysz sie kiedy znów bedzie sierpien, przeciez to prawie za chwle. Ja tez z kolejnymi staraniami bede musiała poczekac, jak sie okarze ze ta próba AID sie nie powiodła, to bede musiała zrobic hsg- badanie bolesne no ale trzeba i potem kolejna insemka pod koniec czerwca. Ja mysle i czuje ze sie nie udało. Mam zbyt mało wiary w sobie. Może własnie dlatego ze jest zbyt mało w nas wiary nie udaje sie nam zajść w ciąże, może trzeba by było po prostu uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
No cześc Własnie wróciłam od ginki, ale fajna babka. Więc tak poszłam aby zrobiła mi wymaz na biocenoze ktore bedzie mi poterzbne do hsg. Okazało sie ze wcale nie mam zadnych kłykcin ani nic takiego, tak jak mi ostatnio powiedział mój lekarz. On mi je rzekomo wykrył podczas pierwszej inseminacji i strasznie sie tym przejełam, az sie poryczałam z tego powodu, bo przeciez kłykciny kończyste to raczej źle rokują. A tu lekarka powiedziała ze nie ma nic takiego, ze widzi tylko strzępki błony dziewiczej i maluśką nadżerke, ale kłykciny-ABSOLUTNIE NIE MA. No i zrobiła mi tez usg, bo jej mówiłam o tym ze miałam inseminacje tydzien temu i tak zerkneła i powiedziała ze mam poszerzone endometrium i ze to może byc dobry znak, ale ze i tak za wczesnie by cokolwiek zobaczyć czy to ciąża. Endometrium mam 15,6mm, nie wiem jakie są normy, a mam 19 d.c Jak wiecie to powiedzcie mi jak jest z tym endo w tej fazie cyklu. W dniu insemki miałam 12mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja to mam szczęście i neiszczeście w jednym, okazało się że po CLO wyprodukowałam aż 6 jajeczek, dwa z jednego jajnika i dwa z drugiego... pierw przerażenie, bo co to będzie jak będzie ciąża mnoga, nie mówie o blliźniakach, ale jak już wiecej to się bałam, ale potem mój mąż oddał nasienie, no i o ciąże mnoga raczej nie musze się martwić, bo plemniki się prawie nie ruszały wiec dobrze jak uda się zaciązyc chociaż jedną komórkę, i tak poddali obróbce i miałam inseminacje, a jutro jeszcze jedną, ale nie wiem co z tego będzie, boję się, do tego boli mnie brzuch i krwawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj o 16 mam kolejna inseminację, stresuję się, mam nadzieje że dzisiaj plemniki męża będą bardziej ruchliwe, i że ta cała stymulacja nie poszła na marne, wczoraj się źle czułam po IUI, krwawiłam i mnie bolało podbrzusze, ale na szczęście potem miałam wolne, ale dzisiaj uciekam tylko na godzinkę z pracy, a potem muszę wrócić i prowadzić zajęcia fitnessowe... gdzie się wszystkie podziewacie, potrzebne mi trochę wsparcia i podbudowania na duchu, bo inaczej się załamie :( booo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sportsmenka-trzymam kciuki zeby sie udało! Bardzo dużo wyprodukowałaś tych pęcherzyków, tylko nie zrozumiałam czy 4 czy 6? Mój gin powiedział że jak jest powyżej 4 pęcherzyków to się nie robi IUI,ze względu na ryzyko ciąży mnogiej,typu trojaczki. Ale skoro tak jak napisałaś nasienie bylo mało ruchliwe (co w tym wypadku chyba rzeczywiście nie jest takie złe) to nie masz się czego obawiać. Najważniejsze jest żeby zajść w ciążę i ją utrzymać,a potem z szalejącymi blizniakami czy trojaczkami można sobie poradzić:) A jaką brałaś dawkę clo i od kiedy? Na mnie clo nie działało, miałam max 2 pęcherzyki i cieniutkie endo, teraz biorę podówjną dawkę (od 2 dc do 5dc 2 razy dziennie) ,oby to coś pomogło a przede wszystkim nie zniszczyło mi znów endo:( IUI w przyszłym tyg. A dlaczego masz dwa razy insemkę? W razie gdyby część pecherzyków pękła wczoraj a część dziś??Ja nigdy po IUI nie krwawiłam,ale wiem że to się zdarza więc się nie martw. A te zajęcia fitnessowe prowadź w miarę spokojnie. Będzie dobrze!Masz teraz bardzo duże szanse! Dosia-za Ciebie też tzrymam kciuki! kiedy testujesz?? Zazdroszczę wyników endo,marzę o takim grubym...A możesz napisać w którym dniu miałas IUI i jak długie masz cykle? Inka- jestem z Tobą....bądź dzielna Pozdrowienia dla wszytskich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz pęcherzyków w sumie miałam 6, bo po clo obydwa jajniki się uaktywniły, brałam clo tak jak Ty masz teraz przepisane od 2-6 dnia cyklu po 1 tabletce 2 razy dziennie, czyli w sumie 10 tableteczek, ( ty masz tam chyba o jeden dzień krócej, ale w opakowaniu i tak dają dziesięć, więc możesz się dopytać swojego ginekologa i o ten jeden przedłużyć) brałam clo pierwszy raz, lekarz sam się zdziwił że aż tak zareagowałam, i tez mnie pierw zmartwił, bo też słyszałam że jak jest więcej nić 4 to nie robią IUI, ale ze względu na słabe wyniki nasienie stwierdził że można próbować, bo nie ma takich dużych szans na ciąże mnogą, powiedział że góra bliźniaki a do tego endo miałam bardzo dobre, nie spadło, nie mówił ile, ale widziałam że mniej więcej tak jak poprzednio, czyli koło 15-16mm - fakt że jadłam dużo nabiału, piłam mleko, wodę, czerwone winko i objadałam się orzechami :p a dwie inseminacje to aby zwiększyć szanse, tak jak mówisz jedne mogą pęknąć wcześniej, inne później, zresztą nie wiadomo ile z nich jest dojrzałych, i mój gin robi standardowo, jedną na niepękniętych, czyli ta co miałam wczoraj, i drugą na pękniętych, więc mam nadzieje że chociaż dwa pęcherzyki mi pękły przez tą dobę, a reszta pęknie do wieczora gorzej bo jeśli mimo takiej ilości pęcherzyków inseminacja się nie uda, to pewno kolejnego podejścia nie będzie tylko In vitro... ale na razie o tym staram się nie myśleć, za to mój mąż się tym najbardziej stresuje egz - dzięki bardzo za wsparcie było mi potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dziewczyny pękły mi trzy pęcherzyki, i zrobili mi ponowna inseminacje w tym cyklu, plemniczki nawet były bardziej ruchliwe :) za to minus bo się starsznie wszystko ociągało, i musiałam prawie od razu po inseminacji (2-3min) wstać i biegnąć na zajęcia, i tak się spóźniłam 5 minut i od razu ćwiczyłam mocno, więc nie wiem jak może wpłynąć, teraz sobie myślę że głupia byłam że nie wzięłam sobie tego dnia wolnego... no ale co się stało to się nie odstanie i musi wystarczyć to co było - prawda ? jak mi się uda to jeszcze dzisiaj z mężusiem spróbujemy naturalnie dopomóc :p no a teraz dwa tygodnie żmudnego czekania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Sportsmenka, nie martw sie, slyszałam ze takie ćwiczenia to nawet moga pomóc nie tylko na samo pekniecie pęcherzyków ale to tez doskonały napęd dla plemników, szybciej wtedy docieraja do celu. Ja insemka miałam w 11 dniu cyklu,ale uważam ze to było za wcześnie bo czułam ze owulka u mnie wystapiła po ok 36 godz od insemki. Plemniczki raczej chyba nie prezeżyły tak długo. Cykle zazwyczaj mam 27 dniowe, ale nie wiem jak bedzie teraz. Sądziłam ze 11 dzien cyklu to bedzie dobry czas bo wyszedł mi dzien wczesniej pozytywny test owylacyjny i miałam objawy szczytowe śluzu i niską temperaturke. Jednak ten test pozytywny utrzymywał mi sie jeszcze w dniu nastepnym. Chyba te testy zawodzą i nie można dokładnie po nich stwierdzic kiedy jest owulacja. W niedziele ide na badanie beta-hcg i wszystko bedzie jasne. Mam jeszcze do was pytanie czy po owulacji endo zwykle rośne czy spada? U mnie tydzien po owulce wzrosło z 12mm do 15,6mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka1975
witajcie dziewczyny! wybaczcie ze będzie ktrótko, ale po prostu nie mam sił, potrzebuję kilku dni na dojście do siebie, bo niestety nie jest to łatwe. człowiek jest przygnębiony, i ciągle ryczy, depresja,. podziawiam kobiety które podnosza się z poronień w wysokoch ciążach i td.. chciałam Wam bardzo, bardzo podziękować za słowa wsparcia- nawet nie wiecie jak bardzo mi pomogły, jesteście Kochane!! I tak jak wcześnie trzymałyście kciuki i gratulowałyście, to teraz tym bardziej dziękuje Wam za wielkie wsparcie... sara, egz 30, dosia 30, sportsmenka, alicja i inne-DZIĘKUJE! dziś chciałam tylko powiedziec, ze bardzo mocno trzymam kciuki za nasze dwie dziewczyny które teraz maja gorące dni czyli Dosia30 i Sporsmenka. Mocno wierze ze Wam sie uda, i bedziecie się cieszyć niedługo macierzyństwem!! będę czekać na Waszw wyniki testowania, które juz wkrótce..będzie dobrze. pozostałe dziewczyny ściskam mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia z tego co mi wiadomo to jak endo rośnie to są dobre szanse na ciąże :) z tymi testami owulacyjny to u mnie też tak było że przez 2-4 dni utrzymywał mi się pozytywny wynik, i dopiero na dzień po jak już wynik był słabszy to szłam na insemke, chociaż ja teraz miałam dwie, a co do twojej insemki to wszystko zależny od plemników, bo mogą przeżyć i dłużej nawet do 48h inka, dziękuję za kciuki na pewno się nam przydadzą, ja testuje dopiero za dwa tygodnie, chyba że wcześniej zrobię bete, trzymaj się cieplutko kochana jesteśmy z Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
cześć dziewczyny! Sportsmenka, Dosia - trzymam kciuki za was. Może wy przerwiecie złą passę. Przecież w końcu komuś musi sie udać. Czekamy na dobre wieści :) Inka - czas leczy rany. Te parę miesięcy szybko minie i znowu będziecie mogli sie starać. Jestem pewna, że kolejny raz zakończy sie szczęśliwie, życzę ci tego :) A ja znowu mam grzyba :( Wczoraj byłam u lekarza i jestem zła jak osa. Nie wiem, czemu teraz tak często łapię. Akurat teraz, kiedy zaczęłam leczenie w klinice. Muszę zmienić dietę, przede wszystkim ograniczyć słodycze (a tak bardzo je lubię :( ) no i jeśc wiecej jogurtów, kefirów (a tego z kolei nie lubię) No, ale cóż, jak trzeba to trzeba. Obym do IUI sie wyleczyła. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Alicja, dokładnie tak zdecydowana zmiana diety, zero słodyczy bo to dobra pozywka dla grzybków. No i kefiry i jogurty, pomysl moze tez o preparatach typu lacidofil, lakcid i przetrzymuj je w lodówce. Pozabtym dobry płyn do higieny intymnej np.lactacyd. Brałas moze w ostatnim czasie antybiotyki albo byłas pod wływem stresu, bo to tez moze byc przyczyna. Niech ci lekarz przpisze globulki p-grzybicze. Sama grzybica nie musi byc przeciwskazaniem do inseminacji, czesto kobiety nawet w ciąży choruja na grzybice i jest to dość powszechne. A mnie cały czas boli podbrzusze, tak jakby ćmi jakby @ sie zbliżał. A to dopiero 21 d.c a takie bóle mam od 3 dni. Ten ból jest taki ciągły, dzwny jakiś. Inka, a może spróbujcie gdzies wyjechać np w góry lub w jakies okolice gdzie sa lasy i jeziora. To cie zregeneruje, doda ci siły i przestaniesz mysleć. To juz przeszłośc. Weżcie swoje kalendarze i zaplanujcie urlop chociąz taki tygodniowy najlepiej teraz jeszcze w tym miesiącu. Wiem ze możesz czuć ze nie masz na to siły, ale uwierz mi ze czas upłynie ci przez to szybciej a godziny nie beda sie dłużyc tak jak teraz. Odwiedzcie przy okazji jakies cudowne miejsca np. Licheń lub Częstochowa w waszej intencji, to doda ci nadziei na lepsze jutro. Przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Dziewczyny jutro robie betke hcg, trzymajcie kciuki aby była wysoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia będę myślami z Tobą aby beta była ciażowa i rosła :) ja planuję robić dopiero w przyszły pon 25 maja, wiec jeszcze troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny Wreszcie udalo mi sie wpasc do Was ale jak zwykle czas goni.Ja ostatnio mam straszny zapiernicz.Zostaly mi 2 tygodnie zeby zdac egzamin,skonczyc prace mgr,zakonczyc prace przy domu (to napewno mi sie nie uda bo robotnicy maja mnie gdzies)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak zwykle nie moge skonczyc wpisu Kochane ja ostatnio mam straszny zapiernicz.Musze ze wszystkim wyrobic sie przez te dwa tygodnie bo potem kolejne dwa bede mieszkac w bialymstoku.Nie oplaca mi sie dojezdzac.30 maja mam wizyte i juz chyba tam zostane. Dziewczyny bardzo Was przepraszam ale bede teraz malo aktywna na topiku ale trzymam kciuki za Was wszystkie,myslami jestem z Wami i mocno przytulam smutaski. Dosia jak ta beta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30
Dam znac dopiero wieczorkiem bo zaraz po odbiorze wynikow jade do rodzicow z wizyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×