Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

georgio - przykro mi ze znow sie nie udalo :( tak jak pisalam do EGz wierze, ze dla kazdego nadchodzi czas spelnienia marzen, bedziecie rodzicami, tylko nie tracie nadziei i zapalu. To bardzo trudna droga, pelna porazek ale wszysty ktorym sie udalo niech beda dla was zrodlem sily, ze skoro innym sie udalo to wam tez musi, i tak bedzie zobaczysz:) odpocznijcie zbierzcie sily i kase i ruszajcie znow do dziela:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Egz - dobrze , ze chociaż troszkę udało Ci się odpocząć, ja dalej głęboko wierzę w to, ze ta wysoka beta była oznaką tego obumarłego zarodka. Organizm się po prostu nie oczyścił. Póki co nie myśl tak mocno o tym paskudnym zaśniadzie. Kiedy masz wynik badania hist-pat? Będę trzymała mocno kciuki. Trzymaj się kochana i nie poddawaj, dobrze, że masz oparcie w mężu, on ma racje: NA RAZIE nie myśl o dzieciach, brzuszkach, ciążach itp. TWOJE ZDROWIE JEST TERAZ NAJWAŻNIEJSZE. Masz jeszcze czas żeby zajsć w ciażę. Poza tym ja jestem w 100% przekonana, że Twój organizm po tej chemii potrzebuje troche więcej czasu niż jest napisane w książkach. Sama pisałaś, że Twoja chemia była bardzo ciężka, więc daj mu jeszcze trochę czasu na regenracje. Siostra Egz - ogromne gratulacje!!!!!!! Ja byłam święcie przekonana, że ty już dawno mężatką jesteś i w dodatku dzieciatą :) ale chyba pomyliłam siostry :) Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie nadrobiłam zaległości w czytaniu... Georgio-tak mi przykro:(:(:( Cholera jasna..Tak bardzo chciałam żeby się Wam teraz udało, byłam przekonana że tak bedzie,mieliscie takie ładne zarodki..Już brak mi słów na to wszytsko, jakie to niesprawiedliwe..Nigdy tego nie zrozumiem...Jesteście wspaniałym małżeństwem i wiem że prędzej czy pózniej pojawi sie na świecie Wasze dziecko-nie wyobrażam sobie żeby mogło byc inaczej.Ciężko mi Ciebie Georgio teraz pocieszać bo wiem dokładnie co czujesz, co czuje Twoja zona..., ale musimy wierzyć na przekór wszystkiemu że i nam sie w koncu uda.Dajemy sobie czas, zaciskamy zęby i za jakiś czas walczymy dalej!MUSI SIĘ W KOŃCU UDAĆ!!! Guzia-jak czytałam kochana o twoich perypetiach przedweselnych to aż się za głowę złapałam! Aż opowiedziałam mojej mamie o tym wszystkim i też szczerze Ci współczuje tego zamieszania:( Z weselem tak jest ze zawsze cos nie pójdzie po naszej myśli, trzeba ten fakt zaakcpetować chociaż nerwy są. U Ciebie jednak sporo tych stresów tuz przed weselem. Mam nadzieję że udało Ci się wybrać jakąś nową suknię w której będziesz się czuła wyjątkowo. Z Twoich wymiarów (marzę o takich!!!:) )wynika że jesteś super zgrabną laseczką więc i tak we wszystkim bedziesz pieknie wygladać! Co do kwiatów w kościele my tez mielismy z tym zamieszanie, tez chcielismy swoje, przed nami jedna para tez miala ślub a nie chcieli dekoracji kosciola,więc tuż po zakonczeniu ich slubu moje kolezanki i siostry poleciały szybko udekorować ławki i zdążyly w 10min:) No i jeszcze masz problem z tym facetem..Na razie trzeba to obserwowac i nieragować,moze sam sie tym znudzi i odczepi,a jak nie to trzeba to zgłaszać gdzies, a najlepiej zmienic numer, choc wiem ze to kłopotliwe. A jak i to nie pomoze to daj znać-skrzyknę moich kumpli i męza i razem z twoim małżonkiem pokażemy temu panu jak bardzo zle sie zachowuje:) Poki co nie myśl o tym- staraj sie chociaz troche odpręzyć przed wielkim dniem, pozdrawiam Cię i sciskam bardzo gorąco!!Oby te upały za tydzien były mniejsze!A gdzie jedziecie w podróż poślubną? Misia- bardzo się cieszę ze na badaniach wszytsko ok i dwa maluszki czują się dobrze:) Boże jak ja Ci zazdroszczę...No ale moze i ja się kiedyś doczekam to Ty jako doswiadczona mama blizniaków będziesz mi porad udzielać:) A jak sie czujesz generalnie? Mdłości jakies są? No i jak wynik tej rozprawy?Po twojej mysli?Całusy dla Waszej trójki! Dosia- cieszę się ze wszystkie badania wyszły ok, zanim się obejrzysz a będziesz przygotowywac sie do porodu:) Ciekawe kiedy bedzie wiadomo jaka jest płeć dziecka. Ciesze sie ze tak dobrze znosisz ciąże, najgorsze to przetrzymac te upały.Dbaj o siebie! liliawodna- bardzo się cieszę że te plamienia ustały, moze to było przez zmiany hormonalne.Staraj sie jak najwiecej leżeć i odpoczywac, te upaly na pewno nie są dobre.To Ty bidulo az 10 lat się starałaś? Boże nie wyobrażam sobie...Możesz kiedyś napisać dlaczego tak długo? Chyba ze nie chcesz wracać do przykrych wspomnien..Najwazniejsze ze teraz jest juz wszystko ok!:) sportsmenka- przykro mi z powodu @, czyli decydujecie się na IUI juz wkrótce? Trzymam kciuki póki co za dalsze naturalne starania!! zamyślona,kiki (trzymam kciuki żeby kuracja męża przyniosła jak najlepsze efekty),ja tez trzymam- dziekuję za miłe słowa,wolałabym nie musiec byc dzielna a w zamian za to byc szczesliwa mamą..Całusy dla Was! Alicja- co u Ciebie? kiedy planujesz kolejne podejście?Ściskam! Inuś-pracusiu napiszę do Ciebie na maila,całusy! Smutaska, Sara, Światełko,Malutka- gorące pozdrowienia dla Was!!!dziękuję za wsparcie! Sara-mam nadzieję że nasz dr M jest tak wspaniałamy lekarzem jak mówisz i nam pomoże mimo wszystko..Póki co mam o nim jak najlpesze zdanie.Całusy dla Ciebie i córci!! Boże jaki upał, zaraz wyzione ducha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Egz ja juz skonczylam 34 lata. Jestem po 5 nieudanych inseminacjach za ktre musielismy sami zaplacic.(nie mieszkam w Polsce) Po kilku latach przerwy i nie mysleniu o dziecku podeszlisli do icsi. Ja juz wczesniej chcialam zamias iui zrobic in vitro ale lekarze twierdzili ze nie ma takiej potrzeby. Jestem zla na nich bo tak juz dawno moglabym miec dziecko a niepotrzebnie stracilam wiele nerwow i o malo co malzenstwa:( Ostatnio rozmawialam z kolezanka ktora rowniez jest w ciazy,powiedziala mi ze lekarz zalecil jej jesc duzo natki pietruszki. Ponoc jest dobra w ciazy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Egz, mam nadzieję ze najgorsze masz juz za sobą. To ze juz jestes po tym zabiegu, który na pewno był koszmarem, wiem bo sama miałam łyżeczkowanie i na samo wspomnienie mam ciarki na plecach. To ze jestes juz w domku wśród najbliższych jest na pewno ukojeniem. Ten krwotok który miałas na pewno cie przestraszył, no ale wiadomo jednak ze przy stracie ciąży krwotoki są normalne. Najgorszy uraz pozostaje jednak w psychice. Ja cały czas mam to w głowie i w sercu to co mnie spotkało. Skoro teraz macie przerwe w staraniach spróbuj odnaleźć sie w innej pasji, która pochłonęła by ciebie. Pomysl sobie o czym jeszcze tak na prawde marzysz, może zmiana pracy, może nowa szkoła, kursy. Świat daje nam wiele możliwości. Myśle ze dobrze by było narazie odpuścić, a przez ten czas zregeneruje sie twój organizm. Być może ta długoletnia walka-ciąże, stymulacje do inseminacji, 2x in vitro, zaśniad spowodowało zmęczenie twojego organizmu. Może nie czekaj na dziecko, może ono samo do ciebie przyjdzie i kiedyś cie zaskoczy. A ja ostatnio po prostu umieram. Czuje sie jak 70 letnia staruszka. Zawsze dobrze znosiłam upały, wogóle sie nie pociłam, a teraz po krótkim przejsciu do sklepu wygladam jak zarzynane prosię. Mam płytki oddech, serce mi wali czuje sie osłabiona. byłam nawet w aptece zmierzyc ciśnienie-mam dośc niskie bo 99/60, ale tętno 94!! Nic mi nie przynosi ulgi, nawet wentylator. No i ciągle chce mi sie spać i ciągle bym leżała. W ciąży zmienia sie ciepłota ciała i takie upały znosi sie dużo gorzej. A może po prostu się starzeję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA TRZYMAM
Witajcie Niestety z powodu utraty komputera mialam przerwe od netu i forum , staram sie nadrobic zaleglosci . Georgio bardzo mi przykro . Trzymajcie sie dzielnie razem nadal , nie rezygnujcie . Egz bidulko nadal podtrzymuje nasza rozmowe tylko niestety musze zalozyc nowe konto na gadu bo do starego nie pamietam hasła i dopiero wtedy sie odezwe na forum . Misiu stokrotne gratulacje , ciesze sie ze jest wszystko dobrze. pozdrawiam serdecznie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Egz zobaczysz ze BEDZIESZ MAMA!!!! Jade nie dlugo do Czestochowy i pomodle sie do Matki Boskiej Jasnogorskiej za Ciebie ❤️ Badz dzielna buziaczek:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić ... Więc któregoś dnia zapytało Boga: * Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tak żyć skoro jestem takie małe i bezbronne ??" - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę dla Ciebie jednego. On będzie na Ciebie czekał i zaopiekuje się Tobą. * Ale powiedz mi Boże, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym ?? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do Ciebie każdego dnia ... I będziesz czuł jego anielska miłość i będziesz szczęśliwy. * A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówili, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie ?? - Twój anioł powie Ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. * A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą, Boże ?? - Twój anioł złoży Twoje rączki i nauczy Cię jak się modlić. * Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni ?? - Twój anioł będzie cię chronił nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. * Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Ciebie, Boże więcej widział ... - Twój anioł będzie wciąż mówił Tobie o Mnie i nauczy Cię jak do Mnie wrócić. Chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej Ciebie ... W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: * Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć, powiedz mi proszę imię mojego anioła ... - Imię Twojego anioła nie ma znaczenia ... Zawsze i wszędzie będziesz do niego wołał : "M A M U S I U "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
zamyslona az sie wzruszylam jak to przeczytalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Mi tez sie lezka w oku zakrecila a jak moj M przeczytal to powiedzial tylko zajebi..te....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Zamyślona ----- to jest po prostu PIĘKNE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki jestem nowa u was po pierwszym in vitro i podchodze do drudiego nie miałam żadnych mrozaczkóe bo komórki mi sie rozpadały robiłam z mężem badanie na kardotyp i wynik ok wiec podchodzimy jeszcze raz mam dostawać zastrzyki merional napiszcie jak sie je przyjmuje PZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki jestem nowa u was po pierwszym in vitro i podchodze do drudiego nie miałam żadnych mrozaczkóe bo komórki mi sie rozpadały robiłam z mężem badanie na kardotyp i wynik ok wiec podchodzimy jeszcze raz mam dostawać zastrzyki merional napiszcie jak sie je przyjmuje PZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
merional przyjmujesz domięśniowo (w pośladek). Ja brałam jednorazowo po 4 ampułki zastrzyku rozpuszczonego w 2 rozpuszczalnikach = 2 zastrzyki każdego ranka:) Mogę zapytać w jakiej klinice podchodzisz do IVF skoro dostałaś receptę akurat na merional?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani, U mnie nareszcie deszcz :D i cudowne ochłodzenie od wczoraj, chociaż mury są tak nagrzane, że dalej w domu mam temp. 27 stopni gdy na dworze od wczorajszego popoludnia 16. Ochłodzenie spadło mi z nieba, po wyczerpującym wieczorze panieńskim, ale o tym za chwilkę :P Egz- sukienkę wybrałam, nie jest to moja wymarzona, ale nie miałam wyjścia :( poza tym juz mam dość szukania, a przy takich nerwach nic mi się nie podobało, ta co wziełam została wybrana przez narzeczonego i siostrę :) Tak w ogóle to ta też jest do przeróbki i skrócenia, wiec do końca nie wiem jak będzie :) odbieram w czwartek, więc nie pozostało mi nic innego, jak sie modlić żeby wszystko było ok :) Z tych nerwów dostałam @ tydz. wczesniej, ale pierwszy raz cieszyłam się że przyszła, bo przy najmniej na ślubie nie będę miała i podczas naszej podróży. Egz - w podróz wybieramy się na Wyspy Kanaryjskie. Cieszymy się jak dzieci, zwłaszcza że zeszłoroczny urlop spędziłam w szpitalu, wiec teraz muszę sobie odbić :P Jeszcze dwa słowa o wieczorze :) Było extra: najpierw spotkałyśmy sie u mnie zjadłyśmy cos lekkiego, wypiłyśmy chłodzące drinusie, rozpakowałam prezenty (lepiej nie mówę co dostałam, ale byłam strasznie zadowolona bo było trochę świńskich gadżetów, ale bardzo przydatnych, seksowna ale ładna bielizna i inne fajne rzeczy :) później poszłysmy do lokalu, gdzie miałyśmy rezerwacje: oczywiście był szampan, dedykacje i ogólnie zabawa była przednia. Poźniej już zrobiło sie zbyt tłoczno i duszno więc przeniosłyśmy się do kolejnego lokalu, gdzie czekał striptizer :) Podsumowujac: dawno się tak dobrze nie bawiłam :) Dzięki mojej siostrze, która zaskoczyła mnie na całej linii :) pozytywnie oczywiscie. Kawalerski podobno też sie udał, bo skończyło sie w night clubie :) Nawet nie chcę wiedzieć co robił mój przyszly mąż :) ale znając jego kolegów musiało być ostro :) Dosia - mam nadz. że dolegliwosci minął wraz z upałami. Nikomu nie słuzy taka temperatura, tym bardziej kobietom w ciąży. Ailona - witaj, fajnie, że zdecydowałaś się dołączyć szkoda tylko, że problem niepłodności dotyka coraz więcej par :( Ale nie martw się kochana służymy wsparciem :) Misia - właśnie, jak wynik rozprawy? Mam nadz. że korzystny. Pisałaś, że jesteś już po, ale nie chwaliłaś się jak poszło. Muszę zmykać, napisze później, pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzia-bardzo się cieszę że wieczór panieński się udał!:) Teraz juz odliczanie godzin do wielkiego dnia:) A Wyspy Kanaryjskie na podróż poślubna to super wybór, my byliśmy dawno temu na Lanzarote i to było zdecydowanie najlepiekniejsze miejsce jakie widzieliśmy.Zazdroszcze Ci tych przygotowań,emocji,przynajmniej nie ma czasu myśleć o problemach i dobrze! Czekamy na zdjęcia z wesela:) lilijawodna-ja też żałuję że wcześniej nie zdecydowałam się na ivf ale wiadomo że człowiek chce najpierw spróbować tych prostszych metod. I w Polsce IUI też nie jest refundowana,przynajmniej ja za swoje 5 podejść musiałam placić. Dosia-na szczęscie upały trochę odpuściły (przynajmniej na chwilę) więc pewnie lepiej się czujesz co? Co do zmiany pracy to hmm..nie mam odwagi, znowu się przyzwyczajać do ludzi,trybu pracy,poza tym moja obecna praca jest dość blisko domu a mieszkając w dużym mieście to jest ważne, bo wcześniej pracowałam w innym miejscu i dojeżdżałam 1,5 godz w jedną stronę stojąc w korkach. Pomyślę o jakiś kursach itp ale na to potrzebne są pieniądze, nie miałabym sumienia wydawać kasę na lekcje tańca kiedy trzeba zbierać pieniądze na lekarzy, badania itp. Ale postaram się zająć czymś co nie wymaga nakładów finansowych, tylko na chwilę obecną nic mi się nie chce,nic i tak nie sprawia mi frajdy. W moim gronie przyjaciół i rodziny jest coraz więcej ciąż i dzieci i coraz trudniej jest mi znosić te spotkania i rozmowy na temat dzieci...No ale cóż, trzeba jakoś żyć dalej. Zobaczymy jak to będzie. Ja trzymam-w takim razie czekam na kontakt od Ciebie,jak już będziesz miała nowe gg to daj znać. Zamyślona- dzięki za wsparcie i modlitwę w mojej intencji... My byliśmy już z mężem w Częstochowie, Św.Lipce, nawet w Montserrat u Czarnej Madonny modliliśmy się o dziecko i jak widzisz nic nasze modlitwy nie dały...Ale może w końcu kiedyś Bóg nas wysłucha, póki co z modlitwami u mnie krucho, chyba już nie umiem po tym wszystkim się modlić. ailona-witaj, trzymam kciuki za Twoje podejście do ivf! A ja miałam dziś pojechać na badanie bety,zobaczyć czy spadła po zabiegu, ale..stchórzyłam. Nie pojechałam. Boję się że wynik będzie wysoki. Poczekam na męża jak wróci z pracy to pojedziemy na badanie razem, dziś i tak już nie będzie wyniku. Całusy dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Guzia oby pogoda dopisala a co do sukienki to ja swoja wybralam i kupilam tydz przed slubem najsmieszniejsze jest to ze krawcowa zwezila mi ja[zapl. 30zl i mialam na nastepny dzien, a wszedzie od 250 zl w gore i tydzien min czekania] byla idealna i w ciagu pieciu dni schudlam z nerwow 4kg i suknia byla odrobine luzna a mimo tego wspomnienia fantastyczne pomimo ciut luzniejszej sukni;) Najwazniejsze jest to ze bierzecie slub bo sie kochacie i chcecie byc ze soba do konca rzycia a reszta to wieksze badz mniejsze wspomnienia ktore mozna wymazac z pamieci i uznac za nie wazne;) Wszystkiego dobrego ;) Egz sloneczko nie masz za co dziekowac dla mnie bedzie czysta przyjemnoscia pomodlic sie i zostawic intencje za Ciebie Matce Boskiej, bo jestes wspaniala osoba ktorej nie wiadomo czemu los tak daje po tyłku. Na Jasnej Gorze zostawilam pare lat temu kilka prosb i wszystkie sie spelnily co prawda nie od razu bo w przeciagu kilku lat ale ostatnia ziściła sie w dniu Naszego slubu;)Teraz moim jedynym marzeniem jest tak jak i u Was pojawienie sie małej istotki ;) Tez nie chodze do kosciola bo jedyny w ktory wierze jest wlasnie w Czestochowie❤️ Mam ogromna nadzieje i wiare ze w koncu los sie usmiechnie i w koncu zaswieci slonce bo przeciez po burzy musi w koncu sie pojawic❤️ Mamusia tez bedziesz ❤️ przesle jeszcze raz to co pisalam: Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić ... Więc któregoś dnia zapytało Boga: * Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tak żyć skoro jestem takie małe i bezbronne ??" - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę dla Ciebie jednego. On będzie na Ciebie czekał i zaopiekuje się Tobą. * Ale powiedz mi Boże, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym ?? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do Ciebie każdego dnia ... I będziesz czuł jego anielska miłość i będziesz szczęśliwy. * A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówili, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie ?? - Twój anioł powie Ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. * A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą, Boże ?? - Twój anioł złoży Twoje rączki i nauczy Cię jak się modlić. * Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni ?? - Twój anioł będzie cię chronił nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. * Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Ciebie, Boże więcej widział ... - Twój anioł będzie wciąż mówił Tobie o Mnie i nauczy Cię jak do Mnie wrócić. Chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej Ciebie ... W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: * Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć, powiedz mi proszę imię mojego anioła ... - Imię Twojego anioła nie ma znaczenia ... Zawsze i wszędzie będziesz do niego wołał : "M A M U S I U " Pozdrawiam Was Wszystkich i mocno tulam. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do egz
egz - Pan Bóg zawsze słucha naszych modlitw, jednakże nie wszystkie są zgodne z jego wolą. I nie mów, że nie masz siły na modlitwę - kto jak kto ale Ty jesteś dla mnie wzorem siły i wiary .... Ty spróbowałaś praktycznie wszystkich dostępnych metod, ja ze względów etycznych nie skorzystałam nawet z inseminecji a o in vitro nie ma mowy - co nie znaczy, że potępiam osoby, który wybrały inną drogę ... W przyszłym rok będziemy składać dokumenty do ośrodka adopcyjnego - i osobiście wierzę, że moje modlitwy o dar macierzyństwa zostały wysłuchane - tylko w nieco innej formie :) I po tych wszystkich nieprzespanych nocach i wylanych łzach w końcu czuję, że jestem bliżej niż dalej upragnionego bycia mamą :))) Nie myśl, że mój wpis ma Ci cokolwiek zasugerować , miałam jedynie na celu podtrzymać Cię na duchu i prosić Cię żebyś się nie poddawał !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę ze najważniejsze jest to aby postepować zgodnie z samym sobą, słuchać głosu serca. Ono jest naszym najlepszym doradcą. Jednak głos serca nie powinien byc przeciwstawny rozumowi, musi w nas zaistniec równowaga psychiczna i emocjonalna. Trzeba iśc przez życie też w zgodzie z własnymi przekonaniami. Jeśli ktos ma swoje marzenia i bardzo pragnie by się spełniły po prostu do tego dąży. Droga do celu może byc kręta i wyboista, czasem nie do osiągnięcia a jednak...nasza siła i wola walki doprowadza nas do tego celu, trzeba tylko wiedziec którędy pójść. Są różne ścieżki- dla jednych najlepszą scieżką jest w konteksćie staran o dziecko-metoda in vitro, inseminacja dla innych adopcja. Każdy wie którą drogą iść powinien, chociaż obie drogi są właściwe. Najgorzej jest zrezygnować i nie iść dalej, wtedy jest się przegranym. Dobrze jest jednak czasem przystanąć i odpocząć, zatrzymać sie na chwilę żeby nabrać sił kiedy ich brakuje, a potem ruszać dalej. Egz-odpocznij, a potem ruszaj w drogę-sama wybierzesz w która stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,moja beta tydz po łyżeczkowaniu wynosi 10.9. Niby dobrze ze nie wzrosla ale lekarz nie bardzo zadowolony, myślał że bedzie 0. Moze cos tam jeszzce zostalo,ale oby z tego potem nie zaczął się tworzyc zasniad. Za tydz mam powtorzyc bete i jak wtedy nie wyjdzie 0 to kiepsko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzis mi neta podłaczyli,doslownie wszystko nam sie pieprzy.Teraz mam kuchnie rozwalona,wszedzie syf.Ja oczywiscie sama,M w pracy cale dnie...Brak mi sil,mała spac nie chce,zreszta nie dziwie sie ,wierca nam sciany,elektryk 2 dzien kable zaklada...Najgorsze ze stolarz sie nie wyrobil i meble maja stana w przyszly pon...Nawet nie mam na czym gotowac... Egz super ze ta beta Ci spadla,kmien z serca... Jeszcze georgia odszukam szybko bo nawet nie wiem czy im sie udalo. Reszte mocno caluje i przepraszam że tylko tyle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgio
Cześc dziewczyny! Wielkie dzięki za dobre słowa które od Was otrzymałem.Dla mnie to są słowa które dodały mi sił i postawiły na nogi.Nie wiem dlaczego ale tym razem to ja podłamałem się bardziej niż moje kochanie.Dzięki mojej żonie ,a także Wam wróciłem do życia bez pomocy specjalistów.BARDZO WAM DZIĘKUJĘ! U nas życie wraca do normy.Jestem po zwolnieniu lekarskim(od rodzinnego).Niestety po tym wszystkim nie nadawałem się do roboty.Ale już od poniedziałku znów zaczynam życie na pełnych obrotach.Znowu wysłają mnie w świat.Na razie na próbę,tylko tydzień i mała odpowiedzialność.Nie ukrywam że bardzo mnie to cieszy.Nigdy nie zapomnę tego że to co robię jest także Waszą zasługą.Żeby nie Wy kochane dziewczyny to prawdopodobnie nigdy bym nie był kim jestem.Wiem że może dla nowych koleżanek jest to może nie zrozumiałe co napisałem ,ale cały opis tej histori troszkę zająłby czasu.Także wielkie dzięki i za to. EGZ-nie wiem co ci napsać.Tyle przeszłaś.Jesteś wzorem dla nas wszyskich.Ten je....any zaśniad nie ma prawa być w Twoim ciele.Całym sercem jestem z Tobą. Do Pani(do egz)-Wyrażam wielki szacunek dla tak podjętej decyzij.Z tego co przeczytałem jest pani bardzo wierzącą osobą.Ja też kiedyś byłem.Nie wiem co pani w życiu przeszła,ale na pewno nie tak wiele co my tutaj wszyscy. Guzia79-Ja cię nie mogę.To jazda była na całego.Super.Dobrze że nie wiesz co facet porabiał.Wiem po sobie .Lepiej nie wiedzieć.hihi.Będzie dobrze bez względu na wszystkie przeszkody. Dosia30-Wypoczywjcie jak najwięcej.Całym sercem wujek georgio jest z wami. Ja Trzymam-Dziękuję za wsparcie.Na Ciebie także można zawsze liczyć. Pozdrowienia dla SARY-nie dokuczaj dla mamusi! Przepraszam ale muszę odejść od komp.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.Dobrej nocki,lub dobrego dzionka życzę.Pozdrwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Giorgio
Tak jestem osobą wierzącą - ale tak jak napisała Dosia, każdy sam wybiera co jest dla niego najlepsze. My z mężem postawiliśmy na adopcję i z informacji jakie powzięłam czeka nas baaardzo długa droga. W ośrodkach adopcyjnych wbrew pozorom nie ma dzieci. W OA o którym myśleliśmy jest aż 80 rodzin, które przeszły kwalifikację i teraz tylko czeka na przyznanie dziecka - czas oczekiwania ok 5 lat :( Kiedyś myślałam, że jest mnóstwo dzieci, które czekają na swoją rodzinę a w rzeczywistości wygląda to zupełnie inaczej. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijkjjj
Saro po co ty tu jeszcze piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
To topik Sary wiec dlaczego mialaby nie pisac???????????? Bardzo fajnie jak od czasu do czasu napisze ktos komu udalo sie zajsc w ciaze i urodzic zdrowe dziecko. To podnosi innych na duchu i daje nadzieje ze tez moze sie udac po latach staran i porazek. Byc moze Sara dla niektorych nie jest calkiem obca osoba,tylko kims z kim wymieniaja sie od wielu miesiecy myslami,marzeniami i zwyklymi przezyciami z dnia codziennego. Ale co ja tu bede tlumaczyc,jak ktos zadaje takie pytanie to chyba nie zrozumie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Georgio- nawet nie wiesz jak się cieszę że już pomału stajesz na nogi po tym wszytskim! Miałeś prawo się załamać, tyle przecież z żoną przeszliście..,ale najwazniejsze że podnieśliście się z tego i się nie poddajecie.Dla mnie to Ty i Twoja żona jesteście wzorem i skoro Wy walczycie dalej to ja też:) I ja wierzę że prędzej czy później nam się uda! No i zazdroszczę Ci tych podróży w pracy,zdradź nam gdzie tym razem jedziesz? Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!! kijkjjj-co za dziwne pytanie,a dlaczego Sara miałaby nie pisać tutaj?To jest topik nie tylko dla tych którzy obecnie walczą o dziecko ale również dla tych którzy walczyli i się im udało! Ja osobiście bardzo się cieszę że piszą tu też nasze mamuśki,bo są dla mnie nadzieją że i mi się kiedyś uda. One tez przeszły długą drogę, tu nie ma "łatwych" ciąż i prostych historii, nie raz miały chwile zwątpienia, nasza Sara nie raz traciła wiarę że się uda,ale teraz jest szczęśliwą (choć ciut zmęczoną :) ) mamą i to dodaje mi skrzydeł do mojej walki. Także Sara i inne mamuśki piszcie jak najwięcej! Czytając o waszych pociechach zapomina się o swoich problemach,czas szybciej leci do kolejnych prób, piszcie zatem! Sara-bidulo Wy to macie w domu chyba wieczny remont co?:) Z tą moja betą to jeszcze nie ma co się cieszyć,mogłoby być lepiej ale póki co czekam do pon.teraz mam gości i staram się o tym nie myśleć. Całusy dla Ciebie! "do egz"- aż 5 lat czekania???? O rany,wiedziałam że długo się teraz czeka na adopcję ale aż tyle?? Ostatnio w TV wypowiadała się babka, która czekała aż 12 lat na dziecko (myślałam że to jakiś ewenement) i po tym czasie oczywiście nie chciano im dać juz niemowlaka tylko starsze bo oni jako małżeństwo przez te 12 lat też się postarzali..Paranoja jakaś. U nas na topiku nie raz ktoś mi radził żeby pomyśleć o adopcji (zresztą sama o tym myślałam) zamiast in vitro, ale wygląda na to niestety że proces adopcji jest o wiele bardziej skomplikowany i długotrwały niż kilka prób in vitro...Pomijam tu oczywiście sprawy religijne które oczywiście mogą niektórym osobom przeszkadzać w podchodzeniu do in vitro i ja to szanuję.Ale jak widać adopcja wcale nie jest prostą sprawą, najpierw skomplikowane procedury a potem te lata czekania...:( Moja koleżanka zaadoptowała dziecko 9 lat temu i wtedy czekała tylko 9 m-cy ( w ośrodku starali się właśnie żeby proces trwał tyle co ciąża), a teraz w związku z tym że coraz więcej par ma problemy z płodnością i coraz więcej decyduje się na adopcję ten czas dramatycznie się wydłużył...Tobie zyczę z całego serca żebyście nie musieli czekać tak długo, i żeby Wasza kruszynka pojawiła się u Was jak najszybciej!!! Misia- co u Ciebie? Dawno nie pisałaś.Jak samopoczucie?Robiłaś już jakieś badania typu morfologia itp? Pozdrwienia dla wszystkich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do egz
Taki jest teoretyczny zamiar aby adopcja trwała mniej więcej tyle samo co ciąża , fachowo nawet nazywają ten proces "ciążą adopcyjną". Jednakże w praktyce procedura ciągnie się latami, dzwoniłam do kilku ośrodków i praktycznie wszędzie usłyszałam to samo " sytuacja jest ciężka , obecnie czeka od 80 - 120 par na adopcję dziecka" . Miałam nadzieję, że statystyki są nieco inne ... Dlatego jeśli ktoś myśli, że in vitro jest dla kogoś odległe ze względów finansowych to powiem Wam szczerze, że dla mnie INV jest na ten moment bardziej osiągalne od adopcji :( Nawet jeśli ktoś nie ma na ten moment pieniędzy to napewno szybciej uzbiera niż My dostaniemy upragnione dziecko :( Tym samym kolejny raz okazuje się jaki ten świat jest okrutny .... Egz - wiem, że tutaj wzmianki o adopcji były różnie przyjmowane, ale ja naprawdę nie mam zamiaru nikomu niczego narzucać. Szanuję decyzję każdego z Was i nie mam zamiaru z nikim polemizować co jest dobre a co złe. Jedno marzenie to nic innego jak dziecko - dla niektórych naturalnie poczęte , dla innych drogą INV a dla Nas poprzez adopcję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochani, Wybaczcie, że ja znowu z doskoku :( ale sami rozumiecie, urlopu przed ślubem nie mogłam wziąść, a czasu jak na lekarstwo, przez palce mi ucieka. Egz - kochana mam nadz. że beta spadnie do 0, będe się o to modliła 🌼 Wierzę, że będzie dobrze, bo przecież nie może być całe życie źle, dość już wycierpiałaś. Fotki będą na pewno, prześlę na maila temu kto będzie chciał :P Krytykę przyjmę na klatę :P Jutro jadę po sukienkę i znowu mam stresa bo przez te nerwy jeszcze schudłam z 4 kg i żołądek mam przyklejony do kręgosłupa :) do tego wszystkiego wczoraj pokłóciłam sie z moim ojcem, bo ani z jednej ani z drugiej strony rodzice nie kiwnęli palcem, a teraz chce mi sie rządzić na sam koniec i uczyć tradycji! tak się wkurzyłam, ze wszystko mu wygarnęłam, że jego tradycja obowiązuje tylko w przypadku jednej corki, a druga przecież moze sama sobie radzić, ach szkoda gadać...I tak postanowiliśmy, ze bedzie jak my chcemy, bo to nasza impreza, my ją organizujemy od A do Z i koniec! Nie bedę robiła nic pod publiczkę, bo tak mówi tradycja. Już widzę, co sie będzie działo gdy nie będzie podziękowań dla rodziców...chyba mnie tam zjedzą wszyscy :) zamyślona - też mi się schudło z nerwów :( i pewnie kiecka będzie luźna :) ale trudno. Dziękuję za życzenia. A ja Ci życzę, zebyś jak najszybciej została Aniołkiem dla swojego dzieciątka :) (nawiązując do tego pięknego opowiadania) Dosiu-zgadzam się z Toba w pełni, Każdy powinien żyć w zgodzie ze sobą i decydować sie na metodę, która dla niego będzie najlepsza. Sara - czy u Ciebie kiedyś skończą się wreszcie te remonty :) Nie daj się zwariować i kończcie to wszystko jak najszybciej, żeby w pełni cieszyć się z życia rodzinnego :) Giorgio - Nie masz za co dziękować! Po to tu jesteśmy!!!! Dobrze, ze udało Ci się pójść na L4 i że chociaż trochę odpoczęliście po tym niepowodzeniu. Wiesz ja myślę, że taki dłuzszy odpoczynek od myślenia o dzieciach, o in vitro itp. obojgu dobrze zrobi. Zbierzecie siły i po jakimś czasie znowu spróbujecie. A nóż widelec w międzyczasie uda się naturalnie, tego nigdy nie wiesz, a jak już Ci pisałam natura lubi płatać figle i to w najmniej spodziewanym momencie :) A co do tej jazdy w kawalerskie to nawet nie wspominaj :) ja podeszłam do tego na luzie, ale moja sister zrobiła taką awanturę swojemu mezowi, że ja to się śmieje do dzisiaj z tego :) W sumie stwierdziłam, że takie awantury są bez sensu, no bo za co? że sobie cycatą blondynę pooglądał :P ? a co robił później to nie chce wiedzieć :) Moja sister za to zrobiła taki wywiad środowiskowy wśród kolegów, ze lepiej nie mówić :) Acha no i biedny szwagier ma zakaz wychodzenia do klubów :) No i niestety nie jestem w stanie jej przetłumaczyć, że zakazany owoc leipej smakuje :) lilia wodna - jak zdrówko , mam nadz. że plamienia odeszły w zapomnienie. maluchy dają się juz we znaki? :) a na takie zaczepki (dot. Sary) nie ma co reagować :) Misia- jak sie czujesz, jak wynik rozprawy? Tak wiem juz pytałam, ale zapytam jeszcze raz :) bo coś milczysz. Reszta kobitek, co u Was? Inka - nie chce Cię martwić, ale upały wracają :( Aluś - co u Ciebie? Sportsmenka - gdzie wybierasz się na wakacje? komu jak komu, ale Tobie odpoczynek też sie przyda. Moluś - jak Nataszka, mam nadz.że zdrowa :) Małgosia, Trolewna - wy już na wakacjach? Malutka -dawno nie pisałaś :) odezwij się. Kochani nie wiem czy jutro i pojutrze uda mi sie wejść na topik, jeżeli nie to z góry przepraszam, i mam nadz. że zrozumiecie :) Pozdrawiam wszystkich i na pewno odezwę sie w poniedziałek lub wtorek :) I jeszcze raz dziękuję wszystkim za życzenia! Buziak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Egz - życzę, zeby jak najszybciej udalo Wam się przebrnąć przez te nieszczęsne procedury, ja to w ogóle mam alergię na słowo "PROCEDURA" a jak idę cos załatwiać, zarówno jako osoba prywatna lub osoba reprezentujaca firmę i słyszę od urzędniczki "Proszę Pani takie są procedury i ich nie przeskoczymy" to mam ochotę im wszystkim nóż wsadzić w gardło :P takie mnie nerwy biorą. Powiem Ci, że podziwiam takich ludzi, ja tez chciałam jeszcze niedawno zdecydować się na adopcję, mój narzeczony niestety nie jest gotowy, a ja teraz widzę, że do końca tez nie jestem i chyba póki co przerosłoby mnie to. Poza tym nie mamy za bardzo wsparcia w naszych rodzinach w tej kwestii. Naprawdę mam nadzieję, ze przebrnięcie przez to wszystko i w końcu sie uda. Pozdrawiam i pisz jak najczęściej. Przecież ten topik jest dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
U mnie plamienia po 3 dniach calkowicie minely:) Wczoraj mialam robiony screaning i na usg wszystko bylo ok. Trwalo to prawie godz,lekarz przyciskal mocno urzadzenie do brzucha:( Ponoc jestem w 13 tyg. Widzielismy 4 komory serca,mozg,zoladek,nozki i raczki. Maluszki maja po 8,1cm i 8,3 cm. Na styk, poniewaz powyzej 8,4 dzieci sa za duze do badania grubosci skory na karku pozwalajacego stwierdzic Down Syndrom. Nastepne szczegolowe badania za 2 miesiace. Dzisiaj strasznie sie zdenerwowalam z powodu biurokracji:( Zalatwiam jedna sprawe i z kazdej strony robia mi problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×