Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Cześc, jestem juz po wakacjach. wreszcie sobie odpoczełam, nie ma to jak polskie morze :) Codziennie dawaliśmy sobie mały wycisk, bo ciągle gdzies wędrowalismy. Nie lubie bezczynnego leżenia na plaży, więc stawialiśmy na zwiedzanie. Podobno w ciązy powinno sie dużo chodzić, bo jak sie za dużo siedzi lub leży to mięsnie wiotczeją. Dzidziuś miał więc niezłe kołysanie w brzuszku. Kończę teraz 17 tydzień. Widzę ze mamy nową ciężarówkę w naszym gronie, gratuluję Smutaska, chyba możesz zmienic login juz na wesołka :) Aris, zgadzam sie co do tych lekarzy. Nasi lekarze ginekolodzy zwłaszcza pracujący w przychodniach rejonowych na NFZ pozostawiaja wiele do zyczenia. Ja od momentu gdy skonczyłam 18 lat chodziłam go gina co roku lub co 2 lata na cytologie i kontrole i jakoś nigdy dr nie zasugerował mi że może byc cos u mnie nie tak. Po wielu latach okazało sie ze mam niedrożnośc jajowodów wskutek przebytych przelekłych stanów zapalnych. Dlaczego mój lekarz do którego chodziłam nie zwrócił na to uwagi mimo iz wiedział ze jest jakis tam odczyn zapalny i nadżerka, nie przejał się tym. A ja, niczego nieświadoma sądziłam że że jestem zdrowa jak ryba. Dopiero po wielu latach po zrobieniu posiewu okazało sie ze mam bakterie m.in e.coli i zrosty w jajowodach. Moj dotychczasowy lekarz na szczeście podjał leczenie antybiotykami, ale zrosty i tak juz zostaną. Byc może przyczyna lezy gdzie indziej, może to efekt infekcji jelitowej albo infekcji od migdałków czy tez zębów. Jednak zawsze starałam sie dbac o siebie i odwiedzałam różnych specjalistów. Jak widać efekty okazały sie byc mizerne. Misia no to juz powoli teraz zaczniesz rosnąć :) Pozdrawiam was wszystkich i ciebie Inko-głębokie wyrazy współczucia i kondolencje, bardzo mi przykro, przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
egz30 - zrobiłam test, ehh głupia jestem. Zrobiłam jeden i jedna gruba kreska druga cieniutka i zrobiłam drugi na nastepny dzień i była tylko jedna.... Ale mam nauczkę. Zrobiłam test na tydzień przed okresem i pewnie test dał fałszywy wynik po ovitrelle, który brałam. Teraz czekam na okres, który powiniwn być w sobotę. Juz więcej tego błędu nie popełnię, będę siedziała na dupie aż do dnia okresu. Trzymam kciuki za Ciebie, żeby jednak @ nie przyszła z wiadomej przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie Smutaska
Dosia masz rację :) Dziękuje wszystkim za gratulacje. Teraz proszę o trzymanie kciuków. Życzę każdej/każdemu z Was takiej miłej niespodzianki jaka mnie spotkała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Zrobiłam wczoraj po raz ostatni po zabiegu betę i jest 0.1 więc już wiem na pewno że zaśniad mi nie grozi:) Jest też wynik histopatologiczny po łyżeczkowaniu i potwierdziło się,że byłam w normalnej ciąży...Ta wiadomość jakoś kompletnie mnie dziś rozbiła.Z jednej strony cieszę się że doszło do ciąży co znaczy że organizm po chemii (która skończyła się 3 lata temu!) w końcu doszedł do siebie i mogę produkować zdrowe jajeczka. No i że jest duża szansa że w klinice Bocian w BS mogą mi pomóc bo odpowiednią stymulacją spowodowali że miałam 2 piękne komóreczki ( bo przeciez w poprzedniej klinice moje jajeczka okazały się być bezwartościowe i sugerowano komórki dawczyni). Czyli sam fakt że udało się zajść w ciążę powinien cieszyć. Ale z drugiej strony jest mi tak strasznie smutno że ta ciąża się nie utrzymała:( Byłam tak blisko, beta rosła, te kruszynki zaczynały żyć i rozwijać się aż nagle coś się stało i ciąża tak szybko obumarła, przestała się rozwijać..:( Może to ja coś źle zrobiłam, może za bardzo się stresowałam? Z drugiej strony praktycznie od 10dpt miałam krwawienia.. Teraz to tylko gdybanie, powinnam jakoś zamknąć ten rozdział,ale cholera tak mi strasznie żal że było już tak blisko i mimo wszystko się nie udało...To już 4 nieudana ciąża:( Dobrze że zaraz po łyżeczkowaniu podano mi immunoglobulinę bo mamy z mężem konflikt serologiczny. Teraz ciągle czekam na @, pytalam lekarza i mówił że takie obsunięcie @ po zabiegu może być, powinnam dostać @ tak do 6 tyg od zabiegu, teraz minęły 4 tyg. Zapomniałam się tylko zapytać kiedy możemy podjąć naturalne starania. Pewne nic one nie dadzą, teraz pokładam nadzieje tylko w ivf,ale zawsze na luzie bezstresowo próbować można..A wczoraj w Wyborczej czytałam niewielki artykuł o tym że wcale nie jest dobrze długo odczekiwać po poronieniu, że wbrew pozorom łatwiej jest zajść w następną ciążę i ją szczęśliwie zdrowo donosić gdy nie robi się zbyt długiej przerwy. Przerwa po poronieniu jest bardziej wskazana ze względów psychicznch niż zdrowotnych.Podobno zdrowotnie nie ma przeciwskazań by podjąć starania o ciążę już w następnym cyklu po nadejściu @. Na przebadanych 30tys kobiet więcej kobiet zaszło w zdrową ciążę z happy endem gdy podjęły próby w ciągu 6 m-cy po poronieniu niż te które próbowały po 6m-cach czy po roku. No ale oczywiście nie jest to regułą.Wszystko zalezy od organizmu kobiety. No ale dość o tym. fjolecik- przykro mi że tym razem się nie udało:( Ale nie trać nadziei! Dopóki ją mamy dopóki trzeba walczyć! Bedzie dobrze!! Smutaska-( a wzasadzie juz nie smutaska:) )-jak samopoczucie??Kiedy do lekarza idziesz? Guzia- kiedy Ty z tego honeymoonu wraczasz??:)Czekamy tu na Ciebie i na zdjęcia z wesela! Na pewno wycieczka była udana ale jak już zejdziesz na ziemię to napisz co nieco!:) Dosia-witaj po urlopie, zgadzam się z Tobą że polskie morze jest piękne:) Alicja- i jak ten interes? Wypaliło? Masz kasę na ivf? Inuś-skarbie myślę o Tobie i przytulam cieplutko.... kiki-ja też miałam podobny protokół do Twojego czyli długi z tabletkami anty na wyciszenie przez 3 tyg, na jakim etapie teraz jesteś?? Nika-trzymam kciuki za pozytywny wynik IUI!! Miałaś na cyklu naturalnym więc pewnie był 1 pęcherzyk tak? Georgio-pozdrawiam serdecznie!!!Jak tam Węgry?:) liljawodna,Misia-jak Wasze blizniaki??:) Ariss, Sara, Światełko,Malutka,Nadzieja,Sportsmenka,Moluś i wszyscy pozostali-pozdrawiam serdecznie! A ja Wam chciałam polecić kolejną książkę- "Razem na bieguny" M.Kamińskiego-łyknęłam ją w 2 dni i skończyłam czytać ze ściśniętym ze wzruszenia gardłem:) Dodaje wiary i siły do walki. Każdy ma swój biegun, który musi zdobyć i ja swój zdobędę choćby nie wiem co!:) Całusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co , a ja od wczoraj mam problem. Wczoraj zauważyłam u siebie kleszcza! na poczatku nie wiedziałam co to jest i jak wyciągnęłam dopiero zauwazyłam ze to kleszcz. Bardzo sie wystraszyłam bo kleszcze wywołuja boreliozę. Zadzwoniłam więc do mojego ginia i powiedział ze jesli mnie to niepokoi to mam sie udac do kliniki chorób tropikalnych i pasożytniczych. Pojechałam więc wczoraj wieczorem na oddział i własciwie czułam sie troche zlekceważona przez tego lekarza. Specjalnie tam pojechałam i bedąc juz w gabinecie, to on zamiast mnie obejrzeć powiedział ze mam iśc do lekarza rodzinnego po skierowanie do poradni chorób pasożytniczych. Przecież byłam już u niego, to po co ta cała biurokracja!! powiedział ze to za wczesnie na cokolwiek bo dopiero kleszcz został usuniety , mam obserwować czy nie pojawia sie rumień wędrujący bo to by oznaczało zakażenie. Jesli okarze sie że tak to terapia antybiotykami. Jednak czytałam ze czasem można profilaktycznie podac antybiotyk juz wcześniej ale ten lekarz ze profilaktycznie nie powinno sie antybiotyków podawać. Powiedziałam o ciąży, ale miałam wrażenie że on ma to gdzieś. Teraz bede sie bała czy przypadkiem nie zostałam zakażona bakteriami lub wirusem, bo to było by zabójcze dla dzidziusia. Nigdy wczesniej nie miałam kleszcza i tu nagle musiał sie do mnie przyczepić jak jestem w ciąży. Ja to mam pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Egz nie rob sobie wyrzutow ze cos zaniedbalas i przez to stracilas ciaze! Ja myslalam ze tez strace w szpitalu bardzo schudlam,przebijali mi brzuch zeby sciagnac wode i pompowali antybiotykami i lekami przeciwbolowymi. Bylam w zlym stanie psychicznym. Jeszcze wszystko moze sie u mnie zdarzyc ale jak dotad dzieci sa zdrowe i duze. Dosia mysl pozytywnie nie kazdy kleszcz konczy sie borelioza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Niestety tak jak myślałam @ przyszła. Ale nie poddam się, dzieki za wszystkie słowa wsparcia. Zaczynam od początku, jutro pierwszy zastrzyk - fostimon. Dziewczyny trzymam za nas wszystkie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz- to wspaniale wiesci, ze wynik wyklucza zasniad. Mysle, ze to bardzo wazna informacja rozwniez dla twojego zdrowia psychicznego. Teraz wiesz, ze mozesz zajsc w ciaze a wczesniej mialas informacje, ze twoje komorki jajaowe sa do niczego, co jak widac bylo nie prawdziwe. Nie obwiniaj sie za nic, nic nie moglas zrobic wiecej, widocznie tak musialo byc, bardzo to przykre i bolesne, mialysmy razem cieszyc sie ciaza i nie tak mialo byc:( ale wierze, ze nastepnym razem bedzie dobrze, trzymaj sie tego lekarza z Bociana, ja wierze, ze on wie co robi i doprowadzi cie do zdrowiej ciazy. Moje kolezanki odczekiwaly 3 do 6 m-cy zapytaj swojego lekarza. Trzymam kciuki za szybkie i szczesliwe podejscie:) Dosia - wiem ze strasznie sie martwisz, wcale sie nie dziwie, ale kochana staraj sie myslec pozytywnie, nawet nie dopuszczaj mysli o jakis komplikacjach dla twojej ciazy, nie sciagaj zlych mysli, to nie dobrze. Moja kolezanka tez miala w ciazy kleszcza pojechalysmy na pogotowie, wyjeli, zdezynfekowali i nic sie dalej nie dzialo. Tak na prawde tylko mala czesc kleszczy jest nosicielami. Obserwoj jedynie miejsce ukaszenia, jesli tam cos zacznie sie rumienic, wtedy trzeba szukac porady co dalej,jesli nic sie nie dzieje mozesz byc spokojna. Dosia, bedzie dobrze, nic sie nie martw na zapas:) Fijolecik - przykro mi ze sie nie udalo:( zycze powodzenia i wytrwalosci. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, niestety nie zdaze napisac do wszystkich musze zmykac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Egz Boże jak ja się cieszę że u Ciebie tak dobrze to wszystko sie skończyło:)Miodzio na serce.Kochana zobaczysz że zostaniesz mamusią!!!Mrugacz zrobi wszystko żeby dzidziuś był.Baaaaardzo się ciesze i wciąż kibicuję całym sercem. Dziewczyny moje Malenstwo wczoraj skończyło 5 miesięcy,zaczyna 6...Ale ten czas leci...Już zakumała o co biega z ta łyzeczką:DDzis będę wprowadzać kaszkę z glutenem,jedną łyżeczke dziennie... No i już po chrzcinach,bardzo pragnęłam ją ochrzcić... Kuchnia już stoi ale jeszcze przylezie zrobić drobne poprawki.Ja już mam dosyc tymbardziej ze jeden z tych pracowników ukradł mi pieniądze i pare rzeczy z domu.Najgorsze jest to ze nic nie moge zrobić bo go nie zlapałam za reke.Mówie Wam dziewczyny doła miałam 4 dni.Człowiek okradziony strasznie sie czuje...Chwila moje nieuwagi,wykorzystał to że musze się zajmować dzieckiem...Szkoda mówić ale mam tez nauczke... Bardzo się ciesze że brzuszki dobrze się maja:)😍 Tradycyjnie będę uciekac...Całuje😘Pozdrowienia dla WSZYSTKICH i witam NOWOPRZYBYŁYCH🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sara- współczuję tej kradzieży:( A nie możesz jakoś odzyskać tej kasy? Bo skoro w domu byłaś tylko Ty i ten pracownik to wiadomo że to on wziął, może warto zgłosić tą sprawę do jakiegoś przełożonego tego pracownika? Postawić sprawę ostro że doszło do kradzieży w Twoim domu podczas remontu i co oni zamierzają z tym zrobić. A może niech Twój mąż sobie z nimi po męsku porozmawia żebyś Ty już nie musiała się stresować? Cieszę się że już po chrzcinach:) Jak było? Jak mała Sara się zachowywała? Jeśli chciałabyś mi przesłać jakieś zdjęcia Twojej córci na maila to ja bardzo chętnie (egz30@wp.pl). I dzięki Sara że tak dodajesz mi otuchy, ja też wierzę w naszego Mrugacza, dzięki niemu byłam bardzo blisko spełnienia marzenia, może uda się następnym razem. Kurcze tylko to tak strasznie daleko...Całusy! Dbaj o siebie i pamiętaj o wypoczynku! Dosia-myślę że z tym kleszczem to na razie nie ma co się tak martwić, obserwuj to miejsce czy się nic nie dzieje, nie każdy kleszcz musi oznaczać coś złego, tym bardziej że go szybko usunęłaś, będzie dobrze! Chociaż ja osobiście też bardzo boję się kleszczy, w dzieciństwie zawsze mnóstwo ich łapałam,wszyscy szli do lasu ale tylko ja wracałam z kleszczem:( Okropne są te małe potwory! Misia- też myślałam że razem będziemy cieszyć się ciążą, tym bardziej że podchodziłyśmy równocześnie, ale trudno..A przed staraniami na pewno zadzwonie do gina i zapytam czy już można:) Ale też myślałam że odczekanie 2-3 m-cy powinno wystarczyć, oczywiście mówię o staraniach naturalnych bo ivf to pewnie na początku przyszłego roku,pozdrawiam! Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona........
Egz slonko nawt nie wiesz jak bardzo sie ciesze ze to cholerstwo w koncu sie od Ciebie odczepilo ❤️ Teraz bedzie juz tylko lepiej ❤️ A co do książek moge polecic te napisane przez M.Szwaje. Kobieta ma chyba pozytywne podejscie do zycia bo jej ksiazki naprawde potrafią poprawic nastroj. Na poczatku moga wydawac sie niezbyt interesujace ale uwierzcie mi ze pozniej nie bedziecie mogly sie oderwac i w trakcie czytamia bedziecie smiac si sami do siebie ;) Ostatnia ktora napisala rozni sie od wszystkich pozostalych gdyz opisuje perypetie malżenstwa które nie moze mieć dzieci a wiec juz nie jest tak pozytywna jak pozostale ale rowniez nie mozna sie od niej oderwac. Ta ostatnia to "Zupa z ryby Fugu". Na sam poczatek proponuje zaczac od "trylogii" czyli "Klub mało używanych dziewic", "Dziewice do boju" i "Zatoka zatrutych jabłuszek". Naprawde zaje.iste ksiazki i przepraszam za wyrazenie ale inaczej sie nie da opisac ;) Tu link to stronyhttp://www.monikaszwaja.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki zamyślona:) A co do autorki i książek to rzeczywiście słyszałam pozytywne opinie, więc na pewno ich nie ominę:) Niestety wkrótce kończy mi się mój cudowny długi urlop i już nie będzie tyle czasu na książki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Ja również słyszałam o tych książkach, od poniedziałku mam urlop więc zaopatrzę się w kilka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
Naprawde warto i najlepsze jest to ze bochaterowie w jakis sposob przewijaja sie praktycznie w kazdej z jej ksiazek z reszta same zobaczycie ;) Ksiazeczki do cienkich nie naleza ale ja potrafilam w 2 dni cala przeczytac jak urlop mialam. Jak czytalam jadac do pracy to ludzie na mnie jak na psychiczna patrzyli bo sama do siebie sie smialam ;) Bardzo fajna ksiazka w przeciwienstwie do serialu jest "Dom nad rozlewiskiem" ;) Miłej lektury ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja na chwilkę,przyleciałam się pochwalić że wczoraj moja Niunia pierwszy raz majgnęła się z brzusia na plecki:)Śmiesznie wyglądała,nie wiedziała jak to sie stało.Mówie Wam mina bezcenna:D:D:D Egz moj M już potrącil stolarzowi z tej kuchni za to zlodziejstwo...Muszę uciekać...😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77
hej! Egz - strasznie się cieszę, że wszystko dobrze się skończyło :D Nie zasługujesz na takie nieszczęscia, jestes dobrym człowiekiem. A mamą też zostaniesz, jestem pewna. Trafiłas na dobrego lekarza, wiec to tylko kwestia czasu. Wiem, jak cieżko jest czekać, kiedy chce się juz działać dalej. Ja też jestem teraz zawieszona z powodu głupich pieniedzy. Ale mam nadzieje, że niedługo coś sie ruszy. Czas szybko leci, wiec głowa do góry :) Saro - buziaki dla was. Dosia - nie martw się kleszczem. Ja w tamtym roku miałam dwa wbite i nic się nie stało. Obserwuj to miejsce. Fijolecik - przykro mi z powodu @, przytulam. Misia - jak tam twoje szczęscie? czujesz juz "coś"? Pozdrawiam. Pozdrawiam serdecznie całą resztę, miłego dnia! Dzisiaj u nas strasznie gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Czesc dziewczyny! Ja ostatnio tez zaczytuje sie ksiazkami. Ostatnio w dzien przeczytalam o ciazy,pielegnacji i wychowywaniu blizniakow. Musze tez za 2 tyg jechac do Polski ok.500 km mam nadzieje ze nic mi nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja byłam dzis u lekarza od chorób odzwierzęcych i cieszę sie ze do niego poszłam. Ogólnie bardzo sympatyczny lekarz, od razu mnie uspokoił i zakazał czytac internet (oczywiście nie dotyczy to tej stronki :) ). Twierzi ze w interneci za dużo straszą i jest wiele fałszywych informacji. zobaczył ten ślad po ukaszeniu i jego zdaniem to nie wyglada na rumien boleriozowy tylko na otarcie i lekki odczyn zapalny. Zapisał mi maśc przeciwzapalną. Jednak cały czas mam obserwować bo jeszcze ten rumien może sie pojawić. W razie czego przyjść do niego jeszcze raz. Pytając go co jesli jednak zachoruje to co z ciążą? a on że nie ma to zbytniego wplywu,az sie zdziwiłam. Po wczorajszej wizycie u lekarki to wyszłam tak wystraszona ze prawie całą noc nie spałam a dziś jakos tak mi ulżyło. Co do oznaczenie miana przeciwciał to jeszcze za wczesnie, to dopiero po miesiącu może cos wyjść. Narzaie postaram sie o tym nie mysleć i liczyć na to że nic złego sie nie wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Od jakiegoś czasu czytam Wasze wypowiedzi na forum. Tak mi przykro z powodu tego, co Was spotkało. Rozumiem to bardzo dobrze i tak jak Wy nie potrafię się z tym pogodzić. Nie mogę zrozumieć, dlaczego tak jest, że kobieta pragnąca dziecka, która pragnie go całą sobą, która by je kochała i nieba mu przychyliła nie może go urodzić, a ta co nie chce, zachodzi w ciąże, rodzi i porzuca. Ciągle zadaje sobie pytanie dlaczego to mnie właśnie spotkało i czego jeszcze muszę doświadczyć. Mam 33 lata i moim największym marzeniem jest utulić w ramionach nasze maleństwo, którego nie ma i z każdym dniem tracę nadzieję że kiedykolwiek będzie. To tak strasznie boli. Każda @ to przekleństwo, znienawidzone. Każda informacja o ciąży wśród znajomych i rodziny to setki pytań kiedy Wy się wreszcie zdecydujecie. To bezsenne przepłakane noce. Każde święta, urodziny i imieniny, to życzenia powiększenia rodziny A my życzymy sobie tylko oby było dobrze. O naszym problemie wie tylko kilka najbliższych najbardziej zaufanych osób. Nie chcę opowiadać tego tym które nie wiedzą co to znaczy, nie zrozumieją, jak wiele wysiłku nas to kosztuje, jak wiele wyrzeczeń, ile razy zasypiam zapłakana w ramionach mojego ukochanego. Nie chcę słuchać 1000 porad w stylu adoptuj, zróbcie to tak a tak i w takiej pozycji, zjedz to i to, bzyknij się z kimś na boku, módl się itp. Najedzony nigdy nie zrozumie głodnego O dziecko staramy się tak na całego od 2 lat, choć próby były już dużo wcześniej, bo tak naprawdę od około 8 lat współżyjemy bez zabezpieczenia. Na początku zrzucałam nasze niepowodzenia na stres praca, choroba mojego ukochanego miał klipsowanego tętniaka wewnątrzczaszkowego jeden pękł, a pod nim był drugi, większy. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, jednakże powrót do zdrowia mojego mężczyzny trwał ponad rok. W tym czasie oczywiście nie miałam głowy do takich rzeszy jak ciąża. Modliłam się o zdrowie dla mojego mężczyzny. Niestety życie nam splatało złośliwość kochamy się bardzo a do pełni szczęścia brakuje nam tylko jednego Problem leży tak naprawdę po obu stronach. Kiedy nie udawało nam się przez pół roku począć naszego dziecka, zwróciłam się o pomoc do lekarza, zapytałam jakie badania powinnam zrobić, choć ta podstawowe i usłyszałam, że o bezpłodności mówimy dopiero, kiedy będziemy się starać 1,5 roku o dziecko. Mamy się kochać w dni płodne a nie niepłodne i mam wrócić za rok. Ręce mi opadły. Poszłam więc do drugiego lekarza poleconego przez przyjaciółkę pani dr z kliniki. Potraktowała mnie jak histeryczkę i kazała się po prostu kochać. Kiedy przez kolejne 8 miesięcy nic nie było zwróciłam się do trzeciego lekarza i powiedziałam że próbujemy od około 8 lat to zadziałało dostałam skierowanie na badania hormonalne wyszły kijowo LH w fazie owulacji wynosi tylko 9,42. W trakcie monitorowania cyklu okazało się że nie mam owulacji. Na dokładkę dowiedziałam się, że na prawym jajniku mam cystę, wielkości 2,3 cm, to jakas cysta około jajnikowa i na razie nic z na nie będzie doktorka robiła.Lekarka zapytała się dlaczego tak późno przyszłam więc jej powiedziałam, że do tej pory byłam olewana i odsyłana wzruszyła ramionami. Po tych informacjach zaliczyłam doła nie jestem prawdziwą kobietą, nie mogę zajść w ciąże i urodzić dziecka, tak bardzo upragnionego i oczekiwanego. Mój mężczyzna robił badania nasienia nie wyszły także najlepiej, ale tez nie najgorzej. Są żywe i ruchliwe plemniki, które nadają się do dalszych działań. Nie mniej można popracować nad ich poprawą ma przyjmować Geriawit (podobno bardzo dobry w takich przypadkach ze względu na skład); witaminę C w dużych dawkach i minerały. No i badania do powtórki. Natomiast ja mam się zgłosić do ginekologa-endokrynologa. W porównaniu do Was jestem na początku tej drogi. Czeka mnie badanie drożności jajowodów i full wyników. Nie mniej jak same wiecie, kobieta pragnąca dziecka zrobi dla niego wszystko. Dręczę się, że te wyniki powinnam była zrobić 8 miesięcy temu, nie odpuszczać, tylko działać, ale zaufałam lekarzom z „doświadczeniem straciłam rok cenny rok i nie wiem co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Witaj amberek... to przykre, że poznajemy się w takich okolicznościach ale to miło, że napisałaś, razem będzie nam łatwiej. Czytając Twoją historię czyłam się jakbym opowiadała swoje życie. Z jednym wyjątkiem - badania miałam zrobione na początku. Badanie drożności już też za mną. Podobnie jak Ty pierwsza diagnoza była - brak owulacji lub zbyt małe pęcherzyki owulacyjne. Teraz 2 cykl już jestem stymulowana lekami na wzrost pęcherzyków. Trzymam kciuki za wyniki badań, żeby były pomyślne i NIGDY nie trać nadzieji bo "Gdy Bóg drzwi zamyka to okno otwiera..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Mam 15dc i owulacja była jak ta lala, endometrium 10mm pecherzyk 25mm był i poszedł ;) Staranka były intensywne więc teraz zobaczymy ;) Bez torbieli tym razem się obyło więc ufff... Z mniej fajnych rzeczy, wykryto mi we krwi przeciwciała przeciwplemnikowe w stopniu 2 na 4. źle nie jest ale moglby ich w ogóle nie być :( Łykam acard od paru dni, pewnie mnie czeka encorton do kompletu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mam problem z dostępem do forum, bo popsuł mi sie komputer:( Nistety na dodatek w piatek w nocy wyladowalam w szpitalu:( Wszystko bylo pieknie przez 12 tc zadnych plamien, boli itp. w piatek zaczelam 13 tc i przed snem zobaczylam plamke na majtkach troche mnie to zaniepokoilo, ale nic sie nie dzialo wiec poszlismy spac, w nocy kiedy wstalam siusiu, zobaczylam krew w toalecie i na papierze:( zaczelam sie trzasc ze strachu i od razu zaczelam sie ubierac do szpitala, poniewaz mamy szpital 2 ulice dalej poszlismy na pogotowie, trzeslam sie ze strachu, ze to poczatek konca, ale staralam sie myslec pozytywnie, bo wiem, ze niektore dziewczyny mialy plamienia a nawet krwotoki i nie oznaczalo to najgorszego, wiec mialam nadzieje, ze w moim przypadku tez tak bedzie, spedzilam tam 4 godz. do 5 rano, zrobiono mi bad.krwi i USG, dzieki Bogu dzieciom nic sie nie stalo, widzialam na ekranie jak sobie fikaly, serduszka bily, kamien spadl nam z serca:) ale niestety nie bylo tam ginekologa,musze isc w poniedzialek na kontrole, sprawdzic co to bylo, mam nadzieje, ze nic powaznego. Ostatnie USG mialam ponad 2 tyg. temu teraz malenstwa maja juz wyrazne raczki i nóżki :) strasznie nas to ucieszylo, moj maz potem smial sie, ze moze maluchy wywinely nam numer zeby sie nam pokazac:) Moj M jest niesamowity, nie wiem co bym zrobila gdybym nie miala go obok siebie, zawsze mnie wspiera i dodaje otuchy:) Dodatkowo od tyg. strasznie dokucza mi bol lydki, ktory promieniuje na cala noge, bardzo nieprzyjemny bol, nic nie pomaga ani masaz ani masci, jedynie jak leże to mnie nie boli, ciezko mi chodzic, stac czy siedziec, nie wiem co z tym robic, czy ktoras z was miala cos takiego? nawet nie wiem do jakiego lekarza z tym pojsc bo to juz za dlugo mnie boli. Sorry ze tylko tak o sobie, ale trudno mi pisac na tym zastepczym sprzecie, ktory doprowadza mnie do szalu :( moze nastepnym razem bedzie lepiej:) Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Ariss, właśnie też obawiam się tych przeciwciał. Owulacja u mnie jest, pęcherzyki i endo super a ciąży nie ma. Chcę zasugerować lekarzowi zrobienie tego badania na przeciwciała. Czyli robi się to z krwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Ariss i oczywiście trzymam kciuki żeby się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Misia ja mialam to samo w 13 tyg ,przez 3 dni plamienia i lekkie krwawienie. Lekarka kazala brac magnez i lezec. Nie moge sobie wyobrazic co to za bol w lydce u ciebie? Ja mam czasem w noce skurcze miesni w lydkach,ale to chyba nie to? Nie martw sie,wszystko bedzie ok;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia72, zrób dopplera przeplywów żylnych w tej nodze, nie chcę straszyć ale to może być zakrzep, rzecz w ciąży spotykana. fijolecik, z krwi się robi, ale ponoć te z krwi jak nie są jakieś kosmiczne to nie mają znaczenia, ważniejsze są przeciwciała w śluzie i te będę teraz też badać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liliawodna dzeki za pocieszenie, musi byc dobrze:) staram sie myslec tylko pozytywnie:) ten bol w lydce to tak na prawde bol calej nogi, jakby zyly albo jakis nerw, przypomina to z opisow rwe kulszowa, choc ja nigdy wczesniej tego nie mialam, promieniuje az do posladka. Raz juz mialam to podczas ciazy w drugiej nodze ale przeszlo po 1 dniu, a tu mnie trzyma od poniedzialku, mam juz troche dosc:( musze spytac lekarza co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! Ja w weekend byłam na wyjeździe więc nie miałam jak pisać.U mnie z nowości tylko tyle że w końcu dostałam @, prawie 5 tyg po zabiegu,pierwszy raz cieszę się że już jest... Misia-domyślam się jak bardzo mogło zaniepokoić Cię to krwawienie, ale na szczęście wszystko jest dobrze:) amberek- witaj u nas, mam nadzieję że teraz jak znalazłaś dobrego lekarza Wasze leczenie szybko przyniesie dobre rezultaty! Na razie muszę kończyć, całusy dla wszystkich,pa!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za przyjęcie mnie do grona. Nikt mnie nie zrozumie tak jak Wy, które to samo co ja przezywacie, walczycie i cierpicie po kazdym niepowodzeniu. Ja dziś miałam gorszy dzień. Moja znajoma urodziła dwie córeczki - bliźniaczki. Czekala na nie 8 długich lat. Zaszła w ciążę po 4 inseminacji. Był problem z utrzymaniem ciąży na początku, ale później juz było ok. Z jednej strony bardzo się cieszę i jej gratulowałam, z drugiej dusiłam łzy i bóli. Ona wie o moich staraniach, o moim bolu, więc nie zarzucała mnie mms. A ja obiecałam zadzwonic jak wrocą do domu i odwiedzic ją, jak tylko dojdzie do sił i jakoś się juz upora z nowa sytuacja. Ta wiadomość mnie podcieła, snułam się caly dzień po domu w piżamie, sama, bo moj mężczyzna w pracy. Poplakalam się, zastanawiałam się dlaczego nas to spotyka. Tak strasznie walczylismy aby być razem, szczęsliwi. Mój mężczyzna jest starszy ode mnie, chorował ciężko, stracił pierwsza żonę (zmarła na raka - poznaliśmy się 2 lata po jej smierci), później zmarła jego mama. Na koniec jak juz zaczęło się układać - to doszło jeszcze to, że nie mozemy miec dziecka. Wiecie gdyby ktos mi powiedzial, za 2-3-5 lat urodzisz maleństwo to bym wiedziała że ta walka ma sens, ale tego nikt nie wie. Jutro rano dzwonie do tej lekarki, ktora mi polecono i spróbuję się umowić na wizyte. Zobaczymy co powie. No i chyba tak jak Was czeka mnie wizyta w klinice leczenia bezplodności. Nie mnej jak to napisała Sara - kobieta jest w stanie zrobic wszystko po to aby urodzic maleństwo. Mam nadzieje że nam się to także uda, czego sobie i Wam wszystkim zyczę z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×