Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Misia, no to sie strachu najadłaś, ciekawe co to mogło być? tak na prawde przyczyn może być wiele, trzeba więc zrobić badania. Postaraj sie teraz jak najwięcej odpoczywac i leżeć. Co do bóli w łydkach, to moga byc zarówno zmiany żylne lub nerwobóle, które moga pochodzic nawet od samego kregosłupa. Ja ostatnio miewam kurcze w łydkach. Dobrze by było gdybys zaczęła łykać magnez z wit B6. amberek, kiedyś i do was usmiechnie sie szczęście, na pewno, nadejdzie ten wymarzony dzień. Nieszczęścia nie trawja wiecznie, kidyś wasza sytuacja musi sie odwrócić, życzę wam tego. Trzymajcie kciuki za moja dzisiejszą wizytę u lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanie do Alicji 77 => Alu czytałam że leczysz się we Wrocławskim Polmedzie, o ile możesz proszę o polecenie dobrego lekarza we Wrocławiu, który specjalizuje się w leczeniu bezpłodnosci. Bardzo mi na tym zależy, nie chciałabym błądzić i popełniać błędów. Ja znalazłam jeszcze Invimed, ale poza ich stronka nic więcej o nich nie wiem. Bedę wdzięczna za każdą wskazówkę :) Dosiu - oby wszystko dziś wyszło u Ciebie jak trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Misia nie wiem czy bol nogi ustal. W najgorszym przypadku to moze byc zakrzepica krwi. Mialam to w rece i szlo az do szyji i serca. Obiawia sie bolem,obrzekiem i to ze noga moze byc koloru fioletowego z powiekszonymi zylami. Ale to chyba nie to bo nic nie pisalas o opuchliznie badz zmianie koloru skory. Ja biore na to zastrzyki i jest ok:) Duzo zdrowka dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liljawodna, to samo pisałam, żeby zrobiła przepływy żylne w nodze bo czasem zanim spuchnie i zsinieje to trochę czasu minie, co do podejrzeń o nerw kulszowy, ból idzie od lędźwi lub tyłka w dół, nigdy od nogi w górę. nie słyszałam o takiej odmianie rwy kulszowej, a ze swoją zmagam się od ponad roku (mam ucisk na nerw kulszowy przez krzywy kręgosłup) i jest to zawsze albo ból i drętwienie w lędżwiach albo pół tyłka mnie boli i drętwieje, promieniując nawet do stopy aż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liljawodna, to samo pisałam, żeby zrobiła przepływy żylne w nodze bo czasem zanim spuchnie i zsinieje to trochę czasu minie, co do podejrzeń o nerw kulszowy, ból idzie od lędźwi lub tyłka w dół, nigdy od nogi w górę. nie słyszałam o takiej odmianie rwy kulszowej, a ze swoją zmagam się od ponad roku (mam ucisk na nerw kulszowy przez krzywy kręgosłup)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ariss - masz rację, to nie ból ze strony kręgosłupa. To cos z żyłami. Misia, szybciutko do lekarza !!! Ariss - co do Twojej rwy kulszowej, to przypadkiem nie jest przepuklina krążka ??? Objawy które opisujesz mam i ja, ale ja mam zdjagnozowaną przepuklinę krążków w odcinku lędźwiowym - objawiają sie identycznie jak opisujesz. Lekarz pierwszego kontaktu nazywał to własnie rwą, ale neurolog zlecił rezonans i wyszło. Nie mniej narazie się trzymam, choc ostatnie kilka miesiący na lekach przeciwbólowych i rehabilitacji, a bolało tak, że nie można się bylo wyprostowac, nie mówiąc już o siedzeniu czy chodzeniu. Zastanawia mnie jedna rzecz - czy leki przeciwbolowe -ultracod, dexak, oraz rozkurczowe zazywane 3 x dziennie, mogą spowodować, że kobieta przestaje jajeczkować ??? W ulotkach informacyjnych pisze że moga one utrudniać zajście w ciąże. Ja oprócz przepukliny mam jeszcze niestety astmę, z która bylo az tak źle, że przez rok codziennie brałam steryd Metypred w dawce 1/2 tabletki 16.oprócz tego Alwesco i Oxis - ale to leki wziewne. Cały czas mnie ta sprawa męczy. Choć co do sterydow, to czytałam że bierzecie też encorton, który dziala podobnie jak metypred - miałam go tez wypisywanego. No i przez to wszystko wyladowałam na zwolnieniu lekarskim - siedze w domku od maja - bo nie dośc ze groziła mi operacja kregosłupa, to jeszcze z astmą było nieciekawie - kółko zamkniete - napad astmy => dysk sie wysuwa => ucisk i ból. Do tego zaczęłam łapać depresję - sytuacja w pracy. Więc mój lekarz powiedzial że nie ma opcji i na L-4. Wszystko wolniutko sie uspokaja, rehabilitacja pomaga, a ja od maja nie biore metyprytu :) od 2 miesięcy radzą sobie bez srodków przeciwbólowych na kregoslup, choc jeszcze pobolewa, ale nie tak jak bolał. Odpoczęłam psychicznie. Choc musze wam powiedzieć, że kontrolę zasadności wystawienia L-4 z ZUS mam regularnie raz w miesiącu - zlecaną przez mojego pracodawcę (firma państwowa). Dziś umówiłam się do ginekolog endokrynolog, na 3 września. Dzwonilam tez do przychodni z prosbą o ksero mojej karty, bo uzmysłowiłam sobie, że jak ja wytłumacze tej lekarce co mi jest i jak to widzi moja Pani ginekolog - a tak bedzie miała czarno na białym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
Wiecie co jestem zalamana :? Czwarty raz poronilam , juz mam dosc test pokazal po raz czwarty dwie krechy i znow za 3 dni przylazla @. Przestaje wierzyc ze kiedykolwiek zostane mama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamyślona, a skąd wiesz że to poronienie? ja bym na twoim miejscu najpierw poszła do laboratorium zrobic badanie krwi na b-hcg i w razie pozytywnego wyniku po 2 dniach powtórzyłabym. To może nie jest @, pomimo krwawienia zrób weryfikacje. a ja dzis byłam u lekarza, no i przy okazji zrobił mi cytologie, no i podczas tego badania zaczęłam krwawić! jednak dr mnie uspokoił i powiedział ze mam sie nie przejmowac bo to otarcie wskutek pobierania wymazu i to krwawienie pochodzi z samej szyjki. Nigdy wczesniej podczas cytologi nie miałam czegoś takiego , tym bardziej ze potrzebna mi była nawet podpaska. Jednak myśle sobie ze z uwagi na ciąże to szyjka jest bardziej rozpulchniona i ukrwiona ze faktycznie mogło to tak sie przydarzyć. Potem miałam zrobione usg no i....chłopak!! waży 230 g, ledwo mieścił sie w kadrze. To juz 18 tydzien, czyli początek 5 miesiąca. U mnie w rodzinie same chłopaki ostatnio :) ale z drugiej strony przynajmniej mam cały worek ciuszków chłopięcych po siostrze i szwagierce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
Dosia beta zrobiona wyszla 2 wiec ciazy nie ma i uwierz mi to nie bylo plamienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosiu - super, że u ciebie wszystko ok, no i gratuluje synka :) Masz juz imię dla niego ??? zamyślona.... - moze to błąd w wyniku testu - wiem ze po niektórych lekach test ciążowy wariuje, a słyszałam też że przy problemach z tarczyca może dawac błędne wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
W dniu pozytywnego testu robilam bete i wyszla 26,88mIU/ml wiec test sie nie mylil.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamyślona bardzo mi przykro. Pojdz do lekarza i nich zrobi usg zeby zobaczyc co i jak i tak powinien cię zobaczyc nawet jesli było poronienie. co do imienia to jeszcze nie jestesmy pewni ale zastanawiamy sie nad imieniem Dariusz, co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
Wiem i jestem juz zapisana ale mimo tego milo uslyszec pare slow pocieszenia...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liljawodna
Dosia mi lekarka powiedziala ze przez ta clexane caly organizm jest lepiej ukrwiony i moze dojsc do lekkiego krwawienia. Ja mam termin w piatek to moze tez mi okresli plec tez bede ok 18 tyg. Zamyslona moze ty masz problem z zagniezdzeniem i utrzymaniem ciazy,moze wystarcza jakies leki i nastepnym razem bedzie ok?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
zamyslona - bardzo mi przykro, ale nie poddawaj się, BĘDZIESZ MAMĄ !!! Może faktycznie zaraz po owulacji powinnac brac coś na podtrzymanie ciąży. Dosia 30 - ja również gratuluję chłopca, Dariusz to bardzo ładne imię choc pewnie przez czas ciąży jeszcze zmienisz zdanie :) Amberek - mysle, że wszystkie leki maja wpływ na organizm kobiety. I te rozkurczowe i te, które bierzesz na astmę, Ja jestem też alergikiem z astmą i brałam claritine codziennie przez kilka lat i alergolog jak się dowiedział że planujemy z mężem dziecko to zabronił mi brać i claritine i flixotide a nawet buderhin. Więc teraz nie biorę już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
"Kochana mamo, wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale ja jestem...istnieję ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istnieję. Kidy byłem tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawiałem się, jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w tym miejscu o którym powiadałaś gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć. Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde słowo ,każdą informację, a potem cichutko, że by Cię nie obudzić, kiedy wreszcie zasypiałaś...marzyłem. Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne miejsca i Ciebie ,jak wyglądasz... Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu było po dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do Ciebie podobny. Chyba nie myślałem bo Ty pewnie jesteś piękna, a ja taki dziwny.. pomarszczony...no i po co mi te dziesięć palców? A potem się wszystko jednego dnia zmieniło. Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie może być prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz.. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś poczuła, że ja tu jestem i Cię kocham. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej. A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyłem, że ktoś świeci mi po oczach, straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się czarne. A mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na rękach, ale to nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko wokoło mnie zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały pomarszczony, z dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było. Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj powiedział i uśmiechnął się do mnie. Gdzie moja mama? - zapytałem. On wtedy opowiedział mi wszystko. Że nie każde dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak bardzo mnie chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych małych Aniołków. Że będzie mi teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy oboje nauczyć się żyć bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć. Nie, nie było mi łatwo. Płakałem tak jak Ty. I cierpiałem tak jak Ty. Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele zabawy i radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy starszym ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny, mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być ze mnie dumna, mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No...czasami tylko robimy sobie psikusy i troszkę rozrabiamy.. Wiesz kiedy się tu znalazłem jeden Aniołek ,mój Przyjaciel wytłumaczył mi że nie mogę się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno mi pojawić się w Twoich snach ...nic więcej. Ostatnio jednak zacząłem się robić przeźroczysty. I skrzydełka mi nie działają tak jak kiedyś. Mój Przyjaciel popatrzył na mnie smutny i...zabrał mnie na ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyłem. Wiedziałem że to Ty. Poznałem Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś ze bardzo cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz żyć, bo wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym musisz pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą która powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszę, mamo ten list. Pierwszy i ostatni. Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. Ja Cię bardzo mocno kocham i wiem że to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza powoduje, że moje skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, ja też zniknę. Tu na górze istnieję dzięki tobie i Twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym myślom. Mamo uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Dzięki Tobie mogę jeszcze zrobić tyle dobrego. Proszę, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć się bo smutek powoduje, że znikam. Pamiętaj, że ja jestem cały czas przy tobie. Kocham Cię mamo..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtajcie Tak jak pisalam mam utrudniony dostep do kompa, bo moj sie zepsuł, ale do rzeczy Dziekuje wszystkim za rady, wlasnie wrocilam wykończona do domu, bo caly dzien spedzilam u lekarzy:(Po pierwsze na pogotowiu dostalam skierowanie do kliniki zeby wlasnie dzis tam sie zglosic i sprawdzic, czy wszystko jest ok. Prawie sie poplakalam z nerwow, bo poszliśmy tam z mezem i potraktowali mnie jak intruza:( pani pytala mnie ze zdziwieniem, po co przyszlam? Wiec pokazalam jej skierowanie i opowiedzialam co sie stalo, niestety dalej nie wiedzialy co ja od nich chce:( po prostu z nerwow prawie sie rozplakalam i powiedzialam, ze ja nie przyszlam sobie do nich bo nie mam co robic tylko chce wiedziec czy z moja ciaza jest wszystko ok, wiec pani z recepcji na odczep (nie lekarz, nie pielegniarka) zrobila mi ekspresowe USG, pokazala ze bija serca wiec jest ok. Mialam nadzieje na spotkanie z lekarzem ginekologiem, ale to jak widac moja fanaberia, odeslano mnie do domu i tyle! Po prostu zgroza, przypomina mi to Polske i to z tych dawniejszych czasow:( Co do bólu w nodze, posluchalam waszych rad i zgłosiłam sie do specjalisty, ktrory zrobil mi USG zyl, na szczescie to nie żaden zator, zeby sie o tym dowiedziec spedzilam tam tylko 4 godz ! ! Ale przynajmniej wykluczono ten problem, cos innego jest powodem, mozliwe ze ucisk na nerw, nie wiem ale juz nie moge wytrzymac z tym bolem, jutro bede dzwonic do mojego lekarza, moze on mi cos poradzi, przeciez nie moge codziennie lykac tab. przeciwbolowych:( Tyle co u mnie, wazne ze chyba z ciaza jest ok, mam wizyte w piatek, wtedy dowiem sie wszystkiego, bo moj lekarz przynajmniej traktuje ludzi poważnie. Amberek - witaj, przykro mi, ze musisz przechodzic przez to co my przechodziłyśmy czy przechodzimy. Pamietaj, ze pomimo tego, ze tracisz wiare czy kiedykolwiek bedziesz mama musisz walczyc i wierzyc, ze to szczescie jest w zasięgu reki. Ja tez tracilam nadzieje, ze kiedykolwiek spotka mnie to szczescie, wszystkim w około sie udawalo, tylko nie mi, ale los usmiechnal sie do mnie i dzis jestem szczesliwa, bo jestem w upragnionej ciazy:). Pamietaj, ze kazdy z nas mial zalamanie, trudnosci, czasem przeciwnosci, ktore wydawaly sie nie do pokonania, ale wszystko zle kiedys sie konczy :) zycze ci abys trafila na dobrych lekarzy i uzbrój sie w sile i cierpliwosc a niedlugo na pewno bedziesz mama, tego ci zycze:) Dosia 30 widze ze juz wrocilas:) milo cie znow widziec:) oj zebys wiedziala, kiedy zobaczylam krew w toalecie dygotalam ze strachu, az nie moglam sie opanowac, balam sie ze to moze byc poczatek konca, ale dzieki Bogu nic z tych rzeczy. Gratuluje chlopaka, Darek to b. ladne imie:) super, ze juz znasz plec, ja sie nie moge doczekac. Czy to krwawienie ustalo? Czy nadal krwawisz? Zamyslona - strasznie mi przykro:( co moge wiecej powiedziec... brak slow, smutne, trzeba wieżyc, ze nastepnym razem sie uda, tego ci zycze:) Liliawodna - ja tez ci zycze duzo zdrowka, bo jak widze ciagle bierzesz jakies leki, zastrzyki, współczuje, ale co sie nie robi dla upragnionej ciazy. Ja znosze ten bol i nie biore lekow przeciwbolowych, bo pomimo, ze wolno, ja nie chce truć moich maluchów. Egz - dobrze ze w koncu @ przyszla, na pewno jestes spokojniejsza, wiesz juz kiedy bedziesz mogla zaczac znow starania? przepraszam jesli to pytanie jest dla ciebie irytujace, zycze duzo zdrowka, pozdrawiam:) Pozdrawiam wszystkich pozostalych, strasznie sie rozpisalam, wiec juz spadam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamyslona.......piękne to opowiadanie, które przytoczyłaś i bardzo współczuję, że musisz przez to przechodzić :( Misia będzie dobrze, nie martw się o Maleństwa !!! One były, są i będą :) Dla reszty gorące pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamyslona, piękne... popłakałam się oczywiście :( amberek, jestem na etapie diagnozowania, trafilam na niezłego neurologa no i patrzymy, na razie wyszła rotoskolioza i drążymy dalej ;) dostałam laser i prądy na te moje bóle, na razie są napadowe, po paru dniach mijają na parę miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
Ja tez sie poryczalam nawet moj M powiedzial ze mu sie lezka w oku zakrecila..... Bede walczyla dalej mam nadzieje ze w koncccu sie uda.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 77_
witajcie! Amberek - pytałaś mnie o Polmed, wiec odpowiadam. Odczucia co do tej kliniki mam mieszane. Szefem jest dr Polak, który specjalistą jest może dobrym, ale patrzy na pacjentki przez pryzmat pieniędzy,kóre u niego zostawią. Im wiecej płacą, tym on stara sie być milszy. Ja leczyłam sie u dr Zosika, ale dowiedziałam sie niedawno, że juz tam nie pracuje. Miał jakieś spięcia z Polakiem. teraz jest jakaś lekarka. Sama sie zastanawiam do kogo jechać przy nastepnym in vitro. Jak chcesz, to poczytaj sobie topik na Ciąza poród macierzyństwo pt. niepłodność Polmed wrocław. Tam dziewczyny piszą o swoich odczuciach na temat tej kliniki. Ostatnio troche sie załamałam, bo z tego, co czytam to same porazki w polmedzie. Wiec musisz zdecydować sama. Założycielka topiku jest teraz w 8 mc. z bliźniakami, udało jej sie za pierwszym razem, wiec czasami sie udaje :) Powodzenia! Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki34
czesc dziewczyny, bylam na wakacjach. Uwielbiam wyjazdy. Egz, pytalas mnie na jakim jestem etapie. Caly czas biore tabletki na wyciszenie, ale musze powiedziec, ze ja sie po nich dobrze nie czuje. No ale coz, wytrwam. To tyle u mnie. Egz ciesze sie, ze wszystko dobrze. Masz duza, ogromna szanse zostania mama ze swoimi komorkami. Ariss witam do grona starajacych sie. zamyslona, bardzo mi przykro:( Dosia tak sie ciesze, ze zobaczylam Twoje wpisy, balam sie, ze po tych burzliwych ( az boje sie wywolywac wilka z lasu) wypowiedziach od nas odejdziesz. A wiec chlopak moje gratulacje:)!!!!!!!!!!!!! Misia, tak mi przykro, ze musialas sie tyle najesc strachu. Wiesz, wiem, ze to mala pocieszenie alo skoro sie Toba nie przejeli na pogotowiu w Stanach to moze to dobry znak, bo oni pacjetami sie za bardzo nie przejmuja ale boja sie procesow sadowych. To pewnie nie ma zadnego zagrozenia i mam nadzieje,ze te krwawienie ustalo. Alicja a Ty kiedy podchodzisz ponownie? Pozdrowienia dla Inki, Gorgia, Smutaska-Wesola gdzie jestes, swiatelka, malutkiej i wszystkich pozostalych. Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamyslona...........
Kurcze czemu to zycie takie niesprawiedliwe, te co nie chca miec dzieci rodza i co rok to prorok a jak ktos pragnie zostac rodzicem to nie ma opcji i problemy. Jaka sprawiedliwosc na tym swiecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda z nas ma takie myśli, dlaczego kobiety które nie chcą mieć dzieci, mają je z przypadku, a te które bardzo chcą, nie mają w ogóle lub muszą latami walczyć... Ale wiesz, stwierdziłysmy ostatnio z koleżanką która ma taki sam problem jak ja, że kobiety które zachodzą w ciążę ot tak, mają bezproblemową ciążę i rodzą też jakby od niechcenia, nie docenią tego daru, tego cudu jakim jest macierzyństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia30 nie szalej
Nazwij małego, jak chcesz, fajnie, że się cieszysz, imiona wybierasz itd., ale chyba miała rację tamta pomarańcza parę stron temu, że zaczyna brakować Ci taktu :O Naprawdę myślisz, że dziewczynom w głowie wybieranie imion dla Twojego dziecka? Oczywiście żadna nie napisze, zaraz wszystkie powiedzą, że nie szkodzi, ale to guzik prawda. Każde info o ciąży i dziecku w realu boli, a na forum to nie? A Ty im teraz fundujesz takie same rozkosze, jakie mają w realu, kiedy babki dookoła w ciąży, informują o USG, imionach itp. Sara sie wykazała większym zrozumieniem sprawy, choć u niej być może to wynikało z zagonienia, że nie pisała. Jest coś jednak w tym, że po zaciążeniu trochę chyba już nie ma miejsca dla zaciążonej na forum starających się. Niestety, ale taka brutalna prawda, którą może napisać jedynie ktoś z boku, kto jedynie obserwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Dosia30 nie szalej -> Dosia odpowiedziała na moje pytanie, nie narzuciła się i nie wyjechała z imieniem, miedzy jednym przecinkiem a drugim. Skoro została zapytana, to jak kazda dobrze wychowana kobieta odpowiedziała na pytanie. Czytaj uwaznie i dopiero wtedy wyciągaj wnioski !!! Co do tego jak opisuje przebieg swojej ciąży, tez nie mam zastrzeżęń - dziewczyna cieszy się z tego że jej się udało i dzieli się tą radością. Często jest też pytana przez pozostałe uczestniczki forum o to jak poszły badania i co lekarz powiedział, wiec odpisuje na pytania. Miło mi że stoisz z boku i zza "drzewa" rzucasz zosliwości. Do tego nie masz odwagi podpisac się pod tym co mówisz, anonimowo to kazdy est odważny. Więc ja mam dla Ciebie także radę - od serca i dobrą - nie podoba Ci się - nie czytaj, nie wchodź. A jeśli juz coś piszesz, to czytaj co było napisane wcześniej i czy ktoś o to nie zapytał !!!! Do Dosi30 imie mi się podoba, ale najwazniejsze aby Tobie i Twojemu mężowi się podobało :) bo to Wasze dziecko bedzie je nosić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Alicja77 - dziękuję za odpowiedź. Przeczytałam to forum o którym mi pisałaś i nie nastroiło mnie to optymistycznie. Koleżanka poleciła mi lek. med. ROBERTA GIZLERA z Invimedu. Troszkę poszperałam po necie i znalazłam nawet dobre opinie o nim. Co prawda narazie jestem na etapie zbierania informacji, o tym do kogo warto zwrócic się o pomoc, ale zawsze to opinia kogoś kto juz coś przeszedł i wie. Nie mniej podjecie decyzji jest coraz bliżej mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki34
DO Dosia 30 nie szalej- nie wiem co Ci Dosia 30 zrobila, ale wyraznie zawzielas sie na te dziewczyne. tyle dziewczyn pyta ja o rade i ja osobisicie strasznie sie ciesze, ze ona jest w ciazy. A Ty nie wydaje mi sie, ze znasz Dosi cala historie bo nie bylabys taka zjadliwa. Poza tym stale dziewczyny nie robia jej uwag to skad tobie przyszlo do glowy, ze musisz ja umoralniac. Dosia 30 dla mnie Ty stanowisz pocieszenie, i jestes silna i madra kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijolecik
Dziewczynki a ja przełamię temat i napiszę, że juz 3 zastrzyki z fostimonu były, teraz ovitrelle i do roboty :) zobaczymy za 2 tygodnie jak się staraliśmy :) Nigdy nie stracę nadzieji i tym razem pewnie się uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×