Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SARA2009

JEDNO MARZENIE...

Polecane posty

Gość doMisi
a ja myślę ze zacząć trzeba od badania nasienia a nie od monitoringu czy badan hormonalych. Poza tym mysle ze 7 miesiecy starań to jeszcze nie tak długo by sadzic ze coś jest nie w porządku. Jednak jesli jest to powód do niepokoju to przede wszystkim zaczac od zbadania nasionek a potem cała reszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Misia, ja tez polecam badanie zolnierzykow bo jedno badanie rozjasnia 50% provlemow...wiadomo ze "chlopa" trudniej namowic ale jest szybsza wiedza niz jak zrobisz monitoring hormonow czy cyklu..poza tym w dzisiejszych czasach moim zdaniem czesciej problem dotyczy facenrtow...sie delikatni zrobili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badanie nasienia prywatnie nie wymagaskierowan...hormony lepiej by rozpisal lekarz bo sie nie robi wszystkich naraz tylko zgodnie z cyklem..chyba co 2-3 dni klucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny - dziekuje bardzo ze napisalyscie :)byłam 2 tyg temu u lekarza i stwiedził ze to za pól roku jak nadal nic nie bedzie to meza wysle na badania - a maz sie zgodził :) u mnie po wstepnych badaniach nic nie wykryl - niby zadnych problemow. ale od marca niby bedziemy sie brac ostro.... dla mnie to za dlugo tym bardziej ze wszedzie ciąże. nie ukrywam ze sie szybko lamie bo nikt nie wie w domu rodzinnym ze sie staramy i caly czas gadaja o ciazy .... a ja jestem raczej miekka i ciezko mi z tym.... a mozna cosw brac???? bo sama juz nie wiem czy sa w czyms jakies nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodziejkka777
Dziewczyny, czy może któraś wie, co dzieje się w EGZ..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czerwca mialam kontakt z EGZ a.potem.wstyd sie przyznac zapominalam napisac przez.to.ze.w.koncowce ciazy mialam troszke zawirowan...odezwe sie do niej ale i tak raczej nie bede mogla napisac...sorka... misia...kurde zle.robisz ze tyle.o.tm myslisz..ja jestem prykladem na to ze.po zwyciezeniu przeciwnosci moglabym zajsc w ciaze naturalnie ale z.powpdu juz pewni psychiki musialam podejsc do ivf...wiec nie.panikuj!!! powiem brutalnie ale.nie od razu krakow zbudowano...lekarz ma racje...ponad 12 miesiecy REGULARNYCH STARAN to mozna zaczac myslec o co chodzi..al jesli baaardzo chcesz sie nabawic bariery psychicznej jak moja to polecam: - testy owulacyjne jakies 50.szt na dwa miesiace i robienie ich zaraz po miesiaczc przez 10 - 12 dni po 2 testy minimum rano i wieczorem a jeszcz i w.ciagu dnia... - test ciazowy co miesiac zeby nie czekac na.miesiaczke - powaga ja tak co.miesiac - jakis olej z wiesiolka.do lykania, kwas foliowy i sa jakies ziola.ale nie.pamietam jakis tak rok temu byla na forum o tm mowa albo poltora roku...dziewczyny pisaly jalie ziola.itd - monitoring cyklu czyli latasz codziennie o tej samej porze na usg..jak widac.owu szybko.seks... PYTANIE TYLKO CZY OBY NA PEWNO TAK JUZ ROBIC...POJSCIE TA DROGA MA OGOL JET JUZ BEZ POWROTU CHYBA ZE ZAJDZIESZ W.CIAZE...BO JAK NI TO CIEZKO PRZESTAC I WROCOC DO TEGO BY SEKS BYL PRZYJEMNOSCIA...Wiem to od kiedy z wlasnej glupoty musoalam podejsc do.drugiego ivf za 12000....choc mi tu dziewczyny mowily...ale.ja i tak swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a traz bylam na wizycie u mojego ginka dzieki ktoremu zaszlam.w.ciaze o.rozmawialosmy o tym co bylo, smial.sie ze w wieku prawie 30 lat ucze sie antykoncepcji :) i nie wiem co to wkladka heheheh rozmawialismy o zarodkach o tym ze.warto po nie wrocic by tam biedaki nie byly za dlugo:) wszystko to trudne i pokrecone..i pomyslec ze musze decydowac...ech...dobrze ze do doktorka zawsze.moge zadzwonic czy pojsc...zloty czlowiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super ze tobie się udało :) może masz racje żeby jeszcze nie panikować . hmm ale jak tu nie mysleć. może namówie męża na jakiś wyjazd zeby nie myslec tylko o jednym:) postaram sie w tym iesiącu myslec o przyjmnosci a nie tylko o tym czy sie uda bo moge zwariowac. mam nadzieje ze kiedys bede szczęśliwa mamusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiu ale ja Cię rozumiem, nie myśleć się nie da, bo człowiek niecierpliwy i chialby już i dlaczego inni są w ciazy a ja nie - inni też nie wiadomo ile się starali :) - no ale myśleć się nie da...ale jak domyslenia napiszesz to co napisąłam a są to naprawdę POCZĄTKOWE DZIAŁANIA bo nie ma tam zadnej ingerencji lekarza czy tabletek to się wtedy zacznie lawina, a zrobisz testy owu i zaden Ci nie wyjdzie - jak mnie często i bedziesz myśleć czy Ty w ogole jajeczkujesz....po kazdym tescie ciazowym (przy jego robieniu jest skok adrenaliny i mega nadzieja) będziesz miala odpukać jedną krechę a ten widok bedzie Ci się śnił jak mnie do dziś i bedziesz miała smutny dzien itd...naprawdę lepiej jeszcze nie...nie wiem ile masz lat ale brzmisz młodo, zaufaj lepiej rok poczekać bo jak się zacznie to będzie trwało do ciąży - w moim przypadku ponad 4 lata...dodatkowo jak jesteście mlodym malzeństwem to cieszcie się soba i dobrze poznajcie bo w tej walce ważne i najważniejsze jest by być razem, stać za sobą murem, jedno za drugim...moj Mąż nigdy ale to nigdy nie powiedział ze nie pojdzie na badania, nie pasuje mu termin, godzina nic!!! wszystko tak robił by być zawsze na czas...przez tyle lat nigdy nie powiedział ze czegoś nie będzie łykał, albo ze się wstydzi isc do jakiegoś lekarza...raz mial mega pietra przed andrologiem bo sie bał ze facet będzie mu ogladał narządy hehehe...zniósł dzielnie 45 minutowe usg jąder!!! a jest bardzo niesmiały ...BARDZO BARDZO NIESMIAŁY :) ale to wszystko dzięki temu ze świadomie razem wiedzieliśmy w co sie pakujemy i ze chcieliśmy miec dziecko i ze on kocha mnie a ja jego i ze dziecko chcielismy mieć ze sobą a nie np. w nowych związkach co czasem i też się dzieje, ze walka męczy i szuka sie nowych wrażeń...z perspektywy czasu wiem, jaki to hardcore walczyć z nieplodnoscia...nie czuje się tego az tak w trakcie walki ale po ciaży widzę ze to fart ze się udało i nie wierzę ile człowiek jest w stanie przejsc...wiem ze czeka mnie jeszcze w tej kwestii mnóstwo działań i mnóstwo decyzji dużo cieższych jak się zdecydujemy na rodzeństwo dla Polci :) ale wiesz co dodam na koniec? WARTO WALCZYĆ tylko wykorzystaj chwile przed walką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jeszcze 24 lata a po slubie jestem od marca - i od wtedy sie staramy o dziecko :) jak na razie nie moge powiedziec słowa zlego o mężu bo wspiera mnie i nie wiedlaczego sie tak denerwuje bo twierdzi ze wierzy w to iz niedługo bedziemy rodzicami i to on w naszym zwiazku jest podpora :) mowi mi czesto ze to normalne ze sie staramy bo chcemy :) przed chwila była u mnie blizniaczka ze zdjeciami swojego dzidziusia ( udało sie za 1 razem ) i jeszcze mnie zdolowala bo steierdziła ze mnie nie rozumie czemu ja z mezem sie jeszcze nie chcemy (nie wie ze sie staramy ) i ze nie rozumie osob ktore maja problem z zajściem - tak sie wkurzyłam ze chciałam ja strzelic bo na dodatek dostałam dziś @ tak jak zawsze regularnie. PODZIWIAM CIE I TWOJEGO MĘŻA - nie znam cie ale z tego co piszesz to jestem pewna że sasłużyłaś na swoje szczescie w 100000% i jestes kobieta która powinna mieć więcej pociech :) dziekuje ci za kazde słowo bo czasami wydaje mi się ze nie mam sie gdzie wygadac - a mężowi nie chce cały czas truc żeby i on się tak nie stresował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiu kazdy zasluguje by byc rodzicem jesli tego.pragnie...teraz jak jestem niewyspana to czasem wspominam jaka bylam wyspana rok temu heheh jak nie mialam dziecka :) czlowiek juz tak ma :) zobaczysz uda sie a o staraniah nie mow..ja zawzze mowolam ze jestem zbyt mloda i zbyt piekna by juz miecdzieci...a potem udawalam wsibskim z wpadlismy z mezem nagle :) malo osob wie ile to trwalo...a jeszcze mniej przez co dokladnie sie przechodzi...ja wierze ze bedziesz mama i lepsza niz Twoja siostra poniekad bo Twoje dziecko bedzie wyczekane i wierze ze.kazda z tego forum edzie mama...nigy nie stracilam tej wiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodziejkka7999
Chciaż napisz, czy spełniło się jedno marzenie EGZ?? Często o niej myślę, wspierała mnie. Teraz jestem mamą 2 letniego łobuzka. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia tak pomyślałam kup sobie folik i łykaj i zobaczysz uda sie niebawem...mam mnóstwo koleżanek którym starania zajęły do "regulaminowych" 12 miesiecy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egz kiedyś pisała
że rozważa adopcję. Więc może w tym kierunku jakieś kroki poczyniła. Gdyby udało jej się zajść jestem pewna, że dałaby tutaj znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mam nadzieje tylko jak pewnie mnie rozumiesz to nie lubie czekac :) zawsze myślałam ze to tak szybko pójdzie tym bardziej ze nie brałam nigdy tabletek. no ale czasami tak sobie mysle ze własnie o to chodzi , zeby dzidzia u mnie była wyczekana. folik kupiłam tydzien temu ale jeszcze nie brałam bo byłam przeziębiona i nie chciałam za dużo łykać. ale chyba czas zacząć :) miłego weekendu. my z mężem mówimy że na razie musimy sie sobą nacieszyć i wykonczyć nowy domek ale znajomi i tak co spotkanie pytaja - tym bardziej że większość już dzieciata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, po bardzo długiej przerwie...Właśnie napisała do mnie asiulka, że jeszcze o mnie tu pamiętacie, to bardzo miłe..Przepraszam, że tu już nie piszę,ale mój czas z tym forum już minął i tak jest lepiej. Poznałam tu cudownych ludzi, z wieloma pisze do tej pory i to forum zawsze bedzie dla mnie ważne, ale teraz już nie czuję że jest to topik dla mnie. Cieszę się jednak bardzo że forum ciągle żyje i mam nadzieję,że ciągle komuś pomaga. Jeśli chodzi o mnie to niestety dzieciaczka się nie doczekałam-macie rację -gdyby tak było to na pewno bym się podzieliła tą wspaniałą (choć dla mnie abstrakcyjną) wiadomością. Na początku roku zapisaliśmy się do ośrodka adopcyjnego,ale kolejki są tak duże że na samo szkolenie czekamy do wiosny. Ten rok czekania postanowiliśmy popróbować jeszcze włąsnych starań.W międzyczasie porobiłam mnóstwo badań, próbowałam nawet ivf z AZ (nie udane). Genetycznie wyszło u mnie wszystko ok (o dziwo!),ale mam parę problemów immunologicznych,mam problemy z krzepnięciem (za gęsta krew-za wolno krąży w macicy). Do tego właśnie wygasają moje jajniki (jestem w sumie młodą osobą,ale chyba niestety liczne stymulacje spowodowały że rezerwa jajnikowa tak szybko się wyczerpała),więc tak ostatnim rzutem próbujemy jeszcze raz ivf (7 próba!),to może być moja ostatnia szansa na własne komórki.Także w listopadzie/grudniu trzymajcie kciuki. Nie mam wielkiego ciśnienia, wiem już że co ma być to będzie.Wszystko co mogłam to zrobiłam,zbadałam.Jak ma się udać to się uda. Na szczescie jestesmy zapisani w ośrodku i tak czy siak dzieciaczek będzie. Mój lekarz we mnie wierzya,ale cudów nie obiecuje. Także staram się podchodzić na spokojnie do całej sprawy,już chyba to całe ciśnienie z posiadaniem dziecka troche ze mnie zeszło,ale oczywiście nadzieja się tli. Za wszystkie starające się trzymam kciuki, mam nadzieję ze Wasza droga nie bedzie tak długa jak moja (juz ponad 7 lat).Dosia-cieszę się że u Ciebie wszystko dobrze!Twój synek to już duży chłopak.Tak samo Megi,trolwena-cieszę się macie dzieciaczki już ze sobą i jesteście szczęśliwe! Trolewna byłam bardzo ciekawa jak Twoja ciąża bliźniacza się rozwijała, tym bardziej że podchodziłyśmy prawie w tym samym czasie u tego samego lekarza-ale ten czas leci... A nie wiecie co u Misi? jak tam jej bliźniaki a szczególnie synek? Pozdrawiam Was bardzo serdecznie,dziękuję że o mnie pamiętacie, życzę wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egz, jeju jak się cieszę że się odezwałaś. Wiele z nas odeszło stąd razem z tobą. Ja również. Dopiero teraz niedawno postanowiłam napisac parę słów z pozdrowieniami. Znam pare osób które podobnie jak ty zapisały sie do ośrodka adopcyjnego. Bardzo chwalą sobie to jak przebiega szkolenie. Prowadzą je bardzo mądrzy i życzliwi ludzie. Jak skonczysz szkolenie i zostaniesz zakwalifikowana to wtedy pozostanie czekanie na ten właściwy telefon. Wiele osób ma obawy związane z adopcją, ale jak juz ujrzysz "swoje" dziecko i jak spojrzy na ciebie szeroko otwartymi oczkami to się w nim zakochasz. Ja myślę ze jak myslami zajdę na kilka lat naprzód to wyobrażam sobie ciebie z dwójka dzieci jednym adoptusiem i jednym własnym.Wierzę ze tak sie własnie stanie. Daj proszę znać jak bedziesz podczas swojej kolenej próby ivf. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jest EGZ to i topik odżył widzę :) szkoda tylko, że reszta nas nic nie znaczy ale cóż taki los "nowych" :) ja napiszę tylko i bezzmiennie jedno - ja wierzę że EGZ będzie mamą i wiem to, czuję...może "matczyna" intuicja... czasem przypominam sobie trudne chwile tu na forum ponieważ nie mogę sie pogodzić z tym co się wydarzyło i tą chorą niesprawiedliwościa losu...ale wiem ze kazda walka ma sens a dobrych ludzi musi spotkać coś dobrego! też myślę co z misią i jej synkiem...może się odezwie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od kiki
Egz sie odezwala i Dosia to i ja postanowilam sie odezwac. Czasem tu zagladam. Asiulka gratulacje!!!!!! Egz ja podobnie do Ciebie mam problemy z tarczyca i krwia. Mi tutaj bardzo dobry specjalista, naprawde dobry powiedzial zebym przed zajsciem w ciaze brala tabletki na tarczyce i jedna baby aspiryne. Porprawia krazenie i rozrzadza krew. U mnie wszystko dobrze, malenstwo rosnie. jak malutka byla niemowlaczkiem chcialam adoptowac dwojke. Nadal chce ale jestem ciagle zmeczona. Wiec chyba jeszcze poczekam. Egz pozdrawiam serdecznie. Wiem, ze wszyscy daja rozne rady ale ten dr. jest jednym z najelpszych specjalistow na swiecie. Ja czekalam 3 miesiace, zeby sie dostac do niego na konsultacje. Tu w stanach to naprawde dlugo. Rowniez pozdrawiam serdecznie Misie, Alicje, Inke, Swiatelko, Trolewne, Nadziewe. tez trzymam, Sportsmenke, Guzie. To tylko niektore ktore teraz pamietam. Przeparaszam jak kogos pominelam. Pozdrawiam serdecznie. Egz mozesz wyslac mi swoj privet emial to napisze Ci dokladnie co on mi zalecal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o Misię to jest dzielna mama dwójki dziciaczków. Zarówno córeczka jak i synek maja się dobrze. Podobno broją i zaliczaja nawet między sobą bójki. Misia to dzielna kobitka i myślę że mimo trudu jakim jest wychowanie bliźniaków daje radę, mimo iż ma za sobą ciężkie chwile które miały miejsce po urodzeniu synka. Asiulka powiem ci że dzięki tobie ten topik nadal istnieje i nie umarł, dzięki. Kiki, witaj jak tam córeczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka-ależ oczywiście że "nowe" znaczą i to dużo,bo dzięki wam ten topik nadal jakoś istnieje, a do Ciebie nie pisałam tu na forum bo wysłałam Ci wcześniej maila. Kiki-super że się odezwałaś:) Cieszę się ,że i u Ciebie wszystko dobrze i córeczka zdrowo rośnie. Mój mail to egz30@wp.pl, chętnie dowiem się jak leczyłaś problemy z krzepnięciem, ja mam złe wyniki białka S i C i lekarka mówiła że mam przed ivf i po brać większą niż zawsze dawkę clexane na rozrzedzenie krwi, to chyba działa podobnie jak aspiryna.Pozdrawiam serdecznie:) Dosia-dzięki za informacje o Misi,cieszę się że u niej wszytsko dobrze i że synek wyszedł na prostą, bo pamiętam jakie miał problemy zdrowotne na początku.Pozdrów ją ode mnie,uściski dla Ciebie i synka:) Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
egz nie Ciebie mialam na mysli tylko jeszcze starsze ;).co nie whodza.bo Ciebie nie ma..a szkoda bo wiedze na pewno maja ogromna...ja to w nadaniach jestem pikus...mnie wiele ominelo jakos.moj lekarz zawsze.dzialal w kierunku iui i vf wiec niic nie badalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorka.za.bledy ort. ale.moj telefon chyba nie widzi litery C i ciagle wszystko przez samo H !!! skandal ten szajsung

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, Egz jakże się cieszę, że się odezwałaś, byłam ciekawa jak sobie radzicie, czy już jesteście po szkoleniach w ośrodku adopcyjnym.... Przykro słyszec że masz problemy z krzepliwością krwi i o zmniejszonej rezerwie jajnikowej :( mam jednak nadzieję, że siódemka będzie dla Ciebie szczęśliwa, będę mocno zaciskac kciuki za to podejście :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodziejkka7777
EGZ, trzymam kciuki, wierzę w Ciebie, jesteś niesamowitą, mądrą osobą. Twoje marzenie na pewno się spełni, nie ważne w jakiej formie, na pewno bedziesz matką. pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulka - ja na drogę brałam wyparzoną butlę, osuszoną, z wsypanym do środka odmierzonym mlekiem. Butla oczywiście zakręcona. a wodę w termosie, tylko oczywiście nie wrzątek;) Ewentualnie wodę w zakręconej butli w termoopakowaniu (to raczej na krótsze trasy) a mleko normalnie w torebce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×