Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karolka23

aborcja czy samotne wychowanie?

Polecane posty

Słuchaj dziecino, nie przejmuj się komentarzami na tym czy innym forum, bo oceniają z góry ludzie prości, do takich oczywiście też nic nie mam, ale ich komentarze mniej mnie interesują weź przykład ze mnie i miej to w dupie. Co do twojej decyzji to przemyśl ją dobrze, rozpisz sobie wszystkie aspekty za i przeciw posiadania dzieci i broń boże się nie zmuszaj, jeżeli nie czujach i nie widzisz się w roli matki teraz w tej chwili, to nie masz co się obwiniać i zamęczać, jeżeli czujesz, że radę dasz to urodź i wychowuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa rzadzi głową
a jeżeli chodzi o mnie to też mam męża i dziecko. Z mężem chodziłam 4 lata. Poszłam z nim do łózka z miłości dopiero po slubie. Także u mnie dupa nie rządziła głową przed slubem i dalej nie rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIOLKA1986
Dla mnie aborcja to grzech, jak można zabić życie? Ale to twoja decyzja i Twoje sumienie, a jeśli chodzi o twojego partnera to zachowuj się całkiem nieodpowiedzialnie, a dzieci to najpiękniejszy dar od Boga pod słońcem, jest tysiące kobiet, które chciałyby je mieć, ale nawet po wielu latach leczenia nie mogą- to jest dramat dla prawdziwej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
chodzi o to ze czuje sie na silach bycia matka....ale boje sie samotnosci razem z dzieckiem...przerazliwie sie boje...nawet bedac na zakupach po glupi chleb wyobrazam sobie sytuacje ze wszedzie bede musiala targac moje dziecko bo mieszkajac zagranica nie mam tu komu powierzyc malucha w opieke...wszyscy moi znajomi pracuja, a nie chce tez ich obciazac bo to bezsensu,a zarowno czuje ze druga aborcja zabije moja psychike do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba Cię rozumiem. Mi jeszcze czasem ktoś powie \"to teraz już nigdy nie będziesz sama, będzie miał Cię kto kochać\" a ja niewiem czy wystarczy mi siły żeby żyć, to ja mam coś dawać temu dziecku. Z resztą, nie oszukujmy się, niemowlak to ktoś kto potrzebuje mojej miłości, ja potrzebuję wsparcia kogoś z kim mogłabym chociaż pogadać. We własnej rodzinie czuję się niestabilnie, z resztą otaczają mnie starsi ludzie którzy albo potrzebują pomocy, albo sami jakoś żyją z chorobą. Mam mało motywacji żeby walczyć o siebie - a tu jeszcze dziecko. Ojciec dziecka .. szkoda słów; jeszcze dziś próbował mnie gnębić, brać na litość i szantażować. ON był największym błędem, dziecko nie. Ale już wolę wychować je sama w niż marnować się psychicznie przy nim. I CHYBA MAM DO TEGO PRAWO? aborcja to w jakiś sposób zamach na siebie, więc o niej nie myślałam liczę na to, że może spotkam kogoś w podobnej sytuacji, albo po drodze, układając sobie życie, znajdą się ludzie którzy mi pomogą. Jeśli się nie poddam (do niedawna wstydziłam się powiedzieć o tym nawet rodzinie, czułam że popełniłam straszny błąd).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
jezeli dla ciebie wieksza wartosc przedstawia facet ktory ma cie gleboko w dup.. niz twoje wlasne dziecko to wybacz, cos z toba musi byc nie tak... okrutne ale pierwsze co mi przychodzi do glowy po przeczytaniu a na przyszlosc zabijanie dzieci to nie antykoncepcja, wiem tlumaczylas sie, ale zaoszczedz innym swoim dzieciom skrobanki i podwiaz sobie jajniki dla mnie ojciec dziecka to jakis frajer, widac ze bawil sie tylko toba... jak ja bylabym na twoim miejscu to nie myslalabym kto przyjdzie lub nie przyjdzie mnie odwiedzic, a pekalabym z dumy ze nie stchorzylam, nie pozbawilam zycia koljnej istotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodko kwaśna
Jak się ma wsparcie bliskich, niekoniecznie partnera, to się przejdzie wszystko, warto uwierzyć w siebie i swoją wewnętrzną siłę. Aborcja to swoistego rodzaju porażka dla siebie i dla swojego ciała, ostateczność. Nikt jednak nie podejmie za Ciebie decyzji. Będzie dobrze. Też jestem samotnie wychowującą matką, studiowałam/teraz robię specjalizację, miałam plany, marzenia i oszukam samą siebie jak napiszę, że jest łatwo, że było cudownie i że miłość dziecka i te jej olbrzymie oczy zastąpią to co było, czego nie spełniłam, co mnie czekało. Nie słuchaj czczej paplaniny osób, które nie mają pojęcia co przechodzi taka osoba, najłatwiej oceniać często błędnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to smutne...
Mamusiu! Coś się stało, Ja żyję, Ja naprawdę żyję. Dar życia otrzymałam, i braciszka mojego z boku poznałam. On też prawdziwie się raduje I świata ze mną oczekuje. Dzięki Ci Mamusiu! I kochany Tatusiu! Braciszku! Patrz, coś się stało, Jakieś światło się tu dostało, Jakieś narzędzie błyszczące… Ała! Jakie kłujące! Braciszku co oni Ci robią? Dlaczego dziurę w brzuszku Ci skrobią? Mamusiu! Braciszka rozrywają! Rączki mu powyrywają! Właśnie wykłuli mu oczko I serduszko rozdarli głęboko. Jestem krwią braciszka umazana Mamusiu moja Kochana! Już nie ma Nas dwoje - zostałam sama! Sama jak kłoda na morze rzucana Jak Ja się Mamusiu boję! Pocę się w kolorze krwi. Mamusiu! Nie pozwól umrzeć i mnie! MAMUSIU! Ten potwór paluszki mi obcina, Już jest kaleką Twoja dziecina! Mamusiu! Co Ja takiego zrobiłam? Ja tylko życiem się cieszyłam! Mamusiu! Ja jestem miłością Boga dla ciebie, On naprawdę chce mieć nas w niebie? Jego miłość nigdy sie nie kończy, Nawet po śmierci się sączy Ratunku mamo! On urwał mi już kolanko! Tatusiu! Ja będę Twoim Skarbeczkiem, Będę Twoim małym Aniołeczkiem, ale pomóż mi, Niech nie wyrywa mi drugiej rączki! Mamusiu! Tatusiu! Ja mogę być głodna, nie potrzebuję pieniędzy. Kochani! Ja mogę żyć w nędzy, Ale nie pozwólcie, aby mnie zamordowali I życie mi odebrali! Mamusiu, Ja jestem jeszcze mała, Ja będę zawsze Cię Kochała! W Twojej starości będę Promyczkiem słońca, Będę miłością Cię obdarzała do dni Twoich końca. Mamusiu! Jakiś błyszczący nóż gardło podrzyna mi już. Nawet nie wiem jak Wy wyglądacie I dlaczego mnie nie kochacie? Mamusiu! Czy Ja umieram dlatego, że Tatuś Cię dręczy? Że Cię nie Kocha i męczy? Ja Ciebie tysiąc razy mocniej będę Kochała! Ja - Twoja córunia mała! Ja będę Ci buzi na dobranoc dawała. Ja będę się z Tobą bawiła i śmiała. Nie pozwól, żebym została zamordowana! Mamusiu moja Kochana! On teraz szczypcami oczy mi rozdusi. Nie będę widziała Mojej Mamusi! A Ty Mnie Mamusiu będziesz widziała. Nie pozwól, żebym została zmasakrowana! Spójrz do śmietnika, tam będę leżała! Na dnie śmietnika pogrzebana Mamusiu! Tatusiu! Dlaczego życie Mi daliście? I tak okrutnie je odebraliście? Mamusiu patrz! Twoją córunię w krematorium spalili, Ale duszy Jej nie zabili. Ja w Twoim umyśle będę żyła, Będę po nocach Ci się śniła! I będę po nocach do Ciebie wołała. Ja - Twoja córunia mała. Mamusiu! Dlaczego zatykasz uszy? Przecież nikt Cię nie ogłuszy. To przecież Ja, Twój Skarbek Kochany, Ten, co miał brzuszek rozrywany. Mamusiu! Pamiętasz jak się bałam? Pamiętasz jak o pomoc do Ciebie wołałam? A pamiętasz Mamusiu oczy tego lekarza? Co śmiercią dzieci obdarza? Kto mu dał prawo, by zabił Twoją dziecinę? Twoją niewinną kruszynę, Mamo… Czy ta powolnej śmierci porcja Nazywa się aborcja? zapytaj rządzących o nazwiska poznaj tych ludzi z bliska sprawdź, czy oni też swoje dzieci zabijają czy tylko ciebie w pogardzie mają Mamusiu! W naszym kraju mordercy chodzą na wolności, A niewinnym łamie się kości Ustawy ludobójcze podejmują I Tobą się wcale nie przejmują. Mamusiu, Moja Kochana! Dlaczego cierpisz i jesteś załamana? To przecież Ja - Twoja córunia kochana! Mamusiu Moja, gdybyś wtedy mnie ocaliła… Na pewno byłabyś szczęśliwa Przyniosłabym Ci wiele radości I tuliła w wielkiej miłości Mamusiu! W Twoim sumieniu będę ciągle żyła I będę za Tobą bardzo tęskniła. Pamiętaj, że Twoja córeczka Najbardziej by Cię Kochała! 😭 Każde "za" Ludzi stamtąd Zabija Kolor oczu Nienarodzonych Nie krzyczą Nie płaczą Nie protestują Gdy ludzkie ustawy Metalowymi szczypcami Zabierają im prawo do życia One nie płaczą Płacze Bóg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
do rrothka Kochana podziwiam cie za twoja determinacje i upor w decyzji jaka podjelas,ja mam podobnie ze wstydze sie powiedziec nawet rodzinie...bede pierwsza praktycznie samotna matka ...jakbys mieszkala blizej to moglybysmy otworzyc fundacje samotnych matek -byloby razniej...a tak poza tym...w ktorym jestes tyg? wiecie co?....zauwazylam ze siedze na tym forum juz dobre 3-4 godziny ...juz sama nie wiem czego ja tu szukam....ale wiem jedno,ze jak czytam te wszystkie mile wypowiedzi to robi mi sie lzej jakies 10 minut temu tenpajac znowu do mnie napisal,ze nie akceptuje mojej decyzji,chce zebym usunela,ze martwi sie o moj stan psychiczny a ja oddzwonilam i zezwalam ch**ja ze nie ma za grosz odwagi powiedziec mi tego w 4 oczy....skonczony idiota.... czlowiek widocznie musi placic za swoje czyny...ponosic konsekwencje swoich decyzji...i ja wlasnie te konsekwencje teraz w znaczym stopniu odczuwam...mozna powiedziec ze w przerazajacym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosiaaaaa
raczej martwi się o to że będzie musiał płacić alimenty... co za bydlę... mój były dopiero kiedy jego dziecko skończyło 7 lat zaczął zachowywać się jak ojciec... lepiej późno niż wcale. trzymaj się mała, nie masz łatwo, ale nie daj się zwariować, to twoje życie, czego byś nie zrobiła bierzesz na siebie odpowiedzialność.. nie myślałaś o tym żeby urodzić i oddać do adopcji... jakby nie patrzeć szkoda dziecka, a jest wiele par, które nie mogą mieć własnych... ja po urodzeniu pierwszego nie mogę mieć kolejnych i strasznie tego żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
dosiuuuu ja nie wyobrazam oddac wlasnego dziecka do adopcjii ,nie ma takiej mozliwosci wolalabym zrec tynk ze sciny niz miec myslowe cale zycie gdzie jest moje dziecko i czy nie dzieje mu sie krzywda przykro mi strasznie z powodu twojej sytuacjii,ale wiesz...moja mama po moich narodzinach miala podobna sytuacje...lekarze od razu jej powiedzieli ze nie bedzie mogla juz miec dzieci a tu bach po 16 latach dala mi braciszka ...i nawet ma dzisiaj swoje 8 urodziny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moga byc
karolka posluchaj dziewczyno to twoja decyzja tylko na przyszlosc pamietaj, ze wszystko ale to wszystko, wszystkie decyzje i wybory ktore podejmiesz maja konsekwensje pozniej, jesli zdecydujesz sie urodzic to mysl tylko o dziecku i wal wszystko inne, dziecko zabiera tyle czasu i energi, ze nie bedziesz miala czasu myslec o niczym innym, a tego czlowieka olej chocby ci cale wyspy kanaryjskie chcial podarowac rozumiesz? to jest palant!!! jest juz po ptakach, jestes w ciazy i nie ma co gdybac, czemu tak wyszlo, czemu z takim fagasem, mam nadzieje ze wyniesiesz jakas nauczke na przyszlosc, mysl o sobie i o dziecku i pamietaj jestes silna i dasz rade i wierze, ze kiedys trafisz na fajnego faceta i w to, ze podejmiesz trafna decyzje jaka by ona nie byla,zycze bys jej nie zalowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dosiaaaaa
nie mogłabyś oddać dziecka do adopcji, wolisz aborcję? masz w sobie dużo uczuć dla dziecka, pewnie nie chcesz sie do tego przyznać nawet przed sobą. kurcze naprawdę ci nie zazdroszczę. ja urodziłam, mimo że nie było łatwo mogłam liczyć na swoją mamę. ale nie wiem jak bym sie zachowała gdybym była naprawdę sama. gdybym mogła tylko ci jakoś pomóc. naprawdę chciałabym coś zrobić. szkoda, że nie mieszkasz gdzieś bliżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
no niestety dosiuuu nie mieszkam blisko... ja pomyslalam nawet o tym zeby chociaz na pierwsze miesiace po porodzie sprowadzic moja mame zeby pomogla mi sie oswoic z tym wszystkim,ale ona tez ma wlasna rodzine i bedzie musiala wrocic do kraju...ach....mowie ci to jest 5 tysiecy mysli na minute i bezsenne noce...specjalnie pije melise zeby bylo mi latwiej... fakt faktem mam kolezanke w pracy ktora po maternity(macierzynskie )wrocila do pracy i chociaz ma meza dostaje 90% dofinansowanie na opieke w przedszkolu dla malucha,tu sa juz zlobki od 4 miesiace dziecka,w tym czasie mama moze pracowac lub miec czas wolny dla siebie uwierz/cie ze mysle juz na wszystkie sposoby i probuje dowiadywac sie niezbenych informacji na temat dofinansowania dla samotnych matek ciagle walcze z mysla o aborcjii,bo wiem ze to najprostsze z reozwiazan ale najgorsze co moze byc...do tej pory mam usg z poprzedniej ciazy ...dopiero jakies 5 tyg temu schowalam gleboko do szuflady zeby nie powracac do tej sytuacji myslami...wtedy usunelam bedac w 12 tyg.to bylo straszne przezycie...nikomu nie zycze tego...zostalam uspiona...nic nie pamietam...tylko pobudke pielegniarki nade mna...do samego konca plakalam tak strasznie ze lekarka powiedziala ze jesli mam taka histerie to nie jest w stanie przeprowadzic mojego zabiegu...a ja...nadal plakalam...igly nie mogli mi wbic bo wyrywalam reke...do samego konca jakbym walczyla sytuacja teraz jest taka sama tylko ze jestem w 7 tyg...moge jeszcze farmakologicznie...Boze co ja pisze.... nie ...nie moge tego chyba zrobic....po tamtym obiecalam sobie ze juz nigdy nie trafie do tamtego miejsce po raz drugi i ta depresja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolko, ja jestem samotna matka i mieszkam z synem w Anglii. Sama. Nie jest tak kolorowo, jak wszyscy mowia. za darmo nic nie mam. nawet zasilkow zadnych tu nie pobieram, bo jest bardzo trudno je zalatwic, szczegolnie gdy wiedza jak duzo osob kombinuje zeby tylko dostac zasilki. I to nie prawda, ze takie kokosy tu mamy. Moj syn chodzi do szkoly na 8.45am, wychodzi o 3.25pm. A ja pracowac musze. Zeby mial kogos, kto go bedzie odbieral ze szkoly, musze placic. Nie mam czasu na nic. Wyrzuty sumienia, ze nie mam tez czasu dla syna oprocz niedzieli. Jest samotnosc. Nie sluchaj nikogo na forum, a w szczegolnosci osob, ktore tak Cie namawiaja, zebys urodzila. Same nie sa w takiej sytuacji. A slowa nic nie znacza. Czy ktos Ci pomoze pozniej, gdy juz bedziesz miala dziecko? Nie sadze. Jestes mloda, masz czas na ulozenie sobie zycia, znalezienie pracy, zaoszczedzenie pieniedzy. Z dzieckiem nigdy nie bedzie tak, jak sobie zaplanujesz. Wlasciwie z dzieckiem nic nie zaplanujesz. Ja wszedzie mojego synka zabieram ze soba. Na szczescie ma juz 6 lat i moze ze mna wszedzie isc. Sama nigdy nie moge wyjsc, spotkac sie z kolezankami, isc sama na zakupy... Syn jest dla mnie skarbem, to fakt, ale nie bylam gotowa na maciezynstwo i bardzo zaluje, ze urodzilam go, kiedy nic w zyciu jeszcze nie osiagnelam, kiedy nic nie mialam. Jest bardzo ciezko. Jak bedziesz potrzebowala pogadac, to pisz do mnie, opowiem Ci wiecej. Nie chce na forum publiczym pisac o prywatnych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
do mayor of london Kochana dziekuje ci za te slowa szczerosci...wiem ze one sa prawdziwe,bo plynace z twoich doswiadczen,wlasnie takich opinii potrzebuje,szczerych i bazujacych na wlasnych doswiadczeniach... zastanawiam sie tylko dlaczego nie starasz sie o benefity,moje kolezanki ktore maja tu dzieci i zyja z facetami maja dofinansowania,jednej nawet panstwo doplaca 500 funtow do czynszu plus nie placi council taxu,tylko gaz i prad,na przedszkole tez dostaje...nie wiem od czego to zalezy...ja nie mieszkam w londynie tylko na samym morzem na poludniu i moze tu jest inaczej...a moze poprostu probuje sobie to wszystko jakos koloryzowac zeby zaczac myslec iptymistycznie ze sobie poradze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma coooo
hmmmmm jestem tego zdania ze nigdy nie ma czasu na dziecko... czesto jest za rok za rok, do nastepnego awansu, do lepszej pracy, z innym facetem.... siostra pracuje ma faceta i jakos tez tak kolorowo nie jest z tym czasem dla syna. ma go owszem, dwie h dziennie! i sob i nd... nie jest kolorowo, nigdy, owszem dostaje na syna troche ale tez placi za opieke, sama dowozi syna, ojciec odbiera i tak w kolko, on na nocki i jakos musza sobie radzic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolka, to zalezy kiedy kto zalatwial te wszystkie benefity, jaka ma sytuacje, gdzie mieszka i od jak dawna, czy placi council... My mieszkamy na jednym pokoju, wynajmuje pokoj w duzym domu, gdzie kuchnie i lazienke dzielimy z paroma lokatorami. Nie wiem nawet czy landlord placi council tax. Tutaj jest trudno jak cholera. A teraz w Anglii jest recesja, credit crunch i jest trudno tak wszystko zalatwic. W urzedach zwodza, zeby tylko sie czlowieka pozbyc, wiedza, ze ludzie sa cwani i kombinuja. A ja nawet nie mam czasu na nic. W dzien pracuje od rana do wieczora, a co zalatwie w niedziele? karolka, podaj email, to napisze cos Tobie. Nie chce tego pisac na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
ogrodnik.karolina@wp.pl czekam mayor of london :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
ciezki temat i ciezka decyzja.... ide juz chyba spac... dzieki za wszystkie rady...to tyle na dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o..rany...
nie wiem czego ty autorko oczekujesz od nas? jak pare osob pisze nie usuwaj itp to masz mysli ze wychowawsz i dasz rade a jak ktos powie ze nie wyskrobal sobie dziecka i sobie nie radzi to juz myslisz a moze jednak skrobanka... masz 23 lata czas juz dojrzec, sama zmierz sie ze swoimi doswiadczeniami z poprzedniej skrobanki, napewno chcesz tego jeszcze raz? sama nie wiesz czego chcesz jestes dorosla, powinnas sama raz a porzadnie sie zastanowic czego chcesz , nikt tu nie podejmie za ciebie decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schrzanisz sobie zycie i tyle
Nikt Ci nie pomoze,w polsce bedziesz byle kim ,tam zreszta tez. A zycie z zasilku to chyba nie mamxymum ambicji!!! Do konca zycia bedziesz miala przegwizdane-taka prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z ojca alimentow nie sciagnies
jak Ci spitoli za granice i sama bedziesz sychy chleb wpinkalac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolka23
no...suchego chleba to wpitalac napewno nie bede bo mam stala prace...tylko mialam we wrzesniu nastepnego roku zaczac studia w Polsce co sie wiazalo ze stalym powrotem...jesli urodze bede musiala tu zostac bo w Polsce nie mam szans jako samotna matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mialam wrocic na studia, zrobic magistra bo inzyniera juz mam, i co i nic, zostalam urodzilam i na studia juz chyba nie pojde ale nie lamie mnie to, bo nawet ze studiami moze byc ciezko z praca. ja mam meza, Ty jestes i bedziesz sama, ale nie zawsze! i suchego chleba jesc nie bedziesz, bo prace masz, masz ciezka jak mowisz ale pamietaj ze nie wyleja Cie jak powiesz ze musisz usiasc na chwile bo sie zle czujesz. tutaj ciezarne owszem musza pracowac ale i szanuja bardziej. przeciez jak Ci sie nogi uginaja albo beda wymioty to pozwola odpoczac. raz usunelas, teraz masz szanse dac dziecku zycie, Bog dal Ci jeszcze jedna szanse... a co sie stanie jak juz nigdy nie bedziesz mogla miec dzieci...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i tu lepiej byc samotna matka niz pieprzyc sie z alimentami, bo co robisz rzeczywiscie jak spieprzy gdzies.... dasz rade, troche wiary w siebie i pamietaj sama nie jestes a gdzie mieszkasz jesli mozna spytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×