Maz jest brudasem-sprzatac po nim czy zostawic syf?

Czytali pytnaie jak w topicu-Zostawic jego syf i sprzatac swoj,przypominac o sprzataniu kazdej rzeczy z osobna,o kazdej gazecie, i kazdej szklance,kubku, talerzu??????????....Wkurza mnie to przypominanie jak malemu dziecku.

po jakims czasie takie ciągłe kontrolowanie, kierowanie nim może Ci obrzydnąć , a i świadomość że jak nie rykniesz to nie zmieni gaci, nie ogoli się, nie spłucze kupy też nie umacnia więzi partnerskich ani nie rozpala pożądania.

ja się zastanawiam jak takim facetom w pracy nie wstyd że śmierdzą?:O

gonic,wlasnie sie wykancz ta moja cierpliwosc z kontrolowaniem wszystkiego. Dlatego zalozylam topic zeby sie poradzic.Bo ciagle wchodzenie do lazienki na siusiu mogloby sie konczyc krzykiem: K.chodz tutaj i zobacz co narobiles i posprzataj to..-ale niestety zdarza sie tak ze sprzatam to sama bo juz nie mam sily upominac sie o posprzatanie tych sikow..

Madziunia napisałam ci przykład. Samo niesprzątanie i nic nie robienie też ci nic nie da bo zasyfisz sobie cały dom a facetowi to i tak nie będzie przeszkadzało bo skoro teraz jest brudasem to sądzisz że mu brud będzie przeszkadzał???? O nie nie. Już znałam takie przypadki od swoich koleżanek. Uwzięły się i nie sprzątały a później to musiały skrobać nożem bru z kibla bo i tak mąż się nie ruszył.

a rzestz adla mnie facet, ktory nie rozumie slow posprzata po sobie siki jest nienormlany:o moze wybeirzecie sie do psychologa?

nie wiem,ale ja bym się z takim brzydziła spać w jednym łóżku:O raz umówiłam się z kolesiem i na randkę przyszedł z nieobciętymi paznokciami i nieumytymi zębami(było widać:O ),zdaje się że miał też dawno nieprane spodnie....ale to była nasza pierwsza i ostatnia randka,nie wyobrażam sobie spotykać się z kims takim:O

to ciekawe bo wieletakich rzeczy wychodzi po slubie np :D co widac na poslkich ulicach, nadal najwiecej ejst kobiet po40/50 kocmoluchow

właśnie-ciekawe ilu facetów by poleciało na obsrana dziewczynę??:D bo kobiety jak widać na takich lecą:O

Igla ja tak zrobilam to wlasciwe nic sie nie stalo,tzn wezwalam pomoc domowa.Ale wstyd mi bylo przed nia jak cholera,taki burdel w domu nieprzecietny... No a maz stwierdzil ze moze bysmy tak zaczeli ja zamawiac raz w tygodniu,ale teraz gdy zarabia mniej juz patrzy na to inaczej.

Wiem z autopsji, co znaczy mieć bałaganiarza w domu :-O Koszmar!

no to właśnie teraz zacznij i kilka razy tak zrób.. o ile możesz sobie na to pozwolić. Zaplanuj kupno zmywarki np (oczywiście nie kupuj od razu ale truj i truj że taką za 2 tys musisz mieć bo ci nie pomaga nikt zmywać). Życzę powodzenia i nie łam się ale na swoim musisz jakoś postawić bo tak nie możesz żyć.

nie tylko szare myszy-miałam na roku jedna laskę-wymalowana,wystrojona,szpile,miniówa,zawsze wszystko najmodniejsze i najdroższe-a włoski myła raz w tygodniu-taki miała łupież że mi się niedobrze robiło:O

spi w podkoszulku- ale tego prawie nie widac na zewnatrz-tzn zepsute niemyte zeby widac(jego matka tez mi mowi ze ona swoich zebow nie myje dlatego musiala ostatnio 2 wyrwac).On zazwyczaj nie chodzi brudny,moze zaniedbany bo nieogolony albo z wlosami na 100 kierunkow bo wstal i wyszedl nawet nie spogladajac w lustro. A poza tym to raczej jest nie dozauwazenia ze cos z nim ejst nie tak,a przed slubem to przed randka byla kapiel,a ja mieszkalismy razem rpzed slubem to bylam tak zajeta praca ze nie zauwazylam ze to on taki syf robi...Myslalam ze ja nie sprzatalam dlatego sie syf zrobil:)

ostatnio juz trulam o zmywarce to stwierdzil ze nie mozemy sobie na to pozwolic,bo musimy zbierac na cos tam... Jak myslicie czy ludzie sie Rozwodza z powodu balaganiarstwa partnera? PS.maz sie obudzil...ten to ma zycie...

madziuchna-ja bym po pierwszej akcji kiedy by się nie chciał myć kazała mu spac na podłodze/fotelu/w wannie gdziekolwiek,byle nie koło mnie:O ja jestem dośc wredna i bezpośrednia i bym wprost powiedziała że się brzydzę spac koło niego,poza tym taki brudas pościel zatrze swoim syfem i ja jej potem nie dopiorę:O

no i pomyslmy o moim synu..Co ja mu powiem w przyszlosci-twoja mama sie rozstala z ojcem bo ten byl brudasem i mam sie bala ze bedziesz taki sam?...Jestem na rozstaju,,

może jeszcze nie masz tak najgorzej bo np mąż mojej znajomej to był taki leń i brudas, że nawet nie chciało mu się wstać z łóżka do wc i trzymał nocnik pod swoim łóżkiem taki duży i dopiero wylewał to pod wieczór. I nic nie mogła zrobić. Żadna rozmowa..nic a nic nie pomagało. Jak poszła rodzić i wróciła po tygodniu z dzieckiem to w domu zastała całą kuchnię w garach, nic nie mył i zaczął już wyjmować zastawę, którą dostali na ślub...no wiesz porcelanę taką tylko dla gości itd. I pomogła jedynie separacja.

nalewaj codziennie wodę do wanny i mów że już mu przygotowałaś pościel-jak nie będzie się chciał myć-to krzycz że woda już nalana i nie będziesz wylewać bo rachunki masz duże:D jak nie myje zębów to mam nadzieję ze się z nim nie całujesz?:O

przygotowałaś kąpiel* pomyłka:)

Igła25 nie rob se jaj z tym nocnikiem, jak mozna zyc z kims takim?:o

spi w podkoszulku- ja tez tak robilam,tzn nie pozwalam mu spac-to on twierdzil ze to jego dom i moze spac gdzie chce i jak chce.I ze ebdzie spal na lozku bo on za to zaplacil...wiec sobie spal taki brudny...a ja obok...ffujjj.. A wiesz co bylo najgorsze? To ze jak sie kochalismy ,to przedtem zawsze sie pytalam czy sie dzis kapal,jesli odp tak to kontunuacja ,jesli nie to przerywalam pieszczoty. Wiec zacz\al klamac ze umyl sie,i pzniej wkladal mi tego brudnego do srodka a ja sie dziwilam co ja pozniej tak cuchne....masakra...Odtad mam uraz i doslownie wacham mu ptaka przed kochaniem,a kochamy sie na prawde zadko bo mam uraz do jego osoby po tym wzystkim.

Igla to obrzydliwe...a nie mogla ona tego nocnika wyrzucic po prostu?

boże:O musisz być bardziej chamska dla niego-tak jak on jest dla Ciebie:O jego dom i może spac brudny-ale to też Twój dom i masz prawo nie życzyć sobie spac z brudasem:O kup sobie drugie łóżko i wstaw w innym pokoju-serio. Jak coś mu się nie spodoba-to mów prosto i otwarcie-śmierdzisz tak ze ja nie jestem w stanie spac obok

spi w podkoszulku,ale ile tak bede kontrolowala tego chlopa.Ze codziennie mam mu wlewac wode na kapiel,to niby ja wyszlam za faceta czy za dziecko? Mojego synka musze wykapac,i o meza kapiel mam jeszcze zabiegac?To ja juz wole zeby byl brudny i miec jeen klopot do przypominania, z glowy.

no ale jak mu kilka razy tą wodę nalejesz i opieprzysz za to ze się nie myje i woda się marnuje(a to kosztuje) to może zacznie się myc:O

nie,kontrola i wlewanie wody na kapiel odpada.Zreszta on teraz kapie sie w miare regularnie(tzn codziennie,chyba ze czasami mu sie zapomni-to nie kapie sie jeden wieczor ale pozniej znow wraca w rutyne). A jak wychodzimy gdzies wieczorem to on zawsze taki elegancji.dobrze ubrany,pachnacy,laski za nim spogladaja ..haha..zeby wiedzialy jaki z niego brudas hehe!!!

przeraża mnie to ze on nie myje zębów:O w pracy teraz mam taką laske-23 lata,śliczna dziewczyna-a na zębach "mech" :O taki nalot gruby,żółty-fuuuj:O

Amnka ktora pisala rpzedtem,jelsi ejszcze jestes..to udalo ci sie zmienic choc troche meza?Tzn czy on byl taki zawsze,czy jak sie postzrzal to taki sie zrobil??

no zeby nie myje,to nie obrzydza i staram sie go nie calowac.On czasami jak juz faktycznie go nie chce calwoac to idzie umyc te zeby ale na nast dzien ma znow to samo.A jedzenie spomiedzy zebow wudlubuje sobie paznokciami...ffufjjjj