Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość greenline25

Zony i kochanki....łączymy sie!!!!

Polecane posty

Jared...niestety przez takie jak ja m.in faceci porządki (niestety to już praktycznie same dinozaury na wyginięciu) cierpią... Jeśli...ciekawa postać z Ciebie...bezkompromisowe podejście do tematu...chwali się to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
witajcie:) przeczytałamm wszystko...sporo tego nie zagladałam tu troche,ale tez nie mam sie czym pochwalic-nie wiem,czy pamietacie,ze postanowiłam zerwac ze swoim k. napisałam mu smska...a na dzien dzisiejszy juz jestesmy pgodzeni..:) nie ma o czym gadac...okazałam sie słabsza niz myslałam Greenline...my mamy podobna sytucje..ale ty ze swoim ki. jestes dopiero miesiac..ja ze swoim prawie pol roku,i jestesmy ze soba silnie zwiazanio emocjonalnie,nie jest to miłosc,ale emocje sa...dlatego jest tak trudno i jemu i mnie... ale nie powiem,ze jestem szczesliwa z tego powodu...nadal mnie uwiera niejedno w tym zwiazku wiem,ze jesli przestanie mi na nim zalezec,natychmiast z tym skoncze nie wiem,kiedy to nastapi...czy wogole to nastapi..? bylismy juz przed wieloma laty ze soba,a teraz,po tych latach,okazało sie,ze ta chemia wciaz jest w nas taka sama:) tyle,ze ja gotowa byłam zrobic wszystko,by grac w otwarte karty-rozstanmy sie ze swoimi partnerami i badzmy ze soba,tak byłoby uczciwie przeciez ale on nie chce..boi sie...zasłania sie dziecmi..klasyczny facet..potrzebuje skoku w bok od czsu do czasu i tyle i dlatego chciałam z nim zerwac,bo nie pasuje mitaki układ ale widzicie,jaka ze mnie chojraczka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awril...no a co on Ci odpisal na tego smsa? Ja wlasnie wyslalam do mojego K. 20 minut temu. Po tygodniu ciszy wygarnelam mu wszystko co mysle i czuje. On jak na razie zero odezwu. Dzis ide z kolezankami do dyskoteki. On tam pracuje. Jak przez caly dzien sie nie odezwie, to wieczorem nawet na niego nie spojrze, udam ze go nie znam!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
on po tym moim smsie,dzwonił..ale ja nie odebrałam wiedziałam,ze on teraz sie nie odezwie juz...nie tak szybko przynajmniej,bo czeka na moj ruch..bo był nieszczesliwy... ja pierwsza ostrooznie cos tam napisałam,i tak to juz wszystko poszłoo.. kurde,chociaz nie jest to uczucie wielkie,to nie mozemy zyc bez siebie i tak zle,i tak niedobrze...bo ani ze soba nie mozemy zyc ani bez siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert
Witajcie dziewczyny. Greenline-dzieki za poparcie;) O ile pamietam twoja historie, to raczej ne rob sobie nadziei na zwiazek z tym panem. Ja bym nie poszla do tej dyskoteki, niezaleznie od tego, czy on sie dzisiaj odezwie, czy nie. A coz to? nie ma innych dyskotek? pomysl nad tym. Jak juz miec kochanka, to takiego co bedzie sam za Toba latal;) Monkaa-ja sie nie tlumacze, bo tez i nie mam przed kim; tutaj ma miejsce dyskusja a nie starozytny sad skorupkowy; Jared-tu zgadzam sie z Green; moze ona dawala Ci sygnaly, ze cos jest nie tak; rana sie zagoi, czas Ci pomoze; skoro kochasz zone, to wszystko sie ulozy, chyba ze ona nie zaluje swojego czynu, a sadze, ze jednak tak. A Ty nie zastanawiaj sie, jak oni to robili, to bez sensu, zadreczasz siebie; jesli chcesz sobie pomoc, to usun to wszystko ze swojej pamieci-reset;) Avril-musze "Cie" poczytac, niczego nie kojarze;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
desert...wlasnie sęk w tym, ze nie ma innej dyskoteki:O Mieszkam za graniaca w malym miasteczku i jest tu tylko jedna dyskoteka, do ktorej chodze regularnie od 2 lat, prawie co tydzien. Tam spotykam sie ze wszystkimi znajomymi z \"naszego miasteczka\" Moj K ( mozna powiedziec ze juz ex) dobrze wie o tym, ze chodzilam tam od początku i raczej nie pomysli sobie ze przyszlam dla niego. Pojde tam i bede sie dobrze bawic!!! Nie mam zamiaru spedzac sobotniego wieczoru w domu, tylko dlatego ze ten bałwan nam pracuje! A teraz tak sobie mysle, ze chyba masz racje...nic juz nie bedzie z tego zwiazku. Jesli nawet zadzwoni, to nie odbiorę juz telefonu. To koniec i juz! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert
Green, ja tez mieszkam za granica;) czy Ty jestes tam z mezem? sorry, ale ja mam tak niewiele czasu na neta, ze chyba niezbyt uwaznie czytam wpisy;( oczywiscie, zrobisz jak uwazasz, ja ty wyrazilam swoje zdania; teraz musze wyjechac na troche, zajrze tu po powrocie; trzymaj sie i milej zabawy zycze, o ile juz dzisiaj nie pogadamy; nara;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, jestem greenlinene- choc bylam zaskoczona liczba wpisow:) - przeczytal prawie wszystko i chyba najbardziej wstrzasnal mna wpis \"jared\"..hmm ma niestety facet racje, nie raz myslalam o swojej podllosci. co wiecej smiem wyrazic jared swoje zdanie inne od reszty kolezanek -zdrada zony wcael nie musi swiadczy o tym\"ze czegos bylo jej brak\"..Niestety zdrada to czesto zwykly egoizm, spotykasz kogos z kims chemia jest nieziemska..i nawet jak ze soba walczysz..to czesto polegniesz..Ale to wcale nie znaczy,ze jestes winny, ze czegos jej nie dawales..moze glupio to zabrzmi, ale miales po porstu pecha - ze zona miala okazje wlasnine tego faceta poznac i okolicznosci sprawily,ze miala okazje te znajomosc skonsumowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa0440
tak magiczka to oto chodzi. facet ma pecha. to może być zwykły przypadek jak każdy inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda prawda
facet ma pecha, że trafił na słaba kobietę...która postawiła na szali wszystko co dobre i ważne dla chwili namiętności, by poczuć się lepiej, to jak zastrzyk z adrenaliny, głupie jak cholera, ale większośc z ludzi za tym goni...czujemy sie wtedy tak świetnie, że nawet ta podłośc nie jest wazna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa0440 TY powaznie sie ze mna zgadzasz czy to jakas ironia? Bo jakos nie moge wychwycic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba z jajem
greenline25 - ja jestem, ale zrobilo sie tak nerwowo, ze postanowilam sie skryc i obserwowc z boku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona
dziewczyny, pogadalam z mezusiem przez tel , byl taki milutki, kiedy jest taki, to tak mi go szkoda, ze siedze teraz i rycze...:( ale jak k mnie przytula i caluje, to zapomonam o calym swiecie i jak go nie widze to tesknie strasznie, i z nim zle i bez niego tez zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo witaj magiczko z powrotem;) Juz myslalam ze zapomnialas o nas... desert...ja mieszkam tu z mezem, ale juz niedlugo. Za 2 tygodnie wracam do kraju, a on zostaje tu. Z jedej strony fajnie, a z drugiej troche mi zal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baba z jajem...no niestety! Mamy taki topik, ze u niktorych ludzi wzbudza oburzenie i pogarde...wiec czasem robi sie nerwowo;) Nie ma sie co dziwic... Nie ma sie co chowac:D Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona
jak sobie radzicie z wyrzutami sumienia??? czy nie macie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona ona no ja sobie wlasnie nie radze..jak mam dola wylewam cala zlosc na k., zrywam z nim itd...w sumie, to dziwie mu sie, ze to znosi:). Ale ogolnie to bywa,ze nawet w nocy budze sie z poczuciem winy..Inna sprawa,ze chyba ten romans zaczyna psuc od srodka moje malzenstwo - klocimy sie, robimy awantury..przez ten romansowy stres stalam sie strasznie wybuchowa...ech musze z tym w koncu skonczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona
magiczka, ja wlasnie tez robie tak samo jak ty, jak mam wyrzuty, to z nim zrywam, potem spotykamy sie na "kawe" i znowu to samo...ostatnie 3 dni nie moge jesc i spac, ciagle mysle o k i o m, kurcze, nie musialam z nim zaczynac romansowac, ale na poczatku myslalam ze kontroluje to, ze pare razy sie pobzykami i do widzenia, ale on sie nie chce ode mnie odczepic, a ja miekne w jego ramionach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
a nie przeszkadza wam,ze wasi k spia ze swoim zonaisa byc moze w domu dla nich kochajacymi,srarajacymi sie mezami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
o kurcze,ale natrzepałam literowek:) miało byc starajacymi mezami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona
awril, mi nie przeszkadza, w koncu to on zdradza swoja kobiete ze mna, a nie mnie z nia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami bywam zazdrosna..to taka głupia "chec bycia lepsza", bo wiem, ze jego zona jest dosc wyrafinowana kochanka - ale bez przesady - jak moge wymagac od niego,zeby nie byl kochajacym mezem, skoro ja w domu jestem kochajaca zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona
a kobieta mojego k jest brzydka moim zdaniem, wiec jakos nie jestem o nia zazdrosna, nawet szkoda mi jej, bo wiem ze glownie jest z nia ze wzgledu na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona
a wiecie co, teraz pomyslalam, ze tak sobie piszemy tu, a moze wlasnie maz ktorejs z nas sie spotyka z ktoras z nas hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
ona ona:) a gdybys widziała zone mojego k to bys sie załamała..duzo starsza ode mnie,gruuba,i nieatrakcyjna...a ja bez fałaszywej skromnosci,arakcyjna,zgrabna babeczka..a jestem zazdrosna!!! nie o na,jako kobiete,bez przesady...ale generalnie o to,ze on ja dotyka irobia z nia cos w sypialni...choc wiem,z zdarza sie to bv rzadko...al jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ona
kobieta mojego k jest tylko 2 lata starsza ode mnie, a najsmieszniejsze jest to ze w dniu kiedy ja poznalam, to sie przespalam 1 raz z jej kochanym . my w sumie jestesmy zupelnie rozne, ona-niska, brunetka, krotkie wlosy, ja -wysoka, blondynka z dosc dlugimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zona mego k. jest piekna kobieta,choc nie ma wyczucia stylu (zbyt mocny makijaz i zbyt wysokie obcasy) - natomiast jesli chodzi o wyglad - wysoka, szczupla blondynka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa0440
magiczka - nawet nie wiesz jak bardzo ja się utożsamiam z toba. dlatego nie angażuję się za bardzo bo wystarczy ze ty jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awril
ja na szcescie nie znam jej osobiscie,tylko ze zdjecia..i nie chciałabym jej znac..nie czułabym sie z tym dobrze a co do naszych mezow...to masz absolutna racje,istnieje prawdopodobienstwo,ze sie zabawiaja...niekloniecznie z ktoras z nas,ale moze z nasza kolezanka,kuzynka,sasiadka itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×