Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak sobie radzicie w syt gdy

mamusie jak sobie radzicie psychicznie gdy Wasze dziecko jest chore?

Polecane posty

Gość jak sobie radzicie w syt gdy

nie mam tu na mysli grypy,przeziebienia czy anginy ale zabieg/podejrzenie ze cos jest nie tak/dodatkowe badania-niepewnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasdadas
powiedz mi jak ma się czuć dziecko jak mama będzie histeryzować, być nerwowa itd? Po prostu konkrety, rzeczowe podejście do tematu, uśmiech dla dziecka i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wole nie wspominac, mi nie wychodzi najlepiej stres zwiazany z choroba dziecka moj na szczescie (odpukac) nigdy powaznie nie zachorowal, ale jak byl przeziebiony zachlysna sie zupa, mial 7 miesiecy prawie mi zemdlal na rekach, ja niestety w takich sytuacjach ja ta nie potrafie nic zrobic, zamiast polozyc go oklepywac - syn caly czas wymiotowal, nie mogl powietrza zlapac to tylko wzielam go na rece a jak juz przelewal mi sie przez nie wyszlam przed dom zeby zalowac sasiadke-polozna pozniej skonczylo sie tym ze z nerwow zemdlalam, nabawilam sie nerwicy , musialam brac leki, a synka przez miesiac karmila na przemian moja mama z tesciowa :-/ okropne, nie zycze nikomu, do dzis mam stracha jak slysze ze tylko maly (2,6) podczas picia zakaszlnie to zaraz wpadam w dzika panike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie radzicie w syt gdy
napisze tylko ze podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek miał rok, gdy zamknięto mu przewód Bottala. Byłam bardzo zaniepokojona wcześniejszymi objawami i dodatkowo musiałam powalczyć z lekarzami, aby dostać skierowanie na dodatkowe badania: EKG i ECHO. Bałam sie bardzo, ale nie panikowałam tylko o wszystko wypytywałam lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie radzicie w syt gdy
to bylo do sdasdadas tez jestem panikara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessienna mama
Nam mamom ciężej jest przetrwać chorobę dziecka chyba dlatego, że wiemy, że nasze maleństwa są bezbronne i same sobie nie pomogą, a my nie zawsze wiemy jak pomóc. Bezradność jest najgorsza i najbardziej załamująca i wszystko wtedy odczuwamy podwójnie. Mi wystarczyło zobaczyć, jak otolaryngolog wkłada drut memu 15mc dziecku do ucha.. Zrobiło mi się słabo, nawet nie zapytałam po co był ten zabieg. W przyszłym miesiącu czeka mego synka operacja przepukliny. Dodam że na samą myśl o narkozie robi mi się słabo, więc nie wiem jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie radzicie w syt gdy
ja mam dodoatkowo problem ze widze wszystko w czarnych barwach taki zabieg czy narkoza to dla mnie jakby koniec -eh ale ja ma nie cos tak z głowa-za bardzo jestem czarnowidzaca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaa
gdy moj synek mial 5 miesiecy,rozcial sobie dlon(robilam mu mleko,skonczylo mi sie mleko w puszce,wiec otwieralam nastepna,a trzymalam malego na rekach bo byl caly dzien marudny i plakal,wiec gdy otwieralam to on uderzyl raczka z calej sily w wieczko),zrobilo mi sie slabo gdy to zobaczylam,nie wiedzialam co mam robic,krew lala sie strumieniem,maz byl w pracy 20 km od domu,owinelam mu raczke pieluszka,zadzwonilam po meza,pojechalismy na pogotowie,zalozyli mu 3 szwy,nie da sie opisac tego co czulam gdy mu to opatrywali,telepalo mna doslownie. nikomu nie zycze tego zeby musial patrzec jak jego dziecko cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wyobrazam sobie takich sytuacji moj syn w szpitalu na oddziale dzieciecym mial pobierana krew- testy z krwi na alergie i mnie z sali wyproszono :-o nie moglam patrzec jak moj syn placze - mial 15 mies i sama zaczelam plakac :( rozstrajajac tym samym pielegniarki :-/ ehhh a co dopiero zabieg/operacja? matko nie wiem jakbym to przezyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie radzicie w syt gdy
Evi robia tak wczesnie testy z krwi? sa wiarygodne? my mamy czekac do ukonczenia 3ciego roku zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed zakupem
ja slabo-reaguje nerwowo i opryskliwie do wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na szczęście u nas nie było żadnych dużych problemów, żadnych operacji itd. Chociaż raz, Smoku był na konsultacji ortopedycznej w szpitalu. Ja byłam w pracy, mąż pojechał z nim do szpitala. Nie było mowy, żebym normalnie pracowała, po telefonie od męża się poryczałam. Ale mam zasadę - jak mały widzi, nie rycz. Jak Smoku idzie spać to wtedy pozwalam sobie na słabość. Wiem, że jeśli ja zacznę "pachnieć tchórzem" to i on będzie miał nerwa. Ja jestem twarda to i on jest zuch :) , prosta sprawa :D ... Ale mimo tego, za każdym razem kiedy mały choruje, nawet jak to jest przeziębienie, stresuję się. On jest mniejszy, jego organizmu nie znam tak dobrze jak swojego. Poza tym, to mój skarb, więc dlaczego mam być spokojna jeśli jemu jest źle, bo kicha, bo smarka, bo cokolwiek :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak same sobie nie pomogą? te dzieciaki są silniejsze i bardziej rozumne od nas. Jestem wolontariuszką, często mam/miałam styczność z dziećmi chorymi przewlekle czy śmiertelnie i one są po prostu niesamowicie silne i dzielne, nic tylko brać przykład.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×