Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna smutna

Musze sie wygadac. Moze cos poradzicie?

Polecane posty

Gość dziewczyna smutna

Z moim chlopakiem czesto sie klocimy, ale potem sie godzimy i tak w kolko. Jednak tego juz nie da sie wytrzymac. ja mam 26 lat, on 25. W zwiazku od roku. Ja naleze do zazdrosnych osob, chyba jestem troche zbyt zaborcza, ale widze, ze inne kolezanki tez sa takie w stosunku do swoich chlopakow i to jest tak jakby normalne. Wypytuje mojego faceta o cos, np gdzie byl, z kim, co robili, bo on czesto spotyka sie ze swoimi kumplami. Ja sie z nim spotykam tylko raz w tygodniu, bo mimo iz mieszkamy w tym samym miescie, to zadne z nas nie ma za duzo czasu. Praca, studia i tak dalej. No i on jest nauczycielem, wiec jestem troche zazdrosna jak udziela korepetycji studentkom u siebie w domu. Ostatnio dzwonil do mnie w niedziele w nocy i do mnie z takim czyms, ze ja potrzebuje psychaitry, ze jestem nienormalna, ze mam dorosnac, ze niszcze nasz zwiazek, ze chyba lepiej jak nie bedziemy razem i tak dalej... Dodam, ze planowalismy zareczyny za miesiac, on nawet palec mi mierzyl... No wiec po tej rozmowie on powiedzial do mnie "zegnam" i sie rozlaczyl. Plakalam chyba z godzine, nie moglam zasnac, ale nie oddzwonilam. Caly nastepny dzien tez nie dzwonilam, ani nie napisalam smsa. zadzwonil w nocy wczoraj (poniedzialek). Nie przepraszal, ale widac bylo, ze dzwoni skruszony, zeby sie wytlumaczy i ze zaluje, ze tak na mnie napadl w niedzielna noc. Ja bylam zajeta akurat w tym czasie, wiec bylam raczej oschla, obojetna i zybko zakonczylismy rozmowe. O 1 w nocy juz prawie spalam, a tu on dzwoni. No wiec gadalismy ponad godzine przez telefon. Oczywiscie on znowu sie tlumaczyl, przeprosil mnie, ze byl troche za ostry, ale tez znowu wszystko na mnie ze ja taka i owaka. Oczywiscie gadanie o przeszlosci sie zaczelo, jak bylo kiedys, jaka ja bylam i tak dalej. No i zaproponowal cos takiego: - albo sie pogodzimy i bedziemy ze soba ale ja musze sie zmienic na lepsze - albo sie przestajemy kontaktowac i koniec z nami - albo jestesmy pzryjaciolmi i spotykamy sie bez zobowiazan Myslalam, ze mnie cholera wezmie. Powiedzialam w nerwach, ze tgo koniec i dobranoc. Teraz cierpie. Nie musialam tak powiedziec. Kocham go. Ale on mnie ciagle obwinia o wszystko. Nie potrafi mnie sluchac, zaraz kontratakuje. Uwaza, ze jestem egoistka, bo chce zeby zrozumial mnie i moje uczucia, kiedy to ja mysle, ze o sie zachowuje egoistycznie, bo caly czas gada i nie chce mnie sluchac. Co robic? zadzwonic? Wyjasnic sytuacje jeszcze raz? Ale wiem, ze wtedy znowu bedzie moja wina, ze musze sie zmienic, ze jestem taka i owaka, ze musze wydoroslec.. Jak mowie mu, ze mnie obraza, to on mowi, ze wcale tego nie robi, tylko chce zebym go zrozumiala. Poradzicie cos? Kolowrotek normalnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
Nikt nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadsadas
terapia u psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
słuchaj:/ przeżyłam coś podobnego, zawsze ja byłam winna, to że on wyłaził z kim chcial i gdzie chciał a mi kłamał jak najęty też mu się wydawało w porządku... dopytywałam o jedną taką laskę, niby nie miał z nią kontaktu- przy mnie dostał smsa od niej i jeszcze ja dostałam po uszach ze jestem nienormalna i wymyslam... przykro mi to mowic, ale zwodził mnie tak 4,5 roku wciąż kłamiąc i bawiąc się na boku... nie popełnij mojego błędu, zostaw go teraz,póki możesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikiniki
no kołowrotek. Znam taką osobę której zwiazek się rozpada z powodu jej zazdrości......i trudno cokolwiek doradzić bo rzeczywiście musisz troche zdystansować się do niego. Nie mozesz go o wszystko podejrzewac bo on wtedy wie że nie masz wogóle zaufania a bez zaufania związek istnieć nie może. A gdyby sie zareczył to moze byłoby juz lepiej? bo byałabyś go pewna....wiecej zaufania do niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikiniki
no chyba własnie jak pisze dziewczyna wyżej że masz o co podejrzewać :) to wtedy juz logiczne badź twarda i go zostaw bo się nie zmieni na pewno i bedzie wręcał że ty jestes dziwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
Asiu, wiesz, ja go na klamstwie o innych dziewczynach nigdy nie przylapalam. Nie mam mu nic do zarzucenia, bo nie zlapalam go na niczym, naprawde. Ale to stale obwinianie mnie. Tak, jestem zazdrosna, ale to chyba normalne, ze babka jest zazdrosna i mysli o tym, kiedy jej facet idzie gdzies z kumplami, albo gdy naucza indywidualnie u siebie w domu. No, on zawsze mowi mi, co robi, gdzie, z kim, tlumaczy, ze studentki uczy indywidualnie tylko dlatego, ze mu placa za to i to nie male pieniadze. Jemu przeszkadza, ze jestem zazdrosna, ze sie wypytuje za duzo i ze jestem zaborcza. Z tego, co slysze, chlopaki moich kolezanek zawsze rozmawiaja z nimi, pytaja sie im czy nie mialyby nic przeciewko spotkaniu z kumplami i tak dalej. Kocham go. jestesmy razem juz rok iplanowalismy slub, a zareczyny za miesiac. Nie wiem co myslec. Naprawde to przezywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
W sumie to zlapalam go tylko 2 razy na klamstwie. Pierwsze, powiedzial mi, ze kupil IPhone od kolegi za 600zlotych, a tak naprawde kupil go za 1000zlotych z salonu, a mnie oklamal, bo wiedzial, ze bym sie dziwila, bo zawsze mi mowi, ze nie ma pieniedzy, z tu taki telefon! A drugie klamstwo... Na poczatku znajomosci powiedzial mi, ze ma 27 lat, a dopiero po 7 miesiacach wyznal mi prawde, ze ma 25 i przyznal, ze wstydzil sie, powiedziec mi prawde, bo bal sie, ze nie bede chciala byc z mlodszym, poza tym tak zabrnal daleko w to klamstwo, ze im dluzej bylismy ze soba, tym bardziej bal mi sie powiedziec prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
Nie wiem co robic. Tesknie za nim. Spotykamy sie tylko w soboty, gdzie spedzamy caly dzien razem. Kocham go, ale boje sie mu zaufac. Po prostu intuicja cos mi podpowiada, ale nie mam na to zadnych dowodow. Nigdy go nie przylapalam z inna dziewczyna. Jak jestem u niego caly dzien w sobote, to telefon zawsze lezy gdzies obok, zadna dziewczyna nigdy do niego nie dzwonila ani smsowala, jak juz to dostaje emaile od uczniow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
no więc właśnie Ci mowie, ze ja tez zawsze bylam winna.... moja zazdrosc go do zdrady popchnela:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
Czyli to, ze jestem zazdrosna moze go popchnac do zdrady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
A co byscie mi poradzily tak szczerze na ta chwile? Bo przez ya nasza nocna rozmowe, gdzie powiedzialam, ze to koniec i zeby juz nigdy sie ze mnie nie kontaktowal, to juz chyba zakonczylam to. Nie wiem sama. Mam do niego zadzwonic? czy on zadzwoni do mnie pomimo tego co mu powiedzialam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
jesli to taki typ jak moj.... przez caly zwiazek trula nam dupe jego byla. w koncu sam uznal po kilku "wpadkach',, ze musi zerwac z nia kontakt. no i niby zerwal. co jakis czas pisala, niby nie odpisywal. jak pytalam po co ona to robi i tak dalej walil na mnie z dupy ze jestem nienormalna, ze on nie odpisuje i wystarczy... nawet przepraszalam za ten moj niepokoj.. moi rodzice przylapali go z nia, ja znalazlam smsy typu kochanie sranie w banie i co?? i to nasza wina, bo gdyby nie my to on moze by sie z nia wiecej nie spotkal.. mniejsza o to, ze dzien wczesniej siedzac juz u niej zapewniał jak kocha i tak dalej, a dwa dni wczesniej, ze on nawet nie wie czy ona jest w polsce.. tylko ze ja juz wiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
moi zdaniem zostaw go. mi tez tak doradzali wszyscy i tak robilam to co mowilo mi serce. jest ono jednak zlym doradca.... teraz to wiem. tylko ze on mi to zrobil dopiero po 4,5 roku, a widywalismy sie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś nie gra. Dlaczego mu nie ufasz? Może on ma rację mówiąc, że jesteś zaborcza, zazdrosna itd. Albo, nie wiem, masz taką intuicję, która podpowiada Ci, że nie możesz mu zaufać. Niestety ja to mam. Cholernie męczące, ale baaardzo przydatne. Miałam kiedys faceta i sama nie mogłam sobie ze sobą poradzić, po czym okazało się, że rzeczywiście nie można mu było ufac, bo prowadził podwójne życie, a kłamał tak jak oddychał. Może najpierw pomysl, zastanów się co Ci nie pasuje i dlaczego tak się zachowujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
no dokładnie, ja zawsze ufałam, jemu tez do momentu. nie lekcewaz swojego niepokoju. prawda jest taka, ze wyczuwamy takie rzeczy, tylko same nie chcemy w to wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
mnie zwodził za długo... i po 4,5 latach poleciał do suki ktora 6 lat temu zgnoila go jak psa, zdradzila skopała... zajelo jej to niecaly tydzień, by tego dokonac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
Co mi nie pasuje... On nie chce przedstawic mnie swoim najlepszym kumplom. Przedstawil mnie paru swoim kolegom, ale ci najlepsi to nawet watpie, ze widza, ze on jest ze mna. Dlaczego? On zawsze ma na wszystko wytlumaczenie. I to trafne wytlumaczenie. Takie, po ktorym powinnam powiedziec, ze rozumiem i sie zamknac. No i rozumiem i sie zamykam. Naprawde, ale cos mi nie daje spokoju. Nie wiem, moze to przez to, ze zawsze w kazdym zwiazku bylam oszukiwana i oklamywana, zdradzana, moze to przez to? Nie wiem czy ja ranie jego, czy siebie, czy nas oboje, czy on mnie rani. ja juz nic nie wiem. Moze dlatego, ze teraz spotykamy sie raz w tygodniu od trzech miesiecy. Przez 7 miesiecy spotykalismy sie codziennie!!! A teraz tylko raz w tygodniu. Bo zycie stalo sie trudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
komiczne, naprawde tak myslisz? Jestem kobieta bluszcz? Dlatego, ze chce wiedziec co robi moj chlopak? Z kim i gdzie jest? Dlatego, ze martwi mnie kilka rzeczy w naszym zwiazku? dlatego, ze czuje sie zazdrosna gdy on indywidualnie uczy studentke w swoim domu? Co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
u mnie sie tez tak zaczynało.. uwierz mi nic z tego nie bedzie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
Widujemy sie raz w tygodniu dlatego,ze jemu sie nie chce do mnie przyjechac w nocy. A w nocy dopiero mam czas, bo caly dzien pracuje. Oboje wstajemy rano do pracy/szkoly, oboje jestesmy wolni i bardzo zmeczeni dopiero wieczorem/w nocy. Soboty mamy wolne, wiec cale soboty spedzalismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes kobieta bluszczem, bo nie potrafisz swoich obaz zgłuszyc, tylko zadręczasz nimi faceta... kazdy ma jakies obawy, ale Ty robisz z nich trzon waszego związku... ja bym Cie zostawił, Twoj facet tez tak zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna smutna
Czyli nie mam po co juz do niego dzwonic, przepraszac lub cos w tym stylu? Powinnam to przeczekac, przeplakac i samo odejdzie, ten smutek i ta milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
tak, niestety ale moim zdaniem powinnas:( wiem, ze boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
Albo Cie akceptuje, albo nie. Manipulant jeden, sam nie wie, czego chce. Choć mnie się zdaje, że się boi zaręczyn, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj problem bedzie powracał.... kolejnego faceta tez zamęczysz swoimi podejrzeniami i zazdrością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia po prostu
i co Ty masz zmieniac w sobie? on nie powinien Ci dawac powodow do zazdrosci i tyle! u mnie tez wyszło ze moja wina bo go przylapywalam i tym psulam zwiazek- smieszne, jego , bo to robil~!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×