Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość diego armando

Kto pomaga wam przydziecku/dzieciach???

Polecane posty

Gość diego armando

Zastanwaiam sie, czy macie jakas regularna pomoc do dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna............
NIKT nie pomaga.....bo jestem z dala od wszystkich i tak jest nalepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BreeVanDeKamp
Mam trojeczkę 11,8 i 2 lata i nikt mi nie pomaga ;) i spokojnie daje rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diego armando
podziwiam te kobiety, ktore same sobie radza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama tata i skarb
moja mama nie zyje, tata mieszka daleko tesciowa...hm....ona by nam chetnie zaplacila za to by miec spkoj z wnoczka tak wiec od ciazy do teraz..mala ma 2lata i 4 mies...nie pomagal mi nikt.maz pracuje.ale nawet dobrze sie z tym czuje.nie mamy do pomocy ciotek, babc, nian, sasiadek...bywa b. ciezko.ale mozna dac rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmma
Mi nikt nie pomagał, na początku nawet teściowa nie pomagała, a mieszkalismy w tym samym domu. Mąż zaraz jak mnie przywiózł z małą ze szpitala to pojechał do parcy i tyle go widziałam. Teraz mieszkamy u siebie i dalej nikt mi nie pomaga, moze dlatego ze ja strasznie nie lubie kogokolwiek o coś prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez nikt nie pomaga, mieszkamy sami tesciowa wpadnie owszem, ale ile ona pomoze jak posiedzi niespelna godzinke? moja mama pracuje, czasami wpadnie do mnie, ale czesciej ja do niej ide, ale wtedy przewaznie mala spi w gondolce wiec nie ma w czym pomoc maz pracuje, studiuje, wyjezdza, do tego niedawno sie przeprowadzilismy i jak ma juz troche wolnego czasu to remontuje garaz i robi sobie nad nim biuro, pomoze tyle co weznie straszego synka na podworko i przy kapieli malej ale nie jest zle - narazie, mam nadzieje ze sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanSan
do "tylko ja" urodzilas 2x blizniaki??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy pierwszym rodzice przy drugim mąż czasem bywaja problemy gdy mała śpi mąż w pracy a po starszego trzeba do przedszkola ale dajemy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmma
przeciez jest napisane czarno na białym ze 2 x bliźniaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak babki
No wlasnie, napisane... Niesamowite 2x2... Jak sobie poradzic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, ale ja tak z doskoku na kafe siedzę;) tak, mam 2 pary bliźniaków. no i rzeczywiście same chłopcy;) a za pierwszym i za drugim razem wmawiali mi, że będzie parka. ale nie jestem rozczarowana i już nie próbujemy z ta dziewczynką;) pozdr. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO to tylko ja
heh niesamowite, że masz dwie pary bliźniąt i to chłopców:) a czy to są bliźnięta jedno czy dwujajowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmma
poznałam niedawno Pania, która też miała 2 pary bizniąt, tylko same dziewczynki, i róznica między jedną parą a druga wynosiła 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie to tylko ja, czy to sa blizniaki jednojajowe? widzialam Twoje wypowiedzi wczesniej i widzialam ze masz dwie pary blizniakow i szczerze to naprawde Cie podziwiam. moja kuzynka ma tylko jednych blizniakow i jak do niej pojade to jak bym wpadla do jakiegos kotla, glosno, wszedzie ich pelno, musialam swojego pilnowac jak oka w glowie bo probowali sie z nim "bawic". a ona powiedziala ze chetnie by miala teraz dwie dziewczynki blizniaczki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsi chłopcy sa dwujajowi. zupełnie do siebie niepodobni. charakterki tez zupełnie odmienne. drugie maluszki sa jednojajowe i długo w to nie wierzyłam. a teraz się robią podobni. takie małe klony;) hehe ;) w moim mieście jest mnóstwo bliźniaków. śmieja się, ze to od wody;) dzięki temu, że starsi chłopcy sa do siebie niepodobni(zresztą wyglądają tak jakby była między nimi różnica 1 roku), to nie jestem zaczepiana i pytana - i jedni i drudzy to bliźniaki? a jak już w rozmowie z kimś kto mnie nie zna wychodzi, że tak jest, to się oczywiście dziwią. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko ja - no tak, nie jest to az takie czeste by jedna matka miala dwie lub wiecej par blizniakow. a co do tematu to do pomocy mam meza jak wroci z pracy, moja mama i tesciowa. ale prawda jest taka ze jezeli naprawde nie ma koniecznosci to nie zostawiam malego z mama ani z tesciowa a maz to tyle co chwile sie nim zajmie, czasami wykapie ale to rzadkie wiec wiekszosc robie sama. Tesciowa i mama pracuja. Tesiowa ciagle namawia do zostawiania malego z nia ale jak widze jak sie nim opiekuje to wole odpuscic. kocha go nad zycie ale jednoczesnie chwile pobawi sie z nim i juz go gdzies odklada. poza tym raz wymysli ze mu za zimno i go gotuje a jak jest zimno to twierdzi ze nie i on wtedy zmarzniety jest (nie umiem jej rozgryzc) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brudzio.......................
Rodzice i maz... Nasz synek jest tak absorbujacy, ze nie wyobrazam sobie, ze mialabym zajmowac sie nim sama... podziwiam wszystkie kobitki, ktore sa z maluchami same przez cale dnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiziak150
Nam nikt nie pomaga - tylko ja i mąż zajmujemy się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbiii
mąz po za tym nikt, no bo przecież czyje to dziecko jak nie moje i męża. Co za głupie pytanie. Nie rozumiem, jak rodzice nie dają rady to po co się decydują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na całe szczęście nikt mi nie pomaga (czyt. nie wcina się) na codzień. Jeżeli raz na jakiś czas chcemy wyjść z mężem to wówczas wynajmujemy opiekunkę na te kilka godzin i płacimy jej za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×