Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankarra

Czy któraś z Was jednocześnie rzuciła palenie i rozpoczęła dietę?

Polecane posty

Gość ankarra

Ja niestety jestem pulpetem, nie palę dopiero 2 tygodnie, ale mimo że nie jem więcej, już widzę, że tyję, tyję, tyję... :( Chciałabym rozpocząć dietę, ale nie wiem, czy starczy mi samozaparcia, już rzucenie palenia to dla mnie koszmar... Czy któraś z Was zmieniła tak radykalnie swoje życie, rzuciła palenie i schudła? To w ogóle możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niestety muszę Ci powiedzieć
że ja po rzuceniu palenia przytyłam 15 kg mimo stosowanej diety- tak znacząco spada metabolizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Ja nie mam siły na jakieś superradykalne kroki :( Ale poczytałam, podumałam, i od jutra postaram się jeść metodą Weight Watchers, bo mi się te założenia podobają :) Ech, ale mi się chce palić, buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak rzucilam palenie, musialam ciagle jesc, ciagle bylam glodna jadlam,jadlam a jak nie jadlam to bylam bardzo nerwowa no i przytylam ponad dziesiec kilo - niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety nie ma innej rady jak
wysilek fizyczny ruch. to przyspiesza metabolizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paraleum Nadia
Ja pozbyłam się obydwu - i palenia i otyłości, ale w dość radykalny sposób. Otóż najpierw radykalna dieta, nie zwracałam uwagi na palenie - paliłam ile chciałam, a potem dopiero rzuciłam palenie - było mi łatwiej rzucać palenie, jak byłam zadowolona ze swojego ciała. A znowu podczas załamań dietowych ratował mnie papieros. Także przemyśl sprawę. Na pewno wiele dziewczyn mnie tu zjedzie, ale fakt jest faktem - po 8 miesiącach mam ładne ciało i nie palę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobnie
Najpierw się odchudzałam, nikotyna wzmagała ten proces, a potem rzucałam palenie. w rok schudłam 22 kg. Potem rzucając przytyłam 3 kg i potem już nie paląc zrzuciłam te 3 kg. Gdybym zrobiła to odwrotnie , to na bank bym się załamała i nie wytrzymała tego psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paraleum Nadia
widzę, że ja też miałam podobny efekt - jak zaczynałam rzucać palenie to też lekko przytyłam, ale to już szybko było zrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paradiseeii
ile chciałabyś schudnąć podczas rzucania palenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peneeloppe
Powiem Ci z doświadczenia, że bardo ciężko jest zarówno rzucić palenie jak i schudnąć, a co dopiero na raz :( Jest niestety tak, że poczucie porażki w jednej dziedzinie przekłada się na zwątpienie w sukces w drugiej :(. Zazwyczaj kończy się to jeszcze większym nałogiem palenia (przyczyną jest frustracja) i kolejnymi kilogramami (przyczyna - stres). By udało się zwalczyć nałóg i jeszcze schudnąć potrzebna jest na prawdę silna wola, wysokie poczucie własnej wartości i wyrozumiałość dla swych wad. Najpierw zaczęłabym od akceptacji siebie w takim stanie, w jakim jesteś obecnie - to największy krok do sukcesu, na prawdę. Potem dieta, a potem to nieszczęsne palenie bym rzuciła. Zdaję sobie sprawę z tego, że każdy jest inny i niektórym oczywiście uda się taki radykalny krok, jednak chyba ryzyko, że się nie uda jest zbyt wielkie, by się narażać na porażkę. Po porażce jest dużo ciężej zacząć. Dlatego też najpierw proponuję akceptację, potem dieta, a na końcu rzucenie palenia. Widzę, że już 2 tygodnie nie palisz, więc szkoda do tego nałogu wracać, ale nie załamuj się, jeśli któregoś dnia w akcie desperacji zapalisz - to normalne - radziłabym wtedy zaakceptować tą słabość i skupić się na diecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ci co myślą że są pulpetami
niech policzą sobie BMI - ja też kiedyś myślałam, ze jestem pulpetem-wmówił mi to mój facet, który ma super sylwetkę. Nie jestem ideałem, ale tez do pulpeta mi daleko. Kobieta musi mieć kobiecą sylwetkę :). Okazało się, że BMI mam świetne, a to ,że mała fałdka na brzuszku i trochę w biodrach, to bez przesady, jest do zaakceptowania - przy chudej sylwetce u mnie by biustu nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę że podobne problemy
ja też palę i chcę rzucić, no i mam do zrzucenia trochę kilko :). Najpierw rzucam palenie (myślę, ze jakieś 8-12 miesięcy), potem z moim kochaniem planujemy ciąże, a dopiero po odstawieniu od piersi będziemy pracować nad moją sylwetką. Tak zdecydowaliśmy, by nie męczyć się 2 razy z chudnięciem i bym się nie załamała, gdy tuż po osiągnięciu super sylwetki będę znowu musiała przytyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princesssa
dobry pomysł z ta ciążą! - my w sumie też planujemy, ale najpierw rzucamy palenie - obydwoje, by dziecko miało lepsze warunki środowiskowe :). Potem dzidzia a potem schudnięcie - to super pomysł, by 2 razy nie męczyć organizmu i nie nabyć podwójnych rozstępów. Tym bardziej, że po pierwszym schudnięciu by mi było przykro znowu nabyć kupę kilogramów, a tam to za jednym zamachem sie będzie zrzucać i po ciąży ipo rzucaniu palenia. Super sprawa. My dopiero dzidzie planujemy za 2 lata, ale akurat zdążymy trwale rzucić palenie, skupić sie na psychicznych aspekcie macierzyństwa, a ciało bedziemy odchudzać potem. Taka hierarcha ważności mi się podoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie guma nocorette 4 mg
skutecznie hamuje apetyt... Zamiast do lodówy sięgam po nią do torebki i głód mija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie palę od trzech tygodni. Powiem szczerze, że zastanawiałam się jak to będzie z kilogramami. Dlatego od razu kupiłam sobie Lineę - na podkręcenie metabolizmu. Nie wiem czy to działa czy tak sobie wmówiłam, ale na razie to wydaje mi się, że nawet schudłam. Nie mam też napadów głodu. Mam nadzieję, że tak już zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jaki nick
Weight Watchers to kiepska dieta jeśli chodzi o duże schudnięcie lub długie stosowanie, jest ok, jeśli chcesz stracić do 6 kg- po 3 miesiącach organizm domaga się wszystkich tych produktów, które limitowaliśmy sobie i ochota jest nie do opanowania. Dlatego też po ok 2 miesiącach fajnie jest zmienić tą dietę, ewentualnie można do niej powrócić , ale po 3 miesiącach niestosowania. Różne informacje są w Internecie i każdy mówi co innego. JA ci mówię z mojego doświadczenia - 3 razy podchodziłam do odchudzania z tą dietą i za każdym razem chudłam, jednak po tych 2-3 miesiącach to, co stawało się z moim apetytem na produkty, które ograniczałam przy tej diecie, mnie przeraziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jaki nick
Linea - to nie jest zdrowe niestety, ale dość skuteczne jak zauważyłaś :) Jednak te dziewczyny, któe tu ciążę planują - nie bierzcie tego specyfiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co znim jest nie tak
mozesz cos wiecej napisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co znim jest nie tak
Skład: 1 tabletka zawiera: - L-karnityna 100 mg - Wyciąg z zielonej herbaty 50 mg - Wyciąg z białej fasoli 100 mg - Ocet jabłkowy 40 mg - Chrom 30 mcg nie widze tu nic szkodliwego ... rozumiem, że w ciąży nie można, ale przed?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jaki nick
ten specyfik rozregulowuje układ hormonalny (nieregularne miesiączki, huśtawki nastrojów, zatrzymanie owulacji) - według mnie ten lek powoduje więcej szkody niż pożytku. Oczywiście nie na każdy organizm tak zadziała, ale ja nie lubię eksperymentować ze swoim. Znam osoby, które brały ten lek i myślę, że schudnąć się da bez degradacji organizmu. Ewentualnie jeszcze jełi ktos ma powyżej czterdziestki, ciąży już nie planuje i jest baaardzo otyły, gdzie korzyści ze schudnięcia zarówno fizyczne jak i psychiczne potrafią zrekompensować szkody wywołane przez ten lek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co z tego że skład taki
poczytaj trochę o reakcjach chemicznych w żołądku i reakcjach między tymi składnikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zimę
Kiepski moment wybrałaś na radykalne zmiany - jesień, zima....organizmy raczej gromadzą zapasy. Może w tym okresie postawić na rzucenie palenia, a na wiosnę wziąć się za schudnięcie? Przynajmniej do wiosny pozbędziesz się jednego nałogu, a na wiosnę dużo łatwiej jest się odchudzać, gdyż naturalnie organizmy pozbywają się zapasów, jest więcej ruchu i mniej się chce jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zarówno rzuciłam jak i schu
dłam. Rzucałam pół roku i przez ten czas byłam na diecie. Cholernie ciężko było. Nie pracowałam pół roku. Z perspektywy czasu powiem, że dieta podczas palenia jest bardzo kłopotliwa, człowiek nie raz ma ochotę wszystko w pierduuu rzucić i się załamać. Trzeba być silnym. Ciężko jest utrzymać dietę, a efektów prawie zero. Po pół roku na diecie 1000kcal i bez fajek schudłam tylko 0,5 kg - tak mi się przemiana materii zahamowała, ale potem wszystko zaczęło spadać w dół. Także jak bym miała powtarzać wszystko - to najpierw rzucanie potem chudnięcie - może ciut dłużej to trwa i przez krótki okres czasu ma się nadmiar tych kilogramów, ale jest łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zarówno rzuciłam jak i schu
a, jeszcze jedno - po pół roku chudłam już 4 kg na miesiąc. Razem mi zeszło 14,5kg i jestem zadowolona. Teraz już normalne odżywianie i regeneracja organizmu - niestety włosy, paznokcie, cera...gorsze niż podczas palenia, to jest przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co znim jest nie tak
nie wiem jaki nick - dzięki :) poszperam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja osobiście uważam
ze najlepszą metodą rzucenia palenia jest....ciaża :) - na serio wtedy w kobiecie włącza się naturalny instynkt zdrowego trybu życia - po prostu odrzuca od fajek. Po takim prawie rocznym okresie niepalenia trzeba się pilnować, by na jakiejś imprezce ktoś nas nie poczęstował tym jednym i już. Jeśli zatem planujecie ciąże, to ładnie się składa. Ten instynkt jest tak silny, że papieros budzi obrzydzenie. Ja stara palaczka Wam mówię. Tak u mnie był przy pierwszej ciąży, potem po 2 latach niepalenia poczęstowali mnie fajką a ja pomyślałam, ze skoro nie palę, to mi nie zaszkodzi i zaczęło się. Przy drugiej ciąży znów mnie odrzuciło - w drugim tygodniu! - i teraz się trzymam i nie pozwalam, by ktoś mnie namówił na tego jednego. Moja mała ma już półtora roku a ja nadal nie palę i już się pozbyłam kilogramów z ciąży i teraz zrzucam te nagromadzone przed ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×