Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankarra

Czy któraś z Was jednocześnie rzuciła palenie i rozpoczęła dietę?

Polecane posty

Gość Graccja
Gratulacje, ja dopiero od 3 dni nie palę i bardzo boję się, że przytyję. Dużo przytyłaś przez ten miesiąc niepalenia? Ciągnie Cię jeszcze? Masz napady głodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem po tej radykalnej
jutro obchodzę okrąglutki miesiąc niepalenia. Nie ciągnie mnie. Natomiast teraz odbudowuję organizm (witaminki i takie tam). Każda metoda ma swoje wady i zalety. Ja akurat tą wybrałam, gdyż była to moja ostatnia deska ratunku. Wiele razy rzucałam i za każdym razem powracałam do palenia, gdyż ciągnęło mnie. Tym razem jest inaczej - jestem wykończona, ale nie ciągnie mnie. Organizm mam troszkę zrujnowany (łamią mi się paznokcie, stan włosów się ciut pogorszył), ale właśnie teraz jest czas na zadbanie o to. Najważniejsze, że nie tyję i Wam też tego życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaskkada
nie martw się tym, że stan włosów się pogorszył - wszystko wróci do normy - to normalne przy tej metodzie - ważne że już nie ciągnie do fajek i problem palenia masz z glowy i figurka pozostala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolka
do "ja jestem po tej radykalnej" rzucialas fajki i stan wlosow Ci sie pogorszyl i paznokcie zaczely sie łamać?!?! COś tu jest nie tak, rzuciłaś palenie to raczej powinna byc poprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem po tej radykalnej
nie palę dopiero miesiąc (ponad 2 tygodnie rzucałam na radykalnej metodzie) - to negatywny skutek tej metody, niestety, nie ma róży bez kolców. Pozytywne natomiast jest to, że mnie w ogóle nie ciągnie i nie przytyłam, wręcz odwrotnie - nie mam apetytu. 2 tygodnie trucia organizmu nie pozostaje bez skutków ubocznych (ale jak kto tu na kafee wyliczył, to takie 2 tygodnie radykalnego rzucania to mniej więcej tyle samo szkody dla organizmu co 3 miesiące zwykłego palenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
Ankara, jak dobrze sobie radzisz normalnie, to rzeczywiście bez sensu jest wracanie do palenia by rzucić radykalną metodą. Mam bardzo podobną sytuację - nie palę 42 dni i też przecież nie będę wracała do palenia by je rzucić inną metodą, nawet jeśli mnie cholernie ciągnie, ale jaką ulgą jest mieć w zanadrzu taką metodę na wypadek jak coś się nie uda (taki komfort psychiczny). Od kilku dni jestem na diecie 1200kcal. Strasznie ciężko, dlatego podziwiam Ciebie, że zdecydowałaś się na 1000kcal - to przecież sporo mniej. Obiecywałam sobie więcej ruchu, ale teraz, gdy za oknem zimno, jakoś ciężko się ruszyć, a ja nie jestem z tych fitness woman ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
wybrałam dietę 1000 kcal, bo: 1) W liceum schudłam na niej 17 kg i trzymałam wagę, ale od 2 lat zaczęłam tyć, miałam duże problemy hormonalne, no i to rzucenie palenia... Nie ważyłam się, boję się, ale nie mieszczę się w spodnie sprzed miesiąca :( :( :( 2) Muszę widzeć rezultaty, bo inaczej zniechęcam się. A wiem,że na 1000 kcal po miesiącu będą widoczne efekty. Planuję zacząć jutro od oczyszczenia, tzn. jeść cały dzień tylko jabłka. Kiedyś też tak robiłam i to było b. skuteczne, oczyszczało organizm i żołądek się kurczył. Bardzo się boję, że nie dam rady, że nie potrafię już być taka zawzięta jak kiedyś, ale spróbuję, bo naprawdę nie mogę już na siebie patrzeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
jutro start... musi się udać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
trzymam kciuki Ankaro. Ja dziś troszkę przekroczyłam moje 1200 kcal :(, ale od jutra poniedziałek i mam zamiar się postarać. 17 kg to bardzo, bardzo dużo - ile czasu byłaś na diecie 1000 kcal, żeby zrzucić 17 kg? nie miałaś efektu jojo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Nie, nie miałam, ale długo się pilnowałam. Ale potem miałam większe problemy, m.in zdrowotne, i powróciłam do starych, okropnych nawyków żywieniowych. Czas zacząć walkę od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
A zajęło mi to wtedy 4 miesiące. Ćwiczyłam kilka godzin na siłowni dziennie... chyba dzięki temu później tak długo trzymałam wagę. Dziś się zważyłam, wynik był gorszy od moich koszmarów: 76,3 kg :( Ostateczny mój cel to 62 kg, ale jak będzie 65 to będę pełna szczęścia. Czyli: I cel - zobaczyć na wadze 6 na początku II cel - 65 kg III cel - 62 kg I nie wrócić do palenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
4 miesiące to na prawdę szybciutko jak na 17 kg, tylko pogratulować. Ja jak parę lat temu się odchudzałam, to udało mi się schudnąć przez pierwszy miesiąc 5 kg, potem moja motywacja spadała i kolejny miesiąc dał już spadek tylko 2 kg, a potem lepiej nie mówić :( - były święta, więc o diecie ciężko myśleć, potem jakoś wszystko rozeszło się po kościach. W sumie ze spadku wagi 7 kg powróciło 3kg, ale i tak się cieszyłam, ze spodnie luźniejsze :) Teraz niestety tylko marzyć mogę o figurze sprzed kilku lat :(, a rzucanie palenia mnie jeszcze dobiło - nieco ponad miesiąc nie palę a po ciele niestety już widać. Przy wzroście 172 ważę 74,8 kg i cały czas tyję...no ale to normalne przy rzucaniu. Dzisiaj zaczęłam od diety i na razie się jakoś trzymam :) Widzę, że w sumie ponad 10 kg chcesz schudnąć - to dużo. Jak myślisz - ile czasu Ci to zajmie? Ja na razie chciałabym ważyć 68 kg, waga mieści się w prawidłowym BMI, no a potem się zobaczy (trochę przyzwyczaiłam się do tego, że mam czym oddychać i panikuję przed byciem zupełnie szczupłą - to tez ma swoje wady :), no ale nie będę tu nikogo zanudzać swoimi problemami. Trzymaj się Ankaro, damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Witaj, widzę, że mamy bardzo podobne wymiary, ja mam 174 cm wzrostu. Nie myślałam, ile czasu będę się odchudzać, chciałabym gubić 4-5 kg miesięcznie. Wiem, że to niemożliwe bez ruchu, który do niedawna był u mnie zerowy. Ale muszę powiedzieć, że po rzuceniu palenia mam naprawdę więcej energii i zaczęłam chodzić na basen, do niedawna też na rower i rolki, nagle okazało się, że potrzebuję ruchu, co mnie bardzo cieszy :) Jestem w trakcie dnia jabłkowego, na razie jest ok. Jem drugą porcję duszonych jabłek - jak są ciepłe, to bardziej się nimi najadam :) Pozdrawiam i powodzenia, na pewno się nam uda, pamiętaj otym topiku, na razie jesteśmy chyba tylko we dwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
o, widzę, że często tu zaglądasz, fajnie, zawsze to dodatkowa motywacja, że jeszcze ktoś oprócz Ciebie się stara osiągnąć podobny cel. Rzeczywiście mamy podobny wzrost, i wagę w sumie też. 4-5 kg miesięcznie to sporo, ale dużo więcej ludzie tracą i jakoś im się udaje. U mnie też wzrosło zapotrzebowanie na ruch, ale ostatnio zarzuciłam sport, gdyż jest zimno i śnieżno, natomiast basen, który uwielbiam...no cóż ze wstydu bym się spaliła wychodząc w kostiumie :(, jakoś nie mogę się przemóc. Mąż mnie już od dawna namawia na basen, tym bardziej, że mamy go pod nosem - taki ze zjeżdżalnią i jacuzzi - boski po prostu, ale brak mi odwagi. Właśnie siedzę i myślę, jaki sport tu sobie wybrać, żeby się trochę ruszać. Co do jabłek, to niezła jesteś, ja na samych jabłkach bym nie wytrzymała, zreszto zawsze jak zjem jabłko to mi się wytwarzają kwasy w żołądku i włącza się apetyt (ale to może nie dotyczy gotowanych, nie wiem...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazzzka
ja tez jednocześnie rzucam i wprowadzam dietę. Jest ciężko, nawet bardzo ciężko. Czasem zastanawiam się, czy nie robię szkody swojemu organizmowi (szczególnie wtedy gdy w żołądku czuje bolące ssanie i nie wiem, czy to z głodu zwykłego czy nikotynowego). Od 3 tygodnie nie palę i jestem na diecie. Nadal mnie ciągnie do papierosów, nic nie schudłam, ale chociaż nic nie przytyłam. Nie wiem, czy długo tak wytrzymam, tym bardziej, że nie motywują mnie wyliczenia typu nie palisz od iluś tam dni, będziesz żyć o tyle czy tyle dni dłużej. Te wyniki są na tyle małe, że zadaję sobie często pytanie: wolę żyć rok i czerpać pełnymi rękami z życia i się nie przejmować, czy rok i 12 dni i cierpieć. Wiem, że papierosy to be i takie tam, ale w chwilach zwątpienia różnie myśli mi przychodzą do głowy. Jak Wy macie? Dużo paliłyście wcześniej? Co Was motywuje do rzucania? Bardzo Was jeszcze ciągnie, czy to tylko ja mam takie problemy?- bo co do schudnięcia to wiadomo, każda z nas to wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstttt
witam nie pale 4 tygodnie przytyłam5 kg przy 170 wzrostu 65 kg. to nic wielkiego ale żle sie z tymi kg. czuje. zamiast podjadać bo też nie wiem czy mi sie palic chce czy jesc -nie rozróżniam tego głodu postanowiłam pić dużo zielonej mocnej herbaty na efekty poczekam pare dni. wieczorem mam brzuch jak balon a rano całkiem spoko - nie wiem dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Cześć dziewczyny, gratuluję silnej woli! To ssanie w żołądku jest najgorsze, mimo że nie palę ponad miesiąc i do fajek mnie aż tak już nie ciągnie, to nie mogę z tym ssaniem wytrzymać. To połączenie głodu nikotynowego, normalnego i stresu ;/ próbowałam zagryzać go marchewkami, pić dużo wody i herbaty, ale nic nie pomaga :( Często nie mogę się przez to na niczym skupić. Paliłam przez 9 lat, przez ostatni rok już paczkę dziennie. Miałam problemy ze zdrowiem, poza tym mój mąż nie pali i wiecznie się o to kłóciliśmy. Nie chciałabym jednak, żeby zamienił śmierdzącą żonę na grubą, dlatego podjęłam walkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazzzka
o , to podobnie jak ja - też prawie paczkę. Bardzo długo zastanawiałam się, czy rzucać - co prawda mnie nie dotknęły jeszcze widoczne konsekwencje zdrowotne (palę już prawie 6 lat, sorry, wypluć to słowo PALIŁAM 6 lat), ale od dłuższego czasu jestem z mężczyzną, na którym mi bardzo zależy...on nie pali i wiem, że olbrzymią radość mu sprawię, jak pożegnam się z tym nałogiem na zawsze. No ale głównym moim zmartwieniem jest to, że ja absolutnie nie chciałabym stać się "grubą babą", załamałabym się wtedy, o wiele bardziej wolę żyć w nałogu niż być gruba, dlatego też ta dieta równocześnie...mam nadzieję, że się uda, chociaż boję się strasznie każdego upadku - ja się bardzo szybko zniechęcam, małą wpadka i potrafię zamknąć się w koncie, płakać i myśleć, że już nic mi nie wyjdzie, no taka jestem...:( A wiecie, co? - dziś odkryłam, że bardzo pomaga mi guma miętowa - odwraca uwagę od potrzeby palenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
jak tam u Was dzisiaj dziewczyny? Ja przed chwilą miałam takie ssanie, że aż w pewnej chwili w moim ręku znalazł się papieros, ale szybko go odłożyłam jeszcze nawet nie zapaliwszy go....ehhh, potem biłam się z myślami, ze to tylko jedna sztuka i potem znów będzie git, ale udało się, na szczęście się opamiętałam wynagradzając sobie to 4 kosteczkami czekolady z orzechami. Ssać przestało, a czekolada...no cóż - na II śniadanie była czekolada ;) - dobrze mi zrobiła, muszę tylko dopilnować dziś liczby kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Lullulka - gratuluję silnej woli, ale koniecznie wyrzuć wszystkie papierosy! U mnie w sobotę byli znajomi i zostawili na balkonie prawie pełna paczkę fajek i chociaż tak bardzo mnie już nie ciągnie, to wczoraj cały dzień moje myśli krążyły wokół tej paczki. Dałam ją mężowi, żeby schował i oddał przy okazji. Ja dziś na razie trzymam się diety, nawet nie jestem specjalnie głodna. Wypadałoby się poruszać, ech, muszę się zmobilizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
dzięki Ankaro :). Powyrzucałam wszystkie papierosy z domu, ale gdzieniegdzie jeszcze po kieszeniach pozostawały ślady mojego nałogu...stąd ten papieros tak łatwo trafił mi w ręce, ale już przetrzepałam wszystko. U mnie z kcal dziś też w porządku, ale wieczór dopiero nadchodzi (ja zawsze wieczorami przed telewizorem się opychałam ;/). Z ruchem u mnie ciężko - niestety lato się już skończyło, może w domu coś poćwiczę, rany, chociaż jakieś skłony, cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazzzka
hej dziewczyny, cieszę się, że tak dobrze się trzymamy. Mnie dziś w pracy częstowali, ale odmówiłam - gdybyście widzieli ich miny :D :D :D - takie zaskoczenie połączone ze zdziwieniem i drobną zazdrością. Super było powiedzieć, że nie palę, a na drwinę typu: "Grażyna, od kiedy?" odpowiedzieć "od niedawna :), ale nie palę :)" I wiecie co jeszcze, wreszcie spadł mi ogromny kamień zazdrości o taką byłą laskę mojego faceta, to było bardzo dawno temu, ale zawsze jej zazdrościłam tego, że nie pali (no bo mój kochanie to tez nie pali i nie popierał mojego nałogu). Poczułam się taka lekka, silna i atrakcyjna, ehhh, niezapomniane odczucia. A w ogóle co ja tutaj wypisuję, pewnie nikogo to nie obchodzi, dobra, kończę, bo zanudzę i pomyślicie że jakaś głupia ze mnie :D 3majcie się i fajkom mówimy zdecydowane NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
Grazzzka - jakbym o sobie czytała z tą byłą dziewczyną ;-) Niby nie powinno się na ex oglądać, ale my kobiety już tak mamy. Teraz nie chciałabym być grubsza (tzn. jestem niestety, ale czas to zmienić) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazzzka
pocieszyłaś mnie Ankara - myślałam, ze to tylko ja tak mam, no ale trudno jest się nie porównywać, to jakoś w nas niestety siedzi; facet już dawno zapomni a my rozpamiętujemy. Ona nigdy nie paliła i zawsze była sexi szczupła laska....wiem, wiem, że to on MNIE wybrał i takie tam, ale powiem szczerze, że czasem marzy mi się spotkanie z nią, tak niby przypadkiem i żebym to ja była tą niepalącą i szczuplejszą, ehhh chamska ze mnie idiotka :P, czasem tak mam (cóż może dlatego, że ostatnio jak kilka miesięcy temu się widzieliśmy to się we mnie zazdrość obudziła, że ona jest taka sexi), ale basta, ja niedługo tez taka będę , ba wszystkie takie będziemy :) . Czasem się zastanawiam, czy to nie jest dobra metoda motywacyjna, sama nie wiem - fakt, po takich przemyśleniach dieta mi lepiej idzie, ale czy to dla psychiki dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrzykrotnaStokrotka
Lekka zazdrość jeszcze nikogo nie zabiła, ale zmotywować potrafi. Kiedyś wielokrotnie oglądałam fotki byłej narzeczonego, by się zmotywować - rezultat: 14 kg mniej, wysportowana sylwetka, ukończone studia, dobra praca - po prostu się starałam i za każdym razem jak mi się nie chciało to patrzyłam na te fotki. Teraz już tego nie robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
:D uśmiałam się z ta zazdrością, ależ to silne musi być, skoro tyle zdziałać potrafi... Ja się motywuje tym, by nie być cięższą od męża :) serio, dużo mi nie brakuje, a może już jestem? - nie wiem, bo się boję męża na wagę postawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
no między mną a mężem niestety tylko 4 kilo różnicy, a on jest wyższy i bardzo wysportowany, więc domyślacie się, jak wyglądamy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
między moim myślę, że jest jeszcze mniejsza różnica - jesteśmy prawie równego wzrostu i on też jest wysportowany i szczupły - a ja marzę, by być drobną, zgrabną osóbką na jego tle, ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazzzka
hej dziewczyny, ja się dzisiaj ważyłam i niestety po wadze nie widać, że się odchudzam :(. Wiem, że to za wcześnie na jakieś większe efekty, ale miałam cicha nadzieję, ze chociaż o jakieś 0,1, czy 0,2 kg waga spadnie, chociaż ciut, ciut - a tu nic :( Pocieszam się natomiast, że waga nie pokazała więcej :D - to tez dobry znak przy rzucaniu plenia :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
Grazzzka - nie stresuj się wagą, zważysz się za jakiś czas i będziesz miała miłą niespodziankę, teraz nawet nie myśl o ważeniu się teraz - poczekaj ze 2 tygodnie. Ja dzisiaj najadłam się ogórków i na razie jakoś się trzymam. Do tego piję już 3 kawę i w ogóle nie czuję głodu, no i mam tyyle energii, to ta kawusia dodaje mi energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×