Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ankarra

Czy któraś z Was jednocześnie rzuciła palenie i rozpoczęła dietę?

Polecane posty

Dziś dzień ważenia. Waga pokazała 70,4 kg, czyli od zeszłego niechlubnego tygodnia (tylko minus 0,2 kg) mniej o 1,2 kg. Czyli przez 4 tygodnie jestem lżejsza równo o 6 kilo :-) Wydaje mi się, że to całkiem sporo, ale wizualnie efektów jeszcze raczej nie widać... A jaką macie strategię na święta? Ja pomyślałam, że odchudzać się nie dam rady, tzn. oprócz Wigilii i 2 dni świątecznych będę nadal prowadzić dietę, natomiast podczas tych dni obiecuję się nie obżerać, ale też nie będę liczyć kalorii z każdego pieroga, chcę myśleć o pięknych chwilach, a nie o diecie. Najgorzej będzie ze słodyczami... Postaram się zjeść wszystkiego po trochu. Moim celem jest nie przytyć, utrzymać wagę przez ten tydzień. W razie czego zostaje jeszcze \"dzień jabłkowy: po świątecznych szaleństwach, zawsze pomaga, ale nie przepadam za nim, oj nie... W tym roku nie zobaczę już raczej wymarzonej 6 na wadze, ale co się odwlecze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pal bedziesz wielki
hej wam:)ja nie pale równy tydzień:) i jeden kg do przodu:)ale nie co tam coś za coś. jadłam jak opetana-także to moja wina. ale od dziś sie już tak nie objadam bo czuje sie już praktycznie dobrze,spokojnie. za to tak konkretnie zaczne sie odchudzać po nowym roku... przed swietami nie ma co się katować... Pozdrawiam was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupuppu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
ja tu zaglądam regularnie i przepraszam, ze nic nie odpisuję - po prostu nie mam się czym chwalić po świętach i nie chciałam Was demotywować. A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gocha30
Witam wszystkich!!! od jakiegoś czasu poczytuję sobie to o czym piszecie. Ja też rzuciłam palenie (15/12/08) metodą biorezonansu. Jak narazie działa i nie działa - czasami strasznie chce mi się zapalić. Ale jak na razie trzymam się mocno, chociaż momentami jest na prawdę ciężko. W związku z tym mam do Was pytanko - czy ktoś z Was korzystał z tej metody i z jakim skutkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turecka Tancerka
Cześć dziewczyny. Jestem, przepraszam, że nie powiadomiłam o urlopie - byłam u rodziców na święta i dopiero w niedzielę wróciłam - z dodatkowymi 3 kilogramami :( - mamusia świetnie gotuje i nie mogłam jej odmówić w swięta. Jak zobaczyłam łzy w jej oczach na wiadomość, że ja jestem na diecie i będę mało jeść a o słodkościach to w ogóle nie ma mowy; to tam mi się smutno zrobiło, że nie chciałam już mamie robić przykrości. Teraz się biorę za siebie i odrabiam święta. A pochwalić się mogę tym, że już chyba najgorszy czas rzucania picia kawy minął - nie przekroczyłam od świąt 3 filiżanek dziennie. Ankarro - świetny ten Twój portal. Czy na czymś takim da się jakoś zarobić? - jak Ci poszło w święta? Lululka - nie przejmuj się - jak widzisz mnie też w święta pod górkę, ale jest nowy rok i damy radę. Grazzka - a gdzie Ty się podziałaś - wracaj do nas i bierz się do roboty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grazzzka
Turecka Tancerko - przepraszam Ciebie i inne dziewczyny, że nie powiadomiłam Was o moim wycofaniu sie z kafeterii, nawet nie wiecie jak mi jest wstyd - strasznie Was przepraszam, zazwyczaj tak nie postęuje, ale ta sytuacja jest wyjątkowa. Już wyjaśniam, o co chodzi - z dieta jest wszystko ok, mam rezultaty i się cieszę. ... moje wycofanie się z forum ...- chodzi o moje zaangażowanie - jestem osobą wrażliwą i bardzo angażującą się w to, czym się zajmę. Zdążyłam zżyć się z anonimowymi użytkowniczkami i przywiązać się do Waszych postów. Miałam w pewnym momencie nawet nadzieję, że się spotkamy na basenie itp...w momencie, kiedy przez przypadek odkryłam, że jedna z Was równolegle udziela się na innym forum (i to bardziej aktywnie niż tutaj) poczułam się rozczarowana i opuszczona, a nawet oszukana. Przecież można było powiedzieć, myślę, że wiele dziewczyn chciałoby dołączyć....ta sytuacja mnie mocno dotknęła i trochę uprzedziłam się do tego typu internetowych znajomości. Dlatego też nie chciałabym się angażować w ten "anonimowy"wątek...znajdziecie mnie na dużych nieanonimowych portalach jak się postaracie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
Turecka Tancerko! - bo chyba tylko Ty jeszcze tutaj zaglądasz ... Zgadałyśmy się z Grażynka na innym forum i odchudzamy się w realu - jeśli chciałabyś do nas dołączyć to powiedz skąd dokładnie jesteś, i jaki jest z Tobą kontakt. U nas na razie sukcesy - zwalczyłyśmy ochotę na słodyczki i zaczęło być po nas widać. Ja ostatnio miałam ciężki tydzień, gdyż strasznie mnie ciągnęło do papierosków, ale jakoś dzięki pomocy Grażyny kryzys minął. Za 2 tygodnie obydwie powinyśmy być w połowie naszego odchudzania i mamy zamiar świętować - idziemy na zakupy kupić sobie jakąś sexi bieliznę ;P a potem na obiadek do dietetycznej knajpki- ale wynik musi być najpierw osiągnięty. Jeśli chciałabyś do nas dołączyć - to zapraszamy. W tym tygodniu porzucamy basen - bo się nam już trochę znudził i jest drogi, ale zaczynamy jeździć na łyżwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lululka
a, nie wiem czy pamiętacie - nazywam się Julka ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracuję ze zwierzętami
witam, jestem tu pierwszy raz i mam podobny problem. Po kilku próbach rzucania palenia z rocznym czy półrocznym efektem, wahaniach wagi z różnicą nawet 17 kg, dochodzę do wniosku , że najlepszą motywacją będzie ktoś kto też próbuje rzucić palenie czy się odchudzać. Szukam kogoś do wspólnego odchudzania się . Obecnie ważę 94 kg, 177 cm, nie palę od pażdziernika 2008. Wiosna w sukience to moje marzenie. Pozdrawiam Lila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, czy ktoś tu jeszcze zagląda? Powiem tylko, że właśnie minęło pół roku, odkąd nie palę :-) Odchudzanie idzie niesamowicie wolno - w pół roku tylko 9 kg i czasem szlag mnie już trafia, ale i tak czuję się o wiele lepiej, jestem lżejsza, nie śmierdzę i mam duuuużo lepszą kondycję. Czekam cierpliwie, aż metabolizm w końcu ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowita Mróweczka
a na jakiej diecie jesteś pół roku? - wydaje się strasznie długo. Ja od ok. 11 miesięcy zwracam uwagę na wagę, ale na razie tylko 4 kg. Niestety nie mogę stosować żadnej diety ze względów zdrowotnych, finansowych i stylu pracy, jednak od 11 miesiecy staram sie ograniczać wyjątkowo tuczące rzeczy i trochę się ruszać. Może gdyby nie moje liczne wpadki typu kremówki, frytki, pączki, to byłoby lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paleniu mówimy zdecydowane NIE
Mróweczko - to i tak sukces, jak na to, ze praktycznie nie kosztuje Cię to żadnego wysiłku. Ja jeszcze pół roku temu miałam 10 kg nadwagi, potem wyjechałam do pracy do Anglii, a tam niestety zdrowe jedzenie jest drogie. Jadłam więc co popadnie - fastfoody, białe lepkie pieczywo, słodycze itp. - okropny styl życia - cholernie bałam się, że z 10 kg nadwagi zrobi się drugie tyle, ale finansowo nie mogłam sobie pozwolić za bardzo na lepsze jedzenie. Jadłam więc po prostu wszystko co popadnie, ale mniej i ostatni posiłek o 18. Do tego piłam rano na czczo kawkę, żeby cały dzień prowadzić bardziej ruchliwy tryb życia. Po pół roku schudłam 3 kg bez prawie żadnych wyrzeczeń. Teraz rzucam palenie. Jest ciężko, w brzuchu ssie, ale uda sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowita Mróweczka
nieźle, no ja też zauważyłam, że to czy chudniemy wcale nie zależy od tego co się zjada, tylko od pory ostatniego posiłku i od ilości kcal. Też czasem wolę zjeść kilka kostek czekolady i nie zdychać cały dzień z cieknącą ślinką przy szafce ze słodyczami, a odmówić sobie kolacji, niż żreć warzywka, którymi czasem już rzygam ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kakaowy zapach wiosny
Hejka, ja też, ja też nie palę od prawie pół roku. No i oczywiście jak wszystkie tu - odchudzam się - na początku na 800 kcal, ale niestety nie wytrzymał mój organizm tego, także po tygodniu przeszłam na 1000 kcal, a po 2 tygodniach na 1200kcal. Wtedy schudłam 4 kg. Potem waga długa stała w miejscu i spadała tylko wtedy jak ograniczałam kalorie do 1000 bądź 900. Po 2 miesiącach miałam 6 kg mniej, po 3 miesiącach 8 kg mniej a teraz mam problem, bo jak tylko jem powyżej 1200 kcal to waga mi idzie w dół. Jak obniżam kaloryczność poniżej 1200 to waga stoi. Boję się, że już całe życie będę musiała liczyć kalorie,by nie przytyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitna filiżanka
Ja właśnie wracam do odchudzania - pół roku temu schudłam 6 kg i pozbyłam się okropnego nałogu nadmiernego picia kawy. Osoba, która przede mną tu pisała o kawie wie co to znaczy... Waga mniej więcej utrzymała się. Teraz mam do zrzucenie jeszcze ostatnie 6 kg. Troszkę się tu pogubiłam w tym wątku i w sumie sama nie wiem, czy jest aktualny. Kto jeszcze aktywnie się tu trzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papillon123
To ja sie dolaczam :) Palenie rzucilam ponad dwa tygodnie temu , a od 5 dni jestem na diecie montignaca. Poki co sie trzymam. Z tyym,ze ja po rzuceniu palenia nie mialam jakos soecjalnie napadow glodu, nie podjadalam. Wszystko dzieki ksiazce Allen'a Carr'a "posta metoda jak skutecznie rzucic palenie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kakaowy zapach wiosny
Błękitna Filiżanko, Ankarro - na jakiej jesteście diecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitna filiżanka
zdrowe nawyki żywieniowe :D hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kakaowy zapach wiosny
przeczytałam raz jeszcze mojego posta - oczywiście chodziło o to, ze waga stoi w miejscu przy 1200 kcal a spada jak jem poniżej :) a ćwiczysz, czy tylko te "zdrowe nawyki" ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitna filiżanka
nie ćwiczę niestety, chociaż powinnam. Po kilku zajęciach nudzę sie i przestaję to lubić...Prowadzę natomiast aktywny tryb życia. Chciałąbym coś zmienić, by chudnąć ciut szybciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azjjjatka
myślę, że wysiłek fizyczny właśnie przyspieszy chudniecie. Od ponad 2 lat borykałam się z 8 nadmiarowymi kilogramami i strasznie ciężko było mi się ich pozbyć. Co zrzuciłam ze 2-3 kg, to wracały...A ostatnio po urlopie na którym nawet całkiem sporo zjadałam kalorycznych potraw ważę się i 3 kg mniej i kilka cm w obwodach, szoook. 2 tygodnie porządnego ruchu. Jak na razie nie przybywają kilogramy a nie jem dietetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Błękitna filiżanka
to gratulacje! Może i ja raz jeszcze rozważę ruch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Ruch to faktycznie klucz do sukcesu! Od miesiąca jeżdżę jak tylko często mogę na rowerze (to niesamowicie przyjemne!) i mój metabolizm w końcu ruszył ;-) Nie wchodziłam na wagę, ale widze, jak tłuszcz zamienia się w mięśnie, no i mieszczę się w spodnie sprzed kilku ładnych lat! Po pół roku mój organizm w końcu przyzwyczaił się do diety i w zasadzie nie chodzę głodna, nie mam nawet ochoty na słodycze. Wszyscy zaczęli zauważać, że schudłam ;-) No i oczywiście nadal nie palę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddawajcie się! Schudnąć i rzucić palenie jest naprawdę koszmarnie ciężko, ale to możliwe ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azjjjatka
Gratulacje Ankarro! Zaktualizuj koniecznie suwaczek, to bardzo motywuje :) Czy nadal jesteś na 1000kcal? Ja się niedawno zapisałam do klubu fitness i mam zamiar chodzić 2 razy w tygodniu na mało męczące zajęcia (tak na początek, by się nie zrazić). Jednak po pierwszych zajęciach - kooooszmarrrrrr - podczas gdy wszystkie laski bezbłędnie w rytm muzyki podskakiwały i wywijały, ja zdezorientowana tylko kręciłam się w kółko, bo nie nadążałam...masakra. Od czasu do czasu zdarza mi się chodzić na elektrostymulację mięśni, to pomaga, jednak trzeba jeszcze ćwiczyć dodatkowo. Także przyłączam się :) (a, jestem po rzuceniu kawy - 11-14 kubków dziennie - nie filiżanek tylko kubków z 3 czubatych łyżeczek sypanej). Może by założyć nowy topik? Jakiś bardziej zaktualizowany i zorganizowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z kapeluszem w dłoni
Jakiś czas temu musiałam wyeliminować nadmierne ilości kawy, co było jak rzucenie nałogu. Dodatkowo mam kilka kilo do zrzucenia. W sumie jestem szczupłą osobą, ale wiecie, jak każda kobieta mam trochę tu i ówdzie. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, ale ze względów zdrowotnych powinnam utrzymywać chudą sylwetkę, bez zbędnego tłuszczyku, także jeśli założycie jakiś zorganizowany temacik, to chętnie się przyłączę. Piszę się na zdrowe odchudzanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
No po prostu muszę się komuś wyżalić Dziś stanęłam przed lustrem i spojrzałam krytycznie na siebie. Widać te 10-12 zbędnych kg...do tego cera szara, włosy matowe, zniszczone,paznokcie szkoda gadać, problemy hormonalne, poczułam się jak wrak kobiety. Czym prędzej założyłam na siebie ciuchy, które jeszcze najlepiej na mnie leżą i postanowiłam, że najwyższy czas coś z tym zrobić. Pojechałam do księgarni, by wybrać dobrą książkę z dietami i ćwiczeniami. Po godzinie przeglądania masy pozycji o super dietach i super sylwetce i buszowania po półkach, zmęczona, z wypiętym tłustym brzuchem i spodniach ledwo mieszczących moje uda wychyliłam się zza półek, gdyż zobaczyłam laskę, której urody i dbania o siebie mogę tylko pozazdrościć. Pomyślałam, że ja też tak mogę wyglądać i dziś jest początek drogi ku takiemu wyglądowi. Laska speszona chyba moim wzrokiem odwróciła się do mnie twarzą, zdjęła okulary, odsunęła włosy z twarzy i powiedziała mi "czeeść". Dziewczyny, masakra, spotkałam byłą mojego faceta, z którą unikam kontaktu od kilku lat z różnych powodów (zazdrość i takie tam, poza tym zawsze chciałam jej dorównać i ona o tym wiedziała). Jestem strasznie zdołowana i koszmarnie zawstydzona - tym, że się na nią gapiłam i tym, że mnie widziała w takim stanie. No sytuacja jest beznadziejna. Tragedia. Powiedzcie mi coś, błągam,.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaaaaaaa
upuup, jest tu ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×