Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lekkozamotana

Niespotykanie inteligentny, oczytany facet i szara myszka.

Polecane posty

Zawsze wystrzegałam się zadawania takich pytań na jakichkolwiek forach internetowych, bo uważałam, że subiektywne opinie i odpowiedzi obcych ludzi mogą tylko namieszać w głowie zainteresowanemu. I chociaż moje zdanie na ten temat niewiele się zmieniło to teraz sama nie mogę oprzeć się pokusie i proszę o... może o radę to za dużo powiedziane, ale o Wasze opinie ;) A więc zacznę standardowo... Podoba mi sie facet;) Wzdycham sobie do niego już od kilku miesięcy. Historia długa i skomplikowana, więc napiszę tylko tyle, że w pewien sposób chyba udało mi się zwrócić jego uwagę, zaczął mnie dostrzegać, parę razy rozmawialiśmy niezobowiązująco. Wydaje mi się, że nie ma nic przeciwko poznaniu mnie. I problem jest taki jak w temacie - ja jestem taką szarą myszką, bywam chorobliwie nieśmiała, a w jego obecności to się jeszcze nasila. Ogólnie nie jestem erudytką, nie posiadam ogromu wiedzy na każdy temat, jestem introwertyczką. Dopóki kogoś dobrze nie poznam ciężko mi się otworzyć i zachowywać naturalnie. Pomimo, że podobno jestem ładna to jakoś nie przyciągam mężczyzn. On jest wykształcony, wiedzę posiada niemalże encyklopedyczną, potrafi prowadzić błyskotliwą dyskusję - wrażenie jest takie, że wie wszystko o wszystkim. Jest też chyba jednak człowiekiem bardzo zakompleksionym. Popisuje się swoją wiedzą, erudycją, sprawia wrażenie strasznie nadętego człowieka w masce próbującego ukryć w ten sposób swoje kompleksy - jest to nie tylko moje spostrzeżenie. Nie jest zbyt atrakcyjny fizycznie, nie sprawia sympatycznego wrażenia, a jednak serce nie sługa... ;) Coś mnie niesamowicie w nim pociąga. Jestem przekonana, że pod tą sorupką jest coś ciepłego tylko kompletnie nie potrafię z nim swobodnie rozmawiać. Denerwuję się, mam wrażenie, że zawsze powiem coś głupiego albo nagle brakuje mi słów... No i co tu dużo mówić - nie jestem taka \"mądra\" jak on. Namotałam chyba już strasznie w tym opisie;) W każdym razie prześladuje mnie myśl, że jestem dla niego za głupia. Czy myślicie, że taki facet może zainteresować się na poważnie kobietą nie dorównującą mu poziomem wiedzy, inteligencją? Pewnie głupie pytanie, ale może ktoś się wypowie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem cie doskonale, tez jest taki ktos w moim życiu, tyle że z wygladu jest ok i nie jest nadety a nawet skromny, słowem ideał. Ja tez nie jestem głupia, mam ambitny zawód, interesuje sie wieloma rzeczami ale i tak mu nie dorównuje. Jakis czas temu uznałam ze po prostu nie ma szans, mimo ze on sie mna powaznie interesował a nawet teraz tez sie interesuje choć mam już innego faceta, którego kocham. Mysl o tamtym jednak nie daje mi spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie nie jest głupie. I odpowiedź jest twierdząca. Może. Napisałas bardzo dobry post. Napisałaś ładnie, przejrzyście, zrozumiale. Jesteś mądrą dziewczyną. I inteligentną. A wiedzę możesz zdobywać całe życie, ale nie patrz na siebie, jak na osobę nie dorównującą komukolwiek w czymkolwiek. Twoja wiedza jest po prostu inna. I jeszcze raz Ci powiem - może :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet_nom
Powiem tak, co do komenta piwoszki to : No komment. Kochasz swojego faceta, ale myslisz o innym.... powodzenia w związku. A Tobie zamotana odpowiem tak. Ja osobiscie lubie, bo nie moge wypowiadac sie za cały naród męski, lubie gdy kobieta jest lekko nieśmiała. Najważniejsze to zebys sie uśmiechała. I to praktycznie wszystko. Uśmiech usmiech uśmiech. Wpatruj sie w niego jak w obrazek.Wtedy wiadomo ze to ja musze brac odpowiedzialnosc za toczace sie sprawy i przejąc inicjatywe, co lubie. Mówisz ze nie masz za bardzo tematu, nie potrafisz sie otworzyc i tym samym czujesz ze mozesz zawalic lub szybko go znudzić.... A moze troche szczerości ? Jakbys mu o tym powiedziała, ze jestes niesmiała i ciezko Ci cokolwiek wymyslec aby narzucic temat to mysle ze sytuacja zrobi sie o wiele bardziej loozna. Najlepiej z takich rzeczy się "śmiać". Powiedziec to tak zeby było odebrane jako zarcik, lub cos co Cie smieszy a nie stressuje. Wtedy powstanie loozna amosfera. Jesli ja rozmawiam, a juz tego nie robie, bo jestes zakochany :*, ale jak rozmawiałem z jakas nową dziewczyną i nagle miała zapaść taka niezreczna cisza to zazwyczaj mówiłem: "za chwilke chyba ktoś umrze, bo mi sie tematy powoli kończą i nastanie grobowa cisza, ale co tam, pomilczymy i moze sie cos urodzi" No i nagle sie jakis tamat od tak znalazł..... Najlepiej z takich rzeczy sie smiac i mówic o nich a nie sie stressowac. taka rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmi2
Zazwyczaj tacy wielcy erudyci to jeden wielki kompleks w ludzkim ciele, ktory poza wydumanymi slowami nie potrafi nic wiecej powiedziec. I ty sie czujesz oniesmielona taim kims?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej przeleciał ptaszek
Nie sądzę abyś nie dorównywała facetowi do którego wzdychasz. Wydajesz się osóbką inteligentną ,ze chciałoby się rzec - historia powstała tylko dla osób którzy ją czytaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet_nom \"Wpatruj sie w niego jak w obrazek\" - ja pierdziele, twoje rady sa zarąbiste :o Facet o jakim mówimy nie tego oczekuje od dziewczyny która ma być jego przede wszystkim partnerką. Dodatku, co się w nich wpatruje i im przytakuje to szukają dresy, lalusie itp. Pozatym kobiety widzisz mają inna psychikę i będac z jednym zdarza im się zupełnie platonicznie fascynować innym, bo nie myślą o tym żeby iśc z nim do łozka tylko jak by mogło być razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet_nom, dzięki - bardzo budująca i cenna rada - chyba rzeczywiście powinnam wrzucić trochę na luz - tylko w praktyce to ciężko idzie jak powiem coś głupiego (do czego mam niesłychane zdolności) i przybieram kolor piwonii;) Ale spróbuję:) Inny wymiar świata, dzięki również:) Prawdę mówiąc to spodziewałam się, że zaraz padnie cała masa bzdurnych odpowiedzi od forumowych żartownisiów, ale takim najwidoczniej nie chce się czytać tak długich tekstów i chwała Bogu;) Już tylko czytając to co napisaliście, trochę się wyluzowałam;) Spróbujemy... ;) Karmi2 - dużo osób tak właśnie o nim mówi i możliwe, że mają rację, ale cóż ja na to poradzę, że on mnie tak pociąga. Przez to zawsze chce wypaść przy nim jak najlepiej, zaczynam się denerwować... i stres robi swoje. Problemem jest jeszcze to iż on ma... jakby to nazwać... specyficzne poczucie humoru ( o ile w ogóle można to nazwać poczuciem humoru ;) ), tzn... takie wyszukane i na poziomie, ale ocierające się o złośliwość i często odbierane jako kpinę z innych. Mam wrażenie, że \"poniżając\" (słowo wyolbrzymione) innych, sam czuje się bardziej wartościowy. Wygląda to jak swego rodzaju mechanizm obronny - jeśli tylko poczuje się skrytykowany, natychmiast atakuje w ten sposób. Tak się właśnie zdarzyło podczas naszej ostatniej rozmowy, chociaż ja wcale nie miałam najmniejszego zamiaru krytykować go w jakikolwiek sposób. Jego reakcja, którą było coś w rodzaju złośliwych żartów mnie przeraziła, bo sama nie miałam pewności, czy on aby na pewno ze mnie nie kpi. Mam wrażenie, że nadal odnosi się do mnie trochę cieplej, zwraca na mnie uwagę, ale kiedy zaczyna swoje popisy intelektualne to tracę cały rezon. Czasem wręcz przed nim uciekam bo boję się, że jeśli zacznę jakąś rozmowę to mnie w głębi duszy wyśmieje. Chyba za bardzo boję się porażki. Jak tak to czytam to z jego opisu wyłania się obraz prawdziwego potwora;) Ale \"każda potwora znajdzie swego amatora\" ;) Tylko jak go podejść?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Ronja*
Myślę, że zupełnie niepotrzebnie masz kompleksy i sama dojdziesz do tego wniosku za jakiś czas. Musisz troszeczkę bardziej siebie polubić i docenić. Tacy mężczyźni rzeczywiście mogą onieśmielać, bo, przyznajmy, mają czym. Ale nie staraj się na siłę czymś mu zaimponować, nie tańcz przed nim na linie. Daj sobie prawo do kontrowersyjnych (z punktu widzenia intelektualisty) poglądów - to znaczy nie fascynuj się na siłę Mannem, jeśli Cię nudzi, nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Nie próbuj \"równać\" do niego, bo po pierwsze nie musisz, po drugie tylko Cię to niepotrzebnie sfrustruje. Mówisz (piszesz:) o nim z dużą czułością, może właśnie dzięki temu on będzie czuł się dobrze w Twoim towarzystwie, może przestanie udawać, zgrywać się, reżyserować swoje wypowiedzi. Po prostu da się naprawdę poznać. I wtedy zobaczysz, czy było rzeczywiście czym się zachwycać. Znam kogoś, kto przypomina opisanego przez Ciebie chłopaka. Ten ktoś w bardzo młodym wieku wydaje publikacje, a nawet książki, uwielbia dyskutować itd., a emocjonalnie jest w piaskownicy i krzywdzi dziewczyny, z którymi jest. Zwyczajnie ich nie szanuje. Mam nadzieję, że Twój taki nie jest, a jeśli tak, to w porę to zauważysz i poszukasz kogoś, kto naprawdę jest Ciebie wart. Przytulam mocno! (Zauważ, że wszyscy, którzy się tu wypowiedzieli, pozytywnie reagują na Ciebie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam serdecznie:) Jednak warto było zapytać bo dodaliście mi otuchy:) Chyba sobie wydrukuję Wasze wypowiedzi i będę czytać przed każdym spotkaniem z NIM;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie jak Ty
witam, co do Twojego problemu, to chcialam napisac, ze na pewno glupia osoba nie jestes, a jesli nawet nie masz takiej wiedzy jak Twoj wybranek, to nie znaczy, ze jestes gorsza.naprawde z przyjemnoscia czytalo sie Twojego posta:) haha,smieszne jest to, ze mam taki sam problem jak Ty, czuje sie za glupia dla pewnego faceta, zachowuje sie nienaturalnie w Jego towarzystwie, ciezko mi znalezc jakis temat do rozmowy, wole gdy On mowi, jednak wtedy tez czuje, ze nie powinnam milczec, ze to jest nudne, ze Go nudze:O.. i ogolnie czuje sie w tej chwili beznadziejnie, wiec nie bede nic wiecej pisac:O powodznia i glowa do gory, jestes na pewno fajna dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobnie jak Ty - chyba jednak tylko nasze wydumane kompleksy stoją nam na drodze. No może nie tylo, ale gównie;) Niejednokrotnie zastanawiam się dlaczego czasem z obcymi ludżmi potrafię rozmawiać na luzi, śmiać się, obrócić niejedną swoją gafę w żart, a w JEGO obecności wydaje mi się to wręcz nie do pomyślenia. Pewnie dużo osób ma taki kłopot. I okazuje się, że problem łatwo jest zlokalizować, zdefiniować, zanleżć jego przyczynę, ale pozbycie się go to już wyższa szkoła;) Pomimo wysiłków i powtarzania sobie pewnych rzeczy i tak jak przychodzi co do czego zamieniam się w jąkającego się buraka ćwikłowego;) Może rzeczywiście warto zrobić streszczenie Waszych cennych rad i czytać przez 2 godziny przed każdym spotkaniem wbijając je sobie do głowy żeby wreszcie dotarły;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobnie jak Ty
tak, brak wiary w siebie jest beznadziejna, kto chce byc z kims kto siebie nie lubi, nie potrafi zaakceptowac?:O walcze z tym, ze soba juz jakis czas i zawsze wydaje mi sie, ze jest lepiej a pozniej znow wszystko jest po staremu:):O no nic, zaczynam znow sie bopjowo nastawiac, musze przestan bac sie byc soba i nie zwracac uwagi na to co pomysla sobie o mnie inni. zycze nam powodenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oby się udało:) Zresztą co ja mówię - musi się udać - nie ma innego wyjścia - trzeba się wreszcie ucywilizować w kontaktach ze wszystkimi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×