Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwariowanax

kiedys obiecalam napisac tu, gdy sie w koncu zakocham/zaurocze..PISZE wiec!!!!!!

Polecane posty

Gość zwariowanax

zauroczylam sie, zauroczylam sie, mysle o NIm clay cas, oszalam:D tylko jeszcze musze zaczac sie naturalnie zachowywac, bo nie moge przy NIm:D:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
o, moj topic wyplynal:D mam takie marzenie, ze chcialabym z NIm byc, chcialabym Go poznac, byc przy Nim, ale to nie jest takie proste..znajac zycie pewnie sie nie uda:D:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myslalam ze juz jestescie razem,i on tez jest w tobie zakochany. Ale mam nadzieje ze niedlugo to nastapi. I nie odpowiedzialas,jak dlugo czekalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
hoho, do tego zebysmy byli razem pewnie jeszcze daleko, jesli w ogole to nastapi. sprawy sie ostatanio pogmatwaly. ja z racji tego, ze nie chce sie narzucac nie moge sie ciagle do Niego odzywac, bo i tak zrobilam sporo, a On sie juz pare ladnych dni nie odzywa..wiec mi pozostaje tylko czekac i co najwyzej przygotowac sie na to, ze znow sie nie uda:D wiesz, ciezko powiedziec jak dlugo czekalam. sprawa wyglada tak, ze nigdy nie bylam w zwiazku, tylko spotykalam sie z chlopakami i po paru spotkaniach uciekalam. czesto zdarzaly mi sie zauroczenia, ale to takie platoniczne, ze nawet ten ktos nie wiedzial o tym, ze zyje lub ze moge cos do niego czuc. przed tym jak Go poznalam mialam okres niezlego zastoju, bylam juz tak zdolowana, ze postanowilam na wszystko lac i to czy znajde faceta, czy nie spychalam na drugi plan, postanowilam zajac sie swoim zyciem, soba, nie myslac o zwiazkach.stalo sie tak, ze wpadl mi w oko ow mezczyzna no i zawalczylam o Niego. marze o tym bysmy sie jeszzce spotkali, lecz z drugiej strony przygotowuje sie na porazke. dziekuje za dobre slowo, pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to przynajmniej masz do kogo wzdychac. Bo mi sie wydaje ze to nie dla mnie.Tzn bardzo bym chciala sie zakochac,ale jakos sie to nie zdarzylo jeszcze nigdy. Czasem owszem,ktos mi sie podoba,ale nic na powaznie,nie to trudno,dramatu nie ma. Tylko czasem tak ciezko samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
rozumiem Cie doskonale. mam nadzieje, ze poszczesci Ci sie, chcoiaz wiem,ze takie gadanie nie pomaga.. trzymaj sie i olewaj to tak jak robisz to teraz. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olewam,tzn nie robie tragedii z tego ze chlopak ktory mi sie podoba np jest zajety,ja sie mu nie podobam lub z innych powodow nie bedziemy nigdy razem,trudno sie mowi. Tylko czasem tak smutno samej. Niby wyglad sie nie liczy tylko osobowosc a z drugiej strony liczy sie pierwsze wrazenie. ZNajomi mowia ze jestem ladna,zgrabna. No ale skoro nikt sie mna nie interesuje to chyba nie jestem,albo mam zj***ny charakter.NIe wiem co gorsze. Moze glupio mysle,ale czasem mnie tak nachodz i nic na to nie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie coś to i ja mogę obiecać no ale to się nie zdarzy :D \"auroczylam sie, zauroczylam sie, mysle o NIm clay cas, oszalam\" ciekawe czy z powodzeniem pewnie napiszesz... za rok :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
czy On cos czuje, to nie wiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
ech:( niby gadalismy, ale to takie bylo o dupie maryni, czuje, ze to koniec. zle mi z tego powodu, ze wyszlam na kompletna idiotke, przed kolejnym facetem, moze ja po prostu taka jestem-glupia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
co hmm? uczucia mna miotaja, tera mam niezleog dola, jest mi zle, jejuuuuuuuuu, kolejna znajomosc nie wypalila, ja pierdole kurwa jego mac:D:O wiecie jak sie beznadziejnie teraz czuje? jak ciota do 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
no, ale jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano takie sobie moje wątpliwości. Ale 12 dni od euforii do greckiej tragedii... Zastanawiające. Chyba to nie jest cała historia. I aż się boję co tu może wypłynąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
przeczytaj poczatkwe wpisy, tam mimo szczescia, usmiechow pisalam, ze pewnie sie nie uda, bo tak bylo juz nie raz. wtedy bylam zaraz po spotkaniu, uczuca we mnie buzowlay, mialam jakas nadzieje.. a teraz?On niby sie odezwal, ale z drugiej strony czuje, ze sie wyvofujemy z tego nic sobie nie mowiac na wzajem, nie wiem, moze sie nie myle, nie wiem co On czuje, mysli..jednak staram sie przygotowac na niewypal. najbardziej boli to,z enie zdazylam sie przed Nim otworzyc, pokazac kim jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm myślę że to jeszcze za płytko. Pomijając już że jak sobie zaplanujesz porażkę to ją osiągniesz. Ale myślę że jeszcze coś jest w tej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
co ma byc?tzn rozumiem o czym mowisz, \ze ma byc jakies drugie dno tej historii, cos co zawazylo na niej, ale nie wiem, czy cos takiego jest.. ta znajomosc nauczyla mnie tego, ze nie moge nie szanowac siebie, ze musze nauczyc sie doecniac siebie, a nie myslec, ze facet to 8 cud swiata, a ja jestem jakims jego gorszym dodtakiem.. ucze sie tego, jak pokochac siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście moja opinia jest subiektywna, ale wydaje mi się że jeszcze wiele nauki przed Tobą. Człowiek musi się nauczyć swojej wartości, wartości drugiego człowieka, nie obciążać tej drugiej osoby swoimi marzeniami o nim, respektować swoją i jego wolność, szanować się i siebie na wzajem i chyba najtrudniejsze nauczyć się kochać, przyjmować i dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
masz calkowita racje, niby to wszystko znam, mam teoriie w malym paluszku, a w praktyce, gd na kims mi zaczyna zalezec, zachowuje sie jak dziecko, sama siebie nie poznaje, jakies dziwne - glupie zachowania.. boje sie tylko,ze za kazdym razem tak bedzie, ze nigdy nie dorosne do tego by kochac madrze, ze za kazdym razem bede niewlasciwie tracic glowe i w koncu,z e zawsze bede sama. zal mi siebie, tak durnie zachowujacej sie, co On musi sobie o mnie myslec:O chcialabym mu powiedziec" zwykle nie jestem taka, to dlatego, ze zalezy mi na Tobie, uwierz:)", ale przeciez nie powiem tego, bo to jeszcze bardziej mnie pograzy. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najśmieszniejsze że on może
myśli tak samo... odezwij się do niego, zaproponuj spotkanie, moze coś z tego będzie... a jak nie to tym lepiej, przestaniesz się oszukiwać i karmic złudzeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
juz duzo razy pokazywalam mu, ze chce sie z Nim spotkac itp. nie moge sie narzucac. czasem sobie mysle, z ebrakuje mi jakies inteligencji emocjonalnej:O dobra, do uslyszenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa pokazywałaś
jak robiłaś to typowo po kobiecemu a on nie jest macho podrywaczem z kosmicznym doświadczeniem i 6 zmysłem do wyrywania lasek to pewnie nawet nie zauważył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm. Jeśli już posiadasz jakąś wiedzę to jest dobry początek. Teraz będzie najbardziej bolesny etap. Musisz przewinąć się na drugą stronę. Bardzo dużo piszesz o swoich doznaniach, czas przewrócić to byś mogła odbierać i rozumieć innych. Bo tak naprawdę nie wiesz czy facet twoje zachowanie odbiera tak jak je opisujesz, a żeby się tego dowiedzieć musisz poświęcić swoje przekonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanax
co ja zrobilam dla tej znajomosci?: doprowadzilam do naszego poznania sie, zaproponowalam spotkanie-ok jedno:D, ale bylo ich niewiele bo 4, po 2 spotkaniach napislama do Niego pierwsza smsy:O, a po ostatanim spotkaniu na drugi dzien napisalam, czy bedzie chcial sie jeszcze ze mna spotkac, czy totalnie ma mnie dosc:O-porazka, wiem. "czas przewrócić to byś mogła odbierać i rozumieć innych. Bo tak naprawdę nie wiesz czy facet twoje zachowanie odbiera tak jak je opisujesz, a żeby się tego dowiedzieć musisz poświęcić swoje przekonania. " czyli niby powinnam mu aproponowac sptokanie? wydaje mi sie,z e to byloby zbyt nachalne.chce wiedziec, czy On chce kolejnego spotkania, czy po prostu ta znajomosc mu nie odpowiada i tyle. wiem, ze On moze myslec tak samo, ale moim zdaniem zrobilam juz naprawde duzo..nie chce sie narzucac. ta relacja jets dziwna, bo spotykamy sie bardzo rzadko i nie potrafie sie przed Nim otworzyc, spotkania wygladaja tak,z e jestem niezle zestresowana i jakas taka nieswoja, i jak juz pisalam wyzej wrecz uwazam sie za gorsza, nie szanuje siebie takimi myslami destrukcyjnymi.. jelsi doslzoby do kolejnego spotkania to znow byloby kupa stesu, czy teraz sie w koncu wyluzuje i bede zachowywac naturalnie, czy to spotkanie wypali.. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dokładnie chodził mi o rozlicznie na ilość i tego typu wartości. Po prostu odnoszę wrażenie że jesteś całkowicie skupiona na swoich emocjach i odczuciach. Cokolwiek to znaczy "otwórz się na innych". Wiem że to komunał ale nie znam lepszego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×