toksyczna milosc

Mam prawie 30 lat, depresje, bezsennosc,koszmary nocne. Zakochalam sie. Spedzilam z nim kilka cudownych miesiecy, z nim z rozwodnikiem z dwojka dzieci.Byly wspolne plany, dla niego zrobila bym wszystko. Godzilam sie na rzeczy, na ktore nie mialam ochoty ale to uczucie bylo/jest takie silne. A on?Znow milczy drugi dzien, zero kontaktu. Pewnie znow mi powie, ze nie mial kasy na tel, albo, ze smsy nie dochodza, albo, albo, albo...Wrabia mnie w to wszystko, a ja caly czas czuje sie winna, bo on mnie kaze, bo brak odzewu z jego strony traktuje jako kare, ze znow zawinilam, ze znow zawalilam itd. Chce sie uwolnic od niego!!!!Ta milosc mnie wykancza, przeciez nie traktuje sie tak ludzi, na ktorych nam zalezy!!!!!A on to robi. Chcialam do niego zadzwonic wczoraj, powiedzialam, zeby dal mi znac, jak bedzie mogl rozmawiac. Obiecal, ze da znac,ale nie dal.O co chodzi w tym wszystkim bo ja naprawde nie rozumie!!!!Chcialam z nim zakonczyc znajomosc to stwierdzil, ze mu na mnie zalezy, ale jak mu zalezy?A moze potrzebuje slabej, bezbronnej kobietki?Tak, ja nia jestem. Nie mam swojego zdania, jestem niepewna siebie, tylko slepo zapatrzona w niego.Przeciez stac mnie na kogos lepszego!Wszyscy mi go odradzaja i maja racje, tylko, ze ja nie umie tego zakonczyc:(:(:(:(

kochana ja mam tak samo ale lat 22 identyczna sytuacja to znaczy dzwoni ale jest oschły antypatyczny obojętny cyniczny zimny i wiecznie krytykujący mnie.Ale ja dziś się uwolniłam wiecej nie nawiąze kontaktu.Tez się zakochałam walcze z tym i czekam aż przeidzie.Facet nie ma żadfnych zalet zaprezentował mi same wady..Do tego mnie nie szanuje,obraża wpędza w stany depresyjne

i też wszyscy odradzają jak myślisz dlaczego tak jest..Jest tylu wartościowych ludzi co my wnich widzimy skoro dostrzegamy wady i toksyczność układu..

do majkusiaaaaaaaaa : Bo ciagnie nas do drani i tyle. Wiesz, ja jestem teraz za granica i on zawsze przestawal sie odzywac, jak tu wyjezdzalam, myslalam, ze to jest kara za moje wyjazdy, ale bylam tez 2 miesiace w PL i tez sie roznie odzywal bo stwierdzil,ze nie ma dó mnie zaufania...Oszaleje!!!!

I ja wiem,ze sama sobie nie poradze, musze isc do psychologa. Przeciez to chore, zeby swoje szczescie uzalezniac od faceta i jego smsow, a lapac doly, kiedy jest brak odzewu. Oszalalam!!!!

deprecha żartujesz?? Jest identycznie wymyśla jakieś problemy i też to tak wygląda że to za moje zachowanie taki jest bo ja sie o to prosze..Forma kary:Oja myśle że to o osobowość sadystyczną zahacza

ja tak samo wiecznie byłam zdołowana ale powiedziałam koniec zwiazek ma dodawać skrzydeł a nie wprowadzac w takie stany..tylko wtedy zwiazek ma sens

a spróbuj ty tak się nie odezwać przemęcz się i zobacz czy wymieknie.Jak nie wymieniknie znaczy,że nic nie czuje i nic go nie trzyma przy tobie to nie ma sensu na siłe zabiegać bo kobieta nie powinna kochać bardziej niż facet

Twój ma jakieś zalety?bo mój już były mam nadzieje że w tym wytrwam nie ma w ogóle zalet..........twierdzi że się puszczam na lewo i prawo:Oi nie odrózniam prawdy od kłamstwa......

zwiazek ma dodawać skrzydeł : ja juz je dawno mam podciete,ale madrze too powiedzialas majkusiaaaaaaaaa. On wie, ze juz z nim skonczylas?Jak to zrobilas?Powiedzialas mu o tym?Czy on sie nie domysla?

dziewczyny musicie pokończyć takie chore związki. Ze strony Waszych niby partnerów, to jest zabawa lub odskocznia. To widzi niestety tylko osoba stojąca z boku. Ja wiem, że to nie jest taka prosta sprawa....a jednak do nika was to nie zaprowadzi.

do majkusiaaaa: Kilka zalet ma...ale to samo mi mowi moj, ze klamie i ze on mi juz nie wierzy.Faktycznie klamalam ale tylko dlatego bo balam sie ze go strace,ale pozniej i tak sie przyznawalam i mowilam mu, jak wyglada prawda. Najgorsze bylo to, jak wygral jakies pieniadze i ja mialam nadzieje, ze mnie wezmie do jakies knajpy a on nic...siedzial ze mna w aucie...

napisałam mu to wszysko na komunikatorze bo w oczy nie potrafiłabym i nie odzywam się w ogóle telefony wyłaczyłam chce zapomnieć. i nie cierpieć bo to dopiero nasz początek a co dopiero będzie potem...Jak mu to napisałam to mnie zignorował stwierdził że "znowu wymyślam"dlatego że nie mam zajęć ani pasji..:O

deprecha kurde jakby nie te dzieci pomyślałabym że to ten sam facet...u mnie tak samo było albo bardzo podobnie też dużo czasu spedzamz nim w aucie..I też wychodzimy gdzieś ma być fajnie a jak coś mu sie nie spodoba to odwozi mnie do domu "bo go zmęczyłam"i efekt jest tego taki że zamiast 3 godzin spedzamy razem 30 minut:O

i nigdy mi nie powie miłego słowaaa nawet na dobranooc:O:(

do jakaś tam........... :Ja sobie bardzo dobrze zdaje z tego sprawe, ze musze zakonczyc ten zwiazek i tez tak robilam, wiele razy juz konczylam ale pozniej pierwsza sie odzywalam:(Nie mam po prostu sily na to, zeby skonczyc to. Za kazdym razem, gdy on sie nie odzywal robilam mu awantury, bo sie martwilam o niego, a on tak naprawde mial sie dobrze. Dlatego teraz stwierdzilam, ze bede dla niego slodka i milutka, moze tym go wykoncze?Najgorsze bylo to, jak twierdzil,ze nie mial pieniedzy na smsy do mnie, a jak dzwonilam do niego to ...siedzial w barze!!!!!Wyobrazacie sobie to?????Zbieram sily na gwaltowne ciecie.

do majkusiaaaa: A ile ten twoj ma lat?Bo moj ma 30, mial zone ,pozniej rozwod,pozniej dwa powazne zwiazki i teraz ja jestem na kolejce

Bo to działa tak im bardziej on widzi że Ci zależy tym bardziej ma cie w garści i igra z uczuciami..Ja zauważyłam że im bardziej mu okazuje uczucie tym on mnie bardziej olewa...Jak ja byłam bardziej obojętna to wtedy było ok

29 i sporo związków za sobą ale takich nietrwałych specjalnie bo żonaty nie był

ja myśle że oni tak sie usprawiedliwiają żebyśmy to my się czuły winne..że to niby nasza wina bo tu zaufanie nadszarpnięte itp...a tak na prawde mają nas dosyć i szukają byle jakiego pretekstu

Wiesz, masz racje. Na samym poczatku jak ten moj nie byl taki pewny, ze wszystko dla niego zrobie to tez byl calkiem inny. Slodzil mi i w ogole cud, miod. Ale pozniej tez stosowalam taka taktyke, ze jak on sie nie odzywal to ja tez, i co????I tak pierwsza sie odzywalam i wtedy sie nagle okazywalo, ze on juz wlasnie mial sie ze mna skontaktowac ale go uprzedzilam....

Bo to działa tak im bardziej on widzi że Ci zależy tym bardziej ma cie w garści i igra z uczuciami..Ja zauważyłam że im bardziej mu okazuje uczucie tym on mnie bardziej olewa...Jak ja byłam bardziej obojętna to wtedy było ok delikatie sie wtrace i zabiore głos... ZA DUZO CZYTASZ SMIESZNYCH KOBIECYCH PORADNIKÓW typu "jak zostac zołza"....:O

No ale ja sie pytalam tego mojego czy mam odejsc, to powiedzial, ze nie, ze potrzebuje czasu, zeby mi znow zaufac i ze mam mu w tym pomoc

czesc!!! znam Wasz los dziewczyny i myslalam ze jestem sama!!! ja tez mam 30tke na karku i jestem od 3 lat z facetem duzo starszym ode mnie i jest to zdecydowanie toksyczny zwiazek!! to ja sie poswiecalam wybaczalam bo kocham!!! i tak bedzie dopoki oni beda mieli ta swiadomosc ze ich kochamy ze czujemy sie bez nich bezsilne!!!! przeszlam male pieklo i nadal z nim jestem. dlaczego? my same nie wiemy dlaczego!!!! oni daja nam cos czego nie umiemy stracic!!!a zdrugiej strony wiem ze pewnego dnia znajdziemy te sile aby postawic na swoim i odejsc, to musi byc taki moment ze powiemy sobie dosc!!! kiedy zdamy sobie sprawe ze mamy dosc ta ktora pisze smsy pierwsza albo dzwoni, zabiega o spotkanie o cokolwiek by byc blisko nich!!! wiem ze trudne ale ja wierze ze kiedys nadejdzie taki dzien ze bede i my wszystkie bedziemy szczesliwe, ze ktos Nas bedzie kochal tak mocno i bezwarunkowo jak my potrafimy!!!!to moja nadzieja bo nie mam sily juz plakac nad tym i sie dolowac!!!!

do brat_niedzwiedz :To moze ty nam cos doradzisz?Jak to wyglada z Twojego punktu widzenia ?

brat_niedzwiedz ja nie mówie że wszyscy faceci tak mają ale w moim przypadku tak jest.Jak ja chciałam zakończyć przestawałam się całkowicie odzywać to wtedy dzwonił.. i nawet miły się robił A jak ja zanim biegałam i prosiłam żeby napisał mi nieraz coś miłego...i takie tam....to on bardziej mnie olewał

dorka156 :dzieki ze sie odezwalas, w grupie zawsze tkwi sila!!!Wiecie ja teraz sie zastanawiam, co by mozna bylo zrobic,zeby odwrocic to wszystko?Czy nie ma juz takiej mozliwosci, ze oni o nas zabiegali?Wiecie, jak ja mojemu powiedzialam, ze odchodze to on...plakal, a pozniej wyskoczylam z tym, ze jednak nie chce odchodzic i on powiedzial,ze da mi jeszcze jedna szanse. Dziekowalam mu jak oszalala...Glupia jestem,wiem

ale w moim przypadku tak jest.Jak ja chciałam zakończyć przestawałam się całkowicie odzywać to wtedy dzwonił.. i nawet miły się robił Jak bym czytala historie o tym moim.U mnie bylo tak samo, tez nagle zaczynal pisac i prosil,zebym tego nie robila.O co im tak naprawde chodzi?????

no widzisz...to o władzie chodzi to ten sam typ oni chcą mieć całkowitą władzę nad nadmi..im bardziej kochamy tym niebezpieczniej i tym władzy mają wiecej

o dominacje niewiem nawet czy nie sadyzm.Kreci ich jak sie przed nimi płaszczymy błagamy o względy