Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Koczelada kochana, zdzwońmy się tam. Mój numer może jeszcze masz,jak nie, wyslę Ci sms-a, Twój znalazłam i własnie miałam do Ciebie dzwonić. Dobrze, że się odezwałaś, dziewczyno, martwiłam się jak cholera. Z jednej strony cieszę się, że Cię zobaczę, a z drugiej strasznie mi przykro, że musisz przez to wszystko jeszcze raz przechodzić. Trzymam za Ciebie kciuki bardzo, bardzo mocno. Ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koczelada Ciszę się , że się odezwałaś,przykro że potwierdziły się Twoje obawy. Które węzły chłonne masz zaatakowane, nie usunięto ich przy drugiej operacji? Zrob wykład , bo mnie endo mówi i to samo wyczytałam , że pęcherzykowy daje przerzuty odległe i przez krew . Nic już z tego nie rozumiem. Do wszystkich wspóltowarzyszy Leżycie gdzieś na słońcu a ja mam doła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkim jestem po wizycie u endo wczoraj i po kontrolnym usg tarczycy. Dostałam skierowanie do szpitala na radiojod do Warszawy na Szaserów 128 3.09 mam się zgłosić rano w szpitalu nadczo. End powiedziała że moje usg jet ok. chociaż ja mam wotpliwości gdyż widoczny jest jeden węzęł chłonny i widoczne są obszary hypoechogeniczne z odbiciami hyperechogenicznymi - zmany pooperacyjne czy ktoś wie co to znaczy. Proszę o informacje. pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ula Chyba wolałabym na piwo, to rozumiem , że mieszkasz rzut beretem . I mimo tego , że Ursynów blisko zdecydowałaś się na leczenie w Gliwicach? Czy ja coś pokręciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalinka_54 wiesz, miałam nieprzyjemne doswiadczenie z tutejszymi lekarzami, nikt nie mógl czy nie chciał podjąć konkretnej decyzji, odsyłali mnie z biopsji na biopsję, od znajomego do znajomego, a czarę goryczy przelała nasza warszawska sława, nazwiska nie wspomnę, bo mnie skręca na samą myśl. Tak więc pod wpływem przekochanych ludzi z forum - Koczelada, to o Tobie między innymi:-) - zadzwoniłam do Gliwic i bez żadnych sensacji zajęli się mną. Nie żałuję, wiem, że jestem w dobrych rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guzkowata
Witam Wszystkich :) Chciałam Wam zameldować,ze jestem juz w domu po operacji. Było lepiej niz myslałam.Operowana byłam w Zabrzu w klinice chirurgi klatki piersiowej-szpital bez bólu ,opieka cudo, myslałam ,ze mi sie to sni. Mam troszke chrypki ,ale jest ona wynikiem intubacji,dzis juz mówie w miarę normalnie.Było tak guzkowate wole,ze guzki zachodziły gdzies aż za przełyk.Zostawiono bodobno jakies 2 gramy czy miligramy ( zapomniałam ),a to po to,ze być moze da sie uniknąć brania hormonu do końca życia.Za 4 tyg mam wizytę u endo zobaczymy . TSH 0,91 FT4 1,08 elektrolity wszystkie w normie . Czuje sie dobrze ,chyba bardzo dobrze,kręcę głową we wszystkie strony pomimo,ze szwy :) Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam- Guzkowata to rzczywiscie szybko szybko dochodzisz do siebie, ale hormon tarczycy musisz chyba zarzywac?nieduza dawke,bo ja mialam prawa strone usunieta cala i czesc lewej, nie biorac hormonu po miesacu mialam niedoczynnosc,a juz minie we wrzesniu 13 lat i biore teraz dawke 75 letroxsu, wiekszej jak narazie nie moge brac bo serce sie odzywa, jestem po ablacji napadowego migotania przedsionkow,wczesniej bralam100mg i tak serce sie rozchustalo ze doszlo do migotania,przez rok mialam odstawiony hormon,to wpadlam w niedoczynnosc,i tarczyca sobie odrosla i guzkow przybylo,pozrawiam wszystkich w piekna sloneczna niedziele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolek605 Jak endo mówi, że ok to nie martw się na zapas, widzisz już jakieś zmiany po odstawieniu hormonu? Ja na temat usg kontrolnego nic nie wiem , ponieważ jeszcze nie miałam (2 miesiące po operacji) Guzkowata Witam, witamy:) Cieszę że dzielnie zniosłaś operację i masz dobre zdanie o naszej kochanej służbie zdrowia:P, jeśli chodzi o hormony , to ja już brałam w szpitalu na drugi dzień po operacji . Endo mi wytłumaczyła , że nie warto doprowadzać się do niedoczynności jeśli nie wiadomo czy będzie potrzebny jod. (jest:( ) Ale w Twoim przypadku może być inaczej bo masz bardzo niskie TSH to może dłużej można funkcjonować bez hormonu , ale to są tylko moje dywagacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po odstawieniu hormonu jestem tydzień narazie czuję się dobrze wieczorem tylko mam nogi spuchnięte w kostkach a wczoraj cały dzień głowa mnie bolała a tak nie widzę żadnej różnicy z hormonem czy bez. Ale wszyscy mówią że najgorsze są ostatnie dwa tygodnie przed jidem. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Guzowata cieszę się ze czujesię dobrze po operacji kiedy będziesz miałą wynik histo pozdrawiam Ela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Lolek605 Nie martw sie na zapas. Ja mialam jodowanie wlasnie na Szaserow. pozdrowienia Tokra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Lolek Endokrynologia jest poza budynkiem glownym. To raczej maly oddzial podzielony na dwie czesci w jednej pacjenci niejodowani w drugiej jodowani. W tej drugiej czesci jest kilka pokoi. Ja bylam w dwojce ale jest tez czworka gdzie jest prysznic. Pierwszego dnia zrobili mi analizy krwi i podali pastylke. Mialam duzo pic. Jedzenie zostawiali na stoliczku na korytarzu przy pokoju. Mozna bylo wyjsc i zabrac do pokoju. Potem odstawialo sie naczynia na stoliczek bez zadnego mycia. W pokoju byla toaleta i umywalka. Telewizor niestety do niczego. Izolacja nie byla drastyczna mozna bylo zerknac na korytarz. Drugiego dnia ku memu zaskoczeniu odwiedzil mnie caly obchod. Trzymali sie w bezpiecznej odleglosci ale weszli do pokoju Trzeciego czy czwartego rano prysznic i scyntygrafia i do domu. Wszystkie rzeczy z ktorymi przyszlam moglam zabrac do domu. Tak tak ksiazki bielizne ...U nich nie ma takich ograniczen jak w Centrach Onkologicznych, dlaczego nie wiem. pozdrowienia Tokra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guzkowata
Tym niebraniem hormonu tez sie troszkę martwie i tak sobie mysle,czy aby nie zażywać sobie euthyrox 25 ten co przed operacją,nie chce znowu w coś popaść :) Moja endo jest na urlopie jeszcze tydzień.Jak dawali mi wypis mówili,ze po ustalenie dawki hormonu mam się zwrócić do swojego lekarza.No i co tu robić ? Brać dla spokoju te 25 ? Wracając do służby zdrowia -- służba w tym szpitalu jest całkiem zdrowa :) Pewnie,że mam obolałe gardło ,ale nic to w porównaniu do mojego pozytywnego zaskoczenia jak można sie troszczyć o pacjenta. Mam do Was jeszcze pytanie.Czy chodziliście na zmianę opatrunku zanim zostały zdjęte szwy ?Bo mi kazali pokazać się z blizną w okolicach czasu zdjęcia szwów. Idę dziś do poradni zaklepać jakis termin ,żeby szwy mi nie wrosły hahah sory ale mam humor. Póki co nie myślę o tym co może wyjść w badaniu histo. jak by co bedę sie martwiła potem .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzkowata Ja idziesz do przychodni , to może do rodzinnego sie dostaniesz . Wydaje mi się że jeśli brałaś przed operacją to i teraz nie zaszkodzi , ale to moje zdanie a ja jestem pacjętką nie lekarzem, Jakbyś poczytała dokładnie to 90% z nas opatrunku nie nosiło . Nie martw się wszystko będzie dobrze , każdy z nas po operacji trochę popadał w doły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzkowata witam, tak mala dawka napewno Ci nie zaszkodzi masz caly plat usuniety i pol drugiego, to tak ja mialam, i napewno beda braki hormonu i smialo mozesz brac,a jeszcze pytanie czy Ty masz szwy? bo ja operowana bylam tak dawno ale mialam klejona, i tylko mialam odklejic plasterki po okreslonym czasie,zycze dobrego wyniku pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guzkowata
Lalinko 54 Z dostaniem sie do rodzinnego nie ma problemu idę jutro,bo do przyszpitalnej przychodni potrzebne mi skierowanie . Dziś w tej przychodni powiedziali,ze zdjęcie szwów w środę ( zobaczą )w siódmym dniu od zabiegu oszaleli ? danan 122 Tak mam szyte,podobno mały szew ale ja tam nie wierzę póki nie ujrzę,a jeszcze nie widziałam :) Macie rację z tą tabletką od jutra biorę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzkowata To jakiś horror , na zdjęcie szwów potrzebne jest skierowanie? Ciekawostka od kogo . W wypisie powinna być data zdjęcia szwów a to równoznaczne ze skierowaniem Ja nie miałam szwów, to znaczy miałam , ale tylko rozpuszczane i zszyte jakimś ściegiem plastycznym , że wszystkie byly w środku. Opatrunek mi zdjęto na druga dobę po operacji razem z sączkami. Od tego dnia nie nosiłam nic tylko jak wychodziłam z domu to zakładałam szalik. Trzymaj się i nie stresuj się , codziennie będzie lepiej . Nie obawiaj się tego co pod opatrunkiem , naprawdę nie będzie źle. Ja miałam wyszyty jakiś fatalny wzorek , byłam przekonana , że już tak będę wyglądać nawet endo to potwierdziła a po dwóch miesiącach i 5 dniach wszystko jest ok . Poprostu przecięta skóra i nabrałam nadziei że blizna będzie mało widoczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guzkowata
Lalinko 54 Skierowanie potrzebne jest od lekarza rodzinnego ,zeby przyjęli mnie ogólnie w tej poradni przyszpitalnej pomimo,ze na wypisie pisze tak; kontrola w Poradni Chirurgi ogólnej i klatki piersiowej.Dalsze leczenie w poradni endo w miejscu zamieszkania.....tyle napisali bez podania daty kiedy ta kontrola i w jakim celu,więc dzis poszłam zapytać i dowiedziałam sie tego o czym wcześniej pisałam ponoć takiego skierowania wymaga od nich NFZ tak mi powiedzieli,wiec trzeba być posłusznym cielem i dostarczyc ;) Widoku rany sie nie boje tylko czy faktycznie po tak krótkim czasie można zdjąć szwy.Jak miałam niedawno operacje kręgosłupa ( też małe cięcie ) to szwy zdejmowali w 13 dobie ....w tym wypadku ten 7 dzień mnie przeraża,no nie ukrywam,ze pewnie będzie z leksza bolało,tak jak i wyjęcie drenu w 2 dobie ehhh :) PS A jak piekło uuuu :) Ale jak by nie patrzec drażni mnie i piecze ten plaster ..a niech robią co chca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guzkowata Kochana zdejmij ten opatrunek , może ty nie masz tam żadnych szwów do zdejmowania . Bo mnie najbardziej bolały miejsca gdzie był ten fatalny przylepiec . Jak zdjęli mi opatrunek to poprostu poczułam się jak motyl a ty to trzymasz siedem dni !! Ja myślałam że ty się martwisz że tak długo nosisz te szwy. Na moją odpowiedzialność zdejmij ten opatrunek , gwarantuję Ci że humor Ci się poprawi. Odezwijcie się jakieś bardziej doświadzczone bo Guzkowata pewnie ma rany ale tylko od przylepca , co o tym myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariaanazGdyni
Witajcie mile Panie - wychodzę za kilka minutek na swój codzienny spacer brzegiem morza, ale moze uda mi sie coś madrego odpowiedzieć Guzkowatej. Witaj Lalinko - wydaje mi się, że dobrze radzisz Guakowatej, aby pozbyć sie tego plastra. Te ostatnie upalne dni , jakże musi ją pieć pod tym plastrem. W moim przypadku ,to na trzeci dzień - przed wyjściem do domu, zdjęto w gabinecie zabiegowym na oddz -. plaster i dren. To był koniec- żadnych opatrunków , zadnych plastrów - blizna miała swobodnie oddychać. Szwów też nie miałam do zdjęcia, bo rana była klejina- a niteczki którymi był dren "przytwierdzony" gdyby nawet na zewnątrz jakiś kawałeczek został - był rozpuszczalny. Nie nosiłam żadnych maskujących szaliczków, ozdóbek, bo te jeszcze bardziej przyciagają wzrok gapiów :) - i dotąd tak robię. Nie znosiłam przed operacją golfów, szalików ( nawet zimą), żadnych apaszek. Zawsze pod szyją miałam " rozchłestany " luz - tak mam do dziś. Teraz -(13 -go minie m-c ) moja blizna jest małym śladem, z dnia na dzień "pięknieje":). Zresztą już tak się przyzwyczaiłam do niej , że jej nie zauważam..a inni co mi tam ....:) A pielęgnowałam: na początku samą oliwką dziecinną, żeby nie ściągała, a teraz na noc cepanem - Koczelada napisała kiedyś, Cepan -zapach cebuli odstraszajacy - gdyby czosnek to wampiry :) a cebuli ? mnie :). ale efekt jest ... Moje doświadczenie podpowiada - blizna musi oddychać, bez plastów, opatrunków...niech sie dotlenia, ale bez specjalnego wystawiania jej na słońce, a takie mimo woli przy chodzeniu jej nie szkodzi ... pozdrawiam Marianna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta pomarańczowa to ja - już drugi raz to mi sie zdarzyło pominąć, którąs wielokrotnośc literek. Zeby tego uniknąć na przyszłośc - uproszczę wój pseudonim : po prostu Marianna z Gdyni - proszę przyjmijcie to do wiadomości, Marianna z Gdyni - przepraszam i dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalinka Już ci tłumaczę jak to ze mna jest. Guz był gorący, biopsja wykazała pęcherzykowego ale raczek jakiego sobie wychodowałam był brodawkowaty typu pecherzykowego. On tez daje przeżuty przez układ chłonny a nie tak jak pęcherzykowy przez układ krwionośny. pierwsza operacja nie była radykalna gdyż wszystko wskazywało na gruczolaka ( ze względu na to że guzy gorące rzadko są rakami), badanie śródoperacyjne nie wykazało komórek nowotworowych. Dopiero badanie his-pat stwierdziło raka i dlatego była druga operacjia tym razem radykalna. Usunięto mi pozostałości tarczycy oraz środkowe węzły chłonne w których stwierdzono przerzut. Na scyntygrafii po jodowaniu jod zgromadził sie z lewej strony, czyli coś tam jeszcze było ale w marcu na kontroli wszystko było ok. Jod zrobił swoje. Dopiero wczerwcu wyczułam z prawej strony powiększony wezeł chłonny, który okazał sie odczynowy, ale za to nieco niżej podczas badania usg zauważono zmiane której wczesniej nie było. Biopsjia 2 lipca wykazała komórki nowotworowe, no i 27 skierowano mnie na kolejna operację. Trzeba gnoja wyciąć i wyrzucic. Doktor tłumaczyła mi że ten raczek nie lubi jodu i można jodem wytłuc nawet odległe przerzuty, ale niestety w wezłach jest to trudne i dlatego lepiej to wyciąć. Zapowiedziała mi tez że po tej operacji będę miała kolejną dużą dawkę jodu. To tak po krótce, jakbyś miała jeszce jakieś pytania to chetnie odpowiem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alliska
pisałam na forum guz tarczycy, i dowiedziałam się że jod nie promieniuje na ciuchy, widze że tu jest was więcej dlatego proszę o potwierdzenie mój post: hej jako specjalistki w temacie, proszę o odpowiedz, moja siostra miałam podany jod do scyntygrafii i ma zakaz zblizania sie przez 2 dni do dzieci i kobiet w ciąży, ja akurat jestem w ciązy, po badaniu była u mnie w domu i zostawiła bluze (w tej bluzie nie przyjmowała jodu ale miala ją na sobie po podaniu jodu) i mam pytanie czy mam tej bluzy nie dotykac czy jak, czy to promieniowanie przechodzi na ciuchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alliska W instrukcji na skierowaniu na jod mam napisane żeby rzeczy spakować w czarny worek i postawić na balkonie na 2 tygodnie. Ale to jest instrukcja dla osób po dużym jodzie . Do scyntygrafi podaje się chyba niewielkie dawki i chyba to nie jest tak niebezpieczne. Jak znam nasze Panie to zaraz jakaś bardziej doświadczona napisze dokładniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koczelada Teraz to mam dopiero kisiel z mózgu, cały czas czytając Twoje perypetie byłam przekonana że masz raka pęcherzykowego (jak ja). Z mojej dotychczasowej wiedzy wynika , że brodawkowy jest najłagodniejszy a tu proszę Ty wiedziesz z nim walkę już tyle czasu. To on ma jakieś odmiany ? Myślałam , że ten jest łatwy w zdiagnozowaniu i leczeniu , bo że najczęściej występuje to widać po naszej kafejce. Odebrałam dzisiaj wyniki i jeszcze bardziej jestem skołowana . Wszystko jest ok a ja mam cały czas jakieś skurcze, drętwieją mi ręce . Przed operacją też często łapały mnie skurcze i jakoś chciałam coś pocieszającego znaleźć w mojej sytuacji i myślałam , że chociaż te skurcze uda mi się przy okazji zwalczyć. Tsh 0,808 norma 0,27-4,2 Magnez 2,1 norma 1,7-7,6 Sód 144 136-145 Wapń 8,8 8,6-10,2 Fosfor 4,5 2,7-4,5 Pamiętam , że Ty też masz problem z przytarczycami , moja jedna wylądowała w słoju. W Gliwicach nie obiecują Ci że z czasem przytarczyce podejmą swoją robotę? Jak Ci dzieciaczki dadzą wolną chwilę to napisz co o tym myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guzkowata
Kochane Wy moję,dziękuje,ze mnie marudę czytacie i odpowiadacie :) Tak zrobię odkleję ten potężny plaster i zobaczę co się pod nim znajduje,tak jak pisałam jak nie widzę,nie wierzę ;) Napiszę Wam co tam mam o ile z wrażenia nie zemdleję hahah. Tym plastrem to można by małpie tyłek wydepilowac mówię Wam szkoda,ze go nie widzicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guzkowata
A zapomniałam,ze niepokoi mnie ta moja chrypa,teraz dopiero odczuwam ból,bo w domu nie mam takich cudownych środków przeciwbólowych jakie podawał szpital,ale może trzeba być cierpliwym wszystko świeże chrypa i cichszy głos pojawia sie jak wiecej rozmawiam lub chodzę. No dobra idę kombinować z opatrunkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guzkowata
Ja nie mogę :) Lalinko ,Marianno i wszystkie dziewczyny . Zdjęłam to plastrzysko i co widzę 0 szwów ,ale odkleiłam z tym opatrunkiem część strupka ,troszke zakrwawilo ,może riwanolem to potraktuję i co nie zaklejać ?Piecze z leksza :( Jak dobrze,że Was mam nie wpadła bym na to sama,że jak na wypisie nie pisze o sdzwach to znaczy ,że ich nie ma .A pani w poradni mi dzis o szwach sama mówiła czytająć wypis ,nie no nie mogę brak słów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×