Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość debeg

Znów problem. A moze ciagle?

Polecane posty

moim zdaniem facet czeka, az bedzie gotowy dac ci klucze, a nie zeby ci je po prostu dac, bo siedzisz na schodach, chyba go za bardzo cisniesz, a on potrzebuje czasu zeby nie bylo, ze go bronie, moj chlopak (juz maz) dal mi klucze zaraz jak zaczelismy sie spotykac, zebym mogla wpasc kiedy chce tradycyjnie radze szczerze porozmawiac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
ale chodzi o to ze on chce zebym nocowala u niego, wpadal na obiad....ale dostosowala sie do zasad ktore ma w domu, nie miala kluczy, wychodzila z domu gdy i on wychodzi, wstawala wczesniej rano gdy przychodzi sprzataczka..itp jak laska na jedna noc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czsem robi tak ze
zostawia cie w domu z kluczami,jedzie cos zalatwic i wraca pozniej za pare godz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czsem robi tak ze
moze on sie boi ze bedziesz przegladac jego rzeczy,komputer a moze ma jakis sekret

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czsem robi tak ze
bo moj zostawia mnie czasem u siebie i daje klucze,ale nie zostaje nigdy caly dzien sama bo nawet bym nie chciala,kiedys byla sytuacja taka ze zotawil cos u mnie i chcial to zabrac jak ja bylam w pracy i wiesz powiem ci ze niechetnie dalam mu klucze aby wszedl do domu pod moja nieobecosc,nie wiem czemu,wynajmuje mieszkanie sama mieszkam,pomyslalam sobie ze wlasnie moze cos mi tam przegladac jestesmy razem 2lata ale o wszystim jeszcze nie wie ....wiec zastanow sie nad tym ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
on tylko gada ze ciebie kpocha i co wystarczy ci to? takie gadanie to za malo, on musi pokazac ze Ciebie kocha. Zreszta to on ma problem, czego Ty masz cierpic przez jego była? Dlaczego ciagle Ty masz sie do wszystkiego dostosowywac? na tym polega milośc? Nie, na kompromisie. Przez rok juz chyba powinien przekonac sie jaak jestes. Skoro Ciebie kocha nei powinien pozwolić zebys siedziaal godzinami an dworze. No ale coz Ty dalej bedziesz cierpiala, on Ci bedzie mowil ze Ciebie kocha i zycie bedzie toczylo sie tak samo jak teraz. Ja bym nie dala tak soba pomiatać zeby przyjsc na noc, pokochac sie a rano wyjsc bo on chce. Sorki ale on Ciebie traktuje jak dziwke, robi co hche, tylko ze za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ze tak spytam
a ile czasu jestescie razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
jestescie razem 2 lata, to o czym moze nei wiedziec o 10 kochankach? Jakie wy macie tajemnicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam 10 kochankow
mam tylko go!!!mam tam wszystkie dokumenty z pracy ...moze to nie porzadek w szafkach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
i boisz sie ze zobaczy Twoje domukenty albo bałagan? z pewsnoscia widzialm juz nei raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecinada
tylko tyle napiszę bo nie byłabym z kolesiem który owszem przespi się ze mną ale nie chce bym miała klucz do jego mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka discawery
moze sie boi ze jak juz ci da klucze to sie nigdy nie wyprowadzisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
nawet jezeli...nie wydaje sie Tobie ze gdyby kochal to racezj by chcial zebym byla u niego jak najczesciej? Budzila sie obok, zasypiala, jadla razem obiad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to zaczynam jemy współczuć psychiki. ja sama o sobie myślę ze za bardzo pilnuje swoich terenów, bo większość znajomych mam luźniejszych. uchodzę za czuba bo zawsze pilnuje żeby sypialnia była zamknięta, z kompa raczej u mnie skorzystać nie można, nie ma u mnie mowy o gościach bez zapowiedzi (nie wpuszczę bo nie przeżyje świadomości że nie sprzątnęłam np majtek z łazienki), a tylko wybrani mogą np zrobić sobie sami herbatę, czy wyjąć kieliszki z barku. i ja już się czuje kopnięta. a jednak dla mnie sytuacja autorki jest chora. jak nocują u nas znajomi po imprezie, a my wychodzimy wcześnie to normalnie zostawiamy im klucze i oddają nam wkrótce. kiedyś w święta zostawiliśmy klucze znajomemu, który leciał na gwałt za granice i inaczej by nocował na lotnisku (my byliśmy u rodziny). ja rozumiem że można mieć opory przed daniem kluczy "na stałe i wpadaj kiedy chcesz" i uważać to za ważna decyzję. ale ten facet nie może nawet jej zapasowego kompletu dać na dany dzień by mogła przyjść wcześniej lub wyjść później co jest dla mnie nawet przejawem nieżyczliwości. dodam jeszcze jedna rzecz. o uczuciach świadczą czyny, a nie słowa bo mielić ozorem to każdy potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
najgorsze ze ja mu wierze jak mowi ze kocha....Ja sie czuje winna takiej sytuacji, wydaje mi sie ze chce za duzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studento medycyny
nie szanujesz sie, dajesz sie pomiatać, stoisz na schodach i czekasz na kochasia, zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
wiem :( Teraz jak na to patrze to sama nie moge uwierzyc jak sie dalam upokarzac...i najgorsze ze nadal go tlumacze sama sobie i kocham i chce naprawiac, budowac. Nie wiem co robic :( Przyjaciolka radzi zebym, skoro kocham, sprawdzila czy jemu zalezy czy nie. Twierdzi ze nie chcac nic, placac wiecznie za siebie, nie wymagajac, nie zadajac...dopuscilam do tej sytuacji. Mowi ze stalam pokornie jak ciele i godzilam sie na to co mi kazal :( Czy ona ma racje? Gubie sie...szukam ratunku....chce to ratowac..chociaz to nielogiczne i chore. mama mowi,ze powinnam sie rozgladac za kims innym i nie zrywac. Tak nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
jestes w toksycznym zwiazku i czym dluzej w nim bedziesz to bedzie Ci trudniej. Chcesz to ratować ale jak? On znowu bedzie Ci mowil jak bardzo Ciebie kocha i tak bedzie w kołko. Wspołczuje Ci bo sama bylam kiedys w takim chorym zwiazku i tez bala msie odejsc bo kochałam. Dopiero teraz widze co znaczy prawdziwe uczucie. Kiedy nei musisz sie martwic o zwiazek, kiedy widze że mnie Kochai czuje to. Nigdy nie pozwol sie tak wiecej traktowac, stracisz szacunek dla samej siebie a to bedzie Ciebie bardzo bolalo. Dlaczego to on ustala kiedy maciesie spotkac? Ty wybieraj pory najlepsze dla Ciebie. A nie stoisz i marzniesz. POwiedz mu ze masz tego dosyc, ze meczuysz sie w zwiazku co jest prawda. Sama widzisz ze czas mijaa problem jest nadal. Jestes fajna dziewczyna i nei zasługujesz na takiego faceta. Wiekszosc z nas przezyła tu zdtrade, albo inny beznadziejny ziwazek ale to nei ejst powod zeby tak traktowac druga osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
Twoja przyjaciolka ma racje. Nie mozna w zwiazku tylko siebie dawac trzeba tez wymagac. Inaczej druga osoba przyzwyczai sie do tego. Ja na samaym poczatku tez popełnilam ten bład ze wiecej dawałam niz wymagałam. Na szczescie w pore zorientowałam sie co i jak i jest dobrze. Jezeli chcesz z nim być to wypisz sobie wszystko czego bedziesz od niego wymagala, postaw jasne zasady i powiedz mu o tym. A potem konsekwentnie sie tego trzymaj. A mysle ze tego bedzie duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
Tylko nie wiem co mi wolno. Przyjaciółka twierdzi ze wszystko co chce i jeszcze wiecej. Ze jestesmy para, ze mam wymagac, prosic raz drugi i trzeci. traktowac jego rzeczy stopniowo jak swoje tj jego meble, talerze itd. mam wrazenie ze to za duzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mi...
nie czytałam poprzedniego topiku, dlatego wypowiem się na temat tego, co jest tutaj napisane Wiesz, musisz wziąć pod uwagę, że nie każdy podchodzi do sprawy tak, jak Ty (i chyba większość osób piszących tutaj). Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby wywierać na chłopaku nacisk aby dał mi klucze do mieszkania (jak dla mnie to mówiąc wprost upokarzające, nie ważne po jakim czasie). Skoro sam tego nie robi, to chyba logiczne, ze tego nie chce. Co wcale nie znaczy, że nie kocha, jedno z drugim nie musi mieć związku! Mi na przykład wydaje się to sporo za szybko, aby po roku bycia razem dawać komuś klucze do mieszkania. Związki przechodzą przez różne etapy, spotykanie się bycie razem, wspólne mieszkanie, ewentualnie małżeństwo. Póki co jesteście ze sobą, nie mieszkacie razem, nie zaproponował Ci tego, ani Ty mu, więc dlaczego miał by dawać Ci klucze? Skoro tak Ci przeszkadza czekanie na niego pod klatką, czy tam pod drzwiami to albo spotykajcie się na mieście/u Ciebie, albo umawiajcie się na konkretną godzinę. Jak byś umówiła się z np z siostra i u niej musiała poczekać 15 minut bo się nie wyrobiła na czas też żądała byś zapasowych kluczy? To jest jego dom, Ty póki co jesteś tam gościem. Z innej strony. To jego mieszkanie (jego własność) czy np. rodziców, ale on tam mieszka sam? Bo jeśli ta 2 opcja, to też mogą mieć coś do powiedzenia w sprawie kto ma klucze do tego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mi...
Powiedz mi z jakiej racji masz zacząć traktować jego rzeczy jak swoje? Nie rozumiem tego. To są JEGO rzeczy, JEGO mieszkanie. Gdybyś się tam wprowadziła może wyglądało by to inaczej. A czy Ty swoje rzeczy też traktujesz jako wasze, czy tylko jego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mi...
Trzeba pamiętać o tym że związek to dwie oddzielne osoby. Owszem, osoby które tworzą razem związek, ale mają swoje życie, swoje sprawy swoje rzeczy (w tym też mieszkanie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mi...
przyjaciółka mówi, że Tobie wszystko wolno. Ale pomyśl sobie, ze to działa w obie strony. Mu też wszystko wolno. Ma prawo do prywatności. ma prawo dawać klucze komu chce. Jeśli poprzednio zbyt wcześnie zamieszkał z dziewczyną ma prawo teraz chcieć poczekać z tym dłużej. I jeśli poza tym jest ok, to nie daj sobie wmówić że to objaw braku miłości. Równie dobrze można by mu mówić, że Ty go nie kochasz bo nie chcesz go zrozumieć, dać mu czasu aby sam podjął taką decyzję itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
ale widzisz..problem nie wtym ze ja chcialam. Problem w tym ze on chcial zebym nocowala u niego codziennie on chcial zebym wpadala na obiadki on chcial zebysmy caly czas spedzali ze soba!!! On to proponowal. Gdyby tak nie bylo to nie byloby rozmowy. ja po ponad pol roku takiego traktowania(nocowalam tam praktycznie codziennie) powiedzialam dosc. Ze nie bede juz tam chodzic , spedzac wiekszosci czasu jezeli nie mam kluczy stoje pod drzwiami, nie mam miejsca na swoje rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
nie jest wszystko ok. skoro ja sie dusze skoro ja sie mecze i cierpie...to znaczy ze nie jest oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
no wlasnie patzre na to w obie strony. On mieszka sam, ja z rodzicami. JA nie moge mu pozwolic na robienie u mnie czegos na co rodzice nie pozwalaja w swoim domu domownikom. ja nie moge sama ustalac zasad gdy mieszkam w domu z paroma innymi osobami. natomiast u mnie w pokoju, jak on jest...widze ze chce wiecej...ze nie przeszkadza mi ze on sobie jakas ksiazke wyjmie z szafy gdy wyjde, ze chce zapalic mala lampke a nie duza. On u mnie bywa rzadko, a w sumie jak sie zastanowie to zawsze cos dognie do siebie. ja u niego prawie mieszkalam. Z ta roznica ze nie mialam kluczy, nie trzymalam tam swoich rzeczy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
dla mnie rok to nie jest malo. Rok to malo jak ma sie 20 lat. Ale to nie jest malo jak ktos twierdzi ze kocha, ze chce spedzic z Toba cale zycie, ze chce miec z Toba dzieci. Za malo na danie kluczy, mowienie o czyms ze nasze...ale wystarczajaco szybko aby mowic o tym ze cale zycie ze mna ze ze mna dzieci???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
ja go kocham. Ponad pol roku godzilam sie na to!! Przez ten czas nocowalam tam codziennie, bo on bardzo chcial. oczywiste ze ja tez chcialam. pol roku jadlam to czym mnie poczestowal z lodowki. Przez ten czas pranie robilam u rodzicow, po zajeciach jechalam do rodzicow, aby wrocic do niego po pracy. Uwazasz ze ja za szybko wymagalam kluczy???? fakt ..nigdy nie zaproponowal mi mieszkania, ale zawsze powatarzal, ze nie chce sam sypiac, sam jadac kolacji, ogladac bez sensu telewizje wieczorami skoro ma mnie. zrozum tu mezczyzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mi...
No to widocznie inne macie podejście do życia i do bycia w związku, skoro są tak duże różnice i cierpisz przez to. Nie wiem co doradzić, rozmowy na pewno już były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×