Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość debeg

Znów problem. A moze ciagle?

Polecane posty

Gość debeg
Widzisz bo to troche jak bym byla psem. pies wejdzie do domu jak go wpuscisz. nocuje w domu, ale wie ze jedzenia mu nie wolno brac ze stolu. Czeka az mu sie nalozy do miski. wszedzie nie wolno mu wlazic, a jak zrobi balagan to dostanie po mordce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
Byly. W ostatniej mi powiedzial ze mu bardzo zalezy, ze nie moze tak byc. ze on mnie kocha ze chce spedzic zycie. Ze musi sie cos zmienic. Tylko wiem ze sie nie zmieni jak ja tez nie zmienie swojej postawy. To ze zrobil zle moze w koncu pojal. Pytanie co mi wol;no, czego moge wymagac ..jak sie zacjowywac przy takich jego deklaracjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty la fea
Sorry, ale to chore. Jestes wystarczajaca dobra, aby posuwal cie co noc, ale juz aby dac klucze, to juz nie?:O Kim ty dla niego jestes, worem na sperme?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
ale przeciez to nie bylo tak ze co noc byl sex. czasem po prostu spalismy wtuleni, liczyl sie z tym ze bylam zmeczona czy mialam gorszy dzien. Fakt faktem..wyglada to niefajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat prowokacja
"Tylko nie wiem co mi wolno. Przyjaciółka twierdzi ze wszystko co chce i jeszcze wiecej. Ze jestesmy para, ze mam wymagac, prosic raz drugi i trzeci. traktowac jego rzeczy stopniowo jak swoje tj jego meble, talerze itd. " Koleżanka ma rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka ankaaa
i wkroczyła maął mi ze swoimi cennymi radami, świeta mala mi. Dobra tylko że ona jak konczyła zajecia 2 godziny wczesniej to on kazal jej chodzic po sklepach przez ten czas a pozniej do niej przyjsc uwazasz mi ze to jest oki??? Ja nie mowie ze mam jej dać klucze na stałe ale wypadaloby żeby dał jej klucze jak ma skonczyc wczesniej zajecia. To co on moze ja bzykac co noc a onamawiernie czekac az on wroci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka ankaaa
po slubie tez nie bedziesz miaal kluczy oddzielnych? takie deklaracje chyba cos znacza. Jezeli komus mowie ze cche z nim byc zawsze to mu to okazuje a nie sa to tylko puste słowa. Jezeli ludzie decyduja sie na seks to powinno łaczyc ich cos wiecej np zaufanie, wiec powiniendac jej klucze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złote tupilany ze stopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potracona
Hmmm... masz rzeczywiście problem bo mam całkiem podobny... nie mam kluczy po 2 letnim związku ale on po mnie zawsze przyjeżdza... nigdy chyba bym do niego sama nie przyjezdzała... taką mam dziwną zasade! nie mam kluczy bo nie mam-nie dał mi nie zaproponował nawet mieszkanie u niego by mi sie nie opłacało miałabym za daleko do pracy a na dodatek jak daje klucz to musi poprosić o ręke :P mam sposób na niego: jak masz siedzieć pod klatką to rób tak aby on zawsze pod tą Twoją szkołe podjezdzał i był po Ciebie... albo do domu bo juz w domu jestes - niech poprostu po Ciebie przyjeżdza czy przychodzi! On cię zaprasza... a wychodzenie rano tak jak on sobie życzy to jego świństwo wobec Ciebie-dobrze o tym wiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
No i własciwie tak jest. Poza wyjatkami on po mnie przyjezdza i odwozi wieczorem, bo przeciez nie nocuje. Niejako problem sie rozwiazal. Wraca po prostu momentami jak np on uwaza ze nie chce u niego zostac na noc a on chce spac wtulony. Twierdzi ze to niejako moj zly wybor, a nie do konca pojmuje ze to jego wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dostałam klucze
od razu jak mój facet przeprowadził się do nowego mieszkania, po 1 miesiącu związku i mogłam przychodzić tam kiedy chciałam, nawet jak jego nie było. Jedna wada: potrafi gromadzić naczynia w zlewie przez pare dni i gdyby nie ja wszystkie talerze zarosłby mu 10 cm warstwą pleśni :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyluzuj trochę dziewczyno z tymi kluczami... może czas na oddech w związku. Może wyjdź czasami gdzieś z koleżankami na miasto. Pożyj trochę studenckim życiem, bo szybko mija. A on, jak zobaczy, że mu uciekasz, albo Cię dogoni, albo puści wolno, bo mu widocznie nie zależy. Bo tak się właśnie zachowuje - jak by mu nie zależało. To, że mówi, że kocha - no wybacz, ale każdy tak mówi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
echhh widze zmiany widze. jednak w kwestii mojego przebywania u siebie nie ma zmian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
Jka to Twojego przebywania u siebie? To nie chodzi o to żeby te zmiany były widoczne dzien czy dwa, musisz je widziec ciagle i wiedziec ze to się nie zmieni. Zacznij zyc własnym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
ja juz na p[rawde nie wiem co ja mam z soba zrobic. Niby jest oki, ale jest oki bo widzimy sie mniej, nie nocuje u niego. To w sumie takie uciszanie problemu, a nie rozwiazywanie. On sie niby stara...ale dlaczego w takim razie jest mi tak zle. To nie ak prosto nagle zajac sie po prostu soba, ajk wiazalo sie z tym czlowiekiem przyszlosc...Nie idzie tak z dnai na dzien zmienic sie. Kurcze, gdyby mi powiedzial ze nie kocha. Gdyby zdradzil, pobil...no cokolwiek...wiedzialabym ze to nalezy skonczyc. A teraz? Mowi ze kocha ze chce mojego szczescia...ale nie ma czynow. Tylko jak ktos kocha to wierzy ze te slowa sa prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwidoczniej nie chce Ci dac kluczy zebys nie mogla wpasc do niego o kazdej porze, czuje sie zagrozony, a dlaczego...moze byc wiele powodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
tu juz nei chodzi tylko o klucze.Chodzi o to, ze mowi ze chce ze mna spedzic zycie....ale zaraz potem nie chce sluchac mojego zdania co do np nowego koloru scian. Chce zebym z nim co noc sp[ala, ciagle mi mowi, ze chcialby mnie widziec jak najczesciej, zasypiac i budzic sie obok, jadac posilki...ale kluczy nie chce dac, nie chce zebym przebywala u niego w domu gdy go nie ma. Mowi ze zawsze razem, ze to najwazniejsze, ze tylko ze mna...a potem oznajmil mi ze jedzie na narty sam, ze ja przeciez i tak nie jezdze a na wyjazd mnie nie stac. Tylko jak tu odejsc ..jak odejsc gdy mowi ze kocha, gdy czesto bywa cudowny. pomaga, przyjezdza jak tylko go potrzebuje. spedzamy cudownie wolny czas. gotuje i zaprasza na obiadki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze jest cudowny, mowi ze kocha, w koncu wszystko idzie po jego mysli. Ma dziewczyne z doskoku, moze sobie pospac wtulony jak mu sie zechce. A tak powaznie to zwiazek ten Ci nie odpowiada wiec po co to ciagnac. Nie znam tego faceta, ale po tym co napisalas to macie inne poglady na to jak ma wygladac wasz zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
hmm tylko odejsc nie jest prosto, bo w sumie jaki powod? sama przed soba nie umiem znalesc argumentu ktory by mnie przekonal, ze lepiej troche pocierpiec mocniej i wyleczyc sie z tej milosci. mam sprowokowac go do reakcji ktora zmusi mnie do skonczenia? kurcze, ja niby obiektywnie widze jak jest, ale wierze i tlumacze go. W sumie nie mam pewnosci. Moze on sie asekurje po poprzedniej dziewczynie, a moze sie boi ze lece na jego kase, a moze na poczatku nie chcialam nic od niego brac, wiec teraz uwaza ze bedzie w ten sposob naruszal moja prywatnosc....nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Te narty samemu to też przegięcie.. samemu ale na pewno ze znajomymi. Jak się kogoś kocha to się chce z nim spędzać czas nawet za cenę poświęcenia czegośtam. Mój chłopak wykorzystuje cały swoj urlop na wypady ze mną i to jest oczywista oczywistość. Ja znalazłam powód dla którego powinnaś zerwać - on jest despotą, może ukrytym pod maską czułości i troski, ale tak naprawde wyglada to tak że wszystko ma być jak on chce. On sie w ogóle nie liczy z tobą i twoim zdaniem. Takie gadki - szmatki ze chce z tobą spedzić życie to są nic nie warte. Chce z tobą spędzić życie ale na jego warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem jak facetowi zalezy to sie nie boi i dazy do tego by byc z kobieta tak naprawde, czyli po prostu dzielic z nia codzienne zycie. Wiem ze to trudne, sama dojrzewalam do rozstania baaardzo dlugo. Teraz wiem ,ze zeby podjac taka wazna zyciowa decyzje trzeba sporo wycierpiec i miec po prostu dosyc obecnego stanu rzeczy. Jak ten Twoj facet przekroczy Twoja granice wytrzymalosci to go zostawisz, samo tak wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
gumisie też dobrze mówi ;) Problem sam się rozwiąże wczesniej czy później... na razie nie dojrzalas do decyzji o rozstaniu. A moze on jednak cos zrozumie i wszystko bedzie ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
no macie racje. Albo ja sie wycierpie i skoncze, albo on cos zrozumie i zmieni. Teraz chyba jestem na etapie "wycierpiania sie". Jak czlowiek komus radzi to wydaje sie to takie proste, jednak jak sam ma sam problem to sie okazuje, jak łatwo sie mowi. najgorsza jest ta nadzieja...nadzieja ze jest jakis powod, ze jeszcze wszystko sie ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
głupia jestem ze sie tak zachowujesz, niby studenstka medycny ale zachowujesz sie jakbys miala 15 lat. On powie ze koocha ze chce spedzic reszte zycia i to ma Ci wystarczyc? Jak mozna dac tak soba pomiatać. Nie słowa świadcza o milosci ale czyny. Ale coż cierp sobie dalej, on pewnoego dnia i tak Ciebie zostawi bo nie tak zachowuje sie facet ktory kocha. Czym dluzej bedziesz ciagnela ta farse tym bedzie gorzej. Po co byc z wizazku z kims kto ciebie nei kocha, kto nei szanuje Twojego zdania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak uwazam
Jasne,ze nie mozna wszystkich wrzucac do jednego worka,ale np moj chlopak(potem narzeczony,teraz maz), po pol roku znajomosci zaproponowal wspolne mieszkanie,przy czym sam oddal mi swoje jedyne klucze.Dopiero po roku,w koncu ja(!!!) go zmusilam zeby sobie dorobil,bo mi sie nie chcialo latac otwierac mu drzwi,jak np ja juz spalam,haha:P Ale powaznie,autorko,uwazam ze Twoj chlopak jest naprawde dziwny,albo zastraszony,albo po prostu,z czego to wydaje mi sie najbardziej prawdopodobne Ci nie ufa. Niestety,ale czasami samo mowienie o milosci,nie wystarcza...:(Przykro mowic,ale tak niestety jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
jak człowiek sie zakocha to jest to choroba. Ostatnio spotkalo mnie pare bardzo milych gestow z jego strony. I ja wierze ze wszystko wroci do normy. chociaz rzezywiscie, spotkal mnei i gest swiadczacy o tym, ze lubi on wszystko miec pod kontrola i dyrygowac mi jak mam sie zachowywac. Twardo odburknelam ze niby dlaczego ma byc tak i tak skoro ja chce inaczej. Tendencje do rzadzenia jednak ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytalam.........
ten temat i twoj poprzedni ...... i nie dobrze to wyglada :( opowiedzialam o twoim problemie mojemu facetowi i on sam byl w szoku i dziwil sie facetowi jak moze tak postepowac?? wiesz ja w nim widze duze tendencje do rzadzenie i dyspoty :( i raczej nie liczylabym , ze cos sie zmieni.....to taki typ faceta kawalera , ktory zawsze bedzie zyl jak mu sie podoba nie dostosowujac sie do swojej polowki i robiac na co ma ochote nie pytajac o zdanie :( przyklad z wakacjami....szok jak mozna tak postapic.....kazdy normalny czlowiek wybierze wakacje z ukochana osoba i sa dwa wyjscia , albo pojedzie tam gdzie ciebie na to stac , albo zaplaci za ciebie i pojedziecie tam gdzie ciebie nie stac , ale on chce sprawa z kluczami tez jest chora :/ jak moze pozwolic na to zebys sie szwedala po miescie czekajac na niego ub siedzala na schodach?? chre i duzy brak kultury niestety ja nawet znjomemu bym tego nie zrobila nie mowiac o ukochanej ( niby ) osobie radze szybko wygarnac mu prosto z mostu o co chodzi i niech on sie ustosunkuje do tego , a nie wymija sie od odp. bo to tez nie wrozy najlepiej.......jestescie razem rok i z powodzeniem po takim czasie masz prawo oczekiwac odp. na woje pytania i jakis mniejszych deklaracji , w koncu po 15 lat nie macie :) i nie wstydz sie swojego statusu materialnego na wszystko przychodzi czas :) a jak on tego nie rozumie i z tego co widze celowo zaznacza jaki on kasiasty , a jaka ty biedna studentka i robi tym samym przepasc miedzy wami co nie powiino miec mejsca w normalnym zdrowym zwiazku :( tak sie nie zachowuje facet ktoremu zalezy na kobiecie !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
duzo rozsadku w Twojej wypowiedzi. Dziekuje bardzo za nia :) Wyrzucilam mu to wszystko. Bronil sie rekami i nogami za pierwszym razem. Za drugim razem mniej. Pytal czy celowo go ranie. W koncu powiedzial ze dla niego za szybko. Kurcze..zalezy mi na nim...zakochalam sie jak szalona nastolatka. Boje sie ze wpadne w ta pulapke co wiekszosc kobiet, zyjac nadzieja ze on sie zmieni. Do tego ze on zachowuje sie nie fer doszlam sama. Chociaz mnostwo kafeteriowiczow wyrzucalo mi ze lece na kase i ze dopoki nie bede miala tyle co on to nie mam prawa sie odzywac. ja tez dlugo takmyslalam. Najsmutniejsze jest to, ze po tym co on ode mnie uslyszal uznal ze faktycznie najlepiej zebym nie nocowala u niego w tygodniu :( najwyrazniej danie mi kluczy czy zadbanie o to zeby mi bylo dobrze jest zbyt duzym poswieceniem. Ostatnio mial impreze z kumpalmi. Takie ich meskie spotkanie . Wiec zrezygnowalam z czesci naszego wspolnego weekendu tj z popoludnia. Potem sie okazalo, ze (impreza u niego w domu) kumple przyszli z dziewczynami. Dla nich to bylo naturalne ze skoro nie zaznaczyl ze meskie spotkanie na piwie, to ida na nie z druga polowka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debeg
przyjaciolka mi radzi ze jezeli nie umiem skonczyc to ma s ie nauczyc wymagac, rzadac. jak jemu to bedzie przeszkadzac to sie wycofa. Ja przynajmniej zobacze ile jest wart. problem w tym ze nie umiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×