Gość jojoba Napisano Maj 12, 2009 tak alr bardzo się martwie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do: jojoba Przeklejam Ci dwie wypowiedzi ze strony 41 tego Forum: Pytałaś o badanie, które wykazuje, z jaką zmianą mamy do czynienia. Jak się tym interesowałam rok temu, to natrafiłam na ciekawy artykuł, który co prawda dotyczył raka jajnika, ale jest w nim mowa o noweczesnym badaniu USG i jego możliwościach. Oto fragment ze strony: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/nowotw ory/podgladanie-jajnikow- ,772_2793.htm Ultrasonografia nowej generacji USG, wydawałoby się, to badanie bardzo proste, jednak tylko dobry specjalista jest w stanie prawidłowo odczytać obraz powstający na ekranie monitora. Dużo zależy też od tego, jakim dysponuje sprzętem. Po wprowadzeniu do pochwy głowicy najczęściej używanego aparatu, tzw. USG 2D, można obejrzeć guz jedynie z zewnątrz (widoczny obraz jest płaski). Lekarz nie sprawdzi więc, jaką ma wewnętrzną budowę, a jest to bardzo ważne, tak z punktu widzenia diagnozy, jak i wyboru właściwego sposobu leczenia. Na obejrzenie każdego fragmentu guza pozwalają aparaty nowej generacji, typu 3D i 4D. Oba urządzenia są wyposażone w nowoczesne głowice, wysyłające ultradźwięki w głąb organizmu oraz w sprzężone z nimi komputery. Na dużym, kolorowym monitorze wykonujący badanie obserwuje trójwymiarowe obrazy. W aparacie typu 3D guz widoczny jest jako mniej lub bardziej kształtna bryła, zamknięta w przezroczystym sześcianie. Komputer utrwala obraz guza z każdej strony, i to nie tylko z zewnątrz, ale także wewnątrz. Specjalista już po zakończeniu badania może ten obraz dokładnie zanalizować, przyglądając się powiększonym fragmentom guza, obserwując jego przekroje pod dowolnym kątem. Może też obejrzeć naczynia, które zaopatrują nowotworową zmianę w krew. Dzięki urządzeniu typu 4D lekarz widzi to wszystko już w trakcie badania. Aparat ten pozwala przyjrzeć się zmianom wielkości zaledwie kilku milimetrów. Jeśli widoczny na monitorze guz ma gładką powierzchnię, a w środku jest jednolity - zmiana ma raczej charakter łagodny. Jeżeli jednak specjalista obserwuje na powierzchni guza lub w jego wnętrzu wyrośla brodawkowate (obrazowo mówi się, że guz ma budowę morwowatą) - musi przekonać się, jaki charakter ma zmiana. Ostatecznie można to rozstrzygnąć dopiero po zbadaniu pod mikroskopem wycinka. Pobiera się go albo w trakcie operacji z otwarciem jamy brzusznej (wyniki znane są już po 30 minutach), albo też korzystając z metody laparoskopowej (przez niewielkie nacięcie w okolicy pępka wprowadza się urządzenie optyczne oraz mikronarzędzia do pobrania próbek guza). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do; jojoba Jak szukałam USG 3D/4D rok temu, o jakim mowa w artykule, to napotkałam na duże trudności. Sekretarka spytała o to - na moją prośbę - ultrasonografistę z Łodzi z Diasona dr Kozarzewskiego. Przekazała mi, że owszem są takie urządzenia (w Diasonie nie było), ale do badania narządu rodnego w formacie 3D/4D jest specjalna głowica, która jest droga i jest to zupełnie inna głowica niż do badania ciąży USG 3D/4D. Jak dzwoniłam do różnych klinik w Warszawie, które oferowały USG 3D/4D, to najpierw słyszałam odpowiedź, że oczywiście mają i zapraszają, ale dopiero, jak tłumaczyłam, że chodzi mi o USG jajników, a nie ciąży i pytałam, czy będzie widać torbiel w trójwymiarze i w ruchu (tak jak mowa w artykule), to okazywało się, że takiej możliwości nie ma. W Łodzi chyba do tej pory nie ma USG 3D/4D z tą głowicą do badania jajników, a nie ciąży. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do: jojoba A co do starań o ciążę od 4 lat, to czy miałaś badanie na drożność jajowodów. Może tu leży przyczyna, bo rozumiem, że badania USG wskazywały, że pęcherzyk Graffa wzrasta i pęka prawidłowo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jojoba Napisano Maj 12, 2009 martwie się też tym że nie mógł ten lekarz zlokalizować tej torbieli myślał że ona jest na jelicie ale potem powiedział że jelito się przesówa a ta torbiel zostaje patrzył jeszcze i powiedział że ona jest we wnęce jajnika i tak mi napisał poza tym on tą torbiel widział 9 miesięcy temu a po miesiącu na kontroli jej nie było teraz jest znowu po prostu boję się czy on to dobrze dojrzał czy nie mam czegoś na jajniku a na jelicie ale skoro napisał mi to na piśmie że to jest na jajnkiu to chyba muszę się tego trzymać dopiero wyciełam poilip a tu znów coś a ja tylko chciałam miec drugie dziecko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do: jojoba Jeśli to potworniak, to przy średnicy 16 mm oznacza, że jest naprawdę malutki. Starsze aparaty USG wykrywały zmiany dopiero wielkości 10 mm. Ja, mając potworniaka ok. 20 mm, też "tragizowałam". Tak to już jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do: majeczka020 Może zobacz na wypisie ze Szpitala, w którym usuwali torbiel i poszukaj informacji dotyczących wycięcia jajnika. W karcie wypisowej ze Szpital powinno być napisane, jaką torbiel usunęli i czy wycięli część czy cały jajnik. Być może będziesz miała rozpoznanie po łacinie, np. resectio totalis ovarii oznacza wycięcie całego jajnika, natomiast resectio subtotalis ovarii (albo: resectio partialis ovarii) oznacza częściowe wycięcie jajnika. Nie miałaś robionego USG po operacji przez 6 lat? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jojoba Napisano Maj 12, 2009 masz tyle wiadomości masz jakieś wykształcenie medyczne czy można wierzyc markerom mam zrobione 3 jutro odbieram jeszcze jeden lekarz powiedział że daje mi skierowanie na nie bo jestem bardzo przestraszona na ile lekarz może sie mylić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do: jojoba Przeklejam Ci tekst, który umieściłam na stronie 43 tego Forum: Na stronie redakcji "Ginekologii Polskiej" Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego http://www.gpsk.am.poznan.pl/ptg/rekomendacj e/rekomendacjajajnik.htm znajduje się rekomendcja Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego dotycząca postępowania w guzach niezłośliwych i raku jajnika. Ciekawe fragmenty: Guzy jajnika rozpoznaje się na podstawie badania ginekologicznego lub/i ultrasonograficznego. U każdej pacjentki zgłaszającej się do ginekologa należy wykonać badanie dwuręczne, które powinno ocenić położenie, wielkość i konsystencję przydatków oraz wykonać badanie per rectum. Badanie ginekologiczne należy uzupełnić oceną ultrasonograficzną (zgodnie ze standardami zawartymi w Rekomendacjach PTG dotyczącymi Diagnostyki Ultrasonograficznej w Położnictwie i Ginekologii). 5. Rola oznaczeń antygenu CA 125 i innych markerów w wykrywaniu raka jajnika We wczesnych postaciach raka jajnika CA 125 może nie być podwyższone. Badanie należy wykonać u wszystkich chorych z guzem jajnika. Należy pamiętać, że, ujemny wynik nie świadczy o nieobecności procesu złośliwego, jak również wynik dodatni nie wskazuje na obecność nowotworu złośliwego - wzrost stężenia markera obserwuje się w wielu niezłośliwych stanach patologicznych. Podwyższone stężenie markera może być czynnikiem przyspieszającym decyzję o operacji. U chorych, u których na podstawie badań obrazowych podejrzewa się istnienie procesu złośliwego jajnika należy wykonać oznaczenie stężeń CA 125, a u kobiet do 25 r.ż. AFP, LDH i hCGß – w celu wykluczenia guzów germinalnych. U chorych leczonych z podwyższonym stężeniem markerów kolejne badania umożliwią ocenę postępów w terapii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do: jojoba Tak jak już pisałam, do markerów trzeba podchodzić z dystansem. Na pewno nie jest to badanie, które potwierdza bądź wyklucza złośliwy charakter guza. Bywa, że osoby z podwyższonymi wynikami miały zmianę łagodną, a osoby z wynikami markerów w normie ostatecznie miały nowotwór złośliwy. Pamiętaj, że potworniaki w postaci łagodnej występuja często, dotyczą zwł. kobiet młodych i mają to do siebie, że lubią występować obustronnie na jajnikach, choć niekoniecznie równocześnie. Oznacza to, że jeżeli jest potworniak na jednym jajniku, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że po jakimś czasie pojawi się na drugim jajniku. Po operacji na wizycie kontrolnej Pani doktor powiedziała, że powinnam robić USG mniej więcej co pół roku, żeby właśnie sprawdzać, czy nie pojawił się potworniak na drugim jajniku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 12, 2009 Do: jojoba Jeżeli okaże się, że twoja zmiana to potworniak łagodny, to nie ma się czym martwić. Masz zmianę niewielką, więc pewnie w razie ew. operacji zostawią cały jajnik, przy okazji sprawdzą drożność jajowodów, a jajnik po takim nacięciu podczas operacji zwykle później lepiej pracuje, bo został pobudzony do pracy (może od razu po operacji zajdziesz w ciążę). Jak poczytasz to forum, okaże się, że potworniak łagodny na tle innych torbieli nie jest "taki straszny". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wersetka Napisano Maj 13, 2009 do andi26 badanie wykazało gruczolaka brodawkowatego, który może też przybierać formy złośliwe, dlatego opieka onkologa. w tym roku co 2 miesiące w przyszłym co pół roku a potem 1 raz w roku, a markery ca125 co pół roku. No u mnie lekarz jest takiego zdania, że skoro raz się pojawił nowotwór to może wrócić:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szuigimer Napisano Maj 13, 2009 witajcie,co do Ca 125 to mój gin twierdzi jak wyzej dziewczyny wspominaja ze niski marker moze byc oznaka czegoś złego.Ale....jeśli to cos złego to w kolejnych badaniach powinien sie podnosic stopniowo,jężeli oczywiscie tylko sie obserwuje torbiel.Dla starych forumowiczek machami sie chwale ze moja torbielka znowu sie zmniejszyła i mam teraz 3 cm.oby tak dalej...Dziewczyny pozdrawiam,zyjecie????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość N-atka Napisano Maj 13, 2009 Hej dziewczyny, jestem po cystoskopii i w pęcherzu moczowym mam guza. Do końca nie wiadomo co to jest - czy może jest to endo. otoczone tkanką, mięśniak czy może jakies inne cholerstwo. Bedzie wiadomo przy pobraniu tkanki. Ale muszę się zaszczepić przeciw żółtaczce - czy wiecie może jakiego typu ma być ta szczepionka. Czy któras z Was miała może taki przypadek ?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do :N_atka Przeklejam Ci fragment artykułu ze strony: http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archiwum/3624_kobieta_powinna_wiedzie%C4%87.html - Jakiego rodzaju szczepionkami przeciwko WZW typu B dysponują lekarze? - W Polsce są dostępne cztery szczepionki przeciwko WZW typu B – wszystkie są skuteczne. Nie wszystkie jednak zostały tak samo dobrze przebadane – najlepiej, bo od ponad 10 lat, znamy szczepionkę Engerix B. Na rynku jest także bardzo ciekawa szczepionka skojarzona, która zabezpiecza jednocześnie przed zachorowaniem na WZW typu B oraz na WZW typu A, czyli tzw. żółtaczkę pokarmową. Pełną ochronę przed dwoma typami wirusa uzyskuje się po podaniu trzech dawek tej szczepionki. Jeżeli szczepilibyśmy się preparatami pojedynczymi, musielibyśmy przyjąć w sumie 5 dawek szczepionek. Szczepienie szczepionką skojarzoną zaleca się głównie osobom z przewlekłymi chorobami wątroby, turystom oraz dzieciom i młodzieży, która nie została jeszcze uodporniona przeciwko WZW typu B. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: N-atka W Polsce z czterech dostępnych szczepionek przeciwko WZW B trzy rodzaje wstrzykiwane są wg schematu: 1) pierwsza dawka w dowolnym czasie "0", druga dawka po miesiącu od pierwszej dawki "1", trzecia dawka po 6 miesiącach od pierwszej dawki "6" (schemat: 0, 1, 6). Dawka uzupełniająca nie jest podawana. Tylko jeden rodzaj szczepionki jest podawany w trybie przyspieszonym wg schematu: pierwsza dawka w dowolnym czasie "0", druga dawka po 7 dniach od pierwszej dawki "7", trzecia dawka po 21 dniach od pierwszej dawki "21" (schemat: 0, 7, 21). Potem dawka uzupełniająca po 12 miesiącach od pierwszej dawki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: N-atka W artykule dotyczącym szczepień przeciwko żółtaczce w kwartalniku nr 1/2009 "Pacjent. Nasze sprawy" jest napisane: "O wyborze szczepionki i schemacie szczepienia decyduje lekarz . Przeciwciała anty-HBs nie powstają natychmiast. Po podaniu szczepionki musi upłynąć czas wystarczający na wytworzenie odpowiedniej ilości przeciwciał (poziom ochronny wg producentów szczepionek > 10 j.m/l). Po miesiącu od podania pierwszej dawki zaledwie u 15% zaszczepionych wytwarza się ochronny poziom przeciwciał, po 7 miesiącach od pierwszego szczepienia ochronny poziom przeciwciał stwierdza się u ponad 96% zaszczepionych osób. Ważne jest przyjęcie wszystkich trzech dawek szczepienia podstawowego". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: N-atka I jeszcze z tego artykułu: "Zadaniem przeciwciał jest unieszkodliwienie wirusa HBV w przypadku zakażenia. Podanie szczepionki jest bezpieczne, ponieważ wstrzykuje się tylko antygeny HBs, a nie wirusy". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: N-atka A może zostałaś już kiedyś zaszcepiona. W tym artykule jest napisane, że od 1996 roku szczepienie przeciwko WZW B, zostało wprowadzone do kalendarza szczepień ochronnych jako obowiązkowe dla wszystkich noworodków. Wcześniej szczepiono tylko osoby z grup ryzyka, m.in. noworodki z województw o największej zapadalności na WZW B. Może właśnie urodziłaś się w takim województwie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jojoba Napisano Maj 13, 2009 a dlaczego mój ginekolog nie mógł zlokalizować do czego ta moja torbiel jest przytwierdzona , czy to możliwe żeby raz było ją widać a raz nie jak międy czasie byłam u innego ginekologa powiedział że widzi coś ale pewnie to niepęknięty pęcherzyk widziałam sama to na monitorze też było szare ale nie miało 1,6 cm tylko 3 cm myślałam że jak porobie te markery to będzie coś wiadomo ale wy mówicie że te markery to nic pewnego co otym myśleć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: jojoba Dojrzały pęcherzyk Graffa (taki do pęknięcia i uwolnienia komórki jajowej) powinien mieć właśnie średnicę ok. 2, 3 cm, no i zdecydowanie zawsze znajduje się wewnątrz jajnika. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: jojoba Przeklejam ponownie fragment z rekomendacji Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego: Należy pamiętać, że, ujemny wynik nie świadczy o nieobecności procesu złośliwego, jak również wynik dodatni nie wskazuje na obecność nowotworu złośliwego - wzrost stężenia markera obserwuje się w wielu niezłośliwych stanach patologicznych. To jest stanowisko ginekologów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: jojoba Wyniki markerów nie potwierdzają charakteru złośliwego czy łagodnego nowotorów, ale są pewną "wskazówką" w procesie leczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość żabonada Napisano Maj 13, 2009 hej, miałam wycinany torbiel metodą laparoskopową jakieś 2 miesiące temu. oczywiście nie było co liczyć na szpitale państwowe [gdzie wg. wszelkiego prawdopodobieństwa rozcięli by mi cały brzuch] więc robiłam to prywatnie. zostałam uśpiona, zrobili mi dwa półcentrymetrowe nacięcia [już prawie nic nie wdać po smarowaniu kremem na blizny] wycięli co mieli wyciąć, zaszyli i wieczorem byłam już w domu. nie mogłam nic jeść jescze 12 h. przez 2 dni czułam się słabo ale już po dniach chodziłam i normalnie funkcjonowałam. oczywiście przez miesiąc nie ma mowy o wysiłku fiz. czy współżyciu - ale pod wszelkimi innymi względami ta metoda jest super. tylko że trzeba sie liczyć z kosztami [ bardzo wysokimi jak na warunki polskie] --------------------------------------------------------------------------------------------- organizujemy ebooki! http://naspolke.pl/ogloszenia/widok/148 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: jojoba Przeklejam Ci tekst ze strony 7 tego Forum: Wszystko o Torbielach Torbiele jajników – groźne czy nie? Mogą je mieć i nastolatki, i dojrzałe kobiety. I choć takie zmiany w jajnikach nie zawsze wymagają leczenia, nawet te najmniejsze trzeba systematycznie kontrolować. Można je porównać do baloników wypełnionych płynem lub zgrubiałą tkanką. Mogą powstać w jednym jajniku albo w obu naraz. Zwykle są wielkości orzecha, ale czasem bywają większe od pomarańczy. Podobnie jak mięśniaki macicy, torbiele mogą się umiejscowić wewnątrz jajnika, w jego ścianie lub na zewnątrz (wtedy trzymają się jajnika cienką szypułą). Torbiele jajników zwykle nie powodują dolegliwości, dlatego dowiadujesz się o nich podczas kontrolnego badania USG. Dopiero gdy są bardzo duże, możesz mieć np. bóle brzucha, wzdęcia, zaparcia, często oddawać mocz. Gdy winne są hormony U wielu kobiet w okresie rozrodczym w jajnikach pojawiają się torbiele (inaczej cysty) czynnościowe. Dzieje się tak, gdy w trakcie cyklu miesiączkowego zachodzą nieprawidłowe zmiany hormonalne. W czasie prawidłowej owulacji dojrzały pęcherzyk Graafa pęka i uwalnia się z niego gotowa do zapłodnienia komórka jajowa. Pęknięty pęcherzyk przekształca się w tzw. ciałko żółte, które zanika, jeśli nie dojdzie do ciąży. Bywa jednak i tak, że pęcherzyk Graafa nie pęka, ale rośnie. W efekcie powstaje torbiel pęcherzykowa. Zdarza się również, że ciałko żółte nie zanika (mimo że nie doszło do zapłodnienia) i powstaje z niego torbiel. Oba typy torbieli czynnościowych zwykle nie wymagają leczenia i zanikają po kilku cyklach miesiączkowych. Czasem jednak ginekolog ordynuje terapię hormonalną. Niekiedy na skutek zaburzeń hormonalnych także niedojrzałe pęcherzyki Graafa zamieniają się w maleńkie torbielki. Jest to tzw. wielotorbielowatość, czyli zespół policystycznych jajników. Takie zmiany na ogół trzeba leczyć lekami hormonalnymi. Kuracja trwa wiele lat. Lekarz dobiera leki regulujące cykl miesiączkowy (najczęściej są to środki antykoncepcyjne). Sprawiają one, że w jajnikach nie tworzą się torbiele, a same jajniki zmniejszają objętość. Wędrująca śluzówka Jak szacują lekarze, co trzecia miesiączkująca kobieta miewa kłopoty z endometrium – błoną śluzową wyściełającą macicę od środka. Jeśli kobieta choruje na endometriozę, fragmenty śluzówki mają skłonność do odrywania się i wędrowania po organizmie. Często dostają się do jajników. Z tej tkanki mogą powstać tzw. torbiele endometroidalne (nazywane są czasem czekoladowymi, bo wypełnione są gęstą, ciemną krwią i przypominają kolorem czekoladę). Gdy taka torbiel pęknie i jej zawartość wyleje się do jamy brzusznej, może dojść do zapalenia otrzewnej. A z tym nie ma żartów, bo zapalenie otrzewnej może skończyć się tragicznie. By temu zapobiec, torbiele endometroidalne najczęściej usuwa się operacyjnie. Pamiątka po... płodzie Usuwa się też operacyjnie tzw. torbiele dermatoidalne (inaczej – skórzaste). Wiadomo, że zawierają one np. komórki tłuszczowe, włosy, tkankę kostną, a nawet... zęby, które pochodzą z nierozwiniętego płodu. Nie jest znana do końca przyczyna ich powstawania. Jedna z teorii mówi, że prawdopodobnie komórki macierzyste (czyli niezróżnicowane, z których może się rozwinąć dowolna komórka organizmu) kumulują się w jednym miejscu w jajniku i z jakiegoś powodu zaczynają się różnicować, a więc zmieniać w komórki tłuszczowe czy kostne. Badania to podstawa Aby w porę rozpocząć właściwe leczenie (hormonalne, przeciwzapalne albo operacyjne), trzeba najpierw torbiele w jajniku wykryć. Jest to możliwe, jeśli kobiety systematycznie poddają się USG przezpochwowemu. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca, by co roku wykonywała je każda kobieta po 35. roku życia. Ponieważ leczenie hormonalne sprzyja powstawaniu niektórych rodzajów torbieli jajnika, każda kobieta niezależnie od wieku, której zalecono tę formę terapii, powinna co roku poddać się USG przezpochwowemu (pierwsze przed zastosowaniem antykoncepcji, by sprawdzić, czy jajniki są zupełnie zdrowe). Regularne wykonywanie tego badania pozwala również na sprawdzanie efektów terapii – jeśli np. przy torbielach czynnościowych stosuje się hormonoterapię, lekarz może skontrolować, na ile jest ona skuteczna. Uwaga na geny Ginekolodzy są zdania, że nie dziedziczymy skłonności do powstawania torbieli jajników. Z drugiej jednak strony wiadomo, że zaburzenia hormonalne sprzyjają rozwojowi niektórych typów torbieli. Jeśli u matki takie zaburzenia pojawiały się, córka też może mieć problemy z utrzymaniem równowagi hormonalnej w organizmie. A jeśli tak, to może mieć również wiekszą skłonność do powstawania torbieli jajników niż kobiety nieobarczone takim dziedzictwem. Jednak nie oznacza to także, że dolegliwości te muszą wystąpić. Ale kobiety obciążone genetycznie powinny trzymać rękę na pulsie i regularnie odwiedzać ginekologa. Obserwacja czy operacja? Jeśli lekarz zdecyduje, że wystarczy obserwować torbiele, nie ma powodów do niepokoju. Ale jeśli powie, że konieczna jest operacja, nie zwlekaj z decyzją, bo torbiele jajnika mogą być groźne. Formę torbieli mają także nowotwory jajników. Ponieważ – podobnie jak inne torbiele – zwykle nie dają żadnych dolegliwości, często wykrywane są zbyt późno. Zdarza się też, że torbiele się skręcają, pękają, powodując krwotok do otrzewnej, bywają przyczyną ropni jajnika, czasem uszkadzają tkankę jajnika (z tego powodu jajnik trzeba później usunąć). Kobieta, która raz miała torbiele jajnika i została wyleczona, ma tendencje do tworzenia się nowych cyst. W takim przypadku musi robić badania kontrolne. O tym, jak często, decyduje lekarz prowadzący (kontrolne wizyty nie rzadziej niż raz na rok!). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: jojoba Zwróciłaś uwagę na zdanie z tego tekstu: "Torbiele mogą się umiejscowić wewnątrz jajnika, w jego ścianie lub na zewnątrz (wtedy trzymają się jajnika cienką szypułą)". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: żabonada Nie zgadzam się z twierdzeniem, że w publicznych Szputalach nie ma co liczyć na usunięcie torbieli metodą laparoskopową. W wiekszych Szpitalach na pewno jest to już metoda powszechnie stosowana od wielu lat i jeśli tylko można, to usuwa się torbiel laparoskopowa. Rozcięcie brzucha (laparotomia) stosowane jest tylko w razie konieczności, np. zbyt duża torbiel do usunięcia laparoskopowego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 13, 2009 Do: jojoba Po miesiączce wewnątrz jajnika pojawia się kilka pęcherzyków, które zwykle umiejscowione są wokół obwódki jajnika. Te pęcherzyki sobie rosną i jeden z nich w pewnym momencie powinien zacząć rosnąć szybciej, a pozostałe przestają rosnąć. Ten, który zaczyna rosnąć szybciej, to tzw. pęcherzyk wiodący (inaczej: pęcherzyk Graffa). Jak osiągnie odpowiednią wielkość ok. 2, 3 cm, to powinien pęknąć i uwolnić komórkę jajową. Na obrazie USG widać wszystkie te pęcherzyki i jest to całkowicie prawidłowy obraz. Problemy pojawiaja się, gdy pęcherzyk wiodący nie pęka i nie uwalnia komórki jajowej. To jeden z powodów powstawania w efekcie torbieli czynnościowych. Może to, co widziałaś na obrazie USG, to właśnie te pechęrzyki (ale one są we wnętrzu jajnika). Nie przypominam sobie, jaki te pęcherzyki mają kolor na USG (pamiętam tylko ogólny widok i muuszę przyznać, że widać je bardzo dokładnie). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość andi26 Napisano Maj 14, 2009 do wersetka Możesz mi powiedzieć jak wygląda wizyta u onkologa?Co trzeba z sobą mieć?Jakie badania robią ?Ty byłaś operowana w szpitalu onkologicznym? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość sowa74 Napisano Maj 14, 2009 Do: andi26 Byłam u onkologa na wizycie, przeklejam Ci wypowiedź ze strony 41: Do Centrum Onkologii w Warszawie na ul. Roentgena 5 zgłosiłam się po obejrzeniu wywiadu z doc. dr hab. n. med. Mariuszem Bidzińskim -kierownikiem Kliniki Nowotworów Narządów Płciowych Kobiecych, który mówił, iż każda kobieta, która czuje jakiś "niepokój onkologiczny" może zadzwonić do sekretariatu i uzgodnić termin wizyty i na pewno zostanie przyjęta i przebadana. Ponieważ czytałam wypowiedzi kobiet, które niestety miały potworniaka złośliwego, to chciałam zasięgnąć dodatkowej opinii (chyba jak każda z nas próbowałam różnych możliwości). Termin wizyty uzgadniałam telefonicznie (czekałam raptem kilka dni). Na korytarzu przy rejestracji jest wielki tłum ludzi, bo są tam kliniki zajmujące się nowotworami różnych narządów ciała. Korytarze nie wyglądają za bardzo nowocześnie, trochę w stylu lat 70. Przed przyjęciem wypełnia się ankietę i oddaje do tej pory wykonane badania, np. USG, także jak się wchodzi - to co do zasady - lekarz zorientowany jest już co do sytuacji pacjenta (rozumiem, że zapoznaje się z dołączoną historią choroby i badaniami zanim pacjent wejdzie do gabinetu). Badało mnie dwóch lekarzy i pierwszy raz w życiu oprócz badania ginekologicznego przez pochwę (tzw. per vaginum) miałam też badanie przez odbyt (tzw. per rectum). Gdzieś czytałam, że lekarz ginekolog zawsze powinien badać kobietę przez pochwę i przez odbyt, bo przy badaniu przez odbyt ma łatwiejszy dostęp do m.in. jajników, a co za tym idzie łatwiej mu jest wyczuć różne zmiany. Chyba też właśnie przez odbyt powinno się badać dziewice. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach