Napięcie przedmiesiączkowe

....W moim przypadku jest tak duże, że mam własnie ochote poznęcac sie nad kimś, zlac kogoś wrecz zabić!!!!!!!!!!!!!!!!! Energia mnie rozpiera, mysli w glowie kotłuja się jak szalone..jak sobie z tym poradzić /????????????????????????

popuść trochę może.......kostka lodu w cipie może też dać nieoczekiwane efekty

Od razu widać, że eretus to facet, na dodatek ma chyba problemy z dojrzewaniem. Napięta, miej nadzieję, że to kiedyś minie. Też miałam podobny problem, ale ustąpił po kilku miesiącach. U mnie objawiało się to lękami, ciągle płakałam ze strachu, że mi się coś stanie (np, że kamienica się na mnie zawali). Popadałam w obłęd, i na dodatek zdawałam sobie z tego sprawę. Może na szczęście, bo trochę pomagało tłumaczenie sobie, że jutro albo pojutrze wszystko wróci do normy. I wracało. A potem minęło całkiem. Mam nadzieję, że bezpowrotnie. Tobie też tego życzę.

Z tym płaczem mam to samo. własnie siedze i zalewam lzami klawiature :( z byle powodu....dzisiaj mi moj chłopak naisał esa ze mnie kocha a ja sie popłakałam bo nie napisał że tęskni :( i tez mam swiadomośc mojej "choroby"