Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kurde no

Okropna propozycja teściow? doradzcie mi prosze..

Polecane posty

Gość moim zdaniem to wy powinniście
ZAWOZIĆ dziecko do teściów i stamtąd je odbierać po pracy!!! rozumiem, ze teściowej nie chce jeździć- ale wam młodym? ...ja swoje dziecko woziłam 11km do przedszkola dzień w dzień i nie narzekałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co z mieszkaniem? kredytem?nawet tam nie mieszkamy jeszcze.. mozna zrezygnowac z kredytu? bo ja slyszlaam ze jak sie nawet nie jest malzenstwem to trzeba kreche splacac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie bylo podobnie
a co to za roznicza czy koscielny czy cywilny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia na 24 h
Hmmm, rozumiem twoje oburzenie, ale uważam, ze powinnaś je stłumić w sobie, a teściom podziękować, że zaproponowali i wytłumaczyć, ze ani dla małej, ani dla WAS (musisz jednak uwzględniac ojca małej, jaki by nie byl) taka 5 dniowa rozłąka nie wyjdzie na dobre, że co innego sporadycznie zostawić na noc dziecko u dziadków przez wielkie "S", a co innego oddać wręcz na wychowanie, że własnie jedyna opjca to dostarczanie małej rano i odbieranie po pracy. Gdybym miała możliwość, to właśnie w ten sposób zaproponowałabym tłumacząc, ze i dla nich też zostanie odrobina oddechu po iluś tam godzinach z małym brzdącem. Owszem, swoje bym pomyślała, ale nie okazałabym obrazy, tylko postarała się jak najjaśniej wyjaśnić (masło maślane) dlaczego to jest złe rozwiązanie, a przynajmniej niekorzystne dla waszej rodziny (mówię o tobie, męzu i dziecku). A jesli nie masz innej opcji, to rzeczywiście - lepiej szukaj niani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to też bez różnicy. A co do papierów. To nikt nie pyta nikogo jak się ludzie poznają, jaki się miało ślub. Poza tym decydując się na związek z osobą po rozwodzie, bierze się i taką opcję pod uwagę. Jakby było tak jak piszesz, że się nikogo nie znajduje to marny byłby los, ogromnej ilości ludzi. Ale to dalsza przyszłość. Dziewczyno po wielu twoich wypowiedziach, stwierdzam, że już dawno powinnaś uciekać. Dla dobra twojego, szczególnie zdrowia psychicznego. Ale najważniejsze dla dobra twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no nie bylo mnie bo karmilam kornelka jasne ze możesz pisac 7193127 to moje gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde no, to tylko propozycja twoich tesciow i napewno mozna ja zmodyfikowac albo po prostu podziekowac i odmowic. Tesciowie nie mieli pewnie niczego zlego na mysli. Mysla innymi kategoriami. Zgadzam sie, ze nie widziec swojego malutkiego dziecka caly tydzien to trudna sprawa. Ale jest bardziej przykre dla ciebie niz dla dziecka (o ile dobrze mu u dziadkow). Moge przytoczyc przyklad z wlasnej rodziny (30 lat temu, no ale). Moi rodzice oboje pracowali, mama musiala dojezdzac do innego miasta do pracy. Moj maly brat bardzo czesto byl 5 dni roboczych u babci (mamy mamy). Nocowal, jadl, babcia go odprowadzala do przedszkola. Ale moja mama codziennie po pracy u niej byla. Zajmowala sie dzieckiem. Ja rowniez bardzo czesto bylam u mojej babci przez 3-4 dni w tygodniu, bo mama pracowala na 2 etatach i bez sensu byloby mnie ciagac o 6 rano do zlobka lub do babci na caly dzien, a potem tylko na noc do domu. Nic zlego sie przez to nie stalo. Kochalismy babcie bardzo, ale mama zawsze byla mama - ta najwazniejsza w zyciu dziecka. Moze warto podzielic opieke dziadkow i babci nad twoja coreczka? 2-3 dni u tesciow i 2 dni z twoja mama? Albo opiekunka na 2 dni, a reszta u dziadkow? Albo dziadkowie niech dojezdzaja do ciebie w 2 dni, a 3 u nich w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az sie zle to czyta
sorka,ale kto zaciagal kredyty?tesciowie czy wy?i gdzie jest napisane,ze to maz ma tyrac na rodzine? chcialas dziecka,to masz.nikt ci pomagac nie musi.pytalas tesciow o zgode,jak robilas dzieciaka?a teraz jeszcze wlasna matke zmusisz do rezygnacji z pracy,bo ty chcialas dziecka?dla mnie rozpieszczona jestes...myslisz,ze swiat stanie,bo ty masz problem.jak cie nie stac na dziecko,to albo nie zaciagam kredytu...albo czekam jeszcze troche z ciaza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co z tego ze masz slub koscielny? kurde no- sorry ale mam wrazenie, ze pytasz wszystkich o zdanie tylko ot tak sobie. Jestes uparta i bedziesz z nim tak czy inaczej. Na naszym topiku wszystkie dziewczyny mowily- odejsc, tutaj tez. A tu znajdujesz sobie powody jak nie kredyt to slub koscielny... Zobacz jak on Cie podczas ciazy traktowal i teraz... a mam pytanko- dzieckiem sie zajmuje? Czy nie obchodzi go nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez sie to źle czyta... a gdzie ejst powiedziane ze kobieta ma siedziec jak pies na łancuchu i dziecko bawic? ja facet nie chce "tyrac na rodzine" to niech siedzi w domu pierze prasuje gotuje i bawi dziecko a kobieta pojdzie do pracy- proste rozwiazanie. ktos musi pracowac w domu a ktos zawodowo jak dzieci są male.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już cię teściowa nieźle
poznała, skoro taka propozycja padła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az sie zle to czyta
chlera teraz przeczytalam caly topic i cofm co napisalam...zrobilas ogromny blad bedac z tym kolesiem...moglas najpierw znim ustalic pewne sprawy...nie wiem ile masz lat,ale na pewno jestes jeszcze mloda,szkoda marnowac zycia..odrzuc kredyt,nie kupujcie tego mieszkania,moze gdzies tam czeka facet twojego zycia,a ty sie meczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az sie zle to czyta
nie rozumiem jak mozna stawiac jakies auto i mieszkanie ponad rodzine...rok macierzyskiego to wcale nie tak dlugo,a az tak od tego nie zbiedniejecie...rozumiem,ze chcialas miec dziecko...tylko kurde teraz widzisz gdzie cie to zaprowadzilo...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego wy nie możecie
zawozić dziecka codziennie do teściów i odbierać po pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego wy nie możecie
więc o co tyle szumu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu bym sie na to nie zgodziła, żeby zostawi dziecoko na tydzień u rodziców a co mówi o teściach/...... dziecko powinno by przy matce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, to czego ty tak naprawdę oczekujesz? Dziewczyny piszą odejdż od niego- ty znajdujesz 100 powodów, żeby zostać. Piszą zostań- ty 1000 powodów, żeby odejść. To ja ci napiszę tak- zostań i spróbuj to zmienić- bądż stanowcza i tyle. Powiedz swojemu mężowi prosto w oczy, czego od niego oczekujesz i pozwól jemu na to samo- potem idzcie na kompromis. Ja już powoli zaczynam myśleć, że problemy masz owszem, ale póki co jeszcze nic nie zrobiłaś aby cokolwiek rozwiązać czy zmienić. Robienie z siebie cierpiętnicy nikomu nie zaimponuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego wy nie możecie
moim zdaniem to by byłą przesad, jakby teściowie jeszcze mieli do was przyjeżdżać.... starsi ludzie, którzy swoje dzieci już odchowali.....moim zdaniem, mogli zaproponować to co zaproponowali (wzięcie dziecka na tydzień), wiedząc, ze wy nie kwapicie się do przywożenia córki co dzień....nie wściekaj się tylko przeanalizuj wasze postępowanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie mogę... to się nie daj! Co to znaczy szantaż psychiczny? Grozi ci, że odejdzie albo coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego wy nie możecie
a co do męża... cóż moim zdaniem- odejść zawsze można, ale jak się kogoś kocha, jak się bierze z nim ślub i ma dziecko... to chyba coś powinno znaczyć "na dobre i ZŁE".... czyli póki się da - póki jest uczucie- powinno się WALCZYĆ, również dla dziecka! wiadomo faceci później dojrzewają, jak sobie przypomnę nasze pierwsze lata (teraz 10lat po slubie jesteśmy) to, aż się dziwię, ze to wytrzymałam- mój mąż też był strasznie nieodpowiedzialny- każdą kasę rozwalił- a ja musiałam płacić rachunki- ale tłumaczyłam, prosiłam, krzyczałam i z czasem się zmienił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego wy nie możecie- mam podobne refleksje na temat mojego małżeństwa ( 8 lat po ślubie) z tym, że ja się dziwię mężowi, że wytrzymał na początku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×