Wzięłam faceta tylko po to żeby był nie mam wymagań

Od 2 dni czuję sie jeszcze bardziej na desperatkę bo mielismy małą sprzeczkę i ja wszystko łagodziłam. nie potrafiłam sie postawić, podnieść głosu, broniłam się i uspokajałam go, po tym bałam się że on odejdzie.. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło, ale uświadomiło mi to, że nie mam w stosunku do niego żadnych wymagań, żadnych roszczeń, byle tylko ze mną był, to chyba chore

Z drugiej strony uświadomiło mi to też, jak jemu na mnie zależy bo ta sprzeczka była z zazdrości. Okazało się że jest on o mnie bardzo zazdrosny - to znaczy że mu zależy. Nie jest to chorobliwa zazdrość, miał prawo myśleć, że jestem nie w porządku tak to wyglądało z boku, jednak wyjaśniłam mu że to nie tak jak myślał. Zamiast martwić sie czy to sie nie przerodzi w chorobliwą zazdrość, sceny zazdrości, kłótnie to ja się tylko martwiłam, żeby mnie nie zostawił. Przecież nie jestem taka ostatnia, zawsze sie facetom podobałam fizycznie do tego mam fajny charakter a zachowuję się jak niedowartościowana zdesperowana baba która nagle faceta złapała do domu i trzyma go rekami i nogami żeby nie zwiał... i to jescze kogo?

Widzę, że masz niezły chaos w głowie... :) ale to minie, na dłuższą metę takie coś nie ma sensu, oszukujesz się i na siłę próbujesz sobie coś wmówić, że jest zazdrosny, ze mu zalezy... nie tedy droga, tak myślę. ja już się na szczęście z tego wyleczyłam :) w sensie tesknię za tym moim niewypałem, martwie się wciąż o niego ale już nigdy nie chcę z nim być. Nigdy, przenigdy, tak po prostu, bo wiem, że to nie ma żadnej przyszłości, bo nie lubię robić czegoś, co nie ma kompletnego sensu. Ale może Twoja sytuacja jest jednak troszeczkę jaśniejsza :) pozdrawiam.

bo ty nie chcesz jego, chcesz miec po prostu faceta

Chcę jego - jego ciało, jego dotyk, pocałunki, nasze rozmowy, dowcipy, słodkie smsy, świetnie sie dogadujemy, ale chciałbym żeby do tego był facetem bardziej wykształconym, aby miał inna pracę (na szczęście ten jeden problem sie niedługo zmieni) żeby nie miał kryminalnej przeszłości i nie robił błędów ortograficznych

A nie napisałaś kiedy się urodziliście:P.Zaczynam jednak coraz bardziej wątpić w to czy to prawda:P.

Prawda tylko nie chciałam sie obnosić na forum z datami urodzenia i tak za dużo skojarzeń jest a nie chciałabym żeby ktokolwiek sie dowiedział o moich myślach no i ... o moim wybranku. Jest coraz lepiej, jesteśmy coraz bliżej, mogę chyba stwierdzić, że zakochani, ciągle o sobie myślimy, tęsknimy i już mam gdzieś to wszystko co negatywne o nim pisałam.

nie czujesz sie juz jak desperatka? to gratulujemy