Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

Globusiku!do Twojej porannej kawki leca wszystkie jak do miodu :D :D A teraz co??? drzemka czy zapracowane?

Hura LONIA sie odezwała.A to pech.Wiadomo łatwo coś zepsuć, gorzej z naprawą , ale mam nadzieję, że już bliżej niż dalej. LIVIA pozdrawiam JOLAZABRZE pozdrawiam ANULACZARNULA pozdrawiam LONIA pozdrawiam ANNAKRYSTYNA pozdrawiam.ANIU czekamy. Kochane babeczki pisałam, że ten tydzień był dla mnie obciążający. Dlatego dzisiaj pozwoliłam sobie na lenistwo.Było mi to bardzo potrzebne. Patrzę przez okno i nie dowierzam , zrobiło się wiosennie. Trawa zielona, niektóre drzewa też.A ja wracam we wspomnieniach do pięknej śnieżnej atmosfery świątecznej. Myślę,że Wy takich czasów nie pamiętacie.W moim rodzinnym domu zawsze ubierana była duża naturalna choinka.Kiedy była dostarczone do domu trzeba było czekać, aby się rozmroziła ponieważ była cała w śniegu.Pamiętam jak bardzo nie lubiłam tego wyczekiwania.Jako dziecko chciałam stroić ją jak najszybciej. No i nadchodził ten moment.Zawieszanie bombek,łańcuchów,które robiłam razem z mamą.Koniecznie zawieszone musiały być jabłka i ciasteczka. No i był luksus jak w sklepach pojawiły się cukierki, takie paluszki zawinięte w kolorowe błyszczące papierki. Niestety długo czekałam na elektryczne lampki.Ale były świeczki, które zastępowały lampki.Ileż to trzeba było ludzi do pilnowania choinki, aby się nie zapaliła. A mama zapobiegliwa pod choinkę rozkładała papiery, ponieważ te świeczki kapały na podłogę. Te choinki w domu były pachnące i najpiękniejsze w moim życiu. Na razie tyle wspomnień.Ale nie mogę obiecać, że nie będę dalej wspominać.

Ponieważ trochę zregenerowałam siły jeszcze napiszę Wam, że od pewnego czasu powróciłam do ręcznych robótek .Co prawda oczy już nie te, ale choć trochę szydełkuję.Robię narzutkę na abażur lampki nocnej.Kiedy skończę nie wiem, ale przecież mi się nie spieszy. Robię trochę przed snem. A teraz słyszę jak MM łupie orzechy.Wiem, że w tym miejscu gdzie siedzi i dookoła będzie pełno łupinek. Ale trudno, dałam sobie na wstrzymanie. Jeszcze wpadnę.Tyle na razie.

Noooo i Lonia się odezwała, Wspomnienia dawnych świąt Globusiku - tak..tak.. mam podobne. Jeszcze trzeba dodać,że do lasu bylo 200 m i sami po choinki chodziliśmy,na choinkę też wlasnoręcznie wykonane ozdoby wieszaliśmy,cukierki tyyyyyż.Tylko jakoś dziwnie szybko znikały. Nieraz papierek po zjedzonym cukierku wypchałam i powiesilam z powrotem,potem było dochodzenie. A ile było wyczekiwania - u nas na Gwiazdora.Przychodził taki przebieraniec z wielkim workiem na plecach,wysypywał jego zawartość na tapczan - a tam - słodycze,orzechy,paczki dla nas,radość nie miała granic. Wszystko bylo wyjątkiem. A dzisiaj byłam z MM u lekarza i przy okazji w markecie. tych dobroci tyle w sklepie,że nie wiadomo co kupić - poszaleliśmy,co będę ukrywać.Forsy wydaliśmy na leki na słodycze na pierdołki do pieczenia i s p o k ó j - dalej nie ma juz z czym szaleć. A tak wogóle, to w tym roku mam bardzo dużo orzechów z mojego dzikiego ogrodu. Rozdaję je Wam - bo nie wiem kto będzie w stanie toto zjeść. Globus - niech MM je orzechy,bardzo dobrze robią na serce. W sumie dzień ok. nawet MM nie miał nerwów.Nara.

LIVIO jak miło się smiać z tego co zostało w pamięci z młodych lat. Tak też robiliśmy, cukierek zjedzony w tajemnicy, a papierek ładnie wypchany wisiał dalej. Największego pecha miał mój najstarszy brat.Chciał zerwać cukierka , pociągnął - choinka runęła na podłogę- i dochodzenie kto to zrobił. Winnego oczywiście nie było. Co za wspaniałe czasy. Więc dziewczyny ja od poniedziałku planuję jakieś zakupy. "Cholela" takiego łażenia nie lubię.Zawsze coś tam kupię , co według MM jest niepotrzebne i słyszę znowu kupiła jakieś gu.... Ale na tym polega życie. Miłych snów dla wszystkich. Proszę nie leżeć długo w łóżeczkach jutro rano.Będę budzić.

Witam Was moje kochane, czekalam na Was z kawka, zadna nie wpadla:D to wybralismy sie do znajomych. :D Wrocilsmy , ale chyba bym nie zasnela gdybym nie zajrzla do Was. Wspomnienia z lat dziecinstwa, czyz to nie piekne!. U nas w domu ubieralo sie choinke w dzien Wigilii, byla wielka i pachaca, lampki zakladal Tato a reszta do nas nalezala, ile bylo radosci. Tez przychodzil Gwiazdor a jakie bylsmy grzeczne:D kazda z nas musiala obowiazkowo powiedziec wierszyk albo zaspiewacc kolede. Bywaja w zyciu chwile, ktore w pamieci zostaja, i choc czas szybko mija, one nie przemijaja. Zycze milej nocy,Globusiku wolaj glosno na poranna kawke !

JOLU! Czekamy na wiadomosc! Ale radosc :D mocno!

dzien dobry! Wstaaawac!!! Zapach kawy sie roznosi a Wy jeszcze spicie!? No tak za oknem jeszcze ciemno , podaje kawke dla kazdej do lozeczka, otwierac oczeta. :D Jolcia czy juz mozemy przywitac Ciebie w gronie Babc?

...Czy już Ktoś Cię dziś przywitał? O humorek Cię zapytał? Życzył Ci miłego dnia? Zrobię więc to teraz ja... Dużo słonka i radości na Twej buzi niech zagości...

No to ja dzisiaj okazałam się śpiochem. Witam Was z radością.Zabrakło mi mleczka, ale z Wami smakuje nawet gorzka kawa i bez mleczka. ANULA piękne przesłanie mam na cały dzień. JOLA ale będziemy fetować przyjęcie Cie do grona babć.Czekamy na szczęśliwe przyjście na ŚWIAT NOWEGO RODAKA/RODACZKI. LIVIO czy już po kawce i papierosku.Oj mamy jednak coś wspólnego- napiszę tak cichutko, ja też popalam.Ale o tym sza. Trzymajcie się.

Kochane babeczki jeszcze ja. Mój pan z samego rana poszedł do fryzjera.No i będzie "elegancikiem" noooo przynajmniej tak muszę mówić.Mężczyżni uwielbiają komplementy. A ja chyba wyjdę troszkę na powietrze - na spacer-ale te spacery są smutne nie mam koleżanki, która od rana była głośna i pomagała mi się zbierać.

Miał być piękny dzień, było słoneczko i już po.Mgła i ciemno. Ale mamy taki okres. Wiecie co tak chodzi za mną myśl - ustroić choinkę - kurcze sama nie dam rady.Spróbuję namówić mojego pana. W moim domu może być choinka tylko sztuczna.Mam jedno miejsce na nią, właśnie przy kaloryferze. Żywe drzewko na drugi dzień postoju w domu już się obsypywało. Dlatego cieszę oko patrząc na " niby świerk". Wieczorem napiszę , co wyszło z moich planów.

Cześć moje Kumochy. 13 grudnia - pewnie taką datę urodzenia będzie miało dzieciatko które urodzi sie u Jolci. G R A T U L A C J E. Pamiętam tamtą niedzielę - jakby to bylo wczoraj. Moja córcia miała pół roku, a Mm poleciał do zakładu pracy na strajk. Za to obecnie - jak słucham tvn,to dopiero widać \"PRAWDZIWYCH DZIAŁACZY I BOHATERÓW\" - No, dodam tylko ,że rzy... się chce,przynajmniej nam - chyba nie o to szło,co powstalo. No,ale mniejsza. Globus - Ty to masz dobrze - Twój MM chodzi do fryzjera. Ja od czasu ślubu - strzygę Go sama. Przez te wszystkie lata,to u fryzjera był może kilka razy. Właśnie wczoraj miałam tą \"przyjemność\" - dobrze,że Syn kupił mu maszynkę - a prezent dla mnie.Przycinam też wąsiska i brodę. Dzisiaj mi też przyjemniej na niego patrzeć.Oj jak nie lubię.. nie lubię.. Nie mogłabym być fryzjerką.Nara.

13 grudnia o 6 rano usłyszałam komunikat w radiu o sytuacji w kraju.W nocnej koszuli pobiegłam do następnej klatki do sąsiadów,ogromnie wystraszona.W moim zakładzie pracy też działo się dużo dobrego, ale i złego też. No cóż wszystkim "ZASŁUŻONYM" gratuluję. JOLU spokojnie niedługo zostaniesz babcią.Lepiej żeby synowa była pod okiem lekarzy,będzie bezpieczniejsza.A we właściwym czasie usłyszysz nowinę o narodzinach upragnionego wnuka lub wnusi. LIVIO problem w tym , że MM to już nie za wiele ma do strzyżenia,dlatego chyba chodzi do fryzjera. Jak słyszę, że masz zdolności fryzjerskie i najważniejsze, że masz co strzyc to aż miło. ANULA wszystko kupiłam do pierniczków i zabieram się za robotę. Oj chyba mojego pana nie przekonam do ubierania choinki. Na razie widzę takiego "MARSA' na twarzy, lepiej się nie odzywać ha,ha. A ja mam dobry humor i pozdrawiam.

Tak następny dzień za nami. Słuchajcie pierniczki - ostatnia partia - w piecu.Są śliczne, ale nie miałam foremek, więc wycinałam je szklanką.Są okrągłe i pół księżyce. Po wierzchu posypałam je wiórkami kokosowymi, ale bardzo mało. Dla każdej z Pań przesyłam je do porannej kawy. Tak naprawdę to są za ciepłe i dokładnie nie wiem jak smakują. Jutro ubieram choinkę.Muszę się nacieszyć w tym okresie wyczekiwania na święta.Kiedy te uroczyste dni mijają , robi mi się smutno i po 1 stycznia niedługo likwiduję wszystko, co przypomina miniony czas. I tak wiem, że mija mi za szybko. Na dobranoc życzę spokoju i zdrowia.

Globus - o tej porze zwykle się z nami żegna, Jola - pewnie jeszcze wpadnie Anula - zapewne też A dla mnie to pora - kiedy spotykam się z Wami po raz drugi. To takie podsumowanie dnia - jak zwykle - minął spokojnie. Na obiadek zachcialo mi się upiec pizzę.Gotowac to ja lubię,prać tyyyyż, gorzej z porządkowaniem chaosu i prasowaniem. ostatnio znowu \"ciągnie\" mnie do robótek,Globus pewnie wywija szydełkiem,dlatego tak szybko rozstaje się z nami. Mnie,gdzieś tam w środku kusi - igła. Joluś - dla wnuczątka lepiej, jak bezpiecznie w brzuszku Mamy poczeka na odpowiedni czas,wszystko musi być ok.Nara.

wieczorkiem! Jolcia! A juz myslalam, ze bedziemy swietowac \" pepkowe\" :D a Dzidzius woli jeszcze zostac u Mamy w brzuszku, Jolu moja mlodsza corka urodzila sie w osmym miesiacu a starsza w siodmym. Tak sie pchaly na ten bozy swiat, ze nie moglam dochodziic do dziewatego miesiaca!:D Livio! Prasowanie tez nie jest moja mocna strona, a znowu czeka mnie ta przyjemnosc :-( wole prac bo zapewnie znasz to powiedzenie: \"pralka pierze a ja leze\":D Na poczatku naszego topiku wspomnialas o portau NK, jestem tam i mozesz mnie znalesc. Ciebie tez juz szukalam, ale nie wiem w jakim miescie mieszkasz. Globusiku! Juz skubnelam jedno Twoje ciasteczko ....pychotka! Do rana....... nie doczekam a mysle, ze Jola z Liva rano wszystkich nie zjedza i do porannej kawki jedno mi jeszcze zostawia :D

Jolcia tak wlasnie myslalam, ze wszystkich nie zjecie .bo jak bedzie inaczej......to po lapach :D :D :D

Każdy szuka miejsca w sercu innego człowieka Choć nie wie, co na niego w tym sercu czeka. To dziwne, tak bardzo potrzeba nam zrozumienia Czasami słów pocieszenia, czasem zwykłego milczenia. Każdy chciałby znależć przystań od życia znoju Wśród zmartwień i burz małą, cichą oazę spokoju. To dziwne, że tak dążymy by znależć w życiu nadzieje Choć los uparcie gnębi i w twarz głosno się śmieje. Każdemu potrzeba czasem, by ktoś utulił w rozpaczy Kto raz chociaż przeżył rozpacz, wie ile to znaczy. To dziwne gdy o tym pomyślę,trzeba nam tak niewiele Być sobą zawsze dla siebie, dla kogoś być Przyjacielem. Znalazlam ten wierszyk na NK , podoba mi sie i dziele sie nim z Wami!

Idzie nocka nieuchronnie , pragne zyczyc dobrych snow. Jutro spotkam Was ponownie i powitam znow. dobranoc

Bużki na przywitanie. Wyobrażcie Sobie , MM jest łasuchem, za słodycze oddał by wszystko. Dlatego nie wytrzymał do rana i chyba w nocy próbował moje pierniczki.A zjadł tyle, że ja zauważyłam zmniejszenie porcji. Więc zapytałam jak smakowały, a on na to "nigdy nie piekłaś takich ciastek".Rozumię,że były smaczne. A teraz jeszcze się wyleguje. Ja piję kawkę z Wami.Z radością budzę wszystkie koleżanki. Hej , hej wsttaaaaaaaaawajcie. Miłego dnia.

{czesc] dzien dobry! Globusiku, no to jednym slowem pierniczki udaly sie! Mysle, ze musisz troche schowac, jak masz takiego\" lasucha \"w domciu. Jak tak tez zrobilam :D zapakowalam do puszek i musza polezec do Swiat. MM tez taki \" slodki Leon\". codziennie musi miec cos slodkiego, czasem jak nic nie ma, to pyta:\" nie mamy nic slodkiego w domu? .... a ja odpowidam: Mamy...CUKIER :D :D :D Zycze Wam milej niedzieli, wpadne jeszcze wieczorkiem.

Już..już Globus nie krzycz,już wstalam ha..ha.. Witajcie Kumy - wszystkie razem. Igła - Jolu - wyszywanie nie jest moją mocną stroną,chociaż ostatnio wyszywałam na takiej dziurkowanej tkaninie KONIA - taki mały obrazek.Bardziej natomiast lubię szyć w rękach np.uszyłam chyba z 20 poduszek - bo dostałam kupę róznych tkanin - takich próbek krawieckich.Porozdawałam to póżniej po rodzinie - szczególnie cieszyły się dzieci.Wypychałam czym się dało,były różnokolorowe,różnej wielkości - No,a teraz \"przerabiam\" stare zasłony na pokrowce na siedziska i czekam na dalsze \"natchnienie\" Maszynę do szycia mam,umiem szyć - ale ona mnie denerwuje,przy szyciu ręcznym się wyciszam. Szydełkiem też sporo serwetek z wełny zrobiłam.Jak jednak porównam to z tym jak ludzie potrafią to pięknie robić,to szkoda mi mojej \"partackiej\' roboty,która kończy w legowiskach psów u mojej synowej. Zagrałam wczoraj w totka - muszę sprawdzić. Jak się T R A F I Ł O - to Wam napiszę.

wieczorkiem! Jolcia ja nie spalam , w domciu bylo gwarno, cala rodznika byla u nas na obiadku, potem poszlismy na spacer i dzionek zlecial. Teraz zrobilam sobie liste zakupow na swieta i jutro powoli zaczynam dzialac. Livio jak tam lotek, czy masz 6 ? zycze Ci tego z calego Globusk pewnie juz w lozeczku a rano wstanie jak skowronek i bedzie nas budzic :D

Jolcia a jak Synowa ? Czy bedze musiala na Swieta zostac w szpitalu ?

Witajcie. Ogromne bicie w piersi, ze nie zagladalam. Zlapalam fatalna grype i lezalam w lozku. Dzisiaj pierwszy dzien jestem jako tako na nogach. Mam nadzieje, ze do Swiat wydobrzeje, bo wyjezdzamy na narty. Na wszystkie @ odpowiem jutro. Bardzo mi Was brakowalo - w jezeli myslalyscie, ze zapomnialam - wcale nie. Kochane, do jutra. Spijcie dobrze. Buziaki.

Odzywam się chociaz na krotko - póóóóóżną nocą. Pewnie śpicie? -oglądałam co nieco w tv,a teraz zajrzałam do Was,trochę ręcznie poszyłam jakieś bzdety,a czas przy tym szybko leci.Od jutra - do roboty,jeszcze tylko z pieskiem się przejdę i lulu. dobrej nocy - Cicho dzieci... cicho sza.. na grzebieniu siedzi wsza... kto pierwszy krzyknie,tę ją łyknie.. W totku nie trafiona szóstka.

Dziewczyny witam i o zdrowie pytam. TO STRASZNE wczoraj nie mogłam korzystać z kompa, za sprawą mojego MM.Kombinował do póżna w nocy.Drukował, skanował, coś nie wychodziło, były nerwy. No to ja leniłam się. Ale dzisiaj przesyłam całusy dla każdej z osobna. Ciesze się, że u Was ok.Oczywiście kawa z Wami.

Dzień dobry wszystkim Globusik Anulka Livia AnnaKrystyna Lonia Globusiku jak zawszepierwsza na straży, ja dzisiaj myślałam że ja was będę budzić , ale mnie wyprzedziłaś. Dziękuję za kawkę .