Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dorothea24

NIE SAMĄ DIETĄ CZŁOWIEK ŻYJE!!!

Polecane posty

No no Ayati- to tylko Ciebie chwalić , skoro nie gniłaś i nie trzymałaś się kurczowo beznadziejnej pracy tylko wzięłaś wszystko w swoje ręce :)Na serio super postawa bo ja nie lubię słodzić , ale takich ludzi kreatywnych i biorących życie w swoje łapki to ja lubię :) Co do związku to widzę , że u Ciebie poważny staż , podobnie jak i u reszty dziewczynek:)więc oby tylko tak dalej:)U nas raptem 5 miesiąc się zbliża więc nie wiem nie wiem :p Potem ten wyśniony (tylko 5 razy hihi)Egipt więc na forum nie będzie mnie przez bite dwa tygodnie ale ... za to mam nadzieję , że wrócę wypoczęta podwójnie:) Potem... błogie lenistwo i wakacje podczas którego mam zamiar wziąć się za siebie:) Na razie mecze się z krążkiem antykoncepcyjnym - taki co to zakłada się go jak tampon i w pochwie pozostaje na trzy bite tygodnie , coś alla plastry tyle ze nie jest się oznakowanym :) Działają jak tablety tyle ze wątroby nie obciążają ale w moi przypadku jakby cellulit zauważyłam wiec wspólnie z moim chłopem zdecydowaliśmy się z nich zrezygnować ... tyle .. No właśnie :)Mam problem i może Ty mi pomożesz no albo wy dziewczynki otóż kochaliśmy się dzisiaj a jutro ostatni dzień krążka a potem tak jak w przypadku tablet 7 dni przerwy no i kolejnego już nie założę ... więc jak to z tym zabezpieczeniem ?Za dzisiejszy jestem jeszcze zabezpieczona czy nie?Bo nie wiem czy mam zeżreć KOLEJNE OPAKOWANIE;/;/; jej ale namieszałam :) Swoja droga , głodna strasznie jestem ... kusi mnie by coś skubnąć :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotka, jestes zabezpieczona az do momentu wziecia nastepnego krazka czyli jeszcze jeden dzien z krazkiem a potem te 7 dni przerwy ale ze krazka juz nie zalozysz to juz za 9 dni zaczniesz byc plodna a ze plemniczki zyja max do 5 dni to jeszcze 4 dni mozecie na luzaka sie bzykac a potem to juz jakies inne metody anty. Wiesz ze nie slyszalam o czyms takim jak krazek dopochwowy zamiast tabletek czy plastrow, jakas niezaktualizowana jestem, myslalam ze to chodzi o taki krazek a la damska prezerwatywa... I mowisz ze celulit ci zaczal wychodzic, no mi sie zmniejszyl od kiedy tabsy rzucilam wiec wychodzi na to ze hormony maja duzy wplyw na te rzeczy... Ayatii, no i tak cichutko sobie siedzialas z ta wspaniala wiadomoscia zamiast sie tu nam chwalic? Przeciez to super, normalnie zyla mi lata z zazdrosci ;) I jakie ladne godzinki pracy, no gratulowac :) Klaudia, jak tam dieta? Czyzby jakas mamutowatosc dopadla ci udka? :D :P U mnie nieciekaqwie, gdzie te moje nawyki tak ladnie wycwiczone? :( A musze sie trzymac bo wymiary do sukienki juz podane, nie chce byc pasztetem w slicznej sukni :/ Monia, jezdze juz do pracy autkiem, na razie z lubym dla pewnosci bo i droge znalam tak aby aby...no i powoli strach odchodzi, z prawostronnym ruchem nie mialam problemu, raczej obawiam sie nieznajomosci roznych przepisow i przepisikow bo wlasnie racja ze baaaardzo latwo zarobic mandaciora :/ Ale mi sie chce spac...spijcie dobrze, papatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, pamiętacie mnie jeszcze? Daawno mnie tu nie było, a nawet przedawno. Poczytałam sobie co tam pozmieniało się u was (mam na mysli dziewczyny,ktore \"znam\" :) ). Właściwie tak chciałam tylko napisać,że żyję jeszcze;) Nadal studiuję, zakończyłam już leczenie-mam na mysli terapie z psychologiem, właściwie powinna jeszcze trwać,ale niestety sesja... Jeśli chodzi o zdrówko to powoli do przodu, musi minąć trochę czasu zanim odbuduję organizm. Mam nadzieje,ze da sie jeszcze wiekszosc rzeczy naprawic i ze nie jest za pozno. Staram się teraz korzystac z zycia jak moge. Czasami czuję się jak obżarciuch,ale musze jakos przytyc to 10kg, a nie jest latwo:/ jem wiecej niz tata,ktory wazy 90 kg, waga niby troche wzrosla ale zatrzymala sie na magicznej 40 i nie chce ruszyc,ale mysle,ze to kwestia czasu a jesli nie to dostane jakies tam nutridrinki=starczy juz o tych sprawach ;) Jeśli chodzi o sprawy sercowe- niestety braak, ale tym sie zajme jak doprowadze sie do porzadku:) Po sesji planuje isc do pracy na 1\\2 miesiace, mama zalatwila mi u siebie z firmie i bede odbierac telefony,faksy i wypisywac jakies faktury. Tylko najpierw trzeba przezyc sesje, a mam teraz tragiczne przedmioty;/ No ale bede musiala sie w koncu zabrac za nauke. Jak juz skoncze prace to na pewno jakies wakaaacje, dlugie wakacje ale jeszcze nie wiem gdzie? a wy macie jakies plany? Sciiiskam mocno, Patrycja;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Lasencje:) Ja mam chwilke wolnego. Wrocilam z pracy i wracam na 17:00. Jesli chodzi o dietke to jestem zadowolona:D Widze pomalutku efekciory i do tego zmierzam. Chcialam wczoraj z lubym kupic rolki ale jeszcze sie wstrzymuje:) Wlasnie pichce obiadek. klopsiki z indyka nadziewane pieczarkami:) Do tego jakas surowka. A na slodkosci juz mam sposob. Luby kolejny raz kupil ulubione ciasteczka. Wie wie, ile ich jest i jak jakies zniknie to mam mu dac 50 funciakow:D:D:D:D A do tego motywacje mam za jakis miesiac smigam do Polski ale tylko na doslownie kilka dni do lekarza glownie. Madzius-no uwazaj na predkosc. Bo u mnie to radary sa co chwila. Tez nie mialam trudnosci z przystosowaniem sie do tego ruchu prawostronnego. Bylo raczej bez problemu. teraz juz smiagm jak wariat i sa tego rezulataty(120 funtow w plecy za manaciory:() Dorotko-ehhh zazdorszcze tego Egiptu. No my w tym roku nigdzie na wakacje nie wyjedziemy ale w przyszlym na pewno w podroz poslubna:) I na pewno przed gdzies sie wybierzemy by sie zrelaksowac:) Ayatko-no podziwiam Cie za ta zmiane pracy. Ja tez musze sie za czyms rozejrzec bo zaczyna mnie wkurzac moja praca. Bo mam coraz wiecej obowiazkow za ta sama kase. Pora sie zbuntowac:) pati-🖐️ Lece konczyc te klopsiory:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pati, normalnie cie tu myslami przywolalam, chcialam do ciebie napisac na nk bo ostatnio dalas zdjecia i zastanawialam sie co u ciebie.. Ale widze ze lepiej, waga wzrosnie ale najwazniesze ze w glowce efekty terapii sa i idzie ku dobremu. Dobra dziewczyna z ciebie i zycze ci jak najlepiej! :) Monia, no prosze, 50 funtow za ciacho to faktycznie niezly pomysl ale ja bym byla za cwana i kupowalabym je ukradkiem jak luby nie widzi wiec jego ciacha by sie zgadzaly :D wiec to nie dla mnie. A ja w pracy znow, jutro w koncu wolne uffffff. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane!!! Docieram i aż sama się dziwię , że mam siłę cokolwiek wyskrobać bo dzisiejszy dzień nie należała najlżejszych :)Szczegółami nie będę as może zanudzać ale z rzeczy istotnych dla kobitek to powiem WAm psiapsióły , że zakupiłam w końcu strój kąpielowy :) W końcu bo były już pierwsze podchody i szykanie jakiegoś znośnego ale w tym roku królują niestety kwiatki i kropki i to mnie załamuje całkowicie.Normalnie takie wzory jak widziałam u mojej babci na \"podomce\" do stajni:] ale niby o gustach sie nie dyskutuje bo kto wie od kogo oberwę po uszach hihi Co ważne natomiast to chciałabym bardzo ale to bardzo podziękować Ci Madziu za odpowiedź w sprawie tej zasranej antykoncepcji:) Wiesz.. ten krążek to się wkłada do pochwy on tak zostaje na 3 tygodnie i z niego uwalniają się hormony.Zakłada się go samemu , nie obciąża dodatkowo wątroby i nie wygląda tak badziewnie jak plaster. Tyle tylko , że ja akurat miałam przy nim plamienia przez bite 3 tygodnie noszenia go i jak podczytywałam forum z nim związane to niektóre kobiety męczyły sie z nim przez 3, 4 miesiące.Z tego co one tam wypisywały o niektóre na to się decydowały i zachwalały sobie ,ale dla mnie te plamienia to nie do przeskoczenia bo to strasznie strasznie wkurzające. NO i ten cellulit jeszcze nieduży bo tylko jak tak mnie wziąć praktycznie pod lupę to widać ale zauważalny jak dla nas tzn. dla mnie i mojego chłopa.Mnie wywalił sie na udach oczywiście bo tam u mnie najwięcej tłuszczu:)A.. . no i libido przy tym badziewiu spada;/ Ale wiesz jak to jest ile ludzi tyle teorii... i ja to Ci powiem , że nawet byłam skłonna wziąc drugi na okres tego Egiptu , żeby delektować się seksem do oporu , ale mój nie naciska .Powiedział nawet , że jak plamie , to żebym to badziewie wypieprzyła i ze on jakos przeżyje przecież w gumeczkach :) A skoro tak to przetrzymam to jakoś :)Z resztą czas mam do czwartku:) A;e kończę ten moj elaborat na temat krążka :) Moniu- czy uda mi się Ciebie Gwiazdo zastać tutaj kiedyś??? Jek ... ależ mi brakuje naszych pogaduch :( nawet tych o galaretkach:) Ayati- a Ciebie pikna gdzie nam wsysło?Na jakiejśc imprezce jestes?TYlko nie zapomniej o nas czasem:P Klaudka- A Ty ?Mam nadzieję , że nie nawiałas po raz kolejny bo wtedy musiałybyśmy CI zlać dupsko porządnie:) Adoruś- wracaj i TY bo przecież nie można żyć samą pracą a jak tak pójdzie to nie pojawisz sie u nas na forum nigdy:( Patrycja -Powodzenia i oby jak najszybszego wyjścia z choroby :) Z reszty newsów to nic specjalnego się nie działo , no może poza tym , że moje kochanie zrobiła mi dzisiaj niespodziankę i zabrało mnie na obiadek do restauracji ... oj kochany ten mój chłop i cho miesiące mijają on się nie zmienia i mam tylko nadzieję , że tak mu pozostanie .Mnie ogólnie wszystko się podobało , bo dodatkowo miałam pretekst by w taka dopasowaną sexi kiecuszkę wskoczyć ...a wiecie ... ja lubię gdy on tak na mnie z pożądaniem spogląda:) Dobra teraz już naprawdę uciakm i nie zanudzam Was więcej mając nadzieję taka mała malutką , że może kiedyś uda nam się tutaj wszystkim skrzyknąć:) Bo nie wiem jak Wy ale ja jeszcze pamiętam te nasze pogaduchy tak więc dziewuszki nie pracujcie tyle i piszcie oby jak najczęściej. Całuski słodziuchne::*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alez Dorotko jak Ty mozesz w ogole myslec,ze zapomne o Was....no przestan!!!! Wiecie ja sie teraz tak ciesze tymi wczesnymi powrotami z pracy i pelnymi wolnymi weekendami,ze przezywamy z moim jakby od nowa poczatki wspolnego mieszkania...:-D Pluskamy sie dluuugo codziennie i w ogole pod wzgledem zboczuchowatosci wkroczylam na droge ku Magdalenie :-P :-P :-P hiehie...Jak to sama kiedys napisala,na nowym mieszkanku to osiem razy po dwa razy itd...:-P Poza tym praktycznie codziennie cos kombinujemy w sensie a to rowerek a to jakies wyskoki za miasto na skalki czy basen badz tez spacerki...Juz zapomnialam jakie to jest przyjemne... Ahh...i dzieki Doris za mile slowa,ale powiem Ci,ze ja to zasadniczo uwazam,ze moje zycie jest w moich rekach i jesli nie w 100% to przynajmniej w tych 95% zalezy ode mnie.Dlatego jesli cos mnie nie do konca satysfakcjonuje i nie zanosi sie na szybka poprawe czy korzystna zmiane to po co sie meczyc...Sama chce wplywac na jakosc swojego zycia,bo w dzisiejszych czasach nie bede liczyla na cud przeciez.To tak w wielkim skrocie :-) Natomiast Magdaleno nasza kochana mowisz czemu sie nie chwalilam taka dobra informacja??Poniewaz wychodze z zalozenia,ze dziele sie newsami dopiero kiedy juz mam pewnosc co i jak bedzie.Zawsze tak robilam od pewnego momentu jeszcze na poczatku LO.To znaczy majac jakies 16 lat pochwalilam sie planami co to bedzie i w ogole jak super i nie wypalilo....potem kicha i wstyd,dlatego wole mowic jak juz mam czarno na bialym.Ale co do szukania pracy to powiem Ci,ze niby nie ma,nie ma....takie bezrobocie ,ale prawda jest taka,ze jest sie chce to sie zawsze znajdzie i to nawet w swojej branzy,a wy jak wrocicie tez na pewno nie bedziecie siedzieli z zalozonymi łapkami i poglebialiali bezrobocie tylko raz dwa sprawnie sobie znajdziecie jakies logiczne i fajne posadki.Zobaczysz.... Klaudia => faktycznie,gdzies Ty na agentko \"hipopotamiasta\" zniknela???:-D Monia => Kobieto a Ty to sie zapracujesz chyba,podziwiam!!!!Ja bym tak na dluzsza mete nie mogla....Kilkanascie razy pracowalam po 14 godzin i to byla masakra,z 5 razy bylo 16 to chocidzlam niezywa kilka dni...Naprawde podziwiam!!!!!!!!Ah....fajnie,.ze dietka idzie w miare i jestes zadowolona.Tak trzymaj!!!! Margo => Biedulka Ty z tymi nockami jestes to przyzxnam.Dwie zmiany sa jeszcze do przeskoczenia na dluzsza mete nawet,ale nocki sa straszne....w sumie tez mozna sie przyzwyczaic,jednak raczej to nie system na cale zycie....Na margfinesie jak tam dietka???Oraz jak sie uklada z lubym??Jak wspolne mieszkanie???wspominalas cos,ze nie jest tak sielankowo jak sie spodziewalas i,ze chyba za bardzo sie przejmujesz...Z mojego doswiadczenia powiem Ci,ze mnie najbardziej irytowalo od samego poczatku rozwlekania brudnych skarpet po domu z czym walczylam,a co udalo sie usunac przypadkiem pomieszaneym z podstepem :-D Poza tym wkurza mnie,ze moj M bierze rozne rzeczy i nie odklada ich na miejsce od razu...No i kiedy sie goli to z kolei cala umywalka zasypana wlosami...bleee,oblesne...:-/ i czasami tego nie splukuje....stara sie,ale ....Ja moze jakas mega pedantka nie jestem,ale lubie w miare ład i porzadek. No i jeszcze cos,Doris tym razem nie imprezuje juz...bo okres :-/ Brzuch mnie klayscznie,boli,ale juz dzisiaj drugi dzien w zasadzie,tak wiec jako tako sie czuje. Co jeszce to nie obawiasz sie w tym Egipcie\"goraczki faraona\"??Mnie sie nie udalo tego fatum ominac na skutek czego przez tydzien po powrocie musialam pic wode sama....niefajna sprawa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Dziewczynki ostatnio nie mam na nic czasu :( dopiero co zwlekłam się z wyrka, a na 14:00 idę do pracy. Przez to moje zaganianie z dietka troche na bakier, ale nie poddaje się. Najgorsze są wieczory, bo przedwczoraj na kolację mój Luby pizzę zamówił, a wczoraj też w sumie dużo zjadłam. Jeju... Wczoraj zepsuł mi sie telefon... Ech... Buziaki przesyłam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, ja jak MArgolcia zalatana. Dopero wriclam a za godzine znowu wracam. Dzisiaj urwanie glowy w pracy przez caly dzien. Wiec lece szybko pod prysznic bo u nas upal niesamowity i sie szykowac bede. Dorotko, mam nadzieje, ze jednak kiedys sie skrzykniemy na pogaduchy. Ale kiedy to bedzie. Caluje Was Kochane straszliwie mocno i pomimo tego, ze nie pisze to pamietam i mysle o Was non stopik. Buziorki. Aaaaaa znowu sie spoznieeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe, droga zboczonosci ku Magdalejnie :D ale sie usmialam :P Brzmi jak tylul jakiejs ksiazki :D Ayatii, no ja rozumiem ze nie chwali sie dnia... popieram, nie wiedzialam ze to az taka swiaza sprawa i myslalam ze juz jakis czas temu zmienilas prace, jestes super zdolna i zaradna dziewucha i super postawa, ja to jednak czasem chlipie sobie w poduszke i nie wierzez w siebie, ale tylko czasem, staram sie nie dac.. Dorotka to kiedy dokladnie ta cudna wycieczka? Masz kochanego faceta, ceni twoje zdrowko i brak celulitu ;) a i cukierka przez papierek jesc potrafi ;) A tak serio to zycze ci z calej sily zeby sie nie zmienial a cuda sie zdarzaja, ten moj mimo uplywu ponad 2 lat nadal przynosi mi kwiatki, zostawia slodkie kartki i masuje (tu jednak czestotliwosc sie zmniejszyla, On obwinia to przepracowaniem wiec chyba mu to wybacze ;) ). Monia, kurcze u mnie tez pelno tych fotoradarow, poszaleli :/ Ale komfort posiadania wlasnego autka-bezcenny ;) Oczywisice staram sie uwazac ale kiedys zapomne i bedzie zonk, zdaje sobie z tego sprawe ehh Klaudia, ty uciekinierko, jak sie nam do jutra nie zjawisz to obraza bedzie ze hej! Adorinko, standardowo pozdrawiam, szkoda ze nie piszesz, nachodza mnie mysli ze nas porzucasz, wez sie tu zjaw i mi te mysli przegon! Jeszcze troszke i ide spac, milego dnia kobietki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku, z lozka wrecz wstalam i pisze bo zapomnialam pozdrowic Margolinki, buziaki Mariolko, usmiechnij sie, bedzie lepiej :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eno, bez przesady...se wyjechałam:D nie porzucam Was:) Wiem, Doruś, sadystko, że chętnie byś mi tyłek zlała, ale niedoczekanie Twoje:D Dwa dni nie miałam neta w wyniku nieporozumienia z ekhm, dostawcą usługi. A później wycieczka ze studiów i zwiedzanie ogrodów różniastych, a później znów pojechałam do teściów i wróciłam dosłownie przed godziną. Zaraz sobie Was poczytam:) Z nowości- ogółem straciłam już z różnych miejsc ponad 25cm;D ludzie zaczynają widzieć różnice, co mnie cieszy:) Nie cieszy mnie ten mój biust malejący w tempie zastraszającym, niedługo zostaną z niego dwa smutne pryszczaki. Dobrze, że chociaż jędrny jako tako, bo inaczej to bym go sobie ze złości chyba nożem odciachała.... Waga pokazuje 62 znów czyli nie ma tak źle. Ale ćwiczę codziennie i siódme poty ze mnie schodzą- coś mi sie za to należny, nieee? :classic_cool: Kupiłam sobie spodnie rozmiaru 36:) pewnie zaniżony, ale i tak dusza śpiewa:) Magdzior, sukienkę szyje mi ciocia narzeczeńca, tak się szczęśliwie składa że jest specem w tej dziedzinie i mogłam sobie wybrać sukienke z katalogu jej firmy płacąc tylko za materiały.Będzie mnie kosztować ok 8 stów.Jak tam twoje perypetie sukienkowe? Ayati, gratuluje pracy:) ja z koleżanka jesteśmy w trakcie zakładania pierwszego biznesu, heh. Nie macie jakiegoś ogrodu do zaprojektowania? :D Doris, chłop wyjściowy:classic_cool: taki co to nie ma problemy z przerzuceniem komody z książkami z jednego pokoju do drugiego:) Jestem wielką fanką takowych.Fajno:) Monia, nawet sie nie waż tych ciastek jeść- sukienek za to będzie kopę:) Pati, dobrze słyszeć, ze wszystko u ciebie ok pozdrawiam wszystkie wac, Adorinnę i Margolę papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym wszystkim nie chce mi sie uczyć baaaaaaardzo a sesja sie zbliża i będzie nowy nick coś czuję-nieźle zapierniczająca Klaudia. Chce mieć dużo pieniondzów za nicnierobienie lub za robienie rzeczy miłych JUŻ! jakaś nerwówka mnie dziś dopadła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i mamutowość, hipopotamowość nóg mnie nie dopadła -ona mnie nigdy nie opuściła... Nie mam pojęcia co począć z cellulitem? Odgryźć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No masz szczescie ze na dupe nie dostaniesz nasza ty mamucico w rozmiarze 36, ja nie wiem jak ty taka gruba z domu wychodzisz :P Moja sukienka zamowiona, ma dojsc do 5 czerwca, jestem taka eksajted :D No i w koncu oderwalam sie od slodyczy, pierwszy i najgorszy dzien za mna wiec teraz juz bedzie latwiej... Wracam do pracy, dzis znow maly kolchoz :/ Buziaki maslaki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... Madziu to miło, że o mnie pamiętałaś :) Ja juz po pracy, mam troszkę czasu, bo Luby jeszcze pracuje więc skrobnę co nieco do Was. Dziewczynki zazdroszczę Wam tych ślubnych przygotowań, mierzenia i kupowania sukni itp. To musi być fajne... Ja ostatnio w nieco gorszym nastroju :( powiedziałam D, że slubu to my nie weźmiemy. Nie jestem pewna, czy to ten jedyny, na całe zycie. Po miesiącu wspólnego mieszkania jest mnóstwo wątpliwości :( zobaczymy jak to dalej będzie. Jednak zamieszkanie razem przed slubem to super pomysł. Przez to, że jestem ostatnio taka zaganiana i często miewam doła, dietka idzie mi kiepsko. Boję się nawet na wagę stanąć. Takie miałam plany na lato, a tu trzeba będzie znowu odrabiać straty. Wczoraj znowu była pizza, a wieczorem piwo :O dzisiaj juz grzecznie i mam nadzieję, że tak zostanie. Pozdrówki ciepłe przesyłam dla Was wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Chudzinki!!! Ja standardowo docieram do Was w późnych godzinach wieczornych , lub jak kto woli rannych:P Jutro wtorek więc będę zabiegana jak dzika świnka czyli ... czyli jak zawsze:) Nawet z Moim nie będę się widziała bo po 12 godzinach w pracy kiepsko by nam te konwersacje wychodziły:P O siłce też pewnie mowy nie ma , cho kto wie co mnie napadnie bo powiem Wam ,że chodzę systematycznie... a teraz to powiedziałabym , że nawet częściej niż na początku bo ląduję na niej przeważnie 4 razy w tygodniu:) I w tym planie to nawet matury w szkołach nie są w stanie zabruździć:) Ale to tyle o mnie i moim zabieganym grafiku:) Najważniejsze, że mogę Was podczytywać i że nie porzucacie topiku:) Ayati- no to staż macie konkretny , ale skoro skarpetki byłas w stanie zwalczyc to obstawiam , że z resztą też pójdzie Ci z góreczki hihih:P Madziu- dziękuje za miłe słowa pod kątem tego Mojego , bo to i mnie przy okazji tak jakoś milej tymbardziej ... że Mój Misio podoba mi sie i to bardzo z wyglądu , co do charakteru , też nie mam większych zastrzeżeń:p Poza tym , że mógłby mniej spać:p bo on to naprawdę jest taki Miś co by to mógł spać godzinami:p Więc nie chce myślec co będzie w Egipcie:) Ale trzymam za niego kciuki i mam nadzieje , że okaże się by taki cudowny do końca , jak Twój i też będzie mi karteczki zostawiał po latach:) O masażach to nawet nie będę wspominać bo to chyba jakaś plaga z tymi wykrętami bo Moj jak mu powiedziałam żeby mi plecki wymasował z powodu okresu to masował masował ale szło mu to tak jak... że tak powiem krew z nosa:p Ale co tam... najważniejsze , że kiecuszkę będziesz oglądała już za niecałe dwa tygodnie i szkoda tylko , że jak ona przyjdzie i będziesz nam zdawała relacje z cacka to ja będę już w Egipcie;/ Moniu- a Ciebie dlaczego tak malutko tutaj:(:(:( Widziałam Ciebie dzisiaj na Naszej Klasie i nawet myślałam , że skoro tak to może napiszesz a tu tymczasem cisza;/ Magro- Nie przejmuj się Kochana:( Wiem ... wiem... kiepskie to pocieszenie jak wszystko Ci się wali po kolei a mężczyzna o którym myślałaś w kategoriach \"tego jedynego\" nagle okazuje się być \"nieco\" inny;/ Ale popatrz na to tak , że lepiej pomieszkać, lepiej się poznać niż potem pluć sobie w brodę przez resztę życia ;/ Choć faktycznie rozumiem Twoje rozgoryczenie ... i wobec tego trzymam kciuki mocniutko aby wszystko szło tylko i wyłącznie w dobrym kierunku:) Z resztą jak coś zawsze możesz tu z nami pogadać jak tylko wyskrobiesz chwilkę:) Klauduś dobrze , że ta nieobecność to tylko chwilowa , bo ze zlanym dupskiem takim mega pasiorem to na bank nie zmieściłabyś się w 36:) Na sukieneczkę nie muszę chyba pisać , że czekam :) Super , że tylko 8stów za nią zapłacisz bo wiadomo , że i tak innych wydatków nie będzie brakować:) Ale skoro Ty już nosisz 36 to będziesz pewnie bajecznie wyglądać:) Tymczasem jednak ja już nie przynudzam tylko ściskam Was kochane i mykam pod kołderkę bo pisze... już resztkami sił:p Całuje mocno:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OJ dziewuszki dziewuszki ;/;/;/ zaglądam w tej pracy i zaglądam a Wy milczycie ;/;/;Czyżby powstał pakt przeciwko niegdysiejszej tłuścince o nazwie Dorotka:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewuszki.... Ja jestem tutaj sobie i podczytuje Was ale normalnie wstyd mi pisac. Bo znowu jakas zalamka do mnie przyszla z dieta. Bylo juz tak dobrze a znowu jakies glupie ciastka i chipsy sie przyplataly no i koniec. A tu lato sie zbliza i niedlugo trzeba bedzie w kostium wskoczyc ... Musze chyba powaznie sie nad tym moim odchudzaniem zastanowic bo inaczej to bedzie wiecej i wiecej a tego zdecydowanie nie chce. No i nie moge zaskoczyc z cwiczeniami albo nawet z basenem... Na wadze dalej 62 kg wiec ZALAMKA:(:(:( Mam nadzieje, ze powroce do Was zwarta i gotowa... moze niedlugo. Teraz kolejny kryzys...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia, myslalam ze schudniecie twojej siostry podzialalo na ciebie bardzo motywujaco i ze tym razem nie odpuscisz, no ale nic na sile, tym bardziej jak masz problemy ze zdrowiem. Martwi mnie jak ty sie teraz wyplacisz za te ciacha po £50 ;) Nie wiem co ci napisac, trzymaj sie! Dorotka, no no, silownia 4 razy w tyg, jestem pod ogromnym wrazeniem! A jak tam z wazeniem, juz dawno sie nie wazylas, moze czas? Czy schudlas zbytnio i boisz sie ze dostaniesz opierdolik od nas? :D No a co do chlopa no ja niestety patrze na urode facetow, lubie jak facet jest meski, ma troche miesnia, jak fajnie sie ubiera i dba o siebie, ale tez lubie jak mozna fajnie z nim pogadac oczywiscie ;) No i w takim twardzielastym cialku potrzebuje faceta ktory nie bedzie sie ze mna klocil, ktory jest spokojny i troszke romantyczny i jak ja krzycze to mi nie odpyskuje ale za to jest konkretny i maczowaty w lozku :P Ja swoj ideal znalazlam hihi :D Jejku, jak ja kocham tego mojego, sama jestem w szoku ze to juz 2,5 lat a my wciaz jak swiezo zakochani! Sie rozmarzylam....hihi Klaudia, ryjesz? ;) Pisz tu w ramach odprezenia umyslu ;) Margolinka, tak mi przykro, rozumiem cie bardzo dobrze bo mialam podobna sytuacje i nigdy tak podle sie nie czulam jak wtedy co odkrylam ze moj 4 letni zwiazek musi sie skonczyc... Okropne czasy, brrrrr Co w tym dobre to to ze wiesz czego nie chcesz a to znaczy ze umiesz tak kierowac swoim zyciem bys byla szczesliwsza. Pamietaj ze z pozoru negatywne wydarzenia czy sytuacje potem czesto okazuja sie super pozytywnymi i dzieki nim jestesmy szczesliwsi (tzn u mnie sie to sprawdza). Buziuchny:* Ayati, a jak z dietka u ciebie i z waga? Tylko nie waz sie przed okresem ;) A u mnie mala niespodzianka, hmmm sama nie wiem co mam myslec. Dzis sie odwazylam zwazyc i zmierzyc bo od 3 dni wrocilam na dobra droge (brzmi to jak jakas sekta ;) ). Bylam pewna ze troche przytylam przez ostatnie tygodnie ale nie, wymiary mam te same a waga nawet ciut mniejsza, no cel 1 chyba mam zaliczony... I tak sobie mysle, ze moze przyzwyczailam sie do mojej nowej wagi i zaczelam ja uwazac jako punkt wyjscia do dalszego chudniecia? Inne wyjscie to takie ze przez ostatnie tyg bardzo malo cwiczylam, a jesli juz to tylko hantle na rece i brzuszki, nic gdzie by mozna sie konkretnie spocic i zmeczyc wiec moze mi ciut miesnie spadly? Hmm W kazydm razie bosko sie ciesze bo wyglada na to ze umiem utrzymac wage po schudnieciu i wygrywam z kompulsami, zdarzalo mi sie czesto jesc slodycze, chipsy, pizze i inne bomby kaloryczne ale nigdy bez konca, zawsze mialam w glowie swiadomosc ze nie musze zjesc calej pizzy tylko 2 kawalki, nie musze zjesc 5 batonikow w czasie pracy tylko 2 mi stykaly (wiem wiem, mam cala lodowke slodyczy w pracy i dlatego te batoniki, gdyby ich tam nie bylo bym nawet o nich nie pomyslala :P ). Ciekawe czy pobilam Dorotke dlugoscia mojego eseju ;) Buziaki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja cos zle powidzialam ze taka tu cisza? :p No trudno, pisze by sie pozegnac, jade znow do domku, tym razem na slub drugiej ukochanej przyjaciolki no i poznanie mojego mena rodzicow z moimi, strasznie sie stresuje bo wiem ze bedzie ciezko .... To do milego, papapa, buziakow 102 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, wpadłam tylko na chwilkę, dzisiaj piszę 3 kolosy- AAAAAA! Widzę że tu cichutko- pewnie gorący okres- śluby, sesje i te sprawy:)W sobotę musiałam urządzić przyjęcie zapoznawcze dla moich i Chłopa rodziców0 najwyższa pora:) Właściwie mieli być tylko rodzice ale po drodze przyplątali się chrzestni, rodzeństwo i chcąc nie chcąc musiałam nagotować dla 12 osób!!!Ja chcę mieć pomoc domową:) Kochany dzielnie mi pomagał, ale i tak bylo zamieszanie. Imprezo poszła bardzo w porządku. Ogólnie wesoła popijawa i klepanie się po plecach:) Dietowo idzie ok, chociaż musiałam z wyżej wymienionego powodu troszkę odpuścić i najeść się rożnych sałatek i kiełbas. Buziak wielki papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia, widze ze mamy podobne etapy w zyciu, ja 28go mialam zapoznawczy wieczorek moich rodzicow z rodzicami lubego, bylo milo aczkolwiek nadal nie wiem co tak naprawde moi rodzice o nich mysla. Potem nastepnego dnia jak bylam na makijazu probnym u kolezanki moja mama zrobila z moim pogaduchy i go przeprosila ze na poczatku go nie lubila, tlumaczyla sie czemu itd tak wiec mysle ze to milo z jej strony, z reszta widac ze juz go akceptuja :) Daj znac jak poszly zaliczenia ;) A wesele przyjaciolki bylo baaaardzo udane, wybawilam sie super :) Czemu nie piszecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allelujaa!!!!!!!!!!!!! W końcu dorwałam komputer ,niestety dosłownie na moment bo tylko u mamy w pracy a tru wiadomo .... nie jest mile widziane by rodzina rozsiadywala sie na necie , kiedy mama powinna pracować::) nORMALNIE STESKNILAM SIE MASAKRYCZNIE !!!! Ale z dobrych wieści to takie , że facet z serwisu ma sie u mnie pojawić domu wieczorkiem więc zajrzę tutaj napewno :) Wprawdzie pewnie na moemnt bo jutro wylatuje do tego Egiptu a ja jeszcze nie spakowana:D:D:D Tak czy inaczej teskniłam strasznie i cieszę sie , że w końcu mogłam coś do Was napisać Wieczorkiem poczytam co tam u Was bo teraz niestety nie mam jak;/;/; Całuje najmocniej na świecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane, i ja sie pojawiam zalatana jak zwykle ale przynajmniej mam wieczor wolny bo ostatnio to i na rano chodzilam po 8 godzin i wracam do pracy na wieczor. Dlatego dzisiaj mam troszki wiecej czasu by cos do Was skrobnac. No tak, od czego by tu zaczac. Nie wiem, czy wspominalam ale wybieram sie do Polanda. Nie na dlugo ale zawsze to cos. W sumie wylot 26 czerwca wiec za 3 tygodnie. Boje sie straszliwie szczegolnie po tej ostatniej katastrofie samolotowej samolotu Air France ale jak to moja mama mow co ma byc to bedzie:) Moj luby mial ze mna nie jechac ale w koncu tydzien pozniej(dzisiaj)zarezerwowal sobie bilet bo stweirdzil ze bedzie za bardzo tesknil:) No i jedziemy sobie oboje... Jesli chodzi o dietke to wszystko w jak najlepsza droge zmierza:) W piatek jak nie bedzie padac to wybieramy sie na rolki z lubym:) Wiec kalorii sie spali troche zwazajac na to, ze jakos tak z cwiczeniami u mnie na bakier:P Madzius i Klaudus-no ja czekam na zapoznanie ubego rodzicow z moimi rodzicami i powiem wam, ze boje sie niesamowicie:) Dorotko-no nic mi nie pozostaje ajk zyczyc udanego wypoczynku i opalania w tym niesamowitym Egipcie:D:D:D:D Odezwij sie Kochana co i jak...buziakuje Caluski kochane....cmok cmok cmok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej... Dorcia udanego wypoczynku! Ja ostanio się nie udzielam, bo źle się u mnie dzieje... i z dietką i z cała resztą :( chcę przeczekać ten gorszy czas. Buziaki dla Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale tu cichutko.... od jutra wprowadzam modyfikacje kolejne do diety, napisze później buziam was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja malo pisze bo nikt nie pisze no i jestem na maksa zabiegana, zakrecona i zestresowana!:O Oczywiscie slubem bo to juz za 3 tygle i pare dni a ja mam wrazenie ze sie nie wyrobie! Czemu nigdy wczesniej nie szukalam butow, bizuterii, jakas porabana jestem, ciagle sobie powtarzalam ze jeszcze tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyle czasu wiec mialam luza totalnego. A teraz nie dosc ze przeklinam dzien w ktorym sie zgodzilam na ten slub to jeszcze moge brzydko wygladac bo sie nie wyrobie :( Dziewczyny, jak nie koniecznie wlasne wesele bylo waszym marzeniem to nie dajcie sie namowic rodzicom tylko dlatego ze oni chca, trza byc twardym a nie mietkim jak ja! Ja zawsze chcialam goraca plaze, rajski klimat i tak skromny slubik eh... O tym ze rodzice sie wtracaja to mozna pisac i pisac. Np moi to tak bezposrednio ci powiedza co chca i bardzo naciskaja a mojego M to ciagle wala tekst: my sie dzieci nie bedziemy wtracac ale ja wam radze.... A jak chcemy inaczej to obraza :O Klaudus, moge juz cie uprzedzic ze nie masz co liczyc ze ci ludzie daja odpowiedz czy beda na weselu czy nie, do prawie polowy musialam sama dzwonic bo nie raczyli powiadomic czy beda a wyraznie bylo napisane na zaproszeniu do kiedy maja czas namyslu, eh... No i kazdego to najlepiej zawiezc i odwiezc, moze ja tego nie rozumiem ale jak jechalam do Wawy na slub to nic nie marudzialam ze jade samochodem i ze nie mam noclegu.... Szczytem szczytow jest pytanie zadane mojej przyjaciolce ktora tydzien temu slubowala przez jej ciocie, czy bedzie miec transport spod swojego domu do kosciola :/ A wiecie co moja tesciowa odwalila???? Zaprosila osobe ktora my z M. bardzo nie chcielismy, sama kupila zaproszenie i je wypisala! Jak sie o tym dowiedzialam to plakalam pol dnia na przemian z wyzywaniem mojego od maminsynkow bo on wcale jej nie opieprzyl. No wlasnie, odkrylam niestety ze moj M to maminsynek ktory nie umie odmowic matce, super no nie :( Bo dla mnie to przechodzi ludzkie pojecie! Jak tak mozna? Ja rozumiem ze jej ta osoba jest bliska ale nie nam! I zrobila duzo zlego w swoim zyciu. I po tym incydencie wiecie co znow moja tesciowa wymyslila??? Z tekstem ze ona nas nie namawia ale czy nie zaprosilibysmy ta z tym, osoby ktore nie sa rodzina ale sa tesciami brata lubego, ktorych w zyciu nie spotkalam ale na ktorych slyszalam z ust wlasnie mojej tesciowej duzo zali. Oczywiscie jak zaczelismy sie bronic ze po co to od razu mina jej zrzedla i przybrala taki ton ze ona to taka biedna a my tacy zli. Oczywiscie moj sie mnie pyta czy ich chce ze musimy to przedyskutowac, ale na moj tekst ze nie chce zaczal oczami zbitego psiaka prosic bym to zrobila dla jego mamy :( Powiedzialam mu ze sie zgodze ale ma jej powiedziec ze to nie beda nasi goscie tylko jej. I co? Oczywiscie nie powiedzial! Sama wzielam sluchawke i powiedzialam to ta sie prawie poryczala ze nie, ze nie musi ich zapraszac skoro tak chcemy. Jak mozna zmuszac kogos by sie go lubilo? Na slub i wesele zaprasza sie ludzi ktorych sie kocha czy lubi, szanuje i chce z nimi swietowac w ten dzien. Naprawde lubilam moich tesciow, to wesele wszytsko miedzy nami popsulo, tzn bede mila ale ja tak szybko nie zapominam :( Wogole jest mi tak zle :( Dobrze ze moi rodzice juz odpuscili i nie panikuja na haslow winietki.. Przepraszam ze wam tak zamarudzialam, musialam sie wyzalic, nawet jak nikt nie slucha bo i tak tu tak cicho :( Nie wiem co sie ze mna dzieje, taka emocjonalnie rozdygotana nie pamietam kiedy bylam :( Ehh, jutro bedzie nowy dzien....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu, bidoczku ty!!! Hmmm, niestety wiem coś o problemach o których mówisz.Myślałam, że skoro sami sobie wesele za własne pieniądze urządzamy to nie będzie wtrącania a tu dupa! Moi rodzice spoko, serio. Powiedziałam ze najbliższa rodzina to najbliższa rodzina i nie było gadki. Teściowa za to zaczęła cudować, że jeszcze jakieś ciotki, siódme wody po kisielu i krewnych zza grobu zapraszać:/ Na szczęście mój chłop ma z nią takie stosunki że się i wydrze na nią i przegada. I tak ja siedzę cichutko a oni się kłócą. Teściowej nie pasuje też że nasz band jest tylko dwuosobowy- nic nie szkodzi ze sprawdzony- orkiestra powinna byc co najmniej 6-osobowa!A najlepiej jeszcze jakby były tancerki, śpiewaczki i słoń z piórkiem w dupie. Co za baba. Normalnie jest bardzo ok ale juz wiem że w sytuacjach takich jak ta muszę sie stawiać ile wlezie bo mnie zakrzyczy. Też juz myślałam jak fajnie byłoby to wszystko odwołać i porwać kochasia gdzies na cichy slub:) powodzenia kobietko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojjj dawno mnie tu u Was nie bylo ale zalatana jestem przestrasznie niestety:( Dziewczyny przerazacie mnie z tym slubem normalnie. Ja wiem,ze tesciowka sie nie wtraci ale gorzej z moja mama.Bo jak jej sie odmowi albo cos sie zrobi bez jej zgody to porazka.Od razu sie obraza i focha strzela...porazka. Ale jesli chodzi o gosci to ja sama ustalam liste i nie ma,ze zapraszamy piata wode po kisielu. A co z reszta bedzie to bedziemy sie martwic w przyszlym roku:D Ale za Was dziewczynki trzymam kciuki... Klaudus,aty kiedy???Bo Madzia za 3 tyg wiec chyba 27 czerwca. Ide oczkoprzytrenowac bo spioch mnie lapie.... Cmokcmoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×