Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KATORGA

Nie potrafie sie zakochac

Polecane posty

Gość KATORGA

Spotykam sie z facetami, poznaje caly czas nowych...ale jeszcze niegdy sie nie zakochalam. Czesto zrazam sie do mezczyzn po paru spotkaniach, wynajde maly szczegol ktory mnie zdenerwuje i zakanczam znajomosc, ale nie potrafie inaczej.. odmiennie rzecz ma sie do kolesi ktorych ja nie interesuje...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaacie
ja mam IDENTYCZNIE... czuje ze mam serce z kamienia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojemalutkieserduszkoo
a ja o tym marzę o sercu z kamienia zrozumiecie gdy ktos Wam je rozszarpie, wsadzi nóz a potem zdepcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaacie
ty przynajmniej wiesz ze masz serce - bo ja w to zaczynam watpic... akle z drugiej strony nie zazdroszcze cierpienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochanaaaaaaaaaaaa
też tak miałam, i to baaaardzo długo...az nie trafiłam nagle na mojego obecnego faceta i zakochałam się w nim do szaleństwa :) moi znajomi do dziś nie mogą uwierzyc ze JA się zakochałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATORGA
Ciezko tak czeekac na odpowiednia osobe... bo z czasem (a ja sama juz jestem bardzo dlugo) trace jakakolwiek nadzieje. Wokol mnie praktycznie wszystkie kolezanki maja kogos, a ja sie dziwie co one w nich widza. Moze ja nie jestem stowrzona do kochania obcej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaacie
to okropne nie moc obdarzyc nikogo uczuciem... ja tez jestem dlugo sama, czasem mysle ze to 'dlugo' bedzie trwalo 'wiecznie' :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATORGA
A ile masz lat jesli moge wiedziec??? ja mam 21 i moj jedyny zwiazek trwal pol roku. Nie wiem.. moze powinnam przeczekac te powiedzmy 5 spotkan, a potem dojrze w kims cos glebszego..ale tak na sile sie spotykac? nie wiem..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATORGA
No mi mowiac szczerze tez zdarzylo sie cierpiec z zadurzenia jedynie..ale do mezczyzn ktorzy mnie nie chcieli... wspolczuje Ci szczerze, ale wiem ze najlepszym lekarstwem na to jest kolejny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzialam ze tak sie skonczy
Bo po prostu nie trafilyscie jeszcze na tych JEDYNYCH. Ja byl czas, ze potrafilam odrzucic za mala bruzde pod okiem. A teraz moj maz tez ma pieprzyki i ja je uwielbiam jak jego calego:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaacie
katorga - wiem dokladnie co to znaczy... spotykasz sie z kims, ta osoba liczy an wiecej a ty... nie chcesz nikog zranic, poprostu nie potrafisz nic poczuc... potem rezygnowalam ze spotkan, po jaims czasie zastanawialam sie czy dobrze zrobilam, czy nie stracilam szansy... ale w danej chwili nie chcialam robic nic wbrew sobie... mojemalutkieserduszko - wiesz, wspolczuje, ale mysle ze to jakas 'milosc' toksyczna... nie zadreczaj sie. a moze poprostu wszytsko jest swieze, jednym z najgorszych ale prawdziwych powiedzien jest 'czas leczy rany', smutne ale jednak prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzia co ludziom zawadza
A moze warto dac szanse? Ja w moim mezu tez nie zakochalam sie od razu i byl nawet czas, ze chcialam go zostawic bo mi sie malo podobal. A potem nagle nastapil taki zwrot, ze sie w nim zakochalam i go nadal kocham:)) Gdybym go rzucila jak wtedy chcialam ominelaby mnie milosc mego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATORGA
no wlasnie... ale jak sie spotykam z kims pod przymusem.. przez wzglad na Jego prosby.. nie jestem do konca mila, chce jak najszybciej zakonczyc spotkanie. Czy mam mimo wszystko to robic na sile? Nie wiem czemu ale mam ideal faceta w glowie... i wszystkich do tego urojonego porownuje.. ostatnio podobnego poznalam, ale zakonczylo sie na jednej imprezie dosc.. dosc ekscentrycznie (raczej forma zabawy) i on mnie juz nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h yhyhv
ehh ja tez nie moge sie zakochac,tez wszyscy znajomi sparowani,a ja ciagle sama, nazywaja mnie zimną, a ja nie jestem taka, jestem romantyczką, potrafie byc xciepla, ale doslownie nikt mi sie nie podoba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzia co ludziom zawadza
U mnie bylo tak, ze jak poznalam mego meza z wygladu nie bardzo mi sie podobal, ale byl mily i fajnie sie z nim czas spedzalo. Takze mimo iz nie od razu czulam "motylki" to ogolnie dobrze czulam sie w jego towarzystwie. Do tego byl kulturalny, nie narzucal sie i fajnie sie z nim gadalo. przez to stwierdzilam, ze bez sensu jest go tak od razu rzucac mimo iz nie czulam do niego pociagu fizycznego. Myslalam by zrobic z niego takiego przyjaciela:)) No i kiedys zabral mnie w gory i tak mi opowiadal o tych gorach, ogolnie o podrozach i wtedy poczulam, ze to po prostu On:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może spotykacie facetów którzy nie potrafią wam dać trgo czegoś co mogłoby zapoczątkować uczucie?? jakies miłe gesty ciekawe tematy troszkę romantyzmy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaacie
byc moze tak jest, jesli tak to mamy cholernego pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy pech to nie wiem ale przez te wszystkie puszczalskie d... wasza kobiecość jest zatracana i facet woli zabrac się za pierwszą łatwą bo tak wygodniej. zamiast się starać i zdobywac kobietę co moim zdaniem jest niezwykłe (jeśli sie oczywiście uda). to bierze taką która chętna jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATORGA
No coz, w takim razie, juz nadzieje nikla widze, ciezko mi sobie nawet wyobrazic w tym momencie staly zwiazek, nie wiem jak to jest miec kogos, kto chce byc ze mna a ja z nim, ale caly czas iskierka choc mala jest na ksiecia z bajki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzia co ludziom zawadza
Na pewno kogos poznasz. Moze po prostu to jeszcze nie ten czas. A tak wogole ile masz latek? Moze jak poznajesz kogos staraj sie najpierw bardziej traktowac jako kumpla, nowego znajomego a nie patrzec sie juz pod katem czy to moze moglby byc kandydat na chlopaka. Wtedy rzeczywiscie latwo jest o szybkie odtracenie bo sie zawsze znajda jakies wady. Ja do mego meza tez nie od razu zapalalam miloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATORGA
21 lat. No moze faktycznie na kazdego faceta patrze jako na potencjalnego mojego przyszlego mezczyzne.. Postaram sie to zmienic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzia co ludziom zawadza
To spoko. Ja mojego slubnego poznalam majac 22 lata, wlasciwie prawie 23 lat. Masz wiec prawo troche wybrzydzac oczywiscie bez przesady:)) Postaraj sie traktowac znajomosci na wiekszym luzie. Na poczatku moze byc zawsze bardziej sztywno bo oboje jakby "badacie siebie" nawzajem doszukujac sie igly w stogu siana. A z biegiem czasu moze sie okazac, ze ten niby zwykly facet ma jednak w sobie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczi
Do KATORGII-> takie jak Ty to nigdy sie nie zmienia. Szukasz chyba idealu, choc nie widzisz co masz pod nosem. Nie szukaj od razu ksiecia. Najpierw znajdz giermka, a pozniej sama ujrzysz w nim ksiecia. Nie mysla za duzo,nie analizuj,bo to slepa uliczka. Pozdro:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwczyno to sie ciesz ze nie potrafisz sie zakochac ,tez tak bym chciala :) .Kiedys tez narzekalam ze nie umiem poczuc czegos wiecej do faceta i rowniez nazeklama bo jakby nie bylo taki stan jest fajny ale jesli zakochasz sie w nieopowiednim facecie i to bez wzajemnosci to lipa :O wiec ja wole sie nie zakochiwac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATORGA
I poznalam ostatnio znowu faceta, mily sympatyczny, wrecz ideal, a ja? zero uczuc, on pelne zaangazowaznie... kurwa, juz nie wiem czy ja w sobie to zmienie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magia1981
Ja mam 27 lat, przez cale swoje zycie spotykalam roznych facetow, ale tez nigdy nie moglam sie zakochac, tez zawsze znajdywalam cos co mi sie nie podobalo i zrywalam, czekalam na tego jedynego, na ksiecia z bajki. I znalazlam, 5 miesiecy temu!! na poczatku nie wierzylam ze to moze byc prawda, ze taki facet moze byc moj, ale okazalo sie za tak ze on tez podzielal moje uczucia i jestesmy razem!! Jednak... no wlasnie jednak... poczatkowe zauroczenie nie zamienilo sie w zakochanie z mojej strony:((( I chociaz on jest idealem, i mnie ubostwia i kocha coraz bardziej ja czuje do niego coraz mniej i mniej:((( Czuje ze on jest dla mnie za dobry... Czy to jest normalne? Co jest ze mna nie tak???? nie wiem juz co mam robic....Nie chce zrywac, mam dosyc szukania, ale nie wiem czy chce tkwic w zwiazku z kims w kim nie moge sie zakochac..., bo on kocha mnie za bardzo...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesis
moja historia pokrywa sie z waszymi,żadna nowosc zaczynam myślec ze to moj ubytek ...nooo nie potrafie sie zakochać. na poczatku jestem zafascynowana zaangazowana ale tylko chwilke, potem to rutyna wiec zaczynam zrywac robic sie hamska dla tej sooby bo chce ją zniechecic do siebie.zauwazyłam ze zaczyna mnie ta osoba nudzic.niedlugo zaczne wierzyc ze zakochanie to stan niemozliwy jedynie utopijny.jestem jescze młoda mam 19 lat ale boje sie ze moje kamienne serce juz nigdy nie zmieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggia81
Tez tak robie, czyli zaczynam byc nieprzyjemna zeby go do siebie zniechecic - biedny chlopak...:( Zaczelam szukac przyczyny w psychologii i znalazlam na portalu onetu: , ze dziewczyny ktore maja ten problem, maja rowniez problemy z akceptacja samych siebie... http://zdrowie.onet.pl/1363073,3149,,,,co_jest_ze_mna_nie_tak,ekspert.html nie wiem co o tym myslec, moje dziecinstwo nie nalezalo do udanych wiec moze gdzies w podswiadomosci rzeczywiscie nie moge zaakceptowac ze ktos moze mnie pokochac... zaczelam stosowac techniki samoakceptacji i zamowilam ksiazke "Znaczenie pewnosci siebie dla udanego zwiazku". Nie wiem czy mi to pomoze ale na pewno nie zaszkodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesis
Maggia81-masz zupełna racje a artykuł którego link zamieściłas brzmi normalnie jak moja diagnoza z czego nie jestem zadowolona.no cóz jestem beznadziejna...byc moze moje dziecinstwo mam na to wpływ bo kiedys nie akceptowałam sie faktycznie byłam troszke tęższa ,za to teraz zminiłams ie nie dopoznania jestem szcupła wyrosłam z tego i dosc atrakcyjna po prostu nie nazekam na adoratorów.bład tkwi w mojej psychice,której sama nie wylecze :(nie wiem moze potzrebuje jakiejs rozmowy albo fajnej ksiazki aby sobie pewe rzezcy poukładac.teraz akceptuje sie ale przeszłsc w podswiadomosci oszdywa sie i mowi nie zasługujesz na niego:/ przykre lecz prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stokrotka86
Ja też nie potrafie sie zakochać :( spotykam sie z pewnym chlopakiem ktory myśli, że jestem jego dziewczyną... ciagle mówi mi że mnie kocha i chce byc ze mna do końca życia... ja jemu już mówilam, że nie chce być znim bo go nie kocham, że chce być sama.... On tego nie rozumie, nie wiem jak sie go pozbyć. Ja nie potrafie sie zakochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×