Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość waria...

Czy w ogole warto miec dzieci????????

Polecane posty

Gość waria...

Jak czasami moje niespelna 2-letnie dziecko da mi w kosc albo jak przeczytam na forum topik typu: "wychowalam potwora" to sie zastanawiam, po co w ogole my sie tak poswiecamy? Ciaza, porod, polog, nieprzespane noce, trud wychowania....... My na przyklad ze wzgledu na dziecko kupilismy mieszkanie, placimy za nie ponad 2 tysiace miesiecznie. A za te pieniadze mozna by 2 razy w roku wyjechas na swietne wakacje... Zaraz pewnie zostane zjechana, ale ja tylko dywaguje sobie... Dodam, ze dla swojego dziecka chce jak najlepiej, juz od myslenia, co by mu jak najciekawsze i najszczesliwsze zycie zapewnic, glowa czasami boli... A ono potrafi byc przeokropnie niegrzeczne, nie daje spokojnie zjesc sniadania czy sie ubrac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezamniammm
wiesz, jak dziecko jest takie zmierzłe to rzeczywiscie problem. odpłaci się gębą w przyszłosci. tylko to juz jest w genach, moze się do ciebie albo meża podało :P nie warto miec synów córki owszem i mam to szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy warto hhhhhhhhhmmm
sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie... Moim zdaniem to normalna kolej rzeczy. Warto nieprzesypiać nocy, żeby potem usłyszeć najpiękniejsze słowa: KOCHAM CIĘ poza tym: kto się zaopiekuje tobą na starość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia dwojeczki
pewnie, ze cie tu zjada bo tu same matki polki siedza. jesli nie chcesz miec dzieci - to ich nie miej, nie ma przymusu zadnego. ja w momencie decydowania sie na pierwsze dziecko bylam przerazona ale stwierdzilam, ze mam warunki. szef powiedzial, ze jesli bede miala problemy w ciazy to moge pracowac w domu, po porodzie tak samo. w momncie gdy podjelam decyzje o pierwzym to i pomyslalam o drugim; zycie jedynaka nie jest proste. teraz mam dwojeczke, mlodsze ma pol roku, starsze 2 lataka i jakos to powoli idzie. pracuje w domu na pol etatu, jest mi narazie dobrze. co do wychowania - jak sobie wychowasz tak masz ale w gruncie rzeczy nie jest az tak strasznie. mieszkam za granica, nie mam nikogo do pomocy, po porodzie tez bylam praktycznie sama bo szwagierka urodzila miesiac przedemna chore dziecko i cala rodzina meza skupila sie na lataniu do szpitala do drugiego dziecka. nie mam do nikogo zalu, poradzilam sobie. grunt to dobry plan dnia. jak chce gdzies wyjsc to zatrudniam opiekunke, mam sprawdzona nastolatke z sasiedztwa, ktora ma czworke rodzenstwa i chetnie sobie dorabia do kieszonkowego. co tu duzo mowic, nie jest zle, za rok starsze dziecko pojdzie do przedszkola, mlodsze do zlobka a ja wroce na caly etat do pracy. co do wakacji to sobie jezdzimy bez problemu. chociaz jak mowie, mieszkam za granica i tu to jest znacznie latwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duell
według mnie nie warto...nie widze w dzieciach nic fajnego,same minusy...jestem po slubie a nie zamierzam miec dzieci... czy warto hhhhhhhhhhhhhhmmmmmm---> przestań z tą opieką na starość...po to rodziłas zeby miec opiekuna na stare lata :O...to współczuje twojemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia dwojeczki
a o opiece na starosc nie pieprzcie tu: dzieci nie robi sie po to, zeby na starosc byly opiekunami rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest łatwo ale spróbój sobie wyobrazić jakbyś miała stracić nagle dziecko. Staraj sie podchodzić do wychowania mniej emocjonalnie. Czasem tak jest, że im więcej się człowiek stara tym gorzej to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezamniammm
dziecko ma mi byc opiekunem?bez przesady to jego zycie, wyniesie sie do innego miasta i wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duell
a dla mnie nie warto tylko dla tych słów...nie widzę w tym nic fajnego...moze jak ktos chce miec dzieci to dla niego te słowa sa wzruszające...ale dla mnie nie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja w zasadzie nie mysle nad tym bo moje dzieci nie są dla "Warto czy nie warto" one są same dla siebie. Taką role sobie w życiu wybralam i sie jej trzymam. wiedzialam jak bedzie to wygladalo. Co z tego mam? a nic :) Tylko taką radosc że robie to co lubie. Bo jak sie nie lubi tego wszystkiego to fakt nie warto sobie życia niszczyć bo i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argumenty z opieką na starość nawet do mnie nie przemawiają- chociaż ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której zostawiam moich rodziców na łaskę losu, gdy mnie potrzebują. Ale właśnie te słowa "kocham", "dziękuję"- to jest coś co chciałby usłyszeć każdy rodzic- a na to trzeba sobie zasłużyć czasem:) Ja w zeszłym roku byłam na 2 ślubach sióstr mojego męża i wzruszyłam się do łez, gdy młodzi dziękowali oficjalnie swoim rodzicom za wychowanie, za miłość itd. I wiem, że wszyscy z nich mówili szczerze, a nie tylko na pokaz, zwłaszcza, że teściów mam wspaniałych. Na koniec puścili jeszcze piosenkę w prezencie dla rodziców " Cudownych rodziców mam" Maryli Rodowicz i nie było chyba na sali osoby, której by się łezka w oku nie zakręciła. Dla takich chwil naprawdę warto żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cindy123
Ja jeszcze nie mam dzieci, mam 26 lat i dopadł mnie jakis kryzys... Wszystkie moje siostry mają po 3-kę dzieci, niektóre z dzieci już pełnoletnie, niektóre malutkie... A ja się zastanawiam, czy to naprawde takie fajne, żeby mieć dzieci. Jedna ma wieczne problemy z pieniędzmi i nasłucham się jak przez 3 godziny mówi, jak to jej ciężko, jak to wszystko drogie, książki do szkoły, nowe kurtki, gada tylko o pieniądzach, a potem na koniec dodaje "ale przynajmniej mam pociechę w dzieciach"... Tylko, że to dodaje na koniec, o tym nie ma tematu, tylko przez pare godzin narzeka na brak pieniędzy itp. Druga z kolei ma ogromnie problemy z dziećmi, już są nastolatkami, pamiętam, kiedyś jak były małe to były przeokropne, niedobre dla niej, pamiętam jak bardzo jej współczułam i widziałam, jaka jest zmęczona. Myślałam sobie-jak dorosną, będą w porządku, odciążą ją i będą pomagać w obowiązkach itp. Myliłam się - są już prawie dorosłe i nadal sprawiają ogromne problemy - nie chodzą do szkoły, kłamią, nawet kradną - po prostu są okropne i przysparzają jej tylko problemów - chociaż moja siostra nigdy tego nie powiedziała, ale widzę, że jest nieszczęśliwa. Trzecia siostra z kolei ma 28 lat i już 3 dzieci, wiecznie tylko z tymi dziećmi, nie ma czasu dla siebie w ogóle, im też się nie przelewa, ale jakoś sobie radzą. A ja sobię myślę ostatnio: Po co mi to wszystko?? Każdy sobie myśli jak zostanie rodzicem, że ich dzieci będą wyjątkowe, że to takie fajne byc rodzicem itp... Ale przecież czasem tak nie jest, czasem strasznie się starasz, a tak czy siak są problemy z dziećmi. Najpierw jak są małe, całkowicie sie poświęcasz, potem w okresie dojrzewania zazwyczaj też sa problemy, a jak się wyprowadza itp chciałabyś mu zapewnić jakis start w postaci pomocy materialnej, opieki nad wnukami itp.. A przecież w tym czasie mogłabyś zająć się swoimi sprawami.. wyjeżdżać na wycieczki 2 razy w roku, czy częściej spotykać się z przyjaciółmi... Wiem- będę sama na stare lata i to mnie skłania do myslenia, że może to jednak nie tak. Uważam jednak, że bycie rodzicem wcale nie jest takie fajne... Mozliwe, że to przejściowe, że jeszcze mnie dopadnie instynkt macierzyński, może za bardzo patrzę na sytuację moich sióstr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEEEEEEEE WARTO
no chyba ze nie masz innych pomysłółw na wydawanie forsy i/lub nie potrafisz sie zabezpieczyc przed ciążą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgfgfgfgfgf
"poza tym: kto się zaopiekuje tobą na starość?" Ha, ha.. nie kierowałabym się taki kryterium przy podejmowaniu decyzji o dziecku. Niestety, znam killka rodzin, w których dorosłe dzieci np oddały rodziców to domu "spokojnej starości", albo najzwyczajniej nie mają dla nich czasu. Oczywiście wiem, że nie jest to regułą, ale zdarza się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama nie wiem już
najpierw chciałam miec dziecko, a teraz jak patrzę na te matki idące z dzieckiem i ciągnące je za rękę ze skwaszoną miną, to mi się odechciewa. To samo z moim bratem, jak dzieci są grzeczne to ok, a jak płaczą to rodzice przeżucają się tymi dziećmi i siedzą wkurzeni. Nie widzę w nim szczęscia z powodu dziecka, jedynie to tylko to zapełniają im wolny czas i dla tego na wakacje na 2 m-ce podrzucają je chorym dziadkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia dwojeczki
he, a skad wiadomo, ze dzieci powiedza "mamo, kocham". ja swoim rodzicom nigdy tego nie powiedzialam bo szcerze powiedziawszy ich nie kocham. nie byli dobrymi rodzicami a jedyne co potrafili to sie wyzywac, jeczec, narzekac i gnoic psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwukropekkk
Wiesz ja mam dwie córki 25 i 24 lata.Urodziłam je ,bo chciałam,obdarzyłam wielką miłością,przy każdej okazji mówiłam do nich jak je kocham.Niestety jak to w zyciu nie raz nie dwa przez nie płakałam.Burzliwy okres dojrzewania trwał u moich córek wyjatkowo długo.Kłopotów,szczególnie przez młodsza tez miałam niemało.W takich chwilach i to jest dla mnie zrozumiałe myśli sie po co mi to było.Mozna było sobie zyc dla samej siebie.Ale jak to wszystko mija,to mijaja tez te smutne mysli. Jestem szczęsliwa,ze spełniłam swój obowiazek jako kobieta,urodziłam dwoje dzieci,wychowałam i nie liczę na to,że one mi się w jakiś sposób odwzięczą,widzę,że dzisiaj sa takie czasy,ze młodzi zyja bardzo prędko nie maja czasu dla swoich rodziców więc i moje z pewnościa nie będa miały do mnie czasu.Tym bardziej,że widzę,ze maja dośc egoistyczne natury.Szczególnie starsza,pomimo,że nigdy nie sprawiała mi kłopotów wychowawczych teraz widze,że jest wygodna i nie za bardzo skora do pomocy ,gdy jej potrzebuje. Dlatego nawet nie licze,że na starość moje dzieci będa mnie wspomagały:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamunia w tym tkwi problem zeby tak wychowac i byc takim rodzicem zeby dziecko powiedziało \"kocham\". troche nie rozumiem wypowiedzi pt \"nie chce miec dzieci bo dzieci siostry, brata, kolezanki sa niegrzeczne i złe\" ale wy nie bedziecie mialy dzieci siostry brata czy kolezanki tylko swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia dwojeczki
problem polega na tym, ze zeby dziecko powiedzialo ci ze cie kocha szczerze, to trzeba byc naprawde dobrym rodzicem, naprawde szczerze kochac swoje dziecko, chciec dla niego jak najlepiej. a nie robic sobie dziecko bo chce sie miec kogos, kto sie zajmie na strosc, na wlsnym slubie pusci 'cudownych rodzicow" i poda szklanke wody. jak ma sie takie podejsice to lepiej sie wykastrowac bo dobrym rodzicem sie nie bedzie. dzieci nie ma sie dmatego, ze ma sasiadka i wszytkie kolezanki na naszej klasie. dzieci sie ma bo chce sie je miec i to nie dlatego, zeby miec osobke, ktora bezgranicznie kocha. dodajmy, ze to najwyzej przez pierwsze 10 lat. potem dzieci nabieraja wlasnego rozumu, mama i tata nie sa wyroczniami i jesli do tego wieku czlowiek tresowal dzieci jak malpki to sie niech lepiej nie spodziewa za wiele na starosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalajlamala
a warto ze jestes????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo 2 alez dzieci bezgranicznie sie kocha niezaleznie czy mają 5 10 czy 45 lat. patrze na moja babcie i dziadka- mają 4 dzieci. roznie im sie z nimi ukląda raz lepiej raz gorzej ale je bezgranicznie kochają i zawsze to beda ich dzieci! I co z tego ze mają wlasne zdanie na rozne tematy, wlasne rodziny, wlasne cele i pragnienia- to zawsze są ich dzieci i nic nic nic tego nie zmieni! mówi się ze nie kocha się za coś bo prawdzilą milość jest bezwarunkowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia dwojeczki
heh, milosc nigdy nie jest bezwarunkowa. mowi sie, ze nawet jak grzeszysz to bog cie kocha a jednak do nieba nie wejdziesz w stanie grzechu, co? dzieci tez nie kochaja bezwarunkowo, jesli nie jestes kochajacym rodzicem, naprawde kochajacym to cie dzieci kochac nie beda. wez spojrz na tych ludzi co wlasne dzieci zakatowali na smierc? albo ci co maltretowali te dzieci, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. i co? myslisz, ze te dzieci rodzicow kochaja. jak cie maz bedzie bil i toba pomiatal to i tak bedziesz go kochala? na poczatku tak ale milosc wygasa. dziecko tez nie bedzie ciebie caly czas kochalo bezwarunkowo tylko dlatego, ze je urodzilas. milosc zawsze jest warunkowa, jesli tego nie rozumiesz to trudno. w bibli moga sobie pisac co chca ale bezwarunkowo to cie moze najwyzej pies kochac a i tak ucieknie jak bedziesz go zle traktowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamunia i tu sie mylisz popatrz na maluchy w domu dziecka odebrane rodzicom alkoholikom... one czekają na nich i nadal ich kochają! Mimo ze ci ludzie je krzywdzili to one nadal kochają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto warto
i pamietac ze szybko wyrastaja, wiec te kupki, zupki itd to mgnienie oka, potem sama radosc, jesli dobrze wychowasz - a to juz od ciebie i genów zalezy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli zadajesz na wstępie pytanie to lepiej jak byś nie zachodziła w ciąże. Nie myślę o tym. Chciałam być matką, mieć dzieci. Każdy podąża swoimi priorytetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia dwojeczki
mamani - tak ale ... do pewnego wieku. potem dzieci zaczynaja wiecej rozumiec. nigdy nie bylam w domu dziecka ale jak bylam mala to uwazalam ze psychiczne znecanie sie nad dzieckiem jest normalne, bo tak bylo u mnie w domu. oczywiscie, ze kochalam rodzicow ale im bylam starsza tym bardziej mi ta milosc przechodzila. i dzisiaj moge powiedziec, ze ani ich nie kocham ani nie mam zadnego szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja moich kocham a szacunek to inna sparwa na szacunek to sobie trzeba dobrze zapracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×