Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jkkg

TERMIN SIERPIEŃ 2009!!!

Polecane posty

Koteczek, nie strasz mnie. Już wyjątkowo niepokoją mnie słowa gina "O porodzie to my jeszcze porozmawiamy..." :( wydaje mi się, że wiedza większości kobiet na temat cesarki, ryzyka z nią związanego, ilości możliwych komplikacji i powikłań oraz długiego powrotu do formy po porodzie jest znikoma... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic, idę trochę odpocząć na kanapie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Ja już wczesniej pisałam o wadze mojego \"maluszka\". Usg miałam w zeszłym tygodniu w srodę (koniec 27tc) i wtedy ważył już troche ponad 1400g, także Koteczek 1100g Twojej Maji to wydaje mi się, że bardzo prawidłowo. Ja to już się psychicznie nastawiam, że mój dzidziuś będzie miał ponad 4kg. Wszystko na to wskazuje. Brzuch tez ostatnio zrobił mi się jakoś dużo większy, no i mały tak rozrabia, że aż mnie wszystko boli. Dzisiaj wybieraliśmy z m. podłoge do naszego domku....., tak trudno mi ostatnio dokonywać wyborów. Najpierw coś mi sie podoba, a potem zmieniam zdanie. No ale w końcu wybralismy- ufff. No i dla małego kupiłam śliczny kocyk i pierwszą butelkę :-) . Dziewczyny, a jakiej firmy butelki Wy polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Długo mnie nie było, bo pojechałam do domku na tydzień, a teraz pracuję za mamę kolejne dwa i jestem zabiegana, po pracy zaglądam na uczelnię, a to 100 km od pracy... Byłam na USG, Franek waży 1200g, macha nogami. Od dwóch dni boli mnie watroba, wszystko mnie swędzi, więc muyszę iść na badania, co mnie trochę martwi, bo naczytałam się w necie. Widzę, że na forum atmosfera sie nieco popsuła- czy moge dostać namiary na wasze nowe forum? Staram sie Was doczytać, ale zostało mi jakies 20 stron, które muszą poczekać, bo lezy przede mna projekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak Koteczek, juz przyzwyczajam sie do tej mysli. Ja przy urodzeniu ważyłam 4950g, więc pewnie idzie w moje slady. Mi to juz teraz jest cięzko, a co to będzie za 3 miesiące Od ostatniej wizyty też jestem na L4 do końca ciąży, bo raz że sił brakowało w pracy, a dwa - napinanie się brzucha (dosyć częste). Moja gin przepisała mi cordafen. Czy któras z Was bierze te tabletki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj było usg i wyszło, że zamiast 31 lipca termin sie przesunął na 26-28 czyli troszke wczesniej. No zobaczymy :) Wątroba pobolewała mnie juz wcześniej, przed ciążą, ale nic mi nie wykryli, miałam badania krwi i usg. A teraz boli. Ale myślę, że to nie cholestaza i ciążę spędzę w domu a nie w szpitalu, bo nawet nie wiem, w jakim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koteczek- brałam go przed ciążą, jak na razie to tylko badania i miejmy nadzieję, że to Franek tak mnie skopał, że boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Długo nie pisałam, ale po niedzielnej nie miałam internetu:( W poniedziałek zepsuła się nam kuchenka, mąż mówi, że jakieś zwarcie się zrobiło i ciągle nam korki wybijało. Musieliśmy jechać po nową, bo tamta już była stara i i tak mieliśmy zamiar ją wymienić, tylko myśleliśmy, że zrobimy to dopiero w przyszłym miesiącu, a tak znowu nieplanowany wydatek:( Ja dzisiaj jadę oddać krew i mocz do badania, bo we wtorek mam wizytę i lekarz chce wiedzieć czy po lekach jakie miałam coś się zmieniło. Miałam Tadyferon (czy jakoś tak) i Luteinę. Zauważyłam, że zrobił mi się taki mętny mocz, nie wiem dlaczego. Oby nie było tam żadnych bakterii;-)) Co do mieszkania w górach to szczerze mówiąc mnie już to troszkę męczy zwłaszcza zimą, kiedy trzeba się nieźle namęczyć, żeby wyjechać do nas pod górę autem. Zimą tu strasznie sypie śnieg i czasem jest tak, że już 1 km niżej pod nami nie ma wcale śniegu, a tu po kolana i wtedy nikt nie przyjeżdża odśnieżać, bo po co skoro u nich nie ma;-)) Trzeba dzwonić do gościa, który się tym zajmuję, żeby kogoś wysłał, bo nawet na łańcuchach ciężko zjechać i wyjechać, bo stromo jest. Latem jest fajnie, bo można nad jeziorko wybyć czy na spacer w góry, ale tak jak ostatnio przy burzy to też niezbyt pewnie. Zawsze myślałam, że tych, którzy mieszkają w górach powodzie nie dotykają. I tak było jak mieszkałam z mamą. Ale tutaj jest dużo dużo dużo bardziej strome zbocze niż po tamtej stronie i podczas burzy, gdy mocno leje ta woda zlewa się jak oszalała. W niedzielę właśnie tak zalało sąsiada naprzeciwko nas. Musiała interweniować straż. Ale jak ktoś lubi góry, to może i takie efekty też polubi;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny :) Ja już nie moge się doczekać wizyty u gin, żeby zobaczyć maleństwo i zobaczyć ile waży ale wizytę dopiero mam na 26.05- jeszcze dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :) ja oglądam sobie \"dzień dobry TVN\". dzisiaj leniuchuję :P na 17:00 szkoła rodzenia, a na 19:00 gin :) co do wagi maluszka, to lekarz powiedział, że maluch około 30 tygodnia powinien mieć wagę około 1,5kg. To tak przeciętnie (zmierzając do wagi maluszka około 3,5kg). Także się nie przejmujcie, bo wszystko jest dobrze :) a jak tam Wasza waga? u mnie 7,5-8kg na plusie. Zależy, co na kolację zjem :P dzisiaj zaczynam 29tc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie waga była 6 kg na plusie ale to w 26 tygodniu..tylko ja zaczynałam z dużej wagi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja akurat zaczynałam z normalnej wagi (49kg). ja w 26tc miałam 6kg na plusie :) także wszystko prawidłowo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! No więc zdaję relację z wizyty u nowego lekarza. Jestem bardzo bardzo zadowolona z jego fachowości. Podczas badania wszystko opowiada, także wiadomo co i jak. A ta moja stara gin coś mruczała pod nosem i koniec. Przejrzał moją \"ubogą \" w opis kartę ciąży i stwierdził, że żadne badanie nie zostało zaniedbane i że miałam robione badanie fałdu na karku maluszka i jego kości nosowej o czym moja pani gin nie raczyła mnie poinformować. Z Malutką wszystko w porządku gorzej ze mną. Mam lekko skróconą szyjke i niewielkie rozwarcie :\\. Jestem w 28 tygodniu i się troche tym martwie. Ale lekarz mówi, że poprostu mam więcej na siebie uwarzać i więcej odpoczywać. Dla niego większym problemem jest moja anemia ( w zeszłym tygodniu leżałam w szpitalu i dostałam 4 zastrzyki żelaza). Zmienił mi żelazo na inne, do tego vit.c i jeszcze jakieś tabletki na przyrost tego żelaza i zobaczymy. A co do wagi Malutkiej to waży ok 1300, ja natomiast mam 11 kg na plusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neta to dobrze, że zmieniałaś lekarza- teraz na bieżąco będziesz wiedzieć co i jak u dzidziusia :) I uważaj na siebie...odpoczywaj dużo i bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super, że jesteś zadowolona :) masz termin podobny do mojego (na pierwszym USG wyszło 1. sierpień, co jest ponoć najbardziej prawdopodobne) :) liczę, że mój maluch też będzie miała coś około 1300-1400. a Ty uważaj na siebie i dużo odpoczywaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za wsparcie. Nilli ja mam jakieś dziwne przeczucie, że Malutka urodzi się jakoś w połowie lipca, zwłaszcza, ze lekarz mówił, że na 3 tygodnie przed mam już sie "czegoś" spodziewać ;) Chciałabym urodzic prędzej tylko żeby to było na tyle prędzej żeby bezpiecznie dla Malutkiej. Uciekam na śniadanko bo właśnie mąż mi przyniósł :) Zajrzę tu później. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój gin za bardzo nie chce mówić o porodzie... jak mąż się dopytuje, to mówi tylko "O porodzie to my porozmawiamy później..." przygotowuję się na sn i mam nadzieję, że tak będzie :) a co do terminu to nie mam żadnych przeczuć. Fajnie by było nie przenosić, tylko urodzić pod koniec lipca. a najfajniej 2. sierpnia - nasza rocznica ślubu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na 12.08 a sama się urodziłam 19.08 i tez bym chciała urodzić 19.08

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może się uda :) kto wie. to dzidziuś decyduje, kiedy jest gotowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stu234
Witam Będzie mi miło, i proszę o poparcie i głosik na mój blog ( o porodzie i Prawach Rodzącej na sali porodowej ) http://bobbyy.pl/blog.php?id=195 dziękuję serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! U mnie leje. Brzydko i ciemno :( Neta super, że z dzidizą wszystko wporządku, a Ty zadowolona z przebiegu wizyty. A anemia to dziadostwo. Ja też ją miałam w poprzedniej ciąży ( teraz też mam ale nie taką dużą) i po cc przetaczali mi dodatkowo krew... Co do terminu porodu to ja tylko życzę sobie, żeby Szymek postanowił oglądać świat po 10 lipca. W tedy przylatuje teściowa do nas żeby zostać z Martyną w godzinie ZERO :). Męża chce mieć przy sobie, może nie przez cały poród, ale ten początek. Zawsze to we dwójkę raźniej ;) Jeśli chodzi o pierwszy poród, to miałam termin na 12 września, ale Martynka zaczeła się pchać 5 września... Mąż liczył na 4 tego, bo sam obchodzi w tym dniu urodzinki. Jednak córcia chciała mieć swój dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację to maleństwo zadecyduję kiedy już pora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GaGa - ja też chcę, żeby mąż był ze mna w pierwszej fazie porodu, a potem niech czeka na zewnątrz. Nie musi tego oglądać :) na początku zawsze raźniej, a druga faza to już szybko idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż nie chcę byc przy porodzie...trochę szkoda ale wiem jak przeżywał poród naszej córci a był pod drzwiami. Dziewczyny taką mam zgagę że już mam dość :( A od migdałów odrzuciło mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż też nie chce być. ale przy pierwszej fazie może towarzyszyć. zawsze jakaś znajoma osoba. poza tym, położna nie zawsze jest na sali, a mój małż jest lekarzem, więc zawsze jakoś raźniej. ale potem nie chcę, żeby widział to wszystko... i on też nie chce. tak już mamy razem ustalone... może mleko na zgagę? albo renni, czy jak to się tam pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mój mężuś miał być przy pierwszym porodzie, ale mu się upiekło. Wysłali go do domu bo powiedzieli, że to jeszcze czas. A potem jak zadzwonili to przyjechał już po cc. Fakt, że nie mógłby być przy cięciu i pewnie nawet by nie prosił o to. Widział Martynkę jak ją z sali wywozili, to się chłop wzruszył :P Teraz ja naciskam troszkę na niego, żeby był ze mną. Nie chce być sama, zwłaszcza, że to obcy kraj, ciut inne metody. Chce żeby masował mi plecy, jak będzie trzeba, czy trzymał za rękę. I mu tłumaczę, ze jak już nie będzie mógł wytrzymać to w każdej chwili może wyjść z sali... Na partych to chyba bym sama nie chciała żeby był. Za wrażliwy na krew, a niech by jeszcze moje krocze w tym momencie zobaczył :-o . Dla niego to by była masakra i wstrząs na całe życie. A ja jeszcze chce mieć z niego pożytek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja już lecę do domku- ależ dobrze, że już po pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Zalogowałam się na gazeta.pl,ale nadal jestem niewpisana na listę uczestników forum, więc nie mam tam dostępu :(. Ja dziś byłam u gina i u Nas wszystko w porządku ginekologicznie. Dostałam skierowanie na badani moczu, krwi i muszę wypić 50 g glukozy. Moją ciąże doktor określił, jako ciąża z przebojami. Mam zapalenie zatok przynosowych - przed wizytą u gina,byłam u rodzinnego lekarza, mam robić inhalację, brać wit. C. No i dostałam antybiotyk Duomox na ząbka, który nie chce dojść do siebie po 3 miesięcznym leczeniu kanałowym ;(. Katastrofa. Nie wiem kiedy znowu tu wrócę, przykro mi,że nie mogę być z Wami częściej,ale tak niestety czasami w tym pojeba***** życiu bywa... Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×