Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

biedroneczka_84

sos pomidorowy do mięsa??

Polecane posty

ooo i przypomniało mi się, że zdarza mi się raz na kilka miesięcy zamówić pizzę :D Więcej grzechów nie pamiętam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko nie tak nie tak---> a dlaczego mam cie obrażać? nawet jak bym używała miksów to widocznie tak mi lepiej i już, każdy ma swoje zdanie i ja je szanuje:) nie używam miksów, bo uważam ze szkoda mięsa.. ale ze pewnym przypraw nie lubię - typu kminek, oregano.. więc używam tych podstawowych plus zioła - majeranek, koperek, natka.. z cynamonem też mi jakoś nie podchodzi.. tradycyjnie więc pieprz, papryka, czosnek.. ja też niestety uwielbiam fast foody i mam do nich ogromną słabość.. staram sie nie jadać na mieście, choć nie zawsze sie uda, jak gdzies tam na piwku sie siedzi i pachnie tak...;) staram się więc robić w domu takie rzeczy - gyros albo do frytek albo w sałatce z kapusta pekińską, czasem tez robie drobiowy z sosem czosnkowym oczywiście.. jakieś hamburgery, hot-dogi i inne takie.próbowałam też robić pizzę w domu ale juz ciasto jakieś takie nie takie wychodzi:/ mam kolegę który kiedyś pracował w pizzerii i muszę go chyba przycisnąć o przepis;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuchta--> ja używam serka twarogowego, ale wiem, że inni robia też z homogenizowanego naturalnego, ale nie wiem jak smakuje, także trudno mi powiedzieć, która wersja lepsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skoro o sosie pomidorowym mowa... :D To właśnie drugi raz zrobiłam sos bolognese bo taki mi cholera super wyszedł wczoraj... Nie wiem, czemu dokładnie wychodzi taki smaczny - ale tylko się cieszyć :) Bazą jest podsmażona cebula i kilka ząbków czosnku, do tego mielone mięso posypywane w trakcie podsmażania przyprawą do gulaszu Kotyani (same zioła w składzie, ogólnie przyprawy Kotyani są jak dla mnie najlepsze), chilli i czubricą. Do tego pomidory z puszki i przecier, dużo pokruszonego mrożonego lubczyku, pieprz, sól, oregano i bazylia. Pycha, polecam...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedroneczko jeśli będzie mi dane spędzić weekend w domu to zrobię tego gyrosa :) A jak będę w rozjazdach to wykorzystam przepis w poniedziałek. Bo póki co do piątku już mam obiady zrobione, a i koniec miesiąca więc z kasą krucho. Czy wy też tak macie, że jak się zwalają jakieś większe wydatki to wszytskie na raz? Kurna u mnie tak jest zawsze, ubezpieczenie samochodu, przegląd..itd. I zawsze wyskoczy coś niespodziewanego. Ghhhrrrr. Mella a przepis na sosik brzmi smacznie i pewnie tak samo smakuje...a ja dawno nie jadłam spaghetti hhmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie.. te wydatki. teraz też płacilismy ubezpieczenie, poza tym trzeba kupic dwie zimowe opony, poza tym w lodówce robi się pustawo i czas się wybrać na większe zakupy... no a poza tym Mikołajki i prezenty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja muszę się zabrać do pracy, a ciągle odkładam to na później :D Ale w końcu trzeba wziąć się w garść- koniec miesiąca, więc roboty sporo :) Wieje zrobić to co do mnie należy. Miłego dnia kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze, aż trzy razy.. proszę nie zwracajcie uwagi, pisząc to rozmawiałam jednocześnie z koleżanką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się, ja też piszę robiąc w tzw "międzyczasie" coś innego i też często łapię takie powtórki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i źle napisałam. Piszę "w międzyczasie" a poza "międzyczasem" wpisuje dane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, jak się zwalają wydatki to najczęsciej wszystkie na raz, a żeby było śmieszniej zawsze przed wypłatą:P i trzeba kombinować;) wic ja buszuje w necie, szukam łatwych przepisów, niedrogich, ale żeby były jednocześnie nie-do-końca-zwyczajne:P dziś też pustki w portfelu bo wypłata w piątek - dzięki Bogu:) - i robię naleśniki i zawijam w to parówkę i jak mam ser - to zapiekam z serem:) dla mnie pycha, a i taniocha:) a że nie lubię naleśników na słodko, więc kombinuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, a ja słyszałam (ale jeszcze nie robiłam) o naleśnikach, które smaruje się pasztetową, a następnie panieruje i obsmaża - podobno rewelacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne.. ale muszę spróbować , bo ja lubię dziwne rzeczy:P z faktu, że nie lubię naleśników na słodko, ostatnio jadłam je z paprykarzem szczecińskim;P mój Misiek to patrzył na mnie jak bym z byka spadła;) ale jak dla mnie mniam;) pzdr 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhm uhm
nie ma co dziewczyny krytykowac fastfoodu, bo te wasze potrawy typu kotlety z kapusty kiszonej i maki sa takie mniej wiecej zdrowe jak fastfood. albo kurczak i frytki z cola. placki ziemniaczane i kotlety smazone tez nie odbiegaja wartoscia odzywcza i zdrowotna od fastfoodu, nalesniki to po prostu tuczacy deser. jedyna roznica jest ew. mniejsza doza chemikaliow. pisze to nie w sensie krytyki, tylko zeby wam otworzyc oczy. nie czerpcie "wiedzy" kulinarnej z internetowych przepisow, tylko poczytajcie literature kulinarna z prawdziwego zdarzenia, to wam pomoze poczynic postepy w gotowaniu ciekawych i zdrowych potraw, bez marnowania pieniedzy na towary niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhm uhm
"hmmm, a ja słyszałam (ale jeszcze nie robiłam) o naleśnikach, które smaruje się pasztetową, a następnie panieruje i obsmaża - podobno rewelacja" a tekiej zdrowej rewelacji (dokladnie wszystko w tych naleznikach jest niezdrowe) to chyba nawet zaden fastfood jeszcze nie wymyslil ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uhm uhm - czepiasz się moja droga trochę :) my nie jesteśmy fanatyczkami zdrowego jedzenia (jak na razie), staramy się zdrowo odżywiać i nie biegać po fast foodach (przynajmniej ja), ale na 100% wiem, że \"zdrowszy\" (choć może tłusty) będzie panierowany schabowy z porządną surówką niż big mac czy coś w tym stylu, a czy watowana bułka czy skrzydełka smażone w głębokim tłuszczu są \"zdrowsze\" od kotletów z kapusty kiszonej czy placków naleśników???? a o ile tańsze są!!!! aha a poza tym widziałaś wartości węglowodanów na opakowaniach tych nieszczęsnych i przepysznych big macków ??? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przyznaję, ze miałam etap super zdrowego odżywiania w swoim życiu, ale wtedy gotowałam tylko sobie i nie musiałam się martwić tym, ze ktomuś może nie smakować np. obiad składający się z awokado i kaszy, polany jogurtem naturalnym zaprawionym czosnkiem. Czy tego podobne rzeczy. I rzeczywiście dobrze się czułam się wtedy woda nie zatrzymywała organizmie, było ok. Ale teraz nie gotuję tylko dla siebie, poza gotowaniem pracuję więc nie mam czasu by codziennie przyrządzać dwa obiady bo mój luby gdyby zobaczył talerz zieleniny a do tego malutki kawałek mięska lub ryby gotowany na parze to chyba by umarł z głodu. Szkoda mi poprostu czasu na gotowanie dwóch obiadów. Poza tym lubię, pamiętam z dzieciństwa i często wracam do takich smaków jak np. babka ziemniaczana, nie jest może zdrowa, ale jaka pyszna :) Nie popadajmy w paranoję, gdybyśmy odmawiali sobie wszytskiego co niezdrowe to musielibyśmy przestac oddychać :) Trzeba płacić za postęp cywilizacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a naleśniki z parówką też czasem robię, ale trochkę inaczej. Parówki wrzucam na patelnię bez tłuszczu i na małym ogniu podpiekam turlając co jakiś czas, a w tym czasie kroję papryczkę w cieniutkie, krótkie paski, cebulkę w piórka, jak mam pieczarki to kroję je w paski i odparowuję z wody. I wszystko to wrzucam w naleśnik, który składam w kopertę i obsmażam z dwóch stron. Gotowe. O naleśnikach z pasztetową nie słyszałam..i dla mnie chyba troszke zbyt mdłe, ale gdyby to pasztetowej dodać np. drobno posiekaną cebulkę i gotowane posiekane jajo +przyprawy, może być ok. Bo sama pasztetowa jest za bardzo "mazista" . Spróbuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, jakby mi ktos zamarudzil na talerz zieleniny, to by musial zaczac sam gotowac, albo wio do mamusi na nudne schaboszczaki i rosolek obowiazkowo w niedziele (to byl przyklad z zycia :P) powiem wam dziewczyny, ze tak, faceci lubia miec miesko, a i maja w tym sporo racji, bo bialko jest potrzebane, tylko teraz trzeba rozwazyc co to bedzie za miesko - najlepiej chudy drob, potem jagniecina, wolowina, wieprzek na samym koncu, albo raz na jakis czas ;) najwazniejsze jest, jak to przyprawimy. duzo czosnku, cebuli, aromatycznych ziol - wtedy nawet delikatna kurza piers, na ktora 'chlop od kosy' moglby krecic nosem, staje sie pyszniejsza od kotleta schabowego przyprawionego czyms nudnym. sa miliony latwych i zdrowych przepisow, sama tez pracuje i nie mam czasu (ani przede wszystkim ochoty) na stanie przykuchni wiecej niz pol godz. dlatego nie robie tradycyjnych niezdrowych kotletow smazonych w panierce, plackow ziemniaczanych, nalesnikow, rosolkow i zup. mozna facetom cichcem przemycic calkiem zdrowe jedzenie, ale musi byc bogate w wartosci odzywcze, dobrze przyprawione i nie jakies tam postne wymoczki gotowane na parze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój chłop właśnie zgodził się na jedzonko gotowane na parze :D pod warunkiem, że raz na jakiś czas schabowy będzie (schabowy, to jego drugie imię ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z Butelkową Zielenią - my nie szukamy przepisów zdrowych samych w sobie, ale \"zdrowszych\" i bardziej przyswajalnych przez organizm.. a poza tym, ja powiem tak: mieszkam w dużym mieście i też nie mam pewności, czy ten pomidor czy ogórek który kupuje jest zdrowy.. nie wiem jak jest hodowany, w jakich warunkach rośnie itp. co mi z tego, że bede odżywiać się superzdrowo, a umrę przez brak świeżego powietrza..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz ci babo placek poszedl na kompromis :D osobiscie jedzenia na parze nie praktykuje, z tego co slysze i czytam, jest zbyt jalowe ... np. kumpela ma parowar i pytam sie ja: no ale jak, warzywa owszem, ale ryba lub mieso na parze? a ona na to, ze nie jest takie pyszne jak smazone :o ale jak sie przyprawi vegeta, to jest calkiem calkiem :o takze wybieram zloty srodek i w wiekszosci przypadkow ryb ani miesa nie smaze, ale pieke (czesto "griluje") w piekarniku. z duzo iloscia przypraw, z oliwa, maselkiem ... to jest zdrowe, do tego duzo zieleniny. jeszcze jedno w sensie sietetycznego jedzenia: musi byc troche tluszczu z warzywami, oliwa lub jakis inny zdrowy olej, bo organizm nie przyswaja latwo witamin bez tluszczu. dla mnie optymalnie zdrowe jedzenie to oglolnie pojmowana kuchnia srodziemnomorska - ziola, warzywa, jak najwiecej morskich stworkow, mieso z ziolami i czosnkiem, wino, oliwa ... zdrowe jedzenie nie musi byc smutne i jalowe, byle bylo jak najbardziej naturalne, no i jak najmniej tluszczow zwierzecych i czerwonego miesa. jak wieprzek, no go suto potraktowac szalwia (odtrutka ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jaj juz sto razy pisalam o zdrowym jedzeniu - nie mamy kontroli nad tym, co jest w tym pomidorze czy salacie ... mozna sobie wyobrazic, ze sytuacja nie ma sie wesolo ... ale w ramach tego co mozemy zrobic, lepiej wybierajmy to, co naturalne, jak najmniej przetworzone i wiadomo, pomidor z nawozem i tak bedzie zdrowszy od parowki, a brokul od nalesnika ;) co nie znaczy, ze parowka raz na jakis czas nas usmierci, lecz nie traktujmy jej jako normalne, codzienne jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że moje gotowanie jest wypośrodkowane- między zdrowym jedzeniem a tym niezbyt zdrowym, potępianym przez dietetyków. Nie używam gotowych mieszanek (przypraw) do dań, nie używam smalcu, nie kupuję gotowych pierogów, pyz, zup z proszku itp. Staram się nie jeść wędliny ze sklepu, często zamawiam taką wędzoną wędlinę na wsi- niestety najczęściej wieprzową, ale i tak uważam się jest stokroć lepsza i zdrowsz od tej z marketu. Jaja też kupuje lub dostaję wiejskie. Używam masła nie margaryny (i tu można się sprzeczać nad wyższością jednego nad drugim-pewnie lepiej byłoby całkowicie zrezygnować, ale jak skoro to smaczne?). Do potraw, sosów, dipów używam octów owocowych. Jak mam czasu w nadmiarze to zdarza mi się popełnić chleb i mam zamiar tą działalność poszerzyć kupując maszynę do pieczenia chleba, ale to po remoncie. Warzywa w okresie letnim mam z działki teściowej, co się da przerabiam w słoiki na zimę. No ale są też ciemne strony- choćby te schabowe :) I wszelkie inne panierowane kawałki mięsa. Albo kotlety w sosie (choć aby zdrowiej było często zagęszczam sos - nie mąką a zmiksowanymi warzywami-marchewką, pietruchą, cebulką lub chlebem razowym) Rybki też jadamy, lubimy bardzo, kupujemy w sklepie gdzie jest kanał i pływają sobie w nim aż do momentu kupna. Sprzedawca ją morduje \"na życzenie\". Na szczęście nie na naszych oczach. Minus- trzeba taką rybkę później wybebeszyć i obrać, narobić niezłego bałaganu w kuchni zanim rybę da się zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was dziewczyny :) to teraz ja :D Nie używam kostek rosołowych i innych warzywek czy tym podobnych, nie używam smalcu, ale za to namiętnie kupuję margarynę (powód jest jeden i nic go nie zmieni - ma mniej kalorii). Poza tym jak napisała biedroneczka wyszukuję rzeczy zdrowsze :) mam rodzinę na wsi i stamtąd mam jajka, czy niekidy kupuję ćwiartkę świni i ją przerabiam, warzywka mam swoje (ale tylko w sezonie). Niestety jestem strasznym łakomczuchem i mówię o schabowym dla męża, ale sama z przyjemnością od czasu do czasu go zjem. Parowar to trochę konieczność dla mnie, bo muszę zrzucić kilkanaście kilogramów (jak nie więcej), a mąż w ramach dopingu zrzuci kilka. aha konczito, a mogłabyś podać mi przepis na chleb jaki robisz, bo właśnie poszukuję jakiegoś sprawdzonego przepisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Butelkowa zieleń- jeśli pytanie o chleb było do mnie to podam Ci później forum z przepisami, z których korzystam :) Ze względu na to, ze często chleba nie robię to nie mam jeszcze swego ulubionego i za każdym razem korzystam z nowych przepisów :) Ja najbardziej lubię te chleby i bułeczki z ziarnami i otrębami. Jest tego mnóstwo - przymierzam się do tego by zrobić w końcu chleb na zakwasie, ale to już wyższa szkoła jazdy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.cincin.cc/index.php?showforum=7 To jest to forum :) Fajne przepisy, zawsze wybieram taki chleb, pod którym są komentarze i można sprawdzić opinie innych osób :) Przepisy na bułeczki też są świetne. Często dołączone są zdjęcia wyrobu co znacznie ułatwia pracę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuchta to było teoretycznie do konczity, bo właśnie ona pisała o chlebie, ale wszystkie przepisy są mile widziane, szczególnie te z otrębami i bez zakwasu (bo przyznam szczerze, trochę się tego zakwasu boję na początek) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konczita pisała o chlebie, przeoczyłam- w takim razie jeśli masz Konczito super sprawdzony przepis to ja również dołączam się do prośby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×